
Albinos
Przyjaciel-
Zawartość
13,574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Albinos
-
Ale masz zamiar pisać o całym MBP w tym okresie? Na licencjat to ciut dużo. Może lepiej trochę skonkretyzować to...
-
A Ty Samuelu rozumiesz założenia tego tematu? Cytaty, a nie dyskusja nad nimi. Nie zgadzasz się z czymś, to napisz to w odpowiednim temacie (a jeśli takowego nie ma, to załóż), a nie tutaj. Kolejny post taki jak ten powyżej wyleci.
-
W tym samym klimacie: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,10461204,Zmieniaja_nazwe_stacji_metra_Swietokrzyska__Na_jaka_.html
-
O proszę, a wiesz może Marcinie na kiedy mniej więcej planuje się wznowienie tych prac i w jakim wydawnictwie? Pedros o ile kojarzę od jakiegoś czasu poszukuje Łańcucha... więc pewnie ucieszy się z tych informacji
-
Kedyw OW AK - wywiady, biogramy, dokumenty...
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Projekty redakcji portalu "historia.org.pl"
Po blisko dwóch miesiącach "milczenia" w końcu zmusiłem się do napisania tego: http://www.historia.org.pl/index.php/publikacje/publikacje/ii-wojna-wiatowa/2728-uderzenia-na-qbudyq-niemieckie-warszawa-1943.html Temat w zasadzie dość prosty zważywszy na źródła i ilość opisów. Ale jak zawsze pewne błędy, niedociągnięcia, niedomówienia mogły się wkraść, więc wszelka krytyka mile widziana. Podobnie jak pytania, ale to może już tutaj: https://forum.historia.org.pl/topic/13919-akcje-na-budy-uwalnianie-wiezniow/ Byłbym zapomniał, jeszcze to: http://www.historia.org.pl/index.php/recenzje/recenzje/-ii-wojna-wiatowa/2573-qoddzia-skrytego-historiaq-s-rakowski-recenzja.html Ogólnie książka jak najbardziej godna polecenia. -
Cmentarzysko Książek- Warszawa 30.11-23.12
Albinos dodał temat w Kalendarz wydarzeń historycznych 2009
Już jutro o 11 rusza w podziemiach Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego Cmentarzysko Książek: http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1631188,0,,ur...,wiadomosc.html Za niewielką opłatą (25-30 zł to można kupić zazwyczaj jedną nową książkę) można będzie wynieść ile dusza, czy raczej ręce, zapragną. Sam planuję wybrać się tam przynajmniej dwa razy;) -
Panowie, temat powoli przestaje mi się podobać. Coraz mniej merytoryki, coraz więcej wojenek podjazdowych. Jeśli uczestnikom tej dyskusji zależy na kontynuowaniu tego wątku, to sugerowałbym wyjaśnienie sobie pewnych spraw poprzez PW, a nie na forum publicznym. Jeśli w wątku tym nie zauważę zmiany na lepsze, zwyczajnie zamknę go.
-
XX Targi Książki Historycznej - 24-27.11.2011 r., Warszawa
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Kalendarz wydarzeń historycznych 2011
Widiowy, tak, wejście jest od strony Wisły Z przystanku w stronę placu Bankowego trzeba przejść w dół między Zamkiem a mostem (czyli trzeba przejść za Pałac pod Blachą). Łatwo tam trafić. -
Za wiele w tych raportach o samych Niemcach nie ma, ale skoro chcesz, to proszę: Zaatakowano dwa auta ciężarowe, które wyjechały ze ślimaka i skierowały się w kierunku Śródmieścia. Jedno auto było z żandarmami, drugie ze złapanymi w łapance. Na pierwsze auto rzucono dwie filipinki: jedną w motor - szofera, drugą w żandarmów na wozie. Za: Oddział Dyspozycyjny "A" warszawskiego KeDywu. Dokumenty z lat 1943-1944, oprac. H. Rybicka, Warszawa 2007, s. 66. Uderzono na dwa auta ciężarowe pełne żandarmów, jadące z Nowego Światu na Krakowskie Przedmieście. Za: Oddział Dyspozycyjny "B" warszawskiego KeDywu. Dokumenty z lat 1942-1944, oprac. H. Rybicka, Warszawa 2005, s. 28. I jeszcze fragmenty raportów z podobnych akcji w dniu 2 grudnia 1943 r.: Zadanie: Zlikwidowanie bud z żandarmami. (...) Wozy z żandarmami, ostrzeliwując się cały czas, nie zatrzymały się, lecz pojechały pełnym gazem dalej. Za: tamże, s. 28-29 (podobnie w raporcie sporządzonym przez "Andrzeja" pojawiają się jedynie żandarmi). Zadanie: Szef dyw[ersji] 19 ma uderzyć 2.12.43 między godzina 8-10 na samochód żand[armerii] niemieckiej (Schutzpolizei), wyjeżdżający z Mokotowa do Śródmieścia. Za: Mokotowski Oddział KeDywu Okręgu Warszawa Armii Krajowej, oprac. H. Rybicka, Warszawa 1997, s. 97. Celem akcji ODB-19 były budy z niemieckich siedzib na Willowej i Dworkowej. Poza tym w tych dokumentach nie występuje żadna inna nazwa dla oddziałów niemieckich. Widiowy, ale te kilka wystarczyło aby nadzieja istniała. Jeśli wiesz, że komuś się udało, to gdzieś tam w głowie tli się nadzieja, że ty też będziesz miał to szczęście. Co im lepszego pozostawało? Poza tym, to nie jest moje autorskie stwierdzenie, ale ludzi, którzy uczestniczyli w konspiracji. A komu jak komu, ale im w tej kwestii chyba można ufać. No i "nie masz racji" w takiej kwestii to chyba zbyt kategoryczne stwierdzenie To nie jest coś, co da się sprawdzić chociażby przez policzenie ludzi, którzy mieli nadzieję, i którzy jej nie posiadali. Oto co pisał prof. Strzembosz: Dla wielu żołnierzy podziemia były te akcje śladem nadziei; panujące w wielu oddziałach bojowych przeświadczenie, że w razie czego koledzy odbiją, było ważnym czynnikiem łagodzącym obawy, podtrzymującym na duchu w chwilach krytycznych. Humanistyczny walor tych akcji był w tym wypadku czymś niezwykle istotnym. Za: T. Strzembosz, Odbijanie i uwalnianie więźniów w Warszawie 1939-1944, Warszawa 1972, s. 220.
-
A chociażby z raportów KeDywu OW AK, które sporządzono po uderzeniach na budy w dniu 26 listopada 1943 r.
-
Zważywszy na to, że od pierwszej strony temat nie posunął się w kwestii wniosków ani odrobinę do przodu, zostaje on zamknięty do odwołania.
-
Temat przenoszę, bo patrząc na odpowiedzi dochodzę do wniosku, że tutaj będzie najlepiej pasował...
-
Wypada mi jedynie powiedzieć (napisać) to samo Te kilka dotychczasowych informacji i tak ma nieocenioną wartość. Będę czekał z niecierpliwością. Wypada się jedynie zgodzić z tym... niestety. Jednak to właśnie powinno stanowić dodatkową zachętę do zbierania jak największej ilości informacji. Dopóki jeszcze jest okazja. Lato 1943... przyznam, że nie przychodzi mi do głowy nic, co mogłoby spowodować wówczas konieczność ukrywania się "Olszyny". Ale oczywiście niczego nie można wykluczyć. Być może znalazł się w kręgu zainteresowania Niemców i musiał na jakiś czas schować się przed nimi. A może był to jeden z jego urlopów, o których pisał dr Rybicki w kontekście jego słabego zdrowia. Istnieje też możliwość, że brał udział w jakiejś akcji, o czym my nie wiemy. Można snuć tylko domysły. Czyli jak na razie dużo wskazuje na to, że jednak żadnej narzeczonej nie było. Bo skoro w rodzinie nic o tym nie wspominano, skoro dr Rybicki w swoich wspomnieniach nic o tym nie pisze (a T. Wiwatowski był dla niego bliską osobą, poświęcił mu kilka stron wspomnień, gdyby wiedział o kobiecie u boku "Olszyny", zapewne wspomniałby o tym choćby jednym zdaniem, w końcu o związku Stanisława Sosabowskiego, który był z Tadeuszem w jednym oddziale, napisał), a Pani Rybicka nie pamięta, aby kiedykolwiek mówiono o "Olszynie" w kontekście jakiejś narzeczonej... to trudno zakładać, że wszyscy tutaj nic nie wiedzieli. Być może była jakaś sympatia. Z drugiej strony nie wydaje mi się, aby prof. Krzyżanowski całkowicie to wymyślił. Mógł coś dopowiedzieć sobie, jakieś wspomnienie mogło ulec zniekształceniu, ale mimo wszystko, coś musiało być raczej na rzeczy. Wydaje się jednak, że tutaj do prawdy już nie dojdziemy. Tę zabrał najprawdopodobniej ze sobą prof. Krzyżanowski. Tak czy inaczej dziękuję za rozmowę i czekam z niecierpliwością na ewentualne nowe informacje. Serdecznie pozdrawiam, SP.
-
Bolesław Kontrym "Żmudzin" urodzony 27 sierpnia 1898 roku, to bez wątpienia jedna z najbarwniejszych postaci PPP. Carski kadet, rosyjski oficer podczas I WŚ, kawalerzysta II Korpusu Polskiego, bohater rewolucji październikowej i wojny domowej, trzykrotnie odznaczony Orderem Czerwonego Sztandaru, członek partii bolszewików, niedoszły zdobywca Warszawy 1920 roku (sic!), kombryg ACz pacyfikującej chłopskie bunty, szpieg zarówno polski jak i sowiecki, uciekinier z ZSRS, oficer polskiej Straży Granicznej, funkcjonariusz Policji Państwowej zwalczajacy zarówno "komunę" jak i najróżniejsze przejawy bandytyzmu, komisarz w Białymstoku i Wilnie, po zakończeniu walk wrześniowych '39 na Zachodzie walczył m.in. pod Narwikiem, cichociemny, dowódca III Odcinka "Wachlarza", pracownik Delegatury Rządu RP na Kraj, współorganizator PKB (Państwowy Korpus Bezpieczeństwa) oraz "Startu", dowódca oddziału osłonowego "Sztafeta-Podkowa", uczestnik Powstania Warszawskiego, jeniec niemiecki, żołnierz 1. Dywizji Pancernej generała Maczka, więzień bezpieki, skazany na karę śmierci, zamordowany 2 stycznia 1953 roku... Jak widać trochę nazbierało się w jego życiorysie. Bohater najpierw sowiecki, potem polski, zamordowany przez Rosjan. Jego życiorys budzi wiele emocji. Jak oceniacie jego postać z perspektywy tych 55 lat, jakie minęły od jego śmierci?
-
Co do merytoryki ciężko mi się wypowiadać, ale od strony czysto artystycznej świetny. Fantastyczne role Frycza i Klijnstry, nawet nie wiedziałem, że ten facet jest tak świetnym aktorem. Zanussi miał absolutną rację mówiąc, że Klijnstra posiada niesamowity potencjał aktorski. Sama jego mimika twarzy potrafiła przykuć wzrok do monitora. Grabowski i Gonera też nie najgorzej. Cieszy to, że autorzy spektaklu nie podali widzowi na tacy odpowiedzi na to, jak oceniać Kontryma. Tutaj ciągle jest dużo znaków zapytania... No i sam sposób poprowadzenia historii też ciekawy. Zdecydowanie warto było poświęcić trochę czasu na obejrzenie.
-
Podczas całej akcji uwolniono łącznie 21-25 osób. Skąd ta rozbieżność? Tą wyższą wartość podał w swoim raporcie po akcji Stanisław Broniewski "Orsza". Po wojnie jednak, podobnie jak Tomasz Strzembosz i Leon Wanat, pisał już o 21 osobach. Anna Borkiewicz-Celińska w monografii "Zośki" podała nazwiska aż 19 uwolnionych: - Jan Bytnar, Henryk Ostrowski, Halina Zawadzka-Siemieńska (ciotka "Zośki", zginęła podczas akcji), Maria Schiffers (agentka Intelligence Service, działająca w Warszawie jako Volksdeutschka, ranna podczas akcji, złapana ponownie przez Niemców i rozstrzelana), Władysław Wyssygota-Zakrzewski (potomek prezydenta Warszawy z... końcówki XVIII wieku, tego samego, którego nazwisko "nosi" jedna z pierzei Rynku Starego Miasta w Warszawie, wcześniej znanej jako Zamkowa), Ryszard Walter, Halina Moszyńska, Stefania Ossowska, Stefan Stankiewicz, Leonard Siwanowicz, Józefa Obórko, Ludmiła Matusewicz, Poznerowa, Eugenia Umgielter, Janina Wilner, Ferdynand Chruszczyński, Marek Kolendo, Józef Zawistowski, Tadeusz Zaniewski. Po akcji ponoć aż cztery osoby oddały się w ręce niemieckie. Profesor Strzembosz podał nawet za L. Wanatem, że Niemcy całą czwórkę... wypuścili. Potrafi to ktoś zweryfikować? I następna rzecz, która mnie interesuje tutaj szczególnie, to sprawa ciotki "Zośki". Czy podczas przeprowadzania akcji Tadeusz Zawadzki wiedział, że jest ona na ciężarówce? U Borkiewicz-Celińskiej nic na ten temat nie znalazłem...
-
Długo oczekiwany "Kontrym" w reżyserii Marcina Fischera na podstawie scenariusza Marka Pruchniewskiego i Marcina Fischera. Premiera miała miejsce wczoraj (poniedziałek 7.11) w Teatrze Telewizji. Świetne role Jana Frycza jako "Żmudzina" i Redbada Klijnstry jako Światły (Zanussi przed seansem mówił, że Klijnstra posiada niesamowity potencjał jako aktor... wypada się jedynie zgodzić, wypadł absolutnie perfekcyjnie, jeden z niewielu aktorów, którzy potrafią mnie oczarować samą mimiką twarzy). Grabowski w roli brata Bolesława i Gonera jako Różański również wypadli bardzo dobrze, szczególnie ten drugi. Sama historia przedstawiona w formie opowieści Światły, który w USA nagrywa swoje audycje dla RWN. Przesłuchania Kontryma, rozmowy z Romkowskim, Różańskim, Bierutem, sceny z życia "Żmudzina". Co do osoby samego Kontryma ciężko na podstawie tego spektaklu wyrobić sobie jakąś konkretniejszą opinię. Całość jest w swojej wymowie raczej wyważona, nie pokazuje się widzowi konkretnego rozwiązania. Bo tego na razie w sprawie Kontryma raczej nie ma... Sam spektakl wart zobaczenia. Te kilka miesięcy czekania opłaciło się, chociażby dla Frycza i Klijnstry.
-
Literatura - Polska pod okupacją, Polska podziemna
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Zapowiada się ciekawa rzecz: http://www.wydawnictwotrio.pl/index.php?Tytul010=378&Podstrona=0 -
A tutaj przykład tego, jak z bandytyzmem walczyło podziemie: Meldunek w sprawie likwidacji szajki bandyckiej grasującej na terenie Bielan, Wawrzyszewa i okolicy. Na wyżej wspomnianym terenie od szeregu miesięcy grasowała szajka bandytów w składzie [...], dokonywała kradzieży, włamań, a ostatnio rabunków, powołując się, że działa z ramienia organizacji wojskowej. Policja w swoim czasie aresztowała [...] w związku z kradzieżą u Nowickich (Daniłowskiego 62). Mimo że [...] został złapany z bronią (aresztowany przez policję kryminalną), został po pewnym czasie zwolniony po zapłaceniu łapówki. Zmienił miejsce zamieszkania i wraz z wyżej wymienionymi począł organizować napady rabunkowe. Ogółem dokonano 11 napadów i rabunków z bronią w ręku, w których brali udział przeważnie wszyscy członkowie bandy. Policja, mimo że wiedziała o tych wyczynach, była bezsilna. W nocy [z] 15 na 16 października, po porozumieniu z moim przełożonym Kazikiem, zebrałem patrol w sile trzech ludzi i udałem się w celu zlikwidowania szajki na Wawrzyszew. Bandytów zaskoczyliśmy przy podziale łupów z ostatniego wyprawy. Wszyscy rzucili się do ucieczki i dobyli broń w celu ostrzeliwania się; do strzału jednak z ich strony nie doszło. Niestety jeden z hersztów zdołał zbiec. Natomiast pozostałych członków bandy zlikwidowaliśmy: [...] Kapuśniak, od którego to ostatniego banda wzięła swoją nazwę. Następnego dnia rano przybyła policja niemiecka i wszczęła dochodzenie. Poszkodowani zostali sprawdzeni przez policję i rozpoznali w zwłokach swoich napastników, również znaleziono szereg przedmiotów pochodzących z rabunków, które po śledztwie zwrócono właścicielom. Kolumb Warszawa, 6 XI 1943 Przesyłam bardziej szczegółowy raport w sprawie likwidacji bandy Kapuśniaka. 6 XI 43. Nadmieniam, że w ostatnim czasie namnożyło się na Żoliborzu i okolicy szereg band zawiązanych pod płaszczykiem organizacji niepodległościowych. Jedną z nich mamy obecnie w rozpracowaniu (banda Osipczuka [?]). Byłoby rzeczą nad wskazaną [...]. Andrzej. Za: Oddział Dyspozycyjny "A" warszawskiego KeDywu. Dokumenty z lat 1943-1944, oprac. H. Rybicka, Warszawa 2007, s. 126-127. W nawiasy kwadratowe w tekście ujęte zostały fragmenty, których nie udało się odczytać. Meldunek sporządził Krzysztof Sobieszczański "Kolumb" z grupy żoliborskiej Grupy "Andrzeja"/OD "A". Pojawiający się w tekście jego zwierzchnik "Kazik", to Kazimierz Jakubowski. Sama akcja miała miejsce 15 października. W miesięcznym sprawozdaniu KeDywu OW AK herszt bandy figuruje nie jako Kapuśniak, ale Kapuściak.
-
I jeszcze zwiastun: http://www.youtube.com/watch?v=pKSQwMsNyyM&feature=youtu.be
-
Od dnia 6 listopada 1986 r. Liverpool miał 7 menadżerów, Arsenal 6, Chelsea 15, Real Madryt 24, Barcelona 12, AC Milan 16, Inter Mediolan 24, Juventus Turyn 14, Bayern Monachium 17... można by tak długo wymieniać wielkie europejskie kluby i ich trenerów z ostatniego ćwierćwiecza. Jest jednak w tym absolutnym topie jeden wyjątek. A nazywa się on Sir Alex Ferguson. Nieprzerwanie od 25 lat kierujący Manchesterem United. Dokładnie 6 listopada 1986 r. rozpoczął oficjalnie swoją pracę na Old Trafford. Przychodził jako uznany już fachowiec, który jako trener szkockiego Aberdeen przełamał absolutną hegemonię Celticu i Rangersów (oba kluby zdobyły łącznie 96 tytułów Mistrza Szkocji na 115 możliwych), wygrywając rozgrywki ligowe między 1981 a 1985 r. trzy razy. Dodatkowo dołożył do klubowej gabloty cztery razy Puchar Szkocji oraz Puchar Zdobywców Pucharów i Superpuchar Europy, jedyne europejskie trofea, jakie klub zdobył w całej swojej historii. Od czasu kiedy Ferguson odszedł z Aberdeen mistrzami Szkocji zostają wyłącznie Celtic i Rangersi. Po drodze na Old Trafford miał przygodę z reprezentacją Szkocji na MŚ w Meksyku, ale odpadł już w fazie grupowej. W Manchesterze zastąpił "Big Rona" Atkinsona, menadżera United od 1981 r. Drużynę przejmował w bardzo trudnej sytuacji. Od lat pozostawała ona w cieniu swojego wielkiego rywala, Liverpoolu (kiedy przyszedł United mieli 7 tytułów Mistrza Anglii, Liverpool aż 16, dzisiaj jest 19 do 18... dla United), a dodatkowo klub znajdował się w strefie spadkowej. Pierwsze lata nie były udane. Nie było wyników, kibice domagali się wręcz wyrzucenia Szkota. On jednak wytrwał na swoim stanowisku. Pierwszy sukces przyszedł w 1990 r. (Puchar Anglii), rok później wygrał Puchar Zdobywców Pucharów. Pierwsze Mistrzostwo Anglii wywalczył w sezonie 1992/93. I tak to trwa aż do dzisiaj. Od jego przybycia gablota klubowa z trofeami powiększyła się o 37 pucharów, w tym 12 razy za Mistrzostwo Anglii. Od czasu powstania Premier League w 1992 r. nikt nie wygrał jej więcej razy. Jeszcze w pierwszej połowie lat 90. zaczął wprowadzać do zespołu młodych zawodników - Giggs, Scholes, Beckham, bracia Neville, Butt. Złote pokolenie, które dało mu tyle trofeów. Przez te wszystkie lata Ferguson widział wiele wspaniałych drużyn, które czarowały cały świat. Wielu zawodników, których gwiazdy pojawiały się równie szybko co gasły. Piłka nożna z roku na rok rozwija się. To co można było oglądać w latach 80. i 90. nijak ma się do dzisiejszej gry. Niby te same zasady, ale jednak szybkość gry, taktyka. Wszystko to się zmienia, zmieniają się piłkarze. Zmienia się też Ferguson, który uczy się nieustannie. Wielokrotnie wróżono już upadek United. On jednak za każdym razem pokazywał, że przewidywania ekspertów i kibiców są tyle warte, co zeszłoroczny śnieg. To co robi, robi z pasją. Mimo swoich 70 lat nie zwalnia tempa ani na chwilę. Wczoraj przed meczem z Sunderlandem dowiedział się, że największa trybuna stadionu Old Trafford będzie nosiła odtąd jego imię - Sir Alex Ferguson Stand. Za rok przed stadionem stanie jego pomnik, dłuta Philipa Jacksona, autora pomników Sir Matta Busby'ego oraz Złotej Trójcy - Law, Best, Charlton. A emerytura? Może kiedyś... Jedno jest pewne - przejdzie na nią wtedy, kiedy sam uzna za słuszne. O zwalnianiu go nie ma mowy. Nie rusza się człowieka, za którym każdy piłkarz i każdy kibic zespołu skoczyłby w ogień... Zanim jednak Szkot odejdzie przygotuje swojemu następcy drużynę gotową do podjęcia nowej walki o dominację w Anglii i w Europie. Była ekipa z Cantoną, był zespół sięgający po "The Treble", była ekipa, która wygrywała LM w 2008 r. Dzisiaj Old Trafford widzi nowe gwiazdy (części obecnego zespołu nie było nawet na świecie, kiedy Ferguson obejmował władzę na Old Trafford), które mają być zdolne w krótkim czasie do podjęcia walki z Barceloną, Realem, Chelsea, City. A takie wyzwania to jest to, co Ferguson kocha najbardziej. Może poza jednym. Smakiem sukcesu. Ten nie nudzi mu się nigdy.
-
Kolejny temat dotyczący literatury tematycznej, tym razem odnośnie Polaków walczących na frontach II WŚ, niezależnie od tego jak długo tam walczyli, i jakie znaczenie miała dla przebiegu walk ich obecność. "Rozdarty naród" George Cholewczynski; aktualnie chyba najlepsza pozycja opisująca zmagania 1. SBS gen. Sosabowskiego pod Arnhem. Autor nie dość, że opisuje walki naszych spadochroniarzy w sposób bardzo plastyczny, tak że lektura nie nudzi się ani przez chwilę, to na dodatek kończy z tą zero-jedynkowością, w ocenie twórcy 1. SBS, postaci nadzwyczaj niejednoznacznej. Oprócz jego wielu zalet, dostrzega także jego wady, które są tak rzadko omawiane w książkach czy to o samym generale czy też o 1. SBS. Od początków kariery generała w wojsku, przez Kampanię Polską, walki we Francji w 1940, początki tworzenia 1. SBS, wszelkie problemy związane z jej użyciem, aż po operację Market-Garden, opisaną dzień po dniu, i dalsze losy naszej Brygady. Jedna z moich ulubionych pozycji. "Marsz Czarnych Diabłów" Evan McGilvray; najnowsza monografia jednej z naszych najsłynniejszych jednostek, 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka. Autor skupia się li tylko na szlaku bojowym jednostki (głównym bohaterem jest tutaj konkretnie 10. Pułk Strzelców Konnych). Nie ma tutaj miejsca na wspomnienia, co zdaniem wielu osób zubaża ową pozycję. Jest za to ogromna ilość nazwisk, dat, nazw miejscowości, liczb... czyli wszystkiego tego, czego potrzeba w monografii. Sporym mankamentem jest brak porządnie wykonanych map, bez nich połapanie się w szlaku bojowym 1. DPanc oraz zrozumienie niektórych kwestii taktycznych, jest bardzo utrudnione. I w końcu ten nieszczęsny wykaz wszystkich odznaczonych żołnierzy, na co to komu? To tak na zachętę, kto następny?
-
Wskazanie wyraźnie najlepszego kawałka z nowej płyty Waitsa zadaniem łatwym nie jest, ale jeśli już miałbym się zdecydować, to chyba właśnie na "Hell Broke Luce": http://www.viddler.com/explore/vango100/videos/19/ Pomysł, wykonanie... cały Waits.
-
Od jutra wszelkie integrowanie i wykluczanie poprzez facebooka przestanie istnieć (ponoć): http://www.internetstandard.pl/news/373749/Pamietaj.pamietaj.o.5.listopada.tego.dnia.Anonymous.zniszczy.Facebooka.html
-
Literatura - Polska pod okupacją, Polska podziemna
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Dwie nowości: http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/229/17683/Z_Wilna_do_Workuty_Wspomnienia_komendanta_garnizonu_Okregu_Wilenskiego_AK.html http://historyton.pl/catalog/product_info.php?products_id=14305