
Albinos
Przyjaciel-
Zawartość
13,574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Albinos
-
Czemu upadają? Powodów może być wiele, wszystko zależy od sytuacji i nie da się podać jednego najważniejszego, jednak Szpek ma rację pisząc, że dlatego iż są niesprawiedliwe, ale to jak dla mnie zbyt ogólne stwierdzenie. Dyktatury są dobre do momentu, kiedy ludzie nie odczuwają braku podstawowych czynników, niezbędnych im do życia. Jeśli człowiek może się spokojnie najeść, napić, wyspać, odpocząć w ten czy inny sposób to nie będzie raczej się buntował, bo nie przeciwko czemu. Jednak gdy dyktatura zaczyna mieć problemy z zapewnieniem tego wszystkiego zwykłemu szaremu obywatelowi, wtedy musi zacząć się liczyć z problemami. Wołodia napisał, że to nasza inteligencja podrywała nas do walki z reżimami. Czyli można przyjąć, iż to inteligencja jest siłą, która odpowiada za zapoczątkowanie obalania niechcianej władzy (nie zawsze tak musi być, ale jest to zjawisko chyba dość powszechne). Jednak bez pomocy pozostałej części społeczeństwa na niewiele to się zda.
-
Polski ruch oporu - poprawne określenie?
Albinos odpowiedział mch90 → temat → Polska podziemna i okupacja
Pytanie czy jest to określenie poprawne w domyśle ma drugie pytanie, "czy jest błędny?". Co do różnic pomiędzy sporami o nazwę walk z '39, a tego jak nazwać to co miało miejsce w Polsce przez całą wojnę. Kampania wrześniowa jest określeniem wprowadzającym w błąd, gdyż sugeruje że walki miały miejsce tylko we wrześniu. Natomiast polski ruch oporu jest określeniem nieścisłym, ale nie sugeruje niczego błędnego. Ruch oporu jak sama nazwa wskazuje "opiera się", czy to kolaborantom jak we Francji i Norwegii czy też okupantowi jak w Polsce. Ruch oporu swoje działania kieruje przeciwko jednemu wrogowi, to jest ogólna definicja. Poza tym jeśli uznać, że określenie "polski ruch oporu" nie jest poprawne, to pytanie wtedy co zrobić z organizacjami typu AL, BCh czy też NSZ, wszak one nie uznawały polskich władz na emigracji. PPP może "oznaczać" te organizacje, które podporządkowały się władzom w Londynie, jednak reszta też walczyła przeciwko okupantowi, jak ich wtedy nazwać? -
Polski ruch oporu - poprawne określenie?
Albinos odpowiedział mch90 → temat → Polska podziemna i okupacja
Ale czemu ma być błędne? Z tego co napisałeś wynika jedynie, że określenie "polski ruch oporu" jest określeniem nieobejmującym w pełni tego co działo się w Polsce, ale w żadnym wypadku nie powiedziałbym, że "polski ruch oporu" to złe określenie, można je stosować zamiennie. Oczywiście nie jest to to samo co PPP, ale ma znaczenie bliskoznaczne. -
Katyń film Andrzeja Wajdy
Albinos odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
A czemu nie? O ile dobrze pamiętam ten chłopak spędził wojnę w lesie, najpewniej w AK. Więc jakoś nie bardzo rozumiem dlaczego miałoby to być naiwne. Zauważ ile osób walczyło wówczas z władzą komunistyczną w sposób czynny, jak dla mnie nie ma tutaj nic naciąganego. Poza tym jest to nawiązanie do jednego z filmów Wajdy, o ile mnie pamięć nie myli do "Popiołu i diamentu". -
Literatura - starożytność
Albinos odpowiedział treewood → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
To teraz ja, aktualnie nie czytam chyba nic innego jak książki poświęcone starożytności: Włodzimierz Lengauer "Starożytna Grecja okresu archaicznego i klasycznego"; opracowanie stosunkowo nowe, chociaż ma już kilka lat, zwięzła synteza historii starożytnej Grecji, napisana w sposób przystępny i łatwy do ogarnięcia, autor (nota bene bardzo miły człowiek, chociaż szalenie wymagający... no i mój dziekan jak by nie patrzeć ) pokazuje, że ma naprawdę sporą wiedzę i co najważniejsze nie ulega mitom nt. funkcjonowania niektórych poleis, szczerze polecam (zwłaszcza jeśli ktoś myśli o studiach na UW bądź też olimpiadzie historycznej). Thomas Martin "Starożytna Grecja od czasów prehistorycznych do okresu archaicznego"; kolejna ceniona synteza dziejów Grecji w starożytności, mógłbym napisać o niej niemalże to samo co o pozycji poprzedniej, warto przeczytać. Ewa Wipszycka&Benedetto Bravo "Historia starożytnych Greków" tomy I, II i III z czego tom II-gi to niemalże legenda, ponoć gdzieś jest, ale nie znam osoby która by go widziała :wink: ; jeśli chodzi o rekomendację, to powiem tylko że jest to jedna z podstawowych pozycji jeśli chodzi o I-szy rok na IH-u na UW (obok m.in. Lengauera i Martina). Adam Ziółkowski "Historia Rzymu"; ostatnia pozycja ponoć najlepszego historyka starożytnego Rzymu w Polsce (a już na pewno największego oryginała, o jego akcjach chodzą legendy), jednak aktualnie jest to chyba najbardziej wyczerpująca synteza dziejów Rzymu. Maria Jaczynowska "Dzieje Imperium Romanum"; obok Ziółka najlepsza pozycja o Rzymie, chociaż praca Ziółkowskiego jest na pewno bardziej "aktualna", jeśli tak można powiedzieć. Ryszard Kulesza "Sparta w V-IV wieku p.n.e."; jeszcze nie czytałem, ale raz że mam zamiar to w niedługim czasie zrobić, a dwa słyszałem iż jest to pozycja naprawdę świetna, poza tym jest szansa aby przypodobać się Kuleszy, a mi może się to przydać za jakiś czas (facet jest co prawda naprawdę miły, ale zawsze lepiej się zabezpieczyć:wink:. -
Przede wszystkim był człowiekiem dość nieodpowiedzialnym, jak na stanowisko które zajmował. Wystarczy przywołać dwa fakty, aby zrozumieć o co chodzi. Sprawa pierwsza, już 19 marca '41 w rozmowie z Halderem mówił, że już "wkrótce podbije Egipt i rejon Kanału Sueskiego". Następnie zaczął mówić coś o Niemieckiej Afryce Wschodniej, na co Halder ironicznie zapytał się go czego potrzebuje, aby tego dokonać. Rommel spokojnie odparł, że tylko dwóch korpusów pancernych. Halder drążył dalej, tym razem spytał się, że gdyby już je dostał, to w jaki sposób ma zamiar je zaopatrywać. Rommel niewzruszony odparł: "Jest mi to całkowicie obojętne. To sprawa Sztabu Generalnego!" Tak nie odpowiada człowiek, który w pełni rozumie problem logistyki i dba o zaopatrzenie. I druga kwestia. Sytuacja do jakiej doszło 24 listopada 1941, kiedy to udał się razem ze swoim szefem sztabu na samotny wypad w kierunku Egiptu wskazuje na to, że jednak trochę się zapominał. Wszytko było pięknie, ładnie do momentu, kiedy to pękła kolumna kierownicy. Samochód towarzyszący mu utknął gdzieś po drodze. Rommel na całą noc został na pustyni, odcięty od swoich oddziałów. Jak na dowódcę tak dużej formacji, jaką był DAK, zachowanie "trochę" nierozsądne. Na tym poziomie dowodzenie z wozu już chyba nie było wystarczające. Albo też pierwsze zdobywanie Tobruku, wyraźnie się nie popisał, wysyłając kolejne jednostki do ataku bez pomysłu na wybrnięcie z sytuacji, w jakiej się znalazł. Był bez wątpienia geniuszem w obrębie działania 1-2 dywizji, ale większe operacje sprawiały mu już sporo problemów. Niemniej, mimo iż patrzę na niego już znacznie bardziej krytycznie niż jeszcze niedawno, to nadal jest to postać, która fascynuje mnie jak mało która.
-
Suworow raczej nie jest do końca sprawdzonym źródłem informacji. Sam nie czytałem, ale znam opinie ludzi, którzy czytali, znają temat bardzo dobrze i mają wcale niemało zastrzeżeń co do twórczości Suworowa. I bez zwrotów "Oj człowieku poczytaj trochę książek...", może to zostać odebrane jako coś uszczypliwego, a na forum powinna panować miła atmosfera. Natomiast jeśli chodzi o Berlin... tutaj Żukow nie jest jedynym winnym. Przecież to Stalin wyznaczył termin, w którym miasto miało zostać zdobyte. Czy Żukow był aż tak odważny, aby zaprostestować? Jak pisze Beevor, po wojnie Czujkow bodajże mówił, iż Żukow wcale nie naciskał na zdobycie Berlina aż tak bardzo. Chociaż lektura Ryana zdaje się mówić co innego na ten temat. Poza tym za przeciwnika miał przez pewien czas nie byle kogo, wszak Gothard Heinrici to jeden z najlepszych dowódców Wehrmachtu. Co do Rommla... ostatnio troszkę zmieniłem swój pogląd na jego postać i już wcale nie jestem pewien, czy istotnie zasługuje na tytuł tego NAJ. A ten medal to "Pour le Merite", tak na marginesie:)
-
Kiedy większość z Was oglądała "pasjonującą" debatę Kwaśniewski-Kaczyński ja rozkoszowałem się teatrem telewizji na jedynce, "Ziarno zroszone krwią" w reżyserii Kazimierza Kutza robi naprawdę ogromne wrażenie. Przede wszystkim świetna obsada: Jan Peszek jako "Bór", Jan Frycz jako "Kobra", Jan Nowicki jako "Grzegorz", Kazimierz Kaczor jako "Sęk", Krzysztof Globisz jako "Prezes", Jerzy Trela jako "Bazyli" czy też Tadeusz Huk jako "Heller". Film-przedstawienie opowiadał o ostatnich dniach przed rozpoczęciem Powstania Warszawskiego, o tym jak została podjęta decyzja o jego wybuchu. Same nazwiska nie grają, ale tym razem wszyscy aktorzy pokazali najwyższą klasę, cały swój kunszt. Dawno nie widziałem widowiska tak sugestywnego, pełnego emocji... coś wspaniałego. Kto nie widział niech żałuje. Nie do końca, zwłaszcza w przypadku "O jeden most za daleko". Jest tam trochę fikcji. Na podstawie czego to wywnioskowałeś?
-
Tak na dobrą sprawę ciężko udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Tutaj postawił bym znak równości pomiędzy jugosłowiańskim, a tym działającym w Polsce. Z jednej strony Jugosłowianie byli wyjątkowo skuteczni, jednak mieli spore wsparcie ze strony Anglików i walczyli w terenie wyjątkowo dobrze nadającym się do walki partyzanckiej. Z kolei nasze AK (plus wszystkie inne organizacje) było co prawda mniej skuteczne, ale zarówno dostawy sprzętu jak i teren znacznie utrudniały Polakom działalność, w stosunku do działań jednostek jugosłowiańskich.
-
Polski ruch oporu - poprawne określenie?
Albinos odpowiedział mch90 → temat → Polska podziemna i okupacja
A zapytam tak przewrotnie, czemu miałby być niewłaściwy? Wyjaśnij może, w czym widzisz różnicę pomiędzy określeniem "ruch oporu" w odniesieniu do Francji i Norwegii, a "ruch oporu" w odniesieniu do Polski. Takie można dostrzec, ale co konkretnie masz na myśli? -
Katyń film Andrzeja Wajdy
Albinos odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Zgoda, ale to już temat na inną rozmowę. Kwestia wyboru odpowiedniego filmu, dotyczy głównie odsuwania na bok młodych twórców. Wajda swoje już nakręcił, "Katyń" wyszedł mu naprawdę dobrze, ale to nie jest film, który ma zdobyć Oscara. Nie wydaje mi się aby Wajda kręcił go z myślą o tej nagrodzie. -
Katyń film Andrzeja Wajdy
Albinos odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Raczej trudno, aby z takiego tematu jak Katyń zrobić produkcję oscarową. Tutaj nie chodziło o zrobienie genialnego filmu, zachwycającego efektami specjalnymi a'la "Szeregowiec Ryan", tylko o uczczenie pamięci ofiar. A taki film nie ma szans na "uznanie", na Zachodzie. Natomiast czy "Pan Tadeusz" to martyrologia? Szczerze mówiąc polemizowałbym. -
Katyń film Andrzeja Wajdy
Albinos odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
A co konkretnie jest tam naciągane? Ciekaw jestem czy myślimy o tym samym. Jednak w morzu zwyczajnych zbrodniarzy ta postać ginie, niemniej jest warta uwagi. Co do roli Małaszyńskiego i Englerta, a także Chyry i Żmijewskiego, jak dla mnie cała czwórka zagrała naprawdę bardzo dobrze. Wielkie uznanie dla nich za ten film. -
Swego czasu "Stalingrad" Beevora, chodził na allegro za mniej więcej 250 zł. Jednak to jest klasyka tematu, książka za którą autor otrzymał kilka nagród, w tym Samuel Johnson Prize w dziedzinie literatury faktu. Niewątpliwie jest kilka książek, na które mógłbym tyle wydać (np. wspomnienia Gavina). Jednak za HB-ka aż tyle to zdecydowana przesada. To chyba nie są pozycje aż tak cenne, żeby aż tyle za nie dawać.
-
Jeszcze świeża pozycja "Charków-Donbas 1943" autorstwa Łukasza Przybyły, czyli Mordena z dws-u. Jak na razie spotkałem się z dość przychylnymi opiniami, odnośnie tej książki. Może się skuszę w końcu...
-
Czy Polska w XVI wieku była "państwem stosów"?
Albinos odpowiedział mch90 → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Bo było jej to na rękę. I nie ze względów wyznaniowych, ale polityczno-gospodarczych. W momencie kiedy Europę ogarnęła reformacja także u nas pojawiło się sporo wyznawców luteranizmu czy też kalwinizmu. A bardzo często właśnie szlachta przyjmowała nową wiarę (bardzo popularny był właśnie kalwinizm). Z powodu tego zróżnicowania wśród szlachty musiała ona chcąc nie chcąc zachować tolerancję, dla innych wyznań, skoro chciała zachować dla siebie dominującą pozycję. Niekiedy nawet dochodziło do sytuacji, iż za takie tumulty na tle religijnym, wydawano przeciwko sprawcom rozruchów, odpowiednie wyroki. -
Istotnie postać warta uwagi, niemniej gdybym miał pamiętać o wszystkich legendarnych cichociemnych, to musiałbym wypisać jeszcze ładne kilkanaście postaci, jak choćby Tadeusz Runge ps. "Witold", Henryk Krajewski ps. "Trzaska", Adam Borys ps. "Pług" czy też Eugeniusz Kaszyński ps. "Nurt". Niemniej jednak masz rację, "Zapora" to postać legendarna. Do Polski został przerzucony z 16/17 września 1943 roku w ramach operacji lotniczej "Neon I". Dowódcą był por. naw. Władysław Krywda. W skład ekipy XXXI wchodzili: ppor. Hieronim Dekutowski ps. "Zapora", kpt. dypl. Bronisław Rachwał ps. "Glin" oraz ppor. Kazimierz Smolak ps. "Nurek"- kurier Delegatury Rządu na Kraj. Zostali zrzuceni na placówkę "Garnek" 103 w rejonie Wyszkowa. Początkowo dowodził 4. Kompanią 9. PPL AK. W styczniu 1944 mianowany dowódcą Kedywu w Inspektoracie Lublin-Puławy. Przeprowadził około 50 udanych akcji, przeciwko Niemcom. Najprawdopodobniej pod wpływem zamordowania 4 jego ludzi przez Abrama Traubera, komendanta placówki MO/UB w Chodlu, powrócił do podziemia. Ujawniał się dwa razy. W 1947 jako jeden z ostatnich. Złapany przez UB w Nysie, trafił do więzienia. Dnia 15 listopada 1948 skazany wraz z 6 swoimi żołnierzami na śmierć. Próbował uciekać, złapano go jednak, po czym straszliwie skatowano. Wyrok ostatecznie wykonano 7 marca 1949. Do dziś nikt nie zna miejsca jego pochówku. Wyjątkowo bulwersujące jest to, iż ludzie którzy sądzili "Zaporę" i jego ludzi (w tym Józef Badecki, ten sam który wydał wyrok skazujący rtm. Pileckiego, aż do '68 był sędzią WSN) nie zostali w żaden sposób ukarani. Eugeniusz Chimczak, główny śledczy w procesie, znany ze swej wyjątkowej brutalności, nadal żyje i o ile się orientuję, radzi sobie w życiu całkiem nieźle. Oskarżał Tadeusz Malik, ławnikami byli Kazimierz Obiada i Wacław Matusiewicz. Wniosek o egzekucję podpisał prezes NSW Władysław Garnkowski (później pracował jako radca prawny w Min. Górnictwa). Chyba żaden z nich, nie zapłacił za swoją zbrodniczą działalność. To już jednak tak poza tematem.
-
Czy Polska w XVI wieku była "państwem stosów"?
Albinos odpowiedział mch90 → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Procent "stosów" w Polsce w XVI wieku, w ogólnym europejskim rozrachunku, to ponoć zaledwie 5% (muszę jeszcze znaleźć źródło). Traktat krakowski i hołd pruski (1525), tolerancja dla anbaptystów (przybycie 1535), menonitów (1526), gwarancja z lat 1557-1559 dla miast pruskich dająca im swobodę wyznania augsburskiego wydana przez Zygmunta Starego, układ wileński z 1561 roku, zgoda sandomierska 1570 czy też w końcu akt konfederacji warszawskiej 1573 to wszystko dowody na to, iż Polska była państwem bez stosów, chociaż w książce "Tolerancja religijna w Europie w czasach nowożytnych (XV-XVIII wiek)" uważa, iż jedynym państwem, w którym w XVI wieku istniała tolerancja religijna, było imperium osmańskie. Teza dość szokująca, ale kto wie jak to dokładnie było. Na pewno jest to kwestia warta uwagi. -
Czy Polska w XVI wieku była "państwem stosów"?
Albinos odpowiedział mch90 → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
A mógłbyś Mch wyjaśnić troszkę takie właśnie hasło. Bo muszę przyznać, ale jak dotąd spotykałem się raczej z określeniem "Polska państwem bez stosów", jeśli mowa o XVI wieku. Zdarzały się co prawda różne tumulty wyznaniowe, jednak na tle ówczesnej Europy i tak wypadaliśmy bardzo dobrze. Np. w 1529 w jednym z dokumentów Wlk. Ks. Litewskiego zapisano, iż ludzie chorzy psychicznie są właśnie chorzy i zasługują na godne traktowanie. W tym samym czasie na Zachodzie choroba umysłowa była jednoznaczna z opętaniem. Gdy w 1517 płomień reformacji zaczął ogarniać stopniowo całą Europę Polska, a z czasem RON, została czysta. Wydał Zygmunt Stary, w trzy lata później, dekret zabraniający sprowadzania książek protestanckich do kraju? Wydał. Jednak represji za takowe działanie, raczej nie było. To u nas rzesze innowierców mogły się osiedlać, bez obawy, że za moment zaczną być prześladowani. Oczywiście Kościół katolicki zwalczał wszelkie nowinki religijne, ale w porównaniu z Zachodem nie ma o czym mówić. -
Hahahahahaha, nie mogę, 600 zł. Toż to jest rozbój w biały dzień. Za taką kasę to ja na allegro będę miał niewiele mniej książek, znacznie bardziej wartościowych. Np. "Wehrmacht 1933-1939" Kozaczuka za ok. 15 zł, "Starożytność" trojaczków za 45 etc. A to są pozycje wysoko cenione.
-
Davies obiektywny? Polemizowałbym, zwłaszcza w kontekście "Powstania '44". Momentami w jego książkach dość wyraźnie widać, iż jest polonofilem.
-
Katyń film Andrzeja Wajdy
Albinos odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Patrząc na film na chłodno istotnie muszę przyznać, iż Wajda kilka wątków wcisnął jakby na siłę. Trzeba było albo je bardziej rozbudować, albo w ogóle nie zajmować się nimi. Już sam początek dla widza z Zachodu może być trudny do rozszyfrowania. Nagle mamy 17 września, sowietów, Polaków uciekających przed Niemcami... człowiek znający historię zrozumie o co chodzi. Jednak jeśli trafi się ktoś kto nie zna historii spokojnie może sobie pomyśleć, że Polacy poddali się bez walki (brak jakichkolwiek dowodów na to, że taki np. Żmijewski walczył). Może przydałoby się pokazać fragment jakiejś bitwy? Dalej, postać grana przez Chyrę. Mogła się podobać, ale jest dość mało realistyczna. Brak chociażby wytłumaczenia dlaczego z takiego realisty przeczuwającego tragiczne wydarzenia nagle dał się zrobić majorem (l)WP. Może trzeba było pokazać tym razem przesłuchania NKWD, selekcję do Griazowca? Kolejna sprawa warta zauważenia to postać ojca Żmijewskiego. Pojawia się dosłownie przez moment. Ogląda zdjęcia, potem idzie na uniwersytet gdzie w ramach akcji "A-B" zostaje wywieziony przez Niemców wraz z resztą profesorów. Następny motyw to urna z prochami(?). Może pan Wajda chciał pokazać, że zbrodni dopuszczali się nie tylko Rosjanie, ale jak dla mnie coś jeszcze można było zrobić z tym wątkiem. Kompletnie nie rozumiem postaci gosposi pani generałowej. Pojawia się może z trzy razy. Z czego za ostatnim razem dowiadujemy się, iż musiała się ukrywać przez całą wojnę. Pytanie tylko czemu? Epizod z kuzynem Ostaszewskiej, VM Żmijewskiego, bardzo skąpa wiedza na temat postaci Małaszyńskiego... jest kilka wątków albo zbędnych, albo takich które można było rozwinąć. Jednak muszę przyznać, że film i tak robi oszałamiające wrażenie. Przygnębiający, zmuszający do refleksji i momentami wciskający w fotel (zwłaszcza końcówka). Naprawdę dobry film, ale mimo wszystko parę rzeczy, w mojej opinii, można dać do poprawienia. -
Coś mi się wydaje, że nie. Jeśli mnie pamięć nie myli także włoska Palma Nova powstała od podstaw, ale nie jestem tego pewien na 100%.
-
Muszę przyznać, iż zagadnienie planu puławskiego Czartoryskiego (znanego także pod nazwą planu zamordowania Prus) należy do moich ulubionych zagadnień historii XIX wieku. Osobiście ciężko mi go ocenić, gdyż pozostał tylko w fazie przygotowań. Żeby powiedzieć coś więcej trzeba by zacząć gdybać, a historia nie zajmuje się gdybaniem tylko faktami. Na pewno byłą to jakaś alternatywa dla opcji pronapoleońskiej, która w efekcie nie przyniosła nam zbyt dużo, a już na pewno nie tego czego wszyscy oczekiwali. A plan puławski? Czartoryski proponując unię z Rosją, cara za króla Rzeczpospolitej Obojga Narodów stawiał na powolne odbudowywanie naszej państwowości. Zawsze uważałem Czartoryskiego za wielkiego Polaka, który miał pomysł na to jak odtworzyć Polskę wolną, samodzielną. I tym planem, jak dla mnie, pokazał, że tak jest. Bo tak logicznie na to patrząc, przymierze Rosji z Anglią, poparte przez inne kraje słowiańskie dawało spore szanse na ograniczenie zagrożenia ze strony Prus, Austrii i Turcji, chociaż ta ostatnia liczyła się już coraz mniej wówczas. Tyle że była jeszcze Francja Napoleona. Ówczesne potęgi europejskie musiały coś z nią zrobić, kosztem Polski. Czy dobrze, że plan puławski upadł? Osobiście jeśli miałbym wybierać, pomiędzy "tak" a "nie", wybrałbym "nie". Dlaczego? Bo dawał szansę na sukces, a dzisiaj już wiemy, że opcja pronapoleońska nie dała nam tego sukcesu, więc może Czartoryski miałby to szczęście i doprowadził by swój zamiar do końca. Tyle że to już znowu są gdybania.
-
Literatura której nie ma - czyli Wasze życzenia
Albinos odpowiedział Albinos → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Trzeba przyznać, że porządna monografia nt. 1. DPanc. przydała by się. Chociaż bibliografia odnośnie tej jednostki wcale nie jest taka znowu mała, to jednak nie wiem, czy którakolwiek z tych książek wyczerpuje temat w sposób wystarczający. Osobiście czekam na kontynuację tematu 1. SBS. Co prawda ukazała się bardzo dobra pozycja Cholewczynskiego, to jednak nadal brakuje mi monografii z prawdziwego zdarzenia, mimo iż podobnie jak w przypadku 1. DPanc. tak i tutaj mamy do czynienia z całkiem pokaźną bibliografią, która jednak i tak nie wyczerpuje tematu. Natomiast tematem, który jak dla mnie wymaga zdecydowanego rozszerzenia, jeśli chodzi o książki, są monografie warszawskich oddziałów AK walczących w Powstaniu Warszawskim. Zwłaszcza brak monografii "Czaty 49" bardzo mi się nie podoba. Poza fragmentarycznymi informacjami z innych opracowań, ogólnie mało napisano o tej jednostce, co by tu nie mówić, uważanej za jedną z najlepszych w całym Powstaniu. Także tematyka biografii wybitnych postaci PPP i AK zasługuje na rozszerzenie.