Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. Chyba każdy kto oglądał "Czerwoną jarzębinę" czy też "Czterech pancernych i psa" pamięta elementy związane z przełamywaniem Wału Pomorskiego. Dwa fronty radzieckie, 1 i 2 Białoruski ze względu na sporą rozbieżnosć pomiędzy obszarami na które atakowały znalazły się od sibie w odległosci 50 km. Powodowało to, że 1 Front Białoruski był zagrożony uderzeniem na jego niezabezpieczone skrzydło przez niemiecką Grupę Armii Wisła. Do załatnia tejze dziury postanowiono użyć 1 Armii WP, która 19 stycznia wruszyła spod Warszawy. W ciągu 9 dni dotarła do Bydgoszczy mimo sporoych problemów z transportem. Już następnego dnia wyrusza w kierunku Wału Pomorskiego, o którego istnieniu... nie ma pojęcia.
  2. Bitwa o Wał Pomorski i Kołobrzeg

    To już od dawna nie jest mój dział Mam tylko jedno pytanie: jaki jest sens istnienia dwóch bardzo podobnych tematów, zwłaszcza że tamten leży zapomniany? Osobiście sugerowałbym zamknięcie tego, brzytwa Ockhama ponad wszystko...
  3. Batalion "Czata 49" - dyskusja ogólna

    Książkę sprawdziłem. W temacie "Czaty" nic nam nie wniesie, jako że jest to zbiór całkiem zgrabnych obrazków poetyckich autorstwa właśnie Mariana Kamińskiego, przedstawiających najważniejsze momenty jego życia, to co szczególnie mocno zapamiętał. Jedyna informacja jaką nam to wnosi, to same uzdolnienia autora. Całość ma ledwie 24 strony.
  4. Czy Stare Miasto można było uratować?

    Nie cała, spora część została zwyczajnie, choć nie wiem czy to słowo pasuje tutaj, wymordowana w pierwszych dniach po opuszczeniu Starówki przez Powstańców. Prawdę mówiąc, los ludności cywilnej w Powstaniu najlepiej oddaje jeden z meldunków "Radosława": Nurt m.p. 6. VIII. 44 g. 5.00 Npl paląc kolejne domy- wycina ludność na Woli. Szczególnie ciężkie walki rozwinęły się w dniu 5 VIII pod wieczór z oddziałami czołgów i piechoty nacierającej po osi Wolska-Leszno. Wieczorem kontratakując utrzymałem się na linii Młynarska-Żytnia, Okopowa-Nowolipi-Monopol-Getto-szkoła Okopowa 55 a. Straty w walkach wczorajszych dochodzą do 20 zabitych i około 40 rannych. Odwody zużyte, tzn. ludzie są, ale amunicji brak. Stan oceniam jako rozpaczliwy. 6 dni walki pokrywam amunicją zdobyczną, lecz niestety za dużo nie mam gdzie zdobyć, Opuściłem o godz. 16.00 ostatni bastion- koszary SS na Gęsiej- oraz nawiązałem kontakt z oddziałem AK na Bonifraterskiej. Dajcie tą drogą amunicję do kb i km. Mam skupione na tym odcinku tysiące uchodźców z Woli, którzy demoralizują swoją postawą żołnierzy. Brak zrzutów i amunicji wywołuje kolosalne rozgoryczenie. Bo jakże i czym wytłumaczyć ludziom? Szykuje się olbrzymia tragedia, tak jak historyczna rzeź Pragi. Robię co mogę, by tę tragedię zmniejszyć, przepycham ludzi przez Powązki- postaram się trochę na Stare Miasto, ale co robić z tą masą młodzieży bezbronnej? Jeśli możecie dziś pomóc- to szybko- godzin zostało niewiele, kijem nikogo nie obronię. Radosław Dowództwo nie przejmowało się specjalnie losem ludności cywilnej. W meldunku sytuacyjnym z 8 sierpnia, "Radosław" pisze m.in. o problemie ludności cywilnej. Przez pierwszy tydzień z okładem, nie pokazał się u niego nikt z Delegatury Rządu, aby jakoś rozwiązać sprawę. Dlatego też nie bardzo chce mi się wierzyć, aby myślano o cywilach na Starym Mieście, zwłaszcza że tam ich kierowano z Woli. Poza tym nie bardzo widzę możliwość wysłania jej tam. Tylko do 6 sierpnia można było o tym myśleć, a i to przy sporej dozie szczęścia. Później Starówka została odcięta od Śródmieścia, i jedyną trasą pozostawały kanały, a ta jak już pokazywałem, nie nadawały się do tego w tamtym okresie.
  5. Książka, którą właśnie czytam to...

    Tak z ciekawości, Andrzeja Przepiórki ? Całkiem zabawny człowiek, tak swoją drogą... Chociaż ćwiczenia mógłby prowadzić ciut ciekawsze, ale jak się go rozkręci, nie jest źle.
  6. Wyszkolenie wojskowe Powstańców

    Z tym podręcznikiem Roweckiego to już różne rzeczy mu zarzucano. Od tego co napisałeś, po podręcznik dla władzy, która chce rozruchy ludu zmiażdżyć. A tak na dobrą sprawę, to on zwyczajnie zawiera zbiór zasad prowadzenia działań wojennych w mieście. Oczywiście kilka rozdziałów wybitnie nadaje się do tematu rozruchów w mieście, jak np. rozpraszanie tłumów, ale już zdobywanie budynków, opanowywanie ulic, obrona części miasta czy budowa barykad, to kwestie które nadają się zastosowania w każdych niemal warunkach. Tak więc po pewnych modyfikacjach ten podręcznik, wzorowany zresztą na pracach niemieckich, rosyjskich i francuskich, można spokojnie zastosować dla warunków wojennych. Owszem, był pisany w określonych warunkach, które niejako wymuszały na autorze odwołania do konkretnych sytuacji, ale nie szufladkowałbym go do podręcznika przeciwko samym rozruchom. Za wiele ogólnych opisów sposobów walki w mieście zawiera, aby tak go traktować.
  7. To nie chodzi o to, że nieznana, tylko nie wszystkie trzeba było zdobywać w boju. Nie wszystkie Niemcy zwyczajnie zajmowali. I to jest kolejny argument za przesunięciem oddziałów z jednego z Obwodów do innego. Inaczej wszystko było na docisk. A wiadomo jak to bywa z dociskami. Ktoś puści, i całość się sypie. Co do reszty w 100% zgadzam się A więcej dopiszę, jak się wyśpię...
  8. Czy Stare Miasto można było uratować?

    Niemniej "Barry" opanował, dlatego moim zdaniem nie ma co tu dywagować. Nie wiem jak bardzo musiała by się sytuacja zmienić, żeby nie opanował sytuacji. Nie wiem czy jakiekolwiek zostały poniesione... O ile pamiętam, to niewiele. Krótko po przejściu straży tylnej, rejon placu Krasińskich został zbombardowany, a wraz z tym włazy zasypane.
  9. Oddział "Lawy" jak wynika z tego fragmentu, nie walczył pod Jaktorowem. Z tym że nie wiemy, jaka część. Nie bardzo łapię... to jest jeden opis, jednego człowieka... gdzie tu masz dwa opisy? I wydać na nie wyrok, ponieważ zostawienie ich w tyle, to właśnie oznaczało. No nie wiem, czy taką znowu ostatnią. Można było zawsze zostawić tabory wraz z sprzętem. Wyjście było proste, albo ludzie, albo sprzęt. Z wozami szanse na ratunek były niewielkie.
  10. Batalion "Czata 49" - dyskusja ogólna

    Czyli wychodziło by na to, że "Zgoda" już przed przejściem na Czerniaków zmienił przydział. W sumie dość logiczne. Ale ciekawa jest ta sprawa z pójściem do niewoli... Co do tej pozycji, to oczywiście, jeśli dam radę, to sprawdzę.
  11. Czego teraz słuchasz?

    Co złego to nie ja A tak dla zmiany klimatu Aerosmith i Pink...
  12. Tak jak to swego czasu dobrze ujęła moja koleżanka, większość dywagacji i możliwości zamyka się na 1 sierpnia. Później już tylko było czekanie na rozwój wypadków. A tutaj kilka wybranych obiektów, które miały spore znaczenie dla Powstańców, z wykazu obiektów do zdobycia i utrzymania, wraz z szacunkiem sił, z dnia 25 lipca '44: Obiekt- do zdobycia [jest/potrzeba]/do utrzymania [jest/potrzeba] Dworzec Główny- [-/-]/[29/128] PASTa- [-/-]/[20/40] Gmach Poczty, plac Napoleona- [25/64]/15/40] PWPW- [64/64]/[40/40] Magazyny mundurowe, Rybaki 32- [20/64]/[20/20] Dworzec Pocztowy- [11/64]/[11/64] Dworzec Towarowy- [110/128]/[110/128] Składy żywności, Aleje Jerozolimskie 57- [13/40]/[13/20] Szpital św. Łazarza, Książęca 2- [26/64]/[20/20] YMCA, Konopnickiej 64- [35/64]/[35/40] Dworzec Gdański- [20/42]/[20/42] Magazyny żywnościowe, Stawki 4/6- [55/55]/[55/55] Port Czerniakowski, Czerniakowska 130- [20/64]/[20/26] Składy Monopolu Tytoniowego, Nowogrodzka 45- [7/20]/[7/20] Wojskowy Instytut Geograficzny, Aleje Jerozolimskie 91- [20/64]/[20/20] Instytut Głuchoniemych, plac Trzech Krzyży- [-/-]/[8/16] Sam dokument zawiera dokładnie 403 pozycje, z podziałem na Obwody i cztery typy: - do opanowania - do stałej ochrony - użyteczności publicznej - do ochrony przez WSK
  13. Czy Stare Miasto można było uratować?

    A to swoją drogą Ale to właśnie dlatego ta ludność się pojawiła na stanowiskach wyjściowych, bo dowiedziała się o akcji przebicia. Świetnie opisał to Podlewski w Przemarszu przez piekło: Wieść o przebiciu się do Śródmieścia rozniosła się lotem błyskawicy, wyrwała z beznadziejnego oczekiwania i otępienia rzesze mieszkańców. Każdy chciał wyrwać się jak najszybciej z tego piekła. Wszędzie, byle nie tutaj. Głód i pragnienie, czyhające na każdym kroku- kalectwo i śmierć zamieniają życie w koszmar nie do zniesienia. Gdy tylko zapadł zmrok- ze wszystkich schronów, piwnic i nor, nieomal zasypanych zwałami gruzu, zaczęły się wynurzać gromady postaci z tobołkami i zawiniątkami. Idą przez ulice, o których istnieniu świadczą już tylko wysokie zwaliska, czarne przewody kominowe i zręby fundamentów. W mrokach wieczoru, przy błyskach wystrzelających rakiet wdrapują się na urwiska barykad, przechodzą przez przeciwczołgowe rowy, gramolą się przez nieckowate leje, wyrwy ziemne. Zewsząd znoszą rannych. Na ramionach, na krzesłach, stołkach, na noszach, na wózkach dziecięcych. Cóż to za nosze? Zbite naprędce deski, drzwi od szaf, blaty od stołów, koce, prześcieradła poprzywiązywane do patyków. Z wielkim trudem przenoszą rannych przez barykady i ciasne przejścia, wybite w fundamentach i w ścianach. Wąską przestrzeń ulicy Długiej i ciasny korytarz obok Kina Miejskiego na Daniłłowiczowskiej zapełnia szybko ogromny tłum; wciąż rośnie jak rzeka w czas powodzi, kłębi się, zalewa wszystkie ruiny przyległych domów, wypełnia każdą wnękę w murach. Ogromne rzesze rannych leżą na noszach lub wprost na ziemi. Lżej ranni obwiązani brudnymi bandażami i szmatami, ociekającymi krwią, z rękami na temblakach lub w gipsie, siedzą pod ścianami w gruzach. Przejmujące jęki rannych, krzyki, rozmowy, płacz głodnych dzieci i lament kobiet, trwożne nawoływania zagubionych w ciemności, w tym labiryncie i mrowisku ludzkim, kłótnie pijanych, złorzeczenia, przekleństwa, zrywające się raz po raz wśród tych ludzi, o nerwach napiętych do ostateczności- wszystko to łączy się w jakąś niesamowitą, straszliwą symfonię, w apokaliptyczną noc zagłady. Wszystkich ogarnia zdziwienie i zdumienie, skąd jeszcze tyle ludzie zdołało się uchronić, przeżyć ten straszliwy ogień, grad bomb, brak wody i żywności. Nikt nie jest w stanie w tę makabryczną noc utrzymać w jakichś karbach rozegzaltowanego i rozdygotanego mrowia ludzkiego, pochłoniętego jedną tylko myślą: czy uda się uratować życie, wyjść cało z tych opresji. ... O północy grupa oficerów wyszła z refektarza kościoła św. Jacka, aby udać się na ulicę Hipoteczną. Od razu dostrzegli ogromne rzesze ludności, zdążające ze wszystkich stron w ulicę Długą. Im bardziej zbliżali się do ulicy Hipotecznej, tłum rósł, wzmagał się napór, chwilami powstawał taki tłok i ścisk, że nie można było się ruszyć. Cały sztab i poczet (mowa tu o sztabie płka Wachnowskiego) ugrzązł w tym tłumie... Rozpoczęło się przebicie. Uderzyły oddziały szturmowe. Wszędzie teraz tylko o tym mówią. W tłumie zawrzało, jak w mrowisku. Z ruin domów i podwórek, z klatek schodowych i z bram, zaczęły szybko schodzić gromady, siłą staczały się w ciżbę ludzką stojącą już na ulicy, aby z tą lawiną ruszyć naprzód. Powstał straszliwy ścisk. Rozległy się przejmujące krzyki kobiet i rannych znajdujących się jakby w żywej prasie. Zbity tłum zaczął falować i chwiać się, jak łan dostałego zboża w podmuchach gwałtownego wichru w letnią nawałnicę. Słabsi padali. Setki tratowały ich...
  14. Wyszkolenie wojskowe Powstańców

    Kupione tudzież zdobyczne, nie pamiętam dokładnie, ale jeśliś zainteresowany dokładnymi danymi, to sprawdzę czy gdzieś o tym nie ma;) Żołnierzom bez przeszkolenia ich raczej nie dano, akurat ludzie od "Radosława" mogli spokojnie znaleźć wśród siebie odpowiednie osoby. W sensie wyszkolenia? Najmniejszych problemów, zdecydowana większość żołnierzy "Witolda" miała za sobą odpowiednie przeszkolenie, i to nie czysto teoretyczne, ale bojowe. Wrzesień '39, służba w CZT, 27. i 30. DP AK, cichociemni... pod tym względem baon "Witolda" był odpowiednio przygotowany. Niewielu tam było raczej ludzi, którzy mieliby problem z obsługą ckm-u (może pluton "Mieczyków").
  15. Dwa pytania

    To ja tylko poproszę o przeniesie tematu do odpowiedniego działu... czyli do KSO;)
  16. Wyszkolenie wojskowe Powstańców

    Ale uwierz mi, takie dają największą przyjemność
  17. Wyszkolenie wojskowe Powstańców

    Czyli 16% miało ostrzelanie po Wrześniu '39, 12% doświadczenie z okresu konspiracji a 21% przeszkolenie czysto teoretyczne. Reszta, jak rozumiem, nawet czysto teoretycznie nie była przygotowana. Mam dziwne wrażenie, że jakby sprawdzić całą Warszawę, dane nie byłyby specjalnie inne... W każdym bądź razie trzeba będzie poszukać.
  18. Wyszkolenie wojskowe Powstańców

    Ale rozumiem, że to był ich jedyny przydział w trakcie konspiracji? Bo to też może mieć znaczenie.
  19. Wyszkolenie wojskowe Powstańców

    Kiedy to było... A powiedz mi, jakie doświadczenie miały jednostki, z którymi walczył Mathi Schenck;)? Możesz rozwinąć myśl, bo jak na razie średnio łapię o co chodzi...
  20. Wyszkolenie wojskowe Powstańców

    Czyli bandy von dem Bacha i Reinefartha to wyszkoleni doskonale żołnierze znający regulaminy na pamięć? Oj bez przesady. Podręczniki takie jak wspominany Roweckiego, czy też Ulicznyj boj pod redakcją Muratowa [1924], nie powstały na podstawie niczego. Doświadczenie chociażby oficerowie, mieć mogli. Na tej samej zasadzie można by uznać, że Powstańcy też musieli się oduczać regulaminów piechoty, bo na kursach nauczano ich. Tak więc obie strony wchodziły z podobną wiedzą teoretyczną. Z tym że Niemcy mieli jeszcze ogromną przewagę w sprzęcie, co swoje też robi. A co do jednostek, to chociażby Hermann-Goering była świeżo po walkach we Włoszech, czy też 19. DPanc. Ale jedno z drugim się nie łączy;) Zaznaczają to sami Powstańcy. Przykład samej "Czaty 49", jednego z najlepiej wyszkolonych baonów Powstania. We wspomnieniach z Czerniakowa, gdy jest mowa o braku przystosowania oddziałów Berlinga do walki w mieście, jest od razu zaznaczone, że podobnie nie przystosowani byli ci, którzy zginęli w pierwszych dniach na Woli. Poza tym nie wszyscy znali doskonale miasto. To jest stereotyp. Ale to jest właśnie argument przeciwko temu, co pisał Lu Tzy. Skoro mieli przygotowane takie regulaminy, zawierające określone typy zachowań, to powinni się chyba szybciej dostosować do warunków w Warszawie. Tymczasem jak pokazują to kolejne instrukcje, było zgoła inaczej.
  21. Wyszkolenie wojskowe Powstańców

    Jasne że tak, niemniej po walkach w '39 posiadali już ogólne przygotowanie, zaprawę ogniową. Reszta była do zdobycia na kursach, ćwiczeniach przeprowadzanych za miastem. Wystarczyło żeby było to oparte na pracy Roweckiego Walki uliczne, i już mieli podstawy czysto teoretyczne. Poza tym jak pokazało Powstanie, Powstańcy dość szybko przystosowali się do warunków walki w mieście. Paradoksalnie szybciej od samych Niemców. Umiejętność wykorzystania praktycznie każdego fragmentu terenu została dostrzeżona przez dowództwo niemieckie, które zalecało w kolejnych instrukcjach korzystanie z nich. Duża zasługa w tym oficerów, którzy potrafili świetnie wykorzystać swoje doświadczenie i wiedzę (vide "Radosław", przed wojną instruktor w CWP w Rembertowie, jego pomysł na wykorzystanie dwóch zdobycznych Panter w taki a nie inny sposób, okazał się być strzałem w dziesiątkę).
  22. Wyszkolenie wojskowe Powstańców

    A ilu spośród tych przeszkolonych w szkołach podoficerskich i chorążych, brało udział w choćby jednej akcji bojowej?
  23. Czy Stare Miasto można było uratować?

    A i jeszcze jedno, ludności cywilnej na Starówce było tak circa about 40 000.
  24. Czy Stare Miasto można było uratować?

    Chyba bardziej planów operacyjnych;) Ogólnie zgadzam się niemal z całą Twoją wypowiedzią (kredą w kominie zapisać, bowiem zazwyczaj mam trochę uwag), ale dodałbym jeszcze małe co nieco. Chodzi mianowicie o godzinę rozpoczęcia Powstania, co niejako łączy się z kwestią stawiennictwa, plus absolutnie odmienne koncepcje Powstania u dowództwa najwyższego, i wśród oficerów działających w terenie. Kompletny brak zrozumienia, porozumienia i planów alternatywnych. Ładnie opisał to Stanisław Mazurkiewicz, jak znajdę wrzucę.
  25. Wiem wiem, znam i mam obie;) Po drodze od 12 do 21 sierpnia jest jeszcze ciekawy raport Sipo und SD w sprawie sytuacji militarnej Powstania z dnia 16 sierpnia, ocena położenia dokonana przez dowództwo 9. Armii za dzień 17 sierpnia czy raport Spielkera do szefa Sipo und SD dystryktu Radom z 18 sierpnia. Wszystkie w jakimś stopniu poruszają sprawę sytuacji militarnej tudzież sposoby walki Powstańców. Co ciekawe, to właśnie na podstawie tych opracowań, które podałeś, opracowywał później swój raport Gehlen. Na podstawie tego miała być oparta późniejsza partyzantka w okupowanych Niemczech. Najmniejszych szans. Linia Rakowiecka-Zajączkowska-Belwederska-Podchorążych była dla Mokotowa nie do przejścia. Nawet gdyby jakimś cudem udało się, to potem zostawał kawał do przejścia między zabudowaniami obsadzonymi przez Niemców. Po lewej Pola Mokotowskie, po prawej Stacja Pomp, pośrodku Łazienki z gmachem Żeńskiej Szkoły Handlowej, gimnazjum im. Batorego i gmachem Sejmu i Senatu. Nawet jeśli te 4000 by ruszyły, nie wiem czy choćby 1/10 doszła na miejsce. Jedyna możliwość przebazowania sił Mokotowa dotyczyła okresu przedpowstaniowego. Później można było o tym całkowicie zapomnieć. Ale którędy kanałami?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.