Cześć, zarejestrowałam się tu specjalnie dla Was, żeby coś napisać Po pierwsze to gratuluję zaangażowania, piękna praca! Podziwiam Waszą wytrwałość w poszukiwaniach
Chciałam dodać tylko jedno...
W ogóle do tej pory nie braliście pod uwagę brata Kazimierza czyli Zygmunta Augustowskiego. Zygmunt Augustowski, (1 stycznia 1913 w Wilnie - 20 marca 2008 w Warszawie) - s. Witolda, ostatni Gospodarz i Skarbnik K! w Wilnie. Por. WP, żołnierz września, ranny trafił do niemieckiego szpitala, uciekł, złapany przez sowietów uciekł. Przy próbie przedostania się na Zachód, zatrzymany na Bałtyku przez Niemców, internowany na Pomorzu Zach. Zwolniony w czerwcu 1940 r.. Od września 1940 zaprzysiężony w ZWZ (W-wa). W 1942 przydział do „Wachlarza” (odc. V - Dyneburg). W pocz. 1943 d- ca ośrodka dywersji „Turmonty” - Komendy Okr. Wil. AK. 11 XI 1943 nominacja do st. rtm. W styczniu 1944 - d-ca „Kedywu” m. Wilna. Uczestnik walk o Wilno (operacja „Ostra Brama”). Przeniesiony do org. „NIE” (p-ko bolszewikom), jako d-ca oddz. specjalnego (dywersja - sabotaż), w marcu 1945 otrzymał rozkaz przeniesienia się do Polski „Lubelskiej”, wraz z swym oddziałem przez Białystok, na Wybrzeże. W kwietniu 1945 r. aresztowany w Sopocie, po trzech miesiącach odbity (przez brata Kazimierza - Weletę). Z polecenia KG WiN zorganizował grupę wywiadowczą. Aresztowany w sierpniu 1948 r., skazany na 10 lat więzienia (trzymany w W-wie na Rakowieckiej).W 1956 r. zwolniony. Później radca prawny diecezji poznańskiej. Ogromnie aktywny w życiu K! - jeden z najbardziej zasłużonych. Odzn. Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych (trzykrotnie) [1470]
Bardziej zbliżony wiekiem do Jana (choć inne źródła podają też rok urodzenia - 1915) więc być może jest większe prawdopodobieństwo, że się spotkali na studiach... A konkretniej to w korporacjach...
Jan Byczkowski, student UW, c. 1931/32, skreślony http://www.archiwumkorporacyjne.pl/index.php/muzeum-korporacyjne/warszawa/k-jagiellonia/
Kazimierz Augustowski http://www.archiwumkorporacyjne.pl/index.php/muzeum-korporacyjne/ryga/k-welecja/
BRAT Kazimierza:
Zygmunt Augustowski, http://www.archiwumkorporacyjne.pl/index.php/muzeum-korporacyjne/wilno/konwent-polonia/
"Konwent Polonia zawarł kartele z Arkonią (1909), Welecją (1923) i Jagiellonią (14 października 1928)
W 1939 roku wszyscy członkowie korporacji otrzymali prawa filisterskie i otrzymali nakaz włączenia się w pracę konspiracyjną. Wielu poległo na wojnie, z bronią w ręku, w Katyniu, w komunistycznych i hitlerowskich więzieniach."
Mogli się znać z kampanii wrześniowej, mogli się znać z Lublina (Konwenty Polonii się tam odbywały, a Jan tam mieszkał i pracował http://smolwy.blog.onet.pl/2009/10/15/zygmunt-augustowski-oficer-wachlarza-d-ca-od-turmont/), mogli się znać z Pomorza (skoro Jan również i tam mieszkał oraz pracował).
^^ To skrót myślowy, ale reasumując myślę, że tu jest więcej spójnych.
Z obozu się nie mogli znać, przeanalizowałam - byli w innych.
No a tak poza tym... wracając do Kazimierza....
„Słuchaj, Kazik, jesteś spalony. Masz do wyboru – albo las, oddział partyzancki, albo – potrzebujemy kogoś w Warszawie. Ty tam mieszkałeś parę lat, masz na pewno kolegów, kontakty, trzeba zorganizować bazę okręgu przy komendzie głównej w oddziale piątym. Masz do wyboru – albo jedno, albo drugie.”
...
Zostałem przerzucony transportem samochodowym do Warszawy. Zameldowałem się w punkcie kontaktowym komendy głównej oddziału piątego i zacząłem działać. Spotkałem się z kolegami..." http://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/kazimierz-augustowski,169.html
^^ Miał kolegów w Warszawie...
(to jego wspomnienia, lepszego źródła nie ma...)
"Między innymi zginął mój przyjaciel podporucznik „Cedro” Bykowski, którego właśnie wyprowadziłem na Powstanie. Okazało się, że było tam pełno SS, jeden właz był zastawiony samochodem, jak tylko „Cedr” wysunął się z tego kanału jako pierwszy żołnierz, dostał się pod silny ogień Niemców."
^^ To z tego samego wywiadu w AHM. Zwróćcie uwagę, że tu jest napisane BYKOWSKI - pytanie czy ktoś z Muzeum źle przepisał czy i pod tym kątem też warto poszukać... No i pseudonim również raz "Cedro", raz "CEDR". Niby niuanse natury lingwistycznej, ale przy poszukiwaniach czasem kluczowe - dające nowe wyniki
Pozdrawiam