Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. Gdzieś Ci się zapodziały "O jeden most za daleko" i "Najdłuższy dzień", prawdziwe mistrzostwo kina wojennego. Jeśli natomiast szukasz filmów stricte dokumentalnych, to polecam tę stronkę: http://www.wideow.superhost.pl/obrazy/page/6/ .
  2. Kedyw KG AK- ocena działalności

    Nie była to co prawda nazwa oficjalna, nawet dzisiaj w najróżniejszych opisach tej dywizji nie używa się określenia "Galizien", jednak była to nazwa której w jej historii nie unikano, i dzisiaj używa się jej dość powszechnie. Sam Himmler 30 lipca '43 wydaje polecenie, aby nie używać określenia "Ukraińska" a właśnie "Galicyjska", co znajduje swoje odbicie także w symbolice. Ciekawa sprawa, czy mógłbyś Wolf wyjaśnić jak dokładnie przedstawiała się sprawa na tych obszarach w kwestii działań KeDywu?
  3. A można prosić o szczegóły?
  4. Wehikuł czasu

    Nie widzę tutaj nigdzie milionów istnień na sumieniu, jak w przypadku Stalina i Hitlera... ale to przecież nieistotny szczegół, prawda?
  5. Obok 27. WDP druga naprawdę dobrze znana dywizja piechoty AK, czyli 30. PDP. Powstała w ramach odtwarzania przedwojennych dywizji, w lipcu '44 w Siemiatyczach w lasach nurzeckich pod dowództwem ppłk. Henryka Krajewskiego "Trzaski". Podczas swojej "działalności" rozbiła m.in. transport kolejowy na linii Wysokie Litewskie-Drohiczyn, pod Wilanowem, Adamowem, koło stacji kolejowej Nurzec, pod Boratyńcem Lackim i Boratyńcem Ruskim. Przez pewien czas walczyła u boku ACz. Z czasem przekroczyła Bug koło Siemiatycz. Następnie wyzwalając kilka miejscowości ruszyła w stronę Warszawy, na pomoc powstaniu. Jednak w okolicy miejscowości Dębe Wielkie została okrążona przez oddziały sowieckie i rozbrojona. Losy jej żołnierzy i oficerów były identyczne jak w przypadku wszystkich jednostek AK. Jak oceniacie działalność 30. PDP AK? Czy Dywizja mogła zrobić więcej, czy jej możliwości zostały wykorzystane w sposób maksymalny?
  6. Wehikuł czasu

    Czyli dla własnej satysfakcji poświęciłbyś ileś tysięcy, może milionów ludzkich istnień? Gratuluję pomysłu :roll: .
  7. Wehikuł czasu

    Mam przez to rozumieć, że poczekałbyś aż zaczną swoją zbrodniczą działalność? Rozumiem że można Piłsudskiego nie lubić, ale to już dla mnie jest drobna przesada :roll: . Żeby nie było offa, małe uzupełnienie mojej listy: - jeden normalny dzień w starożytnych Atenach i w Sparcie, tak dla porównania - zdobycie Dyrrachium przez Guiscarda - kilka bitew epoki napoleońskiej - pierwszy dzień Powstania Warszawskiego Nie chciałbym brać udziału w żadnej bitwie, za duże ryzyko, samo oglądanie wydarzeń historycznych by mi wystarczyło.
  8. Historia lubi się powtarzać...?

    Możesz jaśniej? Jaka większość z Warszawy?
  9. Komenda Główna ZWZ a potem AK, była najwyższym organem dowódczym naszych sił krajowych podporządkowanych polskim władzom na emigracji. Składała się z kilku Oddziałów, Obszarów oraz samodzielnych Okręgów. To właśnie Komenda Główna podejmowała wszystkie najważniejsze decyzje w kwestiach wojskowych, to właśnie w gronie najważniejszych oficerów KG AK zapadła decyzja o rozpoczęciu Powstania Warszawskiego. Jej komendantami byli kolejno gen. Stefan "Grot" Rowecki, gen. Tadeusz "Bór" Komorowski i gen. Leopold "Kobra" Okulicki. Jak oceniacie działalność KG ZWZ/AK jako całości? Co można uznać za jej sukcesy, czy, i kiedy, zaliczyła wpadki? Kto najlepiej sprawdził się jako komendant główny, jeśli w ogóle można dokonać takiego porównania?
  10. KG ZWZ/AK- ocena działań

    Do tego dodajmy jeszcze jeden prosty fakt. Niemcy jako sojusznik Hitlera walczyli w końcu z ACz. Jakoś nie jestem w stanie sobie wyobrazić, aby Rosjanie wkraczający na te tereny, przeszli nad obecnością w tamtym rejonie Węgrów do porządku dziennego. Żeby to oni byli jeszcze uzbrojeni, część posiadała broń, reszta mogła wówczas o tym pomarzyć. Tutaj ciekawe wnioski daje wspominany Raport operacyjny 154. We fragmencie mówiącym o naszych sprzymierzeńcach, pojawia się punkt dotyczący Rosjan. W jednym z podpunktów Rowecki pisze o tym, iż w razie gdyby Rosjanie zostali odrzuceni przez Niemców za Wołgę, albo jeszcze dalej, wóczas będziemy mieli do czynienia tylko z Niemcami. Jednak z czasem, gdy pojawią się Rosjanie, będziemy mogli im stawić czoło zorganizowanymi siłami. A dalej pisze, iż w razie wkraczania Rosjan niemalże na karkach Niemców, trzeba zejść do podziemia. Jak dla mnie to coś tu jest nie tak. W mojej ocenie to niektóre z planów podpadają pod SF, chociażby Meldunek nr 221: referat Komendanta Sił Zbrojnych na posiedzeniu KRP z 16 kwietnia '44. Jak dla mnie to to jest miejscami czyste fantasy. Przy takiej ilości broni to i oddziałów powstańczych w samej tylko Warszawie nie dałoby się w pełni uzbroić, a co tu dopiero gadać o całym kraju.
  11. Bitwa pod Osuchami

    Bitwa pod Osuchami jest uznawana za największe starcie partyzanckie okresu II WŚ. Stoczona w dniu 25 czerwca '44 zakończyła się klęską oddziałów partyzanckich, stanowiąc niejako gwóźdź do trumny, po wcześniejszych działaniach w ramach operacji "Sturmwind II". Czy bitwa była dla partyzantów w ogóle do wygrania? Jeśli tak, to jakie błędy popełniono, co można było zrobić lepiej? Czy ewentualny sukces mógł mieć większy wpływ na całą operację "Sturmwind II"?
  12. Do czasu głoszenia rozkazu mogli nosić i na lewym, wtedy jeszcze panowała pod tym względem dowolność. W końcu skoro nie ma rozkazu normującego jak opaskę nosić, to kto im zabroni? Z resztą sam widziałem takie zdjęcie, właśnie z Woli. Gdyby zostało użyte najpewniej sporo by się o tym mówiło. W końcu powstańcy nie mieli wówczas jakoś strasznie dużo broni tego typu. Każdy egzemplarz był na wagę złota.
  13. Bilans operacji "Sturmwind"

    Jednak czy nie sądzisz, iż konieczność zorganizowania tych operacji a co się z tym wiąże, użycie tych niemałych wcale sił, nie było jednak dla Niemców pewnym kłopotem? W końcu w tym samym czasie każda z tych dywizji mogła być użyta na froncie. To że nie walczyły tam jeszcze, nie musi wcale oznaczać, iż OKW nie mogło by ich jednak użyć. W końcu II połowa roku '44 to był okres bardzo trudny dla Niemców na wszystkich frontach. Każdy wysiłek ponad to co działo się na samym froncie, był jednak dla nich pewnym problemem. To jest dla mnie sprawa dość kontrowersyjna, i trudna do jednoznacznej oceny. Z jednej strony oddziały partyzanckie poniosły duże straty, z drugiej jednak można się zastanowić, jak duży wpływ na plany niemieckie miało niepowodzenie pierwszej operacji a co za tym idzie konieczność zaangażowania sporych sił w kolejnej akcji, w sytuacji gdy ACz posuwała się na przód. PS. Miło mi widzieć na forum kogoś kto jak widzę, jest dobrze obeznany z tematyką Polski w okresie II WŚ Mam nadzieję, że zostaniesz z nami Wolf na dłużej:)
  14. Operacja "Sturmwind II" przeprowadzona została w dniach 18-28 czerwca '44 w lasach Puszczy Solskiej. Była co nietrudne do odgadnięcia kontynuacją nieudanej dla Niemców operacji "Sturmwind I". Niemcy wykorzystali w niej mniej więcej podobne siły co w pierwszej operacji, czyli 154. i 174. Rezerwowe DP, 213. Dywizja Ochronna, zgrupowanie kawalerii kałmuckiej Dolla oraz kilka innych oddziałów. Nad całością sił znowu główne dowodzenie sprawował gen. Haenicke. Także skład oddziałów partyzanckich był mnie więcej podobny do tego z wcześniejszej akcji. Co prawda odeszły sile oddziały Czepigi, Wasilenki i Pielicha "Galickiego", to jednak na ich miejsce pojawiły się oddziały Szangina i Kowalenki. Wielka operacja, trwająca 10 dni, której punktem kulminacyjnym była bitwa pod Osuchami rozpoczęta w nocy z 24/25 czerwca, zakończyła sie klęską oddziałów partyzanckich. Jak oceniacie działania bojowe podczas tej operacji? Czy oddziały partyzanckie mogły uniknąć rozbicia?
  15. Czego teraz słuchasz?

    Cudowny kawałek. A to coś dla spragnionych dobrego metalu: A to dla tych, którzy lubią mocne brzmienia i II WŚ: Sabaton "Purple Heart"
  16. Przede wszystkim LWP to wytwór propagandy. Prawidłowa nazwa brzmiała Wojsko Polskie. Przymiotnik "Ludowe" zostało dodane przez propagandę dla podkreślenia związku z ustrojem jaki miał panować w Polsce. Lepiej używać formy (l)WP. Po drugie to nie od dowództwa WP zależała decyzja o tym kiedy i w jak dużym stopniu wspomóc walczącą Warszawę. Więc w mojej ocenie pisanie, iż gdyby (l)WP poważniej potraktowało sprawę może nie zginęło by tyle osób, jest nie do końca zgodne z prawdą. Kontakt z siłami ACz starano się nawiązać, jednak te nie miały zamiaru podejmować współpracy, co było spowodowane początkowo problemami na przedpolu Warszawy a w późniejszym okresie kwestiami politycznymi. Żadne proszenie Sowietów nic by tutaj nie dało. Można było zrobić wszystko to co piszesz, z tym jednak że to zależało od dobrej woli Stalina, a ten nie miał zamiaru pomagać walczącej Warszawie. Sukces Powstania Warszawskiego był mu absolutnie nie na rękę. To jednak wykracza poza zakres tematu działań berlingowców, więc prosiłbym abyśmy skupili się na samych walkach.
  17. KG ZWZ/AK- ocena działań

    Tutaj warto zwrócić uwagę już na Plan Operacyjny nr 54, który powstał pod koniec roku 1940 wraz z załącznikami i Instrukcją taktyczną walki partyzanckiej. Agresja Niemiec na ZSRS, która spowodowała zwrot w wojnie, wcale nie zaskoczyła KG ani okręgów ZWZ. Kolejny plan tj. Raport operacyjny 154 z września '42 (dopracowany został dokładnie 8 września) precyzował cele powstania, a konkretnie: Obalenie okupacji niemieckiej, dozbrojenie oddziałów, neutralizowanie akcji ukraińskich, odtwarzanie sił zbrojnych i państwa polskiego oraz walka o ziemie postulowane. Plany godne pochwały, jednak na ówczesny stan przygotowania mimo wszystko zbyt optymistyczne i zdecydowanie zanadto ambitne. Wystarczy zapoznać się z załącznikiem do planu operacyjnego 154 Sprawy lotnicze aby stwierdzić, że ludzie tworzący je nie mieli chyba świadomości, jak ciężko będzie coś takiego zorganizować. Pomoc lotnictwa zachodniego, zrzuty zaopatrzenia, bombardowanie wskazanych celów i w końcu przerzut sił powietrznych do kraju wraz z opanowaniem lotnisk a w dalszej perspektywie przerzut trzech batalionów spadochronowych i dziewięciu szkieletowych batalionów piechoty, które uzupełnione siłami krajowymi miały stanowić główną siłę uderzeniową w początkowej fazie walki. Tutaj warte uwagi jest to, iż o ile sprawa nieuchronności wybuchu powstania, w tej czy innej formie w kraju była sprawą akceptowaną przez kadrę dowódczą i sztab, to już wsparcie ze strony aliantów zachodnich było mocno dyskusyjne. Podczas gdy KG ZWZ/AK opracowywała swoje plany, Sztab naczelnego Wodza w Londynie sam opracowywał odpowiednie plany, po części opierając się na tym, co nadsyłano z kraju. Uwagę skupiano przede wszystkim na wsparciu lotniczym. Zajmował się tym Oddział III Operacyjny Sztabu Naczelnego Wodza wraz z Wydziałem Studiów Inspektoratu Lotnictwa. Wobec wszelkich zastrzeżeń Sikorski wiosną '42 wysłał Roweckiemu Instrukcję osobistą i tajną dla Dowódcy Krajowego. Jednoznacznie w niej pisał, iż przerzut jakichkolwiek sił do kraju jest sprawą wyjątkowo trudną, wobec czego należy w planach brać pod uwagę li tylko siły będące pod bezpośrednią kontrolą władz w Kraju. Tutaj może dziwić względem tego Raport operacyjny 154, który zakładał właśnie pomoc ze strony sił powietrznych i wsparcie naziemne. Śmierć Sikorskiego i aresztowanie Roweckiego spowodowały, iż planowanie powstania przez Komorowskiego i Sosnkowskiego wyglądało w ten sposób, iż nadal nie patrzono realnie na możliwości naszych sojuszników względem wsparcia powstania w kraju, a chciano realizować plany według własnych potrzeb, co prowadziło w efekcie do kontynuowania błędnego kierunku. Wystarczy wspomnieć tutaj nadinterpretację notatki gen. Allana Brooka z dnia 18 czerwca '43, który to zawiadamiał iż tylko "przyjął do wiadomości" Dyrektywę użycia polskich sił zbrojnych. Natomiast Oddział Operacyjny Sztabu Naczelnego Wodza zrozumiał, iż została ta dyrektywa włączona do planów operacyjnych działań sojuszniczych. Na podstawie tej interpretacji rozwijano dalsze koncepcje wsparcia powstania. Jeszcze bardziej może zastanawiać projekt gen. Roweckiego z dn. 9.II.1943 roku, który to traktował o rozwiązaniu sprawy obszarów zamieszkałych przez ludność polsko-ukraińską. Proponował on nawiązanie współpracy z Węgrami, którzy to mieli umożliwić stworzenie Legionu Polskiego wraz z dozbrojeniem Obszaru Lwowskiego AK. W razie konieczności zakładano nawet okupację tych obszarów przez Węgrów.
  18. Czego teraz słuchasz?

    To nie ja Was przekonałem, ale sam Korn to uczynił. Ja tylko zwróciłem uwagę na ten świetny zespół Jednak jeśli tak bardzo Wam się Korn spodobał to polecam kawałki takie jak: A.D.I.D.A.S. Blind A najlepszą inwestycją byłaby pierwsza płyta Korna "Korn". Jak dla mnie absolutne mistrzostwo, aż sam sobie zaraz ją puszczę.
  19. Czy Hubal robił dobrze?

    W instrukcji dla "Obywatela Rakonia" z dnia 4.12.1939 Sikorski wraz z Sosnkowskim przekazali, iż rząd nie dopuszcza na terenie kraju żadnej akcji zbrojnej, która mogłaby sprowadzić na Polaków masowe represje i stanowić pretekst do masowych eksterminacji. W swoim meldunku z dnia 15.4.1940 Rowecki pisze: W Końskim niepoczytalne wystąpienie Hubala ( mjr. Do ), który dwukrotnie nie usłuchał rozkazu rozwiązania partyzantki i zainicjował wystąpienie zbrojne, krótkotrwałe, okupione życiem wielu chłopów, rozstrzelanych w okolicznych wsiach. Hubala ścigam, chcę go wysłać za granicę, w przyszłości oddam pod sąd.
  20. Gdzie na Sylwestra?

    Jedna z najlepszych imprez na jakich miałem okazję być. Zapasy alko podobnie jak u jachu okazały się być aż nadto duże, efektem czego parę osób wróciło do domów z małym co nieco. Ogólnie mimo picia czego tylko popadnie (od Tyskiego, przez Johny Walkera po tradycyjnego szampana) jestem w dość dobrym stanie. Śpiewanie na balkonie, długie rozmowy w kuchni, piękne panie, darcie się na świeżym powietrzu (efektem czego jest ból gardła), tańce na ulicy pod blokiem, połączone z tarzaniem się w śniegu (wreszcie;)... ja chcę jeszcze raaaaaaaz:)
  21. Polska strefa okupacyjna

    Zależy o jakie losy pytasz. Z czasem miasteczko wróciło pod władzę niemiecką, a Polacy wycofali się z niego. Nie słyszałem aby działo się z nim coś szczególnego. Jakiś czas temu wyszła książka na temat Maczkowa "Wyzwoleni ale nie wolni: Polskie miasto w okupowanych Niemczech" autorstwa Andreasa Lembecka we współpracy z Klausem Wesselsem.
  22. Książka, którą właśnie czytam to...

    Tak w ramach odprężania od książek historycznych... chociaż też nie do końca, zaczynam sobie czytać trylogię Gąsiorowskiego, którą być może nasi forumowi miłośnicy Napoleona znają: "Huragan", "Rok 1809" i "Szwoleżerowie Gwardii". Wczoraj odgrzebałem u siebie i po przeczytaniu paru pierwszych stron spodobało mi się. Napisane lekko, przyjemnie, będzie miła odskocznia od nauki. W końcu wezmę się także za "Desant" Kaski, krótka książka opisująca desant żołnierzy z armii Berlinga podczas Powstania Warszawskiego. Poza tym czytam kolejne książki poświęcone starożytnej Grecji... a niedługo czas na Rzym.
  23. Von Stauffenberg- ocena postaci

    Zamachów na Hitlera próbowało przed nim już kilka osób. A czemu on? Bo miał możliwość dostać się w najbliższe otoczenie Hitlera z racji pełnionego stanowiska. W teczce w były dwa ładunki wybuchowe. Jednak udało mu się zgnieść tylko jedną ampułkę uruchamiającą zapłon bomby. Był pewien że wybuch jednej bomby spowoduje także wybuch drugiej. Jednak wszystko potoczyło się nie tak jak tego chciał, ale to już w temacie o zamachu. Akurat Brytyjczycy mieli już coraz mniej do gadania, a to głównie z racji tego, iż to Amerykanie w coraz większym stopniu dźwigali ciężar wojny.
  24. Czy Hubal robił dobrze?

    Jeszcze trochę i od tej zgody przyjdzie nam rozmowę skończyć Akurat ZWZ dwa razy proponowała mu zejście do podziemia. Drugi raz bodajże na początku kwietnia '40. Sam Okulicki wcześniej rozmawiał z nim o rozwiązaniu oddziału. Jednak "Hubal" nie chciał się podporządkować w pełni rozkazom KG ZWZ, tym samym skazywał sie na banicję z szeregów Wojska Polskiego, gdyż ZWZ rozkazem z dnia 14 lutego 1940 roku została uznana przez gen. Sikorskiego za część składową Wojska Polskiego. Nie wiem czy przesadzam, ale nie wydaje mi się, aby w kilka miesięcy po zakończeniu działań wojennych potrafił w pełni zorganizować oddział partyzancki, który jednak różni się trochę od normalnego oddziału wojskowego. W Warszawie był w listopadzie, dokładnej daty Ci niestety nie podam. Karaszewicz-Tokarzewski powiedział mu wówczas, że jego oddział przyda się na wiosnę. Zaproponował mu także objęcie funkcji komendanta okręgu SZP w Kielcach. Sam "Hubal" odmówił, co było spowodowane tym, iż obejmując tą funkcję musiałby rozstać się z oddziałem, jednak zgadza się zostać zastępcą komendanta okręgu, jednocześnie nadal dowodząc oddziałem. Jednak po spotkaniu z kierownictwem okręgu rezygnuje, tłumacząc to tym, iż znowu spotkał się z atmosferą ograniczoności, nie zaspokojonych ambicyjek i zakulisowych rozgrywek, przynajmniej sam tak uważał. A to sołtys nie mógł mieć znajomych, którzy dostarczaliby mu różne informacje? A to łączniczki "Hubala" w Warszawie nie mogły zasięgnąć języka? Skoro ludzie w Warszawie mówili o ofensywie niemieckiej na wiosnę, skoro wypisywali to na tramwajach, to dlaczego one nie mogły nic o tym wiedzieć?
  25. Waffen-SS

    Warto tu jednak zaznaczyć, że 10. DPac SS "Frundsberg" była jedyną jednostką W-SS, której nie zarzucono żadnych zbrodni. Jednak ciekawa jest sprawa pobytu tej dywizji w okolicach Lwowa bodajże na przełomie marca/kwietnia '44 (możliwe też że w maju, byłbym wdzięczny za sprostowanie), kiedy to UPA pod cichym przyzwoleniem tej dywizji dokonała mordu na polskiej ludności w miejscowościach: Majdan k/Kopyczyniec, Gozdów, Ostrów, Plaucza Wielka i Plaucza Mała, Słobódka Bolszowiecka i Pawłów, Stare Sioło, Zapust Lwowski, Pawlikowy, Huculno i Podkamień, Rudka i Chodaków Wielki, Lodacz, Cieszanów.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.