Albinos
Przyjaciel-
Zawartość
13,574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Albinos
-
Marszałek Piłsudski.
-
Współpraca okupantów do 1941
Albinos odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Warto jeszcze tutaj nadmienić, że to Rosjanie głównie uczyli Niemców technik zwalczania wroga. Rosjanie mieli już w tym spore doświadczenie. Niemcy nie mogli się pochwalić aż tak dużym doświadczeniem. -
Tak, Twoja kolej.
-
"Mój kraj nigdy nie może sobie pozwolić na luksus nowego sukcesu Montgomery'ego." Czyje to słowa?
-
Która cywilizacja starożytna miała największe znaczenie?
Albinos odpowiedział napata → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Oryginalny nie będę i też zagłosuję na Grecję. To w końcu na zasadach jakie stworzono w Grecji wzorował się Rzym, a za nim inni. Chociaż z drugiej strony to Rzymianie rozpowszechnili te zasady, więc ich udział też jest niemały, bo kto wie czy Grecja miałaby aż tak duży wpływ na historię świata gdyby nie Rzym. -
Przypuszczam, że mowa o "Dylematach historii"? Gotz Aly "Państwo Hitlera", jedna z najlepszych książek na temat sytuacji gospodarczej w Niemczech. Kilka biografii poświęconych ludziom którzy byli związani z Hitlerem, jak choćby prace Remy'ego, Showaltera, Irvinga, Liddel-Harta. A o Wilhelmie Kepplerze i zadaniu jakie mu powierzono 19 marca '38 słyszałeś? A "Mefo"? A zarządzenie z 26 kwietnia '38? A o naradzie ministerialnej pod kierownictwem Goeringa z 29 kwietnia '38? Nie chodzi mi o całą sytuację gospodarczą III Rzeszy, bo na ten temat można pisać elaboraty, a i tak nie ma szans, żeby wyczerpać ten temat, ale o to co dotyczy bezpośrednio Żydów, bo w końcu o nich mowa w tej chwili. Więc tego się trzymajmy.
-
To ja teraz proszę abyś podał mi autorów na podstawie których to piszesz i abyś powiedział mi co wiesz o sytuacji gospodarczej III Rzeszy, wtedy będziemy gadać dalej.
-
To akurat nie było na poważnie, "Mein Kampf" jest pozycją na tyle chorą (tego nie da się czytać), że nie spodziewam się aby człowiek normalny mógł o napisać. Gdyby..., tyle że ja nie mam ochoty tutaj gdybać. Hitler wykazywał wystarczająco dużo cech kwalifikujących go jako człowieka co najmniej niezrównoważonego psychicznie. Podczas nocnych narad z generałami tylko on mówił, nie słuchał, ale ciągle mówił. To nie były spotkania podczas których dyskutowano, ale podczas których słuchano tego jak sprawę widzi Hitler, jakie są jego wizje. Hitler nie potrafił budować relacji z ludźmi na normalnych zasadach. Podczas przemówień potrzebował świadomości, że jest uwielbiany. Żołnierzom przed spotkaniem z nim mówiono jak się mają zachowywać, aby sprawić, że fuhrer będzie czuł się dobrze. A narcyzm wtórny, o który podejrzewa go wiele osób, przecież to jest jednostka chorobowa występująca w teorii psychoanalitycznej. O tym duchu wśród żołnierzy to cały czas właśnie on powtarzał. Stalingrad, Afryka, Normandia, Ardeny to były jego błędy. Jego hasło ani kroku w tył mimo uwag wyższych oficerów obowiązywało każdego. Wśród oficerów na froncie wschodnim krążył swoisty dowcip, że dowódcy batalionów bali się przesunąć wartę spod okna do drzwi. Von Rundstedta zdymisjonował w sytuacji gdy w Normandii trwały najcięższe walki, a już dwa miesiące później na nowo mianował do OB West, w międzyczasie powierzając dowództwo jeszcze von Klugemu i Modelowi. Nie miał żadnych kwalifikacji do tego aby podejmować tak ważkie decyzje, a jednak robił to, bo nie potrafił znieść sytuacji gdy ktoś nie działa tak, jak to on sobie zaplanował. Von Rundstedt podczas spotkania z Hitlerem zaraz po tym jak mianowano go na nowo OB West odezwał się tylko na chwilę, potwierdzając, że rozumie rozkazy, jak później sam wspominał wiedział, iż jeśli powie coś więcej Hitler zaraz zacznie "rozmawiać" z nim przez trzy godziny.
-
Tofik, nadal nie rozumiesz. Niemcy musieli mieć kogoś za wroga, to była podstawa konsolidacji społeczeństwa po przegranej I WŚ. Żydzi byli zdecydowanie najłatwiejszym celem. A praca dla Rzeszy? Wywłaszczanie Żydów było jednym z głównych elementów zasilających niemiecką gospodarkę.
-
A to Żydów nie pozbawiano praw obywatelskich? A ustawa "O odnowie zawodowej kadry urzędniczej", a "Ustawa o wyrównaniu strat, które wyrządzane są Rzeszy Niemieckiej przez Żydów" to co? Mordowanie Żydów było działaniem jak najbardziej przemyślanym, to nie było działanie mające na celu tylko likwidację Żydów "bo tak".
-
Zgoda, ale to nie żadnego związku z Żydami. Otóż chodzi o to, że w propagandzie przedstawiano wojnę jako walkę przeciw "światowemu żydostwu", które dąży do zapanowania nad światem pod trzema postaciami: "Po pierwsze jako Żyd, po drugie jako spowinowacony żydowski plutokrata, a po trzecie jako żydowski bolszewik." Co roku to przesłanie było coraz bardziej umacniane, miało wzmocnić aryjski opór.
-
A dlaczego nie? Człowiek który jest odpowiedzialny za śmierć tylu ludzi zamordowanych w obozach koncentracyjnych, który spędził pewien czas w klinice psychiatrycznej, który napisał "Mein Kampf", który wydawał rozkazy nieistniejącym armiom, który dymisjonował swoich dowódców za byle co aby zaraz ich na nowo powołać, który nie wykazywał żadnego zainteresowania kobietami, który wydawał rozkazy sprzeczne z jakąkolwiek logiką, który do końca wierzył w sukces, który wszędzie podejrzewał spiski, który miał napady szału, który cierpiał na coś w rodzaju narcyzmu wtórnego, który nie potrafił budować normalnych relacji z innymi ludźmi (vide jego związek z Ewą Braun) raczej nie może być uważany za człowieka normalnego. Przynajmniej w mojej ocenie.
-
Ludwig van Beethoven na łożu śmierci.
-
Człowiek normalny może i spróbowałby, ale Hitlera ciężko za takiego uznać. Zbyt ogólne. Niemcy postrzegali porażkę jako efekt działania trzech czynników. Głód, zmniejszenie się wartości pieniądza i wojna domowa. Plutokratyczny Żyd idący na rękę żydowskiemu bolszewizmowi był tym co połączyło Niemców. Znaleźli winnego swojej porażki w 1918 roku. Wiesz jak była przedstawiana wojna 1939-1945 w niemieckiej propagandzie?
-
I ma ten pan raję, zapraszam do przeczytania choćby "Państwa Hitlera" Gotz Aly. To wszystko było pokłosiem haseł, jakie Hitler głosił jeszcze przed wybuchem wojny. To teraz proste pytanie: kto lub co spowodowało porażkę Niemiec w I WŚ według samych Niemców?
-
Dokładnie, cytat pochodzi z "Dziennika 1954".
-
Tramwaj warszawski jest ciągle symbolem i retortą egzystencji. Jego naturą jest brud i zapuszczenie. Jego przeznaczeniem wyzwalanie z ludzi instynktu wzajemnej nienawiści. Najmiłościwszy chrześcijanin przeistacza się w warszawskim tramwaju czystą biologię i zło. Kto jest autorem tych słów?
-
Stefan Batory?
-
Dokładnie tak. Słowa te (albo bardzo podobne, co relacja to inną wersję spotykam) wykrzyczał podczas legendarnego już przedarcia się batalionu "Zośka" ze Starówki do Śródmieścia w nocy z 30/31 sierpnia '44. Wówczas to gdy byli już przy stanowiskach zajmowanych przez Polaków, niedaleko zburzonego budynku Giełdy przy ul. Królewskiej, z obu stron otworzono ogień. Jako że byli ubrani w "panterki" W-SS i nie mieli opasek udało im się zwieść Niemców. Jednocześnie ryzykowali, iż zostaną uznani za oddział niemiecki również przez swoich. Jednak udało im się przedostać na drugą stronę barykady. "Morro" gdy krzyczał te słowa miał przestrzelony nos (kula przeszyła nasadę nosa, zatokę Heimora i wyszła przez policzek). To tak na marginesie, Ados pytaj:)
-
Dobra książka historyczna
Albinos odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog książek, komiksów i czasopism historycznych
Ze swojej strony polecam "Mit Rommla" Maurice'a Philipa Remy'ego. Autor oparł swoją pracę na naprawdę potężnej bibliografii. Można w niej znaleźć zarówno sztandarowe pozycje opisujące życie Rommla, jak choćby prace Irvinga, Frasera czy też Liddel-Harta, ale także ogromne ilości listów jakie pisał Rommel, relacje ludzi, którzy mieli z nim kontakt czy też w końcu najróżniejsze dokumenty. Autor przedstawia Rommla w miarę obiektywnie. I tak jak wielu autorów ma problemy z zachowaniem tego obiektywizmu odnośnie postaci, czy też stron konfliktu, tak Remy rzeczywiście zbliża się do tego obiektywnego spojrzenia w sposób naprawdę znaczny. Nie stara się ani robić z niego bohatera ruchu oporu, ani zdecydowanego zwolennika Hitlera. Książka ta nie przedstawia go jako dowódcę, ale jako człowieka, który był rozdarty między swoim fuhrerem a zasadami, które nie pozwalały mu być kimś innym jak tylko żołnierzem mającym swój honor, który nie pozwalał mu mieszać się do spraw polityki. Książka ta jest "Próbą zrozumienia, nie osądzenia.", jak pisze sam autor. Na podstawie listów, wspomnień i dokumentów autor tworzy bardzo udany obraz, tego nadzwyczaj trudnego do jednoznacznej oceny człowieka. Jedna z najlepszych prac poświęconych Rommlowi. -
Nie będę ukrywał, że jest to jeden z tych ludzi w historii Polski, których cenię najbardziej. W naszym państwie umiejętność zdroworozsądkowego patrzenia na sprawy nie była zbyt powszechną rzeczą, a jeśli ktoś już tak właśnie myślał to ciężko było mu skutecznie działać. A Drucki-Lubecki, genialny finansista-samouk, wybitny polityk, potrafił spełniać swoje plany. Fakt, iż wyjechał do Petersburga i nie było go w Warszawie gdy detronizowano Mikołaja I, można po części uznać za szczęście tego wybitnego Polaka. Sam Maurycy Mochnacki był wobec niego bardzo krytyczny, właśnie za ten polityczny realizm. Był przedstawicielem tej koncepcji, która przegrała najbardziej. Gdy obejmował stanowisko ministra finansów po Matuszewiczu i Węgleńskim Kongresówka była znacznym obciążeniem dla kasy carskiej. Z epoką Napoleona miał tyle wspólnego co walki w szeregach armii rosyjskiej w stopniu chorążego. Dokonał rzeczy wspaniałych, mimo krytyki ze strony posłów, którzy zarzucali mu, że wpędza Polskę w nędzę, zaraz po tym jak wykazał nadwyżkę w budżecie, jak uporządkował system podatkowy. Żałować można tylko, że to wszystko co Kongresówka wówczas zyskała zostało tak głupio stracone.
-
Osobiście mam problemy z jednoznaczną oceną tegoż zjawiska. Za taranowaniem przemawia to, iż: - OP miał zostać zatopiony, dowódca okrętu walczącego z takim U-Bootem nie mógł mieć pewności, czy jego wróg zanurza się czy tonie, więc taranowanie wydawało sie być sposobem na ostateczne załatwienie sprawy. - Podniecenie załogi faktem walki z OP, w starciu emocje mogły wziąć górę, plus chęć zaliczenia kolejnego OP na swoje konto. - W warunkach jakie panowały na Atlantyku nie raz naprawdę trudno było ocenić co się dzieje z OP. - Eskortowiec ma za zadanie zatopić OP nie dopuszczając go do konwoju. Z drugiej strony nie raz dochodziło do poważnych uszkodzeń okrętu taranującego (vide HMS "Assinibboine" po starciu z U-210). Z czasem ponoć zaczęto brać OP "abordażem", w celu zdobycia dokumentów.
-
Tyle że pozostaje jeszcze lotnictwo i artyleria okrętowa. Poza tym pozostaje jeszcze kwestia koncepcji Rommla. Potrafisz udowodnić na podstawie opracowań naukowych, która z nich była lepsza i czy którakolwiek z nich miała szanse na powodzenie?
-
Żeby to było takie proste. Wcale nie jest takie pewne czy plan von Rundstedta był na tyle dobry, aby zatrzymać aliantów.
-
Żaden podtekst, tylko zaciekawiło mnie czemu ten cudzysłów. A co ze stadionem X-lecia? Jak napisałem, do końca września mają się z niego wynieść wszyscy handlujący a potem zaczynają roboty, kiedyś czytałem ile będzie trwało, tj. samo przygotowywanie teren pod budowę, ale teraz nie pamiętam gdzie, więc darujcie :oops: .