Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. Akcja "Kutschera"

    Witam na forum Z miejsca chciałbym wyrazić uznanie za wykonaną pracę. Przeglądałem wczoraj to co zamieścił wastop, i muszę przyznać, że naprawdę warto poświęcić trochę czasu na zapoznanie się z tym. Sam raport robi niemałe wrażenie.
  2. Akcja "Kutschera"

    Gwoli wyjaśnienia. Nie była to w żadnym wypadku brawura, przynajmniej jeśli wierzyć raportowi "Alego", o którym ostatnio znowu zrobiło się głośno (pierwszy raz ujawniony w '93 przez dr. Piskunowicza w WPH; dzisiaj w AAN zespół Zbiór akt konspiracyjnych sygn. VIII-22, s. 64-71). To że nie porzucili samochodu, nie było ich wymysłem. Taki dostali rozkaz od rannego "Lota", gdy umieszczali go w szpitalu po stronie praskiej. A więc nie brawura, tylko wykonanie rozkazu.
  3. Janusz Radek

    Janusz Radek nie bał zmierzyć się z postacią Obywatela G.C.: A także z legendą Czesława Niemena: Jak dla mnie wykonanie mistrzowskie w obu przypadkach... Ale tutaj... interesujące wykonanie:
  4. Jan Mazurkiewicz "Radosław"

    Jedną z ciekawszych spraw w życiorysie gen. Mazurkiewicza jest niewątpliwie ilość KW, którymi został odznaczony. Przyznano mu ich bowiem aż 11 (słownie: jedenaście!), co o ile się nie mylę, jest absolutnym rekordem. Cztery za okres 1914-1920, kolejne cztery za Wrzesień '39 i trzy za Powstanie Warszawskie. I teraz pytanie, czy dysponuje ktoś pełnym wykazem, tych odznaczeń, za co konkretnie i kiedy zostały mu nadane?
  5. W ostatniej swojej pracy dr Ney-Krwawicz poruszając problematykę literatury opisującej struktury PPP, zwrócił uwagę na fakt braku osobnej monografii Okręgu Warszawa AK. Jednocześnie wyraził zdziwienie tym faktem, pisząc o panującym w naszej historiografii "warszawocentryźmie" ["Mam szereg pierwszorzędnych pracowników...". Z zagadnień kadrowych Polskiego Państwa Podziemnego, Warszawa 2009, s. 22]. Czy autor miał rację, pisząc o takim punkcie widzenia w naszej historiografii okresu 1939-45? A jeśli tak, to skąd on się bierze?
  6. Marek Hłasko i jego książki

    Całkiem interesująca akcja: http://www.zw.com.pl/artykul/1,370593_Slad...buntownika.html
  7. Socjalizm pod lodem

    Jak wyglądała podczas zimy stulecia Warszawa: http://www.zw.com.pl/artykul/1,323269.html http://www.zw.com.pl/galeria/1,1,323269.html
  8. Okupacja a Warszawa

    Dalej jest to dla mnie zbyt daleko idący wniosek Oczywiście rozumiem, co masz na myśli, i gdzieś tam się zgadzam, ale nie można tego traktować jako głównego czynnika. To mniej więcej jak ze sprawą baonów "Zośka" i "Parasol". Są znane z tego, że walczyły w Powstaniu, czy może jednak okres okupacji już wystarczająco umocnił ich pozycję?
  9. Okupacja a Warszawa

    Jest jednak trochę więcej To jest akurat dla mnie sprawa sporna, nie posądzam Niemców o to, że mimo iż z Warszawą mieli najwięcej problemów, to największe nasycenie odpowiednimi służbami posiadałby Kraków. To Powstanie to też jak dla mnie trochę argument na siłę. To trochę jak z tym co mówił swego czasu bodajże Stanisław Aronson. Wychwala się Powstanie, podczas gdy znacznie większym powodem do dumy był okres konspiracji. Cała struktura podana jest na wiki, w tym przypadku nie ma obaw, że coś jest źle. Mianem powiatu określana jest w niej "Obroża", czyli Obwód VII (tutaj na wiki jest jeden błąd, Rejon 8 to nie Młociny, ale Łomianki).
  10. Okupacja a Warszawa

    Napisałem wyraźnie, Okręg Warszawa AK nie ma swojej osobnej monografii Co prawda są prace chociażby prof. Strzembosza, ale nie opisują one całościowo okręgu, jedynie jego fragmenty. Miasto plus "Obroża".
  11. Muzeum Powstania Warszawskiego

    Muzeum Powstania Warszawskiego organizuje trzeci już konkurs na komiks o Powstaniu Warszawskim: http://www.1944.pl/index.php?a=site_news&a...=02&id=1657 Tym razem konkurs ma charakter międzynarodowy, prace wysyłać można do 3 października br.
  12. Batalion "Czata 49" - biogramy

    Najmocniej przepraszam, potraktowałem to jako dalszą część tekstu o "Alinie" Ale mimo wszystko sprawa daty śmierci się wyjaśniła...
  13. Nowości wydawnicze

    Prawdziwe cudo wypuścił na runek Państwowy Instytut Wydawniczy: Kwiatkowski M., Gawędy warszawskie, Warszawa 2009, ss. 248. Mam nadzieję, że osoby profesora Kwiatkowskiego, przedstawiać nie trzeba. Ale tak na wszelki wypadek Przez blisko 50 lat związany z warszawskimi Łazienkami, od 1960 kurator a od 1970 kustosz Pałacu na Wodzie, później aż do października 2008 dyrektor całego kompleksu pałacowo-ogrodowego. Wybitny historyk sztuki, varsavianista i co mnie zaskoczyło, także malarz. Opis dzieła ze strony PIWu: Warszawa lat trzydziestych XX wieku była miastem z pogranicza przeszłości i nowoczesności. Jeszcze świeciły w niej latarnie gazowe, a po kocich łbach jeździły dorożki, wozy towarowe ciągnięte przez perszerony, w większych ulicach hałasowały tramwaje. W tę przeszłość wjeżdżały automobile, sygnalizując swoją obecność dźwiękiem trąbek. Chodniki wypełniał tłum przechodniów, obok ludzi ubranych bogato widziało się kobiety w chustach na głowie, mężczyzn w czapkach maciejówkach, brodatych żydów w chałatach. Architektura Warszawy tamtych lat prezentowała się imponująco. Profesor Marek Kwiatkowski, były dyrektor Łazienek Królewskich i znakomity varsavianista, poznawał miasto już jako mało chłopiec, chodząc na spacery z rodziną. Dzisiaj swoją imponującą wiedzą dzieli się z czytelnikiem, zabierając go na spacer po nieistniejących już zakątkach i ulicach, opowiadając historie domów ukryte w archiwaliach i historie mieszkających w nich ludzi. Jego gawędy o Warszawie to piękna rekonstrukcja dawnej Warszawy, jej ulic, placów i budynków, po których pozostał ślad jedynie na fotografii lub rysunku. Powiem tyle: dla kochających Warszawę, pozycja obowiązkowa.
  14. Batalion "Czata 49" - lista poległych

    Witam Miło widzieć kolejną osobę w tym temacie. Za informacje pięknie dziękuję. Co do Witolda Noińskiego "Witolda". Biorąc pod uwagę, iż służył w plutonie "Mieczyków" i zginął zasypany, można niemalże na pewno stwierdzić, że zginął 28 sierpnia w ruinach domu przy Mławskiej 3. Historię tę dość dokładnie opisywał parokrotnie chociażby gen. Ścibor-Rylski. Natomiast jeśli chodzi o Józefa Prokopa "Ziuka", wg tego co podaje w swojej pracy Grigo [Powiśle Czerniakowskie 1944, Warszawa 1989, s. 329], miał on w chwili śmierci 17 lat. Niemniej nie traktowałbym tego jako ostatniego słowa w temacie, Grigo też się mylił. Tak czy inaczej, jeszcze raz witam na forum. Liczę jednocześnie na kolejne informacje Co do zdjęć, jeśli to oczywiście nie będzie faux pas z mojej strony, byłbym wdzięczny za umieszczenie ich tutaj: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=8379
  15. Historia lokalna - literatura

    Fukier H.M., Wspomnienia Staromiejskie, Warszawa 1973, ss. 160. Wspomnienia spisane przez Henryka Marię Fukiera, właściciela bodaj najstarszej restauracji Warszawy, która mieści w kamienicy na północno-zachodniej stronie Rynku Starego Miasta, pod numerem 27 (hipoteka nr 46). Już w XVI winiarnię założył w niej Jerzy Korb. Od roku 1647 właścicielem kamienicy jest Baltazar Strubicz, burmistrz Starej Warszawy. W roku 1690 zostaje sprzedana znanemu winiarzowi, Richardowi, natomiast w 1716 przejmuje ją Jan Ernest Schindler, od którego z kolei nabywa ją małżeństwo Rabe. W ręce rodziny Fukierów przechodzi w 1810 roku. Jest to bez wątpienia jedna z piękniejszych kamienic na Rynku. Autor opisuje nie tylko jej dzieje, ale także losy całego Rynku, najważniejszych rodzin, które mieszkały w kamienicach przy nim, a również i historię winiarstwa, wszak sam był znakomitym znawcą wina... Obraz Warszawy sprzed wieków, Warszawy lat młodzieńczych autora, obraz Warszawy odbudowanej. Wszystko okraszone niezliczonymi anegdotkami na temat bywalców winiarni... Dla miłośników historii Warszawy pozycja niemalże obowiązkowa.
  16. Batalion "Czata 49" - biogramy

    Na pewno zmarł w 1988? Wg tego: http://www.recogito.l.pl/recogito_eu1/obserwatorium4.htm , wynika że dopiero w 2001.
  17. Przez wiele lat podczas omawiania problemu rozpoczęcia Powstania w Warszawie, powoływano się na fakt włączenia miasta do "Burzy" na krótko przed 1 sierpnia. Wystarczy zajrzeć chociażby do Kirchmayera: Oczywiście, zameldowana "gotowość w każdej chwili do powstania w Warszawie nie odpowiadała faktycznemu stanowi rzeczy. Warszawa nie był w rzeczywistości gotowa do walki, i to nie tylko w dniu 25 lipca, ale także i we wszystkich dniach następnych. Ażeby postawić Warszawę w takiej gotowości, trzeba było odrobić zaniedbania w organizacji i uzbrojeniu, do których doszło, gdy stolica nie była objęta "Burzą". Za: Kirchmayer J., Powstanie Warszawskie, Warszawa 1984, s. 126-127. Taki punkt widzenia utrzymuje się po dziś dzień (żeby wspomnieć tylko prace Bartosza Nowożyckiego nt. "Czaty", czy też Agnieszki Pietrzak nt. żołnierzy "Zośki", represjonowanych po wojnie). Tymczasem w 2004 roku, w pracy prof. Komorowskiego, pojawiło się zaprzeczenie tej tezie: Po wojnie gen. Chruściel stwierdził, że w lutym 1944 r. okręg stołeczny otrzymał rozkaz "jedynie ochrony ludności cywilnej w wypadku zarządzonej ewakuacji, gdyby front wschodni się cofał, przy czym część sił, dobrze uzbrojona, razem około 4000 ludzi, miała odejść do dyspozycji dowódcy podokręgu Skierniewice, co potwierdził szef sztabu Komendy Głównej AK gen. Tadeusz Pełczyński. Wypowiedzi kierowniczej kadry AK odnoszą się jednak wyłącznie do jednego z dwóch niezmiennie obowiązujących wariantów operacyjnych. Wobec tego wnioski o zgubnym wpływie rzekomego wyłączenia Warszawy z "Burzy" na przygotowania do walki o miasto i pozbawienie go podstawowego uzbrojenia i wyposażenia są bezzasadne, podobnie jak krytyczna ocena przyczyn rzekomo gwałtownej zmiany planów operacyjnych dla garnizonu stołecznego AK w lipcu 1944 r. Z analizy materiałów źródłowych wynika bowiem niezbicie, że od jesieni 1943 do lata 1944 r. nieprzerwanie obowiązywały dwa warianty wystąpienia antyniemieckiego. Po pierwsze, aktualność zachował plan Powstania na wypadek załamania się Wehrmachtu na froncie, przy objawach katastrofy niemieckiej, z utrzymaniem w mocy wszystkich dotychczasowych rozkazów i zadań, przede wszystkim dla Warszawy. Na tę okoliczność, wzorem 1918 r., kalkulowano siły do ułatwionych rozbrojeń Niemców i zajęcia kluczowych obiektów stolicy. Po drugie- wprowadzenie alternatywnego planu "wzmożonej akcji dywersyjnej >>Burza<< jako działań na tyły niemieckie, wobec zbliżania się frontu bez oznak rozkładu armii niemieckiej, nie eliminowało dotychczasowej koncepcji powstańczej. Potwierdził to 14 lipca 1944 r. Dowódca AK w swoim raporcie sytuacyjnym do Naczelnego Wodza: "przygotowania powstańcze niczym nie zostały naruszone przez przygotowania do >>Burzy<<. W obecnym czasie zależnie od położenia, jesteśmy w stanie przeprowadzić walkę w obu formach oddzielnie, lub w obu formach jednocześnie, lecz na różnych terenach". Utrzymano więc dwie możliwości operacyjne (powstanie i akcje dywersyjne), co pozwalało elastycznie reagować na ewentualne zmiany w sytuacji frontowej. W połowie lipca 1944 r. nie wrócono zatem do planu Powstania w Warszawie, lecz jedynie wybrano ten wariant na podstawie analizy i oceny ówczesnej sytuacji politycznej, militarnej i społecznej. W tym kontekście traci zasadność spór: czy Powstanie Warszawskie było tylko fragmentem "Burzy", czy też samodzielnym wystąpieniem. Za: Komorowski K., Bitwa o Warszawę '44: Militarne aspekty Powstania Warszawskie, Warszawa 2004, s. 99-100. Na podstawie tego fragmentu można by uznać, że sprawa jest jasna. Ale wobec tego, czemu ciągle powielana jest wersja z wyłączeniem Warszawy z "Burzy"? Niewiedza autorów, czy może jednak sprawa nie jest tak jasna?
  18. Omar Bongo

    Teraz istnieje jedno podstawowe pytanie, czy na pewno zmarł?: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8...ie_dobrze_.html
  19. Gen. Sikorski - Tragedia na Gibraltarze

    Uwaga była natury ogólnej, nie odnosiła się tylko do tej konkretnej sprawy i naszego kraju Co do książki, jeśli pozycja jest warta tego, jestem w stanie łyknąć zagadnienia techniczne, czasem warto się przemęczyć. Poza tym kto powiedział, że poznawanie historii musi być proste, łatwe i przyjemne... chociaż akurat to ostatnie, jest pojęciem względnym.
  20. Gen. Sikorski - Tragedia na Gibraltarze

    I nie sądzę, aby to było potrzebne. Jak tylko wyjdzie, choć z tego co przeczytałem wynika że nieprędko, proszę dać znać. Z chęcią zapoznam się z nią. Co do stwierdzenia o wypadku. Jeśli istotnie tak było, to chapeau bas... I piszę to absolutnie serio, mam duży szacunek do ludzi, którzy potrafią wbrew powszechnie panującym opiniom obiegowym, przedstawić inną wersję wydarzeń, i odpowiednio to udokumentować. To tak w ramach offa.
  21. Gdzie, co, za ile?

    Jasne że przyjąć, uwaga była natury ogólnej Samo wydanie tej pracy Chlebowskiego było dla mnie ze strony "Rytmu" zagraniem pachnącym polityką Bellony. Co tam że już jest na rynku książka tego samego autora i na ten sam temat (do tego znacznie pokaźniejsza), ważne żeby nabić sobie parę pliczków banknotów na konto. Co do poznawania losów PW... na początek sugeruję poznać topografię miasta, inaczej zgubisz się w Kirchmayerze po pierwszych pięciu stronach opisu walk (że o pracach Stachiewicza czy Gregoriusa nie wspomnę). Jeśli chodzi zaś o "Czatę", jak już zajmiesz się, parę tematów do rozmowy się trafi...
  22. Gdzie, co, za ile?

    Jeśli wcześniej nie czytałeś nic o baonie, może być Ci ciężko Pomijam już nawet kwestię błędów, nieścisłości, czy też niedopowiedzeń, ale praca jest miejscami dość szczegółowa, i bez poznania struktury i losów baonu mjr. "Witolda", sama lektura pracy Bartosza Nowożyckiego może być zwyczajnie czytaniem na zasadzie: tego dnia to, tamtego to, dzień później to... Bez odpowiednich podstaw można się zgubić. Inna rzecz, że dla kogoś kto nie interesuje się tematem, może być zwyczajnie nudna... Jeśli za nic, to można przełknąć, ale kupowanie tej pracy jak dla mnie jest chybionym pomysłem, zwłaszcza że za nawet mniejszą kasę można dostać duże opracowanie Chlebowskiego o "Wachlarzu"... Rozumiem, że chodzi o Państwo Polskie wychodzi z podziemi?
  23. MIĘDZYNARODOWE UWARUNKOWANIA KLĘSKI WRZEŚNIOWEJ.

    Na początek proponuję przejrzeć choćby to: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=1528 https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=285 https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=903
  24. Gdzie, co, za ile?

    Znowu czas na antykwariaty: Porwit M., Obrona Warszawy wrzesień 1939 r. Wspomnienia i fakty, Warszawa 1959, ss. 284; Ciechanowski J.M., Powstanie Warszawskie, Warszawa 1984, ss. 536; Fukier H.M., Wspomnienia Staromiejskie, Warszawa 1973, ss. 160. Co do pierwszej pozycji, stwierdziłem ostatnio, że przydałoby się poznać dokładniej dzieje Warszawy w okresie walk wrześniowych '39 roku, tak więc na początek sięgnąłem po Porwita, zobaczymy co będzie dalej. Ciechanowski to Ciechanowski, Powstanie Warszawskie od strony politycznej. Pozycja równie ciekawa, co kontrowersyjna. I w końcu wspomnienia Henryka Fukiera, właściciela najstarszej restauracji Warszawy (jej korzenie sięgają XVI wieku). Jeden z symboli starej Warszawy... Razem za wszystko dałem 55 zł.
  25. Czy historykom można wierzyć?

    Krytykować potrafi każdy... Dziwne tylko, że książka jest raczej doceniana, podobnie jak sam autor, przez osoby znające się co nieco na tej tematyce. A może to nie autor i książka są problemem? Zarzucanie Ambrose'owi braku wiedzy historycznej, jest co najmniej niepoważne, zwłaszcza gdy pisze to, jak sam podkreślałeś nie raz, laik. Rozumiem że jesteś w stanie wskazać błędy w faktografii, jakie autor popełnił? I to nie jeden, czy dwa, ale taką ilość, aby autora uznać za dyletanta. Jeśli nie, to jak dla mnie krytyka sprowadza się do niezadowolenia z tego, że książka tyczyła czegoś innego, niż oczekiwałeś. A to już jest zwyczajnie nie fair, i w dodatku niepoważne... Co do tego bicia dzwonów... Może ja jakiś dziwny jestem, ale jeśli ktoś by ryzykował swoje życie, abym mógł żyć w wolnym kraju, nie zastanawiając się, czy za miesiąc dalej będę miał dach nad głową, to byłbym mu wdzięczny do końca życia. I odnoszę wrażenie, że ludzie, którzy przeżyli wojnę, w sporej części byli i nadal są wdzięczni Amerykanom. Tak przez analogię. Driel i 1. SBS. Do dzisiaj nasi spadochroniarze są tam szanowani. Powiem więcej, to Holendrzy bardziej docenili postać gen. Sosabowskiego niż my, Polacy. Skoro za tą jedną bitwę, pamiętają o Polakach, to za znacznie więcej mają nie pamiętać Amerykanów? Tutaj dopiero można wzywać litości... Pomijam już, że książka jest o Amerykanach, więc trudno aby autor nie skupiał się na nich. Dlatego tak istotne w mojej ocenie są wszelakie wydawnictwa źródłowe. Przeciętny czytelnik nie znajdzie czasu na siedzenie w archiwach, bo to i zajmuje niemało, i kosztuje nielicho. A tak spokojnie można w domu usiąść, i samemu przejrzeć dokumenty, wspomnienia, zdjęcia... Od jakiegoś czasu staram się zbierać mniej więcej po równo i wydawnictwa źródłowe, i normalne opracowania naukowe. Sporą przyjemność daje wyłapywanie różnych smaczków z dokumentów, i porównywanie z tym, co piszą historycy.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.