Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. Czy Niemcy spodziewali się Powstania?

    Ano widzisz, tylko że z tego co zrozumiałem, to tutaj to "wypięcie się" na Franka ma charakter nieformalny. Bo jak inaczej odczytać ten fragment: P: Przecież stoi to w jaskrawej sprzeczności z art. 4 cytowanego rozporządzenia, które stanowi, że sekretarz stanu dla spraw bezpieczeństwa musi uzyskać zgodę generalnego gubernatora w każdym wypadku, kiedy działa na obszarze Generalnej Gubernii nawet w wykonywaniu bezpośrednich instrukcji otrzymywanych od Reichsfuhrera SS i szefa policji niemieckiej. O: To co mówilem oparte jest na oberwacjach rzeczywistości. P: Pańskie obserwacje są sprzeczne z prawem ustanowionym przez Niemców O: Szef policji w Gen. Gubernii zawsze twierdził, że jego dzialalność opiera się na dyrektywach otrzymywanych bezpośrednio od Himmlera P: A co Frank twierdził? O: Frank zawsze usiłował bezpośrednio udzielać instrukcji [...] Dla mnie jak byk jest tutaj pokazane, że mimo istnienia odpowiedniego przepisu w tej sprawie, i tak robiono to, na co w danej chwili miano ochotę. A tymczasem z dniem 1 sierpnia '44 to oderwanie się od Franka było już formalne, jako że Geibl przeszedł pod rozkazy Stahela. Ale to tłumaczę, że była podporządkowana pod 9. AP von Vormanna. To jest sprawa oczywista, z resztą z tego co podawał sam von dem Bach, von Vormann nie był jakoś specjalnie energicznym dowódcą, więc i pewnie nietrudno było "wypiąć się" na niego, mając za sobą Himmlera, który na dodatek był mocno związany z von dem Bachem. Przyznam szczerze, że nie jestem pewien, na ile Niemcy istotnie się tym wtedy interesowali. Owszem zeznania Geibla nt. działalności Hahna pokazują, że odkrywali magazyny z bronią itp., ale znowu jak zauważa Komorowski, dla Niemców znacznie ważniejsze było w tym momencie aby przygotować się do obrony przedmościa. Inna sprawa, to że Stahel miał mało czasu na ogarnięcie sytuacji. Ledwo co zdążył się rozmówić z Fischerem, Geiblem i von Vormannem, a już miał na głowie powstańców.
  2. Siły niemieckie w Warszawie

    Dobrze, że nie wprowadzać zamieszania, proponuję zebrać dostępne dane, w układzie chronologicznym. Zacznijmy może od tego, jak przedstawiało się to na dzień 1 sierpnia. Prof. Komorowski określa stan garnizonu, jakim rozporządzał Stahel na okres 15-31 lipca, na 9 tys. żołnierzy, z czego 3,5 miało stacjonować na prawym brzegu Wisły. Do tego dochodziło 3 tys. ludzi z obrony p-lot Warszawy (do dyspozycji mieli około 260 dział- 88 mm, 37 mm, 20 mm), 3 tys. żołnierzy jednostek naziemnej obsługi lotniczej (w przyp. na s. 78 podaje, iż Krannhals ich ilość ogranicza do 1300... czy ktoś ma dostęp do opracowania Krannhalsa, i jest w stanie sprawdzić, na co powołuje się on?), 4,3 tys. sił policyjnych oraz 4 tys. członków formacji pomocniczych i paramilitarnych (Bahnschutpolizei, Werkschutz, SA i bojówki uzbrojonych Niemców cywili). Razem wychodzi około 23,3 tys. ludzi, z czego 6,5 na wschodnim brzegu na obszarze miasta i powiatu. To na początek. Teraz może ktoś pokusi się o następny, najbliższy czasowo, zestaw danych?
  3. Marian Buczek

    A jak inaczej nazwać obronę tegoż po 16 latach spędzonych w więzieniu, jak nie lojalnością? Choć miał w '35 taką możliwość.
  4. Czy Niemcy spodziewali się Powstania?

    Zeznania von dem Bacha to można między bajki włożyć. Działania niemieckie w Warszawie to jego działka już od 5 sierpnia. Tak samo Warszawa została włączona w obszar operacyjny frontu. A Stahel zgodnie z rozkazem Hitlera nr 11 z 8 marca '44, podlegał d-cy 9. AP, czyli von Vormannowi. Stahelowi podlegały terytorialnie wszystkie oddziały armii polowej, urzędy i instytucje wojskowe. Nad resztą jednostek Wehrmachtu sprawował funkcję d-cy okręgu wojskowego, jako naczelny d-ca na tym terenie (za rozkazem Hitlera z 21 lutego '44). Miał też współpracować z władzami cywilnymi reprezentowanymi przez Fischera i Geibla. Daje to nam prosty wniosek: Stahel był odpowiedzialny za działania przeciwpowstańcze (vide jego rozmowa z Geiblem po przylocie do Warszawy), i za los ludności cywilnej. I dlatego nie bardzo widzę tutaj miejsce na rozbijanie się SS. Kolejna sprawa to odpowiedzialność Stahela. Stahel formalnie odpowiadał za jednostki Wehrmachtu i Waffen SS od 27 lipca do 25 sierpnia (wtedy wysłano go na obszar Bukareszt-Ploesti). Jednak już od 4 sierpnia podlegał von dem Bachowi. Ten co prawda podporządkował się 9. Armii Polowej von Vormanna, ale zachował zwierzchnictwo Himmlera nad sobą. Natomiast na czele sił SS i policji stał Geibel, który od rozpoczęcia Powstania odciął się od władz krakowskich GG, zachowując podobnie jak von dem Bach zwierzchnictwo Himmlera nad sobą. Ale formalnie, to on chyba dopiero od 1 sierpnia uniezależnił się od Franka...
  5. Marian Buczek

    Przejrzałem sobie właśnie, co podaje o nim wikipedia... i nasuwa mi się od razu jedno pytanie. Jak to się stało, że przesiedział aż 16 lat w wolnej Polsce? Ma ktoś może dokładne dane nt. jego wyroków? W 1935 odmówił zrzeczenia się obywatelstwa polskiego. W 1939 chciał się zaciągnąć do WP. Zginął walcząc z Niemcami we wrześniu '39. I to wszystko po 16 latach więzienia. Nie widzę powodów, aby odmawiać mu bycia Polakiem. Wersje są dwie. Nazwa wzięła się albo od inżyniera Stefana Babku, albo od tego, iż wyspa centralna była pierwotnie wyższa niż teraz, a kształtem przypominała "babkę" piaskową.
  6. Wysiedlenia Polaków na Zamojszczyźnie

    Tak się właśnie zastanawiam... Dwie wcześniejsze, nie datowane wersje Kodeksu Moralności Obywatelskiej, zawierają pewne uwagi odnośnie kodeksu. Z tego co z nich zrozumiałem, to owszem, opierano się na KK z 1932, ale ze względu na specyfikę warunków, w jakich przyszło żyć, konieczne były pewne zmiany. Więc to nie musi być wcale dosłowny cytat z tegoż...
  7. Czy Niemcy spodziewali się Powstania?

    Ale co ma ten okres do sytuacji przed Powstaniem;)? Przez czas Powstania zmieniała się struktura dowodzenia w Warszawie, jak i po Powstaniu. Przecież według telegramu gen. Smilo von Luttwitza do gen. Hansa Krebsa, po ewakuacji ludności z Warszawy, wywiezienie dóbr materialnych zostało pozostawione Himmlerowi. Tak więc nie odnosiłbym tej sytuacji do tego, co działo się przed Powstaniem. To teraz, żeby nie było za łatwo: Wspomniani wyżej autorzy ustalając liczebność garnizonu niemieckiego w Warszawie, zinterpretowali informację Geibla, podając, że czterdziestotysięczne siły zostały w ciągu lipca zmniejszone, gdyż Himmler, nie wierząc w wybuch powstania, 9 lipca przerzucił z Warszawy do Grodna pułk policyjny przeznaczony do walk ulicznych (faktycznie Wachregiment Warschau), z większością sił SS na front pod Grodno, a jeden z batalionów Schutzpolizei skierował do Krzeszowic do ochrony władz Generalnego Gubernatorstwa. Ponieważ stan sił niemieckich datowany był na 15 lipca, zatem po osłabieniu garnizonu 9 lipca musiało nastąpić jego gwałtowne wzmocnienie, tak aby zgrupowanie w rejonie Warszawy w ciągu tygodnia urosło do 40 tys. Można więc założyć, że ta koncentracja miała charakter przejściowy, kilkudniowy. Niezależenie od tego, znacznie niemieckiego garnizonu w Warszawie rosło wraz ze zbliżaniem się frontu. Dotychczasowy dowódca garnizonu, gen. Gunther Hans Rohr, prawdopodobnie wskutek negatywnej oceny stanu przygotowań obronnych garnizonu, został zawieszony w czynnościach. Za: Komorowski K., Bitwa o Warszawę '44: Militarne aspekty Powstania Warszawskiego, Warszawa 2004, s. 75. Co więcej, w poprzednim paragrafie autor wyjaśnia, że zagrożenie Powstaniem było dla Niemców w momencie szykowania się do starcia a ACz sprawą drugorzędną. To właśnie z myślą o starciu z Rosjanami na tyłach wielkich jednostek organizowana była praca tyłów, infrastruktura niezbędna do działania, obrona p-lot itd. Powstanie stało się problemem dopiero w momencie wybuchu, gdy trzeba było zadbać o udrożnienie tras komunikacyjnych.
  8. Siły niemieckie w Warszawie

    Z tego co wiem, to jednak nie był batalion 111 pułku, a II Batalion pułku "Bergmann" (dwa pozostałe znajdowały się poza Polską). Nie jestem też pewien co do tego 111 pułku, czy to przypadkiem nie był batalion...
  9. Quiz - Polska pod okupacją

    To naprawdę jest banalnie proste... Podpowiedź: generał był jednym z cichociemnych.
  10. Czy Niemcy spodziewali się Powstania?

    Ale jakich poleceń? Na pewno 1-30 listopada? A czy SS faktycznie "rządziło" Warszawą? Z tego co wiem, to mimo wszystko najważniejszą personą był w Warszawie Stahel. Warszawa wchodząca w obszar frontowy podlegała pod związek operacyjny, którego obszar działania obejmował miasto, czyli pod rozkazy von Vormanna. A temu z kolei podporządkowany był Stahel. Gdzie tu miejsce na SS?
  11. Historia lokalna stanowi niewątpliwie bardzo wciągający, choć mało popularny temat. Poznawanie dziejów danego miasta, wsi, zamku, regionu, może budzić wiele emocji. Jest to także tematyka bardzo szeroka. Praktycznie o wszystkim można pisać i rozmawiać całymi godzinami. Jednak niemożliwością jest dokładnie poznanie całej historii lokalnej danego miasta czy regionu. Czy macie swoje ulubione tematy, którym poświęcacie zdecydowanie najwięcej czasu podczas swoich studiów nad historią lokalną danego miejsca? Czy może jednak wolicie bardziej ogólne ujęcia, bez zagłębiania się w szczegóły?
  12. Gen. Leopold Okulicki

    Mógł jeszcze pozostać u boku Andersa, objąć którąś z jednostek, dostać się w poczet zwycięzców spod Monte Cassino, korzystać z wygód... A jednak wolał wrócić do Kraju okupowanego przez wroga, który gdyby dostał go w swoje ręce, nie wypuścił by go łatwo. No i tutaj jest ten problem, że Okulicki jest traktowany czasem jako wysłannik Sosnkowskiego, gdy tymczasem prezentował zupełnie inną politykę. Chociaż patrząc na to, jak zachowywał się Sosnkowski w okresie poprzedzającym wybuch PW, można mieć wątpliwości, czy naprawdę nie chciał tego Powstania... Nie ukrywam, że to dla mnie jest nowość. Nie no, od dawna wiedziałem, że zbyt lotny to ja nie jestem, ale ten fragment nie bardzo pojmuję... Ejże, a jego słynne słowa o Warszawie spływającej krwią, jako świadectwie dla całego świata? Nie żebym miał bronić gen. Okulickiego, ale dziwne jest dla mnie, że gdzie by nie pisało się o nim jako o sprawcy i głównym prowodyrze Powstania, to Rzepecki jest notorycznie pomijany...
  13. Książka Historyczna Roku - nominacje

    Żoliborz 1944: Dzieje militarne II Obwodu Okręgu Warszawa AK w Powstaniu Warszawskim Grzegorz Jasiński Oficyna Wydawnicza "Ajaks" Pruszków 2008, ss. 460. Absolutny numer 1 tego roku. Książka napisana w świetnym stylu. Autor prezentuje dzieje powstańczego Żoliborza z niesamowitą dokładnością. Od dokładnego przedstawienia charakterystyki terenu, przez siły obu stron, aż po decydujące momenty walk na Żoliborzu. Nie boi się poruszać tematów drażliwych, jak choćby problem pijaństwa czy nielegalnych rekwizycji. Śmiem twierdzić, iż jest to najlepsza książka nt. Powstania Warszawskiego, jaka ukazała się od kilku lat. Sztuka wojenna starożytnej Grecji: Od zakończenia wojen perskich do wojny korynckiej Grzegorz Lach Inforteditions Zabrze 2008, ss. 288. Kolejna pozycja zasługująca na duże uznanie za język autora. Całość mimo wcale nie prostego zagadnienia, czyta się bardzo dobrze. Autor z dużą gracją, niezwykle plastycznie opisuje wszystkie przykłady, do jakich odwołuje się. I właśnie bazowanie na konkretnych sytuacjach, odnoszenie ich do zmian, jakie zachodziły, jest kolejnym ważnym elementem dzieła. Dzięki temu nawet nieobeznany z problematyką czytelnik, będzie mógł bez większych trudności połapać się w całości wywodu. Warto zwrócić także uwagę na pokaźną bazę źródłową, jaka została zaprezentowana. Daje to osobom zainteresowanym, możliwość samodzielnego zgłębiana tematu, i to się bardzo chwali. O co chodzi w historii? Marcin Kula Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego Warszawa 2008, ss. 317. Jeszcze jedna iście genialna książka prof. Kuli. Zbiór artykułów czy to świeżo napisanych, czy to już publikowanych, nt. samej historii jako nauki, i nt. nauczania jej. Autor z właściwym sobie dowcipem i wdziękiem porusza wiele poważnych tematów. I tak jak można się momentami z nim nie zgadzać z niektórych kwestiach, tak nie można mu odmówić ogromnej klasy w tym, co robi. Warszawski pierścień śmierci Władysław Bartoszewski Świat Książki Warszawa 2008, ss. 624. Trzecia książka autorstwa Władysława Bartoszewskiego, jaka została wznowiona w tym roku. I tak jak Dni walczącej stolicy nie były niczym niezwykłym, biorąc pod uwagę, iż wznawiano je w 2004 roku, tak już Warszawski pierścień śmierci, podobnie jak 1859 dni Warszawy, to pozycja której wznowienie można śmiało uznać, za jedno z najważniejszych wydarzeń na rynku w tym roku. Autor wykonał tytaniczną pracę, podczas tworzenia tego dzieła, dzieła które miało być spłatą długu wobec tych, którzy oddali życie w Warszawie w okresie II WŚ. Wykaz łapanek, egzekucji... tysiące nazwisk... Dla mnie osobiście jedna z kluczowych pozycji dla kogoś, kto interesuje się tym okresem w dziejach Warszawy. Finansjera warszawska 1870-1925 Ignotus Oficyna Wydawnicza "Mówią Wieki" Warszawa 2008, ss. 256. I na koniec coś lekkiego, aczkolwiek nie pozbawionego walorów poznawczych. Dzieło Ignotusa, czyli Adolfa Peretza, jest jakby zaprzeczeniem obrazu ukazywanego w Lalce Prusa. Tak jak u Prusa Warszawa zdaje się być całkowicie nieruchoma, wręcz nudna, tak u Ignotusa Warszawa jawi się nam jako świat wielkich fortun, zdobywanych dzięki odważnym posunięciom. Obok głównego bohatera, jakim jest Leopold Kronenberg, przewijają się postaci Blocha, Epsteinów, Natansonów... Ciekawą sprawą jest patrzenie na historię z punktu widzenia gospodarki. Tak właśnie ocenia autor zarówno Powstanie Styczniowe, jak i I WŚ. Zdecydowanie warte uwagi, nawet jeśli kogoś historia Warszawy obchodzi tyle, co zeszłoroczny śnieg.
  14. Czy Niemcy spodziewali się Powstania?

    Bez dowodów na to, że do czegoś takiego mogło dojść, wolałbym nie zagłębiać się w dywagacje na ten temat. Zbyt dużo miejsca tu na gdybologię... Biorąc pod uwagę zeznania Stahela i Geibla, nt. "odkryć" Hahna, jest to całkiem możliwe. A jakie miały być te "wygładzone raporty" Fischera i Franka? To już chyba więcej konkretów mógł dzięki Hahnowi podać Geibl. Inna sprawa, ciekawe jak by to wszystko wyglądało, gdyby Stahel przybył wcześniej do Warszawy. A kto tam wie, co chodziło po głowie Himmlerowi... może właśnie zależało mu na tym, aby zachęcić AK do wystąpienia...
  15. Czy Niemcy spodziewali się Powstania?

    Jeszcze raz, co zeznawał Geibl: Charakterystyczne jest nastawienie Krakowa (BdO. gen. Horing) i Berlina (Himmler) do codziennych wydarzeń w Warszawie. Obydwie instytucje, a przede wszystkim sam Himmler, były informowane przecież dokładnie przez ustawiczne raporty policji bezpieczeństwa i policji porządkowej o tym, że sprawy prowadziły do powstania. Zamiast jednak wzmocnić siły, albo przynajmniej zaopatrzyć w odpowiednią broń, BdO wyprowadził z Warszawy, mimo moich wielokrotnych ostrzeżeń, 1 batalion policji-Schutzpolizei i umieścił go jako jednostkę nadzorczą w majątku generalnego gubernatora w Krzeszowicach. Jak dla mnie, to tutaj jak byk jest napisane, że informacja doszła do samego Himmlera, a ten mimo ostrzeżeń, robił swoje. I wyżej tzn. gdzie? Do Hitlera? Niemcy chyba pokazali w sierpniu, jak rozwiązują tego typu sprawy? Z takiego właśnie powodu, czyli brak pewnych informacji, Fischer nie posłuchał się 1 sierpnia Geibla, i został na swoim stanowisku.
  16. Czego teraz słuchasz?

    Claptona ciąg dalszy i tym razem Forever Man...
  17. Wydrzenie Historyczne Roku - zgłaszanie nominacji

    1. Obchody 90 rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego, jak zauważył Narya, przeprowadzone w tym roku na wyjątkowo dużą skalę. 2. Obchody 90 rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Ostatnia tak duża kampania przed obchodami, zainteresowanie mediów itp., miały miejsce 4 lata temu, na 60 rocznicę wybuchu PW. 3. Ekshumacja zwłok gen. Sikorskiego. Udało się na nowo pobudzić dyskusję nt. śmierci generała, teraz tylko wypada mieć nadzieję, że coś z tego wszystkiego wyniknie, i nie skończy się tylko na pożywce dla mediów. 4. Publikacje: - Europa walczy Normana Daviesa, - Strach J.T. Grossa - SB a Lech Wałęsa Cenckiewicza&Gontarczyka - Żoliborz 1944 Grzegorza Jasińskiego (czyli Gregoriusa;) Wszystkie cztery pozycje dają nadzieje, czy to na pobudzenie danego tematu, czy na zmianę patrzenia na niego. Poza ostatnią, wszystkie propozycje powtarzają się, ale nie ma nigdzie napisane, że nie mogę się powtarzać
  18. Czy Niemcy spodziewali się Powstania?

    Ale dlaczego niechęć? Przecież zarówno Stahel, jak i Geibel jasno zaznaczali, że przekazywali informacje, jakie dostawali, wyżej. Stahel jako podległy bezpośrednio von Vormannowi nie miał obowiązku słać tego dalej. Natomiast z relacji Geibla wynika, że zarówno Himmler, jak i władze w Krakowie wiedziały o wszystkim, tyle że ignorowały to. To jest całkiem możliwe. Nie wydaje mi się, aby jednostki frontowe były brane pod uwagę. Rosjanie byli za blisko to raz, a dwa, te oddziały od "brudnych zadań" wcale nie musiały być przysłane. Dlatego obstawiałbym pierwszą wersję. Od czasu aresztowania "Grota" dbano o to w AK (vide czystki w Oddziale II po przejęciu go przez "Hellera").
  19. Czy Niemcy spodziewali się Powstania?

    Już chyba z tych fragmentów, które podałem, można wyczytać, że jednak ten stan był wyższy niż zazwyczaj. Raz, że Warszawa przygotowywała się do roli miasta frontowego, a dwa, von Vormann chyba nie bez przyczyny zrezygnował z wzmacniania przedmościa. Ciekawych informacji dostarcza zeznanie Stahela: 28 kwietnia 1945, Moskwa. Własnoręczne zeznanie komendanta garnizonu Warszawa gen. Reinera Stahela pt. "Powstanie w Warszawie" Powstanie w Warszawie (...) Policja miała w tych grupach swoich agentów, którzy na krótko przez powstaniem, w szczególności agenci Armii Krajowej, dostarczali wiarygodnych informacji. Inne informacje policja zdobywała przy okazji konfiskat redakcji itp. Według wszelkich danych, najlepszym agentem był człowiek jednej z podgrup. O ile pamiętam, meldował: 27/VII- powstanie rozpocznie się. 30/VII- nie, żadnych działań nie będzie. 31/VII- alarm trzeciego stopnia*, zacznie się w ciągu 40 godzin. 1/VIII- mniej więcej o 15.30- dziś się zacznie. Moskwa, 28 IV 1945 r. STAHEL Przełożył: Oficer oper[acyjny] 2 Oddziału GUKR "Smiersz" St[arszy] lejtnant SOŁOWOW (-) Za zgodność: St[arszy] of[icer] op[eracyjny] 2 Oddz[iału] GUKR "Smiersz" Major Kuźminin Za: Powstanie Warszawskie w dokumentach z archiwów służb specjalnych, pod red. Mierecki P., Christoforow W., Warszawa-Moskwa 2007, s. 585-597; CA FSB FR, nr N-21101, k. 21-26. Kopia uwierzytelniona w języku rosyjskim, maszynopis. * Teraz tylko pytanie, czy ten alarm trzeciego stopnia odnosił się do AK czy do Niemców? I dalej Stahel: 25 sierpnia 1945, [Moskwa]. Protokół przesłuchania komendanta garnizonu Warszawa gen. Reinera Stahela. en-3 Stenogram Przekład z [języka] niemieckiego Protokół przesłuchania aresztowanego byłego gen. por. amii niemieckiej STAHELA Reinera z 25 sierpnia 1945 roku (...) Pytanie: O czym informował was GUDERIAN? Odpowiedź: GUDERIAN zaznajomił mnie bardziej szczegółowo z sytuacją wojenną, mówił zwłaszcza o tym, że natarcie Armii Czerwonej udało się powstrzymać i że będę miał trochę czasu na budowę umocnień wojskowych oraz mobilizację wszystkich zdolnych do walki jednostek. Powiedział mi też, że wśród Polaków panuje niepokój i zaproponował, żebym w celu zebrania informacji na ten temat skontaktował się po przybyciu do Polski z generalnym gubernatorem [!] Warszawy FISCHEREM. P: Jaką informację otrzymaliście po przybyciu do Warszawy? O: Do Warszawy przybyłem 28 VII 1944 roku. Następnego dnia spotkałem się z generałem ROHREM, który pełnił tymczasowo obowiązki komendanta miasta. On mnie poinformował, że w mieście jest wiele drobnych formacji etapowych, wśród których należy wprowadzić należną dyscyplinę. Następnie poinformował mnie, że odbywa się obecnie ewakuacja przemysłu z Warszawy na tyły i że także tym przyjdzie mi się zajmować. Na koniec oznajmił, że istnieją dane dotyczące przygotowań Polaków do powstania i że w tej sprawie konieczna jest orientacja na gubernatora Warszawy, który dysponuje siłami policyjnymi. Dnia 29 lipca skontaktowałem się z komendantem policji [bezpieczeństwa] i SD w Warszawie [!] Standartenfuhrerem GEIBLEM. Ten powiadomił mnie, że Polacy mają cały szereg silnych organizacji podziemnych, które są obecnie, a zwłaszcza Armia Krajowa, nastawione na powstanie. GEIBEL powiedział, że dysponuje materiałami agenturalnymi, które twierdzą, iż AK zamierza w najbliższym czasie [zbrojnie] wystąpić. Przeprowadzone przez jego organy akcje policyjne umożliwiły na razie tylko zajęcie kilku składów z materiałami wybuchowymi, a także podziemnej drukarni oraz broni. GEIBEL oznajmił także, że jest przygotowany na wybuch powstania i stale informuje o nowych danych w tej sprawie gubernatora Warszawy FISCHERA oraz dowódcę [policji bezpieczeństwa i] SD polskiego Generalnego Gubernatorstwa SS Obergruppenfuhrera KOPPE. Powiedziałem GEIBLOWI, że zgodnie z pełnomocnictwem, które mam od głównego dowództwa, wszystkie informacje powinny być odtąd kierowane także do mnie. A w razie ogłoszenia w mieście stanu oblężenia GEIBEL ze swoją policją przechodzi pod moje rozkazy. Tego samego wieczora rozmawiałem z dowodzącym 9 Armią niemiecką generałem piechoty [von] VORMANNEM, który nakreślił mi aktualn sytuację wojenną i spytał, czy uważam, że ogłoszenie w mieście stanu oblężenia jest potrzebne. Odpowiedziałem, że uważam ten środek za przedwczesny, gdyż o powstaniu nie ma jeszcze dokładnych danych, a ogłoszenie stanu oblężenia może tylko ośmielić Polaków, bowiem z tego kroku wyciągną wniosek, że sytuacja na froncie jest zła. Następnego dnia spotkałem się z gubernatorem Warszawy FISCHEREM, który zarysował trudności związane z mobilizacją ludności do budowy umocnień, w związku z czym przedstawiłem szereg propozycji na podstawie doświadczeń, jakie zdobyłem jeszcze w trakcie mojej działalności w Rzymie. Głównym tematem naszych rozmów było przygotowywane powstanie. FISCHER niczego nowego mi nie powiedział i zakładał, że powstanie ze strony Polaków nie będzie miało sensu, gdyż w mieście wystarczy niemieckich jednostek wojskowych do zdławienia każdego wystąpienia polskiej ludności. Oprócz tego dowiedziałem się od szefa oddziału Ic warszawskiej komendantury, kapitana ROSENBERGA, ze w celu zapobieżenia rozwojowi ruchu powstańczego w Polsce dowództwo niemieckie już od dłuższego czasu zajmuje się planową likwidacją polskiej inteligencji, która według władz niemieckich stanowiła źródło wszelkiego rodzaju wystąpień antyniemieckich. P: Czy o sytuacji w Warszawie informowaliście sztab HITLERA? O: Nie, nie informowałem. P: Dlaczego? O: Jak już zeznałem, władze niemieckie nie uważały zbrojnego wystąpienia Polaków za realne w najbliższym czasie. Ponadto bezpośrednie informowanie sztabu nie należało do moich zadań, gdyż podlegałem generałowi [von] VORMANNOWI i wszystkie informacje powinny były iść przez niego. P: Jakimi danymi o terminie wybuchu powstania dysponowaliście? O: Dnia 31 lipca otrzymałem przez agentów informacje, że za 40 godzin w Warszawie zacznie się powstanie. Pierwszego sierpnia, mniej więcej o godzinie 15.30, otrzymaliśmy informacje, że powstanie zacznie się tego właśnie dnia. P: Jakie kroki podjęliście w chwili otrzymania dokładnych danych o rozpoczęciu powstania? O: W przeddzień, 31 lipca, wezwałem do siebie wszystkich komendantów dzielnic Warszawy, którzy mieli już w rękach podobne plany działania na wypadek powstania, i uprzedziłem ich o maksymalnej czujności, gdyż w każdej chwili należy liczyć się z rozpoczęciem powstania. Pierwszego sierpnia informowałem gubernatora, dowodzącego 9 Armią i komendantów sektorów, że dziś spodziewane jest wystąpienie Polaków. Tego samego wieczora ogłosiłem w mieście stan oblężenia. (...) Przesłuchali: Nacz[elnik] 2 Oddziału Zarządu Głównego "Smiersz" Pułkownik KARTAPOW (-) Of[icer] oper[acyjny] 2 Oddziału Zarządu Głównego MGB ZSRS Kapitan KOPIELANSKIJ (-) Za: Powstanie Warszawskie w dokumentach z archiwów służb specjalnych, pod red. Mierecki P., Christoforow W., Warszawa-Moskwa 2007, s. 607-619; CA FSB FR, nr N-21101, k. 36-53. Oryginał w języku rosyjskim, maszynopis. Każda karta protokołu podpisana przez R. Stahela. A teraz Fischer: 5 kwietnia 1948, Warszawa. Zeznanie gubernatora dystryktu warszawskiego Ludwiga Fischera pt. "Powstanie w Warszawie" (...) "Powstanie w Warszawie" Dnia 1 sierpnia 1944. wybuchło oczekiwane przez Niemców powstanie narodowego ruchu oporu. Powstańcy stali pod dowództwem generała <<Bora>> (pseudonim). (...) Dla Niemców było niespodzianką, że powstanie wybuchło o godz. 17. (...) Sędzia Apelacyjny Śledczy Członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce Za: Powstanie Warszawskie w dokumentach z archiwów służb specjalnych, pod red. Mierecki P., Christoforow W., Warszawa-Moskwa 2007, s. 585-597; IPN, GKBZH, k. 33-38. Kopia w języku polskim, maszynopis. I jeszcze Geibl: 24 maja 1948, Warszawa. Odpowiedź na ankietę IPN dowódcy SS i policji dystryktu warszawskiego gen. Paula Ottona Geibla (...) I. Wybuch powstania w Warszawie 1. Do wglądu w przygotowania Polaków do powstania miałem do dyspozycji przede wszystkim policję bezpieczeństwa Sicherheitspolizei jako źródło wywiadu. Jak mi o tym mówił jej komendant, dr. Hahn, odkryła ona w Warszawie w ciągu ubiegłych miesięcy wiele składów broni i materiału wybuchowego, których ilość wskazywała na to, że były one przeznaczone do poważniejszej akcji. Następnie jednostki policji porządkowej stacjonującej na wsi meldowały o zrzucaniu bomb [!] zaopatrzeniowych przez nocnych nieprzyjacielskich lotników, których nawet znajdowano pojedynczo. Aktywność tych lotników dawała do zrozumienia, że zakres zaopatrzenia musi być duży. Zdaniem Hahna i zamiarze planowanego uderzenia wypowiadał się przeciwnik całkiem otwarcie w ulotkach. Do mnie samego doszła w końcu czerwca lub na początku lipca 1944 r. t[ak] zwana <<przepustka bezpieczeństwa>>, <<Sicherheitspassierschein>>, w której była mowa o powstaniu i <<okresie przedpowstaniowym>>. Hahn zapowiadał bezskutecznie powstanie w czerwcu i lipcu 1944 r. dwu lub trzykrotnie w różnych okresach czasu. Terminy rzekomo były wyznaczane przez Londyn. Pomimo to Hahn był zdania, że jeszcze dojdzie do rozprawy. Ja przyłączyłem się do tego zdania. Dowództwo Wehrmachtu nie miało własnego zdania. Gubernator Fischer miał taki punkt widzenia: <<Moi Polacy nie zrobią powstania>>. Charakterystyczne jest nastawienie Krakowa (BdO. gen. Horing) i Berlina (Himmler) do codziennych wydarzeń w Warszawie. Obydwie instytucje, a przede wszystkim sam Himmler, były informowane przecież dokładnie przez ustawiczne raporty policji bezpieczeństwa i policji porządkowej o tym, że sprawy prowadziły do powstania. Zamiast jednak wzmocnić siły, albo przynajmniej zaopatrzyć w odpowiednią broń, BdO wyprowadził z Warszawy, mimo moich wielokrotnych ostrzeżeń, 1 batalion policji-Schutzpolizei i umieścił go jako jednostkę nadzorczą w majątku generalnego gubernatora w Krzeszowicach. Wkrótce potem (9.7.1944) Himmler rzucił na front do Grodna, gdzie nastąpił wówczas wyłom, 1 pułk policji Schutzpolizei wyszkolony w walce ulicznej pod wodzą komendanta ORPO policji porządkowe (płk. Haringa), oraz wysłał i Waffen SS z małymi wyjątkami. (...) 2. Moment powstania (1.8.44 o godz. 17) nie został przepowiedziany przez Sicherheitspolizei. Zawdzięczając go zdradzie, dowiedziałem się o nim na godzinę przed tym, nie był więc dla mnie żadną niespodzianką taktyczną. (...) O godz. 16.00 urząd mój przy alei Róż otrzymał wiadomość telefoniczną za pośrednictwem pewnego porucznik lotnictwa, że ubiegłej nocy dowiedział się od jednej Polki, iż powszechne powstanie zostało wyznaczone na dzień 1.8.1944 r. o godz. 17.00. Kobieta ta błagała go, aby opuścił przed tym Warszawę. Ja nie przyjmowałem tego telefonu osobiście i nie wiem, kto mi o tym zakomunikował. Mimo że oficer przemilczał swe nazwisko- uwierzyłem temu oświadczeniu, poleciłem komendantowi Schutzpolizei (Rodewald) obsadzić wszystkie przygotowane pozycje, powiadomiłem dr. Hahna (Sicherheitspolizei), zameldowałem telefonicznie o tym wydarzeniu gen. Stahelowi i poprosiłem po raz ostatni dr. Fischera, aby zmienił swój zamiar i przybył niezwłocznie razem z przydzieloną mu kompanią policji do dzielnicy policyjnej. On odmówił, ponieważ nie wierzył w powstanie Polaków! Sędzi Apelacyjny Śledczy J. Skórzy[ński] Członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce Za: Powstanie Warszawskie w dokumentach z archiwów służb specjalnych, pod red. Mierecki P., Christoforow W., Warszawa-Moskwa 2007, s. 751-779; IPN, 1100, t. 2, k. 286-312.. Kopia w języku polskim, maszynopis. Dokument opublikowany w: H. von Krannhals, Der Warschauer..., s. 262-277.
  20. Matura z języków

    Matura z języka... moje największe zaskoczenie na maturze. Zdawałem podstawowy angielski (w myśl zasady, żeby ograniczać się do niezbędnego minimum, a na historię potrzebowałem podstawowej), i choć po samym egzaminie byłem załamany, na świadectwie maturalnym mam bodajże 94%. Do dzisiaj nie wiem jak to się stało, bo jak liczyłem sobie w domu punkty, to za nic nie chciało mi wyjść więcej jako 80%. Nie żeby mi to przeszkadzało, ale do dzisiaj mnie to zastanawia... Co do przygotowań. Do połowy trzeciej klasy uczyłem się z podręczników, rozwiązywałem różne testy, słówka... na kilka miesięcy przed maturą ograniczyłem się do oglądania anglojęzycznych kanałów (od tamtego czasu uwielbiam Co ludzie powiedzą), i rozwiązywania testów... W sumie dzisiaj wspominam to jako najmilszy z egzaminów, jakie wtedy pisałem.
  21. Czy Niemcy spodziewali się Powstania?

    I to kilka;) Wystarczy zajrzeć do meldunku "Hellera": Meldunek Oddziału II o sytuacji w Warszawie z 28 VII 1944 r. Zestawienie informacyjne Nr 2 na dzień 28.VII (wiarygodność inf. oznaczano: a /zupełna/, b, c). (...) 2. W nocy na 29. VII lub na 30.VII Niemcy spodziewają się w Warszawie powstania (N.B. z innych źródeł dochodzą wieści, że na ten termin szykują wybuch komuniści). Na ten wypadek Niemcy mają zamiar zbombardować te kwartały miasta, które są zarzewiem ruchu. b. (...) 4. W nocy z 24 na 25 bm. (wtorek na środę b. tygodnia) Niemcy byli przygotowani do wybuchu powstania. Zaznaczyło się to m.in. zachowaniem się Niemców cywilnych w czasie alarmu tejże nocy; zamiast do schronów piwnicznych schodzili bowiem uzbrojeni do bram zapewniających im obserwację i zabierali ze sobą dozorców; przypuszczalnie chodziło im o uniknięcie zaskoczenia w piwnicach. a. (...) Szef 46 a 28. VII. g. 19.00 Za: Komorowski K., Bitwa o Warszawę '44: Militarne aspekty Powstania Warszawskiego, Warszawa 2004, s. 373-376; ZS WBBH, III/22/97, cz. II, k. 141-143. I dalej: Przypominając tajny rozkaz dowództwa okręgu wojskowego GG z 29 czerwca 1944 r. o obowiązku wzmożonej gotowości i uwagi, gen. von Vormann stwierdzał teraz, iż "według informacji dowódcy policji bezpieczeństwa w Generalnym Gubernatorstwie, Komenda Główna AK ogłosiła 2 stopień alarmowy. W związku z tym istnieje możliwość dania hasła do powszechnego powstania. Jeśli to nie nastąpi, to według wszelkiego prawdopodobieństwa należy się liczyć z nasiloną działalnością sabotażową na urządzenia komunikacyjne i przemysłowe, z ewentualnymi atakami na niemieckie placówki służbowe". Wobec tego warto przypomnieć, że nastąpiło to bezpośrednio po wejściu AK w stan czujności do powstania (25 lipca, godz. 00.01). Za: Komorowski K., Bitwa o Warszawę '44: Militarne aspekty Powstania Warszawskiego, Warszawa 2004, s. 76. I fragment z Dziennika działań 9. Armii Polowej z 27 lipca: zaniechano zamiaru wysłania z Warszawy wszystkich oddziałów zdolnych do walk. Niebezpieczeństwo wywołania przez to reakcji polskiego ruchu oporu wydaje się większe niż taktyczne korzyści na przedmościu. Za: Komorowski K., Bitwa o Warszawę '44: Militarne aspekty Powstania Warszawskiego, Warszawa 2004, s. 77 Tak więc jak wynika z tych zapisów, Niemcy zdawali sobie sprawę, że szykuje się coś dużego, tylko na ile mogli się spodziewać co dokładnie? Czy nerwowych... Biorąc pod uwagę to, jak długo próbowali nakłonić go do współpracy, i w jakiej znaleźli się nagle sytuacji, to nie wiem czy takich znowu nerwowych. Generał przestał być dla nich kimś wartościowym, i dlatego zapewne pozbyli się go.
  22. Zgrupowanie dowodzone przez podpułkownika Jana Szypowskiego "Leśnika", powstało na bazie Oddziału IV KG AK i Służby Uzbrojenia KG AK. Powołał je kwatermistrz KG AK, pułkownik dyplomowany Zygmunt Miłkowski "Denhof". Zgrupowanie walczyło na Muranowie, Starym Mieście i Czerniakowie. Jak oceniacie ich udział w walkach? Jak dokładnie wyglądała sprawa zależności "Leśnika" od "Radosława"?
  23. Zgrupowanie "Leśnik" - ocena działań w PW

    Dla przypomnienia o temacie, tradycyjnie już OdB: Ordre de Bataille Zgrupowania "Leśnik" Na dzień 1/2.08.1944 D-ca- ppłk. Jan Szypowski "Leśnik" Adiutant- por. Anatol Sem-Szymanowski "Tolek" 1. Kompania - ppor. Stefan Kowalski "Jaroń" 2. Kompania - sierż. pchor. Janusz Szrajer "Ludwik" 3. Kompania - kpr. Tadeusz Gołaszewski "Saper" Na dzień 5.08.1944 D-ca - ppłk Jan Szypowski "Leśnik" Sztab: mjr Aleksander Tuk "Mir", mjr Adolf Łojkiwicz "Ryś", kpt. Franciszek Jan Pogonowski "Marek" adiutant por. Wincenty Świątkiewicz "Wicek" szef łączniczek - NN "Joanna", kpt. "Smuga" i "Krystyna" 1. Kompania - ppor. Jerzy Szypowski "Bolek" 1 pluton ppor. Jerzy Dominik "Wilnianin I" 2 pluton ppor. Tadeusz Stopczyk "Lord" 3 pluton ppor. "Sowa" 2. Kompania - ppor. Janusz Szrajer "Ludwik" 1 pluton ppor. Stefan Kowalski "Jaroń" 2 pluton ppor. Bartłomiej Jahn "Michał" 3 pluton ppor. "Robak" Kompania miotaczy płomieni - por. Władysław Miładowski "Haliński" 1 pluton por. Franciszek Byskiniewicz "Jur" 2 pluton ppor. Roman Kot "Polak" 3 pluton sierż. Leszek Niklewicz "Roberto" (zg. 25.08.1944) Oddział zwiadowczy- por. Marian Gorzkowski "Szary" oddział specjalny - kpt. Franciszek Jan Pogonowski "Marek" Zastępca inż. Józef Michałowski "Trzaska" Dozór nad produkcją - Aleksander Tomaszewski "Pirotechnik" Na dzień 13.08.1944 (w ramach Grupy Północ) D-ca - ppłk Jan Szypowski "Leśnik" Zastępca mjr Adolf Łojkiewicz "Ryś" 1. Kompania - ppor. Jerzy Szypowski "Bolek" 1 pluton - ppor Tadeusz Wąsowski "Tadzik" 2. Kompania - ppor. Stefan Kowalski "Jaroń" 3. Kompania "Wolska" - kpt. Stanisław Stefaniak "Stefan" Kompania miotaczy płomieni - por. Władysław Miładowski "Haliński" (zg. 25.08.1944) Za: pw44.pl
  24. Snajperzy II RP

    A tak z ciekawości, wiadomo na jakim etapie znajdowały się te prace, i ile nam zabrakło do tego, aby we wrześniu '39 mieć swoich strzelców wyborowych?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.