Albinos

Sam bym chciał to wiedzieć. Wówczas wśród dowódców Ike'a panowała zacięta rywalizacja o to który pierwszy dotrze do Berlina. Montgomery'emu zamarzyło się, że to on będzie tym który pierwszy wjedzie do Berlina. Eisenhower miał do wyboru trzy koncepcje. Swoją, czyli dalej idziemy szerokim frontem, ale najpierw odblokowujemy port w Antwerpii. Pattona czyli atak na Zagłębie Saary oraz Monty'ego. Montgomery'ego wybrał po pierwsze ze względów politycznych a po drugie dlatego, że był ciekaw jak poradzi sobie 1 Armia Powietrznodesantowa, największy jak dotąd niewykorzystany odwód aliantów. Naciskał też na niego Marshall. Gdyby nie te powody najprawdopodobniej nie pozwolił by Monty'emu na M-G.

Raczej nie. To byłby korytarz do nikąd. Co do Eben Emael. Jego obecność całkowicie uniemożliwiała sprawną przeprawę przez mosty na Kanale Alberta co automatycznie zmuszało 6 Armię do zatrzymania się i wystawiało ją na atak za skrzydła a także zmusiłoby do zatrzymania się zagonów pancernych, które były osłanianie na skrzydle właśnie przez 6 Armię. Jedynie atak z powietrza mógł uciszyć fort i jednocześnie umożliwić sprawny przejazd przez Belgię. To była bez wątpienia jedna z kluczowych akcji tamtego okresu wojny. Nie wiadomo ile czasu zajęło by Niemcom sforsowanie Kanału Alberta. Być może alianci wykorzystali by ten czas do zorganizowania skutecznej obrony, kto wie. A Kreta miała być tylko początkiem w operacji zajmowania wysp na Morzu Śródziemnym aż do Aleksandrii i Kanału Sueskiego. A tych celów nie zrealizowano. Zresztą jakie tak naprawdę korzyści przyniosło Niemcom zajęcie Krety poza odsunięciem groźby nalotów na Ploeszti? Ja nie widzę większych. To już Malta miała większe znaczenie dla późniejszych walk na tym froncie. Dzisiaj już nikt nie trzyma kosztownych dywizji pow-des, poza amerykańską 82 DPD. Tylko że jeśli te oddziały się nie połączą to tych na tyłach czeka masakra. Poza tym takie operacje zawsze są zagraniami mocno pokerowymi ponieważ w przypadku ich niepowodzenia traci się ogromne ilości ludzi i sprzętu. A wyszkolenie spadochroniarza to nie to samo co zwykłego piechociarza.

Tylko zauważ jak wielkich środków trzeba było użyć aby przeprowadzić takie operacje. Pozostałe wielkie operacje (Sycylia, Normandia, Varsity) także pociągnęły za sobą duże straty. A operacje niemieckie z początku wojny. Mimo strat wszystkie zadania wykonane niemalże w 100%.

Najpierw to tą łódź trzeba było podnieść z dna. Rozumiem, że można go postrzegać jako człowieka który dążył do tego aby zrealizować swoje cele. Z wiekiem stawał się coraz bardziej agresywny wobec polityków. Nie należał do ludzi, którzy potrafią czekać na cud tylko wolą sami działać. Jego zasługi dla Polski są w opinii jednych większe, w opinii innych mniejsze. Każdy ma do tego prawo, ale pisanie że nadaje się do galerii obrzydliwości to lekka przesada. Czyli lepiej było dopuścić do tego aby nasza scena polityczna nadal się żarła i kompromitowała? Ja posłużę się tutaj tylko króciutkim cytacikiem z Josepha Rotschilda: "Bez względu na to czy się uważa, że zamach Piłsudskiego był jedynym możliwym i praktycznym rozwiązaniem w warunkach rozkładu organizacji politycznej państwa jest faktem, że jego powodzenie usunęło niebezpieczeństwo tego, że Polska mogła okazać się tylko efemerycznym państwem sezonowym. Trzeba oddać Piłsudskiemu sprawiedliwość i zapisać na jego konto, że dzisiaj pojęcie Europy jest nie do pomyślenia bez państwa polskiego." A mi się zawsze zdawało, że to była jednak niegłupia koncepcja... No cóż, jak widać jestem głupi. Ciekawy ma rację, popieram go w 100%. I także prosiłbym Hauera o dowody na podane tezy:)

Miałem podobne odczucia na początku co Jarpen. Wydawało mi się, że będę tak samo jak z IO w Zakopanem, czyli na planach się skończy. Jak przeszliśmy pierwszy etap nadal nie byłem pewien, w końcu z tego co pamiętam, ledwo nam się udało. Jednak im bliżej było finału tym pewniejszy byłem tego, że za te 5 lat to my zorganizujemy Euro. Skro udało nam się dostać organizację mistrzostw, to czemu miałoby się nie udać wszystkiego przygotować na czas. Wierzę w to, że to będzie wspaniały turniej.

Tutaj prędzej obstawiałbym kwestię walk na wyspie. Desant małych jednostek niewiele by tu zmienił. Zgadzam się z Wami, że koncepcja użycia niewielkich stosunkowo oddziałów, czyli to co prezentowali Niemcy na początku wojny, sprawdziła się lepiej. Duże jednostki powinny być z natury rzeczy używane do większych operacji. Jednak stwarzało to problemy w postaci niedoboru samolotów do transportu oddziałów oraz ryzyka niedotarcia na czas sił naziemnych z racji odległości jakie dzieliły wojska pow-des od naziemnych. Zrzucanie tak kosztownych jednostek tuż za linią frontu w sytuacji gdy przełamać mogą ją wojska naziemne mijało się z celem, a więc pozostają tylko wielkie operacje a te ciągną za sobą duże ryzyko. Małe oddziały z racji swojej wielkości nie były zrzucane na dużych obszarach daleko za linią frontu tylko zajmowały konkretne punkty w niewielkiej stosunkowo odległości od jednostek naziemnych, więc ryzyko ich odcięcia było mniejsze.

Istotnie spłyciłem problem, przyznaję się bez bicia:) Jednak z drugiej strony można się też zastanowić nad tym, czy słaba Polska i mocniejsze, ale nie jakoś specjalnie, Niemcy nie stanowiły lepszego zabezpieczenia dla interesów Francji niż tylko silne Niemcy? W końcu wtedy istniało ryzyko, że z czasem zaczną zagrażać samej Francji, jak sądzisz?

Trudno się nie zgodzić. W tym poszukiwaniu idealnego zabezpieczenia dla własnych interesów chyba trochę za bardzo się zapędzili w ustępstwach na rzecz Niemiec. To już jednak temat na inną rozmowę

Jednak to był czas kiedy te dostawy jeszcze nie przybrały oszałamiająco dużych rozmiarów a na dodatek Kriegsmarine stanowiła poważną siłę bojową, która skutecznie utrudniała żeglugę. Po nalotach jakie Brytyjczycy dokonali na Berlin Hitler w akcie zemsty postanowił przestać atakować lotniska i fabryki a rozkazał się przerzucić na bombardowanie miast. Był to jeden z najpoważniejszych błędów podczas BoWB. RAF był w naprawdę trudnej sytuacji, sprzętu mieli całkiem sporo, ale były problemy z pilotami. Gdyby nie zmiana celów Luftwaffe miałaby spore szanse na zwycięstwo. Nie czepiam się, tylko chcę aby wypowiedzi były bardziej rozbudowane:)

Procesy norymberskie odbyły się już po wojnie. Prawo powinno być równe dla wszystkich, nie może być tak że są równi i równiejsi. Jeśli będziemy kierować się tą zasadą na świecie nigdy nie będzie pokoju. Jak już to "obydwaj". Kampania wrześniowa jest określeniem używanym w niemieckiej historii, dla nich był to zaledwie epizod II WŚ, dla nas ważne wydarzenie. Więc kampania trochę nie bardzo tutaj pasuje. Zresztą problem ten został już kilka razy poruszony na forum, chce Ci się to poszukaj, Ciekawy bardzo dobrze to wyjaśnia.

Tego nikt nie napisał. Masz rację pisząc, że nikt nie był święty, ale jeśli chcemy sądzić kogoś to nie możemy zachowywać się tak jak on. Inaczej upodabniamy się do osoby, którą oskarżamy. A to jest hipokryzja. Z tego co pamiętam to nie tylko żołnierzy. I nie podczas kampanii wrześniowej! Podczas wojny obronnej lub wojny wrześniowej. Nazwy które wymieniłeś to tylko kilka dowodów na to, że nie tylko niemieccy zbrodniarze powinni stanąć przed sądem.

Temat ogólny, który z frontów II WŚ zasluguje na miano tego nacięższego pod względem toczonych tam walk. Oczywistym kandydatem jest tutaj front wschodni, ale czy na pewno? Może to jednak walki amerykańsko-japońskie, może front zachodni, Afryka? Zdecydowanie łatwiej będzie wybrać najważniejszy front. Tutaj jest tylko dwóch kandydatów: front zachodni i wschodni, pozostałe nie odegrały aż tak wielkiej roli. A więc?

Z mundurami był jeszcze dodatkowy problem. Gdy już stało się jasne, że zima w tym roku przyjdzie wyjątkowo szybko Hitler nie podjął decyzji o wysłaniu odpowiedniego sprzętu aby nagle ktoś nie uznał, że popełnił błąd podczas przygotowań do inwazji. Więc dla zachowania własnego wizerunku nie wysłał zimowego sprzętu. Co do sprzętu to było to dla Niemców całkowicie niezrozumiałe, że w sytuacji gdy ich maszyny odmawiają posłuszeństwa Rosjanie nie mają problemów ani z artylerią ani ze środkami transportu.

Jakże by inaczej Andersie:) Pytaj.

Przekłamania nie popełniłeś, pozwolę sobie jednak na pewne uściślenia. Jednak to po części wpływało także na sytuację samej III Rzeszy, ale to już oddzielny temat. Za dużo trzeba by się zagłębiać w gospodarkę, a to nie jest moja mocna strona więc miałbym pewne problemy ze zrozumiałym objaśnieniem tego co chcę powiedzieć. Wtedy nawet nie bardzo musieli, wówczas ludzie sami się garnęli do pracy. To właśnie był jeden z tych elementów narodowego socjalizmu który dał III Rzeszy taką siłę, ciągła aktywność młodych ludzi plus doświadczenie tych starszych. Co do starszych ok, wystarczy przykład Volkssturmu. Co do młodych to też są dwa obrazy tego problemu. Z jednej strony mamy fanatyzm członków Hitlerjugend a z drugiej trzeźwe myślenie tych nieotumanionych ideą nazistowską. Zależy co rozumieć przez wykorzystywanie. Zmuszanie, czy może coś innego?

A żebyś wiedział, że na privie. I pokaż mi gdzie się Ciebie czepiam, poza pisownią i niektórymi wiadomościami? Poprosiłem Cię o dowody tego pijaństwa. Nie podałeś mi ich. Poprosiłem Cię abyś zaczął pisać normalnie, nadal tego nie robisz. Nie stosujesz polskich znaków, znaków przystankowych. I przestań się obrażać na krytykę. Co do Discovery, napisałem żeby tego nie oglądać bo pojawia się tam sporo głupot, przekłamań, błędnych tłumaczeń. Chcesz to robić, twoja sprawa.

Aż tak dużymi optymistami to oni nie byli:) Zima w 1941 przyszła wcześniej niż zazwyczaj, a i była ostrzejsza niż zazwyczaj.

Będzie łatwe: "Właśnie zająłem Trewir. Mam go oddać?"

Antoine de Saint-Exupéry?

Może nie tyle zapomnieli, ale niedocenili tego jakie może sprawić problemy. Byli nieprzygotowani na tak szybkie pogorszenie się pogody. Wehrmachtu:)

Ciekawy ma rację. Gdyby pozwolić Rosjanom na wkroczenie do Polski to nie wyszli by stąd z własnej woli. A wyprowadzić trzeba by ich siłą. A Polski na coś takiego nie było stać. W mojej opinii, a zaznaczam że nie jestem obyty z tematem, jednoznaczne postawienie na ZSRR dało by idealny pretekst Hitlerowi do wkroczenia na tereny Polski. Zresztą ani Francja ani Wlk. Brytania nie były by zapewne zbyt zadowolone z takiej decyzji Polski. A to mogło by wpłynąć na pomoc ze strony aliantów w sytuacji ataku Niemiec na Polskę. Chociaż mogę się mylić.

Były cztery: dr. Heinrich Berger, gen. Rudolf Schmundt, płk. Heinz Brandt oraz gen. Günther Korten. Oprócz tego sześć osób odniosło mniej lub bardziej poważne obrażenia. A jak stali to nie pamiętam dokładnie, musiałbym poszperać w książkach, może coś znajdę...

Pozwolisz, że nie będę pisał od nowa tylko się powtórzę Poza tym oczywiście jeszcze sprawa uruchomienia jednego zapalnika przez Stauffenberga no i tego stołu, który uratował Hitlera "przyjmując na siebie" siłę eksplozji.

Sprawa pierwsza: Pawik albo zaczniesz pisać nazwy nacji i państw z wielkiej litery, albo poleci warn. Uczciwie ostrzegam. Sprawa druga: temat. Muszę się zgodzić z tym co napisaliście. Jednak obok pracy niewolniczej trzeba też postawić zajmowanie majątków, głównie Żydów, stałe grabieże. Przecież żołnierze niemieccy gdy wracali do domów wieźli ze sobą wcale niemało zrabowanego sprzętu najróżniejszej maści. Bardzo ciekawym zjawiskiem był, jak ja to nazywam, "prawny rabunek". Np. złoto należące od Belgów nie zostało zrabowane im tak po prostu. Złoto to posłużyło jako zapłata za wydatki, jakie Niemcy ponoszą na okupację Belgii. Niemcy nie rabowali, wyzyskiwali ot tak po prostu. To były wszystko działania przemyślane i nastawione na czysty zysk. W mojej opinii III Rzesza jest przykładem świetnie działającej maszyny, mającej jeden cel: budować swoją potęgę.

Po pierwsze nikogo nie mieszam z błotem, żeby to nastąpiło ktoś musi sobie nagrabić i to ostro. Po drugie, chcesz brać udział w dyskusjach to najpierw zbierz trochę informacji, nawet niech to będzie wikipedia. Po trzecie problem tego, że Stg44 nie jest PM-em został już na początku tematu rozstrzygnięty, wystarczyło poczytać. Po czwarte twój post w którym wycofujesz się z wcześniejszej wypowiedzi zobaczyłem dopiero po wysłaniu mojego, jak zaczynałem pisać jeszcze nie było ani Twojego ani Andersa. Jeśli poczułeś się urażony to przepraszam. A na przyszłość taka dobra rada. Siedzę już trochę na forach podobnych do tego i wiem, że jeśli nie mam odpowiedniej wiedzy na jakiś temat to wpierw czytam o tym a dopiero później piszę. PS. Masz jakieś pretensje to proszę na już na PW, nie tutaj.