Don Pedrosso

Podaję cytat z protokołu przesłuchania Stanisława Korżeniewskiego (komendant Okręgu Bielsk Podlaski Ligi Podlaskiej) z 29-30 VII 1940 r.: "Wówczas Smolko i Dybowski powiedzieli, jak jest zbudowana organizacji POW na terytorium całej Polski. Polska podzielona jest na cztery części. Terytorium [polskie] znajdujące się w Niemczech podzielone jest na dwie części, a w Związku Sowieckim też na dwie. Południowa część na terytorium Niemiec ma swoje centrum w Krakowie, a północna w Warszawie. Na terytorium Związku Sowieckiego południowa część ma centrum organizacji powstańczej we Lwowie, a północna w Białymstoku. Główne centrym powstańczej organizacji POW, z którego będzie się dowodzić pracami na całym terytorium byłej Polski, będzie Lwów, ponieważ ma on łączność z Bukaresztem, a Bukareszt podtrzymuje łączność z Paryżem (pogrubienie- D.P) [...] Tokarzewski już przejął dowództwo organizacji i centrum powinno znajdować się we Lwowie". Wydarzenie, o którym mowa w zeznaniach, tj. konwersacja pomiędzy kpt. Smolko, por. Dybowskim i Stanisławem Korżeniewskim, miało miejsce 9 marca 1940 r.

Kilkadziesiąt lat wcześniej mogła być również mniejsza ilość konsumentów. Pytanie kiedy przewidywał. Wypowiedź gen. LeMaya: "Wojna skończyłaby się (tak czy inaczej) nawet bez zrzucenia bomb atomowych, ale każdego jej dnia ponosiliśmy straty, Japończycy ponosili straty, a bilans ofiar rósł." chyba wszystko wyjaśnia dlaczego użyto tej straszliwej broni. A w kwestii tego, że wojna skończyłaby się tak, czy inaczej, bez pomocy ZSRR mogą świadczyć liczby: w listopadzie 1945 roku Le May mógłby mieć 2500 B-26 w stanie gotowości bojowej, kolejne 5 tys. mógł uzyskać na żądanie. Doliczmy do tego 3697 B-17, mające stacjonować na Okinawie i 4096 B-24 pochodzących z Europy. Tak pi razy oko 15 tysięcy bombowców gotowych do walki. Przecież w wypadku użycia tej siły Japonia została by po prostu usmażona. Dane za: "Zimna wojna, pod redakcją Roberta Cowley'a.

A moja praca ma się ku końcowi. Youpendi jednak się zdecydowałaś

Gdzieś już to pisałem, że książę Japonii Fumimaro Konoe stwierdził, że bodźcem, który skłonił ich do podjęcia kapitulacji były "przedłużające się naloty bombowe B-29". Bomby atomowe były, użyję tutaj może niezbyt odpowiedniego związku wyrazowego, swoistą wisienką na torcie Amerykanów. Ataki bombowców, czy tak, czy siak skłoniły by Japonię do podpisania pokoju, tyle, że wojna pewnie potrwałaby dłużej.

Do 5 listopada mają być wysłane, jeśli dobrze pamiętam.

Dla mnie Stadion Narodowy (Wembley z tego co kojarzę, imienia swojego nie ma) jest odpowiednią nazwą, choć jeśli miałby być jakiś patron to uważam, że powinien on pochodzić ze świata sportu.

Osobiście nie zamieszczam przypisów, jest po prostu za mało miejsca (6 stron, czcionka 12, interlinia 1,5).

Bayern wyrzucony z LM? http://sport.onet.pl/74327.2,1248703,20620...,wiadomosc.html

Rok temu bibliografię zamieściłem na 7 i mnie nie zdyskwalifikowali Umieszczam temat, który wybrałem, nic więcej. Żadnych podpisów.

Sprawa Tokarzewskiego ściśle łączy się z postacią kpt. Leona Mierczyńskiego, który po walcząc w SGO "Polesie" trafił do niewoli, lecz udało mu się uciec. Dostał się do domu swego brata Józefa Mierczyńskiego w Antonine w powiecie bielskim. Następnie, gdy wyleczył swe rany, udał się do Warszawy, gdzie podobnież nawiązał kontakt z gen. Tokarzewskim. Ten zlecił mu utworzenie konspiracji na Podlasiu. Ponadto ciekawą informację znajdujemy w zeznaniu Edwarda Goli z 29 marca 1940 r., który mówiąc o konflikcie między ZWZ-1 i ZWZ-2 stwierdził, że reprezentujący gen. Tokarzewskiego mjr Klotz: "Odbył rozmowy z Dobrowolskim, Sokołowskim i Żebrowskim, a celem tych rozmów było połączenie tych dwóch głównych organizacji (chodzi o lwowskie ZWZ-1 i ZWZ-2- przyp. D.P) pod jedną komendą gen. Tokarzewskiego. Zadanie swojego nie mógł wykonać, ponieważ ani Dobrowolski ani Sokołowski, ani Żebrowski na to się nie chcieli zgodzić. Wobec tego groził, że podejmie organizację jeszcze jednej, trzeciej organizacji pod nazwą "Batalion Śmierci Strzelców Kresowych" i twierdził, że taka organizacja istnieje już założona przez wysłanników Tokarzewskiego w Brześciu Litewskim, w Białymstoku i Grodnie."

Spotkałem się z innym założeniem (dość wątpliwym), jakoby gen. Sosnkowski, wbrew Sikorskiemu, dążył do przeniesienia centrum decyzyjnego z Paryża na obszar okupowanego kraju, a dokładniej do Lwowa (co jest absolutnym novum). Z prostej przyczyny- łatwa łączność kurierska. Całość miała zostać zaaranżowana właśnie po przybyciu gen. Tokarzewskiego.

Poszperałem trochę na ten temat i oto co znalazłem: "Nowatorskie pomysły Golby (dr. Jan Golba pracownik Samodzielnego Referatu Technicznego- przyp. D.P) wzbudziły żywe zainteresowanie Japończyków. W 1936 r. w siedzibie "Dwójki" w Warszawie odbyła się tajna konferencja, na którą przybyła japońska delegacja naukowców z centrum badań nad bronią biologiczną, ulokowanego w Pingfan na południu Mandżurii. Podczas spotkania Golba wygłosił referat na temat możliwości zarażania ludzi podczas działań wojennych zarazkami: tyfusu, duru plamistego, czerwonki, wąglika, nosacizny. Kłopotów komunikacyjnych nie było, bo wszyscy obecni na spotkaniu płynnie mówili po... rosyjsku." Podaję za najnowszym numerem 10_2009_październik "Focus Historia". PS Jeśli moderator uzna, że za bardzo odchodzimy od temat proszę o utworzenie nowego dot. broni biologicznej w Polsce. // Lubię takie grzybki w barszcz -F.

Patrząc z perspektywy sądu- owszem Co do sprawy Cannavaro, uważam, że było to po prostu niedopatrzenie ze strony lekarzy Juve. Patrząc na fakty, które znamy dzisiaj uważam, że kara powinna być jedynie za brak skrupulatności w poczynaniu medyków Starej Damy. Zresztą poczekajmy na proces, jeśli takowy, oczywiście w ogóle będzie. Daruj sobie te inwektywy. Nie ukrywam, że jako prawdziwy kibic czuję jakiś afekt do tego klubu

Witam serdecznie! Jak w tytule tematu, chętnie kupię Zeszyt Historyczny 149 (2004), niestety nie mogę go nigdzie znaleźć. Jeśli ktoś posiadałby w/w pozycję a nie chciał jej sprzedać, prosiłbym o skan artykułu Rafała Wnuka dot. powstania czortkowskiego.

Coś mi kołacze w głowie, że Polacy współpracowali (choć nie wiem, czy można to nazwać współpracą) z Japończykami w sprawie broni bakteriologicznej. Podobno mieliśmy jakieś labolatorium w Brześciu. Mógłby ktoś zweryfikować?

Czy sądy wydają wyrok na podstawie rachunku prawdopodobieństwa, czy na podstawie dowodów?

Zaproszenie na I Rajd Szlakami Żołnierzy 1 Pułku Strzelców Podhalańskich AK - termin ? 16-18 października 2009 r. - organizatorzy: Oddział IPN w Krakowie, Oddział PTH w Nowym Targu, - współorganizatorzy: Gorczański Park Narodowy, ŚZŻAK, GRH ?Podhale w ogniu?, Gmina Kamienica Plan rajdu: 1. DZIEŃ RAJDU (piątek, 16 października 2009 r.) Nowy Targ ? Ochotnica ? Szczawa - uroczyste rozpoczęcie Rajdu w Nowym Targu (Rynek ? Ratusz); godz. 9:00 - przetransportowanie uczestników z Nowego Targu na początek trasy w Ochotnicy Górnej przy WOK-u - trasa: Ochotnica Górna (WOK) ? dolina potoku Jamne (żółty szlak) ? Skałka (opcjonalnie jako zadanie) ? Przysłop (1187) ? zielony szlak ? Gorc (1228) ? czarny szlak ? Szczawa (kościół) [przejście ok. 4,5 godziny] - obiadokolacja w bazie w Szczawie 2. DZIEŃ RAJDU (sobota, 17 października 2009 r.) Szczawa ? Mogielica ? Szczawa - śniadanie w bazie w Szczawie - przetransportowanie uczestników do Lubomierza (Rzeki ? Przełęcz Przysłop) - trasa: Przełęcz Przysłop ? żółty szlak ? Kotrzyca (1051) ? Mogielica (1170) ? zielony szlak ? Wyrębiska Szczawskie ? bez szlaku ? Szczawa (kościół) [przejście ok. 6 godzin] - obiadokolacja w bazie w Szczawie - wieczorem spotkanie przy ognisku z kombatantami i świadkami historii; 3. DZIEŃ RAJDU (niedziela, 18 października 2009 r.) Szczawa - śniadanie w bazie w Szczawie - Msza św. w kościele w Szczawie - zwiedzanie Izby Pamięci 1 psp AK oraz ?piknik partyzancki? - zakończenie i podsumowanie Rajdu - przewiezienie uczestników do Nowego Targu Więcej informacji: http://www.gorczanskipark.pl/page,news,news,91.html Osobiście wybieram się z ekipą szkolną

Rajd został przełożony na następny tydzień. Powodu chyba nie muszę podawać

Z pewnością było to główną przyczyną jego podróży, ale można dopatrzyć się też czegoś w rodzaju rywalizacji z Hekatajosem z Miletu autorem dzieła "Opis ziemi", w którym to możemy znaleźć szczegółowy opis Egiptu. Herodot dwukrotnie cytuje swego poprzednika i polemizuje z jego twierdzeniami: prostuje informacje, dodaje szczegóły, wskazuje błędy. Herodot dość długo zagościł w Egipcie i dotarł aż do pierwszej katarakty, a dokładniej aż do wysepki na Nilu- Elefantyny. A tak swoją drogą to o jaką bibliotekę chodzi?

Oczywiście, że słyszałem, sęk w tym, że cała sprawa jest mocno wątpliwa i sam byś to zauważył, gdybyś raczył przeczytać to co zostało napisane pod ostatnim linkiem, który podałeś. Ponadto: http://www.juvepoland.com/text.php?id=215 A masz dowody na to, że było odwrotnie? Jeśli tak, to przyznam Ci rację.

Strasznie boli to, że jednak Cannavaro został uniewinniony. A może jakiś konkret na to, a nie rzucanie słów na wiatr?

Jak najbardziej

Jakbyś skomentował to inaczej byłbym zaskoczony http://www.juvepoland.com/news.php?id=14168

Wolę już chyba, żeby tę nagrodę otrzymywali ludzie sadzący drzewka, vide Wangari Maathai (bynajmniej proszę nie myśleć, że w jakiś sposób dyskredytują tą panią), bo przynajmniej jest to rzecz namacalna i widoczna, czego nie można powiedzieć o Obamie. Dla mnie, osobiście, zestawianie obecnego prezydenta USA, który jak na razie żyje marzeniami, z takimi osobami jak Lech Wałęsa, Nelson Mandela, czy też Dalajlama jest po prostu kpiną.

Nie tyle co samemu inż. Josefowi Vollmerowi, co Wydziałowi Ruchu Departamentu Wojny (Verkehrsvesen-Abteilung des Allgemeine Kriesgdepartament). Vollmer był odpowiedzialny za koordynację badań. Pomagać miała mu w tym specjalna komisja, w której składzie znaleźli się przedstawiciele armii oraz największych zakładów produkcyjnych. Notabene pierwsze niemieckie próby stworzenia czegoś, co przypominałoby czołg miały miejsce w roku 1912, kiedy to cesarzowi Wilhelmowi II oraz osobom z najwyższych kół wojskowych zaprezentowano austriacki projekt działa motorowego (Motorgeschutz), którego autorem był Gunther Burstyn. Maszyna została opatentowana 28 lutego 1912 roku w Berlinie, otrzymując numer 252815. Niestety nikt nie wyraził większego zainteresowania tą konstrukcją. Dwa lata później swoich sił w tej dziedzinie spróbował inżynier Goebel, który starał się pozyskać środki na rozwój lądowego krążownika, mającego kroczyć na mechanicznych odnóżach. Niestety również i tutaj nie wypaliło.