Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. Bitwa, którą chciałbyś zobaczyć

    Obrona Spartan pod Termopilami , bitwa pod Cedynią , bitwa pod Beresteczkiem oraz Market-Garden (desant, forsowanie Waal oraz desant Polaków w szczególności).
  2. Proszę bardzo. Sprawa jest dość prosta. Ploeszti jest miastem leżącym na północ od Bukaresztu (jakieś 60 km). W regionie dookoła miasta znajdowały się w czasie wojny potężne złoża ropy, stanowiące główne źródło dostaw III Rzeszy. Od samego początku aliantów bardzo interesowało zniszczenie owych pól naftowych (zresztą możliwość nalotów alianckich na Ploeszti była jedną z głównych przyczyn dla których Hitler podjął decyzję o operacji Mercur). Obrona przeciwlotnicza w tamtym rejonie, a także trasa dolotowa (i z powrotem), była bardzo silna. Naloty tam się odbywające stanowiły prawdziwy egzamin dla pilotów, to co się działo w Warszawie podczas powstania było jak już pisałem uważane za jeszcze trudniejsze przeżycia. A po co Stalin miał sobie robić dodatkowy problem. POlska była zbyt licznym krajem aby komunizować poprzez włącxanie do ZSRR, lepiej było trzymać tam swoich ludzi, którzy by wszystko pod płaszczykiem realizowania zasad jałtańskich robili tak aby wujaszek Stalin był zadowolony. Przecież Rumunia i Węgry podczas II WŚ stały po stronie Niemiec a jakoś nie zostały włączone bezpośrednio do ZSRR. Racja, ale zauważ, ze od podejmowania decyzji są nie ci młodzi chłopcy, kierujący się sercem a doświadczeni żołnierze, weterani jeszcze z okresu I WŚ, tacy jak gen. "Bór" czy też płk. "Monter". Oni musieli się kierować rozumem i chłodną kalkulacją.
  3. Komu było potrzebne? Tym tysiącom ludzi, którzy zginęli bestialsko zamordowani przez SS? Dowództwu AK żeby mogło pokazać jak wspaniale potrafiło zorganizować podziemie? Jak sądzisz, kto jest Polsce bardziej potrzebny. Martwy bohater ginący w imię ideałów, czy mozę grupa ludzi przygotowanych do podźwignięcia państwa po wojnie. Buhahaha, nie mogę, sorry. Weź mi łaskawie wyjaśnij na czym miała polegać ta pomoc. Mieli wysyłać nad Warszawę wszystkie samoloty jakie mieli, czy tak? Słyszłaś w ogóle cokolwiek o operacji Warsaw Concerto. Alianci nie mogli nic zrobić, Stalin nie wydał zgody na udostępnienie im swoich lotnisk a dla większości samolotów aliankich loty nad Warszawę były niemożliwe ze względu na zasięg. Piloci, którzy brali udział w operacji mówili, że to co działo się nad Warszawą było znacznie gorszym doświadczeniem niż naloty nad Ploeszti.
  4. Stan wojenny

    Masz rację, ale nie zaprzeczysz chyba, ze dla uzasadnienia swoich decyzji władza jest w stanie wymyślić największe nawet głupoty. Popatrz na to co wymyślał pan Urban, gdy był rzecznikiem rządu. Przecież nikt nie wierzył w to co on mówił. A skoro już od dłuższego czasu planowano stan wojenny, to jednak mało wiarygodne jest tłumaczenie, że trzeba było zapanować nad anarchią. Oni nie muszą być u władzy. Wystarczy, ze mają w kilku miejscach swoich ludzi, którzy dla nich robiąco trzeba i po sprawie. Dopiero gdy do władzy dojdą ludzie nie majacy nic wspólnego z tamtymi czasami możemy się spodziewać wyjaśnienia problemu stanu wojennego.
  5. Stan wojenny

    Jak dla mnie jest to wlaśnie jak najbardziej zgodne z tezą o ewentualnej interwencji zbrojnej ZSRR w Polsce. Skoro polski rząd nie mógł sobie poradzić ze stanem rzekomej anarchii, to właśnie dlatego Rosjanie mogli chcieć uspokoić sytuację siłą aby nie doszło do czegoś poważniejszego. I to dawało generałowi Jaruzelskiemu pretekst do ogłoszenia stannu wojennego.
  6. Stan wojenny

    Pozowlę sobie na nowo poruszyć ów temat. Stan wojenny był przygotowywany już od momentu podpisania porozumień sierpiowych. Gdy w sierpniu 1980 r. władze PRL podpisały porozumienia w Szczecinie i Gdańsku niemalże natychmiast rozpoczęły proces mający na celu likwidację "Solidarności". Już CZTERY dni po podpisaniu porozumień zaczęto przygotowywać spis osób które miały być internowane w pierwszej kolejności. Dnia 26 listopada na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR postanowiono, że już czas najwyższy aby przystąpić do konfrontacji czyli po prostu do wprowadzenia stanu wojennego. Kilka dni póżniej (6.12.1980 r.) I sekretarz KC PZPR Stanisław Kania wrócił z Moskwy ze zdecydowanym rozkazem jak najszybszego wprowadzenia stanu wojennego. Niecały rok póżniej bo 5.12.1981 r. podczas narady RWPG w Pradze gen. Jaruzelski poprosił Breżniewa aby ten pogroził Polsce zbrojną interwencją. Jednak już dwa dni póżniej w Moskwie powstał dokument, sporządzony przez KC PZPR który zakładał, że w Polsce nie będzie żadnej interwencji zbrojnej. Podpisali się pod nim Leonid Breżniew,Jurij Andropow i Michaił Susłow. W międzyczasie na terenie Polski działały specjalne grupy (podległe gen. Jaruzelskiemu) które miały na celu wprowadzenie zamętu (m.in. pobicia działaczy "Solidarności") ponieważ ten zamęt był potrzebny do wprowadzenia stanu wojennego. Na dodatek już w sierpniu 1981 r. w Moskwie drukowano plakaty zawiadamiające o stanie wojennym w całej Polsce. W jednym z numerów "Skrzydlatej Polski" był zawarty artykuł na temat lotów samolotu szpiegowskiego USA (SR-71) nad granicą polsko-rosyjską. Z danych zarejestrowanych przez samolot jasno wynikało, że na granicy nie ma żadnych wojsk. Fragment protokołu z posiedzenia w Moskwie z dnia 29.10.81, a więc na dwa miesiące przed stanem wojennym. I co Wy na to?
  7. Próbna matura z historii matura 2007

    Hehe, nie martw się, ja ochrzciłem go Władysławem :wink: . Totalnie nie mogłem sobie przypomnieć jak miał na imię, dopiero jak opuściłem salę skojarzyłem co i jak. Ci do samego egzaminu to powiem, że zaskoczył mnie jego poziom. Byłem przekonany, że będzie znacznie trudniejszy. Jedyne co mnie wkurza to to, ze spora część pytań była za jeden punkt i trzeba było mieć wszystko dobrze aby zaliczyli zadanie. Tak poza tym było nie najgorzej. Wypracowanie poszło mi całkiem zgrabnie więc nie powinno być źle. Mam przynajmniej taką nadzieję.
  8. Ostatnio kupiłem grę...

    Ponoć i w PES-ie gdzie głosu użyczają panowie Borek-Kołtoń wcale nie jest znacznie lepiej. A ja ostatnio zakupiłem Codename Panzers: Phase One (PL)
  9. "Rozdart Naród"- George Cholewczyński, historia 1 SBS od momenty powstania, przez udział w M-G aż po odwołanie Sosabowskiego ze stanowiska dowódcy brygady. "Zabójcy" i "Zamach"- Tadeusz A. Kisielewski, czyli co tak na prawdę stało się z Sikorskim "Diabeł Piątej Kolumny"- Maria Michalczyk, działalność słynnej piętej kolumny na ziemiach kielecczyzny od początku wojny aż po jej zakończenie Książki Skalskiego, bardzo ciekawe, jeden z najsłynnijszych pilotów w historii Polski opisuje w nich swój szlak bojowy od września '39 poczynając
  10. Wojska powietrznodesantowe

    Nikt tutaj nie ma zamiaru umniejszać roli Bastogne, ale jak na razie rola tegoż miasta jest zdecydowanie przeceniana w stosunku do znaczenia pozostałych miejsc, jak choćby wzgórza Elsenbornu bronione przez m.in. 82 DPD. Zresztą napisałem to nie to, aby poruszyć kwestię samego Bastogne, ale przeceniania roli "Skrzeczących orłów", które miały zdecydowanie krótszy szlak bojowy niż 82-ga, a i zadania jej nie były bardziej wymagające.
  11. Wasza ulubiona lektura szkolna

    Ja też nie mam zamiaru z nikim na ten temat dyskutować, nie podobają się komuś książki Sienkiewicza to ok, ja nie będę nikogo przekonywał. Znam wiele osób dla których "Zbrodnia i kara" Dostojewskiego czy też "Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa są dziełami wiekopomnymi a dla mnie są to tylko dość interesujące (mejscami) książki. Dla mnie naprawdę wspaniałymi książkami są np. opowiadania Hłaski, "Dziennik" Kisielewskiego, "Dziennik 1954" Tyrmanda, Trylogia tolkienowska, książki Ryana czy też "Wesele" Wyspiańskiego. Jak napisał w4w o gustach się nie dyskutuje, mi się Sienkiewicz podoba a Masłowska jest dla mnie tylko sezonową pisarką, którą ludzie się zachwycają "bo to jest w modzie". I nikt mnie nie przekona, ze powinienem myśleć inaczej.
  12. Wasza ulubiona lektura szkolna

    Masz tutaj dużo racji, ale zauważ w jakim celu Sienkiewicz pisał Trylogię. Tutaj nie chodziło o wierne odtworzenie realiów historycznych, ale o to, aby Polacy mogli przypomnieć sobie o tych najwspanialszych czasach. A skoro taki miał zamiar to sposób w jako ocenił Radziwiłłó czy też Jaremę nie powinien chyba dziwić. Przecież Jarema despota przelewający krew czy też Radziwiłłowie jako ludzie rzeczywiście dbający o dobro kraju już nie byliby postaciami odpowiadającymi Sienkiewiczowi. Jak to się mówi "Cel uświęca środki".
  13. Wasza ulubiona lektura szkolna

    To Ty przepraszam każdą książkę traktujesz jako źródło wiedzy? Jak będziesz czytał Ludluma czy też Wołoszańskiego to też będziesz patrzył na to czy książka jest zgodna z prawdą?
  14. Wasza ulubiona lektura szkolna

    MAło która książka z listy szkolenej zrobiła na mnie wrażenie, no może twórczość Baczyńskiego i "Świętoszek" Moliera. Co do Sienkiewicza to każdy ma prawo do swojego zdania, mi osobiście bardzo się spodobała Trylogia, nie mam jej praktycznie nic do zarzucenia, może poza błędami natury czysto historycznej, ale to w końcu nie jest książka stricte historyczna tylko powieść historyczna a to jest różnica.
  15. Wojska powietrznodesantowe

    A mógłbyś to trochę rozwinąć? Wydaje mi się, że mit Bastogne już dość dawno został obalony. Po pierwsze 101 DPD nie była w Bastogne oblężona jak się wielu osobom wydaje, po drugie stacjonowała tam także 10 Dywizja Pancerna. Po trzecie także pozostałe miejsca w Ardenach w 1944 roku miały równie duże, jeśli nie większe znaczenie strategiczne (wzgórza Elsenbornu, St. Vith etc.) A teraz pozwolę sobie na zacytowanie fragmentu rozmowy jaką prowadziłem na ten temat na innym forum. Otoz to. Armia amerykanska na gwalt potrzebowala bohatetrow, ktorzy swoja dzielna postawa udekorowaliby pierwsze strony gazet, odwracajac uwage spoleczenstwa od niekorzystnej sytuacji w pozostalych obszarach Ardenow. Bylo tu wszystko- dzielni amerykanscy wojacy oblezeni na przedmiesciach miasta, niezwykle wazna misja, straszliwe warunki, poswiecenie zolnierzy, "Nuts!" i przewaga liczebna wroga. Nikt jednak nie dodal, ze tylko na papierze Niemcy mieli ta przewage. Faktycznie ich dywizje byly wykrwawione po dlugim marszu i bojach toczonych m.in. o St. Vith. W pewnym momencie, slyszalem, sily obroncow byly faktycznie dwukrotnie silniejsze od atakujacych. Niemcy zamykajac Amerykanow w oblezeniu nadmiernie rozciagneli swoje linie, co uniemozliwialo przeprowadzenie skoncentrowanego, skutecznego natarcia. Mysle, ze poza niewatpliwym zwyciestwem militarnym, 101. DPD odniosla przede wszystkim zwyciestwo propagandowo-medialne. Wtedy powstal ich mit. Spojrz, ze w tym czasie zolnierze z innych dywizji byli podlamani faktem ofensywy, klesk coraz to kolejnych pulkow i posuwania sie w glab niemieckich dywizji pancernych. A wlasnie naglosnienie czynow 101. DPD pod Bastogne pomoglo przywrocic zolnierzom wiare w siebie. Zawsze mocno mnie zastanawia jak to jest, ze za jedną bitwę "Skrzeczące Orły" są tak wychwalane, przecież taka 82 DPD, 6 DPD czy też dywizje niemieckie zdecydowanie więcej się nawalczyły.
  16. Kompania braci

    Zawsze się zastanawiałem co jest takiego w kompanii E 506 PPS 101 DPD, ze jest tak wychwalana pod niebiosa przez ludzi. Dla mnie jest to nie fair w stosunku do innych świetnych nie tylko kompanii, ale także całych batalionów, pułków czy nawet dywizji, ze ciągle się mówi właśnie o tej kompanii i w szerszym kontekście o 101 DPD, przecież było tyle innych równie dobrych, a nawet znacznie lepszych formacji.
  17. Muszę się zgodzić niestety z w4w. Dlaczego niestety, bo wolałbym aby było tak jak widzi to Tomek, że historia łaczy. Jednak wystarczy popatrzeć na nasze życie publiczne, panowie politycy wykorzystują historię wedle ich potrzeb aby tylko "zgarnąć" jak najwięcej zwolenników dla siebie. To co dla mnie jeste najważniesze w historii to to, iż pozwala nam chociaż po części postępować lepiej niż robili to nasi przodkowie, nie popełniać tych samych błędów. Niestety nie zawsze nam to wychodzi, ale chociaż próbujemy. Co do dyskusji o historii i różnego interpretowania różnych wydarzeń. To jest właśnie chyba głównym celem istnienia podobnych for, aby można było poprzez rozmowę dowiedzieć się ciekawych rzeczy na tematy o których albo nie mamy pojęcia, albo chcemy się jeszcze bardziej dokształcić w ich zakresie. Każdy może napisać coś, co da innym do myślenia. Bo przecież nie zawsze to my mamy rację. Pamiętam, ze jeszcze ostatnio na pewnym forum (akurat nie historyczne) toczyłem dość ciekawe rozmowy na temat II WŚ. Jednym ich mankamentem było to, ze mój rozmówca zgadzał się ze mną w 100% w każdej niemal sprawie. Omówiliśmy wiele tematów, ale teraz nie mamy o czym praktycznie gadać, bo napisaliśmy wszystko co wiedzialiśmy i skończyły nam się pomysły na dalsze prowadzenie dyskusji, a było to spowodowane tym, że nie było między nami żadnego rozdźwięku. Dlatego właśnie uważam, że dyskusje hisotryczne, kiedy nie każdy musi się z każdym zgadzać, są tak wartościowe.
  18. Desant w Normandii

    Temat ciekawy a nikt nic nie pisze. Czas to naprawić. Generał Erich Marcks, dowódca LXXXIV Korpusu Armijnego przewidział desant w Normandii co do dnia. JUż w lutym 1944 roku podczas gier wojennych wskazał na mapie miejsce gdzie była Normandia mówiąc "Tu nastąpi inwzja". Jednak nikt go wtedy nie słuchał. Dla wszystkich dowódców niemieckich jedynym miejscem gdzie należało się spodziewać inwazji był rejon Pas de Calais. 12 czerwca w liście do żony napisał "Mam przeczucie, że nastąpi to dopiero koło moich urodzin." Marcks urodził się... 6 czerwca. Jeszcze 2 czerwca 1944 w rozmowie z jednym ze swoich oficerów powiedział "Na ile znam Anglików, to pójdą w niedzielę do kościoła, a w poniedziałek przyjdą tutaj. Od wtorku nie mają już szans z powodu odpływu(...) i chociaż w Grupie Armii panuje przekonanie, że przyjdą później i w Calais(...) powitamy ich w poniedziałek tutaj." Jestem ciekaw Waszej opinii odnośnie roli jaką odegrali spadochroniarze w D-Day, czy bez nich operacja mogła by się udać?
  19. Okręty liniowe

    Pancerniki nie mają żadnego zastosowania. Żaden bodajże kraj ich dziś nie używa, chyba, że jako muzeum. Czy pancerniki mają przyszłość, wg mnie żadnej. Dzisiaj liczą się tylko lotniskowce i okręty podwodne, oraz ewentualnie jakieś pomniejsze jednostki nawodne. Już podczas II WŚ było widać, że pancerniki tracą swoją pozycję. Przy obecnym rozwoju techniki takie wielkie pływające stanowiska artyleryjskie są już mało przydatne.
  20. Operacja Mercur

    Mało powiedziane, była fatalna. W zamian za zyskanie kilkuset metrów spokojnego odcinka oddał kluczowe dla walk na Krecie wzgórze 107. Dzięki temu Niemcy mogli spokojnie przejąć kontrolę nad sporym obszarem. Również oddanie lotniska w Maleme okazało się być wielkim blędem. Niemcy dzięki temu najpierw przetransportowali 5 DG a w końcu zajęli samo Maleme, zatokę Soudhy i Khanię. Tylko dzięki działaniom oddziału podpułkownika Laycocka udało się Brytyjczykom wydostać z tej nieciekawej sytuacji bez większych strat. Kolejne cele zostały zajęte przez Niemców już dzięki ich osobistej postawie. Wcześniejsze nieoczekiwane sukcesy pozowliły im opnować pewien obszar z którego następnie atakowali kolejne pozycje wroga (Iraklion I Rethimnion). Co do tych początkowych sukcesów masz zupełną rację. Powiem nawet więcej, dowództwo alianckie zapewniało przed operacją swoich ludzi, ze spadochroniarze niemieccy to w większości kryminaliści, którzy stracą chęć do walki po pierwszym nieudanym ataku. Więc żołnierze alianccy nie mogli w takiej sytaucji traktować poważnie swojego wroga. Fryberga zgubiła zbytnia pewność siebie. PS. Co ma desant na Kretę wspólnego z działem "Wojna na morzu i w powietrzu"?
  21. A konkretnie? Nie uważasz jednak, ze lepszym pomysłem było by jednak przełożenie rozpoczęcia walk chociażby do dnia następnego. Jeden dzień by ich nie zbawił a dał by możliwość na powiadomienie wszystkich oddziałów na tyle wcześnie aby zdążyły się przygotować. Historia nie raz pokazała, ze pośpiech nie jest pomocny w podejmowaniu ważnych decyzji. Nie mam teraz przed oczami dokładnych danych, ale pamiętam, że Niemcy złapali kilka osób ze sprzętem i coś zaczęli przeczuwać. Jak napisałeś, nie wiedziali o dokładnej dacie ale mogli się domyślać, że coś się szykuje. Brak skoordynowanych ataków ze strony powstańców w wielu miejscach zaważył na tym, że nie udało się zdobyć kluczowych punktów. Jakie powody? Napisałem tylko to co Ty, tyle że w trochę innej formie. Jaka jest różnica pomiędzy bitnością a dodatkowym problemem dla Rosjan, dla mnie nie ma żadnej Ty tylko sprecyzowałeś na czym polegał by problem). A co do tego komunizowania Polski za pomocą podległych Moskwie Polaków, przecież to to samo co zachowanie pozorów przed zachodem. Krajem rządzą Polacy, ale to, że odbierają rozkazy z Moskwy to już druga para kaloszy, świat i tak nie musi o tym wiedzieć. Jedyne co źle napisałem to wymienienie państw i napisanie o komunizowaniu za pomocą Polaków, powinni być, że za pomocą obywateli danych krajów, odbierających rozkazy z Moskwy.
  22. Dla mnei osobiście Powstanie Warszawskie było przejawem wspaniałej odwagi Polaków i politycznej naiwności dowództwa AK. Kto normalny po doniesieniach na temat tego co robią Rosjanie z "akowcami" wywoływałby powstanie aby ich przyjąć jako gospodarz. Już nie tylko sama decyzja o rozpoczęciu powstania, ale także sposób w jaki to zostało dokonane, wołają o pomstę do nieba. W ciągu kilku godzin zmobilozować wszystkie oddziały AK w Warszawie bez wzbudzania podejrzeń Niemców. To nie miało prawa się udać. Powstańcy stracili bardzo ważny dla nich element zaskoczenia. Niemcy zdołali obronić najważniejsze miejsca w Warszawie z mostami włącznie. Co do tego, że powstanie pozwoliło nam uniknąć losu Łotwy, Litwy, Estonii etc. Dal Stalina znacznie lepszym rozwiązaniem było komunizowanie Polski, Rumunii, Węgier, Bułgarii i Czechosłowacji za pomocą Polaków podlegających bezpośredniej kontroli Moskwy niż włączanie owych państw do ZSRR jako dodatkowego ciężaru.
  23. El-Alamein

    Nie zapędzaj się aż tak daleko. Od El-Alamain (październik 1942) do wycofania się Niemców z Afryki (maj 1943) minęło trochę czasu. Ponad pół roku jakby nie było. Według mnie już prędzej było to początkiem prawdziwych problemów Niemców w Afryce. Przecież potem jeszcze była operacja "Torch", "Fruhlengswind" i dopiero później Niemcy się wycofali. przegrana pod El-Alamein nie była bezpośrednią przyczyną ewakuacji z Afryki, ale co do tego, że zatrzymała Niemców to się zgadzam.
  24. Jak wam idzie (szło) na sprawdzianach z Historii?

    Nie narzekam jakoś na oceny, biorąc pod uwagę, że najlepsza ocena jaką można złapać u mojego nauczyciela to 4... to wydaje mi się, ze moje 4 z każdego sprawdzianu nie są takie znowu złe. Ten człowiek stawia dosłowanie jedną-dwie piątki na rok jeśli chodzi o oceny roczne. Tak wymagającego nauczyciela nie miałem w życiu, ale nie narzekam.
  25. Zero toleracji

    Postulat postulatem, przepis przepisem, ale jeśłi nauczyciele nie zaczną być bardziej rygorystyczni w tym co robią to nic to nie da. Obecnie jest w szkole wiele przepisów, które uczniowie nagminnie łamią, ale nauczyciele nie robią nic (a przynajmniej większość z nich) aby to się zmieniło. Albo im to totalnie zwisa, albo nie potrafią zwrócić uwagi na tyle skutecznie aby wywołać odpowiednią reakcję. I takie działanie na pokaz nic nie zmieni.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.