Albinos
Przyjaciel-
Zawartość
13,574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Albinos
-
Literatura - Powstanie Warszawskie
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Ciekawa rzecz, na rynku dostępne są dwie publikacje Alexandry Richie, wydane w podobnym czasie (październik-grudzień 2013), przez dwóch różnych wydawców... Odpowiedzi się nie spodziewam, ale może jednak: miał ktoś w ręku obie pozycje i jest w stanie je porównać? Chodzi o te książki: http://www.bookcity.pl/A20938020/Warsaw_1944_Hitler_Himmler_and_the_Warsaw_Uprising/Alexandra_Richie http://www.bookcity.pl/A21270985/Warsaw_1944/Alexandra_Richie Przy okazji: Anna Klejzerowicz, List z Powstania: http://historyton.pl/catalog/product_info.php?products_id=19221 -
Z ciekawości. Jaki jest sens wrzucania własnego postu jako cytat bez dodania komentarza?
-
Popiół, czyli o stratach polskiej książki w Powstaniu Warszawskim
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Ewenement, owszem. Tylko nie bardzo rozumiem skąd to pytanie - nigdzie nie odnosiłem się do tej kwestii. -
Popiół, czyli o stratach polskiej książki w Powstaniu Warszawskim
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Przypominanie zapisu Wacława Borowego w kontekście wiadomych działań Lorentza, Korzeniewskiego, Borowego, Jabłońskiego czy Makowieckiego jest zabiegiem literackim. To, że książki Wacława Borowego na Brzozowej 12 spłonęły, nie było efektem wyboru jakiego dokonywali wspomniani panowie. Do historii zbiory z "domu profesorów" przeszły wcześniej. Ich los nie może więc w rzeczywistości stanowić domknięcia dylematów towarzyszących akcji pruszkowskiej. Dla samej opowieści nie ma to jednak większego znaczenia - zapis z 29 stycznia jest tutaj pewnym symbolem. A niezgodność chronologiczna jaka tutaj zachodzi - szczegółem. -
Popiół, czyli o stratach polskiej książki w Powstaniu Warszawskim
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Rzecz krótka i nie mająca w sobie za wiele treści merytorycznych, ale mimo to warta uwagi - zapis z dzienników Wacława Borowego z dnia 29 stycznia 1945 r.: Cały dom na Brzozowej 12 jest jednym pogorzeliskiem. Stąpam po białym i sypkim popiele własnych książek. Bolesne dopełnienie dylematów towarzyszących "akcji pruszkowskiej"*, zamykających się, żeby znowu odwołać się do profesora Borowego, w słowach przytoczonych przez Roberta Jarockiego w jego Sztuce i krwi: Mam decydować, biorę to, a tamto na zniszczenie?! Jednocześnie to samo mógłby napisać bohater Biblioteki Stefana Kisielewskiego. Stary, chory na serce i zmęczony profesor prawa, dla którego biblioteka jest trzy razy ważniejsza od wojny, okupacji, Powstania, od wszystkich owych historii razem wziętych. Biblioteka to trwanie narodu, to trwanie kultury, biblioteka już żyje dobre parę wieków, a pożyje jeszcze sporo. Pożyje - jeśli, rzecz prosta, nie spali się dziś albo jutro. Rzecz prosta spłonęła. Na oczach profesora. * Tak po prawdzie dom przy Brzozowej 12, wraz ze znajdującymi się tam zbiorami, spłonął zanim ktokolwiek wpadł na pomysł wzmiankowanej akcji. Ale to szczegół. -
Literatura - Powstanie Warszawskie
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Na 60 rocznicę był Davies. Teraz jego miejsce ma szansę zająć Alexandra Richie i jej Warsaw 1944: Hitler, Himmler, and the Warsaw Uprising, Farrar, Straus and Giroux 2013. Parę recenzji: While the World Watched: The 1944 Warsaw Uprising, "The Daily Beast" Book Review: 'Warsaw 1944' by Alexandra Richie, "The Wall Street Journal" Destruction, "The Economist" Warsaw’s other uprising, "Jewish Journal" W ramach ciekawostki - autorka jest synową Władysława Bartoszewskiego. -
Bogowie muszą być szaleni: https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/t1/q71/s720x720/1528708_634378033295100_302934966_n.jpg
-
Nie wiem czy do końca tutaj pasuje, ale niech już będzie. W piśmie Waldemara Baczaka do Józefa Rybickiego z dnia 23 marca 1944 r. znajdujemy m.in. coś takiego [Oddziały i akcje Kedywu Okręgu Warszawskiego poza Warszawą. Dokumenty z lat 1943-1944, oprac. H. Rybicka, Warszawa 2011, s. 65]: 3) Przypominam o Waffenschein'ie [pozwolenie na broń] dla mojego inf[ormatora]. Orientuje się ktoś na ile powszechne było funkcjonowanie takich pozwoleń na broń w konspiracji? Zapewne nie wykorzystywano tego zbyt często, bo rzecz łatwo mogła zwrócić uwagę Niemców - no ale to jedynie przypuszczenie. Ktoś coś?
-
Wojna w nazwach ulic, placów, szkół itp.
Albinos dodał temat w II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Temat raczej niewymagający konkretnej wiedzy, chyba że znajomość własnego miejsca zamieszkania łapie się do kategorii "wiedzy konkretnej" Jakie postaci, wydarzenia z okresu II WŚ są upamiętnione w Waszych miastach/wioskach w nazwach ulic, placów, szkół czy innych miejsc tego typu? Czy miejsca te mają jakąś szczególną historię? Czy nazwy były przyjmowane przez społeczność miejscową niechętnie, czy może raczej przechodziło to bez echa? -
O sensie prowadzenia zbrojnej walki z okupantem słów kilka...
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Walka z okupantem
Ciekawy głos w temacie: Harry Mulisch, Zamach. Rzecz tyczy się co prawda Holandii, ale jako punkt odniesienia warto poznać. -
Jedna propozycja z gatunku "pół żartem pół serio", bo co to za zaostrzenie ten "listek" - Furiuszu, znajmy umiar. O tym, że postuluję zaostrzanie kar mógłbyś pisać, gdybym proponował dożywocie za wypadek, 15 lat za jazdę po spożyciu, plus konfiskatę pojazdu, którym jechał skazany. Ale "listek"? I Ty tak serio? Pomijam już to, że zaostrzanie kar wciskałeś mi pod palce zanim o nim napisałem I w tym problem gregski. Sprawa wypływa na wierzch raz na jakiś czas, jak komuś coś się stanie. A tak być nie powinno.
-
To raczej ja powinienem dziękować za informacje Tymczasem proszę zajrzeć na PW.
-
Jedno wiąże się z drugim. To jak proceduje wymiar sprawiedliwości wpływa na to, czy ludzie podchodzą do niego poważnie. Cytując klasyka: odpowiadam za to co mówię, nie za to, co ktoś zrozumie. System zadziałałby dobrze gdyby ta Pani za kółko nie wsiadła. Nie dogadamy się Furiuszu. Mamy zbyt różne podejście do pewnych spraw. Ty uważasz, że wszystko jest ok, a ludzi można resocjalizować. A mi niestety coraz bliżej do Ciorana, a szczególnie do jego odczuć kiedy wychodził na ulicę, żeby pozostać w klimatach drogowych. I tyle. Dzięki za dyskusję.
-
Ano to z tego, że skoro dochodzi do takich przypadków, to znaczy, że coś z tym systemem kar jest nie tak. Statystyki przytoczone przeze mnie - zaburzają obraz, bo coś. Przypadek konkretny - zaburza obraz, bo coś. To co nie będzie zaburzało obrazu? Furiuszu, jeśli uważasz, że obecny system kar i ich egzekwowania jest ok, to napisz to. Bo na razie nie bardzo wiem o co tak naprawdę Ci chodzi. Nie wydaje mi się, abym napisał coś przeraźliwie odmiennego. Zarówno statystyki jak i gwiazda od Merca, to miały być przykłady na to, że system nakładania kar i ich egzekwowania są w nie najlepszej kondycji. Nie wspomniałem nigdzie, że kary trzeba zaostrzać. Wystarczy odpowiednio surowo i sprawnie wykorzystywać te obecne. Dotkliwą, owszem. Ale za bezmyślność trzeba płacić. Wspominałem jeszcze o dotkliwych karach finansowych. Nie tylko o więzieniu. Pomysł gregskiego też do rozważenia, albo atrixa. A najlepiej wszystko razem: kara finansowa, zawiasy, konfiskata prawka na jakiś określony czas, plus naklejanie na samochód i do dowodu rejestracyjnego oznaczenia w klimacie "zielonego listka", np. "czerwony liść" (ale taki, żeby było go widać), dawany też na określony czas. Ja się Furiuszu nie znam na prawie, sam prawka nie mam (i nie odczuwam potrzeby posiadania), ale chciałbym czuć, że prawo chroni mnie i moich bliskich przed idiotami. A niestety na chwilę obecną takiego poczucia nie mam. I nie przez katastrofy takie jak ta w Kamieniu Pomorskim. Co tydzień od ojca pracującego w pogotowiu ratunkowym słyszę wystarczająco dużo opowieści o wypadkach, których sprawcami byli pijani/naćpani kierowcy. Raz nie zrobili, drugi raz zrobią. Wybacz Furiuszu, ale ja nie kupuję takiego tłumaczenia. To nie są dzieci, żeby grozić paluszkiem. Liczenie na to, że ktoś się może ogarnie, jest zwyczajnie niepoważne. Problem jest zbyt poważny. Wysokie kary, czyli zamiast zawiasów dowalić taką karę finansową, żeby odczuł. Wysokość kary plus jej nieuchronność. I o tym piszę od początku.
-
Furiuszu, sam piszesz o gwieździe, która chciała Mercedesem wjechać do podziemi w centrum Warszawy. Trzeci raz złapana po pijaku za kółkiem: http://natemat.pl/85901,kobieta-ktora-wjechala-mercedesem-w-przejscie-podziemne-pijana-prowadzila-juz-trzeci-raz-to-czas-zeby-polakom-wybic-z-glow-auto- Zawiasy czy odebranie prawka to pic na wodę fotomontaż. Jak ktoś chce, to wsiądzie i bez prawka. Ludzie mają się bać kar faktycznie dotkliwych. Więzienie, wysokie kary finansowe. I serio wierzysz, że takie coś nauczy tych ludzi, żeby nie wsiadać za kółko po pijaku? Do ludzi musi dotrzeć, że samochód czy inny motocykl to nie jest zabawka. W rękach człowieka nieodpowiedzialnego, a za takiego uważam kogoś, kto wsiada za kółko pod wpływem, to jest śmiertelnie niebezpieczna broń niemalże masowego rażenia. I takich ludzi trzeba skutecznie zniechęcić do łamania prawa, bo niestety w pełni odseparować od prowadzenia różnych pojazdów się nie da. Chcesz prowadzić? Udowodnij, że na to zasługujesz. Nie potrafisz? Drałuj na piechotę albo innym środkiem transportu. Dzisiaj opcji do wyboru jest cała masa.
-
Może. Owszem. Nigdzie nie pisałem, że są w pełni obiektywne. Tym niemniej nie zgadzam się, że poszczególne przypadki coś zmieniają. Jakie znaczenie ma to, że ktoś "jedynie" walnął w drzewo? Jechał po pijaku i kara powinna być na tyle dotkliwa, żeby to odczuł. Nie każdy musi posiadać prawo jazdy. Wsiadasz po pijaku - licz się z surową karą. Odpuszczanie komuś tylko dlatego, że walnął jedynie w drzewo, niczego takiego człowieka nie nauczy. Tutaj nie chodzi o nauczenie ludzi, że dostaną karę jak kogoś zabiją, ale że będą mieli kłopot jeśli wsiądą po pijaku.
-
Co do tego odsetka. Co prawda rzecz tyczy się czegoś innego, ale w moim odczuciu oddaje problem poruszany przez Razorblade'a całkiem nieźle: Według Popiela zbyt łagodne wyroki wydają też w sprawach pijanych kierowców sądy. - W sytuacji, kiedy kierujący popełnia przestępstwo polegające tylko na tym, że prowadzi w stanie nietrzeźwości, polskie sądy rzadko stosują kary adekwatne do zagrożenia, jakie ten człowiek stwarza na drodze - komentował, przytaczając statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości. Zgodnie z nimi na 226 wyroków skazujących wydanych w 2012 roku w sprawach kierowców, którzy po pijanemu spowodowali wypadek, zaledwie 140 osób dostało karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Pozostali, zdaniem Popiela, "tak naprawdę nie ponieśli żadnych konsekwencji tego czynu". - To znaczy, że taka osoba może śmiać się z wymiaru sprawiedliwości - oceniał. Za: http://wyborcza.pl/1,75248,15211279,Ostre_prawo_powstrzyma_pijanych_kierowcow_przed_zabijaniem_.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza [dostęp na 4 stycznia 2014 r.] Jak widać nawet spowodowanie wypadku nie oznacza otrzymania dotkliwej kary.
-
Jak się okazuje "Henryk" ma przynajmniej dwa groby symboliczne. Oprócz tego na Powązkach Wojskowych jego nazwisko widnieje także na cmentarzu na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem (L-II-32). A tutaj krótki materiał filmowy z procesu Waldemara Baczaka: http://www.repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/node/4715
-
Literatura - Powstanie Warszawskie
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Nie jestem co prawda pewien, na ile Powstanie jest w tej książce tematem dominującym (niestety nie miałem jeszcze okazji mieć jej w rękach), ale zakładam, że jednak poświęcono mu tam całkiem sporo miejsca, w związku z czym można informację dać tutaj: Jarosław Wróblewski, Zośkowiec: http://www.wydawnictwofronda.pl/zoskowiec-2 -
Rok zakończony tak, jak i rozpoczęty - seansem najnowszego Hobbita. Trzeba przyznać, że klamry cudnie bajkowe. Przez ostatnie parę dni z różnych stron atakowały mnie stwierdzenia: "druga część zdecydowanie lepsza niż pierwsza". Nie powiedziałbym. Być może zaniki pamięci robią swoje, ale Pustkowie Smauga nie okazało się jakoś szczególnie lepsze. Ale co ważniejsze nie jest ani odrobinę gorsze. Widoki, umiejętne snucie narracji, muzyka. Dodane wątki ponownie nie rażą, a wręcz nadają dodatkowego smaczku. Jednocześnie widać, że PJ nie chce ryzykować - idzie w powtórzenia. Scena z beczkami to ta sama klisza co kopalnia goblinów. Tauriel to z kolei przeniesienie kreacji Arweny z Władcy... Ale i te schematy, według których film został ułożony, nie męczą. Całość zostaje bowiem podana w tak umiejętny sposób, że nie da się narzekać. Jackson jak kucharz, który z tych samych składników potrafi przyrządzić za każdym razem danie bajkowe w swym smaku, wyglądzie, zapachu. Tylko ta końcówka. Poczułem się tak, jakby ktoś zabrał mi z talerza ostatni kęs. Rok temu po skończonej uczcie miałem poczucie absolutnego spełnienia. Jeden kawałek więcej już byłby przekroczeniem granicy. Tym razem pojawia się uczucie niedosytu. Ale mistrz kuchni wie co robi - z tym większym oczekiwaniem będę bowiem czekał na kolejne, ostatnie już danie. A zapachy z kuchni, gdzie drzwi delikatnie uchylono, już nęcą, już kuszą...
-
Jakie filmy, dokumenty i inne programy na temat Powstania Warszawskiego możecie polecić, dlaczego te? Na początek kilka najlepiej znanych pozycji: "Kolumbowie" w reżyserii Janusza Morgensterna z 1970. Dwa ostatnie odcinki "Oto dziś..." i "Śmierć po raz drugi" opowiadają losy jednego z oddziałów Kolegium "A" w powstaniu. Od Woli, przez Stare Miasto i Śródmieście na Czerniakowie kończąc. Oba odcinki pokazują piekło walk w Warszawie, połączone z nadzieją na zwycięstwo. Dynamicznie sceny potyczek z Niemcami, momenty zapadające w pamięć na długo (jak choćby śmierć "Ałły" i reakcja "Jerzego"), przejmująca muzyka Jerzego Matuszkiewicza tworzą obraz, który po blisko 40 latach od premiery nadal trzyma się naprawdę bardzo dobrze. Świetne kreacje Englerta, Kowalskiego, Matałowskiego, Perepeczki, Treli, Jachiewicz czy też Golanko są dodatkowym atutem serialu. "Kanał" w reżyserii Andrzeja Wajdy z 1957. Pierwszy film poruszający tematykę Powstania Warszawskiego. Historia oddziału porucznika "Zadry", który zmuszony zostaje do wycofania się kanałami z Mokotowa do Śródmieścia. Wędrówki kanałami nie przeżyje nikt. Film szalenie przygnębiający, ale obejrzeć trzeba go koniecznie. Klasyk w tym temacie. "Dzień czwarty" w reżyserii Ludmiły Niedbalskiej z 1984. Historia ostatnich czterech dni życia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego "Krzysia", aż do śmierci w Pałacu Blanka. Sceny z powstania, przeplatają się ze scenami z życia tego wspaniałego poety. Na uwagę zasługuje bardzo dobra rola Krzysztofa Pieczyńskiego. Film naprawdę wart uwagi.
-
Powstanie Warszawskie na małym i dużym ekranie
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Odkopując po ponad trzech latach - Kamienne niebo (1959) Ewy i Czesława Petelskich na podstawie powieści Jerzego Krzysztonia, ze znakomitą rolą Tadeusza Łomnickiego, bodaj najlepszy film obrazujący dramat ludności cywilnej: http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/122304 - Nie daj Boże zostać bez wody. No, mężczyzny! - Nie słyszy pani co się tam dzieje? - Panie Maniuś, pan to tak sprytnie potrafisz. Szast-prast i z powrotem. - Tak, szast-prast i nawet na Bródno nie zawiozą. Nie mam przyjemności ginąć za ojczyznę. - Uuu, a któż tu mówi o ojczyźnie, tu się o wodę rozchodzi. -
proszę o tytuły książek historycznych dla opornych;)
Albinos odpowiedział wacpun → temat → Katalog książek, komiksów i czasopism historycznych
Raz - jak pisałem, to nie widziałem, że waćpana interesuje głównie druga wojna światowa. Dwa - w mojej ocenie aby zrozumieć wycinki, dobrze mieć w miarę ogólną wiedzę. -
proszę o tytuły książek historycznych dla opornych;)
Albinos odpowiedział wacpun → temat → Katalog książek, komiksów i czasopism historycznych
Fascynuje mnie Twoja opinia szanowny Romanie R., ale pozwolisz, że po Twoich rewelacjach odnośnie polskich możliwości kolaboracji w okresie drugiej wojny światowej z dystansem będę podchodził do Twoich opinii na tematy historyczne. Daviesowi można zarzucać dużo, ale ma tę przewagę nad większością polskich rzetelnych historyków (odnoszę wrażenie, że dla Ciebie "rzetelny" oznacza: "ma takie zdanie jak ja"), że pisze w sposób ciekawy. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby samemu sobie po lekturze książki zweryfikować tezy postawione przez Daviesa. Na tym też (czyt. weryfikowaniu zdobywanych informacji) chyba m.in. polega poznawanie historii, czyż nie? Jestem w stanie podać masę publikacji naukowych, w których są błędy większe i mniejsze, ale których lektura pozwoliła mi zdobyć nowy punkt widzenia. Tak samo jest z Daviesem, jego Powstanie '44 uważam za rzecz mocno niedoskonałą, ale mimo to wartą lektury. Kontynuując tę jakże błyskotliwą myśl lepiej zacząć od czegoś ciekawie napisanego, co spłaszcza obraz, niż zniechęcać się do historii poważnymi i rzetelnymi, ale koszmarnie nudnymi dla zwykłego czytelnika pracami. A jeśli szanowny Roman R. zna coś, co spełnia wymagania wacpuna, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby podzielił się swoją propozycją. Ja również z chęcią zapoznam się z nią. Więc? -
Kontynuując wątek kolejowy - Ludzie z pociągu Kazimierza Kutza, znakomity obraz polskiego społeczeństwa czasu okupacji.