Skocz do zawartości

mch90

Moderator
  • Zawartość

    1,777
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez mch90

  1. Zbrodnie popełnione przez aliantów zachodnich

    W D-Day przypadki mordowania niemieckich jeńców wojennych na plażach zdarzały się zarówno Amerykanom, Brytyjczykom jak i Kanadyjczykom. Czy to przez rozstrzelanie, czy też, jaką to sytuację przywołuje C. Ryan w "Najdłuższym dniu", np. poprzez poderżnięcie gardła. W Hurtgen również. Jednak ja bym się nie dziwił takim przypadkom- były one popełniane przez obie strony przez cały okres trwania walk na ETDW a ich podłoże leży w stresie bitewnym, kumulowanym negatywnym emocjom i chęci rozładowania ich. Wielu żołnierzy mordując jeńców chciało się zemścić na wrogu za zaciekły opór im stawiony, za śmierć kolegów czy też z bardzo z bardzo prozaicznej sprawy- chęci pozbycia się dodatkowych kilku "głów", które mieli pod opieką, na swoim karku- pozbycia się ich w najprostszy z możliwych sposobów. Prawdę mówiąc, dużo bardziej interesują mnie zbrodnie popełniane na "zimno", po wygaśnięciu walk i opadnięciu emocji. W Ardenach nie walczyli Kanadyjczycy poza tymi z 1. CanPara wchodzącego w skład bryt. 6. DPD, która miała swój symboliczny udział w ofensywie styczniowej. To, że zabijano jeńców z 12. SS to jest mi wiadome- od Normandii panowało powszechne przekonanie, że Waffen-SS nie bierze jeńców, a w dodatku lotem błyskawicy rozchodziły się wieści o kolejnych zbrodniach popełnianych przez grenadierów Kurta Meyera. Ale co do tego przekonania, że rzekomo grenadierzy z 12. DPanc SS byli współwinni masakrze pod Malmedy, to nie chce mi się wierzyć. Amerykanie nie mieli aż tak beznadziejnego rozpoznania, by "przesunąć" żołnierzy z 12. SS spod Elsenborn pod Malmedy.
  2. Aliancka myśl pancerna

    Bez wątpienia Shermany Firefly biły klasyczne M4 na głowę, jednak, jak już wspomniał WOJTEKK, było ich bardzo mało, w każdej dywizji zaledwie kilkanaście. Do czerwca 1944 roku Brytyjczycy zmodernizowali tylko 600 czołgów do standardu Firefly. Do końca wojny wyprodukowano tylko nieco ponad 2200 Shermanów Firefly. Co do Pershingów- o ile pamiętam (nie mam w tym tygodniu dostępu do moich książek)- w marcu 1945 roku do 3. Armii trafiło 26 czołgów M26. Bodajże odnotowano jeden przypadek pojedynku tego czołgu z Tygrysem podczas którego niemiecki czołg został zniszczony strzałem z 2000 metrów (?). Natomiast co do Super Pershingów- 1 czołg trafił 15 marca 1945 roku do 3. DPanc w celu przetestowania go w warunkach bojowych.
  3. Bataliony spadochronowe SS

    Istniał 500/600 Batalion Strzelców Spadochronowych SS SS-Hauptsturmfuhrera Kurta Rybki, który swój chrzest bojowy przeszedł w maju 1944 roku podczas operacji Rosselsprung, czyli próby pojmania marszałka Tito poprzez przeprowadzenie odważnego desantu z powietrza na Drvar, gdzie mieściła się kryjówka marszałka. Operacja zakończyła się niepowodzeniem, spadochroniarze ponieśli ciężkie straty, Tito uciekł a zdobyto jedynie jego galowy, nowy mundur i parę oficerek. Z 874 żołnierzy którzy tworzyli 500. Batalionu, 48 zostało rannych i aż 576 zabitych i wziętych do niewoli. Pozostałych 200 broniło się w Drvarze do nadejścia odsieczy w postaci czołgów i artylerii. Później batalion (już jako 600. Batalion Strzelców Spadochronowych SS) po przejściu reorganizacji walczył na Węgrzech w ramach operacji "Panzerfaust", gdzie jego żołnierze prowadzili akcje dywersyjne na Dunaju. Tam też wsławił się obroną wioski Grabow, gdzie jedna kompania 500/600 Batalionu powstrzymała natarcie dwóch baonow radzieckiej piechoty wspartej dwoma kompaniami T-34/85 i kompanią czołgów IS-2.
  4. Quiz II Wojna Światowa

    Jasne, że tak Twoja kolej
  5. Quiz II Wojna Światowa

    Nie. Chodzi mi o mały pododdział, zapomniałem sprecyzować, amerykański. Dodam jeszcze, w ramach podpowiedzi, że chodzi o pododdział jednego z pułku 101. DPD.
  6. Najlepsza bitwa z udziałem Polaków

    Zaledwie czy aż? Prof. Wieczorkiewicz jest zdania, że była to pod tym względem porażka- bezsensowne walenie głową o niemiecki mur i wikłanie się w ciężkie walki miejskie. Przyrównuje to do bitwy o masyw Cassino, którą również krytykuje- to jest plan ataku Andersa który najogólniej mówiąc był czołowym szturmem na niemieckie pozycje.
  7. Najlepsza bitwa z udziałem Polaków

    Hmm, a może by tak bitwa o holenderskie miasto Breda, stoczona przez polską 1. DPanc (3. Brygada Strzelców i 10. Pułk Strzelców Konnych) w dniach 28-30 października 1944, ciężkie walki miejskie i fantastyczna postawa żołnierzy oraz dowództwa, z generałem Maczkiem na czele, który tak poprowadził bitwę, że samo miasto uniknęło większych zniszczeń, co było tak charakterystyczne dla działań aliantów na froncie zachodnim- pancerny i powietrzny walec, który pozostawiał za sobą same ruiny i kikuty budynków. Była to zasługa błyskawicznego działania Polaków i ich zajadłości, która odebrała Niemcom ducha bojowego i złamało ich obronę.
  8. Zbrodnie popełnione przez aliantów zachodnich

    Co do „Overlord” i D-Day- słyszałem o tym rzekomym rozkazie, wydanym żołnierzom 101. i 82. DPD. Piszę rzekomym, ponieważ nie mogę teraz znaleźć tego wątku w swoich źródłach a z tego co pamiętam, to oficjalnie nigdy taki rozkaz nie został wystosowany przez dowództwo. Żołnierze dowiedzieli się o nim z plotek i od towarzyszy broni czy też od bezpośrednich dowódców. Muszę to jednak sprawdzić. Co do Ardenów, to masz rację, chyba nigdy nie dowiemy się prawdy, jak wielu niemieckich jeńców wojennych zostało zamordowanych przez żołnierzy amerykańskich. Trzeba tu zaznaczyć, że ten proceder zapoczątkował Jochen Peiper, który ze swoją kampfgruppe już drugiego dnia ofensywy popełnił kilka brutalnych mordów- jego żołnierze z 1. Pułku Pancernego SS zamordowali w Honsfeld 19-25 jeńców, w Bullingen 50-80, a w osławionym Malmedy 61-84. Kolejne mordy ta sama jednostka popełniła w Ligneuville- ok. 60 żołnierzy amerykańskich, oraz na drodze do Stavelot- 15. Liczby zamordowanych belgijskich cywilów są dużo, dużo większe. Odwet był okrutny. Sytuację podkręcał wieść rozchodząca się na froncie amerykańskim, że Niemcy nie biorą jeńców. „To był jedyny okres, kiedy widziałem amerykańskich żołnierzy, mordujących niemieckich żołnierzy po to, by przeżyć”- wspomina szer. Donald Schoo z 80. DP. Choć, zaznaczę, to co robili Amerykanie to nie był wyłącznie odwet za zamordowanie pobratymców z innych jednostek, ale też efekt stresu, szoku i silnych emocji, towarzyszących każdej bitwie. Z tego powodu na całym froncie zachodnim obie strony mordowały jeńców. Przykładowo szer. Bill True ze 101. DPD widział, jak jego sierżant zabił rannego Niemca dwoma seriami w klatkę piersiową, gdy ten skomlał i błagał o pomoc. Szczególną nienawiścią Amerykanie darzyli esesmanów, którzy zostali owiani złą sławą już po pierwszych mordach Peipera. Szer. Schoo pisze też, że Amerykanie zabili wielu niemieckich czołgistów, myląc ich właśnie z żołnierzami Waffen-SS- ponieważ i jedni, i drudzy nosili charakterystyczne, czarne mundury. Pisze wręcz, że „jeśli nosili czarne mundury SS, zostali zabijani na miejscu”. Co więcej, dla przykładu 21 grudnia sztab 328. Pułku Piechoty wydał pisemny rozkaz rozstrzeliwywania pojmanych żołnierzy. Za: „Armageddon: The battle for Germany 1944-45” Max Hastings “Ardeny 1944-45” Norbert Bączyk
  9. Najwybitniejszy generał III Rzeszy

    Rommel dowodził pod Alam el Halfa, natomiast nie dowodził na samym początku II bitwy pod El-Alamein, podczas ofensywy 8. Armii. Pod jego nieobecność dowodził gen. Stumme a potem von Thomme. Montgomery zaatakował 23 października, a już 25 Rommel wrócił na stanowisko dowodzenia po przerwanej kuracji w Niemczech.
  10. W Somalii Marines nosili PASGT (http://www.specwargear.com/images/armor&vest-USMC-1.jpg ), który był wtedy standardem w wojsku amerykańskim, natomiast Rangersi- coś, co się nazywało Ranger Body Armor: http://www.special-warfare.net/data_base/3...er_armor_08.jpg Informacje za: http://www.militaryphotos.net/forums/showthread.php?t=12601 Nie. Przyczyniły się do śmierci 6 ludzi, ponieważ tyle wyniosły straty Rangersów. Reszta to "Nightstalkers" ze 160. SOAR, 1. SFOD-Delta oraz 10. Górska.
  11. A czy gdyby Durant nie zostałby strącony to Sturecker ze swoimi oddziałami wróciłby do miasta? Gdyby Durant nie został strącony, to jak śmiem przypuszczać, kolumna Strueckera nie musiałaby go szukać Podejrzewam, że wzmocniłby on konwój McKnighta, lub jego rola byłaby taka sama jak w rzeczywistości była- odciążałby walczące w mieście siły, ewakuując rannych i zabitych ze strefy walki.
  12. Bitwę rozpoczął jadąc w awangardzie konwoju ppłk. McKnighta, by potem, z jego rozkazu, odłączyć się spod hotelu Olympic, by swoimi trzema Humvees dostarczyć rannego Todda Blackburna do bazy. W trakcie jazdy kolumna Strueckera straciła Dominica Pille- pierwszego zabitego żołnierza amerykańskiego podczas bitwy. Po zreorganizowaniu sił, wzmocniona kolumna Strueckera (licząca teraz 4 HMMWV i 3 5-tonowe ciężarówki), która, jak wspominałem wcześniej, miała odnaleźć miejsce katastrofy Duranta. Skończyło się to połączeniem z konwojem ppłk. McKnighta na północ od ronda K-4, kilka przecznic od niego. McKnight przekazał Strueckerowi swoich zabitych i rannych. Kolumna wróciła do bazy (nie konwój McKnighta), by przygotować się do kolejnego wypadu na miejsce katastrofy Super Six Four, lecz zmierzch udaremnił te plany. Jeszcze tego samego dnia, wieczorem, o godz. 23:30, Struecker ze swoimi pojazdami wyruszył w konwoju ratunkowym (złożonym głównie z żołnierzy 10. Dywizji Górskiej, Malezyjczyków i Pakistańczyków) zmierzającym ku miejscu pierwszej katastrofy, gdzie została osaczona większość sił Delty i rangersów. W drodze powrotnej humvees Strueckera jechały w ariergardzie i- jak piszesz- „zgarnęły” biegnących za nimi rangersów, dla których zabrakło miejsc w transporterach opancerzonych. W porównaniu do innych oddziałów, jego straty nie były wysokie. Jeden zabity (Pilla) i dwóch rannych (Paulson i Bonett) z 10 żołnierzy wchodzących w skład jego kolumny łazików. Wspomina on, że miał „więcej żywych niż cały ten pluton stojący obok nas”.
  13. I dlatego, według mnie, tak ważna była postawa Buscha, który nie dopuścił, by Somalijczycy zbliżyli się niebezpiecznie blisko rozbitego śmigłowca. Gdyby tak się stało, cała sytuacja, jak mi się zdaje, mocno by się skomplikowała. Te kilka-kilkanaście minut było bezcennych. Był tylko jeden zespół CSAR- właśnie Star 41. Przynajmniej tylko jeden brał udział w akcji. I gdy spadł Super 64 Duranta, ten zespół był zajęty ratowaniem Wolcotta i spółki. Nikt w JOC nie przewidział sytuacji, że utracą aż dwa helikoptery w odstępie 20 minut. Co do katastrofy Duranta- był zamiar wysłania mu z pomocą kompanii piechoty górskiej z 2/14. Pułku Piechoty 10. Dywizji Górskiej, jednak był pewien problem- nikt nie był pewien, jak znaleźć rozbity helikopter w gąszczu uliczek Mogadiszu. Wprawdzie żołnierze mieli wgląd w ekrany JOC na których przedstawiona była bieżąca sytuacja w miejscu katastrofy Super Six Four, lecz zdjęcia nie wskazywały jasno, gdzie dokładnie się on znajduje. A w Mogadiszu wszystko jest do siebie podobne. Ostatecznie jako odsiecz miały zostać wysłane Humvees Strueckera, który tak wspomina rozmowę z por. Larrym Mooresem w bazie: „-To w końcu jak mam go znaleźć, sir?- zapytałem. -Musicie jakoś sami zacząć akcję, a chłopcy z helikoptera podadzą wam namiary”.* Dalej pisze, że „brzmiało to nieprzekonująco”. Ostatecznie wzmocnionej kolumnie Strueckera nie udało się przebić do miejsca katastrofy- udało im się przebić do „zaginionego konwoju” McKnighta, i na wskutek zmiany rozkazów zabrali oni jego rannych i wrócili do bazy. *”Droga do odwagi” Jeff Struecker, str. 121
  14. Jak podaje film "Helikopter w ogniu" (właśnie oglądam )- Rangers byli oddaleni od Super 61 o sześć bloków. To nieco co innego. Nad Super 64 krążył Super 62 Goffeny ze snajperami Delty na pokładzie- już pisałem wcześniej, do czego się sprowadzała jego rola. Tymczasem Little Birdy CSAR (Combat Search And Rescue) to śmigłowce ratownicze, pilotowane przez pilotów-ratowników. Jak to było pokazane w filmie- Star 41 wylądował gładko obok rozbitego Black Hawka, piloci opuścili włączoną maszynę i pod ogniem przeciwnika pomogli załadować się Buschowi.
  15. Tak. Został odznaczony Srebrną Gwiazdą. Jego postawa, przyznam, chyba urzekła mnie najbardziej z całego filmu, jego bohaterstwo i zdeterminowanie. Prawdziwy profesjonalista, dodam, że wcześniej służył w 3/75. Pułku Rangers. Z tym, że w przeciwieństwie do katastrofy Super 64, grupa ratunkowa w postaci chalków Eversmanna i DiTomasso była już bardzo blisko Black Hawka Wolcotta, a na dodatek w górze krążył Little Bird CSAR- Star 41, pilotowany przez Keitha Jonesa i Karla Maiera. To oni lądowali, narażając życie, w ogniu Somalijczyków, by uratować Buscha. I to ich zabrakło, gdy zestrzelili Duranta. Keith Jones wspomina, że już wtedy, gdy wzięli Daniela Buscha pod ramiona, wiedział, że już nic nie można dla niego zrobić. Nie- z tego prostego powodu, że nawet nie domyślali się, że on tam może być. I nie wzięli tego pod uwagę. Chodziło tylko o Omara Salada, politycznego doradcę Aidida, oraz jego ministra spraw wewnętrznych Hassana Awale. Swoją drogą, akcja Rangersów i Delty 3 października była potężnym ciosem dla SNA. Nic mi nie wiadomo o takich przypadkach, lecz sądzę, że nic podobnego się nie zdarzyło.
  16. Ogłuchł, dokładnie w taki sam sposób, jak to ukazano w filmie, lecz tylko na parę godzin. Słuch mu wrócił już gdy był na stadionie pakistańskim. Oczywiście tych 22 ludzi z SNA, wziętych do niewoli na samym początku akcji, zgodnie z planem. Należeli do nich Omar Salad i Mohamed Hassan Awale. Co do zbierania naboi- przyłączam się do hipotezy Hauera. Oprócz AK w różnych wersjach, Somalijczycy powszechnie używali też niemieckich G3 i M-16.
  17. Mieli w mojej opinii najlepszy czołg średni- Panzerkampfwagen V Panther, ale również najlepszy karabin maszynowy- MG-42. Niemcy użyli w walce najlepszych samolotów odrzutowych, jakie powstały w tych ciężkich latach- Me-262 Schwalbe, który osiągami bił nawet wprowadzone później alianckie konstrukcje lotnicze z napędem odrzutowym, między innymi brytyjskiego Gloster Meteora.
  18. Kurt Student - ojciec niemieckich wojsk pow-des

    Za MacDonaldem "Kreta 1941", str. 401: "Pierwszy zarzut (...) posłużenie się (...) pod Maleme brytyjskimi jeńcami wojennymi jako żywą tarczą, osłaniającą natarcie oddziałów niemieckich (...). Czwarty zarzut (...) zbombardowanie Szpitala Ogólnego nr 7 (...) Piąty zarzut (...) posłużenie się brytyjskimi jeńcami jako żywą tarczą, osłaniającą natarcie jego oddziałów pod Galatos (...) Siódmy zarzut (...) zamordowanie brytyjskiego jeńca wojennego, kiedy to jego żołnierze umyślnie narazili brytyjskich jeńców wojennych na ogień oddziałów brytyjskich (...). Ósmy zarzut (...) mordowanie brytyjskich jeńców wojennych, kiedy to w obozie dla jeńców wojennych pod Maleme jego żołnierze postrzelili i zabili kilku brytyjskich jeńców wojennych". Z zarzutu siódmego i ósmego oczyścił Studenta bryg. Inglis, który zeznawał w jego obronie. Generał dostał 5 lat więzienia za zarzuty 2, 3 i 6, które przytoczył Leuthen.
  19. Mnie najbardziej interesują działania bojowe II KA Andersa podczas bitwy o masyw Cassino. Czy mógłbyś mi coś polecić, najlepiej jakieś barwne wspomnienia żołnierza z 5. KDP lub 3. DSK? Co do tematu Monte Cassino- moją ulubioną książką jest "Monte Cassino" Parkera ze względu na kompleksowość, barwny, plastyczny język, opisy akcji przeplatane wspomnieniami weteranów obu stron, przedstawienie życia frontowego żołnierzy walczących na Płw. Apenińskim ale przede wszystkim- za obiektywizm. Parker opisuje zmagania wszystkich nacji biorących jakiś znaczniejszy udział w walkach o Linię Gustawa, doceniając wysiłki zarówno Polaków, jak i Ghurków, Nowozelandczyków i Francuzów.
  20. Operacja Mercur

    Ja się powołam na swoje źródło: "Kreta 1941" Callum MacDonald, Bellona 2007. Lucas podaje inną definicję taktyki "plam oliwy" ( niego "kropli oleju"): "Spadochroniarze odnieśli ograniczone sukcesy dzięki zastosowaniu taktyki kropli oleju- poszczególne ogniska oporu łączyły się, obejmując coraz większy obszar"*. Od siebie dodam, że nie powiedziałbym, by spadochroniarze odnieśli dzięki temu nawet "ograniczonych sukcesów" a jedynie zwiększali trochę swoje szanse na przeżycie. Odważę się powiedzieć, że takie ogniska oporu, jak Heraklion, zostały spisane na straty przez sztab Studenta. *"Pikujące Orły" James Lucas, str. 75
  21. Aliancka myśl pancerna

    To prawda, ale de facto w Europie Brytyjczycy używali w walce tylko dwóch czołgów rodzimej konstrukcji- wspomnianych przez Ciebie powolnych „krążowników”, czołgów wsparcia piechoty, Churchillach, które jednak nie nadawały się do niczego innego, niż właśnie do wspierania bezpośredniego piechoty przy walkach w miastach czy natarciach na umocnienia wroga. Były na stanie tylko 79. DPanc wyposażona właśnie w Churchille i specjalistyczne czołgi inżynieryjne AVRE, Shermany DD itd. Drugą konstrukcją były Cromwelle- szybkie czołgi, które były na wyposażeniu 7. DPanc i które zupełnie nie sprawdziły się w Normandii. Czołgiści dosiadający tych maszyn bardzo je przeklinali, dużo bardziej ceniąc sobie amerykańskie Shermany. I właśnie- Brytyjczycy nie mieli własnego czołgu średniego, który byłby odpowiednikiem Shermana, którego różne wersje były na stanie większości brytyjskich jednostek pancernych. To śmieszne a może smutne, że Brytyjczycy, którzy byli prekustorami w stosowaniu czołgów w walce, tak bardzo niedoceniali tej broni i tak bardzo ją zmarginalizowali w sztabach. To był tok myślenia oficerów piechoty, według których rola czołgów sprowadza się do wspierania piechoty lub działań defensywnych. Na pocz. 1944 roku Churchill powiedział „Mamy zbyt wiele broni pancernej, czołgi są skończone”. Nieliczni oficerowie brytyjscy, którzy myśleli w kategoriach nowoczesnej wojny pancernej, tacy, jak Liddel-Hart, Percy Hobart, Martel i Fuller byli usuwani w cień.
  22. To prawda, zestrzelenie Black Hawka Wolcotta całkowicie pomieszało szyki Garrisonowi. Trzeba dodać, że nie był to pierwszy strącony amerykański helikopter w Somalii, choć wtedy okoliczności były inne i nie doszło do tragedii podobnej z 3-4 października 1993 r. Dokładniej wydarzyło się to 25 września ’93. Chyba mogę powiedzieć, że Somalijczycy z grupy Mo’alima, którzy zestrzelili Super 61 należeli do elity milicji Aidida. Byli oni szkoleni przez ekspertów w zwalczaniu helikopterów, przysłanych z Sudanu- a ci mieli bogate doświadczenie wyniesione z Afganistanu. Zręczna taktyka Somalijczyków, będąca wynikiem wcześniejszych doświadczeń oraz umiejętności strzelców RPG, umożliwiły zestrzelenie maszyny Cliffa „Elvisa” Wolcotta. Dokładnie tak. W większości ci rangersi byli uzupełnieniami prostu z fortu Benning, lub chłopcami, którzy dopiero co skończyli collage i się zaciągnęli do wojska. Niektórzy, służyli w 75. Pułku Rangers już od dłuższego czasu, ale np. nie mieli do tej pory okazji walczyć, bo np. nie „zdążyli” na Pustynną Burzę. Hauer napisał w to w innym temacie, w którym również rozwinęła się dyskusja o bitwie o Mogadiszu. To owszem, byli twardzi chłopcy, doskonali fizycznie i kondycyjnie, ale, jak już podawałem wcześniej przykłady, brakowało im raz, że doświadczenia, jak i byli niedoszkoleni, co owocowało różnymi błędami na szczeblu taktycznym i pomyłkami, które mogły, lub były bolesne. Niemniej, trzeba oddać im honor. W Mogadiszu byli się fantastycznie. Pilla nie siedział przy „50-tce” a na tylnym miejscu, za szer. Jeremym Kerrem, kierowcą Humvee Strueckera. Wieżyczkę obsadzał szer. Brad Paulson. Dominic Pilla był ulubieńcem kompanii, natomiast Struecker pisze, że był on jednym z najlepszych strzelców, jakiego spotkał w życiu. Pilla słynął z zawsze dobrego humoru, oraz swoich dowcipów i skeczy, które rozbawiały cały batalion. Odgrywał je wraz z Nelsonem, a jednym z najlepszych, jaki stworzyli, był właśnie ten ze Steelem. Książka nic nie wspomina, że kpt. Steel złapał ich na gorącym uczynku, jak parodiują go w koszarach. Dodam jeszcze, że po bitwie Nelson załamał się psychicznie, gdy dowiedział się o śmierci Pilli. Wraz z Durantem na pokładzie Super 64 lecieli: Tommy Field, Ray Frank oraz Bill Clevland. Wszyscy zginęli. Czy dało się zrobić coś więcej z powietrza? Z początku miejsce katastrofy Duranta osłaniały dwa Little Birdy i Super 62 Goffeny ze snajperami Delty na pokładzie. Te siły początkowo trzymały wściekły tłum Somalijczyków w bezpiecznej odległości od rozbitego Black Hawka, lecz w końcu poszczególne grupki uzbrojonych Somalijczyków zaczęły przenikać przez tą „zaporę” i bezpośrednio zagrażać helikopterowi Duranta. Widząc to, Gordon i Shugart zgodnie powiedzieli pilotom, że ich działania będą bardziej efektywne, jeśli będą operowali z ziemi. Chcieli oni zatrzymać rozwścieczony tłum do czasu nadejścia posiłków. Nic więcej nie dało się zrobić, ponieważ, po prostu, JOC nie miało już kogo wysłać na miejsce drugiej katastrofy. Trzeba też dodać, że nie można było użyć ratowniczych Little Birdów CSAR, które pojawiły się w miejscu katastrofy Wolcotta już w kilka minut po rozbiciu się, a które nie były dostępne, gdy 20 minut później rozbił się drugi Black Hawk. Kpt. Yacone, drugi pilot Super 62 powiedział wtedy snajperom Delty: ”Gdy już tam będziecie, będziecie mogli obaj umocnić się i czekać na pojazdy, lub spróbować przedostać się z rannymi na otwartą przestrzeń, skąd będziemy mogli was zabrać”. Nie było opcji, by pojazdy McKnighta przedarły się na miejsce katastrofy Duranta, natomiast przebijanie się z rannymi również nie wchodziło w grę- sam Durant nie był w stanie chodzić. Co do niewoli Duranta, to jest to o tyle ciekawa sprawa, że będąc już jeńcem wojennym doznał on kolejnych obrażeń. Tak się składa, że budynek, do którego przenieśli go ludzie Yousefa Dahira Mo’alima znalazł się w bezpośredniej strefie walk. Rykoszety trafiły go w klatkę piersiową a odłamek szrapnela w nogę. Ogólnie Durant nie miał złych warunków w niewoli. Był stale pod opieką lekarza, ale minister propagandy Aidida, Abdullahi Hassan, cały czas go maglował, przesłuchiwał i robił wywiady przed kamerą. Aidid nie mógł pozwolić sobie na śmierć w niewoli swojego jeńca. By wyciągnąć z niej Duranta, Ameryka była gotowa negocjować z dyktatorem. 14 października Aidid przekazał go Międzynarodowemu Czerwonemu Krzyżowi. Nic mi o tym nie wiadomo. Czy mógłbyś mi to jakoś przybliżyć?
  23. Operacja Mercur

    Utracono bezpowrotnie 220 samolotów, w tym ok. 140 "Tante Ju". Równie wysokie i dotkliwe straty ponieśli piloci- 76 zginęło a aż 236 zostało opisanych jako zaginieni. W sumie= 312. To był potężny cios dla Luftwaffe, szczególnie zaś dla floty transportowej. Generalnie jednak większość rozbitków z konwoju niemieckiego została wyłowiona- w sumie 1655 osób uratowanych do 28 maja. Trzeba tu też dodać jak ciężkie straty poniosła Royal Navy w wyniku bitwy 22-23 maja z Luftwaffe, którą brytyjska marynarka bezsprzecznie przegrała. W wyniku panicznej i chaotycznej ewakuacji siły „W-Force” utraciły cały swój ciężki sprzęt, środki łączności, transportu, czy narzędzi saperskich, a większość żołnierzy na dobrą sprawę zachowała jedynie swoje karabiny i karabiny maszynowe, których i tak nie było dostatecznie wiele. Zwłaszcza istniały poważne braki w broni automatycznej. Sytuację to wspomina pewien nowozelandzki żołnierz: „Była to prawdziwa farsa rozlokowywać oddziały nowozelandzkie (…) na pozycji uznawanej za strategiczną (…) i wyposażać je w jeden pistolet maszynowy na drużynę”, a jako wsparcie przydzielać jeden karabin maszynowy i dwa 3-calowe moździerze. Brakowało także elementów ekwipunku osobistego, jak koce czy menażki. Porucznik Roy Farran, dowódca czołgu lekkiego Vickers Mk. VI, który dotarł na Kretę 14 maja, tak opisuje te braki: „Brakowało artylerii, jeśli nie liczyć kilku zdobycznych dział włoskich, które wycelowywało się, patrząc wzdłuż lufy (…). Nie było moździerzy, bo w Aleksandrii zapomniano załadować płyty oporowe. Nie było łopat, okopy trzeba było więc kopać za pomocą hełmów. (…)”. Należy też wspomnieć o kilku batalionach greckich i kreteńskich wchodzących w skład "Creforce", którym brakowało nawet karabinów, amunicji i elementów munduru. Dokładniej to Kurta Studenta. Co zaś do samej "elastyczności" gen. Studenta- jego plan zakładał jednoczesny atak na całej długości wyspy, skoncentrowany wokół lotnisk Maleme, Retimo i Heraklion w nadziei, że przynajmniej jedno z nich szybko padnie, by mógł tam przerzucić resztę sił dywizji. Jako jedyne padło Maleme, choć i tutaj opanowano lotnisko dopiero po wsparciu sił gen. Meindla przez spadochroniarzy płk. Ramckego, którzy zostali zrzuceni 21 maja po południu, na zachód od Maleme.
  24. Prawdę mówiąc, nie wiem, nie doszukałem się informacji kto sprawował dowództwo i koordynował działania nieregularnych oddziałów milicji Aidida. Jednak nie wykluczałbym samego generała, mógł on uciec do innej dzielnicy miasta, nie zagrożonej przez siły podległe "błękitnym hełmom", by stamtąd dowodzić. Informacja o ucieczce Aidida z hotelu Olympic pochodzi z "Somalii 1992-95" Kucharskiego. Swoją drogą, odnośnie już żołnierzy somalijskich, jak oceniacie strącenie Black Hawka Wolcotta? Czy można było tego uniknąć? I tu muszę uderzyć się w pierś. Joyce owszem, wyjął płytę pancerną z chroniącej plecy części kamizelki kuloodpornej ALE dostał serią w górną część pleców- tą część, która nie była chroniona pancerzem w óczesnych kamizelkach Rangersów. Pociski z AK trafiły go w serce i przeszyły jego ciało na wylot, zatrzymując się na czołowej płycie pancernej.
  25. Ryszard Kapuściński - Mistrz reportażu

    Od 24 styczna w serii "Biblioteka Gazety Wyborczej" będą się ukazywać dzieła wybrane R. Kapuścińskiego. Pierwszy będzie "Cesarz", a następne będą się ukazywać co tydzień, w czwartek. Pierwszy tom kosztować będzie 9,99 pln, następne już jednak 19,99 pln. To niewielka cena jak na dzieła mistrza reportażu.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.