Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. Czytając dzisiaj opinie powstańców o płycie "Powstanie Warszawskie" zespołu Lao Che zacząłem się zastanawiać nad tym, jak Powstanie Warszawskie jest przedstawiane w sztuce, jak jest odbierane, zarówno przez ludzi młodych, starszych jak i przez samych powstańców. Na początek cytat pochodzący z forum zespołu Lao Che: I wystąpił też zespół "Lao-Che", łączący muzykę metal z punk i art rockiem. Stałem się wtedy najgorętszym zwolennikiem tego właśnie zespołu. Zrozumiałem, widząc rewelacyjną reakcję zgromadzonej na koncercie młodzieży, że zespół ten znalazł wreszcie najlepszą drogę do serc i umysłów naszej polskiej młodzieży. W cyklu 10 zaprezentowanych pod ogólną nazwą Powstanie 1944 utworach: "Przed burzą", "Godzina W", "Barykada", "Zrzuty", "Stare Miasto", "Przebicie do Śródmieścia", "Czerniaków", "Hitlerowcy", "Kanały" i "Duma rycerska" (na płycie utwór ten nosi tytuł "Koniec"- przyp. Albinos) - przedstawiono w dużej mierze to, co my powstańcy przeżywaliśmy 61 lat temu, ale w ujęciu zrozumiałym i akceptowanym przez dzisiejszą młodzież. W utworach tych, do których teksty i muzykę zespół "Lao-Che" przygotowywał przez 2,5 roku, znać gruntowne opanowanie tematu, a także wyczucie nastrojów powstańców i ludności cywilnej. Ważną częścią tekstów piosenek stanowiły urywki przemówień generałów Sikorskiego i Sosnkowskiego, fragmenty wierszy Baczyńskiego, komendy rozkazów i słowa z plakatów, apel "żądamy amunicji" - a w tle wybuchy pocisków i tak charakterystyczne i pamiętna dla nas serie z MG-42. W utworach "Lao-Che" można usłyszeć słowa mało cenzuralne lub wręcz niecenzuralne, ale one właśnie w oczach młodzieży uwiarygodniają napięcie, jakie odczuwa się w opisywanych walkach. Owacyjne było przyjęcie tego zespołu oraz zrozumiałe i trafiające do przekonania młodzieży przesłanie jego występu. Fragment ten dotyczy koncertu zespołu w MPW z dnia 30 lipca 2005 r., tek st nosi tytuł "Nowe formy udziału młodzieży w upowszechnianiu pamięci Powstania Warszawskiego" a jego autorem jest pan Ryszard Józef Boreński "Ryś", w powstaniu żołnierz Zgrupowania AK "Gurt". A jak Wy oceniacie przedstawienia Powstania Warszawskiego w sztuce i kulturze, które z tych przedstawień uważacie za szczególnie cenne i warte uwagi?
  2. Piosenka nagrana przy okazji prac nad dramatem wojennym non-fiction "Powstanie Warszawskie":
  3. Tadeusz Wiwatowski "Olszyna"

    No tak - to samo jest chyba i w Z dziejów polonistyki warszawskiej (księga dedykowana prof. Krzyżanowskiemu) i w Na polach Elizejskich literatury polskiej. Cały problem z Wiwatowskim polega na tym, że choć jego nazwisko pojawia się w wielu pracach, to bardzo często jest to zwyczajnie powtórka tego, co można znaleźć w kilku innych książkach. Teraz jak czasem jeszcze uda mi się znaleźć nieznaną dotąd mi pracę, gdzie jest wzmianka o nim, to mam niewielkie nadzieje na przeczytanie czegoś nowego. Ale za to jaka frajda, kiedy jednak się mylę!
  4. Tadeusz Wiwatowski "Olszyna"

    Co prawda Albinos już widział to (teraz nie pamiętam dokładnie w jakim kontekście pisze się tam o Wiwatowskim, ale wiem, że sprawę znam z innej publikacji), ale tak czy inaczej dzięki serdeczne za pamięć
  5. Tadeusz Wiwatowski "Olszyna"

    No dobrze, skoro brak odzewu... Sam początek książki: Jaskółki latały wysoko. Piłka wybita do góry przerwała cień rzucany przez parkowe drzewa, błysnęła w zachodzącym słońcu. - Aa! - grający pokwitowali z uznaniem przyjęcie "ściętego". Zygmunt rzucił do Kolumba przez zaciśnięte zęby: - Dawaj jeszcze raz. Piłka wystawiona idealnie nad siatkę. Młody, opalony brunet przygotowuje się do skoku. Spóźnia się o sekundę - jakby unieruchomił go spieszny jęk policyjnego wozu nadlatujący skądś od głównej ulicy. Ale Zygmunt jest rutynowanym siatkarzem. Za późno na ścięcie? Piłka oddana miękko tuż za siatkę myli grających, dotyka ziemi. Przeciwnicy nie ruszają się. - Trzynaście... No, przejechali. Czego się gapisz, do cholery? - gromi niższego od siebie o pół głowy Kolumba. "R" wymawia w nieporównanie zabawny sposób: to już nie "h", ale jakieś mieszane głoski "h" i "k". W temacie przywoływałem już relację Wandy Leopold, która pisała, że "Olszyna" nie wymawiał "r". Czyżby więc Bratny wykorzystał ten element do tworzenia postaci Zygmunta? Jeśli tak, to można jedynie żałować, że nie wyjaśnił, co zaczerpnął od kogo. Bo tak to jeśli bliżej nie zbada się biografii żołnierzy OD "A", to może być ciężko ustalić "co jest kogo"... Tymczasem, żeby utrzymać się w klimacie rocznicy. Jakiś czas temu przeglądając biografię Stanisława Aronsona trafiłem na coś takiego [P. Bukalska, S. Aronson, Rysiek z Kedywu. Niezwykłe losy Stanisława Aronsona, Kraków 2009, s. 147]: O Godzinie "W" łączniczka Rena dowiedziała się jedna z pierwszych. Wiadomość dotarła do niej 31 lipca wieczorem. Przed godziną policyjną zdążyła jeszcze zawieźć informację do Olszyny, który dowodził wtedy jednym z zespołów Kedywu. Po pełnej napięcia nocy nadszedł 1 sierpnia. Znakomite jest to ostatnie zdanie. Co tak naprawdę myślał tamtej nocy Wiwatowski? Wiadomo, że nie był przekonany do Powstania. Czy więc w jego głowie chociaż przez moment pojawiła się wątpliwość, co ma zrobić? A może jednak ta jego żelazna dyscyplina, o której pisał J.R. Rybicki, nie pozwoliła mu choćby na chwilę zwątpienia? Kolejne pytanie - czy to wtedy zniósł rękopis swojej pracy doktorskiej, historię warszawskiego TOW, artykuły naukowe i utwory literackie do piwnicy? A może już wcześniej to uczynił, wiedząc, że tak naprawdę rozkaz podjęcia walki to jedynie kwestia czasu? To swoją drogą znakomity przyczynek do rozważań nad ogólnym nastrojem wśród żołnierzy AK w momencie, kiedy dowiadywali się tego 31 lipca/1 sierpnia, że to już. Zaraz. Za moment. Tyle lat czekania. Ale czy każdy z nich miał absolutną pewność o słuszności tego? Nie ukrywam, że temat fascynuje mnie. Niestety z uwagi na to, że mówimy tutaj o czymś niesamowicie ulotnym, o czymś, czego nie sposób odtworzyć, to pozostaje zadawać pytania. Odpowiedzi niestety nigdy nie poznamy. Inna rzecz, że przy okazji warto byłoby opowiedzieć, jak to było z tym ustaleniem rozpoczęcia walk na godzinę 17, jak wyglądała łączność... Ale to może w innych tematach.
  6. Przejrzałem sobie jeszcze teksty J.W. Gomulickiego i nie znalazłem tam niczego, co kazałoby mi powątpiewać w wersję, jaką przedstawiłeś secesjonisto. Ergo wychodzi na to, że znalazłeś odpowiedź na moje pytanie
  7. Literatura - Powstanie Warszawskie

    Dwie zapowiedzi, o jednej wspominałem już kiedyś w temacie: Patrycja Bukalska, Sierpniowe dziewczęta '44: http://www.empik.com/sierpniowe-dziewczeta-44-bukalska-patrycja,p1079237858,ksiazka-p Sławomir Koper, Miłość w Powstaniu Warszawskim: http://www.empik.com/milosc-w-powstaniu-warszawskim-koper-slawomir,p1079456860,ksiazka-p?reko=quartic
  8. Literatura - Powstanie Warszawskie

    Przegląd prasy z tego tygodnia: "Historia Do Rzeczy", nr 6/2013: Zychowicz P., Nasi Bohaterowie, s. 6-9; Zatrzymać czołgi! Czyli zbrodnia warszawska, z prof. Nikołajem Iwanowem rozmawia Maciej Rosalak, s. 10-13; Rybak A., Trzeba walczyć, trzeba żyć, s. 14-17; Stańczyk T., Niemieckie żniwa, s. 18-21; Tischler J., Szakaly S., Jak Węgrzy pomagali AK, s. 22-24; Ostromęcki J., Szturm chwały, s. 25-27; Szczęście przeciw śmierci, ze Stanisławem Likiernikiem, żołnierzem Kedywu AK rozmawia Adam Domagała, s. 28-31. "Polityka", nr 31(2918)/2013: Krzemiński A., Warszawa 44: nasz film, ich film, s. 16-18. "Ale Historia", nr 30(80)/2013: Rzeź Woli i Ochoty, z Adamem Siwkiem rozmawia Adam Leszczyński, s. 8-10. "Newsweek", nr 31/2013: Cieśla W., Szkoda Warszawy, s. 38-40. "Wprost", nr 31/2013: Wasilewski J., Fabryka przegranych, s. 12-16; Klęska i legenda, z Janem Ołdakowskim rozmawia Cezary Łazarewicz, s. 18-19. "Sieci", nr 30(34)/2013: Żurek A., "Nam jedna szarża do nieba wzwyż", s. 52; Ozdowy T., 1 sierpnia z ojcem na Powązkach, s. 53; Potocki A.R., Powstańcze zwycięstwa, s. 54-56; Burdzy P., Jak Niemcy "wysiedlili" Wolę, s. 57-59; Utracka K., Alfabet uzbrojenia, s. 60-61; Miłosz M., Bunt nieodkryty, s. 62-63; Sprzeciw na gruncie moralności, z Janem Ołdakowskim, dyrektorem Muzeum Powstania Warszawskiego, rozmawia Stanisław Żaryn, s. 64-66. "Tygodnik Powszechny", nr 31(3343)/2013: Bukalska P., Za młode na strach, s. 30-31; Pośpiech P., Głos walczącej Warszawy, s. 31.
  9. Śladami podziemia. Działalność niepodległościowa w rejonie Tęgoborza w latach 1939–1953, red. Dawid Golik, Kraków 2013: http://ipn.gov.pl/publikacje/ksiazki/sladami-podziemia.-dzialalnosc-niepodleglosciowa-w-rejonie-tegoborza-w-latach-19391953
  10. Obcokrajowcy w Powstaniu Warszawskim

    Tego chyba jeszcze nie było w temacie - krótka notka z "Biuletynu Informacyjnego" z dnia 17 sierpnia: 2 żołnierze sowieccy w szeregach AK W jednym z oddziałów powstańczych (zajmującym ostatnio placówkę w rej. Towarowej) walczy przeciw Niemcom dwóch żołnierzy z Armii Czerwonej, którzy zdołali zbiec po dwuletnim pobycie w niewoli niemieckiej. Obaj Rosjanie walczą dzielnie od pierwszego dnia Powstania - sami zdobyli broń na nieprzyjacielu. Obok barw polskich noszą godło armii sowieckiej - czerwoną gwiazdę! Wiadomo coś więcej na ich temat? Ciekaw jestem przede wszystkim skąd zbiegli...
  11. Powstaje film o Powstaniu

    Zwiastun robi wrażenie:
  12. Polska pod okupacją w filmie

    W końcu udało mi się nadrobić zaległości z Baczyńskim. Trochę ponad godzinę oglądania, oryginalne wykonanie. Na temat wartości artystycznej wypowiadać się nie będę, jako że najzwyczajniej w świecie nie znam się na kinie. Za to jeśli idzie o sam przekaz. Cóż - cieszę się, że film powstał. I to właśnie taki. Pokazano w końcu konspiratora-człowieka. Z emocjami, obawami, życiem poza-organizacyjnym. Rzecz na pewno warta uwagi.
  13. Humor

    Anglik w hotelu z kolegą zamawiają herbatę do pokoju. Dzwonią na recepcję: - Two tea to room two. Facet z recepcji: - Pamparampampam!
  14. Literatura - Powstanie Warszawskie

    Znowu "Gazeta Wyborcza" [wydanie z dnia 27-28 lipca 2013 r.], i tym razem dwa teksty: Sobolewski T., Ani żałoba, ani święto, s. 22-23 - o Powstaniu Warszawskim w utworach Mirona Białoszewskiego, Marii Dąbrowskiej i Anny Świerszczyńskiej (swoją drogą ciekawe, czy zbieżność z tytułem książki Tomasza Łubieńskiego przypadkowa, czy może jednak zamierzona). Za nami szła śmierć, płk. Edmunda Baranowskiego wysłuchał Wojciech Czuchnowski, s. 23 - tak jak od kilku lat do kolejnych wspomnień Powstańców podchodzę z dystansem (często zwyczajnie powtarzają to, co mówili x lat temu), tak tym razem z czystym sercem mogę polecić, bo choć pojawia się kilka tradycyjnych w takich sytuacjach fragmentów, tak są też momenty, kiedy płk Baranowski dotyka bardzo trudnych tematów odpowiedzialności za ludność cywilną i rannych kolegów - daje sporo do myślenia.
  15. Sprawy tajemnicze, okupacja 1939-45

    O niczym nie zapominam. Po prostu nie widzę związku. Od razu w 1939. A jak sobie to wyobrażasz? Po ponad dwóch latach okupacyjnego terroru nagle idzie do Niemców delegacja ZWZ z propozycją: "słuchajcie, chętnie wam pomożemy, tylko nas nie mordujcie dalej". Niemcy najpierw poumieraliby ze śmiechu, a potem całe towarzystwo wyłapali. W 1941 r. Hitler i spółka nie mieli żadnego interesu w tym, aby iść w jakikolwiek sposób Polakom na rękę. To jest coś na kształt słynnego: "kraj bez Quislinga". Fajnie, ale kto powiedział, że Niemcy Quislinga u nas szukali? Skoro Hitler w 1943 r. odrzucił możliwość wciągnięcia Roweckiego do współpracy w polsko-niemieckim sojuszu antybolszewickim (notatka Himmlera z lipca 1943 r.), to z jakiej okazji miałby iść na coś takiego dwa lata wcześniej? Pomijam już to, jak polskie społeczeństwo zareagowałoby na taki układ w 1941 r. Niestety Pawiak, Szucha i łapanki zdążyły wówczas wejść do powszechnej świadomości. W krajach zdecydowanie mniej doświadczonych przez okupację ludzie "niechętnie" patrzyli na kwestię kolaboracji. A co dopiero u nas. A co miał niby Komorowski zrobić? Otwarcie rozpoczynać walkę z Armią Czerwoną, która zbliżała się do przedwojennych granic II RP? Serio sądzisz, że Polska mogła cokolwiek zrobić? Wybacz, ale myślenie, że byliśmy w drugiej połowie 1943 r. zdolni do jakiegokolwiek wpłynięcia na losy wojny jest kompletnym science-fiction. Karty rozdawali inni. Byliśmy za ciency w uszach. Pisanie o "Borze" per "zdrajca" jest wobec takiej argumentacji jakimś kosmicznym nieporozumieniem (żeby nie nazwać tego dosadniej). Co do Roweckiego, to jego zadaniem było przede wszystkim utrzymanie struktur ZWZ/AK, jako oparcia dla całego społeczeństwa, a nie wpływanie na losy wojny. Za mądry był na to. Zależy kto wyszedłby zwycięsko z zakończenia tej krótszej obustronnej rzezi. Jeśli Niemcy, to faktycznie zero korzyści. Jeśli jednak ZSRR (przy założeniu, że wojna kończy się tak jak w rzeczywistości, czyli podziałem Europy na strefy wpływów), to korzyść byłaby jedna co najmniej: mniejsze straty w ludności (plus mniejsze zniszczenia kraju). Jak dla mnie całkiem sporo. Brak podstawowej pracy nt. aresztowania "Grota". Tej Gontarczyka nie znam.
  16. Sprawy tajemnicze, okupacja 1939-45

    Rowecki został aresztowany w czerwcu. Co do informacji od NKWD... Skąd informacja, że to dzięki tym informacjom? Mój Szanowny Przedmówca zna pracę Andrzeja Krzysztofa Kunerta i Andrzeja Chmielarza nt. aresztowania "Grota", albo biografię tegoż pióra prof. Tomasza Szaroty? Zdradzieckie kierownictwo. Jak na osobę, która zajmuje się historią, dość odważne stwierdzenie. W drugiej połowie 1943 r. zakładanie, że Niemcy mają szansę na rozgromienie armii rosyjskiej było chyba założeniem z pogranicza fikcji. W Afryce dostali łupnia, we Włoszech byli w odwrocie, na froncie wschodnim zdążyli w listopadzie 1943 r. zaliczyć i Stalingrad i Kursk. Pomaganie w tym momencie Niemcom było kompletnie bezsensowne. No i skąd założenie, że Rowecki pomagałby Niemcom? Po aresztowaniu miał stanowczo odrzucić propozycję wspólnej, polsko-niemieckiej akcji antybolszewickiej. A czy Akcja "Burza" była idiotyczna. Z naszego punktu widzenia być może tak. Ale tamto "zdradzieckie kierownictwo" niestety nie miało naszej wiedzy. Warto o takich rzeczach pomyśleć czasem. I jakie znowu szanse na odzyskanie utraconej niepodległości? Że niby Niemcy mieliby nam ją zwrócić? No i to nagłe odwrócenie polityki prowadzonej od września 1939 r. przez podziemie. Co tam, że walczymy z Niemcami od kilku lat. Co tam, że nas mordują pod byle pretekstem i bez pretekstu. Idźmy walczyć z Niemcami. Serio, zanim się zacznie takie rzeczy pisać, proszę trochę poczytać o konspiracji, spróbować zrozumieć tamtych ludzi. Taka zmiana w szeregach AK nie przeszła by spokojnie. O ile przeszłaby. Nie po tym, co Niemcy zdążyli zrobić.
  17. Literatura - Powstanie Warszawskie

    Post Romana Różyńskiego przeniosłem tutaj. Temat dt. literatury nt. Powstania Warszawskiego nijak ma się do wątpliwości Romana Różyńskiego na temat tego, czy gen. Komorowski był powiązany z agenturą sowiecką.
  18. Literatura - Powstanie Warszawskie

    We wczorajszej "Gazecie Stołecznej" [wydanie z dnia 26 lipca 2013 r.], Idę pierwsza wprost na tych bandytów, s. 6-7 - fragmenty niepublikowanego nigdzie dotąd pamiętnika Krystyny Różyckiej, mieszkającej przed Powstaniem na Ochocie.
  19. Książka, którą właśnie czytam to...

    Na potrzeby luźnej - mimo wszystko - dyskusji na forum, owszem. Ale kiedy przychodzi do pisania czegoś poważniejszego, to wypadałoby odświeżyć sobie to i owo. Chociażby dla znalezienie inspiracji tudzież zwrócenia uwagi na coś, co mi przy wcześniejszej lekturze umknęło (czy to przez nieuwagę, czy zwracanie uwagi na inne rzeczy, czy zwyczajnie niewiedzę). Poza tym ja zwyczajnie szalenie lubię tę pracę Okrutnie nie lubię dyskusji na temat dzieł tego typu. Stąd też m.in. w przypadku Dziennika Pilcha łatwiej mi mówić i pisać o wzmiankowanym dekalogu chociażby. Jakoś tak niezręcznie się czuję rozprawiając o podejściu do śmierci czy bólu wywołanego chorobą ludzi, którzy doświadczyli tego na własnej skórze. Sam nie wiem czemu. A czy wołanie o pomoc... Na pewno. To tak jak Marek Skwarnicki napisał swego czasu w "Tygodniku Powszechnym": Poetycki świat Poświatowskiej nasycony jest zwykłą czułością, prawdziwym smutkiem i żywiołowym pragnieniem szczęścia. Wiele miejsca zajmuje w jej metaforyce przyroda. Nasyca ją świeżością i prostotą. Niemniej wszystko, co napisała, jest jakby żaleniem się, szukaniem oparcia, czułości, potwierdzenia uczuć. Bardzo to kobieca liryka. Posiada ona i wartość refleksji nad losem człowieka uwikłanego w sprzeczności istnienia. Sądzę, że i w przypadku Opowieści dla przyjaciela można by powiedzieć dokładnie to samo. Osobiście przyznam, że bardzo ciężko czyta mi się to - za duży ładunek emocji.
  20. Książka, którą właśnie czytam to...

    Ostatnimi czasy z musu (tym razem): Szarota T., Okupowanej Warszawy dzień powszedni. Studium historyczne, Warszawa 1988. Z ciekawości: Graff A., Świat bez kobiet. Płeć w polskim życiu publicznym, Warszawa 2001. A dla przyjemności: Dziennik Jerzego Pilcha. Rzecz absolutnie i bezwzględnie znakomita, podczas czytania dekalogu prawdziwego Europejczyka nie sposób się nie zaśmiać - a przemyślenia Pilcha nt. futbolu... aż się dziwię, że istnieją na tym świecie ludzie ze spojrzeniem na piłkę o wiele bardziej idealistycznym od mojego. Powieści warszawskie Stefana Kisielewskiego. Dotąd Kisiela znałem w zasadzie tylko jako publicystę. Nawet nie przypuszczałem, że i w przypadku beletrystyki to klasa sama w sobie. Opowieść dla przyjaciela Haliny Poświatowskiej. Rzecz piękna i do bólu smutna zarazem. Oprócz tego prace prof. Józefa Pietera nt. strachu, lęku, odwagi...
  21. Niestety Albinos nie posiada wzmiankowanej pozycji na stanie - więc jeśli secesjonista znalazłby chwilę czasu, to z chęcią zapoznałbym się z tym zestawieniem. Jeszcze co do cytowanej notki. Oprócz tego, czyja była ta biblioteka, warto byłoby się dowiedzieć, skąd wyszła inicjatywa ratowania jej. Czy z "góry", czy może jednak była to inicjatywa któregoś z oficerów liniowych albo samych żołnierzy... Byłby to ciekawy przyczynek do tego o czym wcześniej pisał secesjonista: Rzecz jasna tutaj można by to rozszerzyć już o okres samego Powstania. Przeglądając różne dokumenty natykałem się na wzmianki dotyczące ratowania zagrożonych dóbr kultury. Warto byłoby na pewno zająć się kiedyś dokładniej tym tematem. Przy okazji, rzecz którą warto poznać, czyli Biblioteka Stefana Kisielewskiego. Krótkie, ale daje sporo do myślenia.
  22. Notka z "Biuletynu Informacyjnego" z 26 sierpnia 1944: Największą prywatną bibliotekę obejmującą ok. 30.000 tomów głównie z dziedziny polonistyki udało się żołnierzom AK uratować przed zagładą, organizując przeniesienie księgozbioru z domu na linii frontu w bezpieczne miejsce. Orientuje się ktoś o jaką to prywatną bibliotekę mogło chodzić?
  23. Tradycyjnie - temat poświęcony obchodom związanym z rocznicą Powstania Warszawskiego (ale także materiałom prasowym nt. Powstania, które pokażą się w najbliższych tygodniach, książkom, filmom, muzyce itp.). Muzeum Powstania Warszawskiego już opublikowało program wydarzeń: http://www.1944.pl/o_muzeum/news/obchody_69_rocznicy_wybuchu_powstania_warszawskiego Pierwsze wydarzenia zostały także opublikowane na stronie Stowarzyszenia Pamięci Powstania Warszawskiego (z czasem zapewne będzie się tutaj pojawiało coraz więcej wydarzeń, w tym te środowiskowe): http://www.sppw1944.org/index.html?http://www.sppw1944.org/pamiec/terminarz_13.html
  24. 69 rocznica Powstania Warszawskiego

    Uroczystości dzielnicowe na Woli i Pradze Południe.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.