
Albinos
Przyjaciel-
Zawartość
13,574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Albinos
-
Czyli nie dopytałeś do końca o co chodzi, ale się nie zgadzasz A w cytacie chodzi tylko i wyłączenie o to, że uczy się jedynie ręcznego robienia fiszek, zamiast wykorzystania do tego komputera. A profesor jest zdania, że w obecnych czasach to właśnie ta druga opcja powinna być pokazywana studentom na pierwszym roku. I tyle. Nie wiem jak Ty wyciągnąłeś z tego, że niezrozumiałe jest robienie fiszek. Chodziło o konkretny sposób ich wykonania, nie samo robienie ich.
-
A szkoda. Oral history potrafi być naprawdę bardzo ciekawa i pomocna, niestety u nas faktycznie rzadko się do niej sięga. Jak to napisał kiedyś wybitny badacz literatury polskiej, profesor Tadeusz Mikulski: fakty biograficzne niewiele powiedzą o człowieku. Ot i tyle.
-
No właśnie nie jest. Proszę o proste wyjaśnienie, w czym z profesorem Kulą się nie zgadzasz w kwestii fiszek. Bo jak na razie to dowiedziałem się tylko, że z fiszek korzystasz. I nic ponadto. Formuły do tych fiszek, tak? Bo jeśli o to chodzi, to robisz mniej więcej to, o czym mówił profesor Kula w kwestii używania komputera do robienia fiszek. W takim układzie kompletnie nie rozumiem, w czym z Profesorem się nie zgadzasz. Żeby Ci ułatwić zadanie: Profesor Kula jest zdania, że w obecnych czasach powinno uczyć się studentów raczej wykonywać fiszki za pomocą komputera, a nie ręcznie. Ty Narya informujesz mnie, że z fiszek korzystasz. Czyli tutaj zdanie macie podobne. Wykonujesz - jeśli dobrze zrozumiałem - formuły do fiszek na komputerze (bo nie chce Ci się bawić z linijką i ołówkiem). Czyli robisz to, co według profesora Kuli powinni wykładowcy na pierwszym roku niejako wpajać studentom. Zdania znowu podobne. To gdzie tu jest miejsce na "nie zgadzam się"? Wybacz Narya, ale ja jestem upierdliwy i naprawdę ciekawi mnie to.
-
A to chyba że tak, w takim wypadku kajam się i proszę o wybaczenie
-
Może zostać, owszem. Obecnie ciężar takiego notebooka nie jest specjalnie dużym problemem (inna rzecz to ile osób może sobie na coś takiego pozwolić). Znowu co człowiek to opinia. Dla mnie klepanie w klawisze jest znacznie mniej męczące. Choć to też zależy od tego, z jakich materiałów się korzysta. Jeśli pracuję na materiałach prasowych, które spokojnie może znaleźć w sieci, to tak na dobrą sprawę spokojnie mogę korzystać z samej myszki. Akurat nie uzależniałbym tego od "starej" - "nowej" daty
-
Nie bardzo rozumiem jak taka wydrukowana fiszka (nigdzie nie pisałem, że ona ma zostać na tym komputerze) może zajmować więcej miejsca, czy być mniej przyjemna w dotyku. A czy szybsza... Jak człowiek ma do wykonania kilkaset takich fiszek, to ręka się meczy, trzeba odpocząć. Ja np. wolałem i wolę robić je na komputerze. Wystarczy zwykły Excel. Chociażby teraz, kiedy od blisko półtora roku bawię się z materiałami prasowymi. Robienie fiszek z nich w archiwum zajęłoby mi o wiele więcej czasu, niż to samo przy pomocy internetu i podstawowych programów typu Word i Excel. Ale jak kto woli. Niemniej dalej nie rozumiem, z czym konkretnie z tego co powiedział prof. Kula Narya się nie zgadza.
-
Dalej nie rozumiem co jest nie tak. Jaka jest różnica między fiszką zrobioną ręcznie, a taką przy pomocy komputera? Mam dziwne wrażenie, że w jakiś niezrozumiały dla mnie sposób uznałeś Narya, że Profesor jest przeciwny fiszkom jako takim, podczas gdy komentarz odnosił się jedynie do sposobu ich robienia. Jeśli natomiast nie mam racji, to jak mam rozumieć to: Jak to odnosi się do słów Profesora?
-
W takim razie w czym nie zgadzasz się z prof. Kulą?
-
A czy ja pisałem coś o odrzucaniu fiszek? Tak samo komputery i drukarki. Wikipedia, drukuj i referat gotowy. Czy to znaczy, że komputery są plagą? Problem w tkwi w osobach, które z tego korzystają. Jak ktoś jest nieuczciwy i chce oszukiwać innych, to jego sprawa. Ale dla mnie np. ksero jest świetną sprawą. Dzięki temu spokojnie mogę sobie pokserować na uczelni to co jest mi potrzebne o przygotowywać się do zajęć w domu. I nie widzę w tym nic złego.
-
A to musi być fajne? Liczy się efekt. Nie każdy ma taką możliwość, żeby wszystkie archiwa do jakich musiałby zajrzeć zjeździć. Ja wiem, że są ludzie tacy jak prof. Rachuba, który wyjeżdża z kraju na kilka miesięcy, siedzi sobie gdzieś na Litwie i opracowuje materiały, po czym wydaje kolejne tomy prac na temat sejmików. Ale jeśli jest możliwość, aby sobie życie ułatwić, to czemu nie skorzystać? Kiedyś nie korzystano z komputerów podczas prowadzenia badań, dzisiaj ich wykorzystywanie jest normą. Swego czasu usłyszałem od prof. Kuli (rocznik 1943), że kompletnie nie rozumie, po co nas uczy się robienia tradycyjnych fiszek na zajęciach, skoro dzisiaj od tego są komputery. Ja tam nie widzę nic złego w ułatwianiu sobie życia. Oczywiście wszystko przy zachowaniu odpowiedniego poziomu i rzetelności.
-
Przepraszać nie ma za co, nic się nie stało A co do tego: Napisałem, że nie wiem, czy akurat dla naukowca, bo nie miałem okazji pracować z żadnym naukowcem, który by z tego korzystał, stąd też trudno mi się odnieść do tego, jak oni się na to zapatrują. Stąd to "nie wiem". A przy ocenie tej kwestii warto byłoby jednak zasięgnąć też rady takich osób. Swego czasu słyszałem - źródła informacji nie pomnę - że np. Norman Davies korzysta z takiej pomocy.
-
A dlaczego to pytanie jest kierowane do mnie? Ja napisałem coś takiego? Miałem wrażenie, że wręcz przeciwnie. Przyznam, że nie bardzo rozumiem. Jaką to ja niby tezę założyłem? Spokojnie podzieliłem się tym, jak ja to widzę. Z mojego punktu widzenia praca takiego researchera może być przydatna... i tyle. Dlatego też nie bardzo rozumiem uwagi skierowane pod moim adresem (szczególnie, że odnoszę wrażenie, że mamy podobne zdanie, ale mogę się rzecz jasna mylić). Ale jeśli moje odpowiedzi nie są satysfakcjonujące, to żeby już nie zaśmiecać tematu daruję sobie dalsze udzielanie w nim. I życzę powodzenia w szukaniu tej satysfakcjonującej odpowiedzi
-
Nie trzeba od razu robić z tego głównego źródła utrzymania Po wymianie PW ostatnimi czasy i tej informacji powoli zaczynam dostrzegać, w jaki sposób secesjonista z taką łatwością wynajduje źródła do najdziwniejszych nawet tematów
-
Jako artystyczne beztalencie mogę jedynie szczerze pogratulować i lekko pozazdrościć talentu
-
Nie no, śmieję się, zdziwiłem się tylko lekko, że kolega - zawsze taki dokładny - tutaj stron nie podał
-
Ale przecież z pracy takiego researchera mogą korzystać nie tylko naukowcy. Ja sam przez ostatnie kilka miesięcy pracowałem jako ktoś na kształt researchera. Osobiście jestem zdania, że jak najbardziej takie coś może być przydatne. Nie wiem czy akurat dla naukowca, ale nie widzę powodów, dla których należałoby odrzucać pomoc tego typu. Oczywiście wszystko przy założeniu, że mamy do czynienia z osobą odpowiedzialną i kompetentną, która wie czego szukać. Przykład prasy jest tutaj bardzo na miejscu. Przecież to można dosłownie zakopać się w materiałach prasowych opracowując jakiś temat. Sam jestem najlepszym tego przykładem... A gdzie numery stron ? A tak na marginesie, nie lepiej skorzystać z reprintu Handelsmana? Szkoda tych starych egzemplarzy.
-
Urodzony 16 czerwca 1895 roku we wsi Gniewczyna Łańcucka w powiecie przeworskim. Przed wojną m.in. dowódca kompanii 2., 3. i 4. Korpusu Kadetów nr 1 we Lwowie, wykładowca w WSWoj i w CWP w Rembertowie. We wrześniu '39 dowódca 82. pp Strzelców Syberyjskich 30. DP. W konspiracji od czerwca 1940. Kolejno dowódca Oddziału III, szef sztabu i zastępca komendanta Okręgu Warszawa-Miasto ZWZ, komendant tegoż Okręgu, później przemianowanego na samodzielny Okręg Warszawa-AK. Dowódca Powstania Warszawskiego. Zmarł 30 listopada 1960 roku w Waszyngtonie. Jak dzisiaj oceniacie postać generała? Czy jego surowa ocena, jakiej się go poddaje, jest uzasadniona? Jak należy ocenić jego postawę przed i w trakcie powstania?
-
Mając dwie relacje z tak różnych źródeł faktycznie całej tej sprawy wykluczyć się nie da. Niemniej żeby tutaj powiedzieć cokolwiek więcej trzeba by mieć relacje osób, które zostały o całej sprawie poinformowane przez "Montera" (zakładam, że on sam nie zostawił nic na ten temat). Inaczej to poruszanie się w relacjach z drugiej ręki. A tu jak wiadomo może być różnie.
-
PPS, Powstanie Warszawskie, Bitwa Warszawska 1920 r. - czyli o socjalistach i faszystach...
Albinos odpowiedział Tomasz N → temat → Historia Polski ogólnie
Temat jednak nie jest aż tak pojemny jak sądził gregski... już mamy Kościół i inkwizycję doprawione Leninem i spółką. Boję się myśleć, co dalej. -
Projekt: "Razem do matury" - ćwicz z nami do matury
Albinos odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Projekty redakcji portalu "historia.org.pl"
Narya, od początku była mowa o tym, że sam chcesz to robić. Trudno abyśmy teraz wcinali Ci się z decyzjami Jak nie zrobisz powinno być dobrze. -
Grupa "Andrzeja"/Oddział Dyspozycyjny "A" Kedywu OW AK
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Oddziały i organizacje
Ciekawostka. W piśmie informującym o awansie Tadeusza Wiwatowskiego "Olszyny" ze starszeństwem z dniem 1 maja '43 do stopnia podporucznika rezerwy znajduje się m.in rubryczka "Przydział". I ówczesny z-ca d-cy Grupy "Andrzeja" ma tam wpisane: KG /30/ /TOW/. To "30" to kryptonim oznaczający Kierownictwo Dywersji, czyli Kedyw. Pismo jest z dnia 1 maja '43, czyli mniej więcej dwa miesiące po tym, jak Grupa "Andrzeja" została włączona w struktury KeDywu. Tymczasem w piśmie tym pojawia się skrót TOW. Pokazuje to, jak mocno ta grupa w warszawskim Kedywie była kojarzona z Tajną Organizacją Wojskową. Rok później było podobnie. W dniu 1 czerwca "Olszyna" napisał pismo (adresata niestety nie znam, choć znalazło się ono wśród dokumentów uratowanych przez "Andrzeja"), w którym wyjaśniał sprawę jakiegoś meldunku nadesłanego mu przez wywiad nt. grupy TOW, gdzie skrót ten został rozwinięty jako Terrorystyczna (sic!) Organizacja Wojskowa. W swoim piśmie sprawę nazwy wyjaśnił. I to działo się w maju-czerwcu '44! Dalej wtedy w OD "A" widziano oddział TOW. -
Bankier Karol Schulz (Schultz)
Albinos odpowiedział czytacz1967 → temat → Stanisław August Poniatowski
Hotel Niemiecki to zazwyczaj kojarzył mi się z tym: http://www.warszawa1939.pl/index.php?r1=dluga_31&r3=9 Ale akurat z Karolem Schultzem ta kamienica nie miała chyba raczej nic wspólnego. Pod koniec XVIII wieku posesja należała do Jana Furmana, w 1817 r. zaś właścicielem był Jan Daniel Roesler i jego żona Beata z Furmanów. -
PPS, Powstanie Warszawskie, Bitwa Warszawska 1920 r. - czyli o socjalistach i faszystach...
Albinos odpowiedział Tomasz N → temat → Historia Polski ogólnie
Temat wydzielony z tego wątku: https://forum.historia.org.pl/topic/683-bitwa-ktora-chcialbys-zobaczyc/page__st__135__gopid__185138#entry185138 Wiem, tytuł nie ma większego sensu, ale za Chiny Ludowe nie mogłem znaleźć niczego, co by pasowało do treści wątku. Jak ktoś ma lepszy pomysł, proszę bardzo, jestem otwarty na propozycje (choć nie obiecuję, że zmienię ten tytuł). -
Na chwilę Was zostawić, to potem człowiek nie wie gdzie początek a gdzie koniec. Ostatnie posty wydzielone tutaj: https://forum.historia.org.pl/topic/13104-pps-powstanie-warszawskie-bitwa-warszawska-1920-r-czyli-o-socjalistach-i-faszystach/page__pid__184985#entry184985
-
Tak na zakończenie kolejnej rocznicy tragedii w Monachium w '58: