Don Pedrosso

Odnośnie jeszcze tych bluzek, mam delikwentów w szkole, którzy w takiej potrafią chodzić miesiąc albo i dłużej , nie za miło to wygląda.

Magazyny Królewca były bardzo bogate, ponadto(mogę się mylić), ale zaopatrzenie Bennigsena pochodziło właśnie stamtąd.

W pełni się z Tobą zgadzam Albinosie! Ale niestety takie przypadki się zdarzają,, nie raz w Krakowie widziałem taką osobe.

Większość określa ich jako brudy i sataniści. W sumie to nie dziwie się- ubierać czarny płaszcz, gdy temperatura podchodzi do 30 stopni to lekka przesada. Dla mnie są to spokojni ludzie, żyjący w swoim świecie kreowanym przez muzyke. Odwrotnie do dresów są w większości inteligentni.

Spójrzmy na to z innej strony, dlaczego Bennigsen chciał się wycofać? Bał się o Królewiec. Drugą sprawą jest, że Napoleon, gdyby nie udało mu się sforsować pozycji rosyjskich skrzydłami, odciąłby go od zaopatrzenia.

Dresem dla mnie jest człowiek, który a)przesiaduje pod klatką B)żłopie wóde, piwsko czy inne rzeczy na okrągło c)jara blanty d)przekilina na każdym kroku e)rzuca tekstami z kawałków hip-hopowych, gdy nie umie się wysłowić f)w 99,9% nosi bluze z kapturem oraz koszulki z napisem PROSTO

Proszę bardzo Narya Claude Victor- Perrin, generał a później już marszałek. Był niskiego stanu, zaciągnął się do artylerii w 1781 roku. Generałem dywizji został 16 lat później, a w 1806 roku był szefem sztabu przy Lannesie. Podczas kampanii w latach 1806-1807 dowodził X Korpusem, pojmany został w styczniu 1807 roku, po uwolnieniu wziął udział w oblężeniu Grudziądza. W czerwcu zastąpił Bernadotte'a na czele I Korpusu. Po bitwie pod Frydlandem został mianowany marszałkiem. W 1808 roku walczył w Hiszpani, 1812 roku brał udział w wyprawie na Rosję, oraz bitwie po Lipskiem w 1813. Podczas 100 dni Napoleona pozostał przy Burbonach a następnie był sędzią tych co za nim poszli. Odnośnie Bluchera proszę tutaj http://napoleon.gery.pl/wrogowie/blucher.php .

Swoją drogą, w armii francuskiej uknuło się powiedzenie "łgać jak w biuletynie"

Pozycje Bennisgsena w Lidzbarku Warmiński były nie do zdobycia w ataku frontalnym. Na pierwszy rzut oka było widać, że tylko atak oskrzydlający może dać jakiekolwiek rezultaty, jednak jak widać nie było na coś takiego stać Murata, który ruszył wraz ze swoją kawalerią do ataku frontalnego, następnie to samo uczynił Lannes. Te głupie wyczyny dwóch marszałków miały zapewne zrobić wrażenie na cesarzu. Czy można było utrzymać Lidzbark Warmiński? Bennigsen wyraźnie unikał decydującego starcia z Napoleonem, mam wrażenie, że po Pruskiej Iławie troszke się go przestraszył. W mojej opinii dobrze, że się wycofał, gdyż, na szczęście Francuzów przybył Cesarz i ostudził gorące głowy Lannes'a i Murata. Prędzej, czy później i tak by wkroczyli do miasta.

Zgadza się, szkoda tego karnego Żurawskiego. Roger- b.dobry występ, widać, że już się zaaklimatyzował, nie widać już tej nerwowości. Ogólnie mecz z Danią oceniam na +, remis nie jest taki zły. Ten mecz naprawdę miał tylko upewnić Beenhakkera w ustaleniu składu na Niemcy. Jestem wręcz przekonany, że to od pierwszej minuty z Niemcami na lewej stronie obrony zagra Wawrzyniak.

Jakie wrażenia po meczu towarzyskim z Danią?

Przeczytałem i mimo, że nie jestem jakimś wybitnym napoleonistą uważam, iż książka jest godna poświęcenia czasu.

Jerry Cantrell Alice in Chains, świetny gitarzysta, dźwięki które wydobywa idealnie zgrywają się z tekstami i głosem Layne'a Staley'a. Damien Rice, gra na gitarze i pianinie, w dodatku ten głos.

Najprawdopodobniej 4,75

I jest uważany za hymn grunge'u.

Ja dysponuję danymi w których Francuzi stracili ok. 10.000 ludzi.

Temat tyczy się odnośnie samego Janka Rodowicza jak i filmu o nim, który był niedawno w TVP 2 o tytule "Pseudonim Anoda". Chciałbym byście wyrażali swoje opinie odnośnie jego osoby jak i filmu.

Cieszę się, że temat ruszył. Przepraszam wszystkich za mój błąd Spektakl świetny, bardzo mi się spodobał, dobrze dobrani aktorzy i w ogóle. Odnośnie samego Janka, jak wyżej piszecie- szkoda, że wpadł. Czy żałował, że nie zginął z bronią w ręku? On zginął z nią, bronił swoich przyjaciół przed UB-kami nie dając się złamać.

Odnośnie bitwy wywnioskuj sobie z tej wypowiedzi: Jest naprawdę wiele rodzajów zwycięstw moralnych, np. dążenie do czegoś za życia, śmierć, pewność kogoś innego, że to do czego dążyliśmy już się nie pojawi, a po jakimś czasie właśnie tak się staje. Mam nadzieje, że zrozumiesz co mam na myśli

Do nauczyciela powinno się czuć szacunek. A skąd wziąć ten szacunek? W mojej opinii zależy to od jakości prowadzonych lekcji, czy daje sobie wejść na głowe, czy panuje nad sytuacją. Jak coś nie zagra i któryś z uczniów to podchwyci to biada mu.

Doda nie ma urody, bo nie wyobrażam jej sobie bez makijażu. Jak już wyżej napisałem, łyżeczką zbierać by można.

Chciał to uczynić, mówimy tutaj o moralnym zwycięstwie a nie o "normalnym" zwycięstwie- to już różnica. Patrz wyżej. Wiem o tym doskonale.

Tak, bo po pierwsze Napoleon sam chciał się wycofać, po drugie stracił 2 razy więcej ludzi w bitwie aniżeli Rosjanie.

Odnośnie wiatru pozwolę sobie przytoczyć fragment z "Polskiej kampanii Napoleona" Christophera Summerville'a: Kierunek wiatru w czasie bitwy pod Iławą Pruską 8 lutego 1807 roku pozostaje kwestią sporną. Według doniesień obu walczących stron, wiatr- miejscami przeradzający się w szalejącą burzę śnieżną- sypał śniegiem prosto w ich twarze, ograniczając widoczność do minimum. Jako, że obie armie były rozmieszczone w liniach biegnących w kierunku od północnego zachodu do południowego wschodu, oznaczałoby to, że wiatr wiał od północnego wschodu(wiejąc w twarz Francuzom) lub południowego zachodu(wiejąc w twarz Rosjanom). Jednak marszałek Ney, znajdujący się kilka kilometrów na północny zachód od Iławy Pruskiej, nie słyszał huku dział, co sugeruje, że północno-zachodni wiatr skutecznie mu to uniemożliwiał. Sugestia ta jest podtrzymywana przez generała Lestocqa, który maszerując w kierunku pola bitwy z północnego zachodu twierdził, że widział błyski wystrzałów z dział, ale nie słyszał ich odgłosów. Co ciekawe, Pierre Francois Percy, który był wysokim rangą napoleońskim lekarzem, mówi w swoich relacjach z bitwy o "północnym wietrze". Nie trzeba dodawać, że północny, czy też północno-zachodni wiatr nie mógł sypać śniegiem w twarz żołnierzy: może z wyjątkiem oddziałów III Korpusu marszałka Davouta, które posuwały się mozolnie drogą z Bartoszyc. Czy wiatr zmieniał kierunek? Tego nie dowiemy się nigdy. Co do samej bitwy Ney stwierdził "Co za masakra! I bez rozstrzygnięcia!". Tak jest, była to swoista rzeź jak wyżej napisała Estera, czy bez rozstrzygnięcia? Obie strony chciały się wycofać po pierwszym starciu, jednak żołnierze se straży Davouta zauważyli ruch w obozie rosyjskim przez co zaniechali odwrotu i zajęli pozycje Rosjan. Napoleon mógł więc ogłosić się zwycięzcą. Nie miał nawet skrupułów, by ogłosić się moralnym zwycięzcą- "Gdy dwie armie przez dzień cały zadadzą sobie niezliczone strat, batalię wygra ten, który wytrwa i nie postąpi ani kroku w tył". Zresztą Bennigsen nie był lepszy, do Aleksandra napisała raport, że to on tryufował.

Stworzyli coś nowego, stworzyli grunge- mój ulubiony gatunek muzyki. Świetne teksty w których znajduje się mnóstwo ironii, myśli o autodestrukcji . Nazywano go muzyką dzieci z rozbitych rodzin, gdyż większość muzyków właśnie z takich rodzin pochodzi. Stworzyli też nową modę, którą podchwyciły sklepy z ciuchami po czym odcięli się od niej, gdyż nie chcieli być kojarzeni z komerchą. Nie zapominajmy też o innych kapelach z Seattle takich jak Pearl Jam, Alice in Chains, czy Soundgarden.