Albinos
Przyjaciel-
Zawartość
13,574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Albinos
-
Z Woli na Starówkę... koniec nadziei?
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
To przecież tłumaczę, że Kampinos do połowy sierpnia nie był zdolny do większych akcji ofensywnych. Poza tym wyjście "Czaty" nastąpiło nie 8/9, a 9/10... ile mam to jeszcze tłumaczyć? Wszystko było związane ze sprawą połączenia z Żoliborzem. Akcję owszem, planowano z 8/9, ale odwołał ją zapewne sam "Radosław" ze względu na stan swoich oddziałów. Po ośmiu dniach nieustannej walki nie były one zdolne do wykonania takiej akcji. Po tym jak grupa wypadowa, mająca na celu zniszczenie torów, co miało wyłączyć pociąg pancerny z działań, i ułatwić uderzenie "Radosławowi", straciła 6 zabitych, 2 rannych i 2 lkm-y, "Radosław" odwołał dalsze działania w nocy z 8/9. Następnego dnia od rana rozpoczęto przygotowania w szeregach "Czaty". Naprawdę nie ma co przywiązywać wielkiej wagi do dat pojawiających się we wspomnieniach;) Nie miało, powody już wyjaśniałem. Akcja "Czaty" dotyczyła połączenia z Żoliborzem. -
Sprawę skomentuję krótko, odpowiadając na pytanie Bruna: Oczywiście - jest to tylko lista wstępna. Pytam Was, Drodzy Forumowicze - POMOŻECIE (radnym)? Wyjechać na taczkach? Z największą chęcią... Ponoć inteligentni ludzie zawsze znajdą sobie zajęcie, ale radni z PiSu chyba za bardzo wzięli sobie to do serca, i zamiast zająć się czymś pożytecznym próbują udowodnić, że im się nie nudzi, w końcu mają tyle różnych ważnych problemów... Aż żal za serce ściska, jakie to poczciwe ludziska... Na tej samej zasadzie, na której oni rozpoczęli swoją krucjatę przeciwko Brzechwie (a o indeksie ksiąg zakazanych ktoś nie wspominał u nich przypadkiem?), można by sporą cześć ważnych postaci historycznych dla Polski w XX wieku, skrytykować. Bo ten to, bo ten tamto... Przecież taki gen. Mazurkiewicz, bohater Powstania Warszawskiego, w końcu był w ZBOWiDzie, podobnie jak dr Rybicki... Byle tylko nie podchwycili tego pomysłu z indeksem ksiąg zakazanych, jeszcze za jakiś czas urządzą publiczne palenie dzieł Brzechwy, i dopiero będzie...
-
Dwie pozycje: Szcześniak J., Frantic 7 Amerykańska pomoc dla Powstania Warszawskiego, Warszawa 2007, ss. 240. Orpen N., Lotnicy '44: Na pomoc Warszawie, Warszawa 2006, ss. 192.
-
Z Woli na Starówkę... koniec nadziei?
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Nic bardziej błędnego. Kwestię "Czaty" wolałbym omówić w temacie jej poświęconym. Co do reszty. O ile zrozumiałem, to sugerujesz, mimo wszystko, próbę wyprowadzenia oddziałów przez "Radosława" do Kampinosu, tudzież połączenie z Kampinosem. Więc jeszcze raz powtarzam, jedyna akcja, jaka była planowana, to próba połączenia z Żoliborzem. Te oddziały "Czaty" podobnie jak pluton "Olszyny", zostały ściągnięte właśnie w celu dokonania wypadu na Dworzec Gdański. Paliwo załatwiano dla podpalenia zabudowań dworcowych... Te przygotowania w "C49" dotyczyły właśnie wypadu na Dworzec Gdański. Jak pisze Gregorius, nie chodziło o zatankowanie samochodów, co by mogło wskazywać na próbę wyjścia do Kampinosu, ale właśnie o podpalenie zabudowań dworcowych. Krótko mówiąc, żadnego połączenia tudzież do wyjścia do Kampinosu nie było. Sprawę dość jasno już Gregorius wyjaśnił, nie ma co na siłę udowadniać innej tezy, tym bardziej że nie ma ku niej podstaw. Wyprowadzenie całego zgrupowania było ryzykowne, ze względu na zagrożenie ze strony Niemców. W ciągu nocy nie dałoby się wszystkich wyprowadzić, a w świetle dnia Niemcy dokonali by masakry oddziałów tyłowych. Sam "Kampinos" był niezdolny do większych akcji ofensywnych do połowy sierpnia, a tutaj nawet 10 jeszcze nie mamy. Tak więc ciągniecie tego wątku naprawdę nie ma już sensu;) -
W nocy 4/5 sierpnia istotnie nad Warszawą nie zestrzelono żadnej z maszyn, które leciały nad miastem. Ale w sumie dla potrzeb powieści... tylko rzeczywiście lepiej żeby zestrzeliły go p-lotki, niż Messery;)
-
Nowości wydawnicze
Albinos odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog książek, komiksów i czasopism historycznych
Na stronie Inforteditions w nowościach: http://ulisses.livenet.pl/infort/nowosci.html Na stronie Bellony w zapowiedziach: http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php?c=f...3860&page=0 http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php?c=f...3855&page=2 -
Cytując klasyka: nie jestem żadnym specjalistą (do tego brakuje mi jeszcze tyle, że hoho...), tylko interesuję się tematem;)
-
A jakiej ma być narodowości? Polak, Brytyjczyk, Amerykanin czy obywatel RPA? Bo od tego, i okresu kiedy ma wylądować w Warszawie, będzie zależał typ maszyny. Ale dlaczego żaden nie przeżył? Mamy przecież taką załogę Liberatora G jak George, Lt. Klette'a, który po tym jak został trafiony, zrzucił ładunek, a następnie wylądował paląc się na Okęciu/Służewcu, bodajże w nocy 14 sierpnia. Tak więc spokojnie mógł przeżyć nie tylko strzelec, ale i cała załoga. Ta od Klette'a przeżyła bodajże cała, tylko strzelec z górnej wieżyczki, H.J. Brown, był ciężko ranny. Mógł, choć nie wiem, czy w sytuacji gdy dokonywali zrzutów na niskim pułapie, spadochron w czymś by pomógł. Chyba że będziesz pisać o pilotach amerykańskich, którzy lecieli nad Warszawą w dzień. Ale to dobrze byłoby wtedy sprowadzić akcję do 18 września, bowiem tylko wtedy miał miejsce zrzut wykonany przez Amerykanów w ramach "Frantic VII". Miały te lecące 18 września, w postaci P-51 "Mustang". Niemniej w trakcie Powstania miało miejsce;) W dniu 18 września kilkanaście eskadr z 95, 100 i 390 Grupy Bombowej amerykańskiej 8 Floty Powietrznej, było eskortowane przez trzy eskadry amerykańskiej 355 Grupy Myśliwskiej. Przed głównymi siłami leciał z 20-minutowym wyprzedzeniem jeden "Mosquito". I tak, pierwsza grupa myśliwców osłaniała wyprawę do 10:44, kiedy to powróciła do baz znad Kołobrzegu, druga doleciała do Chojnic, trzecia leciała bodajże do samego końca, odpierając na wysokości Płońska atak Messerschmittów. Ze 110 maszyn, które wystartowały między 5:55 a 6:20, nad Warszawę doleciało 107.
-
Literatura - Powstanie Warszawskie
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Krótkie podsumowanie dwóch wspominanych tutaj ostatnio publikacji, czyli Bartosza Nowożyckiego o "Czacie" i Jakuba Żbikowskiego o "Leśniku". Pierwsza w sumie tylko dla pasjonatów tematu, dobrze jeszcze by było, aby orientowali się w podstawowych kwestiach, inaczej mogą się przejechać na błędach. Dywizja panc.-spad. SS H-G, wyłączenie Warszawy z "Burzy", trzy bazy w CZT, zdobycie Panter na Ogrodowej, stan "Czaty" na 14.08 mimo 250 w dokumencie przedstawiony na 320, dziwne przyporządkowanie pododdziałów na noc 30/31.08, pobieżne potraktowanie ciekawych kwestii wydarzeń na Stawkach i na placu Bankowym, brak wyjaśnień w sprawie kompanii "Szczęsnego"... to tak na szybko, bo pewnie jeszcze parę błędów/uchybień/nieścisłości znalazłoby się. I choć sama pozycja rozczarowuje, to warto ją mieć choćby ze względu na dokumenty i zdjęcia, których tak łatwo się nigdzie indziej nie znajdzie. Podsumowując, warto aby pasjonaci mieli tę pozycję w swoich zbiorach, reszta powinna się zastanowić. Co do pracy Żbikowskiego. Nie powala rozmiarami, ani stylem, niemniej jak dla mnie, jest to pozycja naprawdę solidna. Chociaż muszę przyznać, że w temacie "Leśnika" nie orientuję się z bardzo, mimo iż z "Radosławem" jest on dość mocno powiązany. Geneza oddziału wyjaśniona krótko i treściwie, bez zbędnych dodatków. Najlepiej moim zdaniem wypada część o formowaniu zgrupowania. Dokładny opis wydarzeń, które doprowadziły do powstania oddziału "Leśnika", laika takiego jak ja, powinien zadowolić w pełni. Co do części opisującej szlak bojowy, też nie mam żadnych zastrzeżeń. Może poza brakiem choćby niewielkiego rozdziału o dalszych losach zgrupowania, już po wyjściu ze Starówki. Duży plus za sporą ilość wzmianek o baonie mjr. "Witolda". Do tego ciekawe relacje uczestników wydarzeń, które nie tworzą wrażenia zlepku wspomnień z tekstem głównym, interesujące i raczej kiepsko znane zdjęcia, spora mapka, porządnie opracowane przypisy, bibliografia, wykaz żołnierzy z podziałem na poszczególne pododdziały... krótko mówiąc, jak dla mnie pozycja warta uwagi. Nie tylko dla zainteresowanych historią zgrupowania. -
Tutaj już na podobny temat rozmawialiśmy: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=7947
-
Z Woli na Starówkę... koniec nadziei?
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Kirchmayer też się myli;) Najlepiej wyjaśnił by to Gregorius, ale możesz mi uwierzyć, wówczas nie było mowy o wyjściu do Kampinosu. A sprawę z "Czatą" dość pobieżnie zanalizowałem tutaj (posty z 26.09 i 9.10): https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=3497 Oto jak opisuje to Gregorius [s. 212]: W literaturze przedmiotu wydarzenie to nie doczekało się należytego opracowani naukowego. Co więcej, w większości prac pierwsza próba nawiązania połączenia między Starym Miastem a Żoliborzem pozostała niemal niezauważona. Przegrupowania sił powstańczych, jakie wówczas nastąpiły, Adam Borkiewicz tłumaczył dążeniem ppłk. "Radosława" do wycofania się do Puszczy Kampinoskiej. Decyzja ta miała wynikać z ciągłych strat oraz zagrożenia rozbicia oddziałów kadrowych. Jak dowodził dalej, ze względu na stanowczy sprzeciw gen. "Bora" ostatecznie zrezygnowano z tego zamiaru, nie podejmując żadnych działań zbrojnych w tym kierunku. Nieco dokładniejszy opis wydarzeń można znaleźć u Stanisława Mazurkiewicza i Piotra Stachiewicza. Pierwszy z nich zauważył, iż planowane działania ofensywne skierowane na linię kolei obwodowej nie były podyktowane chęcią przebicia się w kierunku puszczy i wyjścia z miasta, ale dążeniem do nawiązania naziemnej łączności z Żoliborzem. Pod koniec wywodów autor niesłusznie jednak konkluduje, że ze względu na zmianę sytuacji taktycznej, 9 sierpnia ostatecznie zrezygnowano z tej koncepcji. Stachiewicz zaś podaje, że w nocy z 9 na 10 sierpnia zgrupowanie "Radosław" z częścią odwodu kpt. Gustawa Billewicza "Sosny" przeprowadziło wypad na Dworzec Gdański od strony zachodniej. Ustalenia te są jednak wybiórcze, przez co pomijają wiele istotnych szczegółów, wypaczając rzeczywisty charakter omawianych działań. Tutaj już trzeba by zanalizować sytuację Śródmieścia i Starówki, i ustalić, na ile jeden i drugi ośrodek były zdolne do wydzielenia pomocy "Radosławowi". Rozumiem, ale już tak na przyszłość, to poszczególne części Warszawy można znaleźć w wiki;) -
Z Woli na Starówkę... koniec nadziei?
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Absolutnie nierealne. Wówczas nie było możliwości, aby "Radosław" wyrwał się do Kampinosu. Nacisk na jego pozycje był zbyt duży, nie byłby w stanie wyrwać się całością swoich sił. Dogodne warunki do wyrwania się miał jeszcze do 4 sierpnia, później byłoby to całkowicie nierozsądne zagranie z jego strony. Wyprowadzić jeden batalion (vide sprawa z "Czatą 49"), to może, ale całe zgrupowanie? Nie ma nawet co rozpatrywać. Co do drugiego. Pamiętaj, że "Monter" zakładał coś zupełnie innego, niż to co miało miejsce w rzeczywistości. Nie rozpatrywano planu awaryjnego, bo zależało im na tym, aby Niemcy mieli swobodę wyjścia z miasta. Wolska zapewniało im to. Wszystko było zgodnie z założeniami. Ale czemu poza dzielnicą? Ulrychów to cześć Woli. -
Z Woli na Starówkę... koniec nadziei?
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Rozdźwięk był, niemniej był on spowodowany prostym faktem. Wola i tak była wyjątkowo kiepsko przygotowana, jeśli chodzi o oddziały Obwodu, do Powstania. Do tego trzeba dodać bardzo niski wynik stawiennictwa na mobilizację 1 sierpnia, i wcale niemałe oddziały niemieckie, jakie wówczas na Woli się znajdowały. To między innymi z powodu pobytu dywizji panc.-spad. Hermann-Goering na Ulrychowie, stracono sporą część uzbrojenia. Nic mi o tym nie wiadomo... -
Z Woli na Starówkę... koniec nadziei?
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Ale ten przykład można zbić za każdym razem w bardzo podobny sposób;) Poza "Radosławem" i "Basztą", oddziałami będącymi do dyspozycji KG AK, wszystkie pozostałe były ściśle przyporządkowane do konkretnych zadań, i nijak nie można było ich wyznaczyć do innych zadań. Sprawa bardzo ciekawa do rozważenia, niemniej jak na moje oko tylko i wyłącznie w sytuacji, gdyby oba oddziały znalazły się w jednym Obwodzie. Wówczas jeden na osłonę, drugi do zadań bardziej ofensywnych. I o ile się orientuję, gdyby KG AK została na Mokotowie, osłaniała by ją "Baszta", a "Radosław" zajął by się innymi zadaniami. A tak... Co do drugiej kwestii. Takie coś było robione, Powstanie nie było aż taką improwizacją. Wspomnieć wystarczy Wykaz obiektów do zdobycia i ochrony Okręgu AK Warszawa po wybuchu Powstania oraz kalkulacja sił z 25 VII 1944 r., 13-stronicowy dokument zawierający tabele z wykazem obiektów do zdobycia, siłami jakie są potrzebne do jego zdobycia a później do ochrony. W obu przypadkach dane zawierają informację nt. tego, jakie siły teoretycznie do danego zadania są potrzebne, a jakimi d-dztwo dysponuje w rzeczywistości. Poszczególne obwody także same przeprowadzały takie rozpoznania. Pod tym względem przygotowanie było całkiem niezłe. Ale "Radosław" wcale nie prowadził tych walk jakoś specjalnie. Wszystkie oddziały miały wyznaczone konkretne zadania. A że z czasem trzeba było listy weryfikować, i improwizować, to inna sprawa. -
Literatura - Polska pod okupacją, Polska podziemna
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Szykuje się ciekawa pozycja: http://www.swiatksiazki.pl/webapp/wcs/stor...CFQlItAodoHWFkw -
Z Woli na Starówkę... koniec nadziei?
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
FSO, nie rozumiesz pewnego problemu. Wszystkie oddziały w Warszawie miały swoje wyznaczone zadania, były niezbędne do prowadzenia działań w konkretnych obwodach. Gdyby kogoś poza "Basztą" albo "Radosławem", oddelegować do ochrony KG AK, cały plan waliłby się na łeb na szyję. To były oddziały Okręgu Warszawa AK (poza "Radosławem" i "Basztą"), nie mogły zostać wyznaczone na ochronę KG AK. Do tego już z góry wyznaczone były "Baszta" i "Radosław", wynikało to nawet z samej organizacji AK. Poza tym kto mógł założyć, jak będzie wyglądała sytuacja na Woli po 2-3 dniach? Poza tym i tak "Radosław" po tych 2-3 dniach już nie był tak znowu przypisany do tej osłony fabryki Kamlera, ale zajęty był obroną Woli. To co proponujesz, czyli powiedzmy to przypisanie IV Zgrupowania "Gurt", oznaczałoby w praktyce pozbawienie 3 Rejonu I Obwodu połowy sił. A zarówno "Radosław" jak i "Baszta" były oddziałami podporządkowanymi niejako KG AK. Ale to już musielibyśmy porozmawiać o ogólnej strukturze Okręgu AK Warszawa, i KG AK... -
Panowie, ale spójrzcie jak kolega to sobie sprytnie obmyślił Niby że sprawdzimy swoją wiedzę, a on nam prześle wyniki... gdyby jeszcze potem te wyniki upublicznił na forum, i zafundował nagrodę, to wprowadził by miły element rywalizacji A tak, niech sam się męczy, jak nagrody niet...
-
Gdy 16 września około 4 rano żołnierze 9. pp mjr. Franciszka Mierzwińskiego desantowali się na Czerniakowie, a żołnierze 7. pp mjr. Stanisława Russijana na cyplu czerniakowskim, mogło się wydawać, że jest jeszcze szansa dla Warszawy. Całość działań wpisana w "Plan działań operacyjno-taktycznych 1. AWP dotyczących opanowania m. Warszawy" miała na celu uchwycenie w przeciągu 3 dni i 4 nocy przyczółków na Czerniakowie i Żoliborzu, a następnie przebicie się wzdłuż al. 3 Maja-Alej Jerozolimskich ku ośrodkowi "Mokotów". Jednak desant w wykonaniu 2. i 3. DP, mimo uchwycenia przyczółków, okazał się być całkowitym niepowodzeniem. Jakie były powody niepowodzenia akcji? Czy desant berlingowców istotnie mógł zmienić położenie Warszawy? Jak oceniacie udział żołnierzy Berlinga w powstaniu?
-
Batalion "Czata 49" - galeria zdjęć
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Figura św. Jana Nepomucena u wylotu Senatorskiej, to niedaleko tej właśnie figury znajdował się właz kanałowy, przez który wyszli na powierzchnię uczestnicy desantu: http://nepomuk.w.waw.net.pl/JN-Warszawa-Senatorska-GW1.jpg http://kapliczkiwarszawa.blox.pl/resource/...600_400x400.jpg Kościół św. Antoniego Padewskiego przy Senatorskiej, do którego wg niektórych relacji mieli się wycofać uczestnicy desantu kanałowego, a w którym na pewno czas pewien spędził Jan Pęczkowski "Kamiński": http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm..._Senatorska.jpg http://1.bp.blogspot.com/_9XkoP9ridAY/R30h...00/padewski.JPG http://www.warszawa1939.pl/zdjecia/senator...natorska_31.jpg http://www.warszawa1939.pl/zdjecia/senator...orska_31_02.jpg Galeria Luksemburga (dzisiaj już jej nie ma), w której bezpośrednio po akcji schował się Jan Pęczkowski "Kamiński": http://www.warszawa1939.pl/zdjecia/senator.../luxenburga.jpg Szpital św. Łazarza przy Książęcej 2 (również nie istnieje): http://www.warszawa1939.pl/zdjecia/ksiazec.../ksiazeca_2.jpg http://www.warszawa1939.pl/zdjecia/ksiazec...tal_pawilon.jpg -
Pomoc berlingowców - realne wzmocnienie czy mrzonka?
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Działania bojowe
Oczywiście że tak. I właśnie to przejście wzdłuż Książęcej do Alei Ujazdowskich z zajęciem Poselstwa Chińskiego, YMCA i szpitala św. Łazarza przez swoją szerokość, plus kilka dobrych obiektów do obrony, powinno to połączenie zapewnić. Co do artylerii, pełna zgoda. -
Z Woli na Starówkę... koniec nadziei?
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Miał jakieś 4-5 dni na to. Ależ sprawa jest tutaj bardzo prosta, przynajmniej z punktu widzenia tych, którzy podjęli taką, a nie inną decyzję. Płk Szostak tłumaczył to tym, iż po pierwsze fabryka nadawała się bardzo dobrze do tego, aby niepostrzeżenie zebrać w niej wcale niemały personel sztabu i DR, zainstalować sprzęt radiowy, a dodatkowo personel fabryki był sprawdzony i pewny. Po drugie, budynek fabryki Jerzego Kamlera był naprawdę solidny. Miało to podwójne znaczenie. Przede wszystkim stanowiło zabezpieczenie w trakcie samego Powstania, podczas walk z samymi Niemcami, a po drugie, i to chyba był główny powód tej decyzji o przeniesieniu sztabu z Mokotowa na Wolę... dzielnica ta miała stanowić ostatni bastion w razie rozpoczęcia walk z wkraczającymi Rosjanami. Możliwości obronne fabryki oceniano na pół godziny do kilku godzin, nawet przy udziale czołgów i artylerii. Pozostanie KG AK na Mokotowie stwarzało ryzyko odcięcia jej od Śródmieścia przez silne obiekty, będące w niemieckich rękach. Pomysł sam może i niegłupi, ale na ocenę ogólną rzutuje przede wszystkim końcowy efekt. Tak czy inaczej, przeniesienie "Radosława" na Wolę, uważam właśnie za świetny pomysł z punktu widzenia kontynuowania walk. Bez niego Warszawa zapewne padłaby znacznie szybciej. Tak, z tym że "Baszta" i "Radosław" były przewidziane właśnie jako oddziały mające osłaniać KG, a nie wykonywać jakieś konkretne zadania. Do tego przeznaczone były siły poszczególnych obwodów. -
Z Woli na Starówkę... koniec nadziei?
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Nie nie, to nie chodzi o to, że Mokotów był rozpracowany i gotowy do zdobycia. To "Radosław" miało po prostu przygotowane zadania dla swoich oddziałów. A samo zdobycie Mokotowa było jak na moje oko jednym z trudniejszych zadań, jakie stały przed Powstańcami w początkowym okresie. Oj, obrony Woli to on na pewno nie osłabił. Dzisiaj praktycznie wszyscy są zdania, że to właśnie "Radosław" zatrzymał Niemców aż do 11 na Woli. Inaczej przeszliby przez nią jak przez masło już 3-4 sierpnia. Oddziały Obwodu miały zadania wyznaczone, ale były za słabe na ich realizację. Obecność "Radosława" w żadnym stopniu nie mogła wpłynąć ujemnie na działania na Woli. Bez niego i tak nic by się nie zmieniło w pierwszych 2-3 dniach. Potem natomiast byłoby znacznie gorzej... Ale zauważ, że "Radosława" nie przeniesiono 31 lipca ani 1 sierpnia. Wówczas jeszcze nie wiedziano, kiedy Powstanie nastąpi. Przecież sam "Bór" na porannej odprawie 31 lipca zapewniał, że decyzji nie podejmie przez najbliższe kilka dni. Kto wie, być może gdyby decyzję podjęto kilka dni później, zgrupowanie byłoby w pełni gotowe do walk pod względem przygotowania i rozpracowania zadań. Tutaj jednak należy jeszcze dodać jeden ważny fakt. Zgrupowanie "Radosław" było przeznaczone do osłony m.p. KG AK. A więc nie miało znowu tak wielkiej swobody, musiało trzymać się w miarę blisko fabryki Kamlera. -
Zaraz zaraz, to Ty zacząłeś pisać o reakcji ACz i Polaków stojących po drugiej stronie Wisły, więc do Ciebie należy udowodnienie, że w ogóle jakakolwiek reakcja by nastąpiła. Jak się mówi A, wypadałoby powiedzieć i B... Co do sił w Berlinie, zacytuję tylko Twoja wcześniejszą wypowiedź: A czym się różni Berlin od Warszawy? Może liczbą obrońców(w Berlinie było ok 88 tys. ''żołnierzy''). Bo sprzętowo to Niemcy raczej od Powstańców nie stali wyżej... I na tym kończę...
-
Zadałem proste pytanie i oczekuję prostej odpowiedzi. Stan uzbrojenia ocenia się na podstawie jednego, konkretnego kryterium, żadnych cudów nie oczekuję. Nie mam zielonego pojęcia, nigdy w życiu nie byłem w takiej sytuacji, a nie widzę większego sensu w zmyślaniu, co bym zrobił.
-
Z Woli na Starówkę... koniec nadziei?
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Nie tak do końca. To w końcu tutaj postanowiono ostatecznie umieścić d-dztwo KG AK, to tutaj przeniesiono "Radosława" z Mokotowa. Więc z tym niedocenianiem/marginalizowaniem to też tak nie do końca było. Zdawano sobie sprawę z jej roli, problem w tym, że nie dostrzeżono zamiarów Niemców względem Woli, a konkretnie trasy przelotowej przez nią. A to nie do końca jest to samo. Nie przewidziano, bo znowu gdyby zaplanowano taką pomoc, trzeba by odrzucić koncepcję, jaką przyjęto na starcie. Czyli nie przeszkadzać Niemcom w wyjściu z miasta. Co do zdobycia ważnych punktów na Woli, to też można się spierać, jak by to wyglądało, gdyby inaczej potraktowano "Radosława": Ppłk "Radosław" zajmował się przygotowaniem swojej grupy do działań na Mokotowie i rozpracowywaniem terenu. Była to żmudna praca, mocno zaawansowana, kiedy niespodziewanie pod koniec lipca 1944 r. otrzymał nowe zadanie w związku z przeniesieniem siedziby Komendy Gł. AK i Delegata Rządu na Wolę. Był tym tak zaskoczony, że za pośrednictwem gen. Pełczyńskiego zażądał sprecyzowania rozkazu, który wywracał wszystkie poprzednie ustalenia i niczego nie wyjaśniał. Doszło w rezultacie do spotkania i rozmowy z płk. "Monterem". Było to ich pierwsze zetknięcie się w konspiracji. Komendant Okręgu, gdy przybył do jednego z konspiracyjnych lokali "Radosława" wydawał się bardzo niespokojny (kilka razy podchodził do okna, mimo zapewnień, że lokal jest bezpieczny i chroniony przez uzbrojony zespół bojowy). Wyraźnie zniecierpliwiony zadawanymi mu pytaniami nie umiał poza powtórzeniem zadania osłony Komendy Gł. w fabryce Kamlera na Woli, podać żadnych informacji o sąsiadach, ich położeniu, sile i zadaniach, jakby to wszystko nie miało znaczenia. Bardzo zaskoczyła go prośba ppłk. "Radosława" o określenie granic obszaru operacyjnego dla Zgrupowania, wreszcie zaproponował, żeby sam je wyznaczył sobie "na grubość palca" od m.p. dowództwa AK na planie m. Warszawy, którym się posługiwali w trakcie rozmowy. Po tym spotkaniu ppłk "Radosław" nigdy nie odzyskał zaufania do metod dowodzenia płk. "Montera". Za: Mazurkiewicz S., Jan Mazurkiewicz "Radosław", "Sęp", "Zagłoba", Warszawa 1994, s. 208. Komentować chyba nie trzeba... Co do reszty w sumie mogę się zgodzić.