Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. Książka, którą właśnie czytam to...

    Parę pozycji z ostatniego okresu. Na początek tematyka, która dotąd pozostawała raczej na uboczu moich zainteresowań - nie znaczy to jednak, że nie czytało mi się ich dobrze, czy wręcz bardzo dobrze: Bylina S., Chrystianizacja wsi polskiej u schyłku średniowiecza, Warszawa 2002. Paczkowski A., Wojna polsko-jaruzelska: stan wojenny w Polsce 13 XII 1981 - 22 VII 1983, Warszawa 2007. Zaremska H., Niegodne rzemiosło. Kat w społeczeństwie Polski XIV-XVI w., Warszawa 1986. Etienne R., Życie codzienne w Pompejach, Warszawa 1971. I już z moich klimatów: Szarota T., Życie codzienne w stolicach okupowanej Europy, Warszawa 1995. Murphy A., Endlar A., The official illustrated history of Manchester United. 1878-2010. The full story and complete record, Simon&Schuster 2011 (z przedmową Sir Bobby'ego Charltona; razem z The Official Manchester United Almanac Johna White'a i Manchester United. The Biography Jima White'a absolutna podstawa do poznawania historii klubu z Old Trafford). A obecnie dla chwili oddechu poczytuję Opowieści niesamowite E.A. Poe... i fragmentami Stanisława Maliszewskiego "Emma". Wywiad rzeka z Marią Straszewską, Warszawa 2011 - na razie fragmentami, za jakiś czas będę musiał całość przerobić o wiele dokładniej.
  2. Odeszli

    W Warszawie w wieku 95 lat zmarł Erwin Axer, wybitny reżyser teatralny, w Powstaniu Warszawskim na Żoliborzu jako fotoreporter: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,12266334,Zmarl_wybitny_rezyser_teatralny___ostatni_taki_mistrz.html Cześć Jego Pamięci!
  3. Letnie Igrzyska Olimpijskie w Londynie 2012

    Szkoda Marcina Dołęgi. Na ciężarach nie znam się ni w ząb, ale miał być pewniakiem. No i siatkarze plażowi - tak blisko, a tak daleko. Tak czy inaczej zaprezentowali się na Igrzyskach bardzo fajnie. Mimo problemów jednego z nich ze zdrowiem na krótko przed startem w Londynie, pokazali spory potencjał, dzisiejszy mecz z Brazylijczykami naprawdę mógł się podobać. Oby ich koledzy z hali swój ćwierćfinał już jednak rozstrzygnęli na swoją korzyść. I oczywiście duże brawa dla Damiana Janikowskiego i Bartka Bonka No i ten Usain Bolt wczoraj...
  4. W internecie znajduje się wiele filmów stworzonych przez internautów, poświęconych Powstaniu Warszawskiemu. Czy to sceny z kronik archiwalnych, kompozycje poświęcone konkretnym osobom, filmy z inscenizacji itd. Jeśli traficie na coś ciekawego, umieśćcie tutaj.
  5. Powstanie Warszawskie na youtube.com...

    Amatorska produkcja, z jakością momentami nie najlepiej, ale warto obejrzeć: część , , , , , , , .I druga, podobna rzecz: część , , , , , , , , , .
  6. Ulubione piwo

    A mam popsuć licznik?
  7. Ulubione piwo

    Z okazji Międzynarodowego Dnia Piwa i Piwowara mały toaścik zimnym Staropramen
  8. Letnie Igrzyska Olimpijskie w Londynie 2012

    Zdyskwalifikować? W życiu. Co by mu dało na takim dystansie to, że wskoczył tą chwilę wcześniej. No i tam jednak komentatorzy obwiniali aparaturę startową, a nie zawodnika. Poza tym zasada dyskwalifikacji po pierwszym falstarcie jest trochę za surowa, dopiero drugie powinno być karane w ten sposób. Przecież to są takie nerwy, takie napięcie, że ten jeden błąd można wybaczyć. No i w końcu, jak to się mówi, trzeba żyć z duchem gry i karać w ostateczności. Ja bym strasznie żałował, gdyby go zdyskwalifikowali, szczególnie po tym co pokazał. Pamiętam jak kilka lat temu wprowadzili dyskwalifikację po pierwszym falstarcie, i jak to zostało odebrane przez środowisko sportowców, kibiców i komentatorów. Fatalny pomysł, przez który zawody stały się o wiele bardziej dramatyczne, ale w tym złym sensie. A Phelps... nie ukrywam, że po Polakach dla mnie najważniejsza postać (ok, obok Giggsa w kadrze Wielkiej Brytanii, ale on niestety zakończy Igrzyska bez jakiegokolwiek medalu, a szkoda, na koniec kariery(?) zasłużył na coś z reprezentacją) na tych Igrzyskach. Od początku chciałem, aby pobił rekord Łatyninej. I udało się. Zdobyć 22 medale w trzech kolejnych Olimpiadach... no to jest coś. Gdyby umieścić go w klasyfikacji medalowej wszechczasów, to wylądowałby na miejscu 59 razem z Portugalią - przy liczeniu wszystkich medali. Gdyby brać pod uwagę złote krążki, znalazł by się na miejscu 40, razem z Etiopią. Po ograniczeniu wyboru jedynie do IO z XXI wieku - jak to zrobił Rafał Stec - okaże się, że Phelps jest na 12 pozycji w klasyfikacji uwzględniającej liczbę złotych krążków. Amerykanie w tym czasie zdobyli ich łącznie 98, a Polska 8. Tytan, gigant, legenda. Widzieć jak tworzyła się - bezcenne. Pochodzi z Baltimore, tak więc ma dość blisko
  9. Czego teraz słuchasz?

    A u mnie ostatnio dość często słychać taki oto chórek:
  10. Oglądając ostatnio po raz już nie wiem który "Godzinę W" złapałem się na tym, że dotąd jakoś tak bez zastanowienia się przechodziłem obok sprawy zajęcia czyjegoś mieszkania przez grupę przygotowujących się do ataku Powstańców. Zazwyczaj we wspomnieniach spotykam się z informacjami, że lokal, który został wyznaczony do zbiórki tego czy innego oddziału, należał a to do jednego z żołnierzy, a to do kogoś z jego rodziny, a to był jakiś punkt kontaktowy itd. Ogólnie było to mieszkanie/miejsce, do którego oddział miał wcześniej dostęp, i to w miarę swobodny. A tutaj w filmie mamy zgoła odmienną sytuację. Mieszkanie należy do obcych ludzi, którzy zostają zmuszeni do udostępnienia mieszkania. I tutaj zastanawiam się, czy takie sytuacje miały miejsce w rzeczywistości? Bo że podczas okupacji konspiratorzy potrafili tak zajmować mieszkania dla swoich potrzeb, na kilka godzin, to wiem (ot chociażby likwidacja "Lasso" przez Kedyw OW AK). Ale czy przed Powstaniem także?
  11. Owszem, przy czym nie zawsze trzeba było posiadać lokal w bezpośrednim sąsiedztwie punktu/rejonu do opanowania. Ot weźmy chociażby oddziały "Radosława", które zbierały się najpierw w mieszkaniach oddalonych od miejsc zbiórki, po czym przechodziły tam grupkami. W "Koszcie" to samo. Trochę wspomnień z Powstania już czytałem, ale ani razu nie spotkałem się z sytuacją przedstawioną w "Godzinie W", czyli wchodzeniem do czyjegoś mieszkania (prywatnego) godzinę-dwie przed wyznaczonym momentem uderzenia. Stąd właśnie moje pytanie o to, czy ktoś natrafił na taki przypadek w źródłach. Bo że czysto teoretycznie jest to do obronienia, to wiem Z drugiej strony też można zastanowić się, też czysto teoretycznie, w jak wielu przypadkach coś takiego było potrzebne. W końcu tych oddziałów nie rzucano po całym mieście ot tak, tylko każdy miał już wcześniej swój wyznaczony rejon, w którym jakieś lokale zapewne posiadał, czy to prywatne czy organizacji. Najbliżej sytuacji opisanej w "Godzinie W", z tych przykładów które znam, jest początek Powstania Oddziału Dyspozycyjnego "A", który aby zaatakować magazyny na Stawkach musiał wcześniej opanować gmach Urzędu Celnego przy Inflanckiej 6, co też zrobiono około godziny 16.
  12. Na początek nowość, książka wyszła na początku lipca: http://historyton.pl/catalog/product_info.php?products_id=15595 I rzecz trochę starsza, jeszcze z 2011: http://sklep-mhw.pl/Stanislaw_Maliszewski_Emma_wywiad_rzeka_z_Maria_Straszewska-70.html Mimo swoich ponad 90 lat prof. Straszewska cały czas zadziwia jasnością wywodu i doskonałą pamięcią (tutaj mały przykład: http://www.tvp.pl/historia/cykle-dokumentalne/notacje-historyczne/wideo/maria-straszewska-biuletyn-informacyjny-armii-krajowej/1665835). Zdecydowanie pozycja z gatunku "trzeba znać".
  13. Letnie Igrzyska Olimpijskie w Londynie 2012

    Jakby kogoś interesowało jak wyglądała ceremonia otwarcia z punktu widzenia sportowca idącego razem ze swoją reprezentacją: .
  14. Letnie Igrzyska Olimpijskie w Londynie 2012

    Ciesz się gregski, że to nie kulturystyka w damskim wydaniu, bo to jest dopiero koszmar (nie żeby ta w męskim wydaniu była lepsza)
  15. Literatura - Powstanie Warszawskie

    I jeszcze jedna rzecz (wygląda na wznowienie): http://www.swiatksiazki.pl/przewodnik-po-powstanczej-warszawie-jerzy-s-majewski,p90089350.html
  16. Letnie Igrzyska Olimpijskie w Londynie 2012

    Cała impreza otwarcia była cudna, Danny Boyle wykonał świetną robotę. No i te wszystkie dodatki w postaci Rowana Atkinsona, Daniela Craiga, Królowej, Davida Beckhama, fantastyczna ścieżka dźwiękowa (klik)... Igrzyska oglądam od 1996, ale pierwszy raz byłem pod tak ogromnym wrażeniem imprezy otwarcia, chociaż ta w Atenach też wywarła na mnie niemałe wrażenie. Żałuję tylko tego, że to nie Becks zapalił znicz olimpijski na stadionie. Oczyma wyobraźni widziałem go posyłającego "ognistą" piłkę, która rozpala ogień... ale i tak jego niewielka rola na łodzi (klik) pozwoliła mu zostać bohaterem Twittera, bo czego by nie mówić, wyglądał fenomenalnie, i jeszcze te fajerwerki na Tower Bridge Ale i tak rozpalanie znicza zrobiło wrażenie. Tak prawdę mówiąc sam nie wiem za co chwalić Boyle'a, bo całość oglądało się świetnie (może poza fragmentem przemarszu reprezentacji, ale to zawsze był taki element, który trzeba zwyczajnie przeczekać - chociaż tym razem świetny dobór muzyki zdecydowanie umilił ten fragment ceremonii otwarcia). A same Igrzyska... tak jak kocham piłkę nożną, żyję sezonem piłkarskim, a MŚ, ME itp. są imprezami, na które czekam miesiącami, tak Olimpiada, ale właśnie letnia (zimowa w mniejszym stopniu, choć też bardzo lubię), jest dla mnie czymś kompletnie magicznym. Dyscypliny sportowe, które na co dzień interesują mnie tyle co zeszłoroczny śnieg, teraz nagle ogląda mi się z ogromną przyjemnością, zainteresowaniem. Kibicuję zawodnikom (nie tylko Polakom), którzy przed IO i po nich byli i będą mi kompletnie obojętni. Bardzo np. chciałbym aby Phelps zdobył w Londynie te trzy medale, aby mieć ich na swoim koncie łącznie 19. W ten sposób na moich oczach narodziłby się zawodnik, który miałby najwięcej medali z IO w historii. Sam tak naprawdę nie potrafię wyjaśnić czemu, ale jakoś dziwnie mi na tym zależy. Ot magia sportu Jeśli ktoś jeszcze nie słyszał, oficjalna piosenka IO 2012: http://www.youtube.com/watch?v=68mw8AE9l_g
  17. Oddział Dyspozycyjny "A"

    Kontynuacja wpisu z tego tematu: W tym momencie [w ostatnich dniach sierpnia - A] raptem zjawił się na Starówce Antoś Tuleja (nasz kolega, który był ranny w akcji na gestapowców Junga i Hoffmana 15 czerwca 1944 na Wisłostradzie). Dowiedziawszy się, że jesteśmy na Starym Mieście, wymógł pozwolenie na przejście kanałami, by do nas dołączyć. Przylazł, często na kolanach, z karabinem, by nas odnaleźć w momencie agonii Starówki. Antek z ośmioma chłopcami na rogu Franciszkańskiej, ja z siedmioma trochę na prawo od koszar Czwartaków na Zakroczymskiej. Mamy zająć domy wzdłuż ulicy Kościelnej. Od Antka żadnej wieści. Wysyłam kogoś do nawiązania łączności. Nie ma nikogo. Cała grupa została ranna od wybuchu pocisku granatnika. Antek w nogi. Wszystkich ewakuowano do "Krzywej Latarni". Za: S. Likiernik, Diabelne szczęście czy palec boży?, Warszawa 1994, s. 126.
  18. Literatura - Powstanie Warszawskie

    Dwie nowości: http://historyton.pl/catalog/product_info.php?products_id=15672 http://historyton.pl/catalog/product_info.php?products_id=15670
  19. 68 rocznica Powstania Warszawskiego

    Jeszcze co nieco nt. obchodów: http://www.sppw1944.org/sppw/kronika_07_12.pdf http://www.sppw1944.org/index.html?http://www.sppw1944.org/pamiec/terminarz_12.html http://www.koszykowa.pl/imprezy-wydarzeniakulturalne-26/2481-68-rocznica-wybuchu-powstania-warszawskiego-w-bibliotece-publicznej-m-st-warszawy
  20. Literatura - Powstanie Warszawskie

    Z "Rocznika Archiwalno-Historycznego CAW": http://www.caw.wp.mil.pl/plik/file/biuletyn/r2/r2_8.pdf
  21. 68 rocznica Powstania Warszawskiego

    Wygląda całkiem ciekawie: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,12191422,Odtworzyli_klimat_z_1944_r__Podziemny_szpital__ZDJECIA_.html
  22. Gry o Powstaniu Warszawskim

    Znana jest już data premiery gry: http://www.mmwarszawa.pl/420760/2012/7/23/uprising--coraz-blizej-znamy-date-premiery?category=kultura http://www.filmweb.pl/news/Gra+%22Uprising+44%22+z+nowym+wydawc%C4%85+i+dat%C4%85+premiery-87276
  23. Literatura - Powstanie Warszawskie

    W zapowiedziach na stronie Bellony: http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php?c=fut&bid=5943&page=0 http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php?c=fut&bid=5940&page=0 Z opisu ciężko wywnioskować, o czym ta druga książka będzie tak naprawdę, ale wydaje się, że warto zwrócić na nią uwagę...
  24. Małe co nieco na temat tego, jak w warszawskim Kedywie wyglądała kwestia przyjmowania nowych i "transferowania" starych do innych oddziałów. Na początek sprawa ppor. Bohdana Ostrowskiego "Marka", z Podokręgu Wola. W konspiracji od czerwca 1940 r., uczestnik walk września 1939 r. Pierwszy dokument to meldunek ppor. Zdzisława Czajkowskiego "Olka", komendanta Podokręgu Wola, z dnia 22 maja 1944 r. [Oddział Dyspozycyjny "A" warszawskiego Kedywu. Dokumenty z lat 1943-1944, oprac. H. Rybicka, Warszawa 2007, s. 172-173]: Melduję, że w drugiej połowie lutego zwrócił się do mnie ob. Marek z prośbą o udzielenie mu zezwolenia na kilkudniowy wyjazd do Lwowa celem sprowadzenia do W-wy matki i siostry. Do tej pory Marek nie powrócił. Nadmieniam, że przed wyjazdem złożył prośbę o przeniesienie do innego oddziału, lecz sprawy tej całkowicie nie przeprowadził. I pismo Tadeusza Wiwatowskiego "Olszyny", dowódcy OD "A", do którego należeli i "Marek" i "Olek", do dra Józefa Rybickiego "Andrzeja", szefa Kedywu OW AK, z dnia 23 maja 1944 r. [tamże, s. 173]: Malduję: Załączam meldunek ob. Olka w sprawie ppor. Marka. Przy tym wyjaśniam: 1. Ppor. Marek w styczniu 44 prosił o przeniesienie do innego oddziału i złożył na piśmie podanie wskazujące, iż zamierza wstąpić do [oddziału] XVII. W zasadzie byłem skłonny zgodzić się na to, lecz wyjaśniłem, że odział XVII musi drogą służbową zwrócić się do mnie w tej sprawie. Ppor. Marek powiedział, że uczyni zadość wszelkim formalnościom po powrocie ze Lwowa, do którego jechał celem sprowadzenia stamtąd matki. Otrzymał na to urlop 10-dniowy. 2. Dotychczas ppor. Marek nie zgłosił się u swego przełożonego Olka. Według niesprawdzonych informacji oświadczył w [odziale] XVII, że otrzymał zezwolenie na wstąpienie do tego oddziału i na własną prośbę został wysłany do partyzantki. 3. Stwierdzam, że ppor. Marek oddalił się samowolnie i z prośbą o urlop wprowadził mnie w błąd. 4. Proszę o możliwe zbadanie tej sprawy i wyciągnięcie konsekwencji służbowych. Co ciekawe w ewidencji personalnej oddziału, jaką 24 lipca 1944 r. sporządził T. Wiwatowski, przy "Marku" widnieje adnotacja "zwolniony do partyzantki III 44", co sugeruje, że sprawa została załatwiona do końca. Ale tylko sugeruje, nie znam żadnych dokumentów, które przedstawiałyby dalszy przebieg tej historii. A teraz meldunek T. Wiwatowskiego do J.R. Rybickiego z dnia 12 czerwca 1944 r. [tamże, s. 175-176]: 1. Odnośnie ob. Czarnego melduję, iż ani jego bezpośredniemu przełożonemu, ani mnie nic nie wiadomo o jego przynależności do 153 plut. Został on przyjęty w końcu grudnia ub. roku do mojego oddziału. W chwili przyjęcia, specjalnie zapytywany przez d-cę oddz. sabotażowego Wiktora, zakomunikował, że dotychczas nigdzie jeszcze nie pracował. Po przeszkoleniu został przydzielony do roboty. Na skutek aresztowania jego bezpośredniego przełożonego, ob. Krzywonosa, który ob. Czarnego znał najlepiej, kwestia wyjaśnień jest utrudniona. Proszę o decyzję w tej sprawie. 2. Odnośnie plut. rez. pseudonim Derengowski komunikuję, że został on przyjęty do mojego oddziału na zlecenie Pana Komendanta, który oświadczył mi, że Derengowski posiada grupę sabotażowo-kolejową i mimo pozorów niemieckości mogę mieć do niego pełne zaufanie, bo został przekazany z "góry". W przekonaniu, że jest to droga przekazania, która nie pozostawia żadnych wątpliwości, nie interesowałem się przeszłością konspiracyjną ob. Derengowskiego. Tym więcej zaskakuje mnie fakt zarówno mnie fakt zarówno dochodzenia służbowego w tej sprawie, jak i ujemnej opinii o powyższym, ponieważ, jak widzę, bez potrzeby zdekonspirowałem swoich ludzi wobec człowieka nie zasługującego na zaufanie. Jednocześnie nadmieniam, iż Derengowski mylnie informował Jawora, co do funkcji ob. Wiktora, o której nie wiem. Proszę o jak najszybsze wyświetlenie tej sprawy. Pojawiający się w tekście "Wiktor" to Zygmunt Paszkowski, komendant Podokręgu Śródmieście. Co do treści meldunku... Doskonale pokazują oba przypadki, jak łatwo można było zostać oszukanym przyjmując kogoś nowego do oddziału. O ile przypadek "Derengowskiego" jest dość łatwy do zrozumienia, w końcu poleciło go dowództwo, to już pierwsza sprawa zastanawia. W konspiracji starano się przyjmować ludzi, którzy mieli jakąś rekomendację, znali kogoś z oddziału. Kogoś, kto mógłby potwierdzić to, co mówi nowy kandydat. I tak jak dotąd zajmowałem się OD "A", tak natykałem się jedynie na potwierdzenie podobnej metody wprowadzanie. Zawsze był ktoś, kto znał nowego, kto wprowadzał go... Czyżby tutaj zabrakło takiej osoby, a może była, tylko że sama nie wiedziała o wcześniejszej przynależności "Czarnego"? Jest bardzo ciekaw, jakie byłyby efekty ewentualnego przebadania tematu przyjmowania nowych w warszawskim Kedywie. Przestrzegano zasad "badania" kandydata, czy jednak zdarzały się przypadki, że rezygnowano z tego...
  25. 68 rocznica Powstania Warszawskiego

    Nie kiedy, ale czy. Z tego co czytałem jest (ponoć) problem z kasą.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.