Albinos

Knast Wiesław "Kujawiak", urodzony 11 grudnia 1922 r. w Inowrocławiu, syn Stefana. Żołnierz 27. Wołyńskiej DP AK. W Powstaniu Warszawskim w kompanii kpt. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego "Motyla". Uczestnik desantu kanałowego na plac Bankowy, wyszedł z kanału na powierzchnię. Poległ 17 września na ulicy Czerniakowskiej. Dwukrotnie odznaczony KW. Podczas Powstania za wnioskiem z dnia 17 sierpnia, z uzasadnieniem [Nowożycki B., Batalion Armii Krajowej "Czata 49" w Powstaniu Warszawskim, Warszawa 2008, s. 150]: Odznaczył się w śmiałem natarciu na npla na cmentarzu Kalwińskim, wprowadzając go granatami w zamęt.

Ale co to ma do wieku? Napisałeś że 29 lat, to już stary zawodnik, czyli teoretycznie nie warto w niego inwestować. A jednak nikt nie wytyka wieku wymienionym piłkarzom. Już tłumaczyłem, czemu się spalił Nie każdy musi pasować do każdej ligi, nie każdy poradzi sobie w słabym zespole. Znajdź mi w Newcastle 3-4 klasowych zawodników, którzy mogli dogrywać piłki Owenowi. A niewiadomą jest, to fakt. Z tym że Manchester nic nie ryzykuje ściągając go. I tak ma poza nim dwóch klasowych napastników, dwóch młodych, którzy już się pokazali, i jeszcze jednego, który przyjdzie w styczniu. Poza tym, jeśli ktoś ma Owena doprowadzić do starej formy, to Ferguson jest jedną z najlepszych osób.

Te 29 lat to dużo? A Henry ile miał jak przechodził do Barcy;)? Ile ma Ibrahimovic? Ile ma Eto'o? Nie przesadzajmy, dzisiaj 29 lat to bardzo dobry wiek, według wielu właśnie 28-30 lat, to okres szczytu formy niejednego piłkarza. Wystarczy popatrzeć na Raula, Del Piero, Giggsa, van Nistelrooya, Scholesa, Beckhama... Mimo tych 30-paru lat na karku dalej potrafią świetnie grać. Problemy Owena brały się z kilku powodów. Kompletnie nie wpasował się w ligę hiszpańską, przez co stracił trochę czasu. Potem jak wrócił na Wyspy, nie bardzo miał z kim grać. Chyba nikt nie uzna Newcastle za drużynę na miarę Owena. To jest typ lisa pola karnego, on musi dostać piłkę. Jak już ją ma niedaleko bramki, wie jak trafić. W Newcastle brak odpowiednich piłkarzy plus kontuzje, i już mamy kolejne stracone sezony. W United bardzo możliwe że będzie grał jako rezerwowy, od czasu odejścia 2Ole Manchester nie miał takiego typowego snajpera, który mógłby wejść na ostatnie 25-20 minut, i strzelić bramkę. Poza tym tak ma skonstruowany kontrakt, że bez gry nie będzie dostawał specjalnie dużo kasy. Dodatkowo to tylko dwa lata, więc w razie niewypału szybko można się z nim będzie rozstać. Jak dodamy, że przyszedł za darmo, to Fergie dokonał świetnego zakupu. Doświadczony zawodnik o uznanej marce, ceniony przez sir Alexa, dodatkowo nie obciąży kasy klubu, grał już nie raz z Rooneyem, więc o zgranie nie będzie trudno... Czego chcieć więcej? Warto jeszcze dodać, że to nie pierwszy transfer Fergusona, który sporo ludzi uważa za pudło (jak Cris przychodził te 6 lat temu, też było sporo przeciwników transferu, efekty znamy, przyjście Sheringhama to samo). Nie przez przypadek siedzi na ławce trenerskiej United 33 lata...

Znając uwielbienie Fergusona dla talentu Owena (przecież SAF chciał go ściągnąć już lata temu, zanim związał się z L'poolem), i zamiłowanie do ryzykownych transferów, to transfer wcale nie aż taki dziwny (chyba że kibiców Liverpoolu;)). Jak na razie Owen sprawia niezłe wrażenie, dzisiaj już strzelił pierwszą bramkę w barwach United... Jeśli ominą go kontuzje, będzie miał Fergie sporo pociechy z niego, a i Welbeck z Machedą będą mieli się od kogo uczyć.

Jeszcze jedna sprawa. Eto'o wcale się nie kwapi do przejścia do Interu, jeszcze zrobi Barcie psikusa, i zablokuje transfer. Obawy to akurat za dużo powiedziane. Mnie akurat liga hiszpańska ni grzeje ni ziębi;) Bardziej zastanawia mnie, czy Owen wpasuje się w United, czy w końcu Hargreaves będzie mógł zagrać cały sezon, jaką rolę dostanie Rooney, czy Berbatov zagra na miarę oczekiwań i czy Giggs znowu będzie czarował kibiców i specjalistów, mimo prawie 36 lat...

Jeszcze raz w sprawie żołnierzy "Leśnika" z baonie mjra "Witolda". Jakub Żbikowski w monografii zgrupowania podaje [Zgrupowanie Armii Krajowej "Leśnik". Geneza i szlak bojowy w Powstaniu Warszawskim, Warszawa 2008, s. 201], że po walkach na Starówce i przejściu do Śródmieścia, do baonu włączone zostały resztki 1. Kompanii Strzeleckiej ppor. Jerzego Szypowskiego "Bolka", bratanka płka Jana Szypowskiego "Leśnika". Według tego co pisze [Tamże, s. 218-219], byli to: 1. Ppor. Jerzy Szypowski "Bolek", lat 25 2. Kpr. Czesław Kwaśniewski "Porębski", lat 24 3. Strz. z cenz. Zdzisław Lewandowski "Moskit", lat 22 4. Kpr. pchor. Jerzy Chlewski vel Mirski "Anrzej-Jurek", lat 18 5. Sanitariuszka Izabela Trońska-Szalawska vel Wilczyńska "Iza-Plater", lat 24 6. Lucyna Żebrowska vel Petrus "Luc", lat 24 7. Łączniczka Krystyna Bełżyńska "Krystyna", lat 28, zginęła po 20.09 8. Zbigniew Dąbrowski "Zbig", zginął 24.09 9. Kpr. Ryszard Dobrosielski "Krzak", lat 18 10. Kpr. pchor. Zdzisław Garbicz "Wilnianin", lat 24 11. St. strz. Stanisław Giza "Lis", lat 21 12. Ppor. Eugeniusz Giziński "Korsak", lat 27, d-ca plutonu 13. Kazimierz Holchyter "Bajan" 14. Plut. pchor. Józef Kamiński "Ziutek", lat 23 15. Kpr. pchor. Tadeusz Kęsik "Szpon", lat 23 16. Łącznik Tadeusz Klonowski "Kajtek II", lat 13 17. Łączniczka Maria Krzyżewska "Krystyna", zginęła we wrześniu 18. St. strz. Stanisław Kulesza "Wilk", lat 18 19. Chor. Andrzej Nowak "Spychalski", lat 48 20. St. strz. Ryszard Nowicki "Sokół", lat 18 21. Strz. Leon Raźniewski "Tygrys" 22. Ppor. Kazimierz Skuras "Palmirski", lat 28, d-ca plutonu 23. Ppor. Tadeusz Stopczyk "Lord", lat 37, d-ca plutonu 24. Łączniczka Danuta Szpetkowska "Anka", lat 22, zginęła po 20.09 25. Sanitariuszka Stanisława Świderska "Przepiórka" 26. Plut. pchor. Bronisław Troński "Jastrząb", lat 23, d-ca plutonu (awans w konspiracji na ppor., ujawniony dopiero po wojnie) 27. Plut. pchor. Trybus "Orlicz", lat 24 28. Strz. "Czupryna" (NN), zginął we wrześniu 29. "Inka" (NN) 30. "Irka" (NN) 31. "Marynarz" (NN) 32. "Robak" (NN) 33. "Żmudzin" (NN) Teraz pozostaje pytanie, kto z tej grupy istotnie dołączył do baonu. Na pewno nie mogli być to wszyscy, gdyż część rannych, pod d-dztwem plut. pchor. Trońskiego, nie została włączona. Ze wspomnień "Jatrzębia" [Tędy przeszła śmierć, Warszawa 1970] wynika, iż byli to: "Jastrząb", "Tygrys", "Wilnianin" "Szpon", "Czupryna" i "Porębski". Teraz dobrze byłoby to zweryfikować. Bo jakby nie patrzeć, wychodziłoby że zastrzyk od "Leśnika" to około 25 ludzi. Choć i ta lista na podstawie wspomnień Trońskiego coś średnio mi się widzi. W końcu ostatnio rozmawialiśmy o zostaniu kilku żołnierzy "Czaty" na Mokotowie, i pojawił się tam "Tygrys". Chyba, że ci ranni też zostali włączeni do baonu mjra "Witolda"...

Inter Cassano? Sprzedają świetnego zawodnika z rozrośniętym ego, i chcą go zastąpić piłkarzem z nie mniejszym ego, ale z nie tak wspaniałymi umiejętnościami? Średnio mi się coś widzi. Choć Cassano w ostatnim sezonie nie grał tak źle... Wcale nie musi. Może spokojnie zmieniać się pozycjami z Henrym. Inna rzecz, że to piłkarz, który uwielbia skupiać uwagę na sobie. Mając w pobliżu kilku, którzy przewyższają go dojrzałością a i niejednokrotnie umiejętnościami, może mieć z tym problem. A to bardzo krótka droga do niezadowolenia. Ciężko posiadać samych kreatywnych zawodników, ktoś musi tę nogę dołożyć.

To akurat rzecz oczywista;) Byli jeszcze Rosjanie. Znowu wymagasz posiadania szklanej kuli? Logika równie dobrze podsuwała pozbycie się Żoliborza, który też dawał możliwość przeprowadzenia desantu, a dodatkowo był w bezpośredniej bliskości z Kampinosem. Ostatnia co?

Dla mnie dowodem na absolutny brak zrozumienia brytyjskiego stanowiska, pozostanie sprawa z Dyrektywą użycia polskich sił lądowych. Brytyjczycy notatką gen. Brooka z 18 czerwca '43 powiadomili stronę polską, że przyjęli ową Dyrektywę... do wiadomości. Tymczasem nasze władze na podstawie tej informacji zaczęły rozwijać swoje plany, a konkretnie: 1. Koncentracja Polskich Sił Zbrojnych w Polsce 2. 1. SBS przeznaczona jest dla Kraju 3. Konieczne jest powstanie armii tajnej, zdolnej podjąć współpracę z Brytyjczykami A przyjęcie do wiadomości nie oznaczało w żadnym wypadku włączenia tej Dyrektywy... do planów aliantów.

Wieczory Kresowian w Domu Spotkań z Historią Ci co szable zamienili na lemiesze. Osadnictwo Wojskowe na Ziemiach Wschodnich II Rzeczypospolitej. 22 lipca, (środa), godz. 18.00, ul. Karowa 20 W cyklu „Wieczory Kresowian” gościmy w DSH środowiska i organizacje skupiające warszawiaków z kresowym rodowodem. W lipcu gospodarzem wieczoru będzie Stowarzyszenie Rodzin Osadników Wojskowych i Cywilnych Kresów Wschodnich. O kresowym osadnictwie wojskowym w latach 1920-1945 mówić będzie Janina Stobniak-Smogorzewska, życie codzienne w osadach kresowych przybliży Michał Bronowicki, o działalności Stowarzyszenia Rodzin Osadników Wojskowych i Cywilnych Kresów Wschodnich opowiedzą Janusz Szuba i Mieczysław Wójcik. Spotkanie ilustrowane będzie oryginalną ikonografią ze zbiorów stowarzyszenia.

Schłodzona Warka i Dżem w głośnikach... Wasze zdrówko;)

Mają jeszcze czas na to, aby zastanowić się, dla kogo są te obchody, choć prawdę mówiąc, efektów nie spodziewam się specjalnie imponujących: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34880,6...Powstania_.html

Ten pierwszy, to Jon-Erik Hexum, w momencie śmierci miał 26 lat. Podobno podczas kręcenia serialu tempo narzucone całej ekipie było bardzo wyczerpujące. W końcu Hexum położył się, żeby odpocząć. Gdy wezwano go z powrotem na plan, miał dla zabawy przyłożyć sobie pistolet do głowy... Efekt znamy. Jego następcą został Anthony Hamilton. A zmarł faktycznie na AIDS, w wieku 43 lat. Teraz przypomniałem sobie jeszcze jeden serial. Też coś w stylu S-F. Ziemia za lat ileś w przyszłość, miasta w chmurach, samochody unoszące się w powietrzu itd. Całość traktowała o komisariacie policji... Też przerwano nadawanie bez podania zakończenia, do dzisiaj gryzie mnie to. A tytułu niestety nie kojarzę.

Powtarzam, to jest tytuł roboczy, nie ma co się nim kierować na poważnie... I nie posądzam Bagińskiego o odwoływanie się do tego czegoś...

Kadrinazi, co do scenariusza, pełna zgoda;) Bavarsky, uwierz mi, z równie wielką chęcią poszedłbym do kina na film o Powstaniu Listopadowym, jak o Powstaniu Warszawskim;) A śmierć Jenerała Sowińskiego w okopach Woli? Bez chwili wahania. Nie dość że to historia mojego kraju, to jeszcze historia mojej ukochanej dzielnicy, historia człowieka, który jest patronem mojego byłego liceum, do którego uczęszczali tacy bohaterowie okresu okupacji i Powstania Warszawskiego jak Bronisław Pietraszewicz "Lot" (d-ca akcji "Kutschera"), Andrzej Romocki "Morro" (d-ca kompanii "Rudy" baonu "Zośka", jeden z najlepszych d-ców Powstania) i Tadeusz Wiwatowski "Olszyna" (z-ca d-cy Okręgu TOW Warszawa, d-ca Oddziału Dyspozycyjnego "A", z-ca d-cy Kompanii Kolegium "A" podczas Powstania).

Ale to nie ma być film o Powstaniu jako takim. Sam Bagiński zaznaczył, że to nie jest filmowanie historii, a przedstawienie najbardziej archetypicznej walki dobra ze złem. Zresztą sam dyr. Ołdakowski nie ma nic przeciwko produkcji.

Guardiola chciał się Eto'o pozbyć ponoć już przed sezonem, ale nie wyszło. Teraz Eto'o domaga się potwornej podwyżki, odrzucił ofertę nowego kontraktu. Stary o ile pamiętam wygasa mu za dwa lata, czyli za rok mógłby wykupić swoją kartę, i Barca nie dostałaby za niego specjalnie dużo(10 mln?). A tak mają Ibrę. Z tym, że jest jeden mały szkopuł. Nie wiadomo jak Szwed wpasuje się w zespół, to raz, a dwa, jego ego jest rozmiarów wręcz niebotycznych. A tacy piłkarze potrafią w razie własnych niepowodzeń psuć atmosferę w klubie. O ile mając koło siebie The Special One, wszystko się wyrównywało (Portugalczyk bije pod względem ego każdego w świecie futbolu na głowę), o tyle przy w sumie niedoświadczonym jeszcze Guardioli, może to być problem. Jeśli tak, to kompletnie nietrafione;) Henka Larsson to piłkarz zupełnie innego kalibru. Za Ibrahimoviciem jeszcze ciągnie się opinia zawodnika niezdolnego grać z najlepszymi bez żadnych ograniczeń.

Roboczy;) O ile rzeczywiście scenariusz kontrowersyjny, o tyle sama idea jak najbardziej zasługuje na brawa. Tak na marginesie, Bagiński zajmuje się też projektem dla samego MPW. Lot nad zburzoną Warszawą w '45, wszystko widziane tak, jak widział to pilot Liberatora. Chcą odtworzyć całe miasto...

W takim razie przepraszam;) Ale ja niestety dość nerwowo reaguję na głosy krytyczne w temacie obchodów Powstania i kręcenia filmu. Za dużo naczytałem się ludzi, którzy jedynie krytykować potrafią.

Że nie był chętny do objęcia stanowiska, to słyszałem, ale prawdę mówiąc po raz pierwszy spotykam się z informacją, że dopiero trzeci rozkaz miał wykonać.

Ale to ja zawsze powtarzam: nikt nie broni nikomu nakręcić filmu o polskim zwycięstwie, tak samo jak nikt nie broni robić wielkim obchodów rocznic zwycięstw naszego oręża. Ktoś chce nakręcić film o Powstaniu i stara się o to. Przypominam, że współautorem scenariusza do filmu o Powstaniu, nie tego Bagińskiego, ale normalnego, jest pasjonat Powstania Warszawskiego, jak widać jemu chciało się. Czemu ktoś inny nie zadba o polskie zwycięstwo? Wokół Powstania, a zwłaszcza tego, co robione jest na jego obchody, od lat kręci się opinia, że to niepotrzebne, że powinno się rocznice zwycięstw upamiętniać itd. Ale miasto chce o to dbać (już część kasy na zrealizowanie projektu miasto szykuje). W czym problem? W tym że wokół Powstania i jego pamięci kręcą się ludzie, którzy wiedzą, jak zadbać o odpowiedni przekaz, i mają wystarczająco dużo energii i chęci, żeby to zrealizować? Nie rozumiem tego krytycznego podejścia. Wybacz bavarsky, ale tego też nie rozumiem. Fakt powstania filmu o człowieku, który oddał życie za Polskę, a który przez lata był zapomniany (i mam dziwne wrażenie, że gdyby nie film, ciągle byłby dla wielu postacią z pogranicza świata realnego i fantazji), powinien raczej cieszyć. To że historia bolesna i smutna, nie ma tutaj nic do rzeczy. Powstanie takiego filmu nie implikuje zakazu powstania filmu o czymś pozytywnym w naszej historii.

Ja jednak pozostanę przy swoim zdaniu;)

To ja już Barcelonie współczuję...

A w którym miejscu on przypomina Hassela i TS? Bo jak dla mnie ani u Hassela, ani w TSie, nie było nic z fantastyki, a tutaj całość w sporej mierze bazuje na tym właśnie. Film science-fiction, nie wojenny. Wojenny trzyma się realiów, ten ni w ząb nie będzie.

Akurat w sprawie 1. SBS ciężko mówić o uzgadnianiu. Tutaj nasi "spece" od początku wyszli z założenia, że Brygada do Warszawy lecieć ma, i koniec. A można było omówić to choćby z Amerykanami, kiedy gen. Sosabowski był w USA.