Don Pedrosso

Odnośnie PiS-u przd parunastoma minutami oglądałem wywiad z naszym prezydentem w TVP 1 i bardzo podobna mi się jego postawa wobec Gruzji, otwarcie mówi o tym co robi Rosja, do czego dąży, wraz z prezydentami z innych krajów, tj. Litwą, Łotwą i Estonią(jeśli coś pokręciłem prosze mnie poprawić) wystosowali pismo potępiające Rosjan. Ogromnie również podoba mi się to, że Lech Kaczyński dogaduje się z premierem Donaldem Tuskiem odnośnie sprawy gruzińskiej. Nierealny może i nie jest, ale podejście Estery do tego faktu jest lekceważące.

A co to przepraszam obchodzi rosyjskie imperium? Czyli twierdzisz, że Rosja by się jakoś strasznie nie przejęła tym i zaczęła by toczyć wojnę z większością Europy?

Nasz prezydent i premier wypowiedzieli się, że powstaje specjalna komisja ds. Gruzji. Swoją drogą, jestem naprawde ciekaw co zrobiłaby Rosja, gdyby w konflikt po stronie gruzińskiej wplątało się NATO. Druga sprawa wszystko dzieje się podczas Igrzysk Olimpijskich.

A ONZ jak zwykle ucieknie od tego problemu.

Ceremonia ogromnie mi się podobała, co mogę wyróżnić? Bardzo przpadł mi do gustu motyw z wiosłami.

W takim razie szukam dalej...

Skoro tak, to oponowałbym za tą datą, która jest uznawana dziś- 2 października.

Franz Wittek, a jak go nazywali, hm... Może po prostu "Diabeł" ?

Myślałem już od dość dawna, żeby założyć taki temat, zresztą sam zadałem Ci pytanie, dlaczego w książce "Kronika Powstania Warszawskiego" Andrzej Kunert napisał, że skończyło się 5 października. Na początku jednak, przed rozstrzygnięciem kwestii którą date powinniśmy uważać za koniec powstania, chciałbym zapytać, czy po 2 października toczono jakieś walki?

2 sierpnia, Niemcy wyparli Sowietów z Radzymina.

Oj bawił, bawił, nadmienie, że 30 sierpnia(dopiero!) AK-owcy zostali przez Aliantów uznani za kombatantów. Może wie ktoś od czego to zależało? Nie potrafię po prostu tego zrozumieć, dlaczego zrobiono to tak późno.

W czerwcu 44' do stłumienia powstania przewidywano następującą ilość żołnierzy: 15 tys. żołnierzy Wehrmachtu, 13tys. żołnierzy Luftwaffe, 4 tys. Waffen- SS oraz 4 tys. policjantów. Suma sumarum daje to ok. 36 tys. ludzi. 1 sierpnia gen. Stahel miał do dyzpozycji 5tys. żołnierzy w jednostkach alarmowych Wehrmachtu, 4 tys. w oddziałach Luftwaffe, ok 2 tys. stanowiły oddziały wartownicze, ponadto w formacjach policyjnych i SS było 5700 żołnierzy. Doliczmy do tego jeszcze 3500 ludzi z formacji pomocniczych(ochrona kolei, fabryk etc.), łącznie daje nam to ok. 20 tys. ludzi. W tym samym dniu przez Warszawe przemieszczały się oddziały 3. DPanc. SS "Totenkopf", 5.DPanc. SS "Wiking" oraz dywizji pancernej "Hermann Goring". Troche sporo, nie sądzisz Adasiu?

Zgadzam się z Vissegerdem, Powstanie Warszawskie nie było partyzantką, może poza pierwszymi godzinami. Partyzantką to zajmował się Hubal w 39'-40'. Czy zaskoczyliśmy Niemców? Tutaj dyskotowałbym nad tym, oni wiedzieli, że coś się "kroi". Przypomne, że 27 lipca Fischer wzywał do stawienia się 100 tys. mieszkańców Warszawy w wieku 17-65 lat w celu budowy fortyfikacji nad Wisłą- zostało to po prostu zbojkotowane. Utwierdziło to Niemców w tym, że powstanie wybuchnie w najbliższym czasie. Potwierdzeniem tego, może być również to, że walki na Żoliborzu zaczęły się już o godzinie 14 a nie 17, jak zakładała godzina W.

Wszyscy chyba znają ten plakat.

29 X 1943 r. Anthony Eden pytając Wiaczesława Mołotowa, czy należy pomagać AK-owcom, spotkał się z negatywną odpowiedzią. Było to już po zerwaniu naszych stosunków dyplomatycznych z Moskwą w kwietniu tegoż roku. Od tego wydarzenia spotykamy się ze zdecydowaną wrogością Sowietów do nas. Następnie mamy Teheran (28 XI – 1 XII 1943 r.), Stalin oskarża AK-owców o to, że współpracują z Niemcami, Churchill i Roosevelt nie sprzeciwiają się tym pomówieniom(sic!).

Eric Clapton chyba zalicza się do blues'u a kawałek "Layla" chyba każdy zna Bardzo lubię tego artystę

Teraz pytanie, Hitler powiedział, że Warszawa powinna zostać zburzona, gdy nadaży się ku temu sposobność, czy powyższe wypadki, o których napisał Albinos nie były wystarczające? Dlaczego jej wcześniej nie zburzono?

Kobiety nigdy nie chcą słyszeć prawdy. Chcą przejrzeć się w twych oczach jak w magicznym zwierciadle, a na pytanie: "Mirror, mirror on the wall, who is the prettiest of them all?" lustro ma odpowiadać: "You, my Queen". I tak właśnie świat się toczy. A rozstanie zawsze jest dramatem. – Obróciłem na nią wzrok. – Nawet wtedy, kiedy rozstajemy się z kimś, z kim z całą pewnością być nie chcemy. – Dlaczego tak jest? – zapytała po chwili. Bo jesteśmy dobrymi ludźmi – odparłem. – I nie chcemy sprawiać nikomu bólu. Tyle, że nie wolno poświęcać swojego życia, by kogoś nie zranić. Mamy tylko jedno życie, więc warto je dobrze wykorzystać. Jacek Piekara "Świat jest pełen chętnych suk". – Widelce – powiedziałem. – Kto widział, aby chamy jadły widelcami? Jacek Piekara "Młot na czarownice". To prawda, że odważni nie żyją wiecznie – pozwoliłem sobie na odpowiedź. – Lecz tchórze nie żyją wcale. Jacek Piekara "Łowcy dusz".

Pokazaliśmy, że będziemy walczyć o Ojczyzne bez względu na wszystko.

Otóż to, psioczycie na to, że kultowywujemy klęski, a zapominamy o zwycięstwach. Jeśli masz jakiś pomysł na uczczenie zwycięstwa napisz do władz może się zgodzą, nikt Wam tego nie zabrania. Czy ja wiem? Ja mógłbym chodzić na same lekcje odnośnie PW

W mojej szkole nauczyciel jakoś specjalnie nie poświęcał dużo czasu na temat powstania. Mówiliśmy o nim bodajże 2 godziny a lekcja nie różniła się od innych, może poza tym, że z PW była osobna kartkówka.

Stawiam na Gęsiówkę, stosunkowo mało strat, akcja dobrze zaplanowana. W szturmie brały udział 2 czołgi, jeśli dobrze pamiętam. Uwolniono ok. 300 żydów, wielu dołączyło do powstańców.

Nie wiem, czy moje zainteresowanie epoką napoleońską można nazwać pasją. Czytam o niej raz na ile, zdecydowanie więcej zajmuję się II WŚ lub chociażby ostatnio starożytnością. Wszystko zaczęło się od gry Kozacy Napoleońskie Wojny, potem poszło z górki, przeczytałem: "Historia Napoleona" Hillairego, "Polska Kampania Napoleona" Summerville'a. Ponadto od czasu do czasu zerknę do "Wielka Armia Napoleona" Bieleckiego.

Nie chyba a na pewno różni ludzie

Każdy ma prawo z kimś się nie zgadzać, kogoś nie lubić, jednak buczenie na kogoś, kogoś zasłużonego i to podczas uroczystości na Powązkach jest przegięciem. Świadczy to tylko o braku kultury tych ludzi.