Albinos
Przyjaciel-
Zawartość
13,574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Albinos
-
Wola - pierwsza samodzielna bitwa Powstania Warszawskiego
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Działania bojowe
Co do zaginania. Tak się składa, że akurat walki na Woli to jedno z tych zagadnień, którym poświęcam najwięcej czasu, tak więc zaręczam Ci, że podobne posty w przypadku Mokotowa czy Żoliborza, są raczej mało prawdopodobne;) Co do "Brody". W sumie zazwyczaj mówi się o brygadzie. Niemniej ostatnio natknąłem się na informację, że tak na dobrą sprawę, był to kadrowy pułk dywersyjny z 6-7 kompaniami. Więc stosowanie nazwy "pułk" nie jest chyba jakimś rażącym błędem (tym bardziej, że miejscami stosuje go też i whatfor;). -
Walki na Stawkach, szlak bojowy "Chrobrego II", zrzuty dla powstańców... jak na razie omawialiśmy głównie tematy dotyczące strony militarnej i politycznej. Tymczasem Powstanie Warszawskie, to także normalne życie (na tyle na ile pozwalało na to powstanie): gotowanie, spanie, mycie się itp. Jak wyglądało to w trakcie powstania? Na co mogli sobie powstańcy pozwolić? Co było dla nich zakazane, co było dla nich poza zasięgiem?
-
Fragment wspomnień generała "Bora": Zasadniczo żołnierz, który był przez 24 godziny na linii bojowej, przechodził na następne 24 godziny do dowodu celem wypoczynku. Ale pojęcie wypoczynku było tak samo teoretyczne jak pojęcie frontu i zaplecza. Nie było bowiem punktu dalszego niż 500 metrów od pierwszej linii bojowej. Oddział, który schodził z pozycji, grupował się tuż za nią i zapadał natychmiast w głęboki sen. Odwiedzając odcinki, widziałem często młodych chłopców śpiących na ziemi, wśród gruzów, na schodach, wszędzie, gdzie się tylko znalazł jakiś skrawek wolnego miejsca. Wybuch pocisków i łomot walących się domów nie były w stanie zakłócić snu wyczerpanego żołnierza. Spał z karabinem przewieszonym przez szyję, by go doświadczenie nauczyło, by się z bronią nigdy nie rozstawać. Jedyna wygoda, na jaką mógł sobie pozwolić, to rozluźnienie pasa i odsunięcie hełmu na tył głowy. Każdej chwili mógł być zbudzony przez sąsiada okrzykiem "Wstawać- pali się!".
-
Pozwoliłem sobie dokonać małej zmiany. Na upartego można by rozmawiać o tym przy okazji Grupy "Kampinos", niemniej lepiej zacząć już temat o akcji "Zemsta", i tak jakiś czas nosiłem się z jego założeniem. A teraz do rzeczy. Sam termin akcja "Zemsta" pojawia się w historiografii dopiero pod koniec lat 70. (Gnat-Wieteska Z., Akcja "ZEMSTA"- marsz na pomoc Warszawie [w:] Powstanie Warszawskie widziane po latach, pod red. Mórawski K., Pracki L., s. 125.). Rozkaz nie dotyczył tylko okręgów sąsiadujących z Warszawą. Podlegały mu wszystkie terenowe oddziały AK. Rozkaz ten już w momencie jego wydania, nie miał szans na realizację. Przyznam, że jak dotąd nie zajmowałem się jakoś na poważnie tym zagadnieniem, więc z chęcią zapoznam się z bardziej szczegółowymi danymi. Z tego co mi wiadomo, jedyne oddziały jakie przeszły do Warszawy, to były siły "Okonia" z Kampinosu, które przygotowywały się do natarcia na Dworzec Gdański (wysłano dwa oddziały). W sumie było tego około 750 żołnierzy. Ciężko tutaj mówić o jakimś masowym przechodzeniu do Warszawy. Straty? Nie słyszałem nawet o jednym rannym żołnierzu. Węgrzy ogólnie rzecz biorąc nie robili za bardzo problemów Polakom. Pamiętam taką historię, jak to "Okoń" miał powiedzieć pewnemu węgierskiemu oficerowi, że albo się rozsuną (tj. Węgrzy), albo ze swoim oddziałem przejdzie się po nich. Węgrów należałoby raczej rozpatrywać w kontekście powstania, jako naszych ewentualnych sojuszników.
-
Strzał kompletny: Niewier?
-
Niemcom może i kibicowałbym gdyby grali jak dwa lata temu za Klinsmanna... teraz nie mogę na nich patrzeć. Chociaż to i tak wygląda lepiej niż w 2002. Niemniej dzisiaj będę za Hiszpanią. Za to jak pięknie grają na całym Euro, i że jako jedyni zwycięzcy grup przeszli ćwierćfinał, należy im się końcowy sukces. Poza tym biorąc pod uwagę to, jak długo czekają na taki sukces, należy im się tym bardziej.
-
Trzeba dział trochę rozruszać. Tak na początek temat jak najbardziej ogólny. Jakie zagadnienia dotyczące walk Polaków na frontach II WŚ interesują Was najbardziej? Historia naszych jednostek na Zachodzie, 1. Armia WP, Polacy w Wehrmachcie a może nie ma znaczenia, o czym czytacie?
-
Wola - pierwsza samodzielna bitwa Powstania Warszawskiego
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Działania bojowe
To znowu ja... bo któżby inny;) Czas na dzień 3 sierpnia '44. Jak już zostało napisane, po niepowodzeniu działań 2 Rejonu i nieudanej mobilizacji reszty III Obwodu, cały ciężar spadł na barki "Radosława". Dzień 2 sierpnia przyniósł kilka ciężkich starć, zakończonych jednak w ogólnym rozrachunku pomyślnie dla powstańców. Poradzono sobie z natarciem z rejonu Powązek, odepchnięto natarcie wzdłuż Wolskiej i Górczewskiej. Zdobyto szkołę na Spokojnej i dwa czołgi, zaczęto eksploatować magazyny na Stawkach. Położenie było niewiele gorsze od tego z dnia poprzedniego. Jednak 3 sierpnia miał przynieść kolejne problemy. Celem niemieckim na ten dzień było przerwanie obrony na Wolskiej, dotarcie do arterii jerozolimskiej i dalej do mostu Poniatowskiego. Już o godzinie 8:00 czołgi dokonały rozpoznania pozycji powstańczych na Wolskiej. Odparły je jednak przy barykadzie na Młynarskiej, oddziały sierżanta Leszka Matanowskiego "Mirka" i kapitana Karola Kryńskiego "Wagi". Kolejne natarcie wyszło o 10:30. Tym razem czołgi wspierała piechota. Dodatkowo przed czołgami pędzona była ludność cywilna. Po zaciętej walce blisko 20 czołgów Panzer IV z 2. bądź 3. (spotkałem się z obiema wersjami) Batalionu 3. Pułku Pancernego Dywizji H-G (wg. von dem Bacha w samym natarciu udział brało 8-9 maszyn) przedarło się na Kercelak. Dalej oddział ten poradził sobie z barykadą na Karolkowej, i skierowało się w stronę mostu Poniatowskiego. Piechota atakująca za czołgami, została po jakimś czasie odepchnięta z Młynarskiej aż za Płocką. W trakcie walk ranni zostali m.in. kapitan Wacław Stykowski "Hal" i porucznik "Wit". Również o 10:30 został przypuszczony atak na ulicę Górczewską. Tym razem Niemcy zostali zatrzymani już na Działdowskiej. Trzeba niewątpliwie uznać to za sukces oddziałów stacjonujących na Górczewskiej. Pamiętajmy, że poprzedniego dnia Niemcy doszli aż do Tyszkiewicza, a wyrzucono ich za Płocką dopiero po zdecydowanym kontruderzeniu "C49" i "Pięści". Przy okazji warto tutaj zwrócić uwagę na pewien element, który jeszcze 2 sierpnia nie dowodził niczego konkretnego. Jednak kiedy powtarza się on drugi dzień z rzędu, i powtórzy się jeszcze dwa razy, to znaczy, że coś jest na rzeczy. Chodzi mianowicie o równoległe uderzenia na barykady przy Wolskiej i Górczewskiej. Niemcy wyraźnie mieli zamiar, związać walką oddziały stacjonujące na tych równoległych ulicach. Jak się okaże, już 5 sierpnia przyniesie im to oczekiwany efekt. Wieczorem udaje się opanować "Nordwache" na rogu Chłodnej i Żelaznej. Do niewoli idzie 10 Niemców. Powstańcy zdobywają sporą ilość broni i umundurowania. Od samego rana trwają naloty na Wolę. O godzinie 20:00 ma miejsce nalot 24 Stukasów. Zrzucają m.in. ulotki z następującą treścią: Rozkazuję wszystkim podległym mi oddziałom walczącym w stolicy złożyć broń i zgłosić się do najbliższych posterunków wojsk niemieckich. (-) Bór, generał Jest to jeden z forteli, jakie Niemcy stosowali podczas powstania. Tego samego dnia niemieccy żołnierze zakładają powstańcze opaski. Chcą opanować przez zaskoczenie domy przy Młynarskiej (numery od 12-16). Ludność chroniącą się w piwnicach mordują granatami. W porównaniu z dniem poprzednim sytuacja na Woli komplikuje się. Co prawda KeDyw wzmacnia się żołnierzami, którzy nie zdążyli dotrzeć na mobilizację 1 sierpnia, niemniej zwiększa się ryzyko okrążenia. Związany od czoła, zagrożony od zachodu (Niemcy nacierali na linię cmentarzy) i od wschodu (Niemcy trzymali linię Leszno-Gęsia-Pawiak-Żelazna) KeDyw jest coraz bardziej zagrożony okrążeniem. Była to tym gorsza wiadomość dla "Radosława", iż ciągle wierzył w to, że można wyjść do Kampinosu. Okrążenie odebrałoby mu jakiekolwiek szanse na to. Jak zauważa Stanisław Mazurkiewicz w biografii ojca, najlepszym terminem na wyjście był właśnie 3 oraz 4 sierpnia. Tylko wtedy można było w miarę sprawnie oderwać się od Niemców. Inne wydarzenia z 3 sierpnia, a które warto zapamiętać: Ul. Chłodna- po zdobyciu "Nordwache" na Chłodnej powstają kolejne barykady. Ul. Chmielna (3/4 sierpnia)- na ulicy powstają potężne barykady z rowami łącznikowymi i przeciwczołgowymi. Zostają ustawione pod numerami: 57, 74, 80, 92, 108 i 124. Na rogu budynku nr 67 powstaje dodatkowo gniazdo karabinu maszynowego, chronione rowem, nasypem i podkopem do połowy ulicy. Ul. Ciepła- zostaje zajęta piekarnia poniemiecka znajdująca się pod numerem 7. Rozkaz zajęcia wydaje kapitan Wacław Zagórski "Lech Grzybowski". Od tego czasu za darmo wydaje się chleb cywilom, wojsko dostaje za pokwitowaniem. Ul. Długosza- zgrupowanie podpułkownika Franciszka Rataja "Pawła", zmierzające do Kampinosu, zostaje ostrzelane przez Niemców. Cały oddział wraca na cmentarz ewangelicki. Ul. Gibalskiego- żołnierze AL tworzą tutaj punkt mobilizacyjny dla nieuzbrojonych ochotników. Ul. Gostyńska- Niemcy wypierają powstańców z ich pozycji. Ul. Grzybowska- do oddziałów "Lecha Grzybowskiego" zgłaszają się uwolnieni Kałmucy. Zostają przydzieleni do służb pomocniczych. Pl. Kazimierza Wielkiego- plac obsadza kapitan Jan Jaroszek "Proboszcz", szef sztabu Zgrupowania "Chrobry II". Pl. Kercelego- od strony placu Zawiszy nadjeżdżają dwa czołgi. Zostają odparte. Ul. Krochmalna- do "Lecha Grzybowskiego" zgłasza się inżynier Stanisław Kransodębski "Filip", produkujący "filipinki" i "sidolówki". Przy Krochmalnej, z drugim wejściem od Grzybowskiej, znajdował się jego zakład. Ul. Łucka- ludność cywilna z pomocą żołnierzy batalionu "Chrobry I" a następnie Zgrupowania "Chrobry II", ustawia kilka barykad. Ul. Miedziana- ulica zostaje zablokowana trzema dużymi barykadami, w tym jedną z rowem przeciwczołgowym. Ul. Okopowa- podczas naprawy jednej z "Panter" miała tutaj miejsce słynna historia z porucznikiem Wacławem Micutą "Wackiem" i generałem "Borem". Pl. Opolski- na placu zostaje założona siedziba dowództwa III Obwodu, oraz kwatera oddziału kapitana Wacława Stykowskiego "Hala". Ul. Prosta- natarcie niemieckich czołgów zostaje odparte przez żołnierzy porucznika Waclawa Ziemkiewicza "Topora". Powstaje barykada tuż przed Towarową. Ul. Stawki- żołnierze baonu "Wigry" próbowali uderzyć na Dworzec Gdański. Jednak ostrzał pociągu pancernego zmusza ich do odwrotu. Ul. Twarda- major Leon Nowakowski "Lig" dostaje wiadomość, że jego oddziały nazywają się odtąd Zgrupowanie "Chrobry II". Ul. Żelazna- żołnierze porucznika Zbigniewa Bryma "Zdunina" zdobywają Dworzec Pocztowy. Opracowane na podstawie: Kirchmayer J., Powstanie Warszawskie, Warszawa 1959. Mórawski K., Oktabiński K., Świerczek L., Warszawskie Termopile 1944:Wola, Warszawa 2000. Mazurkiewicz S., Jan Mazurkiewicz "Radosław", "Sęp", "Zagłoba", Warszawa 1994. Jak zawsze czekam na pytania, uwagi, poprawki itp.:wink: -
Zwycięstwo w Powstaniu Warszawskim
Albinos odpowiedział dzionga → temat → Historia Polski alternatywna
To jest akurat mało możliwe. Stalin nie był głupi, masakrowanie miasta było mu raczej nie na rękę. Obrazek dobrego wujka, jaki trwał na Zachodzie, błyskawicznie runąłby jak domek z kart. Poza tym gdyby miało być tak jak piszesz, to czemu w takim razie w końcu udzielił pomocy Warszawie? Chodziło jedynie o utrzymanie wizerunku. Jego pomoc i "Frantic VII" nie przez przypadek mają miejsce w tym właśnie czasie. Uwaga jaką przyciągnęła amerykańska operacja, była świetną okazją do pokazania swojej dobrej woli. -
Kalendarium zostanie być może uruchomione 1 sierpnia, i będzie robione dzień po dniu. Niemniej w związku z tym, iż mamy takich rzeczy sporo w internecie, jeszcze się nad tym zastanowię. Na razie wolałbym, aby nie tworzyć kalendarium;)
-
Cały czas "Historia Rzymu" Ziółkowskiego. Co strona jestem coraz bardziej zachwycony. Raz że wszystko jest w miarę jasno wytłumaczone (chociaż zdarza się, że trzeba przez chwilę zastanowić się nad pewnymi kwestiami), a dwa napisane tak, że nie nudzi się ani na moment. Niemniej z lekka wkurzające są sytuacje, gdy opisuje jakiś problem z punktu widzenia innych autorów, i gdy czytelnik już uzna, że ta teoria jest w miarę sensowna, brutalnie stwierdza, że to wszystko bujda na resorach... Chociaż lepsze to, niż "kwestie dyskusyjne" u Wipszyckiej&Bravo. Dzisiaj zacząłem także "Walki uliczne" Roweckiego. Jak na razie szykuje się pasjonująca lektura. Powracam też do mojej miłości, czyli biografii "Radosława", autorstwa jego syna Stanisława.
-
Wyjścia do MPW to nie tylko zwiedzanie samego muzeum, ale także obowiązkowa obecność w sklepiku. Nieomal zawsze można trafić tam na ciekawe pozycje, które są ciężko dostępne nawet na Allegro. I dzisiaj przekonałem się o tym po raz kolejny. Znaleźć "Walki uliczne" generała Stefana Roweckiego, to zadanie niełatwe. A dzisiaj za 30 złociszy zakupiłem je u bardzo miłej pani. Jest to reprint wydania z 1928 roku. Rowecki był wówczas jeszcze podpułkownikiem Sztabu Generalnego. Obok ogólnego omówienia zasad walki w mieście, mamy tutaj także do czynienia z charakterystyką wywiadu, dowództwa, sposobu zdobywania budynków, zabezpieczania ulic, organizacji tyłów czy też radzenia sobie z tłumem. Dodatkowo swoje wywody popiera konkretnymi przykładami wziętymi z niedawnej (dla niego) historii. Pozycja dla o tyle ciekawa, że przecież to na tej pozycji pewnych rzeczy uczyli się późniejsi dowódcy Powstania Warszawskiego. Krótko mówiąc: prawdziwa uczta dla osób zainteresowanych stroną militarną PW, i ogólnie walkami w mieście.
-
Świadomość, stan wiedzy, pamięć...
Albinos odpowiedział dzionga → temat → Literatura, sztuka i kultura
Jeśli było by zrobione w stylu podobnym do "Kompanii Braci" to czemu nie. Wojna w TV w każdym wydaniu sprzedaje się bardzo dobrze Natomiast jeśli całość była by równie fascynująca co "TTS"... bez komentarza. -
Świadomość, stan wiedzy, pamięć...
Albinos odpowiedział dzionga → temat → Literatura, sztuka i kultura
Z tego co wiem, ma to być film. Jedna spójna historia, bez żadnych odcinków czy innych udziwnień. Na serial potrzebna jest kasa, a tutaj mógłby być problem. Swego czasu było dość głośno o scenariuszu whatfora. -
Wola - pierwsza samodzielna bitwa Powstania Warszawskiego
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Działania bojowe
Ehh, rozmowy o powstaniu to jak picie do lustra, sprawiają przyjemność na krótką metę... ale co robić. Skoro opisaliśmy już 1 sierpnia, czas brać się za dzień 2 sierpnia. Niepowodzenie akcji 2 Rejonu i kłopoty z mobilizacją w całym III Obwodzie spowodowały, iż praktycznie cały ciężar walk na Woli spadł na barki Zgrupowania "Radosław". Biorąc pod uwagę fakt, iż Niemcom zależało na jak najszybszym przedostaniu się przez Wolę w stronę Wisły i pochwyceniu arterii prowadzącej do mostu Kierbedzia, oraz to, że dysponowali w rejonie Woli oddziałami pancernymi, nietrudno się domyślić, że przed powstańcami roztaczała się perspektywa ciężkich walk. Wolę trzeba było utrzymać, a czemu to już pisałem w poprzednim poście, ale dla ułatwienia odbioru wywodu, powtórzę: Obwód III obejmował Wolę, Czyste, Koło i Babice, a także część południową Powązek. Znaczenie Woli było naprawdę ogromne. Razem z Ochotą (Obwód IV) oddziały stacjonujące tutaj, miały za zadanie zabezpieczyć od zachodu Śródmieście, dając tamtejszym oddziałom czas na opanowanie najważniejszych punktów i odpowiednie zorganizowanie się przed szturmem na punkty, które za pierwszym razem nie dostaną się w ręce powstańcze. Jednak to nie wszystko. Kontrolowanie Woli, a konkretnie terenu cmentarzy, o czym zaraz jeszcze powiemy, było ważne z jeszcze jednego powodu. Otóż dzięki temu można było przeprowadzić dwustronną akcję mającą na celu połączenie Żoliborza ze Śródmieściem. Natomiast utrata zwłaszcza cmentarzy wolskich, utrudniała sprawę o tyle, że Niemcy mogliby spokojnie przeprowadzić uderzenie w stronę mostu Kierbedzia. Już 2 sierpnia rano w godzinach 7:00-8:00 niemiecka grupa pancerna uderzyła z rejonu Koła na ulicę Wawrzyszewską. Poradziła sobie z placówkami III Obwodu i obeszła cmentarz powązkowski od zachodu zatrzymując się na jego północnym skraju. Wysłany zwiad nawiązał kontakt bojowy z oddziałami powstańczymi. To właśnie czołgi wysłane w tym zwiadzie po dostaniu się w ręce baonu "Zośka" i osłony dowództwa KeDywu utworzyły pluton pancerny "Wacek". Mniej więcej o 14:00 Niemcy uderzyli z rejonu cmentarza. Po ciężkiej walce czołgi przedostały się w głąb miasta. Oddziały "Brody" utrzymały barykadę przy Okopowej i szkołę św. Kingi (Okopowa 55a). Tutaj "Horodyński" i "Klara" podają, że już o godzinie 9:00-10:00 sygnalizowano zbliżające się trzy "Pantery" z kierunku Karolkowej do Mireckiego. Po krótkim opisie walki z załogą domu przy Karolkowej 41, podają że załoga czołgu, który został uszkodzony przesiadła się do sprawnego, a następnie zawrócili (sic!) w stronę pl. Kercelego. Jest to dla mnie troszkę dziwna informacja, bo wychodziło by na to, że Niemcy atakowali z kierunku pozycji "Radosława". A według tego co podaje chociażby Kirchmayer, powinni atakować z drugiej strony, bo gdzie Kercelak, a gdzie Powązki? Wracając do natarć niemieckich. Drugie natarcie rozpoczęło się o godzinie 7:00. Początkowo było to jedynie natarcie rozpoznawcze jednej kompanii. Uderzyła ona na barykady przegradzające Wolską i Górczewską. Dokładnie cztery godziny później wyszło właściwe uderzenie. Po pokonaniu barykady ustawionej na skrzyżowaniu Płockiej z Górczewską, Niemcy uderzyli na barykadę przy Działdowskiej. Obrońców zepchnęli aż do barykady przy Tyszkiewicza. Jednocześnie wzdłuż Wolskiej posuwał się oddział złożony z czołgów i piechoty. Walkę z nim podjęła załoga barykady na skrzyżowaniu Młynarskiej z Wolską. Sytuacja przedstawiała się nieciekawie. Dopiero kontruderzenie w kierunku kościoła św. Wojciecha, wykonane o godzinie 16:00 siłami "Czaty" i "Pięści", pod bezpośrednim dowództwem majora Tadeusza Runge "Witolda" (dowódcy "C49"), wyrzuciło nacierających Niemców poza ulicę Płocką. Ze względu na poniesione straty dalsze uderzenie było niemożliwe. Około godziny 11:00 część baonu "Zośka" zdobyła szkołę przy ulicy Spokojnej, którą zajmowała jedna kompania niemiecka (zarówno Kirchmayer jak i Mórawski wraz ze Świerczek i Oktabińskim, piszą o kompanii własowców, co oczywiście było absolutnie niemożliwe, niemniej pozostaje nadal pytanie, kto dokładnie stacjonował w owej szkole?). Wzięto wówczas do niewoli 24 żołnierzy i 2 oficerów. W godzinach popołudniowych na ulicę wdarły się niemieckie czołgi i wozy pancerne. Podpalone zostały zabudowania Miejskich Zakładów Sanitarnych. Ulica jednak została utrzymana przez powstańców. Wieczorem na barykady przy Wolskiej i Górczewskiej ściągnięto kompanię chorążego "Jaśmina". Dotychczas zajmowała ona, wraz z kompanią z baonu "Wigry", zbieg Ostroroga, Obozowej i Młynarskiej. Dzień 2 sierpnia jeśli chodzi o walki na Woli, można uznać za udany dla powstańców. Udało się odeprzeć dwa groźne natarcia i zdobyć szkołę przy ulicy Spokojnej. Dodatkowo przez cały dzień trwało przenoszenie na Wolę i Stare Miasto zapasów zdobytych na Stawkach. Sprzęt zdatny dla wojska kwatermistrzostwo rozdaje oddziałom, żywność jest przez rozdawana ludności cywilnej na Woli i Starówce. Dodatkowo przez Stawki przewozi się na Stare Miasto zapasy. Jak zauważają w swojej "Notatce z przebiegu działań powstańczych Zgrupowania << Radosław>>" "Klara" i "Horodyński", eksploatacja odbywała się w bardzo trudnych warunkach, jako że Stawki były wystawione na pierwszej linii, a dojazdy odbywały się pod ogniem. Z innych wydarzeń na Woli dnia 2 sierpnia godnych uwagi: Ul. Ceglana- powstaje tutaj obrona, której zasadnicze zręby utrzymają się do końca powstania. Ul. Chmielna- ataki na Dworzec Pocztowy i Dom Kolejowy zostały odparte przez Niemców. Ul. Ciepła- powstańcy, którzy strzegli koszar policji granatowej przeszli pod dowództwo kapitana Wacława Zagórskiego "Lecha Grzybowskiego". W nocy zdobyto magazyny formy "Pluton", z których wydawano następnie żywność dla wojska i ludności okolicznej. Ul. Dzielna- o świcie fabryka tytoniowa dostaje się w ręce powstańców. Nad ranem, po uruchomieniu radiostacji, "Bór" przekazuje do Londynu wiadomość o rozpoczęciu powstania. Ul. Grzybowska- rano powstaje tutaj oddział "Daniel" pod dowództwem Wacława Zagórskiego "Lecha Grzybowskiego". W fabryce Jarnuszkiewicza powstaje kuchnia powstańcza. Pl. Kazimierza Wielkiego- ludzie kapitana "Lecha Grzybowskiego" i majora Leona Nowakowskiego "Liga" stoczyli walkę z oddziałami niemieckimi nadchodzącymi od strony Towarowej. Ul. Krochmalna- czołg który wjechał na Krochmalną od strony Towarowej po dotarciu aż pod Browar Haberbuscha zostaje odparty butelkami zapalającymi. Ul. Leszno- podpułkownik Jan Szypowski "Leśnik" po zajęciu gmachu Sądów zaczyna organizować kolejne oddziały powstańcze, które następnie kieruje do walki w rejonie "Nordwache". Ul. Obozowa- niemieckie natarcie posuwające się wzdłuż Wawrzyszewskiej wyrzuca placówkę chorążego "Zbroi" z 2 Rejonu aż w rejon zbiegu Ostroroga, Obozowej i Młynarskiej. Ul. Pańska- teren u zbiegu z Wielką obsadza oddział podoporucznika Leonarda Kancelarczyka "Jeremiego". Ul. Sokołowska- patrol podporucznika Juliusza Chomicza "Juliusza" wysłany przez podpułkownika "Pawła" z cmentarza ewangelickiego zostaje rozbity przez niemiecką placówkę stacjonującą w narożnym domu na Górczewskiej. Ul. Srebrna- wieczorem zostaje tutaj zbudowana u wylotu na Miedzianą barykada z rowem przeciwczołgowym od strony Towarowej. Ul. Śliska- powstają tutaj trzy barykady, a pod numerem 51 założony zostaje szpital powstańczy. Ul. Towarowa- oddział podporucznika Mariana Moliere "Molmara" wyrzuca Niemców z fabryki Handkego. Podczas wypadu na Dworzec Towarowy udaje się zdobyć broń, samochody i motocykle (?). W późniejszych godzinach odparty zostaje atak niemiecki, po którym Towarowa zostaje zablokowana aż po Łucką. Odcinek do pl. Kercelego zostaje obsadzony przez oddziały baonu "Kiliński", baonu "Chrobry I" i późniejszego Zgrupowani "Leśnik". Opracowane na podstawie: Chojna W., Wierzyński S., "Notatka z przebiegu działań powstańczych Zgrupowania <<Radosław>>", Murnau 1945; Kirchmayer J., Powstanie Warszawskie, Warszawa 1959; Mórawski K, Oktabiński K., Świerczek L., Warszawskie Termopile 1944:Wola, Warszawa 2000. Wszelkie poprawki, uwagi, sugestie, pytania itp. jak zawsze mile widziane. -
Małe uzupełnienie do historii samochodu pancernego zdobytego przez baon "Ruczaj" 1 sierpnia. Co prawda początkowo został on w tym temacie przedstawiony jako BA-20M, jednak oczywiście chodzi tutaj o samochód pancerny FAI. Był to jeden ze zdobytych przez Niemców w '41 modeli. Niemcy używali go pod oznaczeniem Panzerspäwagen BA 202 ®. W najnowszym spec-numerze "Militari XX wieku", na stronach 29-31, mamy kilka rysunków tegoż pojazdu, wykonanych przez Stefana Dramińskiego w technice 3D.
-
To że panie lic. to pewne... pytanie jest kto będzie mówił :lmao: . Moja sesja przeszła dość bezboleśnie... niemniej na wrzesień został mi jeszcze egzamin ze starożytnej... tak więc będę miał co robić
-
Czy 2:1, czy 3:1 czy 14:10 dla Hiszpanii, to nie ma znaczenia... ważne żeby wygrali. Triumfu Niemców nie ścierpię. Swoją drogą, kto z Was obstawiał finał Niemcy-Hiszpania przed rozpoczęciem Euro?
-
Pytam nieprzypadkowo, bowiem w biografii "Radosława", natrafiłem na fragment dotyczący właśnie pobytu przyszłego dowódcy KeDywu w Stanisławowie. Autor książki, jego syn, sugeruje że być może to właśnie jego ojciec przekazał sztabowi 10. BK rozkaz o przejściu na Węgry. Niemniej wydało mi się to trochę dziwne (już nawet biorąc pod uwagę fakt, że wówczas był oficerem Sztabu Głównego).
-
Za dużo do pisania, jeśli ktoś ciekaw jak to wygląda na UW, zapraszam tutaj: https://irk.uw.edu.pl/katalog.php?op=show&a...&kategoria= .
-
Co do Kozaczuka, to jak dotąd nie spotkałem się z sytuacją, aby ktoś narzekał na niego. Pozycja jest raczej dobrze oceniana, więc sądzę, że warto zaryzykować.
-
A ja mam krótkie pytanie do naszego eksperta od 10. BK;) Czy wiadomo, kto dokładnie dostarczył/przekazał Maczkowi rozkaz przejścia na Węgry?
-
Tutaj co nieco na ten temat: http://www.ioh.pl/pelne.php?Art=1052&Strona=4 .
-
Bitwa stoczona 13 lipca '44 w okolicach wsi Krawczuny, pomiędzy 2. Zgrupowaniem AK majora dypl. Mieczysława Potockiego "Węgielnego" a oddziałami generała Rainera Stahela (tego samego, który 31 lipca został komendantem wojskowym miasta Warszawy) i 16. PSS. Walka trwała blisko 10 godzin. Czemu praktycznie nie mówi się o tej bitwie? Jak należy ją oceniać? Czy można uznać, że 2. Zgrupowanie AK odniosło zwycięstwo?
-
Literatura - starożytność
Albinos odpowiedział treewood → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Jakoś będę musiał przeżyć Zawsze też zostaje mi wypożyczenie z biblioteki i zrobienie ksero :lmao: . Teraz krótkie pytanko: czytał ktoś może Lach G., Sztuka wojenna starożytnej Grecji, Zabrze 2008, s. 288 ; albo też Dando-Collins S., Żołnierze Marka Antoniusza. Legion III Galijski, Warszawa 2008, s. 320? Tytuły interesujące, tylko jako laik w temacie nie jestem pewien, na ile dobrze opracowane, a nie chciałbym kupować kota w worku.