Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Albinos


  1. Znowu ten debilizm. Hura zginęło 200 000 ludzi, ale pokazaliśmy ruskim!

    Co konkretnie Tyberiuszu nazywasz "debilizmem"? Formę obchodów? Same obchody? Samo Powstanie Warszawskie? Biorąc jednak pod uwagę "treść" Twojej wypowiedzi, oraz temat, w którym raczyłeś się z nami podzielić tą mądrością, obstawiałbym to drugie. W takim wypadku pozostaje mi jedynie z żalem pokiwać smutno głową na znak żałoby nad Twoim totalnym niezrozumieniem idei obchodów. Nie służą one bowiem żadnemu świętowaniu (Tyberiusz wskaże przykłady radowania się ze śmierci 200 tys. ludzi? czy tak sobie napisał, co by wykpić tylko?), ale oddaniu hołdu tym, którzy z najróżniejszych powodów poszli do walki, oraz tym, którzy stracili wówczas życie, nie ważne czy z bronią w ręku, czy w piwnicy modląc się o koniec koszmaru, a którym nie dane było cieszyć się spokojnym życiem. Tyle chyba możemy dla nich zrobić?


  2. Już nie mówiąc - jak jancet jako mężczyzna może nie jeść mięsa?!

    Całkiem normalnie. Mięso przy odpowiednio dobranej diecie da się spokojnie wyeliminować z jadłospisu, bez szkody dla organizmu - nawet przy prowadzeniu aktywnego trybu życia. Sam w ciągu ostatnich czterech miesięcy niemal całkowicie wykreśliłem je ze swojego menu. Regularnie przy tym ćwiczę i świetnie się czuję.


  3. Bywa trudny w rozmowie, ale gdy już człowiek usłyszy od niego kilka miłych słów, zaczyna się z tej dumy unosić dobre pół metra nad ziemią. Szczery do bólu, ironiczny, dzięki swojemu przyjacielowi, Romanowi Bratnemu vel Mularczykowi, symbol (a co najmniej jego połowa) całego pokolenia. Dzisiaj Stanisław Likiernik "Stach", jeden z trzech ostatnich żyjących żołnierzy Oddziału Dyspozycyjnego "A", kończy 92 lata.

    Dla przypomnienia: Kolumb rocznik 23. Rozmowa ze Stanisławem Likiernikiem [Gazeta Wyborcza, Duży Format]


  4. Replikę pomnika zaprojektowanego przez Thorvaldsena wykonano w Danii m.in. z wykorzystaniem materiałów uzyskanych ze zniszczenia szczecińskiego pomnika Wilhelma I (tutaj znam dwie wersje, albo wykorzystano, albo Duńczycy odrzucili ofertę i sami zebrali potrzebne materiały).

    Związki drugiego pomnika z Danią są również powszechnie znane.

    Z tym powszechnie to już bym tak nie szarżował. Wątpię czy secesjonista znajdzie na forum więcej jak 1-2 osoby, które bez szukania będą znały odpowiedź.


  5. Przypomina to trochę stękania "Radosława" odnośnie Powstania Warszawskiego ... ech gdyby zrzucono brygadę Sosabowskiego.... ech gdyby przerzucono starówce kanałami posiłki ze śródmieścia .. to co? Utrzymano by starówkę I powstanie by nie upadło? .

    Poza tematem*, ale z czystej ciekawości, kiedy Mazurkiewicz "stękał" na brak brygady? Pomijając to, że jego uwagi odczytuję raczej w kontekście wytykania błędów, jakie popełniał "Monter" (z którym nie lubił się przesadnie co najmniej od końca lipca 1944), oraz sprzeciwu wobec koncepcji prowadzenia walki, jaką ostatecznie przyjęto, to o uwagach odnośnie brygady Sosabowskiego chyba (zawsze coś mogło z głowy wylecieć) nigdy nie słyszałem. Jakiś namiar bibliograficzny dałoby radę podrzucić?

    * Najwyżej się przerzuci do innego działu.


  6. Czyli przyjmujesz metodę oceny powrotu do normalności przez ocenę środowiska - tego, co widzi sąsiad weterana, sprzedawca w sklepie do którego chodzi, policjant i nauczycielka jego dzieci. Co z tym, co czuli oni sami? Jeśli mieli problemy z utrzymaniem kontaktów z rodziną, ze współpracownikami, jeśli źle spali, ale nie dawali tego wszystkiego poznać po sobie, to funkcjonowali normalnie czy nie?

    A cóż jest złego w tworzeniu pancerza ?

    Nie rozwiązuje problemów, a jedynie próbuje je tłumić, co z kolei może prowadzić do ich nasilania się. Jest coś takiego jak "przepracowanie traumy", vide to co działo się z "Zośką" po śmierci "Rudego" i "Alka". Bez tego powrót do zdrowia psychicznego jest poważnie utrudniony.


  7. A może metoda bibilijna ? Po czynach (powojennych) ich poznacie ? Zauważono jakiś znaczący wzrost osób nieprzystosowanych spolecznie ?

    Tomaszu, ale o to już pytałem - chcesz oceniać to na podstawie ocen środowiska, czy samych weteranów? Obie metody są od siebie biegunowo odległe, przy czym ta pierwsza może znacząco zakłamywać obraz z tego względu, że żołnierze zwyczajnie ukrywali swoje problemy, o czym też wspominałem (Grossman nazywa to "tworzeniem pancerza"). Przyznawanie się do urazów psychicznych to dzisiaj jest temat z gatunku "przyznać się do tego to nie wstyd". A co dopiero wtedy. Amerykanie np. wprowadzili program odsiewania już na etapie rekrutacji tych, którzy wykazywali predyspozycje na urazy stresowe. Psychiatrzy odrzucali mniej więcej 1/3 poborowych. Efekt? Oburzenie w amerykańskiej prasie, że jak to tak, że tylu młodych mężczyzn nie jest gotowych do walki. Ja autentycznie nie wiem, jak procentowo powinno to wszystko wyglądać. Próbuję jedynie uściślić, na podstawie czego stwierdzasz, że ten powrót był bezproblemowy (co, jak podał secesjonista, nie do końca jest prawdą).


  8. Konspiracja, Anders i spółka, czy ci od Berlinga? Bo to też może wpływać na wyniki. Dysponujemy jakimikolwiek badaniami na ten temat? Ja nie znam żadnych, nie licząc jednego przypadku ankiety Kamińskiego odnośnie byłych "zośkowców". Stąd też jakiekolwiek szacunki są z gruntu mało wiarygodne, żeby nie powiedzieć: całkowicie niewiarygodne. Dlatego staram się unikać ich. Widzę jedynie multum powodów do tego, aby stwierdzenia o tym, że dla większości żołnierzy powrót do normalności po wojnie nie był niczym specjalnie trudnym, uważać za mocno przesadzone. Jak mocno - tego nikt poważny Ci nie powie. Właśnie z uwagi na brak jakichkolwiek sensownych badań. Pomijam to, że wtedy zapewne nikt nawet nie pochylał się u nas nad tym problemem. Stąd też jakiekolwiek uogólnienia są dla mnie gigantycznymi. Nie mamy żadnych podstaw, aby procentowo badać temat.


  9. Z rzeczy wartych uwagi jeszcze jedno, wyleciało mi wcześniej z głowy. Warto się zapoznać zanim zacznie się mówić o powracaniu do normalności (czym jest normalność w społeczeństwie zmienionym wojną? bo przecież nie tylko na tych, co to w wojsku na froncie, konflikty zbrojne mają wpływ; tutaj pojęcie przesuwającego się punktu odniesienia warto wziąć pod uwagę).

    Neitzel S., Welzer H., Żołnierze. Protokoły walk, zabijania i śmierci, Warszawa 2014.

    Trzeba powiedzieć, że dla większości żołnierzy wojna była czymś wyjątkowym, nienormalnym, stąd powrót do normalności po jej zakończeniu nie stanowił problemu bez względu na skalę doznanych urazów psychicznych (tak swoją drogą jakoś pomijamy tu aspekt kalectwa fizycznego). Oni tego chcieli cały czas.

    Jak na moje, to gigantycznie uogólnienie Tomaszu. O jakich żołnierzach mówimy? Amerykanie, Rosjanie, Niemcy, a może nasza konspiracja? Ci którzy na wojnie spędzili pół roku, czy np. trzy lata? Ci którzy siedzieli w sztabach, czy zasuwali na pozycje wroga per pedes? Ten powrót do normalności to oceniamy na podstawie jakich kryteriów? Ocen społeczeństwa, badań przeprowadzanych na samych żołnierzach? Uczestnicy konfliktów o wiele nam bliższych swoje problemy natury psychologicznej, w tym zaburzenia snu, powracające koszmary senne, problemy w kontaktach z rodziną, w pracy, często ukrywali i ukrywają. Geneza programu OSISS w Kanadzie najlepszym tego przykładem. A co np. z tymi, którzy u nas po wojnie poszli do lasu? Ilu z nich zrobiło to dlatego, że innego życia po kilku latach okupacji już nie pamiętali?


  10. Większość żołnierzy nie ma problemów z powrotem do normalności, bo większość jest normalna. Wojsko nie lubi psychopatów, szybko ich eliminuje ze swych szeregów.

    Ci którzy musieli i muszą sobie radzić z PTSD psychopatami w zdecydowanej większości zapewne nie było, a mimo to trudno mówić w ich przypadku o bezproblemowym powrocie do normalności (o ile po udziale w wojnie powrót do tego co było przed jest możliwy).

    Z lektur warto zajrzeć do (pierwsza i ostatnia zawierają odpowiednią literaturę):

    Stres bojowy. Teorie, badania, profilaktyka i terapia, red. Figley Ch.R., Nash W.P., Warszawa 2010.

    Grossman D., O zabijaniu. Psychologiczny koszt kształtowania gotowości do zabijania w czasach pokoju i wojny, Warszawa 2010 (rozdział o Wietnamie chociażby).

    Ch. Glass, Dezerterzy. Ostatnia nieopowiedziana historia II wojny światowej, Poznań 2014.

    Military psychology. Clinical and operational applications, red. Kennedy C.H., Zillmer E.A., The Guilford Press 2006.

    Jak to wyglądało w przypadku żołnierzy konspiracji:

    Kamiński A., Powojenne losy byłych żołnierzy batalionu "Zośka", "Rocznik warszawski" r. X, Warszawa 1971, s. 259-314.


  11. Worek zaczyna się powoli rozwiązywać:

    Marian Marek Drozdowski, Świat wobec Powstania Warszawskiego 1944 (Rytm): http://www.rytm-wydawnictwo.pl/zapowiedzi/swiat-wobec-powstania-warszawskiego-1944_p_1511.html

    Artur Nadolski, Chłodna w ogniu Powstania Warszawskiego 1944 (Rytm): http://www.rytm-wydawnictwo.pl/zapowiedzi/chlodna-w-ogniu-powstania-warszawskiego_p_1510.html

    Marcin Dziedzic, Michał Wójcik, Teraz '44. Historie (Wielka Litera): http://www.wielkalitera.pl/zapowiedzi/id,102/teraz-44-historie.html

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.