Albinos

Portugalia pokonana, Polska jedzie na IO. To teraz czekamy na Pekin, oby tam pokazali, że ten medal MŚ nie był przypadkiem. A Lozano niech przynajmniej przez jakiś czas pracuje sobie w spokoju.

Ulubiony muzyk, ale nie wokalista (o tych jest osobny temat) i nie kompozytorzy muzyki poważnej (o tej także jest odpowiedni temat). To na co zazwyczaj zwracamy uwagę podczas słuchania koncertów, płyt etc. naszych ulubionych zespołów, to same słowa, tekst piosenki, w centrum naszej uwagi znajduje się sam wokalista. A jest on przecież zaledwie elementem całej układanki, ważnym, ale tylko elementem. Na sukces muzyczny zespołu składają się wszyscy jego członkowie. I tutaj właśnie o nich. Czy macie swoich ulubionych gitarzystów, perkusistów etc? A jeśli tak to kogo i za co tak lubicie? Tak na początek moi ulubieńcy: "Bon Jovi", Richie Sambora, aktualnie jeden z najzdolniejszych gitarzystów, człowiek orkiestra, potrafi grać niemalże na wszystkim, od gitary basowej przez trąbkę i saksofon aż po flet. Autor wielu tekstów, jedna z dwóch czołowych postaci Bon Jovi obok Jona. "Red Hot Chilli Peppers" Micheal "Flea" Balzary, basista i założyciel RHCP, podobnie jak Sambora szalenie wszechstronny, do legendy powoli przechodzą jego solówki na trąbce, zwłaszcza ta z '93, kiedy to na festiwalu Holywood Rock '93 zagrał z Nirvaną "Smells like teen spirit"- "Metallica" Lars Urlich, technicznie może i są lepsi perkusiści od niego, ale faktem pozostaje to, iż wywarł on ogromny wpływ na muzykę, zwłaszcza na metal. Jeden z dwóch głównych założycieli zespołu. Kontrowersyjny, ale jakże fenomenalny. "Pidżama Porno" Sławek "Dziadek" Mizerkiewicz, jak dla mnie jeden z najlepszych polskich gitarzystów, na dodatek świetnie śpiewa, a na scenie potrafi rozgrzać publikę jak mało kto.

Jedna z największych akcji warszawskich oddziałów AK, a mimo to akcja stosunkowo słabo znana. Dokładnie 8 stycznia '44 w niewielkim lasku przy szosie na wysokości Wawra, oddziały KeDywu, wraz z ludźmi "Żmudzina", miały przeprowadzić akcję, która była pierwszą okazją do uderzenia nie w jednego niemieckiego dygnitarza, ale od razu w całą grupę. Było to związane z faktem, iż w lasach leśnictwa Mienia, niedaleko Mińska Mazowieckiego, urządzane były polowania dla gubernatora dystryktu warszawskiego Ludwiga Fischera. Na tychże polowaniach bywali także m.in. komendant KdS Warschau SS-Standartenfuhrer dr Ludwig Hahn oraz dowódca SS i Policji SS-Brigadefuhrer und Generalmajor der Polizei Franz Kutschera. Dla szefostwa KeDywu była to okazja nie do przepuszczenia. Jednak akcja zakończyła się niepowodzeniem, a przynajmniej nie tak, jak planowano. Już po fakcie "Żmudzin" był zdegustowany, nie miał nawet ochoty rozmawiać z kimkolwiek z KeDywu. Jak oceniacie przygotowania do akcji? Jakie błędy popełniono w trakcie jej przeprowadzania? Jakie były jej efekty?

Twoja kolej.

Problem z tym, że nie tylko fani zespołu robią z tego zagadkę. Detektyw którego Courtney miała wynająć do odnalezienia Kurta, od '94 prowadzi śledztwo w tej sprawie, i jak na razie nikt nie potrafił obalić jego przypuszczeń. Z jego raportu wynika całkiem sporo ciekawych spraw. Courtney miała mediom jak i temu detektywowi mówić, że Kurt miał skłonności samobójcze. Tymczasem jego najlepszy przyjaciel absolutnie temu zaprzeczał. Była wściekła na niego, gdy odwołał swoją trasę koncertową wartą 9 500 000$. Chciał się wycofać z przemysłu muzycznego. Gdy odwołał trasę, zaczął bać się o swoje życie.

Jesteś pewien, że do Pekinu jedzie tylko zwycięzca turnieju? Bo zarówno na gazecie jak i na onecie piszą, że jutro wystarczy wygrać, jako że awansują dwie najlepsze ekipy. To w końcu jak?

Ciekawie napisana krótka biografia: http://www.kurkiewicz-family.com/stanislaw_sosabowski.htm .

A dlaczego spiskowa? Pytać chyba każdemu wolno? Trzykrotna dawka śmiertelna heroiny w krwi Cobaina, a on mimo to miał jeszcze strzelić do siebie. Jego karta kredytowa był używana jeszcze przez trzy dni po jego śmierci. List pisany dwoma różnymi charakterami pisma, pierwsza część dotyczy rozstania się z zespołem i muzyką w ogóle, dopiero dopisek innym charakterem pisma (co mieli potwierdzić specjaliści) dotyczy rozstania z żoną i córką. Media podawały informacje jakoby broń została zakupiona przez Kurta po ucieczce z zakładu odwykowego, tymczasem kupił mu ją jego znajomy, gdyż Kurt miał obawiać się o swoje życie. Mówi się o tym, że być może było to związane z tym, iż chciał się rozstać z Courtney Love. Co więcej Eldon Hoke, wokalista zespołu "The Mentors", oświadczył po śmierci Cobaina, że Courtney oferowała mu 50 000$ za zabicie Kurta w '93. Hoke przeszedł badanie wykrywaczem kłamstw, przeprowadzone przez człowieka, który współpracował z FBI. Zdał go w 99,7%. Jeszcze wracając do sprawy broni. Została ona zbadana ponoć dopiero 6 maja, czyli w miesiąc po śmierci wokalisty "Nirvany". Także policja ani lekarze nie stwierdzili jednoznacznie, że to było samobójstwo. Nie wiem jak było, może rzeczywiście popełnił samobójstwo, tylko że tych znaków zapytania jest jak dla mnie trochę za dużo.

Islandia pokonana, a nasi szczypiorniści są coraz bliżej IO, podobnie jak siatkarze. Czekamy na jutrzejsze spotkania, oby udane dla nas.

Dla mnie zdecydowanie jeden z najlepszych, zaraz obok takich klasyków jak "Drain You" (ulubiony kawałek samego Kurta), "All Apologies", ""Lithium", "The Man Who Sold The World", "Where Did You Sleep Last Night", "Heart Shaped Box", "Sliver", "Lounge Act", "Big Long Now" czy też fenomenalny "You Know You're Right". Kurt już od dziecka był nadzwyczaj wrażliwy. Z czasem przyszły narkotyki, zaczął się wypalać. Co do tego, że nie wytrzymał presji. Pytanie czy to on jej nie wytrzymał, czy ktoś mu pomógł. I być może właśnie to ich, a konkretnie Kurta, zabiło. Zbyt szybko dali z siebie wszystko.

Nie bardzo rozumiem... jak to zobaczyłby? Przecież żył 3 lata pod rządami komunistów. Do tego czasu musiał coś dostrzec. Oto jak wspomina go Jan Suzin: Znakomity rysownik i świetny projektant. Do legendy przeszła słynna klamka, zaprojektowana przez niego na tzw. klauzurze. Znakomite perspektywy i wielobarwne przekroje ukazywały bardzo zgrabny i pomysłowy mechanizm, działający nie na zasadzie obrotu, tylko pchnięcia lub pociągnięcia. Dopasowane tam były wszystkie zapadki i trybiki. Wszyscy cmokaliśmy nad tą klamką. Nie tylko my zresztą, dziwowali się również profesorowie. Byłby dziś na pewno znakomitym architektem o światowej sławie...

Zespół idealnie trafił w zapotrzebowania, głównie zbuntowanej młodzieży, która szukała drogi ujścia dla swoich frustracji, problemów. Nirvana dała im to czego potrzebowali. Nirvana dała im Kurta Cobaina, człowieka który stał się ich idolem, kimś kogo uwielbiali. Dla mnie Kurt jest połową sukcesu Nirvany, pozostała połowa to muzyka. Facet który uwielbiał robić to co robił, z czasem jednak się wypalił. Dzisiaj można jedynie żałować, że odszedł tak szybko. Świat muzyki stracił wspaniałego artystę, a wraz z nim zespół.

Skoro kto pierwszy... to pozwolę sobie zadać pytanie. Zazwyczaj przyjmuje się, że oddział "Sztafeta-Podkowa" Bolesława Kontryma "Żmudzina" wykonał 25 akcji likwidacyjnych. Tymczasem za w pełni zweryfikowane uznaje się 12 akcji, które dotyczyły 14 wyroków. Proszę o podanie daty pierwszej z tych akcji, tego kto był celem, oraz gdzie akcja się odbyła.

Teraz coś spoza ogłoszeń formalnych. Dział w ostatnim okresie rozwija się w sposób, jakiego nie oczekiwałem. Niemniej potrzebne są dalsze pomysły odnośnie jego rozwoju. Więc jeśli ktoś z Was ma jakieś uwagi, na temat funkcjonowania działu, chciałby zwrócić na coś szczególną uwagę (bo albo uważa coś za bardzo pożyteczne i przydatne, albo też za całkowicie zbędne), to zapraszam do wyrażania opinii. //Adm. Ale nie w dziale statutowym najlepiej poprzez PW lub inny ogólny temat w MSW.

Przyznam szczerze, że jak dotąd raczej niewiele widziałem na temat wydania profesora Marcelego Handelsmana i Haliny Krahelskiej Gestapo. Zastanawiam się, jaki związek może mieć to ze sprawą, bo że taki jest, trudno wątpić. W aż takie zbiegi okoliczności nie wierzę.

Ja tu tylko przejazdem;) Zdecydowanie drakkary, a to z racji moich dawnych (bardzo dawnych, niemniej nadal lubię poczytać sobie na ich temat) zainteresowań.

W sumie możesz mieć rację, wersja całkiem całkiem. Niemniej Bartoszewski mówi też o pracy A.K. Kunerta, który pisząc pracę o Moczarskim odkrył dokumenty, które potwierdzają ustalenia jego grupy. A jakie to są dokumenty, tego nie wiem.

A wiesz, że nawet nie mogę znaleźć... nawet na stronie MPW na Wirtualnym Murze nie ma jego stopnia.

Szkoda tylko, że od niego niczego się nie dowiemy. Mógłby sporo wyjaśnić w całej tej sprawie. A tak pozostaje nam snuć domysły, niemniej wersja o której mówił Bartoszewski, wydaje się być całkiem logiczna.

Przejęzyczenie nie przejęzyczenie, ale AK wówczas nie było. Cytując Dereckiego: Nie zmienia to jednak faktu, że "Hubal" rozkazowi Komendy Głównej w pełni się nie podporządkował, a tym samym skazywał się na banicję z szeregów Wojska Polskiego, które- jak zawsze podkreślał- reprezentuje, nie zrzuciwszy od września munduru. Wszak 14 lutego 1940 roku rząd generała Sikorskiego uznał ZWZ za część składową Wojska Polskiego. Sugerujesz że Sikorski i Sosnkowski powinni siedzieć w Polsce?

Walki frakcji politycznych, czyli stasis, odgrywają wcale niemałą rolę w historii starożytnych Greków. Pytanie brzmi, jak dużą? Na ile ich przebieg wpływał na sytuację polityczną? Które z tych walk, w największych stopniu, wpłynęły na układ sił w Grecji?

Tylko gdyby było tak jak mówił, to znaczy że był wystarczająco naiwny, aby wykonać rozkaz bez żadnego zawahania. Bieńkowskiego ciężko podejrzewać o samodzielne wymyślenie planu.

Jednak wpływał na Bieńkowskiego, dla mnie różnica niewielka.

I Tukidydes o tym pisze, i w okresie Filipa Macedońskiego pojawiają się... ale jaki był ich wpływ? Ja nie szukam informacji, ja czekam na dyskusję

Bartoszewski w swoim wywiadzie-rzece mówił właśnie, iż według ustaleń grupy, która powstała po wojnie z inicjatywy Tadeusza Manteuffla, a w skład której weszli Aleksander Gieysztor, Stanisław Płoski, Zygmunt Kapitaniak, Kazimierz Moczarski i właśnie Władysław Bartoszewski (czyli ludzie z BIP-u), rozkaz wydał Bieńkowski, inspirowany właśnie przez Jamontta. Wszystko to miało się dziać pod wpływem wysoko postawionych osób ze skrajnej prawicy. W sumie wersja, w której Bieńkowski wydaje rozkaz, a Jamontt bez mrugnięcia okiem go wykonuje, wydaje się trochę dziwna. Jamontt według Bartoszewskiego nie był naiwnym człowiek, więc ciężko sobie wyobrazić, jak mógł coś takiego zrobić.