Albinos
Przyjaciel-
Zawartość
13,574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Albinos
-
Literatura - Polska pod okupacją, Polska podziemna
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Nie wiem czy nowość czy wznowienie, ale jeszcze nie wrzucałem: Nechama Tec, Opór. Walka Żydów i Polaków z niemieckim terrorem: http://historyton.pl/catalog/product_info.php?products_id=20036 -
Wybacz, ale po tym: nie mamy o czym rozmawiać. Zestawienie jakiego tutaj dokonałeś, jest poniżej wszelkiej krytyki. To już nawet nie jest głupota i brak znajomości tematu, ale coś, na co brak mi słów.
-
Raz - tłumaczyłem, homoseksualizm to dla mnie żadne wieszanie psów, ale zwyczajne stwierdzenie równe temu, że ktoś lubił się czasem napić. Ludzka rzecz. Dwa - mam rozumieć, że "Rudy" i "Zośka" to Twoja rodzina, czy tak? Bo tak się uczepiłeś tej mojej rodziny, że albo wyciągasz argumenty od czapy, albo faktycznie jesteś powiązany ze wspomnianą dwójką. A jeśli nie, to proszę o wskazanie wypowiedzi osób, które są związane z nimi i które tak kategorycznie jak Ty odnoszą się do tej sprawy. Bo na razie - przyjmę, że jednak Zawadzki i Bytnar to nie Twoja rodzina - wypowiadasz się o bronieniu dobrego imienia ludzi, o których wiesz tyle co przeciętny Kowalski. I to jest właśnie to, co warto przedyskutować przy okazji Janickiej. Na ile bohaterowie to ludzie, a na ile obrazy składające się z samych mistrzowskich pociągnięć pędzla. Ja wolę ludzi, i staram się tych ludzi poznać. Ty tego nie robisz, ergo bronisz obrazów. Tyle pięknych, co wygładzonych. Twoja sprawa. Mnie uczono trochę innego podejścia do historii.
-
Założenie Elżbiety Janickiej odnośnie homoerotycznej relacji łączącej "Rudego" z "Zośką" stanowiło zaledwie jeden z punktów jej "projektu" przepracowania Kamieni na szaniec. Rzecz to zawsze cenna, aby spojrzeć na pewne sprawy na nowo, szczególnie mające taką pozycję w kulturze. Przypomnę, że swego czasu Janusz Tazbir nazwał tę książkę jednym z kamieni milowych polskiej świadomości. I chociażby dlatego nowego spojrzenia na całość jest pomysłem wartym uwagi. Problem w tym, że o tym pomyśle mało kto pamięta. Bo zamiast o całości, ludzie wolą mówić o wycinku. Zamiast zwyczajnie zbić to kilkoma rzeczowymi argumentami pisze się o wypróżnianiu na grób. Burza niewspółmierna do problemu.
-
Jak zwał, tak zwał, na jedno wychodzi. Ja nie wiem po jaką cholerę Roman przytoczył te trzy przykłady. Tak czy inaczej nie mam ochoty wdawać się w jałową dyskusję jak należy rozumieć terminy nadintepretacji, braku znajomości tematu i kłamstwa czy innej manipulacji. Jeszcze mam co w życiu robić.
-
Nie dogadamy się Romanie z jednego powodu. Inaczej postrzegamy homoseksualizm. Dla Ciebie to zboczenie, choroba i samo zło. A mnie on ni grzeje ni ziębi. To czy "Zośka" i "Rudy" byli homo to dla mnie dyskusja z gatunku "czy przeklinali". Jeśli tak - ok. Jeśli nie - ok. Nie traktuję tego zwyczajnie jako opluwania czyjejś pamięci. A to co zrobiła Elżbieta Janicka postrzegam jedynie w kategoriach nadinterpretacji i braku znajomości tematu, co też można jej wskazać w paru innych miejscach, przede wszystkim w książce. Inna kategoria problemu, przez co brakuje nam wspólnego mianownika do jakiejkolwiek dyskusji, nie mówiąc już o porozumieniu. A zestawiania homoseksualizmu z "gwałceniem zwłok albo zwierząt" jest dla mnie tak koszmarną abstrakcją, że aż nie wiem co ja mam Ci odpisać. Chyba lepiej nic. Bardzo proszę secesjonistę, aby nie wykropkowywał tego co Roman napisał. Niech sobie wisi.
-
O ile założenie Elżbiety Janickiej jest dość absurdalne w świetle znanych nam materiałów, o tyle wywołała dość ciekawy problem. Co zmienia to, że ktoś, kogo postrzegamy jako bohatera, mógł być homoseksualistą? Albo co my tak naprawdę wiemy o tych bohaterach. Poza hasłami wiemy niewiele, bo pewne sprawy wycisza się, uznając je za obrazę pamięci. Bohater był nieskazitelny. Nie pił, nie przeklinał, kobiety traktował iście po rycersku, nie miał nigdy wątpliwości i hołdował zasadom takim a takim. A jeśli jednak był po prostu człowiekiem? Jeśli pił, przeklinał i kochał nie tę płeć co powinien według niektórych? Tematy warte uwagi, tyle, że najpierw trzeba chcieć je zauważyć. Ale po co, lepiej sprowadzić dyskusję ad absurdum.
-
Literatura - Polska pod okupacją, Polska podziemna
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Po przeczytaniu mogę jedynie powiedzieć, że warto czekać na całość. Jeśli bowiem fragment nie odbiega wartością od reszty, to dostaniemy świetne wejrzenie w psychikę żołnierza dywersji. Kto wie, czy nie bardziej wstrząsające w swojej wymowie od Egzekutora. Przypomina mi to trochę wspomnienia "młodego" Stanisława Sosabowskiego. Opisy wykonywanych wyroków porażające, pozbawione emocji, kolejne etapy przedstawione jak najnormalniejsza czynność dnia codziennego. A mówimy tutaj o ludziach wykształconych, "na poziomie". Osobna rzecz, to strona faktograficzna, dotycząca tych technicznych stron pracy w podziemiu - i tutaj Stanisław Likiernik mówi parę rzeczy wartych uwagi. -
Literatura - Polska pod okupacją, Polska podziemna
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
W najnowszym "Newsweeku Historia", nr 6/2014, fragment książki Made in Poland: http://historia.newsweek.pl/woloszanski-o-ladowaniu-w-normandii-i-nwh-o-zamachu-ak-newsweek-pl,artykuly,286566,1.html A do premiery jeszcze tylko niecałe dwa tygodnie... -
Literatura - Powstanie Warszawskie
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Zapowiedź od Bellony: Jerzy Mirecki, Dzieci 44. Wspomnienia dzieci powstańczej Warszawy: http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php?c=fut&bid=7183&page=0 I przy okazji spis treści "Focus Historia Extra", nr 3/2014 (kilka tekstów nt. Powstania): http://historia.focus.pl/magazyn-focus/focus-historia-ekstra/2014/3 -
Może być zabawniej niż za Fergusona: http://www.nrc.nl/nieuws/2014/05/21/british-journalists-follow-these-ten-rules-for-interviewing-louis-van-gaal/
-
Administracja i moderacja to jedno, ale ważniejsze jest to, że przy podejściu "bzdury, nie rozmawiajmy o tym", te bzdury dalej sobie istnieją. Abstrahując już od tego serialu, to o czymś, co uważamy za bzdurne, rozmawiać trzeba. Bo bzdury trzeba prostować, a nie pozwalać im na swobodną egzystencję. Ufam, że Tyberiusz z czasem to zrozumie.
-
Coś by się znalazło, ot np. nielubienie filmów Tarantino. A tak bardziej serio, Tarantino to na tyle specyficzny reżyser, że istotnie nie każdemu muszą pasować. Co do samych "IG", to już za samą rolę Waltza film zasługuje na wysoką ocenę.
-
Artykuł z "Rzeczpospolitej" z dnia 15 lipca: Policjanci rozbroili powstańca Kilkaset sztuk broni skonfiskowali policjanci z domowego muzeum powstańca warszawskiego. – Smutno mi. Pewnie już nie odzyskam kolekcji – martwi się żołnierz. Bladym świtem, tuż po godz. 6 rano, do drzwi mieszkania Waldemara Nowakowskiego na Woli zapukali policjanci z Wydziału ds. Zwalczania Terroru Kryminalnego i Zabójstw. Wpadli z podejrzeniami, że w jego mieszkaniu znajduje się nielegalna broń. Jego samego wtedy w domu nie było. Po przeszukaniu zarekwirowali 195 sztuk pistoletów, karabinków, rewolwerów, straszaków z czasów II wojny światowej. Wszystkie to... eksponaty w jego prywatnym muzeum. Broń, z której się nie strzeli – Nie spodziewałem się, że mogę stracić w jeden dzień zbiory wielu lat! I że stanę się przestępcą ściganym przez policję do spraw terroru – mówił nam wczoraj zdenerwowany Waldemar Nowakowski – uczestnik Powstania Warszawskiego, syn dowódcy „Żywiciela”, major Wojska Polskiego, kawaler Orderu Odrodzenia Polski. Dziś jest kolekcjonerem militariów. Ma blisko tysiąc eksponatów – oprócz broni zbierał mundury, hełmy, odznaki, opaski i inne akcesoria.– Przecież nie ukrywałem, że urządziłem w swoim domu małe muzeum. Zapraszałem tu znajomych, kolegów z powstania, harcerzy, żołnierzy czy polityków. Nikt nawet nie wspomniał, że coś może być nie tak – opowiada powstaniec kolekcjoner. Choć z broni, którą posiadał w domu, nie da się strzelać, problem jest poważny. Za posiadanie nielegalnej broni grozi mu od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Sprawa w tym tygodniu ma trafić do wolskiej prokuratury. – Takich policyjnych najść jak to z 7 lipca jeszcze w czasach PRL przeżywałem kilka. Ostatnie w 1982 r. Ale po każdej analizie dowiadywałem się, że moje eksponaty nie są już bronią – mówi powstaniec. – Mają przewierconą lufę, uszkodzone zamki, są właściwie unieszkodliwione i nie można z nich oddać strzałów – tłumaczy. Jednak według przepisów to, co dawniej bronią nie było, cztery lata temu znów się nią stało. I żeby jakiś pistolet został uznany za „niebroń”, musi mieć certyfikat. A pan Nowakowski dokumentu nie posiada. – Moją winą jest, że nie dość wnikliwie śledziłem zmieniające się przepisy – przyznaje. Boi się, że już nigdy kolekcji nie odzyska. Przestroga dla zbieraczy Pomoc zaoferowało Muzeum Powstania Warszawskiego. – Na wtorek umówiliśmy się na rozmowę z panem Nowakowskim. Jeśli okaże się, że jest to broń nielegalna, będziemy zabiegać, by nie trafiła do Kazunia na wysadzenie, ale znalazła się u nas – mówi dyrektor Muzeum PW Jan Ołdakowski. Zwraca uwagę, że to powinna być przestroga dla innych powstańców, którzy wciąż trzymają w szufladach swoje pistolety i karabiny z czasów walki. – Zachęcamy do kontaktu z Muzeum, które może wziąć na siebie koszty legalizacji tej broni – wyjaśnia dyrektor Ołdakowski. Za kolegą kolekcjonerem zamierza także wstawić się Związek Powstańców Warszawskich. – Karanie człowieka za posiadanie takiej broni, z której nie da się wystrzelić, jest absurdem – mówi gen. Zbigniew Ścibor-Rylski. Człowiek który przeżył okupację i okres PRL-u, teraz w wolnym i demokratycznym państwie został zwyczajnym przestępcą, a to tylko dlatego, że był kolekcjonerem starej broni. Krótko mówiąc... aż chce się żyć.
-
Broń wróciła do właściciela: http://www.rp.pl/artykul/92106,1108868-Powstaniec-odzyskal-bron.html
-
Ja to ogólnie nie lubię haseł w stylu "takie poświęcenie wymaga chwili zadumy i świętowania" (swoją drogą, co tu świętować?), bo traktują pamięć jako coś, co można odgórnie narzucić. Pomijam już to, że pamięć to nie jeden dzień w roku i chwila zadumy. Ale ok, czepiam się. Natomiast nie bardzo łapię sens tematu. Przecież 1 sierpnia od x lat ma oprawę, o jakiej w przypadku innych rocznic, nie ma nawet co wspominać. O czym więc mamy tu rozmawiać?
-
Turystyka uzdrowiskowa dwudziestolecie międzywojenne - Tatry
Albinos odpowiedział Reichshof → temat → Pomoc (zadania, prace domowe, wypracowania)
Co nieco secesjonista podawał już tutaj: https://forum.historia.org.pl/topic/8527-tadeusz-wiwatowski-olszyna/page__view__findpost__p__191785 -
Jest coraz ciekawiej. Wydawnictwo "Bukowy Las" na początku czerwca wyda ostatnią książkę Jonathana Wilsona, Bramkarz, czyli outsider: http://www.empik.com/bramkarz-czyli-outsider-wilson-jonathan,p1097184648,ksiazka-p
-
Serce mówi historia, rozum wskazuje że może być ciężko po takich studiach...
Albinos odpowiedział grzesiu96 → temat → Studia historyczne
A Tyberiusz spojrzy sobie na nazwę działu, w którym się znajdujemy. Studia historyczne. Ergo o studiach rozmawiać wolno. -
A to ciekawe. Bo jak dla mnie to tam nawet 1/4 filmu nie poświęcono na pokazywanie scen tortur "Rudego". No ale ja się nie znam.
-
Serce mówi historia, rozum wskazuje że może być ciężko po takich studiach...
Albinos odpowiedział grzesiu96 → temat → Studia historyczne
Rzecz w tym, że to była porada bardzo serio. Zamiast się unosić wystarczyło dopytać. Na studiach ta umiejętność może się przydać. -
Serce mówi historia, rozum wskazuje że może być ciężko po takich studiach...
Albinos odpowiedział grzesiu96 → temat → Studia historyczne
Te licealne pierdoły niestety potrafią wrócić na studiach. A dochodzą do nich i inne pierdoły. Wspomnienia to nie wszystko, co czyta się na historii. -
Serce mówi historia, rozum wskazuje że może być ciężko po takich studiach...
Albinos odpowiedział grzesiu96 → temat → Studia historyczne
Dobra, długie to. Odniosę się tylko do tego: Ja być może mam jakieś niesamowite szczęście w życiu, ale po własnych doświadczeniach trudno byłoby mi zgodzić się z tym stwierdzeniem. Problem w tym, że studia studiom nie są równe. Spośród moich znajomych ze studiów (UW) nie kojarzę nikogo, kto nie miałby roboty. Jasne, znajdzie się ktoś, kto zasuwa w empiku czy czymś w tym guście. Jasne, znajdzie się sporo osób, które nie mają roboty związanej bezpośrednio z historią. Ale większość osób jest jednak zadowolonych. Ten kierunek daje niemało tzw. umiejętności miękkich. Jeśli ktoś jest ambitny, szuka różnych kontaktów już na studiach, rozwija się sam poza tym co robi na zajęciach, to miejsce dla siebie znajdzie. Na Twoim miejscu nie przejmowałbym się za bardzo tymi opiniami. Zastanów się, czy stać Cię na kilka lat naprawdę ciężkiej pracy, czy masz w sobie odpowiednio dużo samozaparcia i kombinuj tak, żeby dostać się na naprawdę dobry uniwersytet. Ja dzisiaj wiem jedno. Nie żałuję, że poszedłem na historię. Ale dojście do tego kosztowało mnie trochę wyrzeczeń, nerwów. A i odrobina zwyczajnego farta swoje zrobiła. -
Recenzji, głównie pozytywnych, jest w sieci cała masa, ale jak okazuje się, są też mocno krytyczne: Tygodnik Powszechny: http://tygodnik.onet.pl/historia/kolorowanki-z-powstania-recenzja-filmu-powstanie-warszawskie/qcdfl [całość w najnowszym numerze] Dwutygodnik.com: http://www.dwutygodnik.com/artykul/5214-kolorowe-duchy.html Ale i ciekawa recenzja Raczka: http://tomaszraczek.pl/blog/id,1520/Moja-recenzja-POWSTANIE-WARSZAWSKIE.html
-
Setnie się ubawiłem: https://historia.org.pl/2014/05/09/queer-past-becomes-present-nowa-wystawa-w-muzeum-historii-glbt/comment-page-1/#comment-7971