Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. Pseudonimy

    Pseudonimy czyli podstawa prowadzenia konspiracji. Od zwyczajnego przejmowania imion, po różne wyszukane i rzadko spotykane. Skąd się brały? Każdy wymyślał sam wstępując do organizacji, zajmował się tym dowódca oddziału, czy raczej można tu mówić o pełnej dowolności zachowań? Jak często zmieniano je? Dzisiaj trafiłem na ciekawy dokument odnoszący się do tego: 43. Pismo "Chuchro" do "Asesora" (W. Kuliszewski) o nowym układzie kryptonimów z 27 IX 1943 r. Kedyw Kolegium dn. 27 IX 1943 P. Asesor (...) Kryptonim/Dawniej Pseudonim/Obecnie od 1 X 1. Chuchro/-/Chuchro 2. Chwyt/Szyna/Szyna 3. Czyn/Pniewski/Pniewski 4. Czub/Gryf/Gryf 5. Cecha/Tosia/Tosia 6. Chromik/Walery/Andrzej 7. Cień/Epsztejn/Zymek 8. Cietrzew/Paweł/Olszyna 9. Chorwat/-/Chorwat 10. Cerber/Lasso/Lasso 11. Chryzantema/Ila/Ila 12. Chimera/Krysia/Krysia 13. Czajka/Akumulator/Akumulator 14. Hrabia/-/Hrabia 15. Chrabąszcz/-/Chrabąszcz 16. brak/Korwin/Chevrolet (...) Chuchro Za: KeDyw Okręgu Warszawa Armii Krajowej. Dokumenty- rok 1943, Warszawa 2006, pod red. Rybicka H., s. 150-151. Jak często te zmiany następowały? Kto zmieniał pseudonimy? Sami zainteresowani, czy dowództwo ustalało?
  2. Archiwa - nie licząc tych, gdzie mam materiały dt. polskiej konspiracji drugowojennej, ale to w związku z innymi projektami - na razie odsuwam na bok. Raz, wyprawy za granicę trochę by kosztowały, a dwa - projekt na lata nie oznacza projektu do końca życia. Jakieś ograniczenia trzeba przyjąć.
  3. Nieśmiałość proszę porzucić i pisać nawet o tym, co wydaje się być największą oczywistością - istnieje bowiem ryzyko, że dla mnie to nie taka znowu oczywistość A za sugestie piękne dzięki!
  4. Nie potwierdzam, ale i nie zaprzeczam. W każdym razie to projekt na długie lata. Jeśli secesjonista ciekaw szczegółów, zapraszam na PW. Dlatego z tym zapewne poradzę sobie sam (ale jakby ktoś coś - bardzo chętnie przygarnę propozycje). Ale już inne epoki i szerokości geograficzne - niekoniecznie. Stąd i zaczynam szukać drobnego wsparcia - w różnych miejscach. Nie chodzi o podawanie całych zestawień bibliograficznych, ale o zwyczajne sugestie. Im bardziej będzie to oderwane od okresu drugowojennego i tego co w kolejnych latach w Polsce, tym lepiej. Fikcja literacka również wchodzi w grę. Tajne związki, spiski pałacowe - wszystko co ma związek z oporem wobec jakiejś władzy i nosi znamiona choćby i nie do końca legalnej/akceptowalnej formy oporu (żeby mi ktoś zaraz z legalną opozycją nie wyskoczył ). Rozważam również uwzględnienie historii w stylu arabskiej wiosny czy też nie tak dawnych wydarzeń na Ukrainie. W chwili obecnej projekt jest na tyle mglisty i ogólny, że tak - takie mało znane twory również. Selekcja i odrzucanie tego co zbędne, to melodia przyszłości.
  5. W ramach autopromocji kolejna zapowiedź: Wielka Księga Armii Krajowej, praca zbiorowa, Kraków 2015 (Znak Horyzont): http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,6794,Wielka-Ksiega-Armii-Krajowej
  6. Literatura - Powstanie Warszawskie

    Mógłby Tyberiusz rozwinąć myśl?
  7. Zapowiedź: Piotr Bojarski, Poznaniacy przeciwko swastyce, Warszawa 2015 (Agora): https://kulturalnysklep.pl/POZNA/pr/-poznaniacy-przeciwko-swastyce--piotr-bojarski.html
  8. Bitwa pod Mokrą

    Jeden z najciekawszych epizodów związanych z wrześniem 1939 roku a zarazem jedna z tych bitew, które można wspominać jako przykład wspaniałej postawy Polaków. Bitwa zaczęła się krótko po godzinie 8:00 1 września '39 niedaleko wsi Mokra. Wołyńska Brygada Kawalerii pod dowództwem płk. Juliana Filipowicza przez kilka godzin stawiała zacięty opór niemieckim 1 i 4 DPz a co najważniejsze zdołała się wycofać zadając przeciwnikowi ciężkie straty. Jakie są Wasze zdania na temat tejże bitwy.
  9. Urodzony 10 marca 1917 roku w Browkach, około 60 kilometrów na południowy-zachód od Kijowa. Absolwent szkoły podchorążych lotnictwa (grupa techniczna), w trakcie walk w '39 znalazł się w batalionie "Olek" SGO "Polesie". Po zakończeniu zmagań dostał się do niewoli. Do Polski wrócił dopiero po roku, dokładnie 1 września znalazł się ponownie w Warszawie. Dość szybko znalazł kontakt w ZWZ. Był odpowiedzialny za typowanie miejsc zrzutów broni, amunicji, leków a także cichociemnych. Początkowo pracował w okolicach Łowicza, później oddelegowano go do Kowla. Następnie znalazł się w 27. "Wołyńskiej" DP AK. Na krótko przed wybuchem powstania wyjechał do Warszawy. Tutaj trafił do batalionu "Czata 49". Początkowo dowódca plutonu, następnie kompanii aż w końcu zastępca dowódcy batalionu. Po zakończeniu walk wyszedł z miasta, w celu kontynuowania walki. Jak oceniacie dzisiaj postać generała? Czy można uznać go za jednego z najlepszych oficerów liniowych "Radosława"? A może i w skali całego powstania zasługuje na to miano?
  10. Czy Powstania można było uniknąć, czy było potrzebne, czy miało szanse powodzenia... Dzisiaj to jedne z częściej powtarzających się tematów do dyskusji, jeśli chodzi o Powstanie Warszawskie. W takich rozmowach bardzo często przywoływane są opinie samych Powstańców. Jednak te dyskusje to nie jest wynalazek ostatnich lat, to nie jest też wynalazek powojenny. O tym rozprawiali uczestnicy Powstania już na krótko przed jego wybuchem, a także w czasie jego trwania. Na ile powszechne były spory o celowość tego co robią? Tego chyba nie sposób stwierdzić. Brak podstaw do znalezienia odpowiedzi, którą dałoby się w jakikolwiek sposób zweryfikować. Natomiast ciekawą sprawą jest to, jak podchodzili do tego ludzie, którzy mieli jakieś obiekcje względem Powstania. Z jednej strony bowiem pojawia się wątpliwość, czy to co robią nie będzie miało zgubnych konsekwencji, z drugiej zaś pojawia się obowiązek żołnierski. O ile szeregowy żołnierz w zasadzie decydował sam za siebie, o tyle już oficerowie mieli większy ból głowy. W końcu odpowiadali za życie swoich podwładnych. A jednak decydowali się iść do walki. Pisał o tym w swoich wspomnieniach Z. Blichiewicz "Szczerba" [Tryptyk powstańczych wspomnień. Dni "krwi i chwały" czy obłędu i nonsensu, Gdańsk 2009, s. 56-57]: Było zupełnie widno. Widziałem doskonale jego twarz. Kanonada szalała nad nami. - Nie rozumiem pana, poruczniku - powiedziałem po chwili. - Odnoszę wrażenie jakby... Jakby pan stracił wiarę w celowość tego wszystkiego, co się dzieje? "Bończa" oderwał oczy od wylotu ulicy Świętojańskiej i utopił we mnie spojrzenie. Twarz jego w tej chwili była tak bezgranicznie smutna, że w pierwszej chwili miałem wrażenie, że patrzy na mnie ktoś zupełnie inny. Jego głos jak gdyby szedł w przestrzeń, gdy wreszcie rzekł cicho: - Nie. Nie straciłem wiary, bo... nigdy jej nie miałem. Po prostu. Sprawa nasza, jeżeli już kto chce kawę na ławę... Została całkowicie przegrana ze śmiercią Sikorskiego. On po to zginął, żebyśmy mogli przegrać... Czy pan tego nie widzi, kochanie? Wszystko, co nastąpiło potem, jest tylko logiczną konsekwencją tej śmierci. Dziś chyba nie zechce mi pan tłumaczyć, że bolszewicy są naszymi sprzymierzeńcami i że w ich interesie leży przyjście nam z pomocą? A alianci... - tu spojrzał w górę - mogą nam co najwyżej zrzucać fałszywe atuty. Na pokaz. Niech się pan cieszy z nich, jeśli pan może. Ja blask złota odróżniam od miedzi. Drugi stalowy ptak przepłynął nad nami w ogniu świetlistych kul. Pożerałem oczami mojego dowódcę. Nie bardzo jeszcze mogłem ochłonąć, gdy nagle, nawet niespodziewanie dla samego siebie, powiedziałem: - Z tym nastawianiem dziwić mi się tylko wypada, że widzę pana w akcji na stanowisku dowódcy batalionu, że pan się bije... I to dobrze się bije. "Bończa" błysnął swym zniewalającym uśmiechem. - Jestem żołnierzem, kochanie, więc gdy pada rozkaz, bić się jest moją powinnością i obowiązkiem. Moje osobiste przekonanie, to moja sprawa prywatna, nie mająca z istotą rzeczy nic wspólnego. I dlatego można myśleć swoje, a robić to, co się robi! - rzekł wstając i wyciągając do mnie rękę na pożegnanie. Szedłem wolno na Podwale pod wrażeniem słów mojego dowódcy. Zdziwił mnie znowu bystrością i trzeźwym ujęciem rzeczy - cechą raczej rzadką wśród polskich kawalerzystów. Cóż za bogata i ciekawa natura! Bo nie mogłem nie przyznać mu w pewnym względzie racji. Gdy w Warszawie zaczęły się walki, porwany atmosferą chwili zapomniałem zupełnie o pryncypiach, które teraz, po słowach "Bończy", znów drażniły nieuchwytnym niepokojem. Przypomniał mi się młody "Ryszard" w końcu pierwszego tygodnia powstania: "Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec, ale zaledwie początek." Czego? Bóg to jeden wie. Inny przykład to Oddział Dyspozycyjny "A". Tam już przed Powstaniem prognozy były - jak pisał w swoich wspomnieniach S. Likiernik [Diabelne szczęście czy palec boży?, Warszawa 1994, s. 110-111] - pesymistyczne, zdawano sobie sprawę z problemów z uzbrojeniem. W cytowanym wyżej fragmencie "Szczerba" wspominał o tym, jakoby miał poddać się chwilowemu uniesieniu, radości z podjętej walki. I tak jak w przypadku S. Sosabowskiego można by to jeszcze uznać za prawdopodobne, był bowiem człowiekiem żyjącym chwilą, gotowym do akcji w każdym momencie, o tyle T. Wiwatowski miał naturę analityczną, zawsze starał się rozpatrzyć wszelkie "za" i "przeciw", przemyśleć wszystko. Dlatego też trudno posądzać go o poddanie się chwilowemu uniesieniu. Do Powstania szedł najprawdopodobniej - od samego początku - z pełną świadomością tego, co może się stać, jeśli walki w mieście wybuchną. Jednak - o czym pisał "Andrzej" [Notatki szefa warszawskiego KeDywu, Warszawa 2003, s. 104] - gdy był rozkaz - nie rozumiał, co to znaczy nie poddać się dyrektywom kierownictwa. Podobnie i "Stasinek" rozumiał, co to znaczy rozkaz. W trakcie trwania Powstania "Olszyna" nie ukrywał, że rozumie, w jak trudnej sytuacji znalazło się Powstanie. Potwierdzają to relacje J. R. Rybickiego "Andrzeja" i J. Kaczyńskiego "Bogdana". Ta druga o tyle ważna, że rozmowa "Bogdana" i "Olszyny" o sensie Powstania miała miejsce wieczorem 10 sierpnia. Następnego dnia rano T. Wiwatowski prowadził szturm swojego oddziału na Stawkach. Zginął podrywając oddział do dalszej walki. Mało zachęcające do walki nastroje panowały także wśród żołnierzy 27. DP AK, którzy przebywali na "urlopie" w Warszawie, a weszli w skład "Czaty 49" [s. Podlewski, Wolność krzyżami się znaczy, Warszawa 1989, s. 115-116]: Przebywający na urlopie w Warszawie utrzymują ścisły kontakt ze swoją dywizją przez bazę zaopatrzeniową w Warszawie. Codziennie cała grupa spotyka się przed południem w gościnnym mieszkaniu pchor. "Makiny" - państwa Sommerów na Hożej. Pierwszego sierpnia przychodzi tutaj jak zwykle por. "Piotr". Opowiada zebranym o spotkaniu w dniu wczorajszym z kpt. "Sawą" (Mieczysław Kurkowski), zastępcą ppłk. "Radosława", dowódcy Kedywu KG AK. Powiedział on "Piotrowi": - Prowokują nas do powstania. Nie daj Boże, aby nas pchnęli do walki. Byłaby to nowa tragedia. Słowa te na chłopcach wywierają duże wrażenie i żywo są komentowane: wszyscy wiedzą, że właśnie cała broń Warszawskiego Okręgu AK znajduje się poza Warszawą w oddziałach partyzanckich. Zdają sobie sprawę, że powstanie wisi w powietrzu, lada chwila może wybuchnąć. Przed kilku dniami otrzymali rozkaz pozostania w Warszawie aż do odwołania. Dało to im wiele do myślenia. Mimo to postanawiają w najbliższych dniach powrócić do dywizji. Nie dadzą się tutaj wciągnąć do żadnej walki bez broni i amunicji. Uważają, że tylko cała 27 Wołyńska Dywizja Piechoty w pełnym uzbrojeniu może wziąć udział w walce. W pewnej chwili do por. "Piotra" podchodzi pani domu i mówi cicho: - Panie Piotrze, ktoś do pana przyszedł. Por. "Piotr" wychodzi do drugiego pokoju. Czeka tam młoda dziewczyna, która zwraca się do niego: - Ja w sprawie pianina. - Dobrze. Chce pani nabyć? - Tak. Po tych słowach młoda kobieta podaje mu rozkaz. - Dzisiaj o godzinie 4 po południu pan porucznik stawi się ze wszystkimi ludźmi 27 Dywizji Piechoty w domu przy Pańskiej obok Bagna. - Dziękuję pani. W porządku. "Piotr" orientuje się, co znaczy ten rozkaz. Powstanie. Jak chłopcy przyjmą tę wiadomość? Wszyscy zarzekali się, że nie wezmą udziału w powstaniu, powrócą do dywizji. Por. "Piotr" mówi do chłopców: - Robota się zaczęła. Otrzymałem rozkaz, aby cała nasza grupa stawiła się dzisiaj. Rozkaz ten musimy wykonać. Chłopcy spojrzeli po sobie. Bez słowa podnieśli się z miejsc. Por. "Piotr" jest zdziwiony tak nagłą zmianą postawy i nastrojów. Czy te przykłady można potraktować jako czysto jednostkowe, czy jednak w literaturze pojawia się więcej takich historii? Czy zdarzało się, że wątpliwości co do sensu prowadzenia walki wpływały negatywnie na prowadzenie działań wojskowych, a może i na samych żołnierzy (dezercje, odmowy wykonania rozkazu)?
  11. Trudne pytanie secesjonisto. W zasadzie żeby na nie odpowiedzieć należałoby rozbić je na dwa. Jedno to sens podejmowania otwartej walki jako takiej, a drugie - rozpoczynanie powstania 1 sierpnia, w takich, a nie innych warunkach. Z tym że gdybym miał udzielać odpowiedzi na podstawie zapisków "z epoki", to byłbym bardzo ostrożny z jakimikolwiek szacunkami. Z jednego prostego względu - za mało ich znam. Materiały bezpośrednio z tamtych dni to jednak rzadkość. Niedużo osób jednak myśli o spisywaniu swoich przemyśleń w sytuacji, kiedy obok wybuchają bomby i pociski artyleryjskie, a wyprawa po wodę może skończyć się własnym pogrzebem. Są oczywiście zapiski L.J. Wójcickiego, Z. Czajkowskiego-Dębczyńskiego czy też T. Potulickiej-Łatyńskiej, ale są one rzadkością, do tego częściowo poprawianą po latach. Bez wglądu do oryginałów trudno stwierdzić, które z fragmentów są faktycznymi dowodami na przemyślenia autorów z lata 1944 r., a które dodatkami późniejszymi, obarczonymi tymi samymi wadami co i normalne wspomnienia. Przykładowo w przypadku Wójcickiego pytanie o to jest nadzwyczaj zasadne. Jednak jeśli mam odpowiadać, to w mojej ocenie postawy podobne do tego, co widać na przykładzie Blichewicza, są najczęstsze. Wraz z rozwojem wypadków początkowy entuzjazm i wiara zarówno w sens prowadzenia walki, jak i nadzieje na zwycięstwo, zdecydowanie słabną, czasem wręcz zamieniając się w przeraźliwy skowyt ludzi niemal dosłownie pragnących śmierci, jako jedynej nadziei na ratunek (Likiernik, choć jego relacje są sporo późniejsze, przykładowo na Czerniakowie próbował popełnić samobójstwo). Nie kojarzę nikogo, kto jak Wiwatowski, Sosabowski czy Sobeski byłby przeciwnikiem Powstania jeszcze przed jego wybuchem, a i stuprocentowi entuzjaści to występują raczej jako autorzy późniejszych tekstów. Teksty z epoki są przede wszystkim zapisem tego co przeżywali. Rozważania nad sensem Powstania tak szerzej występują stosunkowo rzadko - to co stanowi główny problem dla autorów, to śmierć bliskich, problemy z amunicją, stosunek ludności cywilnej, kwestia zaopatrzenia w żywność, czasem narzekania na dowództwo, które coś obiecało, a potem nie zrobiło tego, ogólne uwagi o tym, że jakieś miejsce jest szczególnie niebezpieczne, bo Niemcy mają je akurat na widoku itp. Sporo zmienia się w zależności od tego gdzie kto walczył. Jak ktoś zaliczał Wolę, Starówkę, Czerniaków, to miał zupełnie inne doświadczenia od tych, co od początku byli w Śródmieściu czy na Mokotowie. To też należy brać pod uwagę. Tutaj jest jeszcze jedno pytanie - co sprawiało, że ludzie podchodzili do idei otwartej walki z takim entuzjazmem (który niejednokrotnie trwa po dziś dzień). Tutaj najlepszą odpowiedź dał chyba Stanisław Likiernik. Stwierdza on mianowicie, że dla żołnierzy Kedywu, mających za sobą już walkę w okresie konspiracji, Powstanie nie było niczym szczególnym, przełomowym. Oni do Niemców strzelali już wcześniej. Natomiast dla reszty, dla tych, którzy w okresie okupacji jedynie szykowali się do zbrojnego wystąpienia, a jeśli zaliczali jakieś akcje, to jedną-dwie, mało spektakularne, nijak mające się do rozgłosu, jaki zyskiwały uderzenia GS-ów, "Agatu", czy Kedywu OW - to było coś. W raportach Kedywu OW np. widać uwagi, że oddziały dostają za mało akcji do wykonania, podczas gdy ludzie garną się do działania. Dłuższe okresy bezczynności miały grozić odpływem ludzi do lasu, gdzie walki mieliby wystarczająco do swoich potrzeb. Co mieli natomiast powiedzieć ci, którzy w Kedywie, czy podobnych oddziałach bojowych (chociażby i 993/W), nie działali? Owszem, już samo to, że nie wchodzili do nich może świadczyć o tym, że mieli mniejszą potrzebę walki, ale mimo wszystko - Powstanie stało się dla nich chrztem bojowym, tym co pozwoliło im poczuć, że zrobili nie tyle "coś", ale "coś dużego" (częsta motywacja wchodzenia do podziemia, robić "cokolwiek", niektórym to jednak nie wystarczało i szukali czegoś większego, widać to po wspomnieniach Likiernika czy Jankowskiego "Agatona"). Tak więc doświadczenia przed 1 sierpnia, ale i to, co później. Nikt badań nie robił, ale podejrzewam, że gdyby sprawdzić jak Powstanie wspominają weterani Woli, Starówki czy Czerniakowa, to okazałoby się, że mają drastycznie inne postrzeganie swojego w nim udziału od tych, co to siedzieli w Śródmieściu, gdzie do września trwał względy spokój, czy na Mokotowie, gdzie jeszcze w okresie bytności niedobitków "Radosława" urządzano koncerty i przyjęcia daleko odbiegające od tego, jak czas wolny spędzano na takiej Starówce. Perspektywy Powstania są więc zależne od wielu czynników - a o ich skali nigdy się nie dowiemy z uwagi na niedostatki źródłowe. Możemy co najwyżej pokusić się o takie wybory jak w linkowanym tekście, rzecz jasna poważniejsze i sporo dłuższe. PS Proszę o wybaczenie braku bardziej szczegółowego odwołania do źródeł. Gdyby ktoś jednak czuł potrzebę dokładniejszego przebadania tematu, nadrobimy to niedopatrzenie.
  12. Książka, którą właśnie czytam to...

    Pośród paru odłożonych na czas pewien (tutaj m.in. Marek Bieńczyk i Hanna Krall) oraz kilku kolejnych czekających na swój moment (jak chociażby Martin Pollack czy Ian Morris): Atiq Rahimi, Kamień cierpliwości - krótkie, choć niełatwe w lekturze, ale nie z powodu języka autora, ten jest znakomity, tylko z uwagi na ładunek emocjonalny zawarty w powieści; tak więc jeśli ktoś szuka czegoś na poprawę nastroju, Rahimiego niech omija szerokim łukiem. Magdalena Grochowska, Wytrąceni z milczenia - smakuję od wielu miesięcy, kawałek po kawałku, zdecydowanie jedna z najlepszych rzeczy jakie miałem w ręku w ostatnich latach; świetne zarówno jako fragment obrazu minionych lat, jak i do przemyślenia, co ludzi skłania do pewnych wyborów. Anthony Shadid, Nadciąga noc. Irakijczycy w cieniu amerykańskiej wojny - jak tylko skończę biorę się za jego Kamienny dom; wrażliwość z jaką opisywał Bliski Wschód jest godna pozazdroszczenia. Zbigniew Czajkowski-Dębczyński, Dziennik powstańca - jedne z lepiej napisanych wspomnień powstańczych. Marian Golka, Samotność i sława - jestem lekko zawiedziony, choć z uwagi choćby na wskazówki dotyczące dalszych lektur warto się zapoznać. Fernando Pessoa, Księga niepokoju - pierwsze spotkanie z autorem, ale już wiem, że mam z nim cholernie dużo wspólnego.
  13. Po latach powrót do tematu: Bohaterowie mimo woli. Czy uczestnicy Powstania Warszawskiego wierzyli w sukces?
  14. Na początek OdB... Ordre de Bataille zgrupowania "Bartkiewicz" Sztab Zgrupowania mjr. "Bartkiewicza" Dowódca - mjr Włodzimierz Zawadzki "Bartkiewicz" Zastępcy: kpt. Andrzej Paulo de Silva "Szczęsny" do 10 sierpnia (ranny), mjr Leon Nowakowski "Lig Tadeusz" od 21 sierpnia do 4 września (poległ), mjr Stefan Sopoćko "Sęp" (do połowy września?), kpt. Stanisław Taczanowski "Dowgierd" od ok. 20 września do kapitulacji Kwatermistrz - kpt. Eugeniusz Zamulewicz "Babiniof" Oficer gospodarczy - ppor. Jan Martynkin "Bohun" od 15 sierpnia do 23 września Oficer obserwacyjny - ppor. kaw. Dalek Prosiński "Rawicz", od 5 do 8 sierpnia dowodził plutonem 2. ("Rygla") w 4. kompanii Oficer obserwacyjny - ppor. Olgierd Szczeniowski "Ułan" Oficer służbowy -;- p.o. kpr. pchor. - ppor. Jerzy Ursyn Niemcewicz "Rawicz", "Rawicz Czarny", w drugiej połowie września Oficer broni - ppor. Zygmunt Kowalski (?) "Habdank" Pomocnik oficera broni - st. ogniomistrz N.N. "Żar" Poczet d-cy - ppor. Jerzy Wilgat "Marski" do 8 września, kpr. pchor. Bohdan Olex "Kłos", przy końcu sierpnia przeniesiony do 116. (I.) plutonu 2. kompanii, pchor. Jan Zieleniec "Jacek", "Żegota" "Rotmistrz" Adiutanci: por. Stanisław T. Lis Kozłowski "Mścigniewicz", do drugiej połowy sierpnia, ppor. Andrzej Skarbek "Bolesław Ostatni" ("Ostatni"), rtm. Józef Cybulski "Szczerbiński" we wrześniu Strz. Andrzej Kazimierz Sławiński" Włodek", od połowy sierpnia ze 101. plutonu 2. kompanii, następnie przeszedł do Zgrupowania "Golski" Łącznik Ciastek Pluton łączności - ppor. Rudolf Nawrot-Krukowski "Góral" St. strz.- kpr. Zbigniew Królikowski "Neisi", oddelegowany z 3. kompanii Strz. Stanisław Melion "Kozak" - oddelegowany ok. 6 sierpnia z 3. kompanii Strz. Czesław Skwara "Zorski" - oddelegowany ze 116. plutonu 2. kompanii Strz. Wiesław Witold Szurek "Wicher" Strz. N.N. "Wit", zmarł z odniesionych ran 20.09.1944 1. kompania Dowódca - ppor. Kazimierz Czyż "Andrzej Prawdzic" "Andrzej", Szef kompanii - st. sierż. Bolesław Czyż "Wachowski" Podoficer broni - st. sierż. Stefan Kołaczyk "Dzik" Drużyna WSK - patrolowa, ppor. Zofia Czyż z d. Radwańska "Sława" Dowódca oddziału saperskiego - ppor. Władysław Karśnicki "Prut" Oficerowie bez przydziału: Mjr. w st. spocz. Jan Bereżecki "Kościesza", ur. 20.04.1892, przyłączył się w godz. W, ranny w pierwszych dniach sierpnia, pobyt w szpitalu przy ul. Śniadeckich. Ppor.. Edmund Rondio "Rumin", w godz. W przyłączył się do oddziału 1114. w kawiarni Aktorek, brał udział 2 sierpnia w ataku na Pocztę Główną. Przeszedł do sztabu mjr. "Zagończyka" na zastępcę kwatermistrza IV Rejonu. Por.- rtm. Stanisław Żółkowski "Stachowicz Józef' - z 100 Kompanii Sztabowej 1 pluton Dowódca - st. sierż. pchor.- ppor. Zygmunt Leszcz "Leszczyna" od 1 sierpnia do 9 września, następnie zastępca dowódcy 1. kompanii Z-ca d-cy: st. sierż. pchor.- ppor. Zygmunt Niemiński "Wir" (od 6 do 9 września d-ca 3. plutonu) D-ca - ppor. Zygmunt Hebdzyński "Pszczyński" - od 9 września Bosmanmat - sierż. Tadeusz Porwisiak "Tadeusz Krzeptowski", ur. 14.01.1914 - we wrześniu z-ca d-cy plutonu Kpr. pchor. Jerzy Ursyn Niemcewicz "Rawicz" "Rawicz Czarny", d-ca drużyny, od ok. 10 września d-ca IV plutonu, potem p.o. oficera służbowego w sztabie mjr. "Bartkiewicza" i w sztabie ppłk. "Radwana", lekko ranny w ataku na PAST-ęz 3 na4 sierpnia, ciężko ranny przy końcu września Strz. Anatol Balcerzak "Tolek", obserwator Strz. N.N. "Władek", łącznik elew Ryszard Zabrodzki ,,Pikolo" ("Picolo") łącznik, z kompanii Sztabowej 1 od 24 sierpnia 2 pluton Dowódcy: sierż. pchor.- ppor. Kazimierz Wallman , "Robert", poległ 4 września pchor.- ppor. Kazimierz Szelągowski "Roman", po 5 września ppor. N.N. "Makarewicz"- przy końcu września do kapitulacji 3 pluton Dowódcy: st. sierż. pchor. Zygmunt Niemiński "Wir", od 6 września, l O września ciężko ranny Ppor. Henryk Zakrzewski "Natan Tad,eusz"- od 10 września do kapitulacji 4. pluton Dowódcy: Plut. pchor.- ppor. Wiesław Dmowski "Małynicz", do początku września, przeszedł do 3. kompanii Zgrup. "Chrobry II" Kpr. pchor. Jerzy Ursyn Niemcewicz "Rawicz" "Rawicz Czarny", od ok. 10 września do połowy września 2. kompania Dowódcy kompanii: Ppor. Jan Martynkin "Bohun", 1-16 sierpnia Por. Edward Zürn "Jacek", 16- 23 sierpnia, poległ Por. Witold Gorayski "Sopiński", 24-26 sierpnia, poległ Ppor. Tadeusz Korejwo "Maxim", 26-27 sierpnia, poległ Por. Jerzy Bazylewski "Skała", 28 sierpnia - 5 października, ranny Zastępcy dowódcy: Ppor. Jan Martynkin "Bohun", 16-23 sierpnia Ppor. Ludwik Kotnarowski "Kurzawa", 19 września - 5 października Szefowie kompanii Sierżant Henryk Kowalski "Hak", 3-6 sierpnia, poległ Sierżant - st. sierżant N.N. "Kruk", do 5 października 116. (I) pluton - od 1 do 27 sierpnia Dowódcy plutonu: Kpr. pchor. Władysław Twardo "Kandys", 1-31 sierpnia Ppor. Witold de Laurans "Tygrys", 3 września-18 września Ppor. Ludwik Kotnarowski "Kurzawa", 19 września - 5 października Zastępcy dowódcy Kpr. pchor. N.N. "Lech", 1-16 sierpnia, ranny w brzuch Kpr. pchor.- ppor. Karol Perłowski "Łoś", 16-26 sierpnia Plut. pchor. Marian Lawiński "Marian", 27 sierpnia - do kapitulacji Łącznik Wacław Kowalski "Wacuś" 101. (II) pluton - od 1 sierpnia do kapitulacji Dowódcy plutonu: Kpr. pchor.- plut. pchor. Kazimierz Pawlicki "Lubicz", I sierpnia - 4 września, poległ Ppor. Witold Zieliński "Mars", 20 września - 26 września, ranny Kpr. pchor. N.N. "Szczerba", ur. 23.10.1921, od 26 września do kapitulacji III pluton (K. B.) - od 6 września do kapitulacji Dowódca plutonu ppor. Kazimierz Kaniok "Stetko" Zastępcy dowódcy Ppor. Wiktor Tatuliński "Dąbrowa" Ppor. Witold Zieliński "Mars" Szef plutonu Pchor. N.N. "Świda" 3. kompania Dowódca - por.- kpt. Józef Celica "Lechicz" "Wiesław" Kwatermistrz - kpr. pchor.- ppor. Witold Pawłowski "Szary Andrzej", Oficer łącznikowy - ppor. Zygmunt Kowalski ",Abdank" Oficer do zadań specjalnych - ppor. Henryk Stefański "Kłos" Zbrojmistrz - kpr. pchor.- por. Anatoliusz Tomaszewski "Ignacy" Lekarz - ppor.- Feliks Widy-Wirski "Rosław", Por. Jerzy Suwald (?) "Kamień" Plut. pchor.- ppor., Marian Korzekwa "Herkules", "Kornel" Łączn. Likowska Ewa "Bogna", kpr. pchor., Łączn. Czachurska Danuta "Nuna", "Danusia", 1 pluton "Perkun" Dowódca - ppor. Ferdynand Ziembicki "Fred", Z-ca d-cy - kpr. pchor.- plut. pchor. Józef Skoniecki "Bąk", od 23 sierpnia Łączn. Teresa Długoszewska-Ba1cerzakowa "Teresa", Łączn. Irma Wysocka-Zembrzuska "Irma" 2. pluton "Kutno" (wg stanu 1 sierpnia do kapitulacji) Dowódcy: por. Władysław Dannosz "Kutno Władysław" - 1-9 sierpnia, ranny 11 września, Por. Stefan Kuntze "Kuna Stefan", od 10 sierpnia, ranny 18 sierpnia, por. Czesław Dzięgielewski "Damian", od 19 sierpnia do kapitulacji Z-cy d-cy: por. Stefan Kuntze "Kuna", 1-9 sierpnia ppor. Stanisław Poznański "Piotrowski Alfred", od 9 sierpnia, ranny we wrześniu, Ppor. N.N. "Ben Wiktor", od 26 sierpnia w poczcie dowództwa, poprzednio w 2. drużynie, ranny 9 września, Łączn. Jadwiga Trentowska "Jagienka" 3 pluton Dowódca: kpr. pchor.- plut. pchor. Teodor Jakubowski "Todek" - ranny odłamkami granatnika w nogi i w plecy Z-ca d-cy: Stanisław Sabat "Jarząbek", Łączniczka d-cy Genowefa Miazek "Stasia", Łączniczka Henryka Miller "Katarzyna", 4. kompania Dowódca: kpt.- mjr Bolesław Kontrym "Żmudzin" Z-cy: Ppor. Stefan Rodkiewicz "Bronowski" (od 5 do 10 sierpnia) Ppor. Józef Zatryb "Krzysztof" Por. Bogdan Lewicki "Strzelec" (od 12 września p.o. d-cy kompanii do 20 września) Por. Władysław Sowiński "Sakalski" (od 21 września do 5 października) Szef kompanii: Sierżant - ppor. Alfred Wellenger "Mazur" Kierownik produkcji butelek zapalających- ppłk. saperów w s1. spacz. "Długosz" Stanisław Langner, ur. 17.08.1880 Pluton 1 "Podkowa" 1 sierpnia. Godz. W - pl. Dąbrowskiego 2/4: Żmudzin, Bronowski, Mariusz (Kmicic), Krzysztof, Sokalski, Zemsta, Andy, Bogdan, Czajka, Mały, Borejsza, Jagoda, Korwin, Murza, Robak, Skarpa, Sokół I, Sokół II, Staszek, Stefanek, Tadeusz, Tatar, Prawdzie, Kalif, Cygan, Negro, Lis, Czarny, Mietek, Styk, Swoboda, Gustaw oraz Lunia i Halina. Razem 35 osób. Pluton D-ca: por. Władysław Sowiński "Sokalski" z-ca: ppor. Henryk Urbański "Sztam" ppor. Józef Zatryb "Krzysztof' ppor. Alfred Wellenger "Mazur" sanitariat: sanit. Łucja Moniuszko ,,Lunia", sanit. Zofia Bojarska ,,Halina" personel gospodarczy: "Basia", Zofia Żółtowska "Zosia", "Iwonka" łączność: "Ewunia", ,,Krystyna", "Irena", Zofia Różańska "Kali", ,,Kola", Wojciech Cygański "Wojtek" (Cygan II") Pluton 2 (1147) - DB-3 im. por. "Rygla" Dowódcy: 1-2 sierpnia - Kazimierz Pogorzelski "Piotr", "Podkowiński", "Rygiel", por.- kpt., poległ 2 sierpnia - pl. Małachowskiego 2-4 sierpnia - Leopold Kummant "Kobryń", "Wiktor", ,,Ryski", ppor.- por. (ranny 2 sierpnia - pl. Małachowskiego i 4 sierpnia PAST-a) 5-7 sierpnia - Dalek Prosiński "Rawicz", ppor. kawalerii 13-14 sierpnia - Józef Zatryb "Krzysztof", ppor. 14-18 sierpnia - Władysław Siła-Nowicki "Bogdaniec" , "Lis'" , "Stefan", ppor.- por. ranny 2 sierpnia Arbeitsamt i 18 sierpnia przy Królewskiej 27 18-22 sierpnia i 1 września - 5 października kpr. pchor. Franciszek de Pourbaix "Piwnicki" i Rostafiński Wojciech "Wojciechowski", kpr. pchor. (ranny 6 sierpnia na pl. Małachowskiego przy Zachęcie) 22-30 sierpnia - Rybicki Józef "Andrzej", ppor. (ranny 30 sierpnia - Ogród Saski) Pluton 3 - (OS NSZ - por. "Zubra") Dowódcy: Kpt. Roman Kamiński (nazwisko konspiracyjne?) "Roman", 1 sierpnia, poległ tego dnia Plut. pchor.- ppor. Tadeusz Kołecki ,,Andrzej Wysoki", poległ 18 września Por. (kpt.?) Mieczysław Szawory "Pionek", 2-5 sierpnia Por. Walerian Ryszard Żeleźniewicz "Żubr", 5-19 sierpnia, ciężko ranny 19 sierpnia Por. Bogdan Lewicki "Strzelec", zc-a dc-y plutonu do 19 sierpnia, dc-a do 20 września, tego dnia poległ Por. N.N. "Lechita", 21-26 września Kpr. pchor.- plut. pchor.- ppor. Jerzy Kamińsk\ "Światowid Byczyński", od 26 września do kapitulacji Kompania Zbiorcza ppor. "Kostki" (Wojciecha Pszczółkowskiego) w składzie: Kompania "Harcerska" d-ca kompanii Por. Wojciech Pszczółkowski "2340" "Wojtek" "Kostka", zm. 1.07.1997 Kompania "Grażyna" ppor. Jerzy Kruzenstem "Jan", III-ci d-ca kompanii OS - "Gustaw" I "Harnaś" Ppor.- por. Seweryn Krzyżanowski ,,1581" "Biskup", d-ca OS Kpr. pchor.- ppor. Tadeusz Konopacki ,,1697" "Trzaska" OS "Juliusz" Ppor. Edward Jamnicki "Książę Edward", "Edward Mirecki" d-ca OS "Juliusz", Kompania "Anna" Por. Wojciech Samecki ,,1071" "Wojtek" d-ca kompanii,. Wydzielony Oddział Bojowy (WOB) "Wigry" Śródmieście, 8.09.1944 - 5.10.1944 D-cy: Kpt. Leoncjusz Wancerski "Zaremba", 8 września - 22 września Por. Jan Golański, "Roman", 22 września - 5 października z-ca d-cy: por. Michał Busłowicz, "Janusz", "Bociek", zastrzelony w listopadzie 1944 r. podczas próby ucieczki z obozu jenieckiego Sztab - oficerowie: Kpt. Paweł Leński "Lech II" Por. Roman Kaczorowski "Prokop" Ppor. Władysław Świdowski "Wilk Sławski" Por. Wyganowski Henryk "Afr" Kpr. pchor. Zieliński Roman "Modrzew" Sierż. Bolesław Bucholz "Buczyna" (?), szef WOB Strz. z cenz. Józef Vogtman "Byk", Dziekoński Zdzisław "Grajewski" Święszkowski Marek "Marusza" Pluton 1 D-cy: Kpr. pchor. Tadeusz Olejarski "Wolny", poległ 8 września Por. Michał Busłowicz "Bociek", od 8 do 22 września Sierż. pchor. Łukjanow-Kozłowski Włodzimierz "Jastrzębiec", od 22 września do 5 października Pluton 2 D-ca: plut. pchor. Tadeusz Górecki "Antoni", Szef plutonu: sierż. Władysław Majmesku "Śmigły" Pluton 3 D-ca: plut.- ppor. cz. w. Józef Glazer "Stach" Drużyna Wojskowego Plutonu Przeciwpożarowego na terenie działania Zgrupowania "Bartkiewicza" (5.08-20.09.1944) D-ca - kpt. Mariusz Westfal "Janusz" Z-ca d-cy st. strz. pchor.- kpr. pchor. Bogusław Moszyński "Farys" Za: pw44.pl Teoretycznie wg. tego OdB, dowódcą zgrupowania był major Włodzimierz Zawadzki "Bartkiewicz", jednak jak wynikałoby ze wspomnień żołnierzy, jak i niektórych dokumentów, całością dowodził "Żmudzin". Orientuje się ktoś może, jak to naprawdę było? Jak w ogóle należy ocenić postawę zgrupowania w Powstaniu?
  15. Zbigniew Ścibor-Rylski "Motyl"

    O nie wtykanie polityki proszę z jednego prostego względu - z doświadczenia wiem, że prowadzi ona w większości przypadków do kłótni, większych czy mniejszych, ale jednak. Wydawało mi się, że po latach rozwijania działu często w pojedynkę mogę sobie pozwolić na taką prośbę. Jeśli Pluton Sad ma jednak potrzebę porozmawiania o tym, jego wola. Ja jedynie wyraziłem prośbę (a skoro Pluton Sad do mnie kierował post, vide końcowy apel, to chyba wolno mi było napisać to co uznałem za słuszne?). To co dotąd w temacie się znajdowało z polityką nie ma nic wspólnego. A tylko o nią mi chodzi. Ciekawostki stokroć przyjemniejsze dla mnie niż przepychanki polityczne, które wychodzą mi już uszami. Ścibor-Rylski nie był przez całą okupację wojskowym. Był też człowiekiem. O człowieku, jak się zachowywał, jakie decyzje podejmował, też można porozmawiać. Zakładając temat nie mam zielonego pojęcia kto do niego zajrzy, z jakimi informacjami itp. Jakby Pluton Sad przejrzał więcej podobnych tematów, to z łatwością by dostrzegł, że w podobny sposób x lat temu zaczynałem multum wątków. To były jedynie początkowe pytania, mające wciągnąć kogokolwiek do dyskusji. Może nie najszczęśliwiej sformułowane, ale cel miały dość jasny. Jakby się one, tj. tematy, dalej potoczyły - to już było poza moimi możliwościami przewidywania. Temat o Wiwatowskim też nie miał urosnąć do takich rozmiarów. A jednak. Nie ranking. Zwyczajna rozmowa o jego powstańczym epizodzie. I już nie przeszkadzam w dyskutowaniu o czym tylko tam się komu zachce.
  16. Nie wiem na ile nowość, ale rzecz tegoroczna - a warta polecenia: Ryszard Bielański, Prawie życiorys. 1939-1956, Warszawa-Kraków 2015 (Oficyna Wydawnicza Mireki): http://prus24.pl/bookstore,details,9788364452475,PRAWIE-ZYCIORYS.html
  17. Literatura - Powstanie Warszawskie

    Wznowienie: Zbigniew Blichewicz, Powstańczy tryptyk, Gdańsk 2015 (Oficyna Wydawnicza Finna): http://prus24.pl/bookstore,details,9788365201508,POWSTANCZY-TRYPTYK.html ; bezwzględnie jedne z najbardziej wartościowych wspomnień z Powstania. Przegląd prasy: Dominik Czapigo, Janek, "Newsweek Historia", nr 8/2015, s. 30-31. Jan Rydzek, Pamiętnik z wojny, "Newsweek Historia", nr 8/2015, s. 32-40. Michał Wójcik, Marcin Dziedzic, Warstwy pamięci, "Polityka", nr 31(3020)/2015, s. 100-105. Patrycja Bukalska, 1 sierpnia, 71 lat później, "Tygodnik Powszechny", nr 31(3447)/2015, s. 50. Sebastian Łupak, 44 sceny z życia, "Newsweek", nr 31/2015, s. 76-81.
  18. Zbigniew Ścibor-Rylski "Motyl"

    Jest jednak pewna różnica między tematem, który z góry zakłada dyskusję o udziale polityków w pewnych wydarzeniach dnia dzisiejszego, a takim, którego bohaterem jest uczestnik wydarzeń sprzed 71 lat. Od polityki kręcącej się wokół obchodów Powstania uciec się nie da. Jednak wolałbym, żeby nie wchodziła ona w wątki czysto historyczne, jak ten.
  19. Zbigniew Ścibor-Rylski "Motyl"

    To czy "Motyl" mówił prywatnie, czy jako prezes, to już wie tylko on sam. Faktem jest, że od lat - przynajmniej w okresie wyborów - związany był ze środowiskiem PO. Czy to jest rzecz aktualna - nie wiem. Prosiłbym jednak, żeby polityki tutaj nie wtykać. Skupmy się na wątkach czysto historycznych.
  20. Dlaczego na "Bajce"?

    Wisła odsłoniła resztki najprawdopodobniej statku "Bajka": http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,wisla-odslonila-kolejny-skarb-to-najpewniej-statek-bajka,174734.html
  21. Wznowienie: Aleksander Kunicki, Cichy front, Warszawa 2015 (Oficyna Wydawnicza Mireki): http://prus24.pl/bookstore,details,9788364452574,CICHY-FRONT.html Zapowiedź: Philip Cooke Cooke, Ben H. Shepherd, Ruch Oporu w Europie 1939-1945 (Bellona): http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php?c=fut&bid=8115&page=0 ; nie mam co prawda zielonego pojęcia ile będzie o naszym podziemiu, ale nawet jeśli niewiele, to zawsze mamy szansę porównać je sobie z tym, co działo się w innych krajach.
  22. Połowa lipca, więc chyba można zacząć kolejny już temat z tej serii. Na początek strona z programem obchodów: http://www.sztafetapokolen.pl/sztafeta I .
  23. 71 rocznica Powstania Warszawskiego

    W końcu wykaz m.in. uroczystości środowiskowych.
  24. 71 rocznica Powstania Warszawskiego

    I dalej: Marsz pamięci i otwarcie wystawy Akcja "Nie zapomnij o nas, Powstańcach Warszawskich" Sztafeta Pokoleń na 25. biegu Powstania Warszawskiego Inscenizacja na Woli
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.