Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. Czas honoru - seria 1

    Mądra decyzja... ja niestety mam problemy z podejmowaniem mądrych decyzji, i tym razem, raz na jakiś czas, rzucę okiem żeby się pośmiać, tudzież ręce załamać. A tak z ciekawości: wiadomo coś pewnego nt. drugiej serii (a może sezonu...)?
  2. Stanisław Mikołajczyk

    To jeszcze ocena Pana Jana Sidorowicza: Stanisław Mikołajczyk - Premier Rządu Emigracyjnego. Nieugięty. Polityk o silnym charakterze i zdolności przewidywania. Niestety żądano od niego akrobatyki niemożliwej do wykonania. Stalin jako warunek ponownego nawiązania stosunków dyplomatycznych (zerwanych po ujawnieniu zbrodni katyńskiej) wysuwał zaakceptowanie granicy wg. linii Curzona (na Bugu), w zamian za rekompensaty na zachodzie i usuniecie z rządu osób, które publicznie demonstrowały swój wrogi stosunek do Rosji (gen.Sosnkowski, ministrowie Kot i Kukiel). Na przyjęcie tych warunków nalegał usilnie Churchill. Mikołajczyk zdawał sobie sprawę jak silną ma pozycje Rosja wśród Aliantów i że należałoby pójść na ustępstwa, aby wytargować cokolwiek, bo inaczej Polska będzie całkowicie zdominowana przez Rosję, zsowietyzowana a nawet może i włączona do ZSRR. Niestety na ustępstwa nie mógł pójść, bo wyrażając zgodę na utratę Kresów, straciłby wiarygodność czynników krajowych i spowodowałby ferment w wojsku, w którym większość żołnierzy pochodziła z Kresów. Na dobitek Alianci nie zgadzali się na ogłoszenie przewidywanych dla Polski rekompensat na zachodzie, aby nie wzmacniać oporu Niemców. Paradoks polegał na tym, że cały ten spór był już “musztardą po obiedzie”, bo utrata Kresów była już wcześniej przesadzona na konferencji Wielkiej Trójki w Teheranie, tylko Roosvelt prosił, aby tego nie ujawniać nikomu, gdyż bał się strącić 7 milionów głosów Polaków w zbliżających się wyborach. W okresie poprzedzającym Powstanie, Mikołajczyk próbował bezskutecznie zawrzeć ze Stalinem porozumienie o współpracy militarnej miedzy AK i Armią Czerwoną. Mikołajczyk, bazując na meldunkach krajowych, przeceniał siłę militarną praktycznie nieuzbrojonej Armii Krajowej, a Stalin zdawał sobie sprawę, że jest to organizacja wroga Rosji, a jej siła militarna na tle teatru wojennego jest po prostu – żadna. 21 lipca 1944 Mikołajczyk upoważnił czynniki krajowe do podjęcia decyzji, czy przeprowadzić w Warszawie powstanie, i w którym momencie. Za: powstanie.pl
  3. Siły niemieckie w Warszawie

    Dokładnie tak. Jeszcze odnośnie "Wiking", wyciągnięte z meldunku "Hellera": Meldunek Oddziału II o sytuacji w Warszawie z 28 VII 1944 r. Zestawienie informacyjne Nr 2 na dzień 28.VII (wiarygodność inf. oznaczano: a /zupełna/, b, c). (...) 22. Dnia 26. VII wyładowały się na dworcu Warszawa Zachodnia elementy SS. Pz. Div. Wiking (obserwowano ok. 150 czołgów jakoby "Panther" prawie zupełnie nowych.) skąd skierowały się w kierunku południowym- prawdopodobnie na Dęblin. Dywizja ta ma brać udział w obronie Warszawy (studium terenu). Z nią przeszły tą samą drogą elementy dywizji SS zmotoryzowanej. (jakoby SS. Pz. Gren. Div.) z godłem "biała tarcza zegara ze wskazówkami ustawionymi na godz. 11.55" Obs. a. (...) Szef 46 a 28. VII. g. 19.00 Za: Komorowski K., Bitwa o Warszawę '44: Militarne aspekty Powstania Warszawskiego, Warszawa 2004, s. 373-376; ZS WBBH, III/22/97, cz. II, k. 141-143. PS. FSO dzięki, trafiłeś idealnie;)
  4. Siły niemieckie w Warszawie

    Tylko że udział tych jednostek to zaledwie epizod walk w Warszawie. Przez Warszawę jedynie przeszły, nic ponadto. I nieprawdą jest, że użyto 3 jednostek pancernych. Bo gdyby nawet liczyć te, które podałeś, to i tak większy wkład miały 19. i 25. DPanc. Udział H-G to krótki epizod z przejściem przez miasto na początku Powstania (2. bądź 3. Batalion 3. Pułku Pancernego Dywizji H-G, 3 sierpnia), i walki batalionu pionierów, bądź też 2. pułku grenadierów pancernych. Z "Totenkopf" na początku sierpnia w Warszawie znajdowało się 5 Tygrysów uzupełnienia dla 9. (Ciężkiej) Kompanii II. Batalionu pułku pancernego, 5 czołgów Panzer IV (2 z 6. Kompanii II. Batalionu 3. Pułku Pancernego SS, numery taktyczne 612 i 624, oraz 3 z 7. Kompanii). Oprócz tego na Rakowieckiej znajdowała się 13. Kompania 5. Pułku Grenadierów Pancernych SS "Totenkopf" SS-Obersturmfuhrera Arnhorsta, i dwa pojazdy na podwoziu Panzera IV oraz SdKfz 223. O "Wiking" za wiele nie wiem, ale nie kojarzę żadnych walk z ich udziałem. Tak więc jednostki te nie brały udziału w tłumieniu PW (poza pojedynczymi pododdziałami H-G). PS. Prosiłbym moderatora o wydzielenie tematu i przeniesienie do działu o PW;) Najlepiej od mojego poprzedniego wpisu.
  5. Wierzę na słowo;)

  6. Rocznice

    W nocy z 27/28 grudnia 1941 r., niedaleko Wiązownej (województwo mazowieckie), została zrzucona tzw. Grupa Inicjatywna, powołana przez kierownictwo Kominternu. W jej skład wchodzili: Paweł Finder, Pinkus Kartin, Bolesław Mołojec, Marceli Nowotko, Maria Rutkiewiczowa i Czesław Skoniecki.
  7. Powstanie w Paryżu

    A które to zaprawione w bojach dywizje SS weszły do walki w Warszawie?
  8. Czego teraz słuchasz?

    Eric Clapton i Knockin' on Heaven's Door...
  9. Jak długo powstańcy mogli się utrzymać?

    I tutaj dzionga poruszyła bardzo ważną sprawę, na którą przyznaję, początkowo nie zwróciłem uwagi. Oto jak opisuje ten problem kpt. cc. Bohdan Kazimierz Kwiatkowski "Lewar", oficer operacyjny a od 28 sierpnia szef sztabu Podobwodu Śródmieście Południe: Do tej pory ratował nas naprawdę jedynie cukier, którego kilkadziesiąt ton znaleźliśmy na naszym terenie. Ale i te zapasy były już prawie wyczerpane. Ostatnio zaś kończył się i jęczmień. Wygrzebano jeszcze w jakichś składach trochę suszonej kapusty i buraków, ale to już był koniec. Kwatermistrz, mjr "Wąsal", doskonały gospodarz, rozłożył ręce i oświadczył, że według jego przewidywań ostatnie porcje zostaną wydane 5 października, a potem... Potem już nie będzie nic do jedzenie. A więc tylko tydzień... Nasuwało się pytanie: jak długo można zachować fizyczną zdolność do walki nie jedząc? Chyba nie dłużej jak tydzień. W najlepszym więc wypadku mieliśmy przed sobą jeszcze dwa tygodnie. Gdzieś koło 12 października, jeśli Niemcy nie zetrą nas do tego czasu z powierzchni ziemi, będziemy całkowicie "gotowi". I choćbyśmy nawet mieli wtedy masę broni i stosy amunicji, to już i tak nie będzie nikogo, kto by ją mógł utrzymać w garści. Za: Kwiatkowski B.K., Ostatnie dni [w:] Drogi Cichociemnych, Warszawa 2008, s. 376-377.
  10. Perełki uczniowskie...

    Swego czasu MPW przeprowadzało wśród osób w wieku szkolnym ankietę sprawdzającą wiedzę m.in. nt. Powstania Warszawskiego. Jeden z ankietowanych uznał, że w Warszawie znajduje się plac... Himmlera. Hallera czy Himmlera, przecież brzmi podobnie, więc co za różnica... Pamiętam jak kiedyś jechałem z klasą bodajże do teatru. W pewnym momencie rozmowa kilku moich koleżanek zeszła na historię. Gdy jedna wspomniała coś o Pawiaku, inna natychmiast zareagowała "Pawiak? A co to takiego?" Gimnazjum, lekcja historii. Nauczyciel pyta kolegę z historii starożytnej Grecji. Pierwsze pytanie, gdzie leży Grecja? Odpowiedź: w Rzymie?
  11. Rocznice

    W nocy z 26/27 grudnia 1939 roku, w podwarszawskim Wawrze, Niemcy dokonują egzekucji ponad stu mężczyzn w wieku 16-70 lat. Zginęło 106 osób, 8 uratowało się. Egzekucja wykonana przez oddział z 31. pułku Ordungspolizei (Polizei-Regiment Warschau), była odwetem za zastrzelenie w restauracji wawerskiej Antoniego Bartoszka (powieszonego później przez Niemców na drzwiach restauracji) dwóch podoficerów z 538. batalionu budowlanego. Co warte podkreślenia, obaj przestępcy byli doskonale znani policji. Także w nocy z 26/27 grudnia 1944 roku, operacjami lotniczymi "Staszek 2" (d-ca mjr naw. Eugeniusz Arciuszkiewicz, w skład ekipy wchodzili: ppor. Bronisław Czepczak "Zwijak II", kpt. dypl. Stanisław Dmowski "Podlasiak", ppor. Jan Matysko "Oskard", kpt. Jan Parczewski "Kraska", mjr Zdzisław Sroczyński "Kompresor" i mjr Witold Uklański "Herold") oraz "Freston" (d-ca kpt. naw. Roman Chmiel, w skład ekipy wchodzili: płk. D.T. Hudson, mjr P.R.C. Solly-Flood, mjr. P. Kemp, sierż. D. Galbraight i kpt. Antoni Pospieszalski "Łuk" jako oficer łącznikowy) został zamknięty rozdział lotów cichociemnych do Polski.
  12. W sumie to tym, co dla mnie jest najważniejsze jeśli chodzi o forum jako takie, to umiejętność prowadzenia dyskusji, wynajdywania odpowiednich argumentów. Wiedza to jedno, ale mam wrażenie, że forum w większym stopniu uczy jednak umiejętności korzystania z niej w odpowiedni sposób, niż samych dat itp.
  13. Gen. Leopold Okulicki

    Ale na tym porozumieniu zależało im do tego stopnia, żeby urządzać tego typu nagonkę na Okulickiego? Tutaj racja. Moje niedopatrzenie.
  14. Gen. Leopold Okulicki

    Jeśli mamy jakąś podstawę ku temu, może i możemy. Inaczej jest to zwyczajne gdybanie, które do niczego sensownego nie prowadzi. Poza Rosjanami i ich zwolennikami nie znajduję nikogo takiego. Nikt go nie musiał wpędzać. Nie on jeden znalazł się w takiej sytuacji. Siedzi w kraju, który właśnie został uratowany z łap jednego oprawcy, a nad karkiem stoi mu już drugi, wcale nie lepszy. Jako d-ca AK jest postacią szczególnie ważną dla Rosjan. Więc najlepszą odpowiedzią, w mojej ocenie, jest tutaj banalne: życie. Nie musiał go nikt wplątywać w taką sytuację. W podobnej znalazło się wiele innych osób, które były zamieszane w działalność podziemia.
  15. Dzionga i Andrea$ poruszyli w temacie o artykule L. Millera nt. Powstania, bardzo ciekawy problem nastrojów wśród Powstańców. Te rzecz oczywista zmieniały się. Jak kształtowały się przed rozpoczęciem walk, jak tuż po ich wybuchu? Kiedy zmieniały się najbardziej? Jakie były w momencie podpisania aktu kapitulacji?
  16. Nastroje Powstańców w trakcie Powstania

    Jeśli mam być szczery, to mi podobnie nie bardzo chce się w to wierzyć. Z drugiej strony jest pytanie, jaki interes mieliby Niemcy w umieszczaniu takiej informacji w swoim meldunku, czyli czymś co szło tylko i wyłącznie do wiedzy ich zwierzchników, gdyby to była informacja kompletnie zmyślona? Jakieś podstawy więc musieli mieć. Tylko czy to było coś solidnego, czy też nadinterpretacja faktów?
  17. Nastroje Powstańców w trakcie Powstania

    Przez przypadek natrafiłem dzisiaj na pewną ciekawą wzmiankę, w meldunku Grupy Bojowej "Rohr" z dnia 8 września '44. Odnosi się ona właśnie do nastrojów wśród Powstańców: AK planuje zamach na Komorowskiego, ponieważ ponoć przeciwdziała [on] przysłaniu przez Rosję pomocy. Za: Powstanie Warszawskie w dokumentach z archiwów służb specjalnych, pod red. Mierecki P., Christoforow W., Warszawa-Moskwa 2007., s. 159. I teraz pojawia się pytanie, czy rzeczywiście takie nastroje pojawiały się wśród Powstańców, a co więcej, czy rzeczywiście planowano zamach na "Bora", czy też jest to wymysł Niemców?
  18. Pojawia się kolejny wątek, który jest różnie przedstawiany w literaturze. Chodzi mianowicie o to, kto prowadził całą kolumnę w kanale. Otóż skład wg. "Jędrasa" już podałem, teraz dla przypomnienia i ułatwienia: przewodnicy, 3 lkm-y od "Torpedy", por. "Cedro" ze swoją drużyną, por. "Marek" z "Jędrasami", kpt. "Piotr", oddział "Sosny", kpt. "Motyl" jako dowódca akcji, z gońcami. Tymczasem ostatnio u Wyganowskiej-Eriksson natknąłem się na fragment, z którego wynikało, iż kolumnę prowadził "Piotr". Nawet jeśli autorka wliczała te lkm-y od "Torpedy" do oddziału, do którego "Torpeda" została detaszowana po Stawkach, to to i tak nie był oddział "Piotra", tylko "Motyla". Do "Piotra" dołączono natomiast oddział "Jerzyków", który w desancie nie brał udziału. Tak więc czy znowu można zaufać temu, co pisał Jędrzejewski, czy jednak pomylił się, i rację ma "Ewa"?
  19. Gen. Leopold Okulicki

    Cóż było robić? Generał wiedział, że jeżeli zdecydowanie odmówi, uratuje przypuszczalnie swoją głowę i wypełni rozkaz, który otrzymał z Londynu. Mógł tak postąpić, mógł pójść po linii własnego, głębokiego przekonania i byłby całkowicie w porządku, ale czy wolno mu kierować się tylko tymi przesłankami? Już poczęły się podnosić głosy, że nie rozumie sytuacji, że jest zanadto podejrzliwy, że przez swój upór uniemożliwia próbę ułożenia stosunków z Rosjanami. Byli nawet tacy, którzy poczęli zarzucać mu tchórzostwo. Na to mógł wzruszyć ramionami, ale czy mógł tym samym gestem odrzucić możliwość dobrych intencji sowieckiej strony? Nie było na to nadziei, nie było do tego podstaw, ale czyż były inne nadzieje, czy były podstawy do jakiegokolwiek innego działania? Mógł już tylko poświęcić samego siebie w beznadziejnej próbie ratowania narodu i kraju. Za: Drogi Cichociemnych, Warszawa 2008, s. 30.
  20. Teksty nauczycieli

    W sumie niewiele już pamiętam... ale kilka tekstów mojego historyka na długo pozostanie mi w pamięci: Co to jest: długie, brzydkie, czerwone i kończy się na -ój? Związek Radziecki przyjaciel Twój. -Wiesz co Ty mi możesz zrobić? -Nie... -Ty to mi możesz natniutniać. I moje ulubione, końcówka roku, wystawianie ocen, dochodzi w końcu do mnie: - No dobrze... to co... cztery by się chciało? - Nie powiem nie... - No dobrze... to co, spytamy? - Możemy spytać... - Ale tak pro forma? - Niech będzie pro forma... - Umiesz? - Eee... umiem... - No to masz to cztery...
  21. Gen. Leopold Okulicki

    W zasadzie dzionga uchwyciła tutaj najważniejsze elementy jego decyzji. Rosjanie mieli do niego dojścia. Wystarczy wspomnieć, że w połowie marca '45 dotarł do niego list, datowany na 6 marca, i podpisany przez płk. gwardii Pimienowa. Okulickiego zapraszano na spotkanie z gen. Iwanowem, d-cą 1. Frontu Białoruskiego. Chodziło o uzgodnienia w sprawie współpracy itp. Podobną ofertę otrzymał pod koniec lutego, z tym że wtedy zostało to przekazane drogą ustną. Podobne pismo dotarło do Delegata Rządu. Okulicki swoją decyzję uzależniał od opinii zwierzchników. Zarówno gen. Kopański, jak i Anders, zabronili mu ujawniania się. Tymczasem DR miał skontaktować się z Londynem. Rząd uznał, że należy nawiązać kontakt z Rosjanami. Jako argument za tak uznano obietnicę Rosjan, że wyślą delegację władz podziemnych do Londynu, aby tam mogła się poradzić rządu, w sprawie dalszych posunięć, odebrać niezbędne pełnomocnictwa itd. Sam DR spotkał się z Rosjanami. Spotkanie przebiegło bez żadnych problemów. Na Okulickiego zaczęto ponoć wywierać naciski. Rosjanie domagali się spotkania z przedstawicielami podziemia, wśród których miałb być obecny również dowódca AK. Okulickiemu zarzucano tchórzostwo, nadmierną podejrzliwość wobec Rosjan, brak chęci podjęcia współpracy. W końcu musiał się zgodzić na spotkanie.
  22. PAL w Powstaniu Warszawskim

    I nie napisałem że była;) Z resztą wówczas na Górnym Czerniakowie nie było żadnego oddziału PAL. PS. Żeby nie kontynuować OT w temacie o mjr Runge, wydzieliłem dwa ostatnie posty na temat PAL-u.
  23. Tadeusz Runge "Witold"

    Teraz tylko pytanie, czy takie podejście do sprawy ze strony mjr/ppłk Runge było efektem niewiedzy, co do sposobu działania ACz, czy też było wygłaszane przy pełnej świadomości tegoż? I rzeczywiście trudno tutaj Rosjan oskarżać o nieskuteczność ognia artyleryjskiego, przy braku odpowiednich punktów obserwacyjnych, nawet mimo tych 463 dział i moździerzy (stan za Kirchmayerem na dzień 18 września). Pluton ppor. "Leszka" był na pewno, ale czy kompania PAL też tam była? Z tego co podaje Grigo (Powiśle Czerniakowskie, s. 179), to jedynie ppor. "Leszek" był członkiem PAL-u, a dowodził plutonem AK, w skład którego wchodziły oddziały AK i AL, plus ochotnicy nie powiązani z żadną z organizacji.
  24. Tadeusz Runge "Witold"

    Na temat mjr/ppłk "Witolda" w sumie ciężko znaleźć dużo informacji, dlatego też każda notka, wzmianka o nim, ma dużą wagę. Podobnie jest z jego wspomnieniami: T. Runge, Na Czerniakowie [w:] Drogi Cichociemnych, Warszawa 2008, s. 357-363. Tym co szybko można wyłuskać z tych kilku stron, jest wyraźna niechęć wobec Rosjan i ich zwolenników. Już niemal na samym początku wspomina swoje pierwsze zetknięcie z AL [s. 358]: Wśród miejscowych oddziałów "Kryski" po raz pierwszy zetknąłem się z małą formacją Armii Ludowej. Byłem bardzo ciekawy, jakimi żołnierzami okażą się ci zwolennicy czerwonej gwiazdy. No i okazało się to bardzo prędko. W czasie silniejszego niemieckiego uderzenia AL-owska załoga "Blaszanki" przy ulicy Łazienkowskiej opuściła swe stanowiska, przez co powstała groźna wyrwa w naszym ugrupowaniu, a Niemcy podsunęli się aż do ulicy Górnośląskiej. Bohaterscy marksiści natomiast zachowali tym sposobem swe cenne życie na przyszłe defilady przed sowieckimi władzami w Warszawie. Dalej pisze już o samych Rosjanach [s. 360]: Żądaliśmy także wsparcia artyleryjskiego przeciwko najgroźniejszym dla nas niemieckim stanowiskom w Sejmie i w szpitalu Św. Łazarza. Nie odmówiono nam go, ale artyleria sowiecka - zamiast strzelać na Sejm i szpital - kładła swe nawały ogniowe między nasze i niemieckie linie albo tłukła po naszych stanowiskach. Zła wola czerwonych była widoczna na każdym kroku. Może ktoś natknął się gdzieś na podobne informacje, odnośnie jego stosunku do Rosjan i ich zwolenników?
  25. Prezentacje maturalne

    Jeden kierunek na kilkadziesiąt bierze to czasem pod uwagę, przynajmniej tak było, gdy ja zdawałem maturę. Z wyborem tematu woziłem się miesiąc, w końcu padło na "Porównanie obrazu PRL-u w opowiadaniach Marka Hłaski i dziennikach wybranych twórców". Jedyny plus tej prezentacji, to to, że udało mi się zapoznać z Dziennikiem 1954 Tyrmanda i Dziennikami Kisielewskiego, oraz twórczością Hłaski. Od tego czasu jestem w tych pozycjach wręcz zakochany. A sama prezentacja to 20/20 i opinia speca od diarystyki, za jakiego uznał mnie polonista z mojego LO, który był w mojej komisji. Ogólnie całkiem fajna zabawa... szkoda tylko, że zajmuje tyle czasu, i jednak jest wymagana na maturze. Gdyby się to liczyło przy rekrutacji, to ok, ale tak...
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.