Albinos
Przyjaciel-
Zawartość
13,574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Albinos
-
Po wrześniowej porażce niejednemu mogło się pomieszać, jednak im chyba udało się zachować zdrowy rozsądek, przynajmniej jedna rzecz, w której się zgadzamy;) Rozeznanie może mieli, tylko czy musieli po klęsce wrześniowej tak chłodno na to patrzeć? Ja osobiście nie odrzucałbym tutaj czynnika ludzkiego. Po takim wstrząsie jakim była porażka, każdy mógł stracić trochę zdrowego rozsądku i chwytać się mrzonki, choćby była ona najbardziej nieprawdopodobna. Już tak nie przesadzajmy z tym siedzeniem za LM. Jeszcze w pierwszym tygodniu październik Francuzi zajmowali kawałek Niemiec. Już na tym forum parę razy wyjaśnialiśmy, jak to było z tym rzekomym siedzeniem Francuzów u siebie. Wcale nie wygląda to tak, jak się u nas uważa. Z resztą polecam m.in. ten wątek: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic...sc&start=15 . Dwa dni wcześniej. W takim razie po co tworzono SZP/ZWZ? A to już zarzuty do gen. Jana Mazurkiewicza "Radosława" i jego syna Stanisława. Tyle że wtedy sytuacja była już trochę inna, więc w mojej ocenie, dla ludzi którzy znaleźli się "świeżo" pod okupacją, całkiem realne mogło być to, że alianci jeszcze ruszą. Oczywiście wszystko to było realne do maja '40. Tutaj jeszcze cytat z "Okupowanej Warszawy dzień powszedni" Szaroty: W pierwszych miesiącach okupacji panował w Warszawie niemal powszechnie nastrój rozgoryczenia i rozpaczy, większość jednak społeczeństwa łudziła się, że wyzwolenie nadejdzie na wiosnę, w momencie rozpoczęcia przez Niemcy ofensywy na froncie zachodnim. (...) A oto zapis z 6 II 1940 w kronice Ludwika Landaua: W tramwajach warszawskich na zamarzniętych szybach bardzo często widzi się wydrapane litery napisu: "Aby tylko do wiosny". Cała ludność żyje tym oczekiwaniem: zmiany pogody i zmian politycznych. I jeszcze jeden: Dopiero klęska Francji, uważanej przecież za światowe mocarstwo, pozwoliła na przewartościowanie ocen; w innym świetle ukazał się wtedy i nasz wrzesień, skala naszej porażki. Nim jednak padł Paryż, minęło kilka miesięcy, dla wielu być może w ogóle najcięższych i najtrudniejszych z całego okresu hitlerowskiej okupacji. Do goryczy klęski wojennej dochodziła rozpacz po utracie własnej państwowości. Jak widać nastroje wśród ludności były zdecydowanie nastawione na wiarę w to, że Zachód jeszcze pokona Hitlera, i to na wiosnę 1940. Wojna formalnie chyba nadal trwała, czy może ja o czymś nie wiem;)? W mojej ocenie różnica jest niewielka. Chodziło najzwyczajniej w świecie o to, aby Hitler został pokonany na zachodzie. Wówczas bowiem w obliczu alianckiej ofensywy musiałby się ugiąć i poddać. A czy w obliczu ofensywy którą alianci sami by rozpoczęli, czy w obliczu ataku Hitlera, którego się spodziewano, to już chyba bez znaczenia.
-
To już wiem (chyba:). Chodzi o kpt. dr med. Alfreda Paczkowskiego "Wanię", dowódcę Odcinka III. PS. Widiowy bardzo Cię proszę, sprawdź odpowiedź w quizie historycznym:)
-
To w takim razie może ppłk Remigiusz Grocholski "Doktor"?
-
Niemiecka strategia walki o każdą piędź ziemi
Albinos odpowiedział mch90 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Tutaj sie zgadzamy. Elastyczna obrona na pewno sprawdza się lepiej (vide działania Heinriciego na wschodzie), co nie zmienia faktu, że czasem i inne sposoby obrony mogą zdać egzamin. Jednak tutaj masz oczywiście rację. Czasem i to jest potrzebne. -
Kojarzy mi się tutaj Stanisław Haduch, od 1940 roku pracujący jako lekarz, w latach 1942-43 działał w "Wachlarzu".
-
Niemiecka strategia walki o każdą piędź ziemi
Albinos odpowiedział mch90 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Jednak nie przeczy to w żaden sposób temu, że nie zawsze twarde trzymanie frontu musi oznaczać porażkę, więc sam pomysł nie musi być idiotyczny, jak wspominałeś jakiś czas temu. Kolejny cytat z Liddel Harta: Wielu generałów uważa, że w tamtych okolicznościach Hitler podjął decyzję najlepszą z możliwych, chociaż wtedy nie zgadzali się z nim. "To było jego pierwsze, wielkie osiągnięcie"- stwierdził Tippelskirch. A dalej: Hitler był całkowicie usprawiedliwiony wydając zakaz jakiegokolwiek odwrotu w 1941 roku, ale jego wielkim błędem było powtórzenie go w 1942 roku i później, gdy warunki operacyjne były już inne. -
Niemiecka strategia walki o każdą piędź ziemi
Albinos odpowiedział mch90 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Wydał rozkaz [Hitler- przyp. Albinos]: wojsko się nie wycofa nawet o krok. Każdy żołnierz ma walczyć tam, gdzie stoi. Wydawało się, że taka decyzja przyniesie rychłą katastrofę, chociaż po raz kolejny bieg wydarzeń przyznał rację Hitlerowi. Główną tego przyczynę ujawnia Kurt von Tippelskirch, szczupły generał o manierach profesora, dowódca korpusu, a następnie armii: "Obrona frontalna był znacznie silniejsza w tej wojnie, niż w latach 1914-1918. Rosjanie nie umieli przełamać naszego frontu i chociaż potrafili głęboko obchodzić nasze skrzydła, ale nie posiadali jeszcze umiejętności, ani wystarczającego zaopatrzenia, aby osiągnąć całkowity sukces. Koncentrowaliśmy się na obronie miast, które były ważnymi węzłami komunikacyjnymi: kolejowymi i drogowymi, rozwijając wokół nich okrężne pozycje obronne, tzw. "jeże"- to był pomysł Hitlera- trzymaliśmy się w nich mocno, odnosząc defensywne zwycięstwa. Sytuacja została opanowana." Za "Karmazynowe bractwo" sir Basil Henry Liddel Hart. Wróg wcale nie musi być idiotą jak widać. Wtedy tak, jednak i temu można zaradzić, czego dowody dali Niemcy w Normandii, kiedy to mimo iż alianci mieli ogromną przewagę, nie potrafili sobie poradzić pod Caen przez długi okres czasu. Jedak oczywiście lepszym wyjściem jest stosowanie elastycznej obrony, jak Heinrici podczas obrony frontu od Rogaczewa do Orszy. Niemniej sam pomysł twardego trzymania frontu w odpowiednich warunkach sprawdzał się. Mogę się mylić, jednak opinie Liddel Harta i von Tippelskircha jak na razie nie zostały tutaj podważone, a to na razie jedyne opinie fachowców, jakie się tutaj pojawiły. -
Niemiecka strategia walki o każdą piędź ziemi
Albinos odpowiedział mch90 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Odpowiedni stosunek broniących się do atakujących. Jeśli broniący się ma mniej więcej podobne siły co atakujący, to sztywne trzymanie frontu wcale nie musi oznaczać, że mamy do czynienia z wojskowym kretynem. Wydaje mi się jednak, że już o tym wspominałem;) -
To już wiem. Jednak czy to w jakikolwiek sposób jest niesmaczne, poza tym że nasi scenarzyści nie potrafią wpaść na coś oryginalnego? Jak dla mnie trzeba się naprawdę bardzo postarać aby uznać, że robienie takiego serialu w klimacie Polski okresu II WŚ jest niesmaczne/niestosowne, ale oczywiście mogę się mylić. Jednego śmieszy Monty Python, innego Charlie Chaplin a jeszcze innego "Halo Hans". Czy naprawdę każdy musi mieć takie same poczucie humoru.
-
Tak jest, mjr "Witolda" zmogła najprawdopodobniej choroba wrzodowa żołądka. PS. Widiowy sprawdź odpowiedź w quizie historycznym:)
-
Nie, "Trzaska" pełnił funkcję dowódcy Centrum Zaopatrzenia Terenu przed "Witoldem". Wówczas jeszcze nie był to batalion. Ja natomiast pytam się o batalion "Czata 49", który powstał na bazie CZT. Podpowiem że zmiana ta miał miejsce tak w połowie września.
-
Jednak czy w serialu jest coś co mogłoby sugerować, że było inaczej? Jakikolwiek tekst na ten temat, aluzja, wzmianka? Bo na tej zasadzie można przyczepić się do wszystkiego. Dla niedouczonej części społeczeństwa to trzeba by robić specjalne wstawki przed filmami. Filmy z założenia historyczne mają problemy z ukazaniem prawdy, co dopiero komedia puszczana w sobotni wieczór. Czy naprawdę wszystko musi być zgodne z realiami w 100%? Skoro można to czemu tak bardzo nie podoba Wam się w w tym konkretnym przypadku? Na podstawie "Jak rozpętałem..." też można wysnuć błędne wnioski, że dla polskich żołnierzy II WŚ to była świetna przygoda. Czasem niebezpieczna, wymagająca trochę wytrzymałości, ale ogólnie było fajnie. Tak samo "Czterej pancerni...". Przyjaźń polsko-radziecka aż kwitła. A mimo to ludzie oglądają to z przyjemnością. Więc co nie tak jest w tym przypadku? Coś co może sugerować, że Polacy współpracowali z Niemcami? Że byli głupi? Czy naprawdę wszystko trzeba brać tak na serio? Rozmawiałem już z kilkoma osobami na temat tego serialu, czytałem trochę opinii, i nikt jakoś nie przyczepił się tego, że jest niesmaczny z racji tego, że parodiuje okupację w Polsce. Tutaj spotkałem się z tym pierwszy raz, i prawdę mówiąc, trochę mnie to dziwi.
-
Dobrze, a więc coś takiego, również banalne: kto pełnił funkcję dowódcy baonu "C49" w okresie choroby "Witolda"?
-
Skoro uważasz że wiesz lepiej to wytłumacz mi jak powinienem na to patrzeć, czy może uważasz że jako przedstawiciel niereformowalnej młodzieży nie nadaję się w ogóle na dyskutanta? Ja naprawdę nie uważam, że wiem najlepiej, aż tak głupi nie jestem, jeśli mnie przekonasz, przyznam Ci rację. A że było inaczej to ja wiem, jednak czy to znaczy że wszystko co tyczy się tematu okupacji w Polsce należy omijać z daleka, chyba że chce się zrobić kolejny dokument? Poza tym co takiego niesmacznego jest w tym serialu, co takiego tak bardzo Cię bulwersuje, jeśli chodzi o temat okupacji w Polsce? Czy może uważasz to za niesmaczne tak dla zasady?
-
A to już Ty napisałeś. Ja miałem na myśli coś zupełnie innego. Skoro uważasz że z okupacji w Polsce nie można sobie robić żartów, to czemu z tej we Francji można? Czyżby śmierć Francuza była czymś mniej strasznym od śmierci Polaka? Nie podoba mi się po prostu to rozgraniczanie. Obie były straszne. Fakt że Polska była gorsza od tej francuskiej, to jednak nie oznacza, że można rozdzielać je na te, z których można się pośmiać, i te z których nie można. Dla Ciebie nie jest śmieszne, dla mnie jest. Kwestia gustu.
-
Interesujące :roll: . Mi tam się podoba, ale co ja niewymagający widz mogę wiedzieć :lmao: :rotfl: . Każdy ma jak widać inne poczucie humoru:) Bo to raczej nie miało być mądre:) Bo to istotnie miał być serial o II WŚ, na pewno takie było założenie jego twórców .
-
Domyślam się że chodzi o zamach na Hitlera z dni 5.X.1939 roku, który SZP chciała przeprowadzić w Warszawie. Zamach został zlecony mjr Franciszkowi Niepokólczyckiemu ps. "Franek" i "Teodor".
-
Tak jest, Twoja kolej:) Jeszcze tak dla uzupełnienia. Samochód został schowany w szopie na ulicy Daniłowskiego pod numerem 49. Dnia 23 kwietnia wtargnął do niego patrol policji. Miny podłożone na wszelki wypadek przez saperów z kompanii por. "Sawicza" zniszczyły samochód i raniły trzech policjantów, a nie zabiły dwóch, jak napisałeś.
-
Dowódcą 535. pluton "Słowaków" był ppor. Mirosław Iringh "Stanko".
-
Dokładnie tak. Jeszcze gwoli ścisłości: Mjr Tadeusz Runge "Witold" Ppor. Jan Bienias "Osterba" Por. Cezary Nowodworski "Głóg" Ppor. Stanisław Harasymowicz "Lalka" Ppor. Tadeusz Tomaszewski "Wąwóz" Kpt. Tomasz Wierzejski "Zgoda 2" Twoja kolej:)
-
Skoro w google to powinieneś znaleźć dość łatwo;)
-
Quiz - Polska pod Zaborami
Albinos odpowiedział piterzx → temat → Polska pod zaborami (1795 r. - 1918 r.)
Hmm, co by ty... może coś takiego: Po Kongresie Wiedeńskim gen. Paskiewicz zadał pewnemu hrabiemu pytanie co będzie dalej (w sensie co będzie dalej po tym jak powstało Królestwo Polskie). Otrzymał od owego człowieka odpowiedź, którą dzisiaj można uznać ze swego rodzaju proroctwo. Kim był ów człowiek, oraz co takiego odpowiedział Paskiewiczowi? -
To jednak chyba nie było jednoznaczne z byciem jasnowidzem? Pozwolę sobie przytoczyć fragment biografii "Radosława" autorstwa jego syna Stanisława: Sytuacja militarna nie wydawała się beznadziejna, przeciwnie- oczekiwano szybkiego zwycięstwa sojuszników, którym należało pomóc organizując na niemieckich tyłach siłę zbrojną gotową wesprzeć ofensywę aliantów na Zachodzie. To był cel zasadniczy, dlatego przywódcy SZP, a następnie ZWZ dążyli do scalenia pod jednym dowództwem wszystkich organizacji wojskowych, co gwarantowało sukces w powstaniu, jakie miało wybuchnąć w sprzyjających okolicznościach i odpowiednim czasie. Czyli wychodziło by na to, że wszyscy którzy tworzyli wówczas podziemie w Polsce byli głupi, bo spodziewali się, że alianci w końcu ruszą ze swoją ofensywą.
-
Może nie nazwałbym jej najsmutniejszą piosenką, ale na pewno jedną z najbardziej nastrojowych. W ogóle wszystko czego dotknie się Jon i spółka, zasługuje na słowa najwyższego uznania.