Skocz do zawartości

mch90

Moderator
  • Zawartość

    1,777
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez mch90

  1. Rozpoczynamy ewakuację z Iraku

    Radzę sprawdzić w słowniku co oznacza termin ewakuacja. Wikipedia mówi, że: Ewakuacja - (łac. evacuatio - opróżnianie; znikanie) to zorganizowane przemieszczenie ludzi, czasem wraz z dobytkiem, z miejsca, w którym występuje zagrożenie, na obszar bezpieczny.
  2. Brytyjska ofensywa 7. DPanc w czerwcu 1944 roku przeszła do historii nie tylko jako miejsce wspaniałego popisu Michaela Wittmanna, który w wym Tygrysie (2. Kompania 101. Batalion Czołgów Ciężkich SS), wraz z minimalną pomocą kolejnych 4 czołgów z jego kompanii, rozgromił czołówkę nacierającej 22. Brygady Pancernej i zatrzymał marsz całej 7. DPanc. Na zawsze bitwa, jaka rozgorzała wokół Villers-Bocage w dniach 12-14 czerwca '44 zostanie zapamiętana jako wielka zaprzepaszczona szansa przełamania się przez niemieckie linie i zmienienia sytuacji strategicznej w rejonie. Jestem ciekaw, jak Wy oceniacie te zmagania? MAPA OPERACJI
  3. Aliancka myśl pancerna

    Sam pomysł jest OK, jednak co z tego, skoro komunikacja na linii czołgi-piechota była fatalna? Pomiędzy tymi dwoma rodzajami wojsk brak było jakiegokolwiek zaufania, co daje się zauważyć w Normandii w czerwcu 1944, ale i w lesie Hurtgen w miesiącach wrzesień-listopad 1944. Jednostki pancerne często skarżyły się na brak wsparcia piechoty podczas walk na dystansie bezpośrednim lub w terenie zabudowanym a z drugiej strony- piechota równie często narzekała, że czołgi opuszczały ją nocami, wracając na bezpieczne tyły, jak to tłumaczyli czołgiści "w celach konserwacji". To wzajemne niezrozumienie zostało ukazane nawet w serialu "Kompania Braci", pamiętacie może odcinek 4 w wiosce Nuenen? Zaufanie to jedno a łączność to drugie. Telefon zamontowany w skrzynce z tyłu czołgu wprowadzono dopiero gdzieś w lipcu 1944 (chociaż jeszcze podczas. Ponadto, w większości alianckich czołgów brakowało miejsca na zamontowanie dodatkowych zestawów radiowych, służących do komunikowania się z piechotą, a i sami piechurzy nie palili się do tego dodatkowe obciążenia w postaci radiostacji, co równało się dla dowódców piechoty z "utratą" jeszcze jednego żołnierza. Tyle teoria. W praktyce czołgi nie raz kierowano do rozprawienia się z uciążliwym Tygrysem lub Panterą, stojącą na ulicy jakiegoś miasteczka lub wioski, chociaż bezpieczniej i skuteczniej byłoby wyeliminować go przez piechotę. Przyczyn powyższych problemów można się doszukiwać w braku lub skąpej ilości wspólnych ćwiczeń pomiędzy piechotą i czołgami- dla przykładu 30. DP "Old Hickory" dopiero po przybyciu na Wyspy Brytyjskie w lutym 1944 przeprowadziła pierwsze poważne wspólne manewry z czołgami. I tak nie były one imponujące, 9000 żołnierzy ćwiczyło koordynację z 70 czołgami na małym i zatłoczonym poligonie w Anglii. Szkolenie rozpoczęto zbyt późno, to zdecydowanie. Te czołgi się sprawdzały bardzo dobrze, ale w warunkach wojny manewrowej na pustyni, skąd Brytyjczycy wynieśli większość lekcji przed inwazją. Do takich czołgów należał np. Crusader. Inna rzecz, że Brytyjczycy, którzy jako pierwsi zastosowali czołg w walce, byli bardzo zacofani w doktrynie pancernej, którą to broń traktowano po macoszemu. A ich niewielu prawdziwych znawców i autorytetów w tej dziedzinie, którzy mogli zreformować broń pancerną, taki, jak kpt. Liddel-Hart, skrupulatnie wyciszano i odsuwano na bok. Przykładem na archaiczność ich sposobu myślenia były instrukcje taktyczne dla czołgów datowane na maj 1943 roku: "Maksymalna linia bojowa dla szawdronu składająca się z [przeciętnie z 19] czołgów rzadko przekraczać będzie 300 jardów. (...) Czołgi należące do danego plutonu mają znajdować się w takiej odległości od siebie, aby umożliwić skuteczną komunikację. (...) jeśli teren jest pofałdowany i przez to wymaga bliskości pomiędzy pojazdami". Czy jeśli czołgi nie będą w stanie siebie widzieć, to czy również nie będą się mogły ze sobą komunikować? Samo szkolenie czołgowe w armii brytyjskiej było fatalne. Brak umiejętności komunikowania się z piechotą i różne tempo natarcia tych dwóch rodzajów formacji (jak pisze Reynolds, "żołnierze poruszali do przodu w spacerowym tempie tak, jak to robili pod ogniem zaporowym artylerii (...) podczas I wojny światowej") powodowało, że piechota często zostawała daleko w tyle. Brytyjczycy nie wyciągnęli wielu wniosków i technologii, które stopniowo pojawiały się od połowy lat '30. Również trzeba zauważyć, że dywizje pancerne aliantów (czy to Amerykanów, czy Brytyjczyków, czy Kanadyjczyków) były o wiele słabsze od dywizji pancernych Niemców- i nie mam tu wcale na myśli różnicy technologicznej czołgów.
  4. Odpowiedni stosunek broniących się do atakujących. Jeśli broniący się ma mniej więcej podobne siły co atakujący, to sztywne trzymanie frontu wcale nie musi oznaczać, że mamy do czynienia z wojskowym kretynem. Wydaje mi się jednak, że już o tym wspominałem;) Sztywna obrona również potrafi zawieść, nawet w sytuacji, gdy obrońca posiada przewagę nad wojskami atakującymi vide przełamanie obrony radzieckiej na Kerczu przez Mansteina 8 maja 1942 roku. Kercz był (i jest;) ) wąskim przesmykiem blokującym wejście na Krym. Te 20 km było ufortyfikowane przez pola minowe, zasieki z drutu kolczastego, zapory przeciwczołgowe i silnie rozbudowane pozycje obronne. W ciągu 10 dni (licząc od 8 maja) niemiecka 11. Armia zdołała za pomocą zręcznych ataków pozorowanych zmylić obrońców i przełamać linie Armii Czerwonej na słabiej bronionych flankach. Jednak trzeba to uznać za wyjątek od reguły- Manstein był wybitnym dowódcą.
  5. Quiz - Polska pod okupacją

    Tak, Twoja kolej
  6. Quiz - Polska pod okupacją

    No dobra, niech będzie Prosił bym o podanie daty, kiedy Dowódca AK wydał pierwszy rozkaz, który regulował zasady wykorzystania harcerzy w szeregach AK.
  7. Najwybitniejszy generał III Rzeszy

    Walter Model nie był w SS. Ale przyznam rację, że jest to jeden z najzdolniejszych dowódców Rzeszy, odpowiedzialny za takie sukcesy, jak uratowanie GA "Środek" po operacji "Bagration", zwycięstwo pod Arnhem, czy utrzymanie niezwykle trudnych pozycji pod Rżewem w 1942 roku. Nie bez kozery nazywano go "strażakiem Hitlera". Jak mało który generał potrafił manipulować Hitlerem. Ciężko mi wytypować jednego niemieckiego dowódcę, którego bym uznał za najwybitniejszego. Mamy kolejno: 1)Modela- opisywanego wyżej, 2)Mansteina- za legendarny plan przejścia przez Ardeny w maju '40, ale także za zdobycie Krymu i Sewastopola. 3)Rommel- pomimo błędów jakie popełniał, jego wad i tego, że nie raz wygrał (a może inaczej- nie został unicestwiony) tylko z powodu maksymalnej niekompetencji dowódców brytyjskich, był dowódcą wybitnym, o naprawdę imponujących sukcesach- zwłaszcza jego letnia ofensywa, zdobycie Tobruku i Mersa Matruh budzi podziw. Również atak na przełęcz Kasserine należy do jego dużych sukcesów. 4)Kesselring- za kampanię włoską i b. dobrze prowadzone walki obronne, które wyniszczyły przeciwnika. Za umiejętne wykorzystanie warunków terenowych.
  8. Quiz - Polska pod okupacją

    Od kwietnia '43 dowodził Oddziałem IV KG AK, od stycznia '44 natomiast Oddziałem II KG AK.
  9. Waffen-SS

    Na zawsze będziemy podziwiali militarne osiągnięcia i zdumiewającą odporność dywizji pancernych Waffen-SS, ale zarazem nie wybaczymy im okrucieństw i zbrodni, jakich to się licznych dopuścili. Chociaż z drugiej strony dywizja dywizji nierówna. Jedne, jak 12. DPanc SS czy LSSAH, słyną z popełnianych na wszystkich frontach zbrodni wojennych, drugie, jak 10. SS "Frundsberg", mają zupełnie czyste konto. Jedne, jak 2. SS "Das Reich" można spokojnie uznać za elitarną formację, czego nie można powiedzieć o brygadzie Dirlewangera. To też nie do końca. Podam to na przykładzie chyba najbardziej elitarnej dywizji pancernej W-SS, a mianowicie 1. DPanc SS LAH, której ścisłe zasady naboru zostały nieco poluzowane już w 1942 roku w wyniku poniesionych ciężkich strat. O ile na początku tworzenia formacji dostać do niej się mogli Niemcy tylko najzdrowsi, najsilniejsi, najbardziej "aryjscy", o tyle już w tym roku 1942 zaczęto przyjmować w jej szeregi volksdeutschód a przed Ardenami '44 do jej "elitarnych" pułków dostawali się kiepsko przeszkoleni 17-latkowie przepełnieni fanatyzmem lub podstarzali, nawet 40-letni ludzie, nierzadko obcej narodowości (Słowacy, Czesi, Włosi etc.). Przed bitwą na Łuku Kurskim szeregi LSSAH zasiliło 2500 członków personelu Luftwaffe w ramach uzupełnień. Bo jednak skala zbrodni popełnianych przez Waffen-SS (ale i przez Wehrmacht też) budzi przerażenie. W samej Normandii, pod Caen, można by mnożyć przykłady bestialstwa Niemców. Chociaż i Kanadyjczycy mają bardzo obciążone konto.
  10. M4 Sherman

    Odnośnie samej nazwy Sherman Zippo- kojarzy mi się tu inny, nieoficjalny przydomek tego czołgu nadany mu przez Brytyjczyków- "Ronson"- od legendarnych zapalniczek, które zapalają się za pierwszym razem Niemcy z kolei nazywali je "Opiekaczami Angoli"- wszystko to było związane z tym, że w pierwszych wersjach Shermany miały tendencję do zapalania się w wyniku trafienia. A i muszę się zgodzić, że możliwości modyfikacji Shermanów były jednym z ich największych plusów: wystarczy wspomnieć Shermany AVRE (inżynieryjne), ale też były podstawą dla wielu innych pojazdów: haubicy samobieżnej M7 Priest, działa samobieżnego Sexton, czy też niszczycieli czołgów M10 Wolverine i M36 Slugger. Bardzo ciekawą modyfikacją Shermana był Sherman Calliope z zamontowaną na wierzy wyrzutnią rakiet T34, składającą się z 60 rur.
  11. Walki pod Caen

    Jak bym zwrócił uwagę nie tyle na opóźnienia w zdobyciu Caen (wiadomo, że plany kampanii przed inwazją opracowano zbyt optymistycznie i zbyt odległe cele sobie wyznaczono na pierwsze dni) względem planu, ale sposób, w jaki zdobyto Caen (a przy tym warto uwzględnić poniesione straty). A ten pozostawiał wiele do życzenia. Monty wysyłał do ataku dywizje pancerne w teren nie dający zupełnie swobody manewru, w teren przeznaczony dla piechoty. To się przyczyniło do klęski pierwszej bitwy o Caen w dniach 10-18 czerwca, podczas operacji "Perch" i walk pod Villers-Bocage. To samo zaważyło na niepowodzeniu operacji "Goodwood" czyli najprościej ujmując próby przełamania linii obrony przeciwpancernej uznawanej za nie do przebicia przez zmasowane natarcie trzech dywizji pancernych. Wystarczy wspomnieć, że natarcie Dywizji Pancernej Gwardii poprzez zniszczenie jej ariergardy dokonał Hans von Luck ze swoją kompanią dowodzenia, jednym czołgi Pzkpfw IV i baterią dział .88. Co śmieszniejsze, Niemiec pisze, że gdyby z czołgami szła piechota, nie byłoby szans dla niego, by się utrzymał ani żeby zadał Brytyjczykom tak dotkliwe straty. Teren do operacji "Goodwood" został wybrany dlatego, że szerokie, otwarte przestrzenie sprzyjały działaniom czołgów- tyle, że bardziej sprzyjał on niemieckim czołgom i działom pancernym, które mogły tu wykorzystać swój daleki zasięg rażenia i szerokie pole widzenia. I natarcie to zamieniło się w samobójczą szarżę czołgów. Należy nadmienić, że alianci działali na wyjątkowo krótkim froncie, który nie pozwalał im rzucić do walki całych sił i niwelował znacznie przewagę liczebną, która była miażdżąca dla Brytyjczyków tylko na papierze. Oj, to nie tylko 12. SS, ale też LSSAH, 21. DPanc, 130. DPanc, 2. DPanc "Wiedeńska" i inne- działania ich wszystkich miały olbrzymi wpływ na działania w tym rejonie i tępo posuwania się Brytyjczyków. Który w kompletnie idiotyczny sposób wykorzystywał dywizje pancerne myśląc, że można im przydzielać zadania dla dywizji piechoty. Mimo wszystko to prawda. Monty ze swoimi wojskami wiązał większą część niemieckich dywizji pancernych w Normandii, że wymienię tylko te, które cały czas walczyły pod Caen: 1. DPanc SS LAH (chociaż ta walczyła też w kontrataku pod Mortain), 12. DPanc SS "Hitlerjugend", 21. DPanc, 2. DPanc "Wiedeńska", 9. DPanc SS "Hohenstaufen", 10. DPanc SS "Frundsberg". Przelotnie walczyła też w tym rejonie 2. DPanc SS "Das Reich", 130. DPanc "Lehr" i 116. DPanc, które jednak później zostały przerzucone na odcinek amerykański.
  12. Brest 1944

    Gen. Wood, dowódca niezwykłej 4. DPanc też się nad tym zastanawiał i uważał zwrot na Bretanię za wielki błąd. Liczono na to, że tak duży port, jakim jest Brest, rozwiąże wszelkie problemy zaopatrzeniowe aliantów (pamiętajmy, że Cherbourg miał dość ograniczoną pojemność) a i SHAEF i sam Patton, liczyli, że będzie to łatwa kampania. Gen. Patton tak oto powiedział gen. Middletonowi, dowódcy VIII KA, swoją drogą, również przeciwnemu wysyłaniu wojsk do Bretanii: "Nie wiem, ilu ich jest dokładnie, ale na pewno nie ma więcej niż 10 tysięcy Szkopów na całym półwyspie [bretońskim- dod. mch90]". Wywiad chyba przegapił, że Brest obsadzała 2. DSS Ramckego. Kiedy alianci w końcu zajęli miasto 19 września, było ono tak zniszczone, że gen. James Van Fleet przyrównał je do Stalingradu, natomiast pozostałe ważne porty bretońskie: Saint-Nazaire i Lorient pozostały do końca w rękach Niemców. Porty były oczkiem w głowie i manią Eisenhowera, a Brest, znajdujący się nie tak daleko od pola bitwy w Normandii, wydawał się mu bardzo łakomym kąskiem. Zresztą, podobnie jak i Bradleyowi. Wg. planów zaopatrzenie z Bretanii miało stanowić ok. 60% całego potrzebnego zaopatrzenia. I tutaj wysuwa się kolejny błąd aliantów- zbyt sztywne trzymanie się planów, opracowanych przed inwazją.
  13. Książka, którą właśnie czytam to...

    Dobra, zakupy się skończyły! Czas się wziąć do porządnej lektury! A więc tak, jestem obecnie w trakcie czytania: -"Tajnej wojny Chruszczowa" Fursenki i Naftali (została mi jeszcze połowa), -"Stalowe piekło: I Korpus Pancerny SS w Normandii" Michaela Reynoldsa- dziś zacząłem, bo i dziś kupiłem i jak na razie jestem zachwycony tą książką. W kolejce czekają natomiast: -"Arnhem" Witolda Biegańskiego, -"Bitwa o Ardeny" Danny'ego S. Parkera, -"Black Hawk Down" Marka Bowdena, -"Somalia 1992-95" Piotra Kucharskiego. Idzie natomiast do mnie HB-ek Norberta Bączyka "Ardeny 1944-45".
  14. Najgorszy dowódca II WŚ

    A Clark nie umiał? I do czego Monty miał umieć mobilizować żołnierzy?
  15. Radzę zapoznać się z lekturą tego tematu: http://www.historia.org.pl/forum/viewforum.php?f=87 Myślę, że zmienisz wtedy zdanie, pogląd na rzekomy przerzut 1. SBS do walczącej Warszawy.
  16. Najgorszy dowódca II WŚ

    A kto był wg. Ciebie gorszy od niego? I co wg. Ciebie zrobił takiego w Afryce, czego nie zrobiłby tak samo lub lepiej inny aliancki dowódca? Oczywiście pominę tu kwestię przełamywania linii Mareth w Tunezji, bo zaraz wybuchnę śmiechem
  17. Polecam przeczytać ten temat na DWS-ie: http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?t=117881&start=0 Szarża pod Wólką Węglową: Wólka Węglowa - 19. 09. Gros 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich (bez szw. ckm i plutonu ppanc. które wykonywały samodzielne zadanie) pod dowództwem płk Edwarda Godlewskiego otrzymał rozkaz rozpoznania sił niemieckich w rejonie Wólki Węglowej. Pozbawiony ciężkiego uzbrojenia pułk musiał lawirować pomiędzy pozycjami nieprzyjaciela. Podczas marszu dołączył do niego niewielki oddział kawalerzystów 9. Pułku Ułanów Małopolskich. Płk Godlewski licząc na zaskoczenie wydał rozkaz szarży w kierunku ogólnym na Wólkę Węglową. Na czele szarży ruszył w linii 3. szw., dowodzony przez por. Mariana Walickiego, za nim kolejno szwadrony 1., 2., 4. Ułanom udało się zaskoczyć przeciwnika podczas odpoczynku, dzięki czemu atak w pełni się powiódł i oddział stał się pierwszym z armii "Poznań", któremu udało się przebić po bitwie nad Bzurą do oblężonej Warszawy. Podczas wykonywania ataku pod rannym kpr. Feliksem Maziarskim trzymającym drzewce sztandaru 14. Pułku Ułanów padł koń. W ostatniej chwili kpr. Mieczysław Czech podjął od niego sztandar i dołączył do dowódcy, za ten to czyn gen. Juliusz Rómmel odznaczył go swoim własnym orderem Virtuti Militari. Powodzenie natarcia w szyku konnym okupiono ciężkimi stratami spowodowanymi głównie przez ogień czołgów (105 zabitych ułanów i 100 rannych tj. łącznie ok 20% stanu), w wyniku poważnych ran zmarł prowadzący szarżę por. Walicki. Tym którzy dostali się do niewoli obiecano za bohaterstwo zwolnienie do domu, obietnicy jednak nie dotrzymano. Jeńcy polscy którzy przyznali się do udziału w szarży zostali rozstrzelani. Pozostałym prowadzonym przez wachm. Rudolfa Zeneckera udało się nocą zbiec i dołączyć do pułku. Włoski korespondent wojenny, Mario Appelius, będący obserwatorem szarży opisał ją w sposób następujący: "Nagle bohaterski zespół kawalerzystów w sile około paruset koni wyłonił się w galopie z zarośli. Nacierali oni mając w środku rozwinięty sztandar...[wg relacji kpr. Maziarskiego były to tylko drzewce sztandaru z wysuniętymi z pokrowca wstęgami Krzyża Virtuti Militari - ML] Wszystkie niemieckie karabiny maszynowe umilkły, a tylko działa strzelały. Ich ogień stworzył zaporę ogniową na przestrzeni 300 metrów przed liniami niemieckimi. Polscy kawalerzyści nacierali całym pędem jak na średniowiecznych obrazach! Na czele wszystkich galopował dowódca z podniesioną szablą. Widać było, jak malała odległość pomiędzy grupą polskich kawalerzystów a ścianą niemieckiego ognia. Szaleństwem było kontynuować tę szarżę na spotkanie śmierci. A jednak Polacy przeszli". http://www.kawaleria.marcin-lewandowski.xip.pl/szarze.php Dalej mamy szarżę pod Krojantam 1 wrześniai: Dowódca 18 p. uł., płk Kazimierz Mastalerz, po otrzymaniu rozkazu o kontrnatarciu, uznał za niemożliwe przeprowadzenie czołowego ataku i w związku z tym rozkazał, aby dwa szwadrony (dywizjon) pułku, wzmocnione dwoma plutonami, obeszły skrzydło nieprzyjaciela. Na ich czele wyruszył mjr Stanisław Małecki. Plan ten wydał się na tyle nieprawdopodobny, że młody oficer, który przywiózł rozkaz, zaprotestował. Pułkownik K. Mastalerz miał mu ponoć odpowiedzieć: Za młody pan, młodzieńcze, żeby mnie uczyć, jak się wykonuje niewykonalne rozkazy. Około godziny 19.00 oddziały polskiej kawalerii, wychodząc z lasu na wschód od Krojant, dostrzegły w niewielkiej odległości oddział niemiecki w trakcie odpoczynku (wersje tego wydarzenia są sprzeczne, część historyków podaje fakt, iż oddziały niemieckie były znakomicie przygotowane do boju). Był to II batalion zmot. 76. p.zmot. z 20 DZmot. Natychmiast zapadła decyzja o wykonaniu szarży. Ułani w pełnym biegu dopadli wroga, siekąc szablami uciekających. Jednakże Niemcy szybko uporządkowali swoje szeregi i – kiedy szwadrony 18 p.uł. w pościgu wpadły na rozległą polanę – ostrzelały je od strony Chojnic niemieckie samochody pancerne oraz granatniki, kładąc celny ogień na szarżujących. Forpoczta pułku wraz z dowódcą płk. Z. Mastalerzem została zmieciona seriami karabinów maszynowych. Ułani wycofali się za najbliższe wzgórze, tracąc ok. 25 zabitych i 50 rannych z ponad 200 szarżujących. Polegli – płk K. Mastalerz (pierwszy zabity dowódca pułku podczas wojny) oraz rotmistrzowie Świeściak i Godlewski. Straty niemieckie nie są dokładnie znane. W rezultacie zadanie postawione 18 p. uł. zostało wykonane; rozpoznano ugrupowanie wroga, zdezorganizowano i zatrzymano jego oddziały. Piechota polska mogła się wycofać, a Niemcy nie osiągnęli w tym dniu przepraw na Czarnej Wodzie. (...) Po zakończeniu wojny propaganda hitlerowska - na podstawie tej bitwy - stworzyła zafałszowany mit bezsensownego szarżowania polskich ułanów na czołgi, który był także powielany w okresie PRL-u. http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Krojantami W książce "The Polish Army 1939-45" Steven Zaloga podaje, że to niemieccy żołnierze powiedzieli włoskim korespondentom oglądającym pole bitwy następnego dnia, że to efekt szarży ułanów na czołgi. Albo relacje Włochów są zwyczajnymi ubarwieniami korespondentów, albo chodzi o jakieś nieporozumienie wynikające z używania odmiennych języków Niemca i Włocha.
  18. Operacja "Luttich"

    25 lipca rozpoczęła się operacja "Cobra" na odcinku 1. Armii amerykańskiej gen. Bradleya, która miała na celu wyrwanie się z przyczółków inwazyjnych. W niedługim czasie, w przeciągu kilku następnych dni obrona niemiecka całkowicie się załamuje, zdobyte zostaje miasto Avranches- niezwykle ważny węzeł komunikacyjny- a aktywowana 1 sierpnia 3. Armia gen. Pattona wchodzi w "otwartą flankę" Niemców. Nastała groźba całkowitego unicestwienia sił niemieckich w Normandii, które składały się z silnych 5. Armii Pancernej i 7. Armii. Wobec groźby klęski, w OKW pojawiło się pytanie: co robić? Wycofać się za linię Sekwany? Nie, Hitler nie mógł się zgodzić na taki szeroko zakrojony odwrót, oddanie ciężko bronionej ziemi francuskiej. Postanowił zrobić coś, co ostatecznie przyniosło zagładę na siły niemieckie- rozkazał im kontratakować. Kontratak ten, przeprowadzony siłami Grupy Pancernej "Eberbach" o północy 7 sierpnia pod miasteczkiem Mortain, miał na celu odbicie miasta Avranches i przecięcie linii zaopatrzeniowych 3. Armii, co miało nadzieję na przynajmniej częściowe zniszczenie sił amerykańskich i znaczne utrudnienie im ofensywy. Silny niemiecki atak pancerny rozbił się jednak jeszcze tego samego dnia o desperacko trzymane pozycje przez 30. Dywizję Piechoty "Old Hickory" (głównie, to ta dywizja przyjęła na siebie główny impet niemieckiego natarcia), która po tych morderczych walkach obronnych doczekała się przydomka od niemieckiego OKW "SS Roosvelta". Następne dni nie przyniosły wyczekiwanego sukcesu, lecz tylko bardziej pogrążały Niemców i potęgowały ich straty. W efekcie kontrataku pod Mortain Hitler sprawił niesamowity prezent aliantom, który nazywamy dzisiaj "workiem" pod Falaise. Jestem ciekaw, jak oceniacie te walki. Czy było szansa na sukces? Jak oceniacie walki Amerykanów i Niemców a także, czy Waszym zdaniem alianci dobrze wykorzystali sukces płynący z odparcia niemieckiej kontrofensywy?
  19. Książka, którą właśnie czytam to...

    Przeczytałem już "Drogę do odwagi" Strueckera, a w kolejce znajdują się: -"Black Hawk Down" Marka Bowdena -"Somalia 1992-95" Piotra Kucharskiego Wygrałem też licytację i czekam na przesyłkę z "Ardenami 1944-45" Norberta Bączyka z serii Historyczne Bitwy. Nie ukrywam, że w najbliższym czasie mam zamiar zaopatrzyć się w "Stalowe Piekło" Reynoldsa.
  20. Zapowiedzi wydawnicze

    Instytut wydawniczy Erica wydał bardzo wysoko ocenianą książkę Michaela Reynoldsa "Stalowe Piekło: I Korpus Pancerny SS w Normandii". Już wiem, co będzie jednym z moich prezentów pod choinką [ Dodano: 2007-12-11, 20:13 ] http://www.strefaksiazki.net/?page=ksiazki&id=47&bk=?
  21. Niepodległość dla Kosowa?

    Dwa kolejne ciekawe linki: Rosja zażąda od ONZ anulowanie deklaracji niepodległości dla Kosowa Serbia nie wymieni Kosowa na członkostwo w UE
  22. Historia zaiste niezwykła, ciekaw jestem Waszych komentarzy. Zachowanie ppor. Przerwy zasługuje na słowa najwyższego uznania. W tamtych czasach nie każdego było stać na taką odwagę. Niestety, z drugiej strony, należy potępić ówczesny wymiar sprawiedliwości, który działał w myśl zasady: polityczna sprawa-polityczny sędzia.
  23. Wasza ulubiona lektura szkolna

    Zdecydowanie "Cierpienia młodego Wertera" Goethego- śmiem twierdzić, że to jedna z najniebezpieczniejszych książek, jakie czytałem w życiu. Każdy z nas może być wszakże Werterem.. "Jądro ciemności" Conrada- na motywie tej książki Coppola nakręcił "Czas Apokalipsy". To naprawdę wstrząsająca i brutalna rozprawa o człowieku jako o bestii, która w cywilizowanym świecie jest trzymana na uwięzi przez zwyczaje, obyczaje i prawa, a która ujawnia swoje prawdziwe mroczne, brutalne oblicze w buszu, w miejscu, gdzie obowiązuje jedynie prawo silniejszego. Świetna choć trudna. No i oczywiście twórczość Orwella z "Rokiem 1984" na czele- przerażająca antyutopia.
  24. Wasza toplista książek za rok 2007

    1)"Snajper na froncie wschodnim" Albrechta Wackera- to wspomnienia niemieckiego supersnajpera Seppa Allerbergera, który od połowy 1943 roku do końca wojny walczył na Ukrainie, w Rumunii, na Węgrzech aż w końcu zbiegł do rodzinnych okolic w amerykańskiej strefie Niemiec. Niesamowicie wstrząsające wspomnienia, bijący brutalizm i śmierć naprawdę robią wrażenie, ale najbardziej zaciekawiły mnie opisy działań snajperów niemieckich podczas IIWŚ, ich techniki i taktyka. Polecam. 2)"Wojna na Bałkanach 1940-45" Janusza Piekałkiewicza- za kompleksowość, szczegółowość opracowania skupiającego się na tym mało znanym w Polsce teatrze działań wojennych. Dzięki tej książce można lepiej zrozumieć skomplikowaną sytuację polityczną na Bałkanach, ważne znaczenie tego frontu dla losów całej wojny. Relacje generałów, wycinki dyrektyw, rozkazów operacyjnych, ale też gazet codziennych z prasy niemieckiej i zachodniej pozwalają dogłębniej poznać ten temat. Przede wszystkim, dzięki tej książce wyrobiłem sobie zdanie, że jednak większa inwazja aliantów na "miękkim podbrzuszu Europy" wcale nie musiała być najlepszym pomysłem- choćby dlatego, że niespodziewanie partyzanci Armii Ludowowyzwoleńczej Tity mogli wystąpić przeciwko aliantom zachodnim. 3)"Ulubiony dowódca Hitlera" Stevena Newtona- to jedna z najwyżej cenionych biografii niemieckiego feldmarszałka Waltera Modela. Prócz tego, książka jest niezwykle ciekawym stadium armii niemieckiej, jej sukcesów i porażek, popełnianych zbrodni i wiedzy o nich wśród dowódców Wehrmachtu. To też wiele obalonych mitów takich jak ten rozpowszechniany od pierwszych lat powojennych, że Wehrmacht nie miał nic wspólnego ze zbrodniczą polityką hitlerowską na wschodnie, zwalający winę za wszystko na SS. 4)"Tajna wojna Chruszczowa" Naftali i Fursenki- to niezwykle ciekawe, bogate w materiały źródłowe i przypisy stadium rządów Chruszczowa- jego polityki zagranicznej i wewnętrznej, sposób sprawowania przez niego rządów, jego sukcesów i porażek. Co ważne, bardzo dobrze się ją czyta. 5)"Rozdarty Naród" Cholewczynskiego- cóż, chyba najlepsza dostępna na polskim rynku pozycja opisującą losy naszej 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej i jej dowódcy gen. Sosabowskiego- już od kampanii wrześniowej przez walki pod Arnhem i w Driel, po jej służbę okupacyjną w Niemczech. Jednocześnie, książka ta w piękny sposób przywraca chwałę gen. Sosabowskiemu i naszej brygadzie, którą tak usilnie już od 1944 roku zaczęli odbierać jej gen. Browning i Montgomery.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.