Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. Polak w oczach Niemca

    Jak te opinie mają się do postrzegania Polaków przez Niemców w okresie drugiej wojny światowej?
  2. Polska pod okupacją w filmie

    Ciekawe czy faktycznie będziemy mieli do czynienia z kolejnym potworkiem filmowym: http://telewizjarepublika.pl/zdecydowany-sprzeciw-srodowisk-harcerskich-wobec-filmu-quotkamienie-na-szaniecquot-film-przekracza-granice-dobrego-smaku-i-jest-odarty-z-naleznego-bohaterom-szacunku,4158.html#.UwJXXfl5Oqk
  3. Parę biografie od "Rytmu", wydane już jakiś czas temu: Kazimierz Krajewski, Jan Borysewicz "Krysia", "Mściciel" 1913-1945: http://www.wydawnictworytm.pl/index.php?s=karta&id=560 Marian Marek Drozdowski, Rotmistrz Józef Garliński: http://www.wydawnictworytm.pl/index.php?s=karta&id=980 Maria Weber, Emilia Malessa "Marcysia" 1909-1949: http://www.wydawnictworytm.pl/index.php?s=karta&id=565 I z "Tygodnika Powszechnego" (cały czas zapominałem wrzucić): Eliza Leszczyńska-Pieniak, Sweterek z popiołów, nr 3(3367)/2014, s. 26-27 (reportaż o zagładzie Borowa).
  4. Zdaniem części historyków obecna opowieść o okupacji sprowadza się do tematyki warszawskiej. I należałoby chyba uznać, że to jest stwierdzenie słuszne. Pawiak, Palmiry, akcja pod Arsenałem, Kutschera, powstanie warszawskie, "Rudy", "Zośka", "Alek" - te hasła są dość powszechne jeśli chodzi o ogólny obraz. Tak samo jednak wątki warszawskie zbiegają się posłusznie w stronę konspiracji. To ona pobudza wyobraźnię. Ale też nie cała. Nikogo nie zainteresuje dywersyjna działalność robotników z Woli. Większość osób nie zwróci uwagi na historię spotkań w "domu profesorów" na Brzozowej. Za to dzieje "Zośki" i "Parasola"... Cóż, "Zośka" i "Parasol" przez długi czas stanowiły istny mikrokosmos dyskusji o okupacji. Poza paroma hasłami, nazwiskami i datami wiedziano niewiele, co znakomicie oddał w swoim szkicu porównawczym "Zośki" i "Czwartaków" Tomasz Strzembosz. Rzecz jasna od powstania prac Piotra Stachiewicza i Anny Borkiewicz-Celińskiej w obu przypadkach możemy mówić o w miarę pełnym obrazie, z którego wyłania się historia nie tylko walki, ale i życia. Tyle że znowu mówimy tutaj jedynie o czymś, co dociera do niewielkiego grona interesującego się tematem. Mam wrażenie, że w ogólnym odbiorze podziemie to ciągle przede wszystkim akcja pod Arsenałem, a także "Rudy", "Zośka" i "Alek". Co doprowadziło do odbicia więźniów 26 marca, kim byli Jan Bytnar, Tadeusz Zawadzki i Aleksander Dawidowski... to jakoś niknie wśród wystrzałów z Długiej, Bielańskiej, Nalewek. Nie mówiąc już o tajnym nauczaniu czy działalności naukowej - to do dzisiaj tkwi w ukryciu. Warszawska konspiracja potrzebuje przekonstruowania sposobu myślenia o niej, dostrzeżenia w organizacjach ludzi, nie pseudonimów. Ale do tego potrzebne są prace historyków, które trafią do ludzi. A jak nie one bezpośrednio, to przynajmniej niech dziennikarze w odpowiedni sposób je przerobią. I tutaj dochodzimy do nazwisk z wpisu otwierającego temat. Większość z tych osób już nie żyje. Nie ma komu prowadzić badań. Ciężar zainteresowań podziemiem przesunął się na tzw. drugą konspirację. A wydaje się, że bez zmian w opowieści o konspiracji, nie ma większych szans na szersze spojrzenie na okupację jako taką. Dopiero przyjrzenie się codzienności bohaterów Kamieni na szaniec pozwoli poznać wojenne losy prof. Witolda Kuli, czy zrozumieć to, z czym zmagali się chcący przeżyć państwo Kowalscy - pozwoli, bo będzie płaszczyzna do porównań. Na chwilę obecną nie ma czego porównywać. Z pięknymi i młodymi biegającymi z bronią to co zwyczajne i nie spektakularne nie ma szans.
  5. Polska pod okupacją w filmie

    Znana jest data premiery Kamieni na szaniec Glińskiego - 7 marca. A tymczasem: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/67923,sponiewierane-szare-szeregi.html
  6. Tadeusz Wiwatowski "Olszyna"

    Nie wiem czemu, ale słuchając "Nike, która się waha" Herberta w wykonaniu Gintrowskiego nie mogę uwolnić się od skojarzeń z Wiwatowskim... http://www.youtube.com/watch?v=vrcxCxfHkOU
  7. Niewątpliwie nie były to zwykłe jednostki. Z jednej strony najbardziej fanatyczni żołnierze III Rzeszy wyposażani w najlepszy sprzęt a z drugiej zbrodniarze, którzy wzbudzali strach wśród ludności cywilnej. Jacy byli naprawdę? Czy była to istotnie elita wojsk niemieckich czy może raczej zwykli zbrodniarze?
  8. Książka, którą właśnie czytam to...

    Wandy Melcer Marcinie, wydanie Rebisu z 2001 (dziewiąte, poprawione).
  9. Książka, którą właśnie czytam to...

    Dla czystej przyjemności Łuk triumfalny Remarque'a. Choć tutaj przyjemność wiąże się i z pożytkiem - wszak pisać trzeba się uczyć od najlepszych.
  10. Humor

    http://www.youtube.com/watch?v=9J-wNkeESTI
  11. Post - Link - Topik

    Ehh... Secesjonisto, może przenieść temat w jakieś odpowiedniejsze miejsce? Z naukami pomocniczymi historii walka o czystość języka nie ma chyba za wiele wspólnego.
  12. Post - Link - Topik

    Poldasie, bez urazy, ale ni w ząb nie rozumiem o co Ci chodzi.
  13. Post - Link - Topik

    Do poczytania: http://www.ekorekta24.pl/aktualnosci-jezykowe/9-odmiana/165-dopelniacz-liczby-pojedynczej-rzeczownikow-rodzaju-meskiego-koncowka-a-czy-u
  14. Jeden z najsłynniejszych a zarazem najbardziej niesamowitych epizodów powstania. Desant którego batalion "Czata 49" miał dokonać na Placu Bankowym w nocy z 30/31.VIII, miał być elementem większej akcji, umożliwiającej wybicie korytarza pomiędzy Śródmieściem a Starym Miastem. Jednak mimo wielkiej ofiarności żołnierzy biorących udział w akcji, nie powiódł się. Ci którym udało się przeżyć kanałami po kilku godzinach męczarni doszli do Śródmieścia. Czy akcja miała jakiekolwiek szanse na powodzenie?
  15. Jasne że Leżeński, nie wiem co ja miałem z tym Chlebowskim (choć jeden i drugi Cezary). Co do tych wspomnień, z których Leżeński korzystał. Wiadomo, z którego są roku? To samo dobrze byłoby ustalić przy okazji Niżyńskiego. A za informację o "Krajobrazie..." dzięki serdeczne, co prawda dość długo już nie wracałem do tematyki desantu, ale z chęcią zajmę się tym na nowo. Pewnie w archiwach ciągle jest.
  16. Na co czekam euklidesie... na trochę więcej wolnego czasu jak kwadrans. Tak żebym mógł spokojnie usiąść, przemyśleć to co chcę napisać, a w końcu przelać to wszystko na ekran komputera. A forma znaczenie ma. Dla mnie. Co do tych myśli nie do końca przemyślanych. Trochę za dużo czasu poświęcam na zajmowanie się podziemiem warszawskim, żeby pozwalać sobie na coś takiego, nawet jeśli tyczy się to jedynie forum. Wymyśliłem sobie pewien kształt tego tematu i nie planuję go zmieniać. Tyle tytułem wyjaśnienia.
  17. Czy Niemcy spodziewali się Powstania?

    Wiedziałem, po prostu wiedziałem. A szukałem, zanim założyłem nowy temat. Dzięki śliczne secesjonisto. Zaraz posprzątam po sobie.
  18. Czy Niemcy spodziewali się Powstania?

    Furiuszu, jakbym wiedział co znaczy wzrost aktywności, to nie zadawałbym pytania. Jeśli w "Biuletynie Informacyjnym", dwa miesiące po omawianych wydarzeniach, znajduję taką a nie inną informację, to mam podstawy aby sądzić, że autor mniej więcej wie o czym pisze (a może i jego czytelnicy będą wiedzieli). Czy to na podstawie swoich obserwacji, czy dzięki wiedzy uzyskanej od kogoś, kto miał dostęp do odpowiednich dokumentów - oczywiście zawsze można założyć, że to jedynie argument mający tłumaczyć, czemu Powstanie wybuchło, co pasowałoby zresztą do serii tekstów, jakie pod koniec września publikował "BI". Niestety sam nie znam źródeł niemieckich, ani odpowiednich raportów podziemia, więc pytam, może znajdzie się ktoś mądrzejszy ode mnie i sprawę wyjaśni. Rzecz podobną napisałem już na wstępie. Problem w tym, że teoretyzować to można długo i namiętnie. Ja jednak chciałbym poznać trochę konkretów. Nie jeden Łysiak dopuszczał tę możliwość, choć kojarzę to przede wszystkim z literatury wspomnieniowej.
  19. Kolejny opis, który trudno będzie zweryfikować. Chlebowski podał cokolwiek na temat źródła swojego opisu? Dobrze byłoby też wiedzieć na czym opierał się Niżyński pisząc o tym epizodzie w monografii "Miotły". A wątek uciekania w stronę kościoła św. Antoniego Padewskiego w formie założenia przed początkiem akcji pojawił się o ile dobrze pamiętam już u Podlewskiego. Można by więc przyjąć, że "Kamiński" jedynie wypełniał wcześniejsze rozkazy.
  20. Czy Niemcy spodziewali się Powstania?

    Temat gdzieś tam zawsze przewijał mi się przy różnych lekturach, ale jakoś nigdy nie wpadłem na to, aby jakoś dłużej nad nim posiedzieć. Tymczasem przed chwilą przeglądając "Biuletyn Informacyjny" pod datą 25 września natrafiłem na coś takiego: Mianowicie w ostatnich dniach lipca wzrosły w bardzo znacznej mierze likwidacje przez Gestapo magazynów broni oraz aresztowania placówek organizacyjnych, świadczące wyraźnie o przygotowaniach do wielkiego ataku policji niemieckiej na polskie formacje wojskowe. Równocześnie na ulicach miasta w ostatnich trzech dniach przed Powstaniem w szeregu punktów miasta zostały wystawione posterunki broni maszynowej, a w kilku węzłowych miejscach, jak np. na Żoliborskim wiadukcie - posterunki czołgowe. Istotnie końcówka lipca charakteryzowała się wzrostem aktywności gestapo w likwidowaniu lokali konspiracyjnych? Zastanawiam się, czy taki wniosek nie mógł zostać wyciągnięty z lekka pochopnie. Przecież ostatnie dni lipca to przygotowania ze strony polskiej do rozpoczęcia walk. Przecież chyba nawet decyzja o postawieniu oddziałów w stan gotowości spotkała się z krytyką, właśnie ze względu na ryzyko dekonspiracji. Tylko tutaj pytanie: od kiedy ta rzekoma aktywność gestapo miała wzrosnąć? Jeśli przed mobilizacją, to rzecz jest faktycznie ciekawa. Jeśli po - obstawiałbym zwyczajnie wpadkę AK. No i ta druga informacja o posterunkach broni maszynowej. Znowu jest możliwość, że źle zinterpretowano działania Niemców. Front w zasadzie jest już pod Warszawą, więc w miarę logiczne wydaje się umacnianie miejsc szczególnie istotnych w mieście. To jak, Niemcy faktycznie wiedzieli, czy jedynie odpowiadali na to, co obserwowali po stronie polskiej? A tak na marginesie. Czołgi - według Stanisława Sosabowskiego były trzy - wspomniane w tekście, 1 sierpnia niemiło zaskoczyły grupę żoliborską Oddziału Dyspozycyjnego "A", jadącą na miejsce zbiórki na Inflanckiej.
  21. Improwizowane oddziały Powstania Warszawskiego

    Wracamy do Ośrodka Kawalerii w powstańczym Śródmieściu - oto notatka z "Biuletynu Informacyjnego" z dnia 23 sierpnia: Kawalerzyści i artylerzyści Kawalerzyści i artylerzyści bez przydziałów - zgłaszać się do służby ochotniczej przy obsłudze koni do kancelarii Ośrodka Konia ul. Bodu­ena 3 m. 4. Nie ukrywam, że pomysł intryguje mnie w stopniu poważnym.
  22. Rzecz na rynku faktycznie rzadka - dlatego proszę szybko zamawiać: http://www.antykwariathistoryczny.pl/index.htm?m=1&page=0&idk=0&idp=13393&sKeywords=Pogrobowcy%20kl%C4%99ski&czulosc=lo&nazwa=pogrobowcykleskirzeczopolicjigranatowejwgeneralnymgubernatorstwie19391945#1 A mogłem sobie kupić
  23. Tadeusz Wiwatowski "Olszyna"

    Blisko cztery lata temu pisałem trochę o losach Korbutianum. Wspomniałem wówczas m.in. o tym, że po 1936 r. zbiory z pałacu Staszica przeniesiono do pałacu Potockich, o czym prof. Julian Krzyżanowski pisał w swoich wspomnieniach zawartych w: Z dziejów podziemnego Uniwersytetu Warszawskiego, red. C. Wycech, Warszawa 1961, s. 116. Dopiero podczas okupacji zasoby Korbutianum przeniesiono na Rakowiecką. W 1946 r. zbiory trafiły do budynku Pomuzealnego (Instytut Historii) na terenie Uniwersytetu, a w 1947 r. wróciły do pałacu Staszica, gdzie spokojnie leżą sobie do dnia dzisiejszego. I w takiej oto wersji historia Korbutianum jawiła mi się aż do wczoraj. Do momentu kiedy zajrzałem, kompletnie przypadkowo, do innych zapisków J. Krzyżanowskiego, zatytułowanych Dziwne losy książki w Warszawie, a opublikowanych przynajmniej w dwóch miejscach, tj. w: J. Krzyżanowski, Na Polach Elizejskich literatury polskiej. Portrety i wspomnienia, Warszawa 1997; Walka o dobra kultury. Warszawa 1939-1945, t. I, red. S. Lorentz, Warszawa 1970. Mimo że znałem je już wcześniej, to jednak udało mi się znaleźć coś, na co wcześniej nie zwróciłem uwagi. Otóż pisząc o przenosinach do pałacu Staszica prof. Krzyżanowski dodał, że sąsiadował on z kościołem Wizytek. Chwila. Pałac Potockich i Wizytki? Koło Wizytek stoi przecież pałac Tyszkiewiczów. Owszem, Tyszkiewiczów. Tak jest najlepiej znany. Ale funkcjonuje również jako Tyszkiewiczów-Potockich. Teraz wszystko się zgadza. To stąd przed wojną opiekę nad Gabinetem sprawowali Tadeusz Wiwatowski oraz Zygmunt Mann, pracownik Biblioteki Narodowej. Wcześniej zastanawiałem się, czemu akurat BN-ka przydzieliła kogoś do Korbutianum. Ulokowanie zbiorów w pałacu Tyszkiewiczów-Potockich wyjaśnia tę kwestię - wszak pałac ten przed wojną oddano Bibliotece Narodowej w użytkowanie (przechowywano tam zbiory starodruków). Niby szczegół, a zmienia możliwości opowieści o Wiwatowskim. Ta zaś dzięki kolejnym elementom wyciągniętym z zasobów Archiwum Józefa Rybickiego w GR BUW staje się odrobinę pełniejsza. Pojawia się nawet skaza na wizerunku "Olszyny"...
  24. Szmalcownicy

    Raz - dajmy sobie spokój z tym ekspertem. Dwa - kolega Albinos z przykrością musi stwierdzić, że w sprawie Hotelu Polskiego ciężko mu cokolwiek powiedzieć ponad to, co każdy sam może z łatwością wyszperać w sieci, a to z tej przyczyny, że nigdy się tematem nie zajmował.
  25. Czego teraz słuchasz?

    Tradycyjny zestaw na 6 lutego:
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.