Albinos

Ależ oczywiście:) Moje informacje pochodzą z tego forum: http://www.modelarstwo.org.pl/forum/viewto...sc&start=75 . Na samym dole znajduje się zdjęcie o którym pisałem, polecam z resztą przeczytać cały wątek.

Czyli nasze wypowiedzi nie różnią się dosłownie niczym:)

A w czym to na dole przeszkadza? A to coś złego że PKiN jest najwyższy?

Nie bardzo rozumiem. Jaka jest różnica pomiędzy tym co napisałem ja i Ty?

Pech? Tak samo karne z Urugwajem przed MŚ 2006. To jest loteria, tutaj umiejętności Hiddinka nie mają nic do rzeczy. Nie wszyscy. W aktualnej kadrze Australii część piłkarzy gra na Wyspach, kilku w Holandii, Hiszpanii i właśnie Australii. Jednak sam fakt iż jest trenerem Rosji nie oznacza, że zajdzie ona daleko.

Jak się remisuje 1:1 i 2:2, przegrywając tylko tym że rywal strzelił więcej bramek na wyjeździe, to można mówić o pechu. Jesteś pewien? To że się o czymś nie słyszało, nie oznacza, że jest to słabe. O klubach z Ameryki Południowej też się u nas dużo nie mówi, a są to kluby, które potrafią grać jak równy z równym z europejską czołówką.

A co to ma do rzeczy? Jak tak Was czytam to dochodzę do wniosku, że gdyby dać Wam możliwość zburzenia tego co związane z PRL-em, to byście kawał Warszawy wyburzyli. Zarówno PKiN, jak i zabudowa Placu Konstytucji, dawny Dom Partii to przecież pozostałości PRL-u i związków z ZSRS. Jednak dla mnie są to elementy, bez których Warszawa straciła by bardzo dużo. Nie wyobrażam sobie aby miały zostać zburzone, wtedy cała panorama Warszawy, w którą budynki te są wkomponowane od lat, dla każdego Warszawiaka, straciła by swoją unikalność. Paryżanie swego czasu też chcieli zburzyć Wieżę Eiffla, a teraz jest ona symbolem Francji.

Rozumiem że znasz kluby australijskie i oglądasz jej mecze? Odpadali m.in. z Urugwajem, Argentyną i Iranem po pechowym dwumeczu, kiedy odpadli z powodu mniejszej liczby bramek strzelonych na wyjeździe z Iranem, w dwumeczu był remis. A za Hiddinka awansowali dopiero po rzutach karnych z Urugwajem.

Hmm, wydaje mi się, że nie muszę tłumaczyć jaka jest pomiędzy nimi różnica. Osiągnięty dzięki pomocy sędziów. Nie, nie uważam tego za porażkę. Jednak czy to, że Rosjanie mają Hiddinka oznacza, że będą groźniejsi od Francji czy Włoch? Nie bardzo rozumiem, obie ekipy prezentują podobny poziom. W czym Schwarzer, Moore, Vidmar, Neill, Cahill, Emerton, Culina, Bresciano, Aloisi, Kewell i Viduka ustępują Sbornej?

Można jakiegoś linka prosić? Z tego co udało mi się wyczytać, trochę się pogubiłem. Znalazłem info, że Panter było cztery, w tym dwie "Radosława", jedna zdobyta przez kompanię "Gustawa" i czwarta zdobyta przez kpt. Jaroszka na Woli, ale nie uruchomiona. Pantery "Radosława" to fakt niezaprzeczalny. Ta zdobyta przez kpt. Jaroszka to być może ta, o której piszesz. Co do tej zdobytej przez kompanię "Gustawa", to chodzi albo o Panterę, albo o Panzera IV. Maszyna została zdobyta na Kaliskiej 4 sierpnia. Oddzielna historia to Tygrys zdobyty przez Powstańców, co potwierdza zdjęcie zrobione przez Pana Profesora Moora-Jankowskiego u wylotu Pankiewicza na Aleje Jerozolimskie.

Jednak z reprezentacji nadal idzie mu bardzo dobrze. W takim klubie jak Real, gdzie jest silna rywalizacja, to chyba raczej nic dziwnego. Żebyśmy my mieli takiego dziadka to cieszył bym się niezmiernie. Bo mają Hiddinka? Australia na MŚ też miała, a odpadła w 1/8. Korea gdyby nie pomoc ze strony sędziów do półfinału na pewno by nie doszła. Jakoś nie wydaje mi się, aby Rosjanie mieli być groźniejsi od Francji czy Włoch, to jest zbyt chimeryczna ekipa. Potrafią wygrać z Anglią a następnie przegrać z Izraelem.

Jednak na Czerniakowie dokonywano zrzutów, więc czemu nie. Części powstańców Kukuruźniki kojarzyły się zdecydowanie niezbyt pozytywnie, ze względu na to, że na wschodzie były one używane do eskortowania kolumn aresztowanych AK-owców oraz wypatrywania zbiegów, wspominał o tym w swojej relacji Stefan Żongołłowicz.

Słabe eliminacje? Mając w grupie Ukrainę, która slaba na pewno nie jest, i rewelacyjną Szkocję? Słabi trenerzy? Domenech który potrafił ustawić ekipę tak, że na MŚ ograła Hiszpanię, Portugalię, Brazylię i pechowo przegrała z Włochami. Donadoni który trenuje mistrzów świata. I to są słabi trenerzy? Która reprezentacja może pochwalić się tak świetnymi zawodnikami jak Toni, Totti, del Piero, Buffon, Cannavaro, Oddo, Pirlo czy też Henry, Ribery, Thuram, Abidal, Vieira? W Europie zaledwie kilka, niewiele więcej na świecie.

A jak będę chciał aby na stacji metra ktoś zawiesił krzyż, bo odczuwam taką potrzebę, to też mam prawo się domagać tego? Albo w autobusie? Jak ktoś jest osobą naprawdę religijną może nosić przy sobie różaniec, poza tym to jest szkoła państwowa, a nie prywatna. A o ile się nie mylę Polska jest państwem świeckim, neutralnym w sprawach religii i przekonań, co jest zapisane w konstytucji. Są lekcje religii, które powinny być prowadzone w salach specjalnie przygotowanych do tego, właśnie z krzyżem, ale dlaczego akcentowanie tego, iż gro Polaków jest katolikami, ma mieć miejsce w całej szkole? To tak samo każdy, kto wyznaje inną wiarę, ma prawo domagać się, aby jego symbole religijne były umieszczane w szkole.

Jednak chyba umieszczanie symboli religijnych, w znacznie większym stopniu podpada pod narzucanie pewnego poglądu, niż laickość. Państwo powinno dawać każdemu szansę na zdecydowanie, jaki chce mieć światopogląd, a laickość szkoły raczej nie przeszkadza w tym, czy może się mylę?

Czego najbardziej się boję? Zdecydowanie latania. Sama myśl o tym, że miałbym wsiąść do samolotu sprawia, że robi mi się niedobrze. Także chodzenie po piwnicach z myślą, iż zaraz pod nogami przebiegnie mi jakiś szczur, sprawia że mam ochotę uciekać. Mam lęk wysokości, ale tylko gdy wchodzę na drabinę, boję się że się zaraz chybotnę i polecę w dół, straszne. To chyba tyle... jak na razie:)

Ferguson- twórca potęgi Manchesteru United, jego działalność sprawia, iż klub ten od lat plasuje się w europejskiej czołówce od lat, wg FIFA uznany za 3 trenera wszechczasów, jeden z niewielu trenerów, którym udało się pracować w jednym klubie tak długo. Schuster- facet który potrafił słabiutkie Getafe zrobić postrachem całej ligi hiszpańskiej. Mourinho- Puchar UEFA i LM z Porto, dwa tytuły mistrza Anglii z Chelsea, najpoważniejszy kandydat na trenera reprezentacji Anglii. Capello- zdobywca LM z Milanem, Mistrz Hiszpanii z Realem, mistrz Włoch z Juventusem. Wenger- człowiek który sprawił, iż Arsenal stał się jednym z najpiękniej grających klubów z Wysp, trzy tytuły mistrza Anglii, cztery Puchary Anglii. Scolari- mistrz świata z Brazylią, wicemistrz Europy z Portugalią i czwarte miejsce z Portugalią na ostatnich MŚ. Benitez- dwukrotny mistrz Hiszpanii z Valencią, zdobywca Pucharu UEFA z Valencią, zwycięzca LM z Liverpoolem, drugi trener po Mourinho, który zdobył Puchar UEFA a po roku LM. Ramos- dwukrotny zdobywca Pucharu UEFA z Sevillą, która nie należy do ekip z wyjątkowo silnym składem. Lippi- mistrzostwo Włoch z Juventusem osiągane pięć razy, jeden Puchar Włoch, cztery razu Superpuchar Włoch, zwycięstwo w LM, trzy finały LM, finał Pucharu UEFA, Superpuchar Europy i Puchar Interkontynentalny, wszystko z Juventusem, mistrzostwo świata z Włochami. To mało dla Ciebie, a jest przecież jeszcze wielu innych fachowców? Poza tym czy sukces Korei na MŚ to na pewno tylko zasługa Hiddinka i jego piłkarzy? Włosi i Hiszpanie maj chyba odmienne zdanie na ten temat, z resztą ja też.

Nie przesadzałbym z tą "najlepsiością" Hiddinka. Ferguson, Schuster, Mourinho, Capello, Wenger, Scolari, Benitez, Ramos czy też Lippi to także świetni fachowcy. On chyba jednak już zakończył karierę, nie tylko w reprezentacji. Rosjanie mają kilku niezłych piłkarzy, jak choćby Kierżakow czy też Syczew.

Szkoły publiczne powinny być jak najbardziej laickie inaczej mamy do czynienia z narzucaniem pewnych poglądów, a jakby się ktoś uparł, to może uznać, że godzi to w wolność osobistą młodego człowieka. Mimo wszystko wielu nauczycieli potrafi wychować uczniów. Miałem w liceum historyka i polonistkę, którzy swoim zachowaniem, traktowaniem nas, nauczyli nas nie tylko analizować wiersze czy dostrzegać pewne procesy historyczne, ale także tego jak należy się w pewnych sytuacjach zachować. Osoba pozornie dla nas obca, ma czasem większą szansę na nauczenie, czy też zmuszenie nas do zmiany swojej postawy, niż osoba bliska, jak rodzic czy też babcia albo dziadek.

Można można:) Mistrz świata Włosi, wicemistrz świata Francuzi, półfinalista ostatniego Euro i ćwierćfinalista ostatnich MŚ Holandia i nieobliczalna Rumunia, to jak dla mnie zdecydowanie "grupa śmierci".

Tak na dobrą sprawę ciężko wskazać tutaj jednego faworyta. Jak zawsze groźni będą Niemcy, Włosi, Francuzi i Holendrzy. Podejrzewam że daleko zajdą Czesi i Chorwaci, ci pierwsi na Euro radzą sobie bardzo dobrze, natomiast Chorwacja ostatnio jest naprawdę groźna. Portugalia musi jeszcze sporo poprawić, aby można ją było stawiać w roli faworyta, to już nie ta sama ekipa co kilka lat temu, chociaż skład mają świetny. Hiszpania nie ma szczęścia do turniejów, chociaż ostatnio idzie im coraz lepiej. Jednego faworyta nie ma. Już prędzej obstawiałbym Chorwację w roli "czarnego konia" turnieju, to naprawdę silna ekipa z mocnym składem. Tutaj bym nie przesadzał. Trener taki jak Beenhakker to na pewno skarb, ale sam meczu nie wygra. Ogromnie duża część sukcesu leży w gestii samych piłkarzy. Proponowałbym jednak nie być aż takim hurraoptymistą, dwa lata temu miało być podobnie, a jak się skończyło wszyscy wiemy. W naszej ekipie jest trochę do poprawienia, z Niemcami jeszcze nie udało nam się na takiej imprezie wygrać. Remis będzie naszym sukcesem.

Można powiedzieć że przynajmniej jedna z drużyn, które chciałem zobaczyć u nas w grupie, czyli Austria, dostała nam się, z czego się cieszę. Jednak obecność silnych Niemiec i świetnych Chorwatów trochę mnie martwi. Chociaż nie mamy aż tak źle jak Rumuni, Włosi, Holendrzy i Francuzi. Tam to się będzie dopiero działo. Szanse na wyjście z grupy na pewno mamy, jednak trzeba będzie przynajmniej zremisować z Niemcami na początek.

Się skończyło, wielka szkoda, już nie będę mógł podziwiać świetnej fabuły, wartkiej akcji, cudownej gry wszystkich aktorów, tej niesamowitej logiczności wszystkich odcinków... :lmao: . Ten serial to porażka. Gdyby nie gra Frycza, Peszka i Żaka, to ja nie wiem co ja bym tam oglądał, chyba ciągle palących żołnierzy i co i rusz bardziej idiotyczne zachowania sporej części postaci. Małaszyński i Szyc po świetnym "Oficerze" i całkiem niezłych "Oficerach" tym razem, jak dla mnie, kompletnie zawiedli. Deląg jako Compaigne po prostu straszny, aż bałem się myśleć co pokaże w następnych odcinkach, brr. Reszty nawet nie warto komentować, bo to aż szkoda czasu. Po obejrzeniu odcinka numer 12 zacząłem się zastanawiać, jak ten super-tajny-szpieg Johann Jorg przeżył wojnę, skoro mając jednego Stena i jeden magazynek (że nie wspomnę o tym że ów magazynek mieścił całe 34 naboje), naraża siebie i swojego towarzysza rozpoczynając walkę z NKWD, gdy to zaczyna zabijać niemieckich kryptologów, w tym Kerstin Nowolk, której Jorg chyba niczego specjalnego nie zawdzięczał, aby miał ją ratować. Potem jeszcze jak na bohatera przystało staje w pełnej krasie na szczycie wzgórza, po czym od razu dostaje postrzał w nogę... jak takie coś przeżyło kilka lat w roli szpiega? Przecie Kloss to przy nim najwyższej klasy profesjonalista. Dzisiejszy odcinek był dla mnie absolutnie niezrozumiały, o co w nim chodziło, tego nie wiem. Błędów co niemiara, mizerna gra aktorów (poza Fryczem, Peszkiem i Żakiem, ewentualnie jeszcze Buzek, strasznie mi szkoda Dorocińskiego, jak dla mnie naprawdę porządny aktor, a tutaj jakoś się nie popisał), brak jakiejkolwiek logiki w tym co się działo, męczenie widzów widokiem co i rusz palących żołnierzy... mam nadzieję, że nie będzie kontynuacji.

Jeszcze jeden filmik a propo tematu: http://deser.gazeta.pl/deser/1,83453,4717363.html . Filmik ubawił mnie naprawdę porządnie, zdecydowanie polecam:)

Kilka takich wpadek można zaobserwować w "Helikopterze w ogniu". - Gdy Eversmann zjeżdża po linie z helikoptera na ziemię, przez moment widać za nim kolejnego żołnierza, który szykuje się do opuszczenia maszyny. Jednak gdy Eversmann już jest na dole, nie pojawia się ów żołnierz, a helikopter odlatuje. - Jeden z żołnierzy nosi okulary, które weszły do sprzedaży dopiero w 2000 roku (mowa o okularach przeciwsłonecznych "X-Metall Juliet") - W jednej ze scen Sanderson trzyma karabin w lewej ręce, w następnym ujęciu karabin ów znajduje się już w prawej. - Podczas lotu jeden z żołnierzy czyta książkę Grishama "Klient" w miękkiej okładce, wówczas dostępna była tylko twarda, miękka została wprowadzona po marcu '94. To tylko kilka wpadek, w internecie jest strona z kilkunastoma podobnymi. Ostatnio zauważyłem we "Władcy Pierścieni" śmieszną sytuację. Otóż pod koniec pierwszej części, gdy Aragorn po pokonaniu Lurtza biegnie w stronę umierające Boromira, nagle jeden z martwych Uruków podnosi głowę, i zaczyna się rozglądać dookoła, po czym grzecznie się kładzie:)