Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. Powstańcza galeria

    Kilka zdjęć żołnierzy plutonu pancernego "Wacek", wykonanych w pierwszych dniach sierpnia na Woli: 1. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...n_Luniewski.jpg http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...ski_-_15893.jpg W czarnym berecie Jan Uniewski "Lumeński", mechanik. 2. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...oon_-_15831.jpg Od lewej plut. pchor. Mieczysław Kijewski "Jordan", por. Eugeniusz Romański "Rawicz", sierż. pchor. Jan Myszkowski-Bagiński "Bajan" i ppor. Zdzisław Moszczeński "Ryk". 3. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...oon_-_15841.jpg Z przodu por. Jerzy Misiewicz "Tomek". Na czołgu z lewej pchor. Jerzy Bartnicki "Wiktor" a z prawej Jan Zenka "Walek". 4. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...oon_-_15887.jpg Z lewej por. Eugeniusz Romański "Rawicz", z prawej ppor. Zdzisław Moszczeński "Ryk". 5. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...oon_-_15889.jpg Od lewej plut. pchr. Mieczysław Kijewski "Jordan", por. Eugeniusz Romański "Rawicz", sierż. pchor. Jan Myszkowski-Bagiński "Bajan" i ppor. Zdzisław Moszczeński "Ryk". 6. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...oon_-_15891.jpg Por. Wacław Micuta "Wacek", d-ca plutonu. 7. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...oon_-_15897.jpg Zdjęcie wykonane na Okopowej róg Żytniej. 8. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...oon_-_15911.jpg Od lewej: ppor. Zdzisław Moszczeński "Ryk", NN, Jan Uniewski "Lumeński", plut. pchor. Mieczysław Kijewski "Jordan", sierż. pchor. Jan Myszkowski Bagiński "Bajan", kapral Jan Zenka "Walek".
  2. Batalion "Czata 49" - OdB i uzbrojenie

    Kolejna rzecz, która mnie zastanawia od jakiegoś czasu, choć powinna już od dawna. Po walkach na Starym Mieście Zgrupowanie "Leśnik" ze względu na straty zostało rozwiązane, a jego żołnierze trafili m.in. do "Czaty". Wiadomo kiedy dokładnie zostali detaszowani i ilu dokładnie? Po wojnie dość często spotykali się żołnierze "Witolda" z ludźmi "Leśnika". Środowisko kombatanckie "Czaty" zaproponowało nawet "Leśnikom" wstąpienie do nich. Czyli związki musiały być dość silne. Tak na logikę, to mogło być to spowodowane większym zastrzykiem sił. Tylko kiedy i w jakich rozmiarach?
  3. Do połowy lipca niestety odpada, później... czemu nie;)

  4. 65. Rocznica Powstania Warszawskiego

    Kolejne zamieszanie z uroczystościami przy pomniku Gloria Victis: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34880,6..._Powstania.html
  5. Wychodzi właśnie druga część dokumentów KeDywu OW AK, tym razem za rok '44: http://www.wuw.home.pl/ksiegarnia/product_...roducts_id=4310 Teraz tylko znaleźć i kupić...
  6. Muzeum Powstania Warszawskiego

    Jakby ktoś był zainteresowany: http://www.1944.pl/index.php?a=site_news&a...=02&id=1679
  7. Wielkie osobowości polskiej lewicy

    To teraz ładnie proszę, aby Panowie wrócili na tory dyskusji związanej z tematem.
  8. Humor

    Picasso się chowa : http://fun.mivzakon.co.il/flash/video/2344/2344.html
  9. Humor

    Siedmioletni chłopczyk wraca ze szkoły. Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybę i mówi: - Wsiadaj do środka, dam Ci 10 zł i lizaka. Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje: - No wsiadaj, dam Ci 20 zł, lizaka i chipsy. Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku. Samochód powoli jedzie za nim: - No nie bądź taki! Moja ostatnia oferta: 50 zł, chipsy i cola. - Oj, odczep się tato. Skoro kupiłeś matiza, to musisz z tym żyć.
  10. Trudno się nie zgodzić. Poza tym już nawet u Bartelskiego, który wydaje się obstawać za wersją z realną możliwością pomocy, jest fragment który budzi zainteresowanie: Węgrzy nie przerwali rokowań. Zaczęli namawiać "Szymona", aby poleciał samolotem do Budapesztu w przebraniu oficera węgierskiego i porozmawiał na ten temat z samym regentem adm. Horthym. Kusili nawet, że przerzucą do dalej- do Londynu, chcieli bowiem nawiązać kontakty z aliantami, gdyż Armia Radziecka podeszła już do granic węgierskich. Widząc, że księdza nie przekonają, zaofiarowali wreszcie swoje pośrednictwo w rozmowie z Niemcami, licząc się z ewentualną kapitulacją powstania. Po kilku dniach rozmowy przyjęły jeszcze inny obrót. Wywiad hitlerowski działał, dywizje węgierskie zostały odwołane z frontu nad Wisłą. Dowództwo korpusu ofiarowało wówczas sprzęt artyleryjski i "Szymon" zaczął się starać, by go przejąć. Ale i do tego nie doszło. Niemcy czuwali. Czy gdyby naprawdę zależało im na doprowadzeniu do zerwania z Niemcami, po takiej a nie innej odpowiedzi "Szymona" porzucili by pomysł i przeszli do rozmów między Powstańcami a Niemcami nt. kapitulacji? Trochę za szybka ta zmiana jak dla mnie. Także obserwacja ze strony Niemców pokazuje, że musieli zdawać sobie sprawę z tego, że coś jest na rzeczy.
  11. Quiz Napoleon

    Mówiłem że banał Twoja kolej.
  12. Quiz Napoleon

    To skoro o Warszawie była mowa, to zostajemy w niej. Coś prostego. W grudniu 1812 roku Napoleon zatrzymał się incognito w jednym z warszawskich hoteli. Nie chciał na zamku, aby nie rozeszła się po mieście wieść o tym, że opuścił armię. W którym hotelu zatrzymał się Cesarz? Mile widziane także nazwisko, którym posłużył się wówczas.
  13. Quiz Napoleon

    To może ja... Na transparencie najlepiej widoczne były nieprzypadkowe litery: Niech żyje Najjaśniejszy Aleksander Pan Obrońca Ludów Europy Ojciec Nasz , co niechybnie układa się w... Napoleon. Reszta napisu miała być wtłoczona między te litery.
  14. Książka, którą właśnie czytam to...

    A ja zabieram się tymczasem za: Hill Ch., Oliver Cromwell i Rewolucja Angielska, Warszawa 1988, ss. 295. Jak na razie zapowiada się całkiem całkiem...
  15. M3/M5 Stuart

    O masz... kompletnie zapomniałem aby wysłać to FSO... najmocniej przepraszam, ale jestem od kilku miesięcy w ostrym niedoczasie. Postaram się załatwić to najszybciej jak się da. Jakby ktoś był jeszcze zainteresowany, maila na PW proszę.
  16. Poszedłbym jednak trochę dalej. Ewentualne wsparcie Węgrów mogło stanowić podstawę do rozwinięcia koncepcji manewru południowego, który w mojej ocenie był całkiem sensownym pomysłem "Montera", gdyby nie brak sił do jego wykonania. Węgrzy mogli zapewnić wypełnienie i tego warunku. Ciężko rannego w walkach o folwark pchor. "Bana" z grupy "Rana" przewieziono podwodą do Ursynowa, gdzie się nim serdecznie zaopiekowali Węgrzy. Stacjonowali oni w tych stronach, odnosząc się z dużą przychylnością do powstańców. Dochodziło wprawdzie czasem do starć, łagodzonych później przez obydwie strony, ale wynikało to raczej z nieporozumienia. Węgrzy na ogół nie kryli się ze swymi sympatiami dla walczącej Warszawy i ludność Ursynowa wysłuchała ze wzruszeniem nabożeństwa polowego, po którym orkiestra 5 węgierskiej dywizji rezerwowej odegrała polski hymn narodowy. Próby nawiązywania wzajemnych stosunków trwały już od kilku dni. Węgrzy dozorowali pewien odcinek nad Wisłą; ich saperzy pilnowali kopania umocnień, ale swoje obowiązki wykonywali raczej od niechcenia. Oddziały leśne próbowały wydostać od nich broń, Węgrzy kazali sobie jednak za nią płacić, przyzwyczajeni do tego z poprzednich kontaktów z polskimi partyzantami. Podjeżdżali także ku polskim liniom. 15 sierpnia placówka pchor. "Duńskiego" z 2 kompanii WSOP w Królikarni zatrzymała bryczkę z dwoma oficerami, którzy prosili, aby ich zaprowadzić do sztabu. Zawiązano im oczy, i tak długo prowadzono różnymi ścieżkami, że stracili zupełnie orientację. W dowództwie Mokotowa zostali przyjęci przez ppłk. "Daniela" z należnymi honorami. W czasie rozmowy okazało się, że przyjechali specjalnie, by podkreślić swój życzliwy stosunek do Polaków i wyrazili chęć pertraktacji. Ich propozycje były tak nieoczekiwane, że "Daniel" musiał porozumieć się z komendantem Okręgu płk. dypl. "Monterem". Węgrzy bowiem sugerowali, że przeszliby na stronę walczących powstańców. Podali adresy kontaktowe w Zalesiu i wrócili do siebie na nieco chwiejnych nogach, serdecznie ugoszczeni przez Polaków. Najbardziej jednak żołnierzy 2 kompanii WSOP zabolało to, że musieli zwrócić gościom zabraną broń. Ppłk "Daniel" przekazał dalszy los tych pertraktacji w ręce ppłk. ks. dr. Jana Stępnia "Szymona", szefa mokotowskiego BIP, zaabsorbowany zbliżającą się akcją od południa i połączeniem się z pułkiem dwóch pełnych i trzeciej szczątkowej kompanii. "Szymon" musiał się porozumieć nie tylko z „Monterem”, ale i Komendą Główną, nie można było tego uczynić telefonicznie- od 12 sierpnia Mokotów miał połączenie ze Śródmieściem przy pomocy kabla prowadzącego do Elektrowni- ponieważ obawiano się hitlerowskiego podsłuchu. Do Zalesia "Daniel" wysłał plut. Tadeusza Dzierżykraya-Rogalskiego "Mściwoja" z kompanii łączności z pismem, aby przekonać się, czy to czasem nie prowokacja. "Mściwój" poszedł chętnie, gdyż zostawił tam najbliższą rodzinę, wymknął się z Sadyby wraz z ludnością cywilną wybierającą się na kopanie ziemniaków, szczęśliwie dotarł do wyznaczonego punktu i pismo doręczył. W tym czasie ppłk ks. dr "Szymon" otrzymał przesłane mu kanałami pełnomocnictwa KG AK, wystawione na jego okupacyjne nazwisko Stanisława Jankowskiego, i wyruszył na pertraktacje prowadzony wraz z mjr. Szopińskim "Sochą" przez "Mściwoja", który zdążył powrócić na Mokotów. Poszli znowu przez Sadybę, udając cywilów i po kilku godzinach marszu znaleźli się w Zalesiu. Pierwszy kontakt został nawiązany w mieszkaniu inż. Chrzana, dokąd zgłosił się szef sztabu dowódcy II węgierskiego korpusu rezerwowego gen. Beli Lengyela, byłego attache wojskowego w Warszawie, w towarzystwie kpt. Richtera. Ten ostatni został stałym łącznikiem między "Jankowskim" a Węgrami. Bez większych trudności ustalono główne punkty projektu układu wojskowego: 1) Wojska węgierskie, walczące na terenie Polski (w sumie ok. 20 tysięcy ludzi), przechodzą na stronę aliantów za pośrednictwem AK, jako Królewski Ochotniczy Legion Węgierski. 2) Królewski Ochotniczy Legion Węgierski wejdzie natychmiast do akcji przeciwko Niemcom, zgodnie z planem ustalonym przez Komendę Główną AK. 3) Armia Krajowa gwarantuje Królewskiemu Ochotniczemu Legionowi Węgierskiemu, że będzie uznany za alianta. Te dwa pierwsze punkty- rzecz jasna- nie wywołały żadnej dyskusji ani sprzeciwu obydwu układających się stron. Dopiero trzeci, w którym Węgrzy domagali się uznania ich za pełnoprawnych kombatantów, przyczynił się do chwilowego przerwania pertraktacji. Przecież właśnie tego ppłk ks. dr "Szymon" nie mógł im zagwarantować w imieniu dowództwa AK, a jeśli prowadził nadal rozmowy, to dlatego, iż liczył na uzyskanie dalszych dyrektyw, aczkolwiek niezbyt wierzył, by mógł swą misję doprowadzić pomyślnie do końca. Musiał więc wracać; zapowiedział swoje przyjście za kilka dni. Po przedarciu się na Mokotów otrzymał telefoniczne połączenie z "Monterem", którego powiadomił szczegółowo o wynikach rozmów i podstawowym warunku Węgrów. Usłyszał w odpowiedzi: - Obiecujcie i gwarantujcie wszystko, byle weszli do akcji. Ale ks. Stępień nie był przekonany, że Węgrzy mogą odmienić los powstania. Nie chciał też brać na własne sumienie odpowiedzialności za życie 20 tysięcy żołnierzy. Znów przedostał się do Zalesia i zamieszkał u p. Antoniego Jaworskiego, majora rezerwy. Doszło do nowego spotkania z gen. Lengyelem i gen. Sabo, jego zastępcą. Ppłk ks. dr "Szymon" oświadczył szczerze, że AK nie może udzielić im żadnych gwarancji. Węgrzy nie przerwali rokowań. Zaczęli namawiać "Szymona", aby poleciał samolotem do Budapesztu w przebraniu oficera węgierskiego i porozmawiał na ten temat z samym regentem adm. Horthym. Kusili nawet, że przerzucą do dalej- do Londynu, chcieli bowiem nawiązać kontakty z aliantami, gdyż Armia Radziecka podeszła już do granic węgierskich. Widząc, że księdza nie przekonają, zaofiarowali wreszcie swoje pośrednictwo w rozmowie z Niemcami, licząc się z ewentualną kapitulacją powstania. Po kilku dniach rozmowy przyjęły jeszcze inny obrót. Wywiad hitlerowski działał, dywizje węgierskie zostały odwołane z frontu nad Wisłą. Dowództwo korpusu ofiarowało wówczas sprzęt artyleryjski i "Szymon" zaczął się starać, by go przejąć. Ale i do tego nie doszło. Niemcy czuwali. Za: Bartelski L.M., Mokotów 1944, Warszawa 1971, s. 372-375.
  17. Nowości wydawnicze

    Jeszcze raz Bellona: Wielka Ilustrowana Encyklopedia Powstania Warszawskiego. Suplement, Warszawa 2009, ss. 176; Ciechanowski J.M., Powstanie Warszawskie, Warszawa 2009, ss. 720; Friesen B., Brunatny pancerniak z Kanady na niemiecki front wschodni, Warszawa 2009, ss. 276; Auton J., Pilot bombowca na froncie wschodnim, Warszawa 2009, ss. 264; Hargreaves R., Blietzkrieg w Polsce, Warszawa 2009, ss. 416; Mallmann K.M., Böhler J., Matthaus J., Einsatzgruppen w Polsce, Warszawa 2009, ss. 304; Bird K.W., Erich Raeder. Grossadmiral III Rzeszy, Warszawa 2009, ss. 304; Rottman G., Andrew S., Żołnierze niemieccy na froncie wschodnim, Warszawa 2009, ss. 52; Nowaczyk B., Masada 66-73, Warszawa 2009, ss. 192; Dyskant J.W., Zatoka Świeża 1463, Warszawa 2009, ss. 240; Derdej P., Westerplatte-Oksywie-Hel 1939, Warszawa 2009, ss. 208; Butler R., SS-Wiking. Historia 5. Dywizji Waffen-SS 1941-1945, Warszawa 2009, ss. 208; Nicholson H., Nicolle D., Rycerze Boga. Zakon Templariuszy i Saraceni, Warszawa 2009, ss. 160; Zaremba Z., Żeby chociaż świat wiedział... Obrona Warszawy 1939. Powstanie Sierpniowe 1944, Warszawa 2009, ss. 376; Moczulski L., Wojna Polska 1939, Warszawa 2009, ss. 880. Suplement do WIEPW i pracę Zaremby już wrzucam na listę do kupienia...
  18. Czego teraz słuchasz?

    Samo Hotel California w wykonaniu The Eagles brzmi świetnie, ale z udziałem Erica Claptona jest absolutnie mistrzowskie...
  19. Teksty wczoraj i dziś

    Pierwsza dziesiątka za ubiegły rok tutaj: http://radiornp.pl/Aktualnosci/Zestawienie...-2008-roku.html Tutaj się zgadzamy, też jakoś bardziej wolę dawnych wykonawców. Inna sprawa, że ciężko jest wymyślić coś oryginalnego. Po prostu uznałem, że na przykładzie tego jednego tekstu chcesz pokazać, że teraz ogólnie kiepsko wygląda sprawa tekstów, co dla mnie na przykładzie jednego utworu jest sporym uogólnieniem. Mimo wszystko nie uważam, aby aktualnie była jakaś potężna różnica w tych dobrych i tych złych.
  20. Tak na dobry początek: 19 kwietnia 1951, Warszawa. Protokół przesłuchania oficera BIP KG AK, por. Kazimierza Moczarskiego GMRI-II/562/51 Protokół przesłuchania podejrzanego Warszawa, dnia 19 kwietnia 1951 r. Oficer śledczy Ministerstwa Bepieczeństwa Publicznego w W[arsza]wie- Sosiński Kazimierz, ppor. - przesłuchał podejrzanego: MOCZARSKIEGO Kazimierza s. Jana (personalia w aktach) Pytanie: Jaki był wasz udział w Powstaniu Warszawskim? Odp[owiedź]: W Powstaniu Warszawskim brałem udział od chwili jego wybuchu, tj. od 1 sierpnia 1944 r. d końca powstania. Przez cały czas powstania pracowałem na dawnym stanowisku w BIP. W ramach tej pracy obsługiwałem ultrakrótkofalową radiostację nadawczo-odbiorczą w Wydziale Informacji Politycznej. Byłem jednocześnie kierownikiem grupy członków BIP, która zbierała dane o nastrojach ludności i prowadziła recenzje wszystkich pism wychodzących w Warszawie w czasie powstania. Ponadto od pierwszej połowy września 1944 r. byłem współredaktorem i kierownikiem technicznym pisma "Wiadomości Powstańcze", aż do końca powstania. W redakcji tego pisma pracował WARDEJN-ZAGÓRSKI ps. "GOZDAWA" jako naczelny redaktor, żona moja Zofia ps. "MALINA"- jako współredaktor i jeszcze jeden członek BIP-u, którego przysłał nam RZEPECKI. Nazwiska tego osobnika ani pseudonimu nie pamiętam. Pytanie: Na czym polegała praca BIP w czasie powstania? Odp[owiedź]: BIP w czasie powstania został przydzielony do komendanta AK na m. Warszawę. Zrobione to było w tym celu, aby rozwinąć w czasie powstania należytą akcję propagandową, do której komendant AK ps. "MONTER" CHRUŚCIEL nie miał zorganizowanego aparatu. BIP w czasie powstania prowadził następujące odcinki pracy: propaganda, w skład której wchodziło wydawnictwo pism, patrole propagandowe, kolportaż, radiostacja, sieć megafonów oraz dla celów propagandowych był nakręcany pełnometrażowy film dokumentalny z powstania. Akcję pomocy żołnierzowi, tzw. akcja PZ, prowadziła major ps. "LUDWIKA". Były to bezpłatne kantyny i kuchnie dla członków AK. Wydział informacji, do którego ja należałem, prowadził recenzje pracy, obsługiwał radiostacje, tzw. UKF (ultrakrótkie fale), których było sześć, prowadził nasłuch radiowy, zbierał informacje o nastrojach ludności [i jej stosunku] do powstania. Pytanie: Na czym polegała wasza praca w BIP w czasie powstania? Odp[owiedź]: W czasie powstania byłem kierownikiem komórki pod kryptonimem "Rafał", liczącej około 10-15 ludzi, która zajmowała się zbieraniem wiadomości o nastrojach ludności, recenzją wszystkich pism wychodzących wówczas w Warszawie- dla KG AK i Komendy Okr[ęgowej] AK. Podległa mi komórka posiadała radiostację nadawczo-odbiorczą UKF kryptonim "Rafał" oraz warsztat radiowy reperacyjno-konstrukcyjny. Wydział Informacji Politycznej podzielony był w czasie powstania na kilka takich komórek terenowych z tym, że pozostałe nie robiły recenzji prasy. Od połowy września 1944 r. do końca powstania byłem współredaktorem pisma "Wiadomości Powstańcze" i kierownikiem technicznym tegoż pisma. Pytanie: Z jakimi organizacjami utrzymywaliście kontakt w czasie powstania? Odp[owiedź]: W czasie powstania utrzymywałem tylko kontakt ze Str[onnictwem] Demokratycznym o tyle, że byłem jego członkiem. Poza tym z żadnymi organizacjami kontaktu nie utrzymywałem. Na tym przesłuchanie przerwano. Protokół jest zgodny z moimi zeznaniami, po przeczytaniu podpisuję. Przesłuchiwał: (-) Sosiński, ppor. (-) Moczarski Kazimierz 5 egz. HSz. (-) 1. egz.- gen. R. 1. egz.- płk F. 1. egz.- mjr Dusza 1. egz.- płk N. 1. egz.- kartoteka Za: Powstanie Warszawskie 1944 w dokumentach z archiwów służb specjalnych, pod red. Mierecki P., Christoforow W., Warszawa-Moskwa 2007, s. 957-951. IPN, 0330/92, t. 4, k. 84-85. Kopia w języku polskim, maszynopis. Pod tekstem dokumentu odręcznie wpisana data: 28.4.51 r. i nieczytelna parafa. Jak dokładnie wyglądała działalność BIPu KG AK w okresie Powstania? Mile widziane relacje, dokumenty.
  21. Teksty wczoraj i dziś

    Jest o tekstach, to fakt. Ale sam poruszyłeś problem popularności, który niejako wpisuje się w to, czym może być spowodowane ewentualne obniżenie jakości tychże tekstów. Tak więc czekam na wyjaśnienie. A że prosiłem o dane, to fakt. Ale samo wklejenie obrazka niczego nie wyjaśnia. Jak się na coś powołujemy, warto jeszcze umieć odpowiednio wyjaśnić to. Jakbym tak na ćwiczeniach powiedział prowadzącemu zajęcia, że dane ma i niech sobie sam interpretuje, to najpierw wyśmiałby mnie, a potem zaprosił na dyżur.
  22. Teksty wczoraj i dziś

    No dobrze, i czego to dowodzi w temacie popularności Lao Che?
  23. Teksty wczoraj i dziś

    Ciekawa strona z interpretacjami tekstów Lao Che z Guseł, widać jak świetną robotę wykonał "Spięty": http://slonek.ovh.org/index.php/lao-che-te...-chwyty-akordy/ Prosiłem o dane, a nie o pytanie. Reszty nie skomentuję.
  24. Teksty wczoraj i dziś

    Co w wielu? Sam napisałeś: Ja to odbieram jako krytykę społeczeństwa. Krytyka jest pewną formą buntu przeciwko temu, co się nam nie podoba. Muzyka zawsze będzie stanowiła dla młodych ludzi pewną formę buntu. Przecież nawet dzisiaj to widać, obserwując chociażby środowiska związane z muzyką hiphopową czy z metalem. Konkretne dane, a nie puste slogany poproszę.
  25. Teksty wczoraj i dziś

    A dzisiaj nie jest? Rozumiem że przeglądasz wszystkie możliwe media, słuchasz wszystkich możliwych stacji, i znasz dane statystyczne nt. tego, czego kto słucha? Masz jakieś lepsze dane od zestawienia najczęściej kupowanych płyt? Bo dla mnie jest to jedyne wymierne źródło w kwestii tego, czy zespół gra dla mniejszości czy nie. I mniej ironii.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.