Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. Przeglądając wczoraj WPH, natrafiłem na taki oto fragment artykułu Kirchmayera: Rozporządzamy już w kraju i na obczyźnie znaczną ilością opublikowanych materiałów źródłowych, relacji i opracowań dotyczących powstania warszawskiego. Wśród nich najciekawsze i najbardziej wartościowe, bez względu nawet na intencje ich autorów, są wypowiedzi osób, które w tragedii tej odegrały pierwszoplanowe role. Dobrze się zatem stało, że zabrał także głos płk Rzepecki, który dotychczas na ten temat powiedział stosunkowo niewiele W głośnej zeszłorocznej dyskusji w sprawie Armii Krajowej płk Rzepecki nie zanalizował wprawdzie zagadnień powstania warszawskiego, ale mimochodem napisał zdanie, które utkwiło mi w pamięci mocniej niż wszystkie razem wzięte kolumny owej obszernej polemiki: "Mimo wszystkie krytyki- pisał płk Rzepecki- twierdzę, że powstanie musiało (podkreślenia dokonał sam gen. Kirchmayer- przyp. A.) musiało wybuchnąć na początku sierpnia i kiedyś omówię tę sprawę." Oczywiście zapowiedzianego omówienia szukałem w artykule ogłoszonym w nr 2/58 Wojskowego Przeglądu Historycznego. Jest to bowiem urzekająca zagadka: czy działała jakaś fatalna siła wyższa, czy nieodparty był nacisk opinii ludności stolicy, czy był to jedyny sposób ocalenia (!) Warszawy przed zniszczeniami wojennymi, czy też było to obojętne bo powstanie nie miało wpływu na znaczenie wcześniejszą decyzję niemiecką zniszczenia polskiej stolicy; czy zmuszała do tego sytuacja operacyjna lub polityczna, czy ludzie dzierżący polski ster wypadków postanowili wywołać powstanie i tego postanowienia nic nie mogło już zmienić? Nie ma na to bezpośredniej odpowiedzi w ostatnim artykule płk Rzepeckiego. Nie łatwo też wyłuskać odpowiedź pośrednią, ale latarnia świeci mocno- jest nią kategorycznie wypowiedziane twierdzenie "powstanie musiało wybuchnąć". Za: Kirchmayer J., W sprawie decyzji podjęcia walki w Warszawie: W odpowiedzi na artykuł płk Rzepeckiego, WPH 3(8), 1958, s. 358.
  2. Książka, którą właśnie czytam to...

    A ja tymczasem na rozkładzie trzymam głównie (w różnym stadium): Ney-Krwawicz M., Komenda Główna Armii Krajowej, Warszawa 1990, ss. 524. Dokładny opis procesu tworzenia się KG AK, poszczególnych oddziałów, wydziałów i komórek. Charakterystyka funkcjonowania całości, dzieje KG AK w Powstaniu Warszawskim, stany osobowe, straty, tabela kryptonimów, noty biograficzne, sporo zdjęć... krótko mówiąc, absolutnie coś genialnego. Bartelski L., Na Mokotowie, Warszawa 1971, ss. 160. Krótko mówiąc historia Mokotowa w latach 1939-1945. Dzieje wojenne Mokotowa dotąd były mi kiepsko znane, więc zanim sięgnę po dużego Bartelskiego, chciałbym zapoznać się z tym. Rybicki J.R., Notatki szefa warszawskiego KeDywu, Warszawa 2003, ss. 242. Wspomnienia szefa KeDywu OW AK, spisane z dużą dbałością o szczegóły, opracowane przez córkę "Andrzeja", panią Hannę Rybicką. Rzecz warta uwagi chociażby dlatego, iż autor poświęca sporo miejsca opisom najważniejszych osób, jakie spotkał na swojej drodze, a także temu, jak funkcjonował KeDyw OW AK w tych najdrobniejszych szczegółach.
  3. Józef Rybicki "Andrzej"

    Ostatnio zacząłem zastanawiać się, co spowodowało, iż po wojnie Rybicki okazywał swego rodzaju niechęć do "Radosława". Jemu to przecież w dużej mierze zawdzięczał swoją karierę w TOW i KeDywie. A tymczasem później nie miał oporów, aby oskarżać swego byłego przełożonego o współpracę z nową władzą. Po lekturze wspomnień dr. Rybickiego mam dziwne wrażenie, że powodem tego była decyzja o przyporządkowaniu Kolegium "A" na początku Powstania, właśnie "Radosławowi". Rybicki który czuł się twórcą tego oddziału, który był w pewnym stopniu powiązany emocjonalnie z tymi wszystkimi ludźmi, którzy podlegali mu przecież, nagle zostaje od nich oddzielony, a oni dostają się pod rozkazy jego zwierzchnika. Jak sam to opisuje: Jeszcze spotkałem się z dowódcą dzielnicy Wola (na T... [Tarnowski], bo "Pik" u niego nazywał się "Tytan"), któremu powiedziałem o tym, że zdobywamy "Bacutil". Ucieszył się mocno, bo oddziały jego, które miałby się tym zająć (a miał dać tam wyborowe), będą mu pomocne do nagłych, a niespodziewanych akcji, wypadów. "Zaklinał" nas, byśmy bezwzględnie tę "budowlę" zajęli, bo to dla niego wyjątkowa rzecz mieć tak pewną osłonę w tym bloku, jak również przekonanie, że doborowy oddział tam stoi. (...) Z chwilą, kiedy oddziały moje zostały porozdzielane, otrzymały funkcje- ja zostałem bez wojska. W dniu 2 sierpnia rozmawiałem z "Monterem" i Kedyw został niejako rozwiązany, bo zadania się skończyły. Przebywałem kolejno przy jednym lub drugim czy trzecim oddziale- dorywczo współpracując (bo inwalida z 1920 r. nie nadawał się do boju). "Monter" zaczął się "wściekać", że "Stasinek" [i oddział] nie wraca; poszedłem na Wolę (bo twierdził "Monter", że tylko "wypożyczył" go na Wolę), ale tam "Radosław" zaanektował sobie ten oddział, bo znał go jeszcze z czasów TOW. Pokzuje mi na piśmie (kartkę "Montera"), że może go zatrzymać, a więc "Monter" jemu ustąpił, a potem widocznie pożałował i przeze mnie chciał go mieć z powrotem. "Radosław" ustępuje, zezwala mi, bym nazajutrz (lub za 3 dni) zabrał oddział, bo ma jeszcze jedną ważną akcję; rozmawiam z "Olszyną". Przychodzę na drugi dzień: "Stasinek" ranny; umawiam się, że na drugi dzień oddział wróci i "Stasinek" z nim, będą w Śródmieściu przy "Monterze", ale już wieczorny atak Niemców, w nocy odcięcie Woli od Śródmieścia, udaremnił te plany. Oddział pozostał na Woli. Za: J. R. Rybicki, Notatki szefa warszawskiego KeDywu, Warszawa 2003, s. 217. Jak dla mnie dość wyraźnie widać tuta, że Rybickiemu nie podobało się za bardzo, że to "Radosław" dostał w końcu ten oddział. Przez całe wspomnienia przewija się dość często motyw tego, jak bardzo był związany z tym oddziałem, jak blisko współpracował z "Monterem", a tutaj nagle coś idzie nie po jego myśli. A winny jest "Radosław", który zaanektował sobie oddział. Jestem bardzo ciekaw, jak naprawdę układały się stosunki obu panów przed wybuchem Powstania.
  4. Gołębiarze w Warszawie

    Co do tej ambasady japońskiej. Rybicki w swoich wspomnieniach pisze coś takiego: "Stasinka" zobaczyłem 30 sierpnia, kiedy go żona kanałami przeprowadziła do Śródmieścia ze Starówki. Byłem u niego i u Krystyny w szpitalu na ul. Foksal (ambasada japońska) (...). Za: Rybicki J.R., Notatki szefa warszawskiego KeDywu, Warszawa 2003, s. 217. I teraz pojawia się pytanie, czy istotnie na Foksal znajdowała się wówczas ambasada japońska, czy tylko budynek będący pozostałością po niej, a jeśli nawet tylko to, to w którym miejscu? Patrząc od Nowego Światu po lewej do ul. Kopernika mamy dwie kamienice należące do hr. Branickiego. Nie wiem niestety co znajdowało się po drugiej stronie Kopernika. Po prawej natomiast mamy szereg bodajże sześciu budynków (drugi w kolejności to Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie), następnie kawałek wolnego terenu, który jak podejrzewam, należał do gimnazjum męskiego Towarzystwa im. Jana Zamoyskiego, a następnie budynek poselstwa Norwegii w pałacu Wołowskiego. I jeśli miałbym strzelać, to obstawiałbym któryś z budynków po lewej stronie Foksalu, już za Kopernika.
  5. III LO w Warszawie - dzieje szkoły i ludzi

    Jak się okazuje, "Lot" i "Morro" to tylko dwie spośród kilku postaci związanych ze szkołą, które zapisały się na trwałe w polskiej historii: W roku 1933 ówczesne gimnazjum ukończył Tadeusz Wiwatowski, później znany pod pseudonimem "Olszyna". Zastępca Józefa Rybickiego "Andrzeja" na stanowisku d-cy oddziału dyspozycyjnego "A". Oprócz tego przez dwa lata uczył na tajnych kompletach w tej właśnie szkole, na Uniwersytecie Warszawskim był asystentem prof. Krzyżanowskiego. Zginął 11 sierpnia '44. Jego to właśnie śmierć jest podawana jako jeden z powodów załamania się oddziału wolskiego Kolegium "A". Rybicki w swoich wspomnieniach opisuje go jako człowieka nieprzeciętnie uzdolnionego, tytana pracy, niezawodnego organizatora. To właśnie jego określa jako człowieka, dzięki któremu okręg Warszawa TOW, później już w strukturach KeDywu, spisywał się tak znakomicie. Rok później, czyli w 1934, szkołę ukończył Franciszek Zubrzycki "Mały Franek", dowódca pierwszego oddziału partyzanckiego GL. W 1936 roku szkołę kończy Jerzy Wilgat "Marski". W trakcie okupacji organizował szkolenia dla ochotników wstępujących do ZWZ/AK. Sam uczestniczy w szkoleniach do broni pancernej, jakie prowadzą cichociemni. Podczas Powstania Warszawskiego jest oficerem dyspozycyjnym płk. Edwarda Pfeiffera "Radwana". Julian Stegner, szkołę kończy w roku 1933 bądź 1935 (mam dwie różne daty). Po wybuchu wojny dostaje się do niewoli rosyjskiej. Wyprowadzony przez Andersa, wstępuje do Dywizjonu 303. Jan Pękała, pierwszy absolwent-ksiądz, szkołę kończy w 1931 roku. W trakcie Powstania kapelan AK, później kapelan szpitala w Milanówku, dyrektor Biura Rady Prymasowskiej Odbudowy Kościołów Warszawy, Szambelan Papieski. Paweł Bagiński "Pat", nauczyciel jęz. polskiego. W 1942 roku schronił się przed Niemcami w Starej Hucie na Wołyniu. Tam z czasem wstępuje do Samoobrony w Starej Hucie. W sierpniu '43 zostaje przyjęty do sztabu kpt. cc Władysława Kochańskiego "Bomby", który przybył ze swoim oddziałem do Starej Huty. Po aresztowaniu przez Rosjan "Bomby" oddział rozwiązał się, a "Pat" razem z 200 ludźmi pod dowództwem ppor. "Słuckiego" dociera do Przedbraża. W rejonie Ossy pod Kowlem zostają włączeni do I batalionu 45. pp 27. DP AK. Po rozbrojeniu oddziału przez Rosjan na własną rękę dociera 31 lipca '44 do Otwocka pod Warszawą.
  6. Elementy stylu kościoła

    Pierwsze primo: idź do tego kościoła jak masz możliwość. Drugie primo: pooglądaj przynajmniej zdjęcia. Trzecie primo: zajrzyj do tych książek, które podałem. Czwarte primo: my jedynie pomagamy rozwiązać różnego rodzaju problemy, a nie je rozwiązujemy;) Wykaż odrobinę własnej inwencji w tym temacie, a może znajdzie się jakaś dobra dusza, która w razie czego rozwieje jakieś Twoje wątpliwości.
  7. Siły niemieckie w Warszawie

    Ale biorąc pod uwagę rok śmierci Kirchmayera, to kiedy wydano Powstanie..., trudno się spodziewać, aby te polemiki zawierały jakoś specjalnie więcej danych. Poza tym zestawienie dokumentów, które podawał w WPH (to było trzyczęściowe opracowanie, możliwe że bardzo zbliżone treścią do tej publikacji książkowej), jak sam pokazałeś, w znacznej części znał pisząc Powstanie.... Tak czy inaczej czekam na to co uda Ci się zebrać
  8. Siły niemieckie w Warszawie

    Czyli tak na dobrą sprawę, polemiki i te fragmenty korespondencji z "Prezesem" wiele nowego nie wnoszą do dotychczasowej dyskusji, skoro Kirchmayer znał to już pisząc swoje Powstanie.... A więc szukamy dalej...
  9. Siły niemieckie w Warszawie

    Dotarłem do polemik Kirchmayera z tezami zawartymi w III tomie "Polskich Sił Zbrojnych" nt. Powstania Warszawskiego, które umieszczał swego czasu w WPH (Wojskowy Przegląd Historyczny, dzisiaj znany jako Przegląd Historyczno-Wojskowy). W nr 3 z roku 1957 podał spis dokumentów, jakie stanowią podstawę dla problemu sił niemieckich w Warszawie. I tak, okres początkowy, to następujące dokumenty: - relacja von dem Bacha - rozkaz d-dztwa GA "Środek" Ia nr 10285 z 4.08.1944 r. - relacja Reinefartha Okres po walkach na Woli: - skład korpusu von dem Bacha wg zestawienia d-dztwa 9. Armii nr 64802/28 z 18.08.1944 r. - zestawienie d-dztwa korpusu von dem Bacha nr Ia 110/4/44 tjn. z 20.08.1944 r. Okres szturmu na Powiśle i Śródmieście Północne: - zestawienie składu 9. Armii Ia nr 4751/44 tjn. z 7.09.1944 r. Koniec walk: - zestawienie stanów bojowych 9. Armii na 1.10.1944 r. (L. dz. 64802/24 z 2.10.1944 r.) Jak sam zaznaczył, z tymi dokumentami zapoznać się trzeba i to bezwzględnie. Czyli teraz pozostaje nam skompletować je;) A tak swoją drogą, będę musiał wybrać się jeszcze raz i przeczytać tym razem dokładnie te jego polemiki z "PSZ", bo z tego co widziałem, podawał coś jeszcze nt. sił niemieckich. A odnośnie tej jego korespondencji z płk. Rzepeckim o której pisałeś mi FSO na PW, jest w II, III i IV tomie WPH z roku '58 krótka "rozmowa" obu panów, odnośnie decyzji rozpoczęcia walk w Warszawie. O samych siłach niemieckich niestety za dużo tam nie ma, a już od konkretnych siłach, chyba praktycznie nic.
  10. Historia lokalna - literatura

    Styczniowa Stolica w porównaniu poprzednim numerem, wypada gorzej, ale dalej jest bardzo ciekawie. Strzałem w dziesiątkę były dla mnie artykuł Łukasza Kamińskiego pt. Podziemna Warszawa (s. 54-55), szalenie interesujące zestawienie zdjęć wykonanych przez Stanisława Doktorowicza-Hrebnickiego wiosną '45, ze zdjęciami współczesnej Warszawy autorstwa Krzysztofa Jaszczyńskiego (s. 28-29), i moim zdaniem, najlepszy tekst prof. Kwiryny Handke pt. Warszawskość (s. 4-5). Do tego jeszcze artykuły Katarzyny Majcherczyk W rytmie fokstrota i rumby (s. 20-21) i Piotra Otrębskiego Dawny karnawał warszawski (s. 22-23), i jest się z czego cieszyć. Chociaż przyznam, że tym razem jak dla mnie za dużo o dzisiejszej Warszawie, a za mało o jej historii. Chociaż wizja nowego placu Piłsudskiego robi wrażenie, i to niemałe...
  11. Operacja "Sternschnuppe", czyli "Spadająca Gwiazda", rozpoczęta 27 września po blisko tygodniowym okresie przygotowawczym, miała za zadanie rozbić Grupę "Kampinos". Plan przygotowany został w dowództwie 532. obszaru tyłowego [Kommandant des Rückwärtigen Armeegebietes Nr. 532 - "Korück 532"]. Rozkazem nr 5199/44 z dnia 22 września, przeznaczone zostały do niego następujące siły: Grupa Północna: Dowódca: komendant Ośrodka Szkolenia 9. Armii [Modlin] płk. Klein, z przydzielonym mu sztabem 391. dywizji ochronnej, batalion alarmowy "Hermann Göring", batalion alarmowy SS-Totenkopf, batalion alarmowy SS-Wiking, 183. batalion ochrony, kompania alarmowa Ośrodka Szkolenia 9. Armii kompania alarmowa jednostek zaopatrzenia 73. dywizji piechoty, batalion szturmowy saperów, 743. Jagdpanzerabteilung "Hetzer" [bez 1 kompanii], kompania transporterów opancerzonych SS, kompania lekkich moździerzy, kompania ciężkich rakietowych moździerzy salwowych, zmotoryzowana bateria lekkich haubic, 6 plutonów lekkiej artylerii plot. [z 80. pplot.], Grupa Południowa: Dowódca - Major d. SchP. Nachtwey, dowódca 34. pułku policji 2 bataliony 34. pułku policji, 31. batalion "Schuma", batalion Kozaków, 737 batalion budowlany pionierów, 4 pancerne grupy rozpoznawcze z 19. dywizji pancernej, 23. batalion karabinów maszynowych, z zastrzeżeniem zezwolenia Heeresgruppe "Mitte" 25. batalion karabinów maszynowych, z zastrzeżeniem zezwolenia Heeresgruppe "Mitte" 6 plutonów plot. "Hermann Göring" kompania czołgów z 19. dywizji pancernej [przejściowo]. OdB za: powstanie-warszawskie-1944.pl Jak oceniać fakt, iż Niemcy przeznaczyli do tej operacji tak duże siły? Jak wyglądał przebieg operacji? Czy Niemcy zrealizowali wszystkie postawione sobie cele?
  12. Operacja "Sternschnuppe" - przebieg i ocena

    Czyli w takim razie w kolejnych wydaniach bezmyślnie spisywano to, co było ok za Kirchmayera, bez słowa wyjaśnienia. I jak tu nie kochać polskich wydawców...
  13. Przypisy i zapisy bibliograficzne

    Jeśli konsekwentnie był stosowany skrócony zapis, a i sam skrót został wyjaśniony, z czysto technicznej strony problemu być nie powinno. Sam pamiętam, jak pisząc pracę na I roku historii, doktor u którego ją pisałem, zwrócił mi uwagę, że zapis powinien być albo skrócony, albo pełen, ale musi to być stosowane konsekwentnie do wszystkich tego typu wydawnictw. Jeśli ta zasada była przestrzegana w tej pracy, to wszystko jest ok. Wiadomo że lepiej wygląda pełna nazwa, ale użycie formy skróconej błędem raczej nie jest.
  14. Operacja "Sternschnuppe" - przebieg i ocena

    Jak na razie widać, że dysponował jakimś dziwnym odpisem. Jakoś trudno jest mi sobie wyobrazić, aby tak skrupulatny naród jak Niemcy, przygotował dwa tak różniące się zestawienia jednostek. Dalej obstawiam błąd tłumaczenia, z którego korzystał Kirchmayer. To teraz trzeba ustalić, jakimi siłami dysponowali "Skowronek" i "Bażant". Niestety postępów zero. Ale jutro będę w BUW-ie to zajrzę do PHW i sprawdzę, czy tam czegoś nie ma.
  15. Elementy stylu kościoła

    Proponuję poszukać czegoś na temat w pracy Mariusza Karpowicza Piękne nieznajome: warszawskie zabytki XVII i XVIII wieku z 1986 roku. Jest też praca Juliana Bartoszewicza Kościoły warszawskie rzymsko-katolickie. Wydana co prawda w 1855, ale w 1988 wypuszczony został na rynek reprint. Z kolei w 1976 roku wydana została praca Lecha Dunina pt. Przewodnik po kościołach Starego i Nowego Miasta Warszawy. Mam dziwne wrażenie, że swego czasu widziałem też opracowanie nt. samego kościoła św. Anny... ale teraz za Chiny Ludowe nie przypomnę sobie, gdzie i czyjego to było autorstwa.
  16. Powstańcza galeria

    Zdjęcie dość znane: Na zdjęciu widzimy żołnierzy kompanii "Giewonta" wśród zabudowań Gęsiówki, w głębi bloki od strony Bonifraterskiej. Żołnierze na zdjęciu to od lewej: NN, Stanisław Kozicki "Howerla" (d-ca I plutonu kompanii "Giewonta") i Wacław Cyniak "Orlicz". I teraz przypatrzcie się, co "Orlicz" ma na patkach. Może trochę niewyraźne, ale jest to nic innego jak tylko trupia czaszka, z wystającego spod panterki munduru "Totenkopfu". Z tego co wyczytałem, nie jest to przypadek, że widać te patki. Ponoć "Orlicz" tak właśnie chodził podczas Powstania. Zdjęcie pochodzi ze strony: wikipedia.pl A tutaj zdjęcie, które zastanawia mnie od jakiegoś czasu: Opisywane jest jako oficerowie "Radosława", noc poza tym. Ma ktoś może pomysł, kogo dokładnie widać na zdjęciu, i kiedy zostało zrobione? Co do daty, to obstawiam pierwszą połowę sierpnia (zwłaszcza, że u Stanisława Mazurkiewicza zdjęcie jest opisane jako Odprawa u "Radosława" na Woli. Samego d-cy nie ma (chyba że jestem już kompletnie ślepy, i nie rozpoznaję go, ale ten mężczyzna pośrodku z wyciągniętą ręką nie przypomina mi za bardzo "Radosława"). Jakieś pomysły? Zdjęcie pochodzi ze strony: czata49.pl
  17. Mogły zostać oddelegowane do sił von dem Bacha, tak jak to miało miejsce później z 19. czy też 25. DPanc. Jutro będę miał dostęp do opracowania Bartelskiego o Mokotowie, to sprawdzę co dokładnie pisze o udziale "Wikinga". Bo jeśli nie on, to już naprawdę nie mam pojęcia, gdzie szukać. To jest całkiem możliwe.
  18. Operacja "Sternschnuppe" - przebieg i ocena

    To wytłumacz mi, skąd ta dziwna zbieżność w przypadku 743. Jagdpanzerabteilung "Hetzer" [bez 1 kompanii] i 743 dywizjonu myśliwców [bez 1 kompanii]? I od kiedy to w strukturach Luftwaffe funkcjonuje kompania? Kirchmayer nie podaje całego dokumentu, a jedynie jego fragment. I na jakiej zasadzie te niby myśliwce miałby zostać podporządkowane tylko jednej grupie? Więc jeszcze raz: skąd kompania przy myśliwcach? Poza tym, nie wiem jak w Twoim wydaniu Kirchmayera, ale w moim przy tych myśliwcach dodane zostało jeszcze "ppanc." Jak dla mnie mocno coś tutaj jest nie tak. To teraz weź pod uwagę, kto podaje pełen dokument i kto ma/miał dostęp do większej ilości danych: Kirchmayer czy whatfor. Poza tym nie od dzisiaj wiadomo, że u Kirchmayera jest trochę różnego rodzaju błędów. Może być, owszem. Ale ja na razie, to jak dla mnie, skoro Kirchmyer nie podaje całego dokumentu, a ledwie jego fragment, to równie dobrze mógł widzieć jedynie jakieś jego tłumaczenie, nie do końca udane, i to też jedynie fragmentu. Bo jaki mógłby mieć powód, aby nie pokazywać całego dokumentu? A teraz żeby nie było, że mówię o tym pełnym rozkazie, a nie pokazuję go;) Odpis dalekopisu - KR - tajne dn. 26.09.44. godz.23:45 Nadawca: Naczelne Dowództwo 9. Armii, Ia Adresat: Grupa Armii "Środek" [natychmiast przedłożyć Ia] ------------------------------------------------------- Dotyczy: "Spadająca Gwiazda": / mapa 1:100000 I. Ugrupowanie wojsk: Dla przeprowadzenia akcji "Spadająca Gwiazda" dowództwo 532. Obszaru Tyłowego podporządkowane jest jako sztab grupie korpuśnej von dem Bach. Przy tym: sztab 104. pułku saperów, dla ewakuacji: batalion alarmowy, nadkwatermistrz, kompania żandarmerii polowej dla rozpoznania: grupa rozpoznawcza "Widder", 308. oddział zwiadu frontowego 525. oddział zwiadu frontowego Ugrupowanie: A) Grupa Północna: Dowódca: komendant Ośrodka Szkolenia 9. Armii [Modlin] płk. Klein, z przydzielonym mu sztabem 391. dywizji ochronnej, skład: batalion alarmowy "Hermann Göring", batalion alarmowy SS-Totenkopf, batalion alarmowy SS-Wiking, 183. batalion ochrony, kompania alarmowa Ośrodka Szkolenia 9. Armii kompania alarmowa jednostek zaopatrzenia 73. dywizji piechoty, batalion szturmowy saperów, 743. Jagdpanzerabteilung "Hetzer" [bez 1 kompanii], kompania transporterów opancerzonych SS, kompania lekkich moździerzy, kompania ciężkich rakietowych moździerzy salwowych, zmotoryzowana bateria lekkich haubic, 6 plutonów lekkiej artylerii plot. [z 80. pplot.], B) Grupa Południowa: Dowódca - Major d. SchP. Nachtwey, dowódca 34. pułku policji skład: 2 bataliony 34. pułku policji, 31. batalion "Schuma", batalion Kozaków, 737 batalion budowlany pionierów, 4 pancerne grupy rozpoznawcze z 19. dywizji pancernej, 23. batalion karabinów maszynowych, z zastrzeżeniem zezwolenia Heeresgruppe "Mitte" 25. batalion karabinów maszynowych, z zastrzeżeniem zezwolenia Heeresgruppe "Mitte" 6 plutonów plot. "Hermann Göring" kompania czołgów z 19. dywizji pancernej [przejściowo]. II. planowane przeprowadzenie akcji: a) Początek: 27.09. Grupa północna przeczesuje od wschodu na zachód las na północ od linii Buraków Mały - Janówek. Grupa południowa przyłącza się przeczesując teren leśny na południe od linii rozgraniczenia. Zadania dnia: droga Palmiry - Budy. Przy braku silniejszego oporu przeciwnika linia: Adamówek - Janówek - Budy. Jeżeli koło i na południowy wschód Janówka wystąpi silniejszy opór przeciwnika, przewidziana jest akcja silnej grupy uderzeniowej przez Czosnów - Janówek, jednocześnie rozpoznanie na północy od linii Helenówek - Wiersze, na południu od linii Janówek - Wiersze - Zaborów. b) przeczesanie terenu do linii Helenówek - Wiersze - Zaborów, przy tym koncentracja sił grupy południowej w terenie leśnym, utrzymanie w gotowości silnej grupy uderzeniowej od północy celem obszernego wsparcia grupy południowej w walkach leśnych. c) oczyszczenie rejonu Wiersze - Nowe Budy - Leszno - Zaborów grupą południową we wschodniej części, grupą północną z zasięgiem do zachodniej części, z gotowością do wzajemnego wsparcia, przy jednoczesnym ubezpieczeniu szosy Zaborów - Kampinos, zdobycie linii Helenówek - Nowa Dąbrowa - Nowe Budy - Leszno, przy jednoczesnym ubezpieczeniu szosy Leszno - Kampinos oraz Kistki i Bzury na linii Kistki - Wyszogród. chcesz wiedzieć więcej? d) Przeprowadzenie akcji "Spadająca Gwiazda" część II przewiduje się w następującej kolejności: 1. oczyszczenie południowego pasa lasów na linii Cisowe - Kampinos, 2. oczyszczenie północnego pasa lasów obniżenia wiślanego do linii Kazuń Niemiecki - Cisowe, 3. oczyszczenie pasa leśnego do linii Duchowne - Famułki, 4. oczyszczenie południowego pasa leśnego do linii Famułki - Wola Pasikońska, 5. oczyszczenie pozostałości kotła w południowej części linii Famułki - Brochów, 6. następnie oczyszczenie pozostałości kotła w północnej części. Zapotrzebowanie czasu dla akcji "Spadająca Gwiazda" część I - przewiduje 4-5 dni. Cel akcji "Spadająca Gwiazda" część I: zdobycie swobody ruchów na wschód od linii Błonie - Modlin i nowych połączeń tyłowych dla IV Korpusu Pancernego SS niezależnie od Modlina. Cały rejon akcji "Spadająca Gwiazda", z wyjątkiem może terenów zajętych przez bandy, ma być ewakuowany we współpracy z administracja cywilną, ludność zdolna do pracy ma zostać przydzielona do pracy na potrzeby Rzeszy. Naczelne Dowództwo 9. Armii Ia nr 5342/44 - Tajne podpisano: Staedtke Generalmajor Za: powstanie-warszawskie-1944.pl
  19. Operacja "Sternschnuppe" - przebieg i ocena

    Ale to aż 1300? Przyznam że dopóki nie zobaczę dokładnych danych z raportów niemieckich, ciężko będzie mi uwierzyć, że Kirchmayer miał rację pisząc o tych 1300, którzy nie poszli z kolumną.
  20. Prezentacje maturalne

    Proponuję przejrzeć te stronki: http://www.zhr.pl/powstanie/katalog.php?kat_id=1 http://www.zopa.rawelin.com/ http://www.antoranz.net/BIBLIOTEKA/AN981219/ANTOLHTM/500.HTM (tutaj jest całkiem sporo wierszy, sterowanie strzałeczkami u góry;) W pierwszym linku jest praktycznie wszystko, co może się przydać. Drugi to teksty piosenek i wiersze, a trzeci to same wiersze. W sumie niewiele, ale zawsze coś. A tak swoją drogą, nigdy nie wpadłbym na to, że Bartelski pisał wiersze... A jeszcze a propo zakresu "materiałów" do wykorzystania, pomyśl nad obrazami (Żółtowski i Garwatowski), pomnikami i/bądź/tudzież zdjęciami, to też w końcu teksty kultury;)
  21. Te w przypadku "Totenkopf" znamy całkiem nieźle. W dniu 1 sierpnia znajdowało się tam najprawdopodobniej 5 czołgów PzKpfw IV, 5 czołgów PzKpfw VI i 6 dział "Grille". Natomiast 12 sierpnia było ich już tam 8 czołgów PzKpfw IV, 6 czołgów PzKpfw VI i 7 dział "Grille". Problemem staje się jednak "Wiking". Bowiem jeśli wierzyć w to, co podaje Bączyk, to "Wikinga" w sumie mogło nawet na tej Rakowieckiej nie być. Ale np. na mapie powstańczej Warszawy, wydanej z okazji 63 rocznicy wybuchu PW, w koszarach na Rakowieckiej mamy zaznaczoną dywizję "Wiking", a "Totenkopf" już nie ma... A skąd informacja, że utworzono taką grupę? To SS-Staufferkaserne, o którym pisał Bączyk, to nic innego jak koszary na Rakowieckiej (natomiast koszary na Narbutta nazywały się Narbutta-Kaserne). Bez śladu w rozkazach ciężko będzie to udowodnić. Możliwe, ale to już wykracza poza ramy tematu;)
  22. Operacja "Sternschnuppe" - przebieg i ocena

    To teraz zobacz co widnieje w rozkazie, jaki w całości podaje whatfor: 743. Jagdpanzerabteilung "Hetzer" [bez 1 kompanii], A co u Kirchmayera: - 743 dywizjon myśliwców [bez 1 kompanii] Dziwna zbieżność? Przyznam, że na organizacji Luftwaffe nie znam się, ale o kompaniach w lotnictwie jeszcze nie słyszałem. Poza tym jak by to miało niby wyglądać? Grupie Północnej przydzielają wsparcie lotnicze, a Południowej nie? Z tym że to najpewniej był Ju-87 "Stuka", takie bowiem (dokładnie 8) dokonały nalotu na Wiersze 27 września około 15:45. O bitwie pod Jaktorowem temat już jest: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=8342 . Ale nawet jeśli nie wszyscy poszli ze swoimi dowódcami, to trudno jest mi sobie wyobrazić, aby siły które nie poszły z kolumną, liczyły aż 1300 ludzi. Wystarczy wziąć pod uwagę chociażby to, że taka ilość żołnierzy nie mogła nagle rozpłynąć się w powietrzu. Przypomnę tylko, że pierwszego dnia doszło do zaledwie dwóch niewielkich starć pod Palmirami i Janówkiem (zginęło 14 partyzantów, Niemcy stracili jednego zabitego i 9 rannych). Drugiego dnia starć w ogóle nie było, nie licząc oczywiście starcia kolumny "Okonia", do którego doszło podczas przekraczania szosy Błonie-Sochaczew około 23:30. Bo jak niby miałoby to wyglądać? Przez dwa dni szukają kolumny liczącej 1400-1800 ludzi, a 1300 ot tak rozpływa im się, i nie ma żadnych potyczek z nimi, żadnych meldunków od wywiadowców w Kampinosie?
  23. Czyli jednak będę musiał za chwilę przejrzeć Kirchmayera raz jeszcze... Tylko ile ich było... Biorąc pod uwagę, że znajdowały się na Rakowieckiej, to jest to bardzo możliwe. W końcu skoro kierowano tam uszkodzone pojazdy 3. DPanc SS "Totenkopf", oraz te, które były do odbioru przez dywizję, to spokojnie można założyć, że w podobnym celu trafiały tam pojazdy "Wikinga", zwłaszcza że dywizja była ciągle w walce. Ale ale, w artykule Bączyka znalazłem coś takiego (s. 69): Pozostałe zgromadzone w Warszawie czołgi dywizji [Totenkopf- przyp. A.] były pojazdami formalnie przebywającymi w naprawie lub odbiorze, co nie przeszkadzało im w patrolowaniu ulic. 1 sierpnia najpewniej już około południa zajęły pozycje bojowe, głównie na Mokotowie. Lesław Bartelski, autor monumentalnej pracy "Mokotów 1944" pisał: "W SS-Staufferkaserne stały dwa bataliony- ochrony pod dowództwem SS-Sturmbannführera Patza, doskonale znającego język polski, przedwojennego lektora niemieckie na uniwersytecie w Poznaniu, i 3 batalion zapasowy grenadierów pancernych SS (SS Pz. Gren. A. u. E. Btl. 3), w sumie około 600 SS-manów wzmocnionych na domiar 30 lipca kompanią czołgów z dywizji SS "Viking", składającą się z 4 "Tygrysów", 1 "Pantery", 4 PK IV i 1 działa samobieżnego. Od godz. 15:00, według późniejszych zeznań świadków zatrudnionych w tych koszarach, żołnierze SS czuwali z bronią gotową do strzału, czołgi patrolowały ul. Rakowiecką. Widziałem je przed trzecią, jak stały na skrzyżowaniu z al. Niepodległości w pogotowiu bojowym". W tym miejscu należy się kilka wyjaśnień. Oczywiście 1 sierpnia z SS-Pz.Gren.-Ausb.u.Ers.Btl. 3 pozostała już tylko obsada szkieletowa, a SS-Obersturmführer Patz (bądź SS-Sturmbannführer) dowodził całością sił, w niewielkim już stopniu przypominającymi swym składem garnizon ulicy Rakowieckiej jeszcze sprzed kilku dni. Ustalenie liczebności tego zgrupowania Waffen-SS na 1 sierpnia o godz. 17:00 n bzie dostępnych dziś dokumentów nie jest możliwe, tym bardziej, iż oddziały liniowe zostały przemieszane z jednostkami policyjnymi i tyłowymi. Co do czołgów, to Lesław Bartelski popełnia tu błąd co do przynależności i liczebności wspomnianych pojazdów (zresztą jest to błąd powielany do dzisiaj). Opisując siłę improwizowanej kompanii pancernej "Totenkopf" posiłkuje się on bowiem fragmentem opublikowanych zeznań SS-Oberführera i płk. policji, dowódcy SS i policji w Warszawie Paula Otto Geibela, który zeznał: "Chodzi tu o kompanię czołgów z dywizji pancernej "Wiking", która wyładowana została na Dworcu Zachodnim i nie mogła przedostać się do swej jednostki za Wisłę. Były to w stale zmieniającym się składzie: 4 czołgi typu IV (Pz Kw IV działo kal. 75 mm) 4 "tygrysy" (Pz kw VI "Tiger"- działo 88 mm) 1 działo szturmowe (150 mm) i później jeszcze 1 "pantera" (75 mm). Obecnie już nie pamiętam dokładnie, od którego dnia rozporządzałem tymi czołgami." Przytoczony fragment jest publicznie znany od 1957 roku, kiedy to ukazał się w I tomie: "Najnowszych dziejów Polski". W rzeczywistości jest to rodzaj "ostatecznych" zeznań Geibela, po korekcie redakcyjnej. Faktycznie w pierwotnej wersji przesłuchiwany w 1948 roku w tej sprawie Geibel zeznał jedynie, iż początkowo miał do dyspozycji 4 czołgi PzKpfw IV i 4 czołgi PzKpfw VI. Nie podał też nazwy dywizji, zasłaniając się niepamięcią. Dopiero w kolejnych zeznaniach wspominał o innych wozach bojowych, ich ciągle zmiennym składzie oraz podał błędnie nazwę ich macierzystej dywizji- 5. Dywizję Pancerną SS (oryginalne notatki Geibela i ich tłumaczenia znajdują się w warszawskim Wojskowym Biurze Badań Historycznych). Tymczasem "Wiking" nie posiadał przecież czołgów typu "Tygrys". Sprawę wyjaśniają ostatecznie publikacje niemieckie i oryginalne dokumenty 9. Armii- na zachowanych meldunkach określona jest wyraźnie przynależność czołgów i dział samobieżnych. Należały do dywizji "Totenkopf".
  24. Operacja "Sternschnuppe" - przebieg i ocena

    Z tym że dane, które podałem w pierwszym poście, poza tym: sztab 104. pułku saperów, dla ewakuacji: batalion alarmowy, nadkwatermistrz, kompania żandarmerii polowej dla rozpoznania: grupa rozpoznawcza "Widder", 308. oddział zwiadu frontowego 525. oddział zwiadu frontowego ... pochodzą od whatfora, który cytuje cały dokument. A patrząc jak Kirchmayer pisze o 743 dywizjonie myśliwców ppanc. [bez 1 kompanii], to przyznam, nie wiem co mam o tym myśleć... Dlatego Kirchmayer przegrywa i tutaj konfrontację.
  25. Operacja "Sternschnuppe" - przebieg i ocena

    Akurat z tymi meldunkami to trzeba uważać. Od tych "pewnych ludzi", których kontrwywiad 9. Armii wysłał w rejon Puszczy Kampinoskiej, dowiedzieli się Niemcy np., że "Bór" znajduje się na tyłach ACz, gdzie został aresztowany przez NKWD. Także w tym samym meldunku gdzie jest mowa o 200 wozach, pojawia się nagle nie wiedzieć na jakiej podstawie, kilka tysięcy partyzantów. Oczywiście kontrwywiad uściślił to wieczorem 28 września na 1000-2000. Tak czy inaczej, mamy meldunek człowieka, który wali takiego byka, przeciwko słowom żołnierza Grupy "Kampinos". Dalej mnie to nie przekonuje. Kolejna ciekawa sprawa. Kirchmayer podaje siły kolumny "Okonia" na 1400 plus 1300, którzy rozeszli się, a Koszada pisze o około 2000. Jak dla mnie Kirchmayer przegrywa tutaj. Bo skoro mjr "Korwin" postanowił rozpuścić swój baon, a ppor. "Teoch" ze swoją kompanią AL, postanowił pozostać w Puszczy, już po tym jak Grupa wyszła około 20:00 dnia 27 września z Roztoki ku Grabinie, i po tym w Grupie miało pozostać około 1800 ludzi, jak podaje whatfor, to nijak ustalenia Kirchmayera nie pasują.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.