mch90
Moderator-
Zawartość
1,777 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez mch90
-
Czy Stalin planował atak na Hitlera w '41 r. ?
mch90 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Front Wschodni
Robi17- nie po to usuwałem Twój post, w gruncie rzeczy niewiele wnoszący do tematu jednozdaniowiec, byś olał to i napisał go po raz drugi. :evil: Chyba wysyłałem Ci uzasadnienie mojej decyzji :?: Mam nadzieję, że przyjmiesz to do sobie, pozdrawiam. -
13 maja to skapitulowały wojska Osi w Afryce Niech będzie, podam odpowiedź: 19 listopada 1942 pod Medjez el-Bab, podczas walk o przeprawę na rzece Medjerda stoczyły ze sobą walkę 5. Pułk Strzelców Spadochronowych i elementy amerykańskiej 1. DPanc. Niech ktoś zada pytanie
-
McKee w "Wyścigu do Renu" na stronie 372 pisze o porażce aliantów, jaką było odpuszczenie Czechosłowacji na rzecz Armii Czerwonej, prącej ile sił ze wschodu: "Wojska Bradleya czekały blisko dwa tygodnie, do 25 kwietnia, żeby Rosjanie "wyzwolili" ten nieszczęsny kraj. Aby nie dać Amerykanom żadnej szansy na ubiegnięcie wojsk rosyjskich w Europie Środkowej, w SHAEF zmyślono historię mitycznej hitlerowskiej "reduty narodowej", mającej się rzekomo znajdować w południowych Niemczech i Austrii [Chodzi o Orle Gniazdo i Berchtesgaden- przyp. mch90]. 22 kwietnia Patton ruszył w tym kierunku. Odtąd nic już nie mogło pokrzyżować europejskich planów generalissimusa Stalina. Nieostrożny Bradley, twierdząc, że był wówczas "naiwny" w najważniejszych kwestiach politycznych, przyznał w swojej autobiografii, że "ponieważ przesądzono już, że Czechosłowację wyzwoli Armia Czerwona, nie mogliśmy posunąć się dalej niż do Pilzna, leżącego kilka kilometrów za granicą"". Pisze też, że "na froncie amerykańskim stracono wszystko. Bez żadnej winy żołnierzy Austria, Czechosłowacja i duża część Niemiec wpadły w łapy jednego z największych zbrodniarzy w dziejach świata (...)". Jestem ciekaw, jak uważacie, czy rzeczywiście oddanie Czechosłowacji Sowietom w 1945 roku było porażką aliantów i ich przywódców politycznych?
-
Ogółem temat bombardowań dywanowych prowadzonych przez aliantów zachodnich jest bardzo ciekawy. Czy rzeczywiście Drezno należałoby uznać za zbrodnię wojenną? Czy zamierzeniem było obrócenie miasta w gruzy i pogrzebanie pod nimi tysięcy Niemców? Czy może nalot miał jakieś uzasadnienie militarne, nawet jeśli w rzeczywistości okazało się, że nie miał? Pamiętajmy, że alianci zbombardowali też ze skutkiem strategicznym takie miasta, jak francuskie Caen i włoskie miasto Cassino, ale też i klasztor na Monte Cassino. Jeśli byłbyś skłonny zainteresować się tymi tematami, zapraszam do poniższych: Zrzucenie bomb atomowych Naloty dywanowe Drezno, czy było potrzebne
-
Afryka Północna- tak. Operacja "Torch"- nie. Podpowiem, że było to już w Tunezji. Prosiłbym o podanie daty i miejsca.
-
Stracone szanse?- Alianci zachodni a Czechosłowacja 1945
mch90 odpowiedział mch90 → temat → Front Zachodni
Nic nie wiem o tej organizacji i jeśli mógłbyś ten wątek jakoś rozwinąć, byłbym wdzięczny. O tym akurat pisała całkiem dużo, że przytoczę jeden fragment: „(…) Anglicy po raz pierwszy użyli przeciwko rebeliantom bomb. Bombowce Wellington obrzuciły jednostki ELAS bombami burzącymi a siła ich eksplozji spowodowała drżenie ateńskich domów. (…)”- United Press, 11 grudnia 1944. Nie posiadam bardziej niezależnych tekstów źródłowych dot. omawianych przez nas walk, a Ty? Nie oceniałbym tak negatywnie tego, co pisały takie agencje prasowe jak AP czy UP, wydają mi się one całkiem rzetelne i obiektywne. We fragmentach ich doniesień, które posiadam, pojawiają się też informacje o zwycięstwach ELAS, krytycznej sytuacji Brytyjczyków i demokratów greckich, o bombardowaniach Aten jak i relacje z pierwszej ręki z walk w Atenach, utrzymanych w dość pesymistycznym tonie. Czy TASS również donosiło społeczeństwu radzieckiemu o tak mało budującej sytuacji na froncie? Mogę prosić o jakieś rozwinięcie tego tematu? Jakieś dane liczbowe, oraz przyczyny tych wydarzeń? Od 18 maja 1944 roku- kiedy nadeszła odpowiedź Stalina na propozycję Edena w tej sprawie- Grecja nasza, Jugosławia wasza. A mimo to w nocy 23/24 lipca 1944 Moskwa przysłała do ELAS 8-osobową ekipę specjalistów z NKWD dowodzoną przez ppłk. Popowa. Wylądowali oni na zamaskowanym lotnisku partyzanckim pod Nereidą, w płn części Grecji. Ochłapy? Papandreu dał im 6 z 16 foteli ministerialnych na konferencji w Libanie 25 maja 1944, co było dużą liczbą jak dla przedstawicieli jednego ugrupowania. 1 grudnia 44 tych 6 ministrów opuszcza rząd grecki, wzywając zarazem mieszkańców Aten do strajku generalnego w celu obalenia premiera. Dopiero wtedy rząd Papandreu podjął decyzję, na wskutek tego zastraszenia, o rozwiązaniu i rozbrojeniu EAM/ELAS przy jednoczesnym rozwiązaniu i rozbrojeniu EDES. No właśnie- porozumienie w Casercie z 26 września 1944. A potem te wydarzenie z 1 grudnia 1944 i rozpoczęcie walk w Atenach. Dodam jeszcze, apropos ELAS, że 11 stycznia 45 na mocy zawieszenia broni została też podpisana umowa, która zobowiązywała komunistów do złożenia broni i wypuszczenia wszystkich zakładników. To drugie- zostało niespełnione, a zakładnicy zginęli podczas „marszu śmierci” o którym pisałem wcześnie, natomiast pierwsze- tylko połowicznie- partyzanci ELAS oddali starą i nieużyteczną broń, zachowując jednak i ukrywając w górach dużo lepszą broń niemiecką i amunicję do niej. A co z układem w Varkizie z 12 lutego 45? Na jego mocy rząd Palstirasa zobowiązał się do: -amnestii dla członków ELAS i EP oraz zwolnienie zakładników, -oczyszczenia administracji, policji i armii z kolaborantów, -przeprowadzenie jeszcze w 45 roku referendum pod nadzorem aliantów w sprawie ustroju, -przeprowadzenie wyborów parlamentarnych pod nadzorem aliantów. -
Stracone szanse?- Alianci zachodni a Czechosłowacja 1945
mch90 odpowiedział mch90 → temat → Front Zachodni
Ile wspólnego miały Bataliony Bezpieczeństwa z ugrupowaniami rojalistów i republikanów? Bo z tego co mi wiadomo były to formacje kolaboranckie w służbie Niemiec, których rząd grecki uznał za zdrajców. Dodam też, że większość żołnierzy tej formacji wywodziła się z byłych republikańskich grup powstańczych zlikwidowanych przez ELAS z południowych regionów Grecji oraz mieszkańcy tamtych terenów, gdzie komuniści najbardziej dawali się we znaki. Inna sprawa, że wielu żołnierzy Batalionów Bezpieczeństwa wzięło udział w wojnie domowej i wcześniejszych walkach po stronie greckiego rządu i Brytyjczyków, lecz wynikało to raczej ich z przekonań politycznych- gdyż uważali oni ELAS za największe zagrożenie dla kraju. Trudno tutaj będzie znaleźć jakiś kompromis, ponieważ i jedna i druga strona miała wiele na sumieniu, zresztą, podziały w społeczeństwie greckim i wynikające z tego walki pojawiły się już przed wojną za reżimu Metaxasa. Właściwie, o ile się nie mylę i mnie pamięć nie zawodzi, jedynie wojna na Bałkanach 1940-41 na chwilę zjednoczyła naród i zwalczające się ugrupowania. Ja nadal jednak będę uważał komunistów z EAM/ELAS za zbrodniarzy. Parę tekstów źródłowych: „Na jednym z ateńskich przedmieść, oczyszczonych z sił rebelianckich, pokazano miejsce egzekucji dokonywanych przez ELAS. Znajduje się ono na Placu Kladura w dzielnicy Brahmi, oddalonej o 5 kilometrów od centrum miasta. Niedbale pogrzebane zwłoki żołnierzy i osób cywilnych często wskazują ślady maltretowania. Ich liczbę szacuje się na 3000. Większość ofiar spośród ludności cywilnej stracono tylko dlatego, że należały do partii politycznych będących przeciwnikami ELAS. Niemal wszystkie pochowane tu ofiary zostały aresztowane 28 grudnia przez zamaskowanych członków tzw. PPLA. PPLA jest tajną policją polityczną i jednostką egzekucyjną ELAS i EAM”- United Press, 5 stycznia 1945. „(…) ELAS kontynuuje akcję niszczenia publicznych i prywatnych budynków, a zwłaszcza dużych domów mieszkalnych w dzielnicach, które są jeszcze w jej rękach. (…) Jeńców z Aten ELAS zabiera codziennie do obozu koncentracyjnego w Tebach. Liczbę jeńców oraz osób wtrąconych do obozów koncentracyjnych w Tebach i Lamii szacuję się na 17 000. Są wśród nich liczni profesorowie uniwersytetu oraz inni intelektualiści, wysokiej rangi urzędnicy i oficerowie”- Gazeta „Elesteron Vima”, 5 stycznia 1945. „Działacze greckich związków zawodowych występując w imieniu greckich robotników, dali wyraz swej wdzięczności wobec Wielkiej Brytanii za to, że ustrzegła Grecję przed komunistyczną tyranią. Po wycofaniu się Niemców komuniści wprowadzili rządy terroru i dokonali egzekucji nie mniej niż 114 związkowych mężów zaufania”- Associated Press, 13 stycznia 1945. „Powołania przez rząd komisja do zbadania zbrodni popełnionych przez ELAS odkryła w lasach i jarach pod Atenami kolejne masowe groby. W samej stolicy członkowie komisji znaleźli w studniach i piwnicach dalszych 450 zwłok, najczęściej poważnie okaleczonych. (…)”- United Press, 16 stycznia 1945. Jakie były tego okoliczności? Z tego co mi wiadomo, gdy ateńscy komuniści (to ta „demonstrująca ludność”) wyszli z akcją protestacyjną na ulice miasta 3 grudnia, niewielka bojówka ELAS sprowokowała policję do oddania strzałów. Następnego dnia, 4 grudnia, gen. Scobie nakazuje ELAS natychmiast opuścić Ateny i Pireus, na co komuniści odpowiadają zbrojnym powstaniem. Co ciekawe, w gazetach radzieckich nie było ani słowa przygany na instrukcje Churchilla by w razie potrzeby otworzyć ogień w przeciwieństwie do zachodniej opinii publicznej, która zareagowała na to bardzo krytycznie. ELAS zajęło wszystkie 24 stołeczne komisariaty policji w a tych policjantów, którzy odmówili przejścia na ich stronę, zamordowali. Zresztą, swoje prawdziwe oblicze, tj. chęć przejęcia kontroli nad krajem ELAS/EAM ujawniło już we wrześniu 1943 roku, po kapitulacji Włochów. Komuniści popełnili poważny błąd, sądząc, że wojna ma się ku końcowi. Odebrawszy broń Włochom, zaczęli oni atakować w górach inne ugrupowania partyzanckie z zamiarem zniszczenia ich. Jednak jeszcze wtedy byli na to za słabi. -
Stracone szanse?- Alianci zachodni a Czechosłowacja 1945
mch90 odpowiedział mch90 → temat → Front Zachodni
Tak to prawda, lecz jak musiałeś zauważyć, to nie moje słowa, lecz wymienionego przeze mnie autora (jak widać McKee dużo lepiej orientuje się w działaniach wojennych niż w polityce podczas IIWŚ ). Ja bym też dodał, że Austria była krajem względnie neutralnym. To tutaj odbył się szczyt na którym spotkali się przedstawiciele USA i ZSRR w 1961 roku (szczyt wiedeński). To m.in. w Wiedniu lub za jego pośrednictwem rozwiązywano spięcia w kwestii niemieckiej za panowania Chruszczowa. Przy okazji- kiedy wyznaczono strefy wpływów w Austrii? Jak to człowiek co dzień dowiaduje się nowych rzeczy. Informacja z „Generał Patton” Stanley Hirshson, niestety, autor nie precyzuje informacji, poza to, że wojska zaszły dalej, niż tylko do Pilzna. Nie podaje też dokładnych jednostek, które miałyby wziąć udział w tym wypadzie, więc informację tą należałoby wziąć pod znak zapytania. Pisałem o stanie na grudzień 1944. No tak: na Krecie pozostało 11 828 żołnierzy niemieckich wspieranych przez 4 737 Włochów pod wspólną komendą gen. Benthacka, na wyspach Dodekanezu 10 700 żołnierzy niemieckich i 5 517 włoskich dowodzonych przez gen. Wagenera. Garnizony te pozostały głównie z powodu braku możliwości ewakuowania ich (poza Kretą, Leros, Rodos i Milos gdzie wojska osi tkwiły na wyraźny rozkaz). Brytyjczycy nabijali się, że „To największe w historii obozy jenieckie, które same się zaopatrują”. Dobrze by było napisać o zbrodniach, jakich komuniści z EAM/ELAS dopuścili się na ludności greckiej. Wspomnę tylko o „marszu śmierci”, który zorganizowali pobici w Atenach członkowie wyżej wspomnianej organizacji, w styczniu 1945, pędząc przed sobą 15 tys. Greków jako jeńców. 4 tys. Zginęło podczas przemarszu przez ośnieżone góry (z różnych powodów- wygłodzenia, wycieńczenia, zamarznięcia itd.), a kolejne 8 752 zostali zamordowani w zaimprowizowanym obozie koncentracyjnym jako „zdrajcy i kolaboranci”. Mihajlovic był w 1943 roku b. słaby. Na kapitulacji Włochów wzmocnił się Tito, nie on, ponadto wtedy został zepchnięty w jeszcze dalszą izolację- w efekcie czego pod koniec tego roku Churchill podjął decyzję o wycofaniu swojej misji wojskowej przy Czetnikach, a Jugosłowiański rząd na uchodźstwie usunął go ze składu gabinetu i odmówił dalszego poparcia. Myślę, że nie. Patton miałby nad sobą jeszcze Ike’a i Marshalla, którzy nie pozwoliliby mu na taką samowolkę. Jednak w US Army istnieje podległość służbowa Eisenhower i Marshall mieli w rękawie mocne "środki wymuszenia posłuszeństwa". Tito skłócił się ze Stalinem dopiero w 1948 roku. Do tego czasu stosunki Belgrad-Moskwa były bardzo bliskie, tak bliskie, że prowadziło to do kłótni z przedstawicielami aliantów zachodnich. W 1943 roku Tito dostał instrukcje od Moskwy, aby w razie anglo-amerykańskiego lądowania na Bałkanach zwrócił się przeciwko aliantom. Tito na to przystał. Depesze na ten temat powtarzały się jeszcze w 1944 roku, dopóki nie ustalono stref wpływów na Bałkanach między aliantami zachodnimi a wschodnimi. Tak, szefem misji był brygadier MacLean. -
Apropos Hindenburga- jeszcze w początku 1918 roku odrzucał on ideę "zatruwania duszy adwersarza" propagandą, lecz w przeciągu kilku następnych miesięcy zmienił pogląd. Co do propagandy, podczas IWŚ zaczęto próby przeniknięcia w duszę wroga za pomocą radia. Te działania jednak nie przyniosła spodziewanych efektów, ponieważ tylko niewielka grupa ludzi posiadała prywatne odbiorniki radiowe. Wobec tego działania te ograniczały się do zakłócania łączności radiowej wroga i miały z reguły charakter inicjatyw lokalnych. W maju 1917 pewien niemiecki oficer łącznościowy, chcąc podnieść morale żołnierzy na froncie w Północnej Francji, stworzył prymitywną radiostację, za której pośrednictwem nadawał popularną muzykę i odczytywał artykuły prasowe. W niedługim czasie wieści o tej inicjatywie dotarły do dowództwa, które ukróciło ten projekt. Interesujące jest to, że dopiero podczas IWŚ generałowie zaczęli się przekonywać do działań propagandowych na szerszą skalę. Np. Niemcy dopiero w 1918 roku znieśli zakaz zrzucania ulotek z samolotów. To wtedy też zaczęła pojawiać się czarna propaganda.
-
Stracone szanse?- Alianci zachodni a Czechosłowacja 1945
mch90 odpowiedział mch90 → temat → Front Zachodni
I ja się z tym zgadzam. Sam Patton nazwał ten okres- kiedy go zatrzymywano, później ruszano z powrotem, hamowano i tak dalej- "dziwną wojną", w którą zostali zaangażowani jego żołnierzy, którzy od 18 kwietnia (kiedy czołówki 90. DP przekroczyły granicę Czechosłowacji), przez 4 dni pokonali 170 kilometrów. Wiąże się to z pewną tragedią, a mianowicie z powstaniem praskim, które Czesi wszczęli w swojej stolicy na wieść o zbliżających się amerykańskich czołgach. Nie doczekali się, a jak pisze gen. Quirk "Miałem wyrzuty sumienia, bo wiedziałem, że naszej 4. Pancernej wyznaczono linię fazową, która zatrzyma ją niedaleko Pragi. To było trudne przeżycie dla Czechów". Amerykańskie wojska zatrzymały się na linii Karlsbad-Pilzno-Czeskie Budziejowice, 90-130 km od Pragi. 6 maja jednostki zwiadowcze 3. Armii dotarły pod Pragę, jednak Bradley jeszcze raz dał rozkaz zatrzymania się na wysokości Pilzna. Armia Czerwona do stolicy Czech dotarła dopiero 9 maja. Dlaczego nie atakowano Pragi? Tak tłumaczył swoją decyzję po wojnie ówczesny szef sztab gen. Marshall: "Personally and aside from all logistic, tactical or strategical implications, I would be loath to hazard American lives for purely political purposes". (Za: "Armageddon" Hastings, str. 561). Gdybym miał być bardzo czepialski powiedziałbym, wtrąciłbym, że taki desant istotnie został przeprowadzony na jesienie 1944 roku gdy na Peloponezie wylądowały siły brytyjsko-greckie III KA gen. Scobie w liczbie 10 tys. żołnierzy. Te wojska wyzwoliły Grecję spod panowania komunistycznych ugrupowań EAM/ELAS (Niemcy opuścili Grecję w październiku 1944). Zaciekłe walki (w tym 40-dniowa bitwa o Ateny) trwały do stycznia 1945. Co do samej idei lądowania na sławetnym "miękkim podbrzuszu Europy", radzę zapoznać się z tym tematem: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=2610 Tak w skrócie: -na wojska Tity nie ma co liczyć- depeszował on do Stalina od 1943 roku, że jest gotów stawić zbrojny opór aliantom zachodnim, gdy ci będą chcieli wkroczyć do Jugosławii. Prozachodnie ugrupowanie czetników Mihajlovicia jest bardzo słabe i nie można go brać pod uwagę jako potencjalnego, silnego sprzymierzeńca. -Duże siły niemieckie na Bałkanach też trzeba uwzględnić- nawet po kapitulacji Włochów we wrześniu 1943 roku były to potężne siły, w skład których wchodziła m.in. 2. APanc gen. Rendulica. -Teren nie sprzyjający natarciu- spójrz na tempo posuwania się aliantów we Włoszech i straty przy tym ponoszone. Spójrz też, jak skromnych sił Niemcy używali przeciwko aliantom na półwyspie Apenińskim. -
Ulubione zagadnienia Polaków na frontach II WŚ
mch90 odpowiedział Albinos → temat → Polacy na wojennych frontach
Jeśli chodzi o Polaków na frontach II wojny światowej zdecydowanie moimi ulubionymi zagadnieniami są działania 1. DPanc gen. Maczka w Europie Zachodniej oraz 1. SBS Sosabowskiego w Holandii. -
Jedziemy dalej- kobiety służące w fińskich oddziałach kobiecych "Lotta" podczas wojny zimowej 39-40. Dużą rolę podczas wojny kobiety odegrały w Armii Czerwonej. Najwięcej się mówi o kobietach-snajperach (zetknął się z nimi nawet Sepp Allerberger, nr. 2 na liście najlepszych niemieckich snajperów), o czym pisze w swoich wspomnieniach. Kobiety jednak służyły też w radzieckim lotnictwie: 122. Dywizja Lotnicza w składzie 586. Pułk Myśliwski, 587. Pułk Bombowy, i 588. Nocny Pułk Bombowy były całkowicie żeńskimi jednostkami. W formacji pancernej służyła też sierżant Maria Wasiliewna Okriabskaja, mechanik-kierowca T-34 w 2. BatPancGw 26. Jelnieńkiej BPancGw 2. Tacyńskiego KPancGw. Walczyła od października '43 (rejon Smoleńska) do 17 stycznia 1944 roku, kiedy w boju o zdobycie stacji kolejowej i kołchozu Krynki Witebskie w czasie ataku na pozycje wroga czołg Oktriabskiej oberwał w układ jezdny , tracąc gąsienicę. Załoga była zmuszona usunąć uszkodzenie po ogniem moździerzy . Wtedy to Oktriabska została ranna odłamkiem niemieckiej miny moździerzowej w lewe oko i ewakuowana na tyły. Zmarła w wyniku odniesionych ran 15 marca 1944 w szpitalu polowym w Smoleńsku, notabene pośmiertnie nadano jej tytuł Bohatera Związku Radzieckiego. Warto również wspomnieć o innych kobietach służących w oddziałach liniowych (l)WP: O Marii Górniak, Helenie Jankiewicz (zginęła podczas forsowania Wisły na Czerniakowie), Irenie Waszczuk- dowódcy plutonów ckm; Larysie Krupicz, Ludwiki Opałka- dowódcy plutonów moździerzy w 8. Pułku Piechoty. Anna Dawidowska, Władysława Drzazga, Maeia Linkiewicz- d-ca plutonów ckm w 6. PP. Emilia Gierczak (zginęła pod Kołobrzegiem), Czesława Wulf- d-ca plutonów w 10. PP. Janina Błaszak- d-ca kompanii moździerzy, Paulina Podgórska- d-ca plutony moździerzy, Lucyna Hertz- d-ca kompanii fizylierów (śmiertelnie ranna podczas forsowania Wisły na Czerniakowie) w 9. PP. Irena Kurczewska (zginęła pod Nadarzycami), Aleksandra Gołębiowska, Aniela Pielech- d-ca plutonu w 7. PP. Za: http://dws.kei.pl/phpbb3/viewtopic.php?f=4...;hilit=+kobiety Informacje brałem też z innych tematów na tym forum.
-
A co powiecie na to, że jednym z czynników tak szybkiej klęski Francuzów była działalność propagandowa Niemców? Jestem ciekaw, co o tym sądzicie. Ale do rzeczy. Już od września 1939 do maja 1940 propaganda niemiecka skierowana przeciwko aliantom przeszła trzy fazy rozwoju: Faza I: Niemcy nie chcą wojny z Francją. Wehrmacht podejmie walkę w odpowiedzi na atak armii francuskiej. Faza II: Linia Zygfryda jest bardzo silna i nie ma sensu podejmować prób jej przełamania. Faza III: Niemiecka ofensywa będzie wymierzona głównie w Linię Maginota. Co do trzeciej fazy, nie szczędzono wysiłków, by przekonać Francuzów do tego stwierdzenia, nawet drogami okrężnymi. Szef propagandy Wehrmachtu pisał po wojnie: "W lokalnej prasie zamieszczano nieprawdziwe informacje o wypadkach na drogach Szwarclandu z udziałem czołgów. W radiowych koncertach życzeń podawano kiepsko zakamuflowane adresy żołnierzy, które wskazywały na koncentrację wojsk w rejonie górnego Renu. Zwiększyła się liczba publikowanych w gazetach szwarclandzkich ofert pracy dla drwali, robotników drogowych i innych tego typu fachowców". Gdy w maju 1940 Niemcy zaatakowali przez Holandię i Belgię, celem propagandy stało się wywołanie paniki w szeregach francuskich- ale nie tylko ich wojsk, ale i cywilów. W drugiej połowie maja '40 rozgłośnie propagandowe podawały, że rząd francuski szykuje się do opuszczenia Paryża (naprawdę przeniesienie siedziby rządu do Tours nastąpiło dopiero 11 czerwca). Słuchaczy ostrzegano, że Niemcy okupujący miasta przejmują depozyty bankowe, co spowodowało "najazd" na banki, choć na mniejszą skalę, niż pragnął tego Goebbels. Pojawiły się też doniesienia, że uciekinierzy z Niemiec, w tym Żydzi, są w istocie członkami niemieckiej V Kolumny. Apelowano o zaprzestanie płacenia podatków, ostrzegano o cholerze i innych chorobach, starano się rozbudzać nienawiści klasowe oraz informowano o egzekucjach i represjach ze strony władz. Podejmowano próby zrażenia żołnierzy do ich dowódców, mówiąc m.in. "Biurka generałów są poza zasięgiem niemieckiej artylerii!". Z nowych rozgłośni radiowych popłynęła lawina zaszyfrowanych komunikatów dla fikcyjnych agentów i sabotażystów, którzy mieli rzekomo działać na zapleczu francuskiego frontu. Od 4 czerwca Goebbels podjął nadawanie programów na falach długich i średnich, które zachęcały do demonstracji na rzecz pokoju i potępiały wymyślone środowiska, rzekomo opowiadające się za podjęciem obrony Paryża. W istocie jedynie Churchill był osobą, która zaproponowała taką możliwość francuskim władzom, na co ci nie przystali. Wspomnę jeszcze o zmiennych motywach niemieckich radiostacji propagandowych, które raz nawoływały do nawiązywania umiarkowanych kontaktów z rzekomo przyjaźnie nastawionymi wojskami niemieckimi, a już nieco później powrócono do groźnego tonu. Za pomocą radiostacji propagandowych zdezorientowano francuskie podziemie komunistyczne. Ostrzegano przed spadochroniarzami zrzucanymi na tyłach w przebraniu duchownych, robotników i w mundurach żołnierzy francuskich i brytyjskich, wzmożono lęk przed mistyczną V Kolumną, co doprowadziło do psychozy strachu we francuskim społeczeństwie. Spowodowało to migracje ludności cywilnej na wielką skalę, tak wielką, że drogi stały się nieprzejezdne i tym samym utrudniono, w niektórych wręcz przypadkach, uniemożliwiono ruchy wojsk. Apel radiostacji niemieckiej La Voix de l'Humanite gdy wojska niemieckie zbliżały się do Paryża doprowadził do tego, że od 9 do 13 czerwca stolicę opuściło 2 miliony mieszkańców z 2,700 tysięcy. Amerykański dziennikarz William Shirer 17 czerwca '40 pisał w pamiętniku: "Odnoszę wrażenie, że doświadczamy zupełnego rozpadu społeczeństwa francuskiego- upadku sił zbrojnych, rządu i morale narodu, upadku tak porażającego, że aż trudno uwierzyć, iż dzieje się naprawdę". W końcu, niemiecka propaganda wbiła klin we francusko-brytyjską współprace w wyniku których to działań, jak pisze anglofil, francuski pisarz Andre Maurois: "(...) Do czerwca 1940 roku oba narody nie tylko odsunęły się od siebie, ale i zaczęły żywić nawzajem prawdziwą wrogość". Za: "Czarna propaganda. Polska, Niemcy i Wielka Brytania. Tajemnice największych oszustw II wojny światowej" Stanley Newcourt-Nowodworski.
-
Wydaje mi się, że nie, nic mi o tym nie wiadomo. Szukałem w internecie i też- żadnych śladów jakiejś organizacji kobiecej noszącej ten akronim.
-
Co do batalionu "Platerówek", polecam zapoznać się z poniższą pracą: http://www.caw.wp.mil.pl/biuletyn/b10/b10_6.pdf Idąc za tym źródłem, batalion jako zwarta formacja nie wziął udziału w bezpośredniej walce- poza 1. Kompanią Fizylierek, przyłączoną do 1. DP "Kościuszkowców". We wrześniu 1943 wyruszyła ona na front z dywizją i wzięła udział w bitwie pod Lenino. Reszta oddziałów batalionu pełniła służbę wartowniczą. Walczyły również, na równi z mężczyznami, kobiety służące w SOE, jak Brytyjka Sonia d'Artois, wspierająca z ramienia SOE francuski ruch oporu od 28 maja 1944 roku, kiedy została zrzucona na spadochronie nad Francją. Kobiety podczas II wojny światowej jednak w głównej mierze obsadzały stanowiska tyłowe. Nie można zapomnieć o brytyjskiej Women's Royal Naval Service (WREN), liczącą ok. 70 tys. kobiet. Były to radiotelegrafistki, telefonistki, kreślarki map, szyfrantki i kurierki. Była też pewna liczba marynarzy i oficerów łączności marynarki wojennej oraz szyfrantek WREN stopnia oficerskiego. Nie można zapomnieć również o pielęgniarkach z ANC (Army Nurse Corps), ochotniczkach Czerwonego Krzyża, które czuwały nad rannymi żołnierzami w punktach opatrunkowych i szpitalach, pomagając im w podstawowych sprawach. Z chwilą zakończenia wojny korpus pielęgniarek wojskowych liczył ok. 60 tys. kobiet.
-
LRDG, SAS i SBS w Afryce- ocena działań
mch90 odpowiedział mch90 → temat → Walki w Afryce i Włoszech
Po pierwsze, dziękuję za odzew w tym temacie. Special Boat Section (SBS) brała udział w jednej z bardziej znanych akcji komandosów brytyjskich, przeprowadzonej w nocy z 23 na 24 marca 1942 roku w Buerat, której celem było zniszczenie magazynów, składów zaopatrzeniowych i pomp w mieście. W akcji brały też udział patrole SAS i LRDG, a SBS dostarczało łodzie pontonowe, które miały umożliwić komandosom zaatakowanie portu z wody. Niestety, pontony nie wytrzymały podróży przez pustynię, atak przeprowadzono od lądu a operacja zakończyła się sukcesem. Inaczej niż ta z 16/17 marca 1942 roku, gdy w ten sam sposób próbowano zniszczyć port w Benghazi, i która to operacja zakończyła się niepowodzeniem. Istotnie, choć SAS zaczął działać stosunkowo późno, w listopadzie 1941 roku, przed operacją „Crusader”. Trzeba też dodać, że początkowo akcje SAS odznaczały się małą skutecznością a to ze sposobu przeprowadzania napadów. Podczas pierwszych akcji (przeprowadzonych 16/17 listopada 1941) komandosi byli desantowani w rejon celu na spadochronach, przez co często ponosili straty na wskutek rozproszenia oddziałów i źle przeprowadzonych zrzutów. Już podczas pierwszej akcji, kiedy oddział „L” SASu, podczas której mieli przeprowadzić serię napadów na niemieckie i włoskie lotniska w rejonie El-Ghazala-Tmimi, dotknęła ich potężna wichura i oberwanie chmury w rejonie zrzutu, przez co zginęło i odniosło rany kilku skoczków, plus utracono dużą część wyposażenia, w tym bomby zegarowe, które mieli podczepić pod samoloty wroga. Uratował ich patrole LRDG, których jeepy przeczesywały okolicę. Po tym niepowodzeniu ten sposób transportowania komandosów zawieszono na rzecz jeepów. W połowie sierpnia 1942 Stirling opracował nowy sposób przeprowadzania rajdów, a mianowicie robienie „przejazdów” wzdłuż i wszerz przez lotniska na silnie uzbrojonych jeepach. W tym czasie, przy niewielkich stratach własnych zniszczono w ten sposób kilka pojazdów i blisko 50 samolotów wroga- to dane SASu. Rzeczywiście zapomniałem o tej jednostce. Mimo, że weszła do akcji dopiero późną jesienią 1942 roku, to jednak odznaczyła się dużymi sukcesami w akcjach zwiadowczych. To w końcu jednostka Popskiego w lutym 1943 roku rozpoznała wycofywanie niemieckich wojsk pancernych z przełęczy Kasserine (którą to operację, co ciekawe, przeprowadził na własną rękę, bez rozkazu), co było niezwykle ważną informacją dla aliantów, którzy w tym czasie przymierzali się do odbicia utraconych podczas operacji „Fruhlingswind”, w tym właśnie przełęczy Kasserine. Polecam zajrzeć do tego tematu :wink: : http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic...7da36b16b2f4354 Rzeczywiście, zapomniałem o wrogach. Co ciekawe, Brandenburczycy podczas swoich akcji desantowali się też na pokładach szybowców, jak 26 grudnia 1942 roku, gdy trzy szybowce DFS-230 ciągnięte przez Ju-52 wylądowały w rejonie Wadi El-Kbir w Tunezji, gdzie komandosi kpt. Koena zniszczyli most w Sidi bou Baker. Pozdrawiam -
Jestem ciekaw, inaczej, poszukuję wszystkich informacji (najlepiej w języku polskim) na temat walk miejskich, ciężkich, długich walk miejskich, jakie koalicjanci stoczyli czy to z rebeliantami, czy z armią Saddama, od roku 2003, a więc od operacji "Iraq Freedom" po dziś dzień. Na myśl nasuwa mi się na razie tylko bitwa o ważny węzeł komunikacyjny Nasirij, stoczona w 2003 roku (niezwykle ciekawy i przejmujący reportaż z piekła Nasirij tutaj: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=2707 ), oraz tłumienie rebelii w Faludży w 2004 roku, chyba jednej z najsłynniejszych i najdramatyczniejszych bitew stoczonych przez Amerykanów podczas tych lat okupacji.
-
Ostatnie wydarzenia w Tybecie - co o tym sądzicie
mch90 odpowiedział Gnome → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
W ostatnim numerze "Polityki" 14/08 można przeczytać bardzo ciekawy artykuł Jacka Żakowskiego, poświęcony Chinom, wzrostu ich znaczenia i ich ekspansji politycznej. Znalazł się też bardzo ciekawy fragment dot. tego, co JA mogę zrobić w sprawie Tybetu, cytuję: "Każdy musi sam podjąć decyzję, czy Tybet go obchodzi i jak się zachowa. Każdy musi się zdecydować, czy poprze bojkot korporacji, które udają, że nic się w Tybecie nie dzieje albo czy przestanie kupować chińskie podkoszulki. Niedługo każdy będzie musiał zdecydować, czy obejrzy transmisję z otwarcia olimpiady, czy może w tym czasie będzie demonstrował pod chińską ambasadą, pod siedzibą PKOI albo przed stacją nadającą transmisję z Pekinu. Nie ma się co łudzić, że ktoś nas z tych decyzji zwolni. Chcieliście demokracji, to ją macie. W demokracji nie ma niewinnych ani bezsilnych. Człowiek wolny ma na głowie cały świat. Nie może być obok. Albo akceptuje zbrodnie dokonywane w Chinach i wtedy może po prostu nic nie robić. Albo ich nie akceptuje i wtedy musi jakoś dać temu wyraz. Trzeciego wyjścia nie ma. Nie ze względu na Chiny. Ze względu na nas samych. (...) Ani nieobecność Donalda Tuska w Pekinie, ani bojkot chińszczyzny czy korporacji obojętnych na zbrodnie, ani nawet heroiczny gest Moniki Pyrek- gdyby go wykonała- nie zmienią radykalnie biegu globalnych procesów. Ale jednak jakoś na nie wpłyną. Im więcej nas się do tych gestów przyłączy, tym ten wpływ będzie większy. Bo bez naszych gestów- jak nie dziś, to jutro- Tybet może być wszędzie". -
Przed lądowaniem aliantów w Normandii, na okupowanym przez Niemców wybrzeżu normandzkim dwóch dowódców- feldmarszałek Rommel i feldmarszałek von Rundstedt, spierało się jak wykorzystać odwody operacyjne w postaci trzech dywizji pancernych: 130. DPanc "Lehr", 12. DPanc SS i 21. DPanc. Rommel miał zamiar ulokować dywizje pancerne w bezpośredniej odległości od plaż tak, by mogły one interweniować już w pierwszej godzinie-dwóch od ogłoszenia alarmu inwazyjnego. OB West, von Rundstedt, z kolei, uważał, że wykorzystywanie dywizji pancernych na plażach i stosowanie czołgów w roli samobieżnych bunkrów to kompletne marnowanie sił i potencjału jednostek pancernych. Opowiadał się on za koncepcją ulokowania dywizji pancernych w głębi lądu. Jego zdaniem należało aliantów wpuścić na ląd, by tam zmusić ich do stoczenia walnej bitwy pancernej, w której "niepokonane, doświadczone i wyśmienicie wyposażone" niemieckie załogi pancerne wykorzystały by swoje możliwości i zepchnęły najeźdźców do kanału La Manche. A Wy? Za którą koncepcją się opowiadacie i dlaczego?
-
W pierwszych dniach od inwazji do działania przystąpiły 3 dywizje pancerne: 21. DPanc, 12. DPanc SS "Hitlerjugend" i 130. DPanc Lehr. 21. DPanc, stacjonująca pod Caen, włączyła się w walki na przyczółku już 6 czerwca (przeprowadziła najpotężniejszy niemiecki kontratak w tym dniu), idąca ku wybrzeżu spod Lisieux 12. SS weszła do działania 7 czerwca, natomiast DPanc Lehr, stacjonująca najdalej, pod Chartres, 9 czerwca. Straty, jakie poniosły te dywizje w pierwszych dniach, są trudne do ustalenia. Chciałem zrobić zestawienie strat poniesionych przez te dywizje do 10 czerwca włącznie- ponieważ wtedy po raz ostatni na serio brano pod uwagę zepchnięcie aliantów do morza- jednak wydaje mi się to niewykonalne, przynajmniej przy moich źródłach. -12. DPanc SS- do 10 czerwca włącznie poniosła straty rzędu 900 ludzi, z czego 220 stanowili zabici. Dodatkowo 25 utraconych czołgów. -21. DPanc- tutaj jest problem. Udało mi się jedynie znaleźć straty poniesione w sprzęcie do 8 czerwca włącznie- 54 czołgi PzIV. -130. DPanc Lehr- do końca czerwca utraciła 2500 ludzi i 102 czołgi. Co do działań niemieckich dywizji pancernych w pierwszych dniach bitwy o przyczółki normandzkie, to gorąco polecam: -"Caen. Droga do zwycięstwa" Alexander McKee, -"D-Day. Przełamanie Wału Atlantyckiego" Robert Kershaw, -"Stalowe Piekło. I KPanc SS w Normandii" Michael Reynolds. A co do strat ponoszonych przez dywizje pancerne (niemieckie) na wskutek działań lotnictwa, były one bardzo małe, wbrew temu co się sądzi powszechnie. Zapraszam do tego tematu: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=2379 A przede wszystkim polecam zapoznać się z tym artykułem, zatytuowanym "The Effects of Allied Air Power": http://web.telia.com/~u18313395/normandy/a...es/article.html Pozdrawiam
-
A przed tą operacją sondaże dla Thatcher były wyjątkowo nieprzychylne. Apropos wojny o Falklandy mam kilka pytań: 1)Jak spisali się Ghurkowie w walkach na wyspach? Słyszałem zawsze tylko ogólnikowe informacje ale nigdy coś więcej szczegółowego. 2)Gdzie można doszukać się punktu zwrotnego wojny? Dokonanie inwazji na wschodnich Falklandach, czy może wcześniej, 25 kwietnia '82, odbicie Georgii Południowej przez oddziały SAS i Royal Marines? A może zatopienie argentyńskiego lekkiego krążownika General Belgrano? 3)Jak wyglądała wojna powietrzna? Jak spisały się nowoczesne Harriery w walce z przestarzałymi A-4 Skyhawk i Etendard IV? Czytałem, że wiele z tych argentyńskich samolotów pochodziło jeszcze z lat 50/60, a część z nich nawet została zakupiona z drugiej reki, od Izraelczyków. De facto Argentyńczycy mogli sie pochwalić w tym zakresie jedynie dość nowoczesnymi Super Etendardami i rakietami Exocet.
-
Zalety kawalerii używanej podczas II wojny światowej są ogromne. Bardzo duże nasycenie bronią maszynową sprawiało, że były to bardzo silne i bardzo mobilne oddziały zdolne operować w trudnych warunkach, często wykluczających użycie pojazdów, bardzo skuteczne w walce z piechotą. Co nie znaczy, że były bezbronne wobec czołgów. We wrześniu 1939 siła polskiej brygady kawalerii, liczącej ok. 6100-7300 żołnierzy przedstawiała się następująco: Konie- 5200-6300 Samochody- 65-66 Karabiny maszynowej: *rkm wz. 28- 89-107 *lkm wz. 08/15 i wz. 08/18- 10-12 *ckm wz. 30- 52-64 Granatnik wz. 30 lub wz. 36- 9 Artyleria: *moździerz kal. 81mm- 2 *armata polowa wz. 02/26 kal. 75mm- 12-16 *armata plot wz. 36 40mm- 2 *armata ppanc wz. 36 37mm- 14-18 Karabin ppanc wz. 35 kal. 7,92mm- 51-78 Uzbrojenie dyonu pancernego: *samochód pancerny wz. 29 lub wz. 34- 8 *TKS lub TK3- 13 Za: http://www.1939.pl/uzbrojenie/polskie/kawaleria/index.html Nie mogę się z tym zgodzić- kawaleria jest nadal wykorzystywana przez wiele państw. Posiada ją Federacja Rosyjska (dwie brygady kawalerii, jedna za granicy z Chinami, druga w górach Wierchojańskich), Chiny, Arabia Saudyjska, Gruzja, Tadżykistan, Jemen, Oman, Afganistan, Tajlandia, Azerbejdżan, Armenia, Turkmenistan, Uzbekistan, Kazachstan, Kirgistan, Polska i Mongolia. Nie liczę w to policji konnej, obecnej w wielu krajach. Co ciekawe, ostatnia znana mi szarża kawaleryjska w ogóle miała miejsce w listopadzie 2001, w dolinie Kishindi w Afganistanie gdzie 600 kawalerzystów Sojuszu Północnego zaszarżowało nocą i zniszczyło kilka talibskich czołgów. Tutaj cały artykuł: http://www.time.com/time/nation/article/0,...,183949,00.html
-
Nie zapominaj, że po przejściu frontu wraki czołgów służyły za cele ćwiczebne artylerzystów, czołgistów i pilotów. Mogło być tak, że Tygrys 007 został trafiony rakietą Typhoona- ale niekoniecznie 8 sierpnia. Z tego co mi wiadomo, trzy Tygrysy zostały zniszczone w wyniku wewnętrznych eksplozji: 007, 311 i jeden, niezidentyfikowany czołg 1. Kompani 101. Batalionu Czołgów Ciężkich SS. Przyczyną eksplozji Tygrysa 311 był Typhoon i jego rakiety. Zatem na 100% tej wersji odrzucić nie można- pomimo, że są przekonujące, przynajmniej mniej, dowody wykluczające tą ewentualność. Co do wewnętrznej eksplozji Tygrysa 007- Reid podaje dość przekonującą wersję, że jeden z pocisków przeniknął górny pancerz Tygrysa i zapalił amunicję, która wywołała pożar w czołgu, który z kolei spowodował eksplozję, która wyrwała wieżę (która, który, która ).
-
Jestem właśnie po koncercie OSTRego... i powiem tyle... było rewelacyjnie! Choć teraz jestem padnięty jak pies, gardło zdarte, to koncert ten zapamiętam jako jeden z najlepszych w moim życiu. To były dwie bite godziny ostrego grania (co dziwne, jedynie z 6 kawałków które zaśpiewał Ostry, pochodziły z najnowszej płyty), przerywanego freestyle'ami i instrumentalami (Ostry grał na skrzypcach- mistrzostwo!). Niesamowita atmosfera, 700 osób na sali poruszających się w rytm beatu i słów, 700 osób którzy w jednym rytmie krzyczeli "Kochana Polsko!", "Adaś!", "Ostry!", "Wuwua!", no, coś niesamowitego. Hehe, koncert był niesamowity również i dla samego Ostrego- dzień wcześniej urodził mu się synek, Jasio. Z tej okazji cała sala zaczęła mu bić brawa i śpiewać sto lat. A sam Adam występował na scenie ubrany w fartuchy lekarskie. I wreszcie- przepiękne pozdrowienia, Ostry nie zapomniał o swojej żonie, synku, matce chrzestnej, nas-fanach, nie zapomniał też powiedzieć swoich trzech groszy w sprawie Tybetu. A mówił pięknie.. I też na tym koncercie jako pierwsi mogliśmy zobaczyć platynową płytę dla Asfalt Records za właśnie najnowszą płytę Adama "Ja tu tylko sprzątam"! Cóż to były za emocje.. Słowa nie oddają nawet ćwiartki tych wrażeń, które stamtąd wyniosłem. Jestem szczęśliwy
-
W nieokreślonej przyszłości (raczej bliższej) będziemy mogli poczytać naprawdę dużo o Tobruku i walkach SBSK: http://www.wydawnictwo-magnum.com.pl/showbook.php?id=110