Scorpion II
Użytkownicy-
Zawartość
22 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Scorpion II
-
Dzięki Szanownej "mer" za powyższy post. W pełni się z nim zgadzam. A co do ewentualnych uzupełnień do tematu... Na ironię zakrawa fakt iż to nie mrozy wykończyły armię Fedmarszałka F.von Paulusa , a tzw. pora deszczowa. Otóż jak wiadomo w rejonach ówczesnych walk spadły niespotykane tam dotąd deszcze. Jak opowiadają naoczni świadkowie - ziemia zamieniła się w jedno wielkie bagno w którym tonęli zarówno ludzie jak i sprzęt. To chyba właśnie wtedy ruchy armii niemieckiej zostały niemalże sparaliżowane (zresztą potwierdzają to filmy i zdjęcia archiwalne). Potem w któtkim czasie spadły na Niemców (również dotąd nie spotykane) mrozy - i to ich dobiło.Czytałem kiedyś w spomnieniach jednego z żołnierzy niemieckich (uczestnika tamtych walk) który napisał między innymi: "Kto nie maszerował...umierał na stojąco". I to był jeden z tych straszych faktów, gdzie śmierć zbierała swoje żniwo dziesiątkując za pomocą nie tylko mrozu , ale i głodu niemal całe kompanie niemieckie. Inny z uczestników owej kampanii pisze , iż był świadkiem tego jak żołnierze z jego batalionu zjedli na jego oczach jakiegoś podoficera z administracji który został trafiony pociskiem...a zjedli właśnie jego dltego że był dość tłusty i było na nim sporo mięsa(sam autor milczeniem pomija swój ewentualny udział w tej "uczcie". Wreszcie sławny Stalingrad. To chyba też swojego rodzaju kaprys losu , że Niemcy którzy tak pieczołowicie otoczyli to miasto zapomnieli o owym zamarzniętym jeziorze (niestety nazwy tego jeziora nie wspomnę) przez które Rosjanie dostarczali do oblężonego miasta żywność i amunicję...o ile kapustę Miczurina która była w większości głównym daniem w oblężonym Stalingradzie można wogóle nazwać żywnością. P.S. Jeśli zbyt daleko odszedłem od tematu - to bardzo przepraszam. Pozdrawiam.
-
Muszę przyznać że argumenty Szanownej "mer" jakie zaprezentowała w powyższym poście są dla mnie na tyle przekonywujące że pozostaje mi się jedynie z nimi zgodzić. Faktycznie....zanim zacząłem "spór" o owo jezioro , trzeba było wpierw sprawdzić jego nazwę. W dostępnych mi źródłach jakoś nie mogę się go doszukać - a jestem pewien że była o nim mowa. No...trochę mi głupio , jednak myślę że będzie mi to wybaczone. Co do wspomnianego głodu pod Stalingradem - to jak wiemy szalał on po obu stronach walczących ze sobą. Niejednokrotnie odnotowywano tam przypadki wymuszonego kanibalizmu. To ostatnie na szczęście przekracza moją wyobraźnię...i dobrze...inaczej zacząłbym chyba wątpić w człowieka. :shock:
-
mer pisze/a: No....nie wypada mi się spierać...ale czy w przypadku takich mrozów jakakolwiek żegluga na rzece mogła być możliwa ?... Ponadto rzeka ( zamarznięta czy nie) , jest z zasady wąskim terenem do ewentualnych działań i nie sądzę aby Niemcy szczelnie oblegający to miasto nie zauważyli tam ruchów Rosjan. Pozdrawiam.
-
Moja ulubiona gra to...
Scorpion II odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Akademie im. Jana Czochralskiego
To tak może w kolejności grania: -Call Of Duty - Medal Of Honor -Warcraft III Pozdrawiam. -
Ja chyba z podobnej półki co Admin. -AC/DC -Judas Priest -Leed Zeppelin -Motorhead -Bahman Turner Overdrive -Bjielo Dugme -Yes To może z tych których najczęściej
-
napata pisze/a: Tak więc po pierwsze. Aji i Horemheb nie mogli się zbytnio ubiegać o tron , gdyż żaden z nich nie pochodził z królewskiego rodu. Aji poślubił jedną z córek Echnatona (prawdopodobie wdowę po Tutanchamonie) aby aby w ten sposób usankcjonować swoje "prawa" do tronu i tym samym nie być postrzegany jako uzurpator. Jak zresztą wiemy , nie wyszło mu to tak dobrze do końca.Jego rządy były prawdopodobnie jeszcze któtsze niż rządy Tutanchamona i dlatego został jedynie odnotowany jako faraon , który przez parę lat zasiadał na tronie bez większego powodzenia. Haremheb był tym który wykorzystał sytuację w postaci luki jaka się zrobiła pod koniec panowania XVIII dynastii. Jego panowanie (zresztą też niezbyt długie) to był już tylko "łabędzi śpiew" i tyle. Po drugie O ile mi wiadomo Semenchkare był starszy od Tutanchamona , a więc tym samym miał niejakoby pierwszeństwo do tronu. Rzecz chyba polegała na tym że Semenchkare był bardziej rozgarnięty od Tutanchamona i tym samym go pominięto. Jak się przypuszcza właściwe rządy w czasie panowania Tutanchamona sprawowali Aji i Horemheb.Świadcza o tym zmiany jakie dokonały się w państwie nad którymi Tutanchamon wydawał się wogółe nie panować. Co do rządów Semenchkare...tu wydaje mi się że bardziej był on Wezyrem aniżeli faraonem - zresztą po śmierci Tutanchamona jego historia jest dość niejasna (ale nie będąc pewnym spierał się co do tego ostatniego nie będę). Po trzecie. Rzeczywiście Aji i Horemhab piastowali za czasów Echnatona wysokie stanowiska i być może bili czołem przed obliczem Atona. Tym niemniej po śmierci Echnatona szybko zmienili zdanie zarówno w kwestii politycznej jak i religijnej. To właśnie dwaj powyźsi przyczynili się do upadku kultu Atona , niszcząc niemal wszystko co Echnatonie pozostało.
-
Generalnie tak jak większość słucham radia "Zet". Mają chba najlepszy serwis informacyjny. Jednak pomiędzy tym , dość często słucham radia "Bielsko" - świetna muzyka...no i jeszcze chyba jest to jakiś patriotyzm lokalny z mojej strony. Pozdrawiam !. :mrgreen:
-
Kto powinien zostać prezydentem RP?
Scorpion II odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Emjotka pisze/a: To tylko świadczy (moim zdaniem ) o tym , jak bardzo pogubieni są nasi wyborcy ; gdyż rozrzut w typowaniu kandydatów jest tu conajmniej duży. Jednakowoż uważam że nie mogłoby nas spotkać nic gorszego jak : prawicowy Rząd i lewicowy Prezydent RP. W takim układzie ani jedna realna ustawa nie ma prawa ujrzeć światła dziennego , gdyż posypią się veta jak nie z jednej to z drugiej strony. Jak to się wówczas będzie przekładało na zwykłą codzienność potencjalego Polaka - tłumaczyć nikomu nie trzeba. Co do naszych kandydatów ? . Kiedy patrzę na ową listę pretendentów do najwyższego stołka w państwie...i widzę na niej nazwisko niejakiego Stana Tymińskiego , to na przemian ogarnia mnie - "pusty śmiech" i "granatowa rozpacz". Ten przedziwny maniak przybywa do nas rególarnie co 5-lat od czasu kiedy zaczęliśmy głośno bredzić o demokracji , jednak (jak wynika z moich obliczeń) za każdym razem głupszy jest o kolejne 20 - lat. Teraz dla odmiany podobają mu się "rządy" na Białorusi....no nic dodać...i nic ująć. Przerażającym natomiast jest to , że jeżeli tacy ludzie jak wspomniany tu Tymiński mają prawo startować w wyborach - to świadczy to chyba o tym że nasza demokracja sięgnęła takiego dna , które puka od spodu. Niejaki Cimoszewicz ?....tu martwi owa cyklicznie powtarzająca się schizofremia Polaków. Był już ministrem sprawiedliwości i co ?...ano to , że kumplom z jego partii udało się zatuszować wszystkie nadużycia , malwersacje itp. Był też premierem....jeżeli wtedy nie poszliśmy z torbami - to chyba jakiś cud!. Wreszcie jego "słynna akcja" "czyste ręce"....to była dopiero farsa !. Otóż jak się wówczas okazało , to właśnie pomysłodawca sam miał ręce najbrudniejsze...i znów trzeba było tuszować. Do tego ten jego towarzyszący mu zawsze - cyniczny uśmieszek pełen pogardy dla innych.... Pani Kwaśniewska , która ruszyła (co było do przewidzenia) w sukurs koledze spadającemu w rankingach przedwyborczych powiedziała coś takiego: "Trzeba chyba bardzo bać się Cimoszewicza - żeby posuwać się do takich niegodziwości ". A tu trzeba się zapytać: "Czego tak bardzo boi się lewica że nawet tak skompromitowanych ludzi jak Cimoszewicz , chcą za wszelką cenę posadzić na najwyższym stołku ?...zresztą - kto po lewej stronie naszej polityki nie jest skompromitowany ?... I tak - z całej tej "menażerii" kandydatów można wyłonić chyba jedynie dwie osoby , a są to: Kaczyński i Tusk Gdyby mi przyszło jednak wybierać pomiędzy pierwszym , a drugim ?...wybrałbym Donalda Tuska...dlaczego ?.....a no dlatego że Tusk pomimo pewnych wpadek jakie się mu zdarzają jest dość elastycznym politykiem , skłonnym do ustępst , negocjacji , potrafiącym w miarę trzeźwo oceniać sytuaję - i raczej unika wystawiania swojej osoby pod bat publiczny. Kaczyński zaś jest raczej sztywny - uparcie wierzący i broniący tylko swoich racji. Według mnie ma on zadatki na pospolitego dyktatora - a to nie jest najlepsza wizytówka. Niestety ! - po raz kolejny zrobiło się na okolicznośc kampanii wyborczej w Polsce conajmniej nieciekawie. Przypominają mi się tu słowa znanej skąd innąd piosenki: "Tu Cichosza - tam cicho , szaro , buro i zima. Niema Mickiewicza i niema Tuwima"....a szkoda...może któryś z nich bardziej by się nadawał aniżeli wszyscy pozostali. Pozdrawiam Wszystkich. -
elta pisze/a: Przedewszystkim musiał zdobyć uznanie chrześcijańskiej Europy i tym samym uwolnić się od ciągłych najazdów niemiekich margrabiów na ziemie polskie. Jedynym wyjściem było przyjęcie chrztu zarówno przez naszego władcę jak i pezez Polskę. Jak wiemy doszło do tego w 966r. Podobno zaraz po przyjęciu chrztu Mieszko I odprawił ze swojego dworu swoje pogańskie żony , a miał ich żekomo siedem. Historycy zstanawiają się czy aby na pewno Mieszko I wyzbył się pogaństwa tak do końca. Już sam fakt że nie udało mu się zdobyć dla siebie korony królewskiej niejakoby temu wszystkiemu zaprzecza. Na dodatek jego syn Bolesław Chrobry też miał żonę pogankę. To wszystko świadczy o tym że pgaństwo kwitło w Polsce jeszcze dość długo po śmierci Mieszka I. Co mu się udało....a no to że Polska za jego czasów wiele zyskała w oczach ówczesnej Europy i zaczęła być zauważna na ówczesnej arenie politycznej. Pozdrawiam. :mrgreen:
-
Czy Stalin planował atak na Hitlera w '41 r. ?
Scorpion II odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Front Wschodni
chiron pisze /a: Wymiekam. Gdzie Stalin ustepowal Hitlerowi w ramach paktu Ribbentrop-Molotow? Dostawal od Hitlera kawalek Polski, Litwe, Lotwe i Estonie. Faktycznie, niezle ustapil Uważam iż Stalin dobrze wiedział że jakiekolwiek układy z Hitlerem mają jedynie charakter przejściowy . Polityka Hitlera względem ZSRR była wystarczająco czytelna żeby się nie łudzić iż wszystko rozejdzie się po kościach. Dla mnie to była jedynie gra na czasie ze strony Stlina , który to czas Stalin właściwie zmarnował. Przedewszystkim wówczas gdy Hitler szkolił kadry oficerów i uzbrajał swoją armię...Stalin swoich oficerów mordował. Co zaś do przygotowania obu stron....to przypomnij sobie jak wyglądała ofensywa Werhmachtu w 41r....szli przez tereny ZSRR jak burza. Zgodzę się z tym że Niemcy mieli przeciw sobie potężną armię jaką Stalin rzucił do walki , ale w większości była to zbieranina niedouczonych chłopów idąca w pieriod , bo tak kazano , by przeważnie uciekać w popłochu. Takie bitwy jak ta o Stalingrad , czy (uważany za nirozstrzygnięty ) pojedynek broni pancernej na tzw. łuku kurskim - były zapewne znaczące , ale nie rozstrzygające , i tym samym nie świadczące o jakimś szczególnym przygotowaniu Stlina do wojny. Piszesz że Stalin się nie bał?...to dlaczego rzucił do walki jednostki NKWD które sztrzelały do każdego kto próbował sie cofać. Znany ci jest zapewne przypadek gen. Własowa i okoliczności w krórych przeszedł on na stronę niemiecką wraz z podległym mu wojskiem. Wreszcie coraz częściej mówi się o owych trzech dniach , kiedy to Stlina nie można się było nigdzie doszukać. Chodzi o te dni gdy Niemcy "pukali" do wrót Moskwy. Coraz więcej historyków skłania się ku temu twierdzeniu że "dzielny" Stalin po prosu uciekł...i to ze strachu. Inne źródła mówią o tym że Stalin już w początkach ofenzywy niemieckiej na ZSRR usiłował prowadzić gorączkowe negocjacje z Hitlerem proponując mu całe połacie radzieckiej ziemi i nie tylko....jednak te źródła nie są jeszcze do końca potwierdzone , więc proszę je traktować jeszcze jako informację. Różnica w przygotowaniu do wojny pomiędzy Stalinem a Hitlerem polegała na uzbrojeniu , wyszkoleniu , taktyce , kardze dowódczej...itd. - a tu Hitler górował pod każdym względem. I gdyby nie kaprys pogody oraz nie najlepszy dowódca jakim był F.von Paulus (owszem człek wielce utytułowany , wykształcony...) niestety to wszystko....wówczas najprawdopodobniej tak "przygotowanego" do wojny Stalina Niemcy ciągnęli by na sznurze....wracając do domu. Pozdrawiam. -
Czy Stalin planował atak na Hitlera w '41 r. ?
Scorpion II odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Front Wschodni
Moiom zdaniem w 41 r. Stalin wogółe nie był przygotowany do wojny. Co więcej ...Stalin panicznie bał się Hitlera... stąd chyba te wszystkie ustępstwa fundowane Hitlerowi przez Stalina , ,włącznie ze "sławnym" już paktem - Ribbentrop - Mołotow. Niestety nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: -czy Stalin zaatakowałby Hitlera?. Jeśli nawet tak....to nie nastąpiłoby to w roku 1941 , a i wątpliwym jest czy doszło by do tego nawet rok później. -
Jednoznaczna ocena płk. Kuklińskiego jeszcze przez wiele lat nie będzie możliwa. Dla potencjalnego Polaka był i jest on bohaterem narodowym....dla ludzi spod "znaku" Jaruzelskiego , Kiszczaka , Siwickiego...pozostanie zdrajcą ojczyzny. Ja cenię sobie tego człowieka za to iż zdemaskował on szaleńcze plany tzw. Układu Warszawskiego , które doprowadziłyby do tego że Polska zniknęła by z mapy Europy. Otóż jak wiadomo - ówczesne władze ZSRR miały przygotowany plan ataku jądrowego na Stany Zjednoczone. Liczono się też oczywiście z odwetem ze strony Amerykanów. Przerażające jest to , iż plan zakładał że główne uderzenie amerykańskich rakiet nastąpi właśnie na terenach Polski - to u nas miało nastąpić epicentrum uderzeniowe rakiet wystrzelonych z USA. To chyba o ujawnienie tej tajemnicy wrogowie Kuklińskiego tak bardzo zieją nienawiścią do jego osoby. Kimże jest w takim razie "gen." Jaruzelski ?.....skoro o owych planach wiedział doskonale. Co do reszty tajemnic jakie Kukliński przekazał wywiadowi USA , to ich znaczenie wydaje się być mniej ważne aniżeli prubowano nam wmawiać. Można spokojnie przypuszczać iż Amerykanie byli doskonale zorientowani co liczebności naszej armii , jej stanu wyposażenia , lokalizacji jednostek...itd ....i to bez pomocy płk.Kuklińsiego. Ot zawaliły się wielkomocarstwowe plany i trzeba było znaleźć winnego....więc znaleźli. Pozdrowienia wszystkim.
-
Mnie już samo życie straszy wystarczająco skutecznie...tak więc staram się nie "dogadzać" sobie dodatkowo w tej materii. Owszem...oglądałem takie horrory Jak : "Omen" ( i to wszystkie 3 części) , "Egzorcysta" , "Gothica" ....muszę przyznać że powyższe mają jakąś wartość jeżeli chodzi o sztukę filmową....ale nie...horrory zdecydowanie NIE.
-
Mam wrażenie że każda z czołowych gazet przypisana jest jakiejś partii politycznej. Trudno tu więc o jednoznaczną i obiektywną ocenę owych dzienników , gdzyż przeglądając niejednokrotnie artykuły poświęcone jednemu wydarzeniu , ma się wrażenie że "każdy chwli swoje - lub gani cudze pod własne dyktando". Ja niemal na codzień przeglądam "Dziennik Zachodni"...niestety coraz częściej drażnią mnie zawarte w nim bzdury mające chyba na celu jedynie zapełnienie szpalt tej gazety. Pozdrawiam. :568:
-
Mnie trudno jest jednoznacznie określić czy Kleopatra VII (Tryfena) ,była wytrawnym politykiem , czy zwykłą intrygantką. Faktem jest że jej "wyczyny" wstrząsnęły Rzymem - a dokładniej jego Senatem. Była chyba najbardziej znienawidzonym królem Egiptu jacy panowali pod protektoratem rzymskim. Co do jej "umiłowania" przez swoich poddanych?... to rzecz też wydaje się być wątpliwa. Otóż jak wiemy Kleopatra dość często gołociła skarbiec i zapasy Egiptu wspierając wojny J. Cezara , cz M.Antoniusza. Niejednokrotnie wysyłała swoją flotę , zaboże , a nawet armię Egiptu która walczyła po stronie rzymian. To nie wystawiało jej zapewne dobrej opinii wśród poddanych , gdyż zdarzało się że ci ostatni przymierali głodem za jej panowania...i to nie zewzględu na niskie wylewy Nilu. Jako nastoletnią dziewczynę wydano za mąż za 10-letniego Ptolomeusza XIII - Neos Dionizosa. Szybko jednak doszło między nimi do wewnętrzej walki o władzę , efektem tego była śmierć Ptolomeusza XIII podczas wojny w 43r.p.n.e. - którą poniósł z rąk rzymian wspierających Kleopatrę. Krótko potem poślubiła Ptolomeusza XIV - zwanego Dziecko , którego szybo się pozbyła prawdopodobie za pomocą trucizny. Swoją siostrę Arsione też zwabiła podstępnie , jak się potem okazało po to by ją w nieludzki sposób zgładzić cudzymi rękoma. Dalej to już jej burzliwe romanse z czołowymi osobistościami Rzymu : J.Cezarem , M.Antoniuszem...a podobno też i z samym Pompejuszem. Jakoś tak się złożyło że wszyscy powyźsi będący w bliskich stosunkach z Kleopatrą skończyli raczej żałośnie. Po tych niepowodzeniach próbowała uwieść nawet Samego Oktawiana , jednak ten okazał się być odporny na jej uroki. Tak więc opinię o tym : Czy Kleopatra VII ( Tryfena) - była spaniałą władczynią dążącą do odzyskania dawnej świetności swojego kraju?.....czy rządną absolutnej władzy kobietą , która dla osiągnięcia celu nie przebierała w środkach...pozostawiam Szanownym userom tego forum. P.S. O Kleopatrze VII pisze się że była pięknej urody Egipcjanką....tako też jeżeli ktoś gustuje w egipskiej urodzie....to Kleopatra z pewnością była piękna. Pozdrawiam. :mrgreen:
-
napata pisze/a: To prawda. Jednak zwróć uwagę na to że czasy Echnatona to właściwie schyłek XVIII dynastii. O tron Egiptu ubiegali się już wtedy potężni ludzie tacy jak Aji i Horemchab. I właśnie trudno mi w to uwierzyć że pozwolono zasiąść na tronie chorowitemu młokosowi z drugorzędnej ,znienawidzonej żony równie znienawidzonego władcy.Mowa oczywiście o nienawiści ówczwsnych wielkich do Echnatona.Wiemy że zarówno Aji(Eje) jak i Horemchab prześladowali Echnatona o śmierci. Wreszcie był jeszcze Semenechkare,prawdopodobnie brat Tutanchamona. Jego pochodzenie wydaje się być bardziej przejrzyste - więc dlaczego nie on tylko bezbarwny Tutanchamon?. Do kwestii Kiji i jej synów nie ustosunkuję się gdyż... nie czytałem tej samej powieści. W kwestii synów Kiji wypowiadałem się w oparciu o pewne źródła historyczne.Nie twierdzę że wiarygodne,jednak od groteskowej powieści były one dość dalekie. Pozdrawiam.
-
Bomba Hitlera
Scorpion II odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Faktem jest że Hitler ufny w niezawodność swojej broni pancernej,lotnictwa i marynarki które w tak szybkim tempie podbiły dla niego potężne obszary i to nie tylko w Europie,zbyt późno zainteresował się pociskami rakietowymi V-1 i V-2. Jednak docelowym efektem tych badań badań miały być pociski V-3 które zgodnie z założeniem naukowców były w stanie przenosić na duże odległości głowice atomowe. To chyba te pociski Hitler nazywał cudowną bronią Wunderwaffe,która miała zmienić losy wojny. I z pewnością zmieniłaby - gdyż alianci wbrew pozorom byli raczej strachliwi. Waleczni i nieustępliwi Japończycy "wymiękli" dopiero po drugiej bombie i to nie do końca. Myślę że na brytyjczyków czy francuzów wystarczyło by po jednej żeby ponownie zaczęli jeść Hitlerowi z ręki,a wówczas cała ta koalicja aliandzka rozprysła by się jak bańka mydlana. No ale jak już pisałem - Hitler terroryzując,strasząc i popędzając swoich naukowców sam spaprał sobie robotę. Pozdrawiam. P.S. O ile mi wiadomo większość materiałów na temat produkcji bomby atomowej przejęli Amerykanie.Nie musieli chyba za bardzo martwić się o papierki i plany. Naukowcy niemieccy którzy oddali się w ich ręce owe plany przewieźli do USA we własnych głowach. -
Jaka partia powinna rządzić RP? Wybory 2005 r.
Scorpion II odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
O i ten głos popieram!. Dodam jeszcze że niemal wszyscy członkowie powyższych partii siedzą w Sejmie i Senacie od 1989r. pod róznymi nazwami. Ich programy wyborcze są tak mizerne jak ich działalność. Każda z tych partii "chce rozliczać" afery,nieść pomoc obywatelom,usprawniać prawo - a efekt jest taki że siedzimy w coraz większym bagnie. Moim zdaniem i po tych wyborach też nic się nie zmieni. Słowem - ci sami ludzie - ta sama "śpiewka". -
Bomba Hitlera
Scorpion II odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
O ile mi wiadomo Niemcy hitlerowskie miały dość mocno zaawansowane badania nad produkcją ciękiej wody jako jednego z podstawowych składników do produkcji bomby atomowej. W finalizowaniu tych badań przeszkadzał sam Hitler,który pod koniec wojny popadał w coraz większy obłęd przejawiający się liczymi wybuchami histerii w czasie której nakładał na swoich naukowców nierealne terminy,co spowodowało w konsekwencji ucieczkę wielu naukowców na stronę aliantów. Wielu z nich zostało przejętych przez Amerykanów którzy wykorzystali ich do prac nad budową tego typu bomb, które spadły na Hisoszimę i Nagasaki. Podobno Hitlerowi do pełnego sukcesu potrzebne było ok.pół roku. Jak wiemy zmasowane naloty aliantów na rejony gdzie zdaniem ich wywiadów mogły mieścić się jakiekolwiek laboratoria czy Zakłady mogące produkować elementy do produkcji bomby atomowej były tak nasilone że Niemcy nie nadążali ani z ich odbudową,ani z ich przenoszeniem. Ponadto liczne spiski i zdrady jak również kolaboracja tych którzy przestali wierzyć w zwycięstwo wielkich Niemiec skutecznie owe badania nad bombą atomową utrudniały. -
Zgadzam się z moim pezemówcą. Dodam jeszcze że warto przypomnieć iż Europa znajdowała się wówczas w dość trudnym położeniu ,szczególnie jeśli chodzi o kwestię ekonomiczno -dospodarczą. Szalejące bezrobocie,ogólny niedostatek,spadek stopy życiowej potencjalnej ludności,to wszystko powodowało pogłębiający się chaos w różnych częściach Europy. Niestety wojna jest sprawdzonym przez wieki "wynalazkiem"na rozwiązanie podobnych problemów. Tak więc moim zdaniem,Niemcy owo rozwiązanie niejakoby zaproponowali,zaś inni w szczgólności Rosja i Francja skwapliwie z tego skorzystały. Sama śmierć arcyksięcia Ferdynanda w Sarajewie była jakimś tam preludium politycznym do uruchomienia machiny wojennej,ale z bezpośrednią przyczyną jej wybuchu miała raczej niewiele wspólnego.
-
Niektóre źródła podają że:" Tutachamon był synem drugorzędnej żony o imieniu Kiya którą Echnaton nie tylko odtrącił,ale też prześladował jej imię". Powodem było prawdopodobnie to iż odepchnięta przez władcę Kiya próbowała wprowadzić na tron innego swojego syna(imienia w tej chwili niestety nie pamiętam).Wygląda na to że Kiya dopuściła się spisku przeciw Echnatonowi za co najprawdopodobniej została stracona.Jej wizerunki zostały zniszczone(w większości),a imię wymłotkowane. Trudno jednak uwierzyć w to że syn z drugorzędnej żony faraona został faraonem,chociaż.....Echnaton miał z Nefretiti, 6 - córek ,z których jedna o imieniu Ankhsenamon została żoną Tutanchamona. Tymniemniej były to czasy burzliwe,dyniastia XVIII chyliła się ku upadkowi i na dodatek historia niewiele wie o losach tej dynastii. Jedno wydaje się prawdopodobne,a mianowicie to że Kiya nie była w stanie zagrozić pozycji Nefretiti.Ta ostatnia niemal przez cały czas współrządziła z Echnatonem,a niektórzy twierdzą że nawet jakiś czas po jego śmierci jako niezależna królowa.
-
Jaki jest wasz ulubiony starożytny bóg?
Scorpion II odpowiedział Aleksander → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Ze wszystkich bogów dostępnych w panteonach najbardziej fascynuje mnie staroegipski bóg RA(Re).Zwany jest bogiem słońca i odrodzenia. Towarzyszył chyba wszystkim dynastiom faraonów.Można mieć wrażenie że od niego zaczęła się cała Starożytność. Pozdrawiam.