Albinos
Przyjaciel-
Zawartość
13,574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Albinos
-
Ja na razie staram się z tego leczyć :lmao: ... ale nadchodzący miesiąc i kolejny, nie ułatwią mi tego. W samej historii nie ma nic, co wzbudzało u mnie odrazę. Jednak jak czytam książkę bez indeksu i przypisów, to mam ochotę ją spalić. Wyjątkiem jest tutaj biografia "Radosława", w jej przypadku bowiem rozumiem brak tychże.
-
Ludność cywilna w Powstaniu Warszawskim
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
To by się świetnie nadawało do pociągnięcia dyskusji w temacie o lewicy w powstaniu Naprawdę ciekawy fragment. Tylko na przyszłość prosiłbym o podawanie źródła (sygnatura z archiwum, opracowanie, strona internetowa itp.). Jeszcze małe uzupełnienie kwestii opuszczania miasta w pierwszej połowie września, na podstawie- Komorowski T., Powstanie Warszawskie, Warszawa 2004, s. 202: Wobec groźby zupełnej zagłady Śródmieścia i jego mieszkańców kazałem w porozumieniu z Delegatem Rządu ogłosić w prasie, że kto z ludności cywilnej zechce, może wyjść z miasta na własną odpowiedzialność, bez przeszkód z naszej strony, we wskazanych miejscach i o określonej godzinie. Na skutek tych ogłoszeń z kilkuset tysięcy ludzi stłoczonych w Śródmieściu zgłosiło się zaledwie kilkaset osób. Nieufność wobec Niemców była silniejsza niż obawa przed huraganowym ogniem artyleryjskim i nieustannym bombardowaniem z powietrza. Widać że jednak te doniesienia, które pokazują nam, jakoby ludność cywilna chciała przejść na stronę niemiecką, i miała dość wszystkiego, są w dużej mierze niezgodne ze stanem rzeczywistym. -
Dokładnie, chociaż przyznać trzeba, że w tym przypadku jest o tyle łatwiej, iż wszystko może odbywać się w Warszawie. Z kolei obchody Monte Cassino w Polsce to już nie to samo. Zdecydowanie warto.
-
No tak, tyle że tutaj nie chodzi raczej o relacje z obchodów 1 sierpnia czy tego, gdzie po raz setny puszczany będzie "Kanał", ale właśnie o rekonstrukcje czy też nowe publikacje. A o tym nie trąbi się tak dużo. Na 60 rocznicę znacznie więcej mówiło się o "Powstaniu '44" Daviesa, niż o naprawdę wartościowej publikacji Komorowskiego. Chociaż nie, poprawka... o Komorowskim w ogóle się nie mówiło. Dlatego chciałbym, aby osoby zainteresowane tematem mogły znaleźć tutaj w razie czego informacje o tego typu sprawach. Oj nie, oj nie, zgodzić się nie mogę absolutnie. Do niedawna myślałem podobnie, ale jak obserwuję co się dzieje w ostatnich latach, zmieniam podejście. Właśnie taka forma odpowiada im najbardziej. Rekonstrukcje przyciągają naprawdę duże ilości rodzin z dziećmi. Paweł Wroński na 60 rocznicę napisał dla "GW" ciekawy artykuł, na temat sensu PW. Wspominał w nim właśnie o obchodach, które sprawiają, że dzieci zaczynają się tym interesować. Ostatnio ze zdziwieniem stwierdziłem, że moja 13-letnia siostra zaczyna się tym interesować, a duża w tym zasługa właśnie takieja nie innej formy obchodzenia rocznic. Ostatnie obchody 11 listopada. Na paradzie było naprawdę od groma dzieciaków, i jak patrzyłem po nich, to im się naprawdę podoba. Poza tym... to jest święto powstańców, i to im forma powinna odpowiadać.
-
Tylko, że dla tych ludzi to rzecz ogromnie ważna. Wystarczy popatrzeć na rekonstrukcje, które odbywają się w związku z rocznicami (warto tutaj zauważyć, że tak na dobrą sprawę, to cała ta otoczka wokół kolejnych rocznic ma miejsce od 2004, wcześniej tego nie było, a już na pewno nie na taką skalę), i na reakcje tych ludzi. Widzą że się o nich pamięta, sami uważają to za bardzo dobry sposób nauki historii. A ponieważ powoli już odchodzą od nas, może warto dać im jeszcze dowód na to, że się o nich pamięta? Pamiętam taką jedną historyjkę, jak to dwóch powstańców stało obok siebie na jakiejś uroczystości rocznicowej. Obok było parę młodych osób, możliwe że harcerze. Widząc zachowanie tych młodych ludzi, jeden miał powiedzieć do drugiego "Teraz możemy odchodzić w spokoju". I choćby z tego powodu, te obchody należą im się. I choć sam mam bardzo krytyczny stosunek do powstania, będę bronił tych obchodów, i całej tej otoczki. Mogę Ci zaręczyć, że jeszcze parę lat temu, niewiele osób o nich pamiętało. A i dzisiaj pamięć o nich nie jest taka znowu powszechna. Ostatnie lata zmieniły w tym względzie naprawdę dużo. Dlatego warto to kontynuować. Nikt nikomu nie zabrania "nadmuchać" otoczki wokół rocznic Monte Cassino. Sam jestem za tym, aby mówiło się o tym jak najwięcej. Jedno nie wyklucza drugiego.
-
Pytanie tylko, czy jest to celebracja porażki, czy może raczej oddawanie hołdu Powstańcom, zarówno tym, którzy zginęli, jak i tym, którym dane było przetrwać piekło. Ci ludzie zasługują na to, aby uczcić ich pamięć.
-
Będzie czas i na to . Jednak 2 sierpnia, wbrew moim obawom, jest rekonstrukcja: Targówek 1944 Inscenizacja historyczna ataku oddziałów powstańczych na baterię przeciwlotniczą w folwarku Agril Burmistrz Dzielnicy Warszawa Targówek - Grzegorz Zawistowski oraz Przewodniczący Rady Dzielnicy Warszawa Targówek serdecznie zapraszają na inscenizację historyczną przedstawiającą atak zgrupowań por. „Kata” i ppor. „Daniela” na niemiecką baterię przeciwlotniczą stacjonującą na Targówku, na terenie folwarku Agril, przeprowadzony 1 sierpnia 1944 roku. Celem widowiska jest zainteresowanie mieszkańców Warszawy niedocenianym i mało znanym epizodem Powstania Warszawskiego, jakim są walki na terenie prawobrzeżnej Warszawy. W widowisku przygotowywanym przez HGH “Wigry” udział weźmie ponad 60 osób z 11 grup historycznych. Więcej o widowisku na www.powstanie.waw.pl
-
Skoro nie ma chętnych, zmuszony jestem podać odpowiedź. Chodziło o kapitana Władysława Karasia. Człowiek z fantazją chłopca, jak pisał Stanisław Mazurkiewicz. Z grupy "Zagłoby" jedyny, który wierzył w ZWZ i był zwolennikiem "scalania". Na początku 1940 roku został wysłany do Warszawy celem zameldowania się do dyspozycji porucznika Milanowskiego. Jednak zamiast do Warszawy, udał się do Krakowa, gdzie zgłosił się do ZWZ. Z miejsca awansowany na majora (praktyka awansowania o jeden stopień w razie zgłoszenia się do ZWZ). Przeniesiony do Warszawy, został aresztowany przez Niemców. Wpadł po tym, jak uparł się, aby spać w "spalonym" lokalu. Rozstrzelany 28 maja '42 w Magdalence. Pytanie istotnie mogło sprawić problem. Czas na nową zagadkę: Niemiecki terror w Warszawie dotknął także sfery kościelnej. Zakazano odprawiania uroczystych procesji, obchodzenia świąt kościelnych, gdy wypadały w ciągu tygodnia pracy, czy też odprawiania uroczystych nabożeństw w cztery konkretne dni. Co to były za dni?
-
Powstanie Warszawskie w dokumentach
Albinos odpowiedział widiowy7 → temat → Literatura, sztuka i kultura
Jeśli rozkazy były np. przekazywane via Londyn, to chyba nie bardzo istniała możliwość zmienienia czegokolwiek. Jak wyobrażasz sobie sytuację, w której Londyn dokonuje zmian w rozkazie? Rozkaz był przekazywany do Londynu, stamtąd trafiał z powrotem do Warszawy, do odbiorcy i po sprawie. A odczytać z rozkazu do kogo był skierowany i czego dotyczy, to już chyba nic trudnego dla kogoś zajmującego się tematem. Jak dotąd nikt nie kwestionował wiarygodności rozkazów. Ani w żadnym opracowaniu, ani na żadnym forum, nie spotkałem się z tym... czyżbyś miał inne podejście widiowy? Temat taki już jest : http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=5209 . -
Powstanie Warszawskie w dokumentach
Albinos odpowiedział widiowy7 → temat → Literatura, sztuka i kultura
Rozmowa i owszem na inny dział i temat, dlatego przenoszę Co do pytania. Odpowiedzi jest zapewne kilka. Co prawda nie spotkałem się dotąd z żadnym opracowaniem na ten temat, niemniej rozwiązań problemu można domyślać się chociażby na podstawie wspomnień, rodzajów dokumentów itp. Część na pewno była ukryta przed kapitulacją, czy też zabrana przez wyznaczonych żołnierzy podczas opuszczania miasta w cywilu. W końcu nie wszyscy poszli do niewoli. Tyczy się to zapewne głównie dokumentów poszczególnych oddziałów. Tutaj znowu przypomina mi się historia dokumentów "Czaty", które spłonęły bodajże na Czerniakowie. Meldunki przekazywane przez Londyn, miały zdecydowanie największą szansę na ocalenie. Część zaginęła, część uległa zniszczeniu (vide "C49"). Podejrzewam że gdyby poszperać w CAW czy zbiorach Śreniawy-Szypiowskiego, znalazło by się odpowiedź na to pytanie. Ja mogę jedynie snuć przypuszczenia, mniej lub bardziej, poparte faktami. A czy to coś zmienia? -
Proszę, nawet nie wiedziałem, że doktor Żmudzki napisał podręcznik. Jeśli napisał go równie ciekawie, jak mówi na żywo, to spokojnie można go polecić. Osobiście polecam Radziwiłł&Roszkowski, 4 pozycje: 1789-1871, 1871-1939, 1939-1956 i 1956-1997. Dobrze napisane, wszystko ładnie wytłumaczone. Przed maturą w sam raz. Uczyłem się z nich od 2 klasy LO i wspominam je całkiem miło.
-
Zgodnie z zasadami, czas na drugą, i ostatnią, podpowiedź: człowiek ów został wysłany do Warszawy na spotkanie z porucznikiem Milanowskim. Zginął jeszcze w trakcie wojny.
-
Pulpit prawdę ci powie - czyli Wasze pulpity
Albinos odpowiedział Gnome → temat → Akademie im. Jana Czochralskiego
To teraz mój odświeżany... od czasów poprzedniego po raz któryś już: -
"Warsaw Concerto", "Frantic VII" - pomoc lotnicza dla PW
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Zadam inaczej pytanie, skąd tamci autorzy mieli to? Komorowski za: Przegląd działalności bojowej 16 Armii Lotniczej we wrześniu 1944 r. z 29 X 1944 r., Archiwum Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, f. 368, op. 6476, t. 359, s. 297-322; por. "Na Oczach Kremla", Warszawa 1994, s. 214 i n., podaje dane zupełnie inne. Kirchmyer pisze np. o 4000 granatów. Według tego co podaje, większość sprzętu została podjęta przez powstańców. Tymczasem u Komorowskiego granatów jest 41 780. Nie wydaje Ci się to dziwne? Bo nawet jeśli założymy, że istotnie Kirchmayer podaje ilości sprzętu podjętego, to w takim razie trochę nie bardzo pasuje tutaj zdanie, iż podjęto większość zrzuconego sprzętu. Poza tym Komorowski wyraźnie pisze, że nie dysponujemy dokładnymi danymi, jeśli chodzi o sprzęt rosyjski podjęty. A przecież pisał swoją książkę kilkanaście lat po Kirchmayerze i miał do dyspozycji znacznie więcej materiałów. Dla mnie zdecydowanie jest tutaj coś nie tak. -
A ta złośliwość to z jakiej okazji? Nigdzie nie napisałem, że jestem lotny z matmy. Po prostu stwierdzam fakt. Matura która jest teraz, nie jest jakoś strasznie wymagająca. To, że się z tym nie zgadzasz, nie znaczy, że tak nie jest. Mam swoje odczucia, i byłbym Ci wdzięczny, gdybyś darował sobie ich komentowanie.
-
Idąc tym tokiem rozumowania, to lobby nauczycieli polskiego jest w Polsce najsilniejsze, skoro matura z tego przedmiotu jest obowiązkowa od lat. Matematyka została jakiś czas temu usunięta, więc to lobby coś słabe jest;) Bo jakby się tak zastanowić, to jest na poziomie dość niskim.
-
Czy dowództwo alianckie wyznaczyło sobie przed rozpoczęciem działań termin dojścia do Houffalize? Spodziewano się zamknąć konkretne siły, czy raczej atakowano z myślą, żeby zamknąć kogo się tylko da? Jaką część oddziałów niemieckich dokładnie udało się zamknąć?
-
Podpowiedź: człowiek ów był związany z Mazurkiewiczem jeszcze od czasu Legionów. Wzmianki o nim pojawiają się w meldunkach "Grota", z czego jeden niepochlebny.
-
"Warsaw Concerto", "Frantic VII" - pomoc lotnicza dla PW
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Widzisz widiowy, tutaj jest jeden problem. Kirchmayer podaje te dane jako ilość sprzętu odebranego przez powstańców. Tymczasem u Komorowskiego wyraźnie jest napisane, że był to sprzęt zrzucony zaledwie nad Warszawą. Ciekaw jestem także, skąd Kirchmayer brał dane dotyczące zrzutów radzieckich. Inna sprawa, dane te w większości już pojawiły się na forum : http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=2657 . -
Jeśli ktoś wybiera się do Warszawy na początku sierpnia, to istotnie można by się tak zebrać. Będzie okazja do lepszego poznania się. Tylko w kwestii 2 sierpnia, nie jestem pewien czy wówczas będą jakieś większe uroczystości.
-
Panowie bardzo proszę o zachowanie spokoju. Naprawdę tak trudno prowadzić dyskusję bez "jeżdżenia po sobie"?
-
To nie Stanisław Zienkiewicz. Co do bazy "Romek". Jej komendantem nie był Mazurkiewicz, ale pułkownik Alfred Krajewski "Polesiński" (został na niego wyznaczony 12 grudnia '39). Organizacja "Zagłoby" była jednak w pewnym stopniu związana z tą bazą.
-
Wola - pierwsza samodzielna bitwa Powstania Warszawskiego
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Działania bojowe
Mała przerwa w kalendarium Woli. Jak należałoby ocenić te pierwsze cztery dni walk? Czy można było zrobić coś więcej? Czy 4 sierpnia wieczorem dowództwo mogło uznać, że jak na razie wypełnia swoje zadania w 100%? -
Ja w kwestii formalnej. Ciężko mówić o dywersyjnym zgrupowaniu "Radosław", jako że to był oddział walczący już w Powstaniu Warszawskim, a w przypadku powstania ciężko mówić o dywersji. Co prawda zgrupowanie powstało na bazie dywersyjnych oddziałów KeDywu, ale samo Zgrupowanie "Radosław" jako takie z dywersją miało niewiele wspólnego. A u mnie w dalszym ciągu Ziółek, Rowecki i Mazurkiewicz. Książka generała Roweckiego, o walkach w mieście, z każdą chwilą zaskakuje mnie coraz bardziej. Pozycja ze wszech miar genialna.
-
Tolkien to zdecydowanie jeden z najważniejszych autorów w moim życiu. Na półce zajmuje honorowe miejsce. Zaczęło się dość banalnie w 4 albo 5 klasie podstawówki od "Hobbita". Potem "Władca..." i do końca szkoły miałem całość przeczytaną. Najlepiej jednak wspominam "Silmarilliona". Było też kilka mniej lub bardziej znanych pozycji. Dzisiaj już trochę fascynacja przeszła mi, ale sentyment pozostał. Wszelakie mapki, bestiariusze, figurki, nauka języka, chronologii świata... wszystko to poszło aktualnie na bok. Film oglądałem ładne paręnaście razy, ale jeśli mam być szczery, to bez scen walki, fenomenalnych zdjęć i muzyki całość byłaby średnia. Trochę się zawiodłem nie widząc Toma Bombadila (o chęci wepchnięcia Arweny do Helmowego Jaru nie wspomnę). Ehh...