Albinos
Przyjaciel-
Zawartość
13,574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Albinos
-
Powstanie Warszawskie dzień po dniu - ludzie i wydarzenia
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Powstanie Warszawskie
10 sierpnia, czwartek, 10 dzień Powstania Niemcy naciskają na całym odcinku obrony batalionu "Gozdawy". Szturmują od placu Zamkowego, Krakowskiego Przedmieścia, placu Teatralnego i Leszna. Odcinek Miodowa-Senatorska znajduje się pod ciągłym ostrzałem. Obrona zostaje wsparta 1. Kompanią Wypadową kpt. Tadeusza Dąbrowskiego "Prusa". Około 10:00 Niemcy rozpoczynają szturm na Redutę Ratusz. Jednocześnie oddziały por. "Kalinowskiego" i por. "Wrony" zostają zbombardowane. Nalot wyrządził spore szkody. Atak wychodzi również na kierunku Stawek i Zajezdni na Muranowie. Powstaje grupa szturmowa, stworzona na podstawie kompanii nowomiejskiej. Porucznik "Rekin" Wojciechowski wysyła ją na pomoc. Także 1. kompania Komendy Milicji Pracowników Miejskich PPS por. "Skromnego" wyrusza w zagrożony rejon. Ciężkie walki toczą oddział szturmowy por. "Jawora" z 5. kompanii i oddział por. "Skromnego". Wróg zostaje jednak odparty. Na Wybrzeżu Gdańskim od strony Zamku Królewskiego Niemcy próbują wedrzeć się na Rybaki ku Kościelnej. Walkę podejmuje grupa wypadowa st. sierż. Wanackiego z 2. Kompanii Szturmowej. Dzięki sprawnie zorganizowanej obronie, udaje się odeprzeć wroga. Dodatkowo oddział wchodzi w posiadanie 1 rkmu, 4 pmów, 8 kb i 11 pistoletów. Jednak Niemcom udaje się odnieść drobne sukcesy. Zajmują m.in. Szpital Maltański, przenikając gruzami w stronę Banku Polskiego. Udaje się ich jednak wyprzeć. Było to bardzo ważne, gdyż pozycja w szpitalu dawała Niemcom dobre punkty wypadowe do kolejnych szturmów. Podczas walki ranny zostaje kpt. "Zdan". Już o 9:00 Niemcy zaatakowali pozycje na placu Teatralnym oraz u zbiegu Miodowej z Senatorską. Podczas silnego ostrzału ranny został kpt. Marian Zabłocki "Łada", drugi z-ca d-cy 1. Kompanii Wypadowej, kiedy chciał wyciągnąć w bezpieczne miejsce rannego żołnierza. Obu wyciągnęły sanitariuszki. Na Miodowej poległo kilku żołnierzy "Prusa", m.in. sierż. pchor. Leszek Dobrowolski i kpr. pchor. Stefan Szeligowski. -
Jak dla mnie bardzo przyjemny sposób na popularyzację tematu Powstania: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,95190,6...em_intymny.html
-
Kilka zdjęć baonu "Pięść": 1. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...w_W-wa_1944.jpg Z flagą niemiecką mjr Alfons Kotowski "Okoń" [1.08.44], późniejszy d-ca Grupy "Kampinos". 2. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...7_Funeral_2.jpg Pogrzeb ppor. Tadeusza Towarnickiego "Naprawy" z kompanii "Zemsta" [2.08.44]. Nad grobem stoją ksiądz mjr Jan W. Zbłowski "Struś" (kapelan III Obwodu AK Wola), mjr Alfons Kotowski "Okoń" i por. Stanisław Matuszczyk "Porawa". 3. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...7_Funeral_3.jpg http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...%87_Funeral.jpg Kolejne dwa zdjęcia z pogrzebu "Naprawy". Na drugim trumnę niosą ppor. Kazimierz Barszczewicz "Henryk" oraz ppor. "Ryś" (NN). Po lewej idzie ppor. Jan Kowalczyk "Kieł", z prawej z lornetką ppor. Eugeniusz Kuźwa "Hipek" z 169. plutonu baonu "Kiliński". 4. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...vacuation_2.jpg http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm..._evacuation.jpg Zdjęcia prezentujące ewakuację baonu z Woli w kierunku Starego Miasta. Na drugim na noszach kpr. pchor. Adam Grymaszewski "Jastrząb", nad noszami (pośrodku) kpr. pchor. Stefan Rogowiec "Szaruga". 5. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm..._%281944%29.jpg http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...2uk_-_26082.jpg http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...skie_patrol.jpg Zdjęcia patrolu "Agatona" w składzie: por. cc Stanisław Jankowski "Agaton", kpr. pchor. Witold Ambrożewicz "Witek" (z bergmannem), szer. Kazimierz M. Piechotka "Jacek", szer. Leon Putowski "Pakulski", szer. Wojciech Bernatowicz "Marek" i por. cc Stefan Bałuk "Kubuś" (autor zdjęć). 6. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...2uk_-_25966.jpg Ulica Karolkowa w dniu 1 sierpnia, krótko przed godziną. Z lewej Stanisław Bąk "Burza" wita żołnierzy baonu idących na miejsce zbiórki. W tle zabudowania przy Mireckiego. 7. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...Okon_Agaton.jpg Cmentarz Ewangelicki w dniu 1 sierpnia. Z lewej mjr Alfons Kotowski "Okoń", w środku płk Kazimierz Iranek-Osmecki "Heller" (szef O.II KG AK), po prawej "Agaton". 8. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...2uk_-_25976.jpg Z przodu pchor. Andrzej Martens "Andrzej", z tyłu szer. Leon Putowski "Pakulski". Okolice cmentarza Ewangelicko-Augsburskiego. 9. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...B%C4%87_-_2.jpg http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...C5%9B%C4%87.jpg Kompania "Zemsta" przy Karolkowej.
-
Świadomość, stan wiedzy, pamięć...
Albinos odpowiedział dzionga → temat → Literatura, sztuka i kultura
Najpierw do poczytania: http://www.zw.com.pl/artykul/385849,390790...przezycie_.html Stawiam piwo temu, kto wyłapie błąd;) -
Powstańczy weekend za nami: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34880,6..._w_stolicy.html http://www.tvnwarszawa.pl/2,2254867,1,1,0,0,wideo.html
-
Powstanie Warszawskie dzień po dniu - ludzie i wydarzenia
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Powstanie Warszawskie
9 sierpnia, środa, 9 dzień Powstania W nocy z 8/9 sierpnia Niemcy przeprowadzili, wspierany ogniem "Pantery", atak na pozycje 4. kompanii VIII Zgrupowania przy zbiegu Dobrej i Lipowej. Czołg ze stanowiska na Karowej oddał kilka strzałów. Piechota jednak została odparta. Niemcy stracili siedmiu ludzi, Powstańcy mieli kilku rannych. Domy przy Dobrej, Lipowej i Radnej znajdowały się po ostrzałem ze strony Uniwersytetu. Podpalony został dom przy Radnej 16. Zrzut żywności dla załogi Uniwersytetu okazał się niecelny. Prowiant przejęli Powstańcy. Przez pierwsze dni Powstania pałac Staszica, na prośbę dyrekcji szpitala przy Kopernika, był nieobsadzony. Istniała szansa, że wobec braku Powstańców w pałacu, Niemcy oszczędzą szpital. Jednak mimo oznakowania Niemcy ostrzeliwali i pałac, i sąsiednie budynki, ze szpitalem włącznie. W końcu kpt. "Krybar" uznał, że pałac Staszica jest zbyt ważnym obiektem, i postanowił obsadzić go. Pozycje zajęli żołnierze 2. kompanii i Kompanii Motorowej VIII Zgrupowania. Tymczasem życie na Powiślu toczono w miarę możliwości dynamicznie. Gromadzenie żywności i środków medycznych, opieka lekarska, zaopatrzenie w odzież, wydawanie posiłków... Codziennie punkty przy Tamce 35 i Dobrej 58 wydawały blisko 1500 obiadów i 900 śniadań. Co tego co kilka dni wydawano po pół kilo mąki pszennej... i trzy jajka dla każdego dziecka. Delegatem Rządu Rejonu I Powiśle został kpr. pchor. Karol Sienkiewicz "Sokołowski", dotąd Komisarz Bezpieczeństwa Cywilnego GB "Krybar". Zaczęto wydawać także Barykadę Powiśla, kontynuację Komunikatu Informacyjnego GB "Krybar", którą to gazetę wydawano od 6 sierpnia. Redakcja znajdowała się przy Tamce 48, w tym samym budynku co siedziba "Sokołowskiego", który wszedł w skład komitetu redakcyjnego. Gazeta zajmowała się informacjami z frontu wschodniego oraz wydarzeniami z całej Warszawy... Ukazywało się również pismo Demokrata, redagowane przez Rafała Pragę. Z kolei kapitan Odorkiewicz podjął decyzję o powstaniu... "Kubusia". Ekipa wyznaczona do zadania, dostała 14 dni na skończenie pracy. Cel osiągnięto dzień przed wyznaczonym terminem. -
Znowu grono... komentarz powalił mnie: >Tak naprawdę nie można jednoznacznie powiedzieć czy >Powstanie było słuszne czy też nie. >Zdania zawsze będą podzielone. > >Tak naprawdę nie można jednoznacznie powiedzieć czy >Powstanie było słuszne czy też nie. >Zdania zawsze będą podzielone. > oczywiscie ze mozna. i jedyna odpowiedz jest TAK, BYLO SLUSZNE. to pytanie zadaja naogol osoby ktorym temat Powstania jest zupelnie obcy, chca tylko blysnac elokwencja i maja nadzieje, ze zadadza jakies pytanie ktore 'zastrzeli' opinie publiczna. Powstanie musialo wybuchnac, bo: 1. szkopy chcialy zrobic Festung Warschau do ktorej bylo potrzebne 100.000 mezczyzn. nikt sie nie chcial zglosic, wiec grozily aresztowania, egzekucje, a wiec rozbicie siatki Podziemia, co grozilo wielka dekonspiracja, dalszymi egzekucjami. 2. zniszczenie Warszawy byloby podobne do Wroclawia, a wiec byc moze nawet gorsze niz spowodowane Powstaniem 3. straty ludnosci rowniez mogylby byc wieksze 4. Warszawiacy mieli juz dosc panowania szkopow; nastroje byly propowstancze, mowilo sie o zrywie w malych grupkach, wiec nie bylo to kwestia czy ale kiedy wybuchnie. dlatego wladze AK podjely decyzje o wielkim zrywie by nie skonczylo sie jak w Gettcie '43, gdzie straty byly znacznie wieksze, przy malych zadanych stratach wrogowi, do czego nie mozna bylo dopuscic. 5. dowodztwo AK uzyskalo zgode i poparcie aliantow; obiecywali oni rowniez pomoc, z ktorej sie nie wywiazali. Stalin i Roosevelt byli w cichym porozumieniu, o czym Churchil i Polacy dowiedzieli sie dopiero w polowie wrzesnia. Argumenty 1, 4 i 5 byly podstawa dla ktorej podjeto Decyzje. bo coz wiecej bylo potrzebne? Wszyscy 'madrzy' przeciwnicy Powstania pisza teraz ze to bylo niepotrzebne, ze AK-mordercy i tym podobne glupoty, ALE: - Powstanie bylo zaplanowane na kilka dni walk do momentu otrzymania pomocy od Aliantow. Nie otrzymali jej, a ze zyskali stosunkowo duzo broni i byly rece do walki, wiec walczyli czekajac na wsparcie. i tak trwalo to 63 dni. ale teraz ci PROKOMUNISCI opluwaja prawdziwych Polakow, bo oni wiedza jak sie skonczylo; AKowcy nie mogli tego wiedziec, bo zaden z nich nie byl jasnowidzem i wierzyl ze Alianci maja tylko jednego wroga. Drugim okazala sie... Polska. to bylo takie podsumowanie z mojej strony A teraz krotki APEL: zanim zadacie jakies 'cwane' pytanie - poszperajcie najpierw w ksiazkach/necie, bo te pytania powtorzyly sie juz setki razy i beda powtarzac, jezeli osoby nie znajace tej tematyki nie pomysla chociaz chwilke. Pozdrawiam I jeszcze jeden: mój znajomy odpowiedział w pewnej gronowej ankiecie ,że nie warto było rozpoczynać powstania... napisałem mu wiadomość: zginęło 200,000 ludzi i zniszczono Warszawę ale jako jedyni mieliśmy odwagę chwycić za broń... Gdybyśmy żyli w tamtych latach, gdybyśmy mieli widmo ledwo odzyskanej niepodległości w 1918 i już straconej w 1939, 5lat okupacji to też byśmy chwycili za broń. Powstanie było zarazem piękne ale i straszne. Nikt jednak nie ma prawa oceniać czy powstanie było dobre czy złe, jedynie jego uczestnicy mają prawo do takich dyskusji. Każdy z powstańców jest chodzącym pomnikiem. Na każdego z tych ludzi patrzę jak na część historii. i kocham to miasto właśnie za to. za to ,że ma duszę. pomimo tego ,że nie jest Paryżem czy Pragą, pomimo jej wad. bo to trzeba mieć w sercu, trzeba to czuć. to był inny świat. inni ludzie. i szczerze powiem ,że wolałbym żyć w tamtych czasach pomimo okrucieństw wojny, jednak w czasach w których ludzie wyznawali wyższe wartości niż tylko pieniądze i władza. Gdzie ważny był kraj, niepodległość, wolność, ludzie... Czas w którym ludzie tacy jak my potrafili się zjednoczyć i walczyć o wolność. http://www.youtube.com/watch?v=7qLN... polecam. siedzę nad tym od godziny a łzy lecą ciurkiem. jeśli nie byłeś dziś na Powązkach to żałuj. w ŻADEN dzień w roku tyle ludzi nie przychodzi tak tłumnie w jedno miejsce, tak bezinteresownie... Całe rodziny, powstańcy, nasi rodzice, my, i dzieciaki, które od małego uczy się o historii tego miasta... coś pięknego. aż łza się w oku kręci. a jeśli nadal ma się wątpliwości co do oceny powstania, to proszę wysilić się na poczytanie na internecie o powstaniu bądź też np, nowej książki Bartoszewskiego "Powstanie Warszawskie"... Pozdrawiam Wychodzi na to, że powinienem jeszcze poszukać w książkach i internecie, może to pomoże mi przestać być prokomunistą...
-
A miło było, jak najbardziej:) Co do inscenizacji na Starówce, spodziewałem się czegoś więcej, ale w zasadzie to pierwsza tego typu akcja, więc kolejne powinny wychodzić lepiej. Desantu nie widziałem, ale za to byłem dzisiaj przy Zmartwychwstankach. Jak dla mnie jedna z lepszych inscenizacji walk powstańczych. Zarówno pod względem scenariusza, organizacji całości jak i samej warstwy wizualnej. Tylko nagłośnienie parę razy sprawiło problemy (a stałem przy samych głośnikach)... Poza tym naprawdę udana inscenizacja. Spokojnie można stawiać ją za wzór do kolejnych.
-
Ostatnio natrafiłem na dość zaskakującą (jak dla mnie) informację nt. walk o PASTę z początkowego okresu. Po nieudanych szturmach z 4-6 sierpnia, kolejny planowano na dzień 7 sierpnia. Jednak w meldunku z odprawy d-ców, który to (meldunek) został wysłany do "Chirurga", por. Władysław Dermosz "Kutno" zakomunikował, iż bez czołgów akcja skończy się kolejną porażką. Zostaje wysłany następujący dokument... do "Radosława": Ośmiu nielichych dowódców, pechowych dotąd, prosi uprzejmie Pana Pułkownika o łaskawą zgodę na poparcie naszej akcji przeciwko Paście dwoma tygrysami [...]. Bez artylerii nie możemy zdobyć PAST-y, gdyż Niemcy wybudowali poza oknami betonowe lub murowane bunkry. Dowodem naszej dobrej woli i odwagi było dwukrotne dojście do II piętra przy stracie zabitych 10 ludzi. Dalej jest żelazna krata i wewnętrzne bunkry. Rozkaz poleca zdobyć PAST-ę za wszelką cenę nawet kosztem spalenia i wysadzenia jej w powietrze, gdyż nie tylko jest najwyższym punktem obserwacyjnym, ale i podsłuchowym naszych rozmów. Za: T. Taborek, Edward Pfeiffer "Radwan", Łódź 2009, s. 81. Nie ukrywam, że dokument jest wyjątkowy. Mamy tutaj bowiem prośbę dowódców oddziałów działających w Śródmieściu, którzy mają swoich bezpośrednich zwierzchników, do dowódcy oddziału znajdującego się w bezpośredniej gestii KG AK, o pomoc. Orientuje się ktoś może w szczegółach całej sprawy? Bo że pomoc "Radosława" była wykluczona, to jest poza wszelką dyskusją.
-
Powstanie Warszawskie dzień po dniu - ludzie i wydarzenia
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Powstanie Warszawskie
8 sierpnia, wtorek, 8 dzień Powstania Około godziny 3:00 żołnierze Zgrupowania "Radosław" urządzają wypad na pociąg pancerny. Akcja kończy się niepowodzeniem Straty wynoszą 6 zabitych, 2 rannych i stracone 2 lkmy. Jednocześnie dowództwo zgrupowania upewnia się, że kolejowa linia obwodowa jest silnie umocniona, i przekroczenie jej jest niemal niemożliwe. Wydaje się to być ostatecznym argumentem dla "Radosława", przeciwko wychodzeniu do Kampinosu. Już o 6:00 następuje kolejny atak niemiecki na pozycje powstańcze przy Żytniej-Karolkowej i Żytniej-Okopowej. Walki trwają około trzech godzin. Wróg traci około 14 ludzi. Coraz trudniejsza wydaje się być obrona cmentarzy. Kalwiński nie obsadzony a Ewangelicko-Augsburski broniony jest przez niewielkie oddziały, które uderzają na zagrożone odcinki. Poza tym Niemcy nieustannie ostrzeliwują oba cmentarze. Około 9:00 Niemcy naciskają na Ewangelicko-Augsburski i Żydowski. Zajmują pozycje na Sołtyka. Kolejne dwa natarcia następują około 11:35 i 11:45, odpowiednio na Karolkową i cmentarz E-A. Oba odparte około 12:30. Powstańcy zdobywają 3 lkmy. Ale już o 14 cmentarz Kalwiński wpada w ręce niemieckie. Od 15:30 aż do godzin wieczornych trwają ciężkie walki o cmentarz E-A. Niemcy mimo wyparcia Powstańców około 18:00 zostają wyrzuceni przez natarcie oddziałów mjra "Jana". Wśród zdobyczy znajdują się 2 ckmy, lkm i moździerz. W meldunku wieczornym ppłk "Radosław" wyraża krytyczną opinię nt. władz cywilnych Powstania. Jednocześnie daje do zrozumienia, że jest mu coraz trudniej utrzymać się na pozycjach... Na Starówce Zgrupowanie "Róg" obsadza Długą róg Kilińskiego, Podwale, Piwną, Świętojańską, Kanonię, Brzozową, Kamienne Schodki, Mostową i Rybaki. Pozycje na Miodowej, Bielańskiej i Koziej przejmuje "Kuba". Niemcy wzmacniają swoje siły w rejonie Starego Miasta, ale nie podejmują ataku. Ograniczają się do podpalenia domów przy Krakowskim Przedmieściu. Major "Róg" w swoim meldunku jest pełen nadziei... Tymczasem na odcinku "Kuby" Niemcy nacierają. Od rana na Tłomackie i Bielańską, później na plac Bankowy, potem z Opery na Ratusz i Bielańską. Do osłony czołgów używają kobiet i dzieci. Mimo wielu prób, Powstańcy wszystkie ataki odpierają. Jeszcze w nocy Niemcy spróbują zająć barykadę na Miodowej i Senatorskiej. Podpalają domy przy Focha i Trębackiej. Pułkownik "Wachnowski" przewiduje, że "Radosław" może zostać zmuszonym do wycofania się. Planuje zawęzić teren obrony do obszaru Stawki-Muranów-PWPW. Szykowana akcja na Dworzec Gdański zostaje odwołana... Z kolei Niemcy systematycznie wzmacniają swoje siły... -
Praga - przebieg walk i jej rola w dalszym przebiegu PW
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Działania bojowe
Absolutnie się nie zgadzam. Siły praskie były zbyt słabe do tego, aby same mogły zająć mosty. Do tego potrzebna była współpraca. Dlatego nie można mówić, że Praga była kluczem do sukcesu. Była niezbędnym elementem do powodzenia akcji opanowania mostów, ale to na lewym brzegu skupione było gro sił powstańczych. -
Świadomość, stan wiedzy, pamięć...
Albinos odpowiedział dzionga → temat → Literatura, sztuka i kultura
Jak się okazuje, przesunięcie krzyża sprawą łatwą dla Nissana nie będzie. Wbrew temu, co dotąd się sądziło, ten kawałek terenu, na którym krzyż wraz z tablicą stoją, należą do miasta, a nie do właściciela salonu. A jak zapowiedziały władze dzielnicy, bez zgody kombatantów, krzyż nie zostanie przesunięty nawet o metr. Co więcej, mówi się o rozbudowie tego miejsca pamięci. -
Powstanie Warszawskie dzień po dniu - ludzie i wydarzenia
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Powstanie Warszawskie
7 sierpnia, poniedziałek, 7 dzień Powstania I faktycznie, zrzuty były. W nocy z 4/5 sierpnia. Ale to niestety jedne z ostatnich momentów, kiedy Powstańcy mogli mieć nadzieję na to, że Powstanie ma jakiekolwiek szanse. Od rana 5 sierpnia, ruszył pełną parą potężny walec Korpsgruppe von dem Bach. Cel był jeden, przebić się w stronę Wisły, a następnie rozbić "Radosława". To jego oddziały, uparcie utrudniały wykonanie tego kluczowego dla Niemców zadania. Ciężkie walki w sobotę, równie ciężkie w niedzielę... poniedziałek nie miał być inny. Batalion "Czata 49" zajmował pozycje na Karolkowej. Prawe skrzydło obrony na cmentarzu ewangelickim, lewe biegło wzdłuż Okopowej. Dowództwo nad tym odcinkiem objął mjr Tadeusz Runge "Witold", baonem w zastępstwie dowodził kpt. Tomasz Wierzejski "Zgoda". Obaj cichociemni. Po prawej "Motyl", z lewej jego własny oddział, teraz kierowany przez por. Cezarego Nowodworskiego "Głoga", również skoczka. W odwodzie "Mieczyki". Oddział był dobrze uzbrojony. Na stanie miał m.in. osiem kaemów i dwa PIATy z ośmioma pociskami. Noc spędzili na umacnianiu stanowisk. Jednak mimo braku snu byli pełni energii i zapału, ciągle chcieli wierzyć... Błękitne niebo, brak chmur. Około 10:00 "Zgoda" z punktu obserwacyjnego lustrował teren przed pozycjami obronnymi. Co jakiś czas, między domami mignął samochód. Strzelcy wyborowi baonu urządzili polowanie... z pozytywnym skutkiem. Każde trafienie wywoływało radość wśród Powstańców... Niemcy jednak nie odpowiadali. Cisza... przed burzą. Po rozmowie z "Głogiem" kapitan Wierzejski postanowił wysłać patrol pod d-dztwem ppor. "Małego". Z chętnymi nie było najmniejszego problemu. Jednak "Zgoda" wahał się, obawiał się tej ciszy po stronie niemieckiej. Trzeba było jakoś odwlec ten patrol. Wraz z "Głogiem" wdał się w towarzystwie "Małego", "Cesi", "Zosi" i "Mirka" w rozmowę nt. Włoch i pobytu tam. Na pewien czas podziałało. W końcu jednak "Mały" osiągnął to co chciał. Dostał pozwolenie. Ale najpierw śniadanie. Gdy mieli zbierać się, ostrzał zaczęli Niemcy. Moździerze. Niemal natychmiast "Zgoda" ściągnął ludzi ze stanowisk i kazał się pochować. Odłamki wpadały do pokojów, unosił się pył... Była 10:45. Nagle pojawia się goniec. Informacja jest krótka: Czołgi! Z miejsca podrywa się "Zgoda", po chwili jest na strychu. Widzi dwa czołgi, powoli zbliżają się do stanowisk batalionu. Szykują się do strzału. Ściąga stanowiska, w które Niemcy się wstrzelali. W narożnym domu umieszcza PIATa. Moździerze ciągle tłuką. Obronę poleca "Zgoda" "Głogowi", a sam pędzi w stronę PIATa. Tymczasem czołgi otwierają ogień w stronę domu, w którym stacjonował oddział por. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego "Motyla". Są jakieś 500 m od niego. Na szczęście "Motyl" wycofał ludzi ze stanowisk. Obeszło się bez strat. Czołgi jednak ciągle ostrzeliwują pozycje powstańcze. Pojawia się niemiecka piechota. Zbliża się skokami. Odzywają się kaemy "Głoga". Na szczęście jest poza zasięgiem obu czołgów. Na razie. Ale "Zgoda" liczy na to, że postanowią to zmienić. Na razie ostrzeliwują jego pozycje. Pierwszy powoli kieruje się w stronę stanowisk "Głoga". Blisko... bliżej... kpr. "Długi" oddaje strzał. Celny. Czołg unieruchomiony. Ale jest jeszcze drugi. Poza zasięgiem PIATa. Nie ma co próbować, szanse małe, a pocisków tylko siedem. Tymczasem na prawym skrzydle Niemcy wbijają się powoli w pozycje obronne. Powstańcy nie mogą nic zrobić. Nie kiedy piechota niemiecka ma takie wsparcie. W końcu "Długi" wraz z osłoną rusza przez ulicę. Ma znaleźć lepszy punkt dla ostrzału czołgu. Gdy tylko pojawia się na zewnątrz budynku, Niemcy otwierają do niego ogień. Pada na ziemię. Po chwili jednak udaje mu się dostać do bezpiecznego miejsca. Ale pociski leżą na środku ulicy. Błyskawicznie znajduje się przy nich "Zosia", zabiera je i donosi "Długiemu". Po chwili znikają. Sytuacja coraz groźniejsza. Coraz więcej rannych... A od "Długiego" wiadomości brak. Wieczorem jednak "Zgoda" meldunek sytuacyjny kończy słowami: ... zniszczono dwa czołgi npla. -
Przeglądając raz jeszcze wspomnienia "Zgody" [T. Wierzejski, Kto- jeśli nie łączniczka [w:] Drogi Cichociemnych, Warszawa 2008, s. 311], trafiłem na wzmiankę dt. uzbrojenia na dzień 7-8 sierpnia. Autor podał, iż batalion miał wówczas na stanie 8 kaemów i 2 PIATy. I teraz patrzymy na stan uzbrojenia za dzień 19 sierpnia: ckm- - lkm- 11 pm- 47 kb- 48 pistolety- 54 moździerze- - PIATy- 2 I tak. Ilość PIATów zgadza się. Były dwa, są dwa. Ale mamy jeszcze trzy kaemy więcej. I pytanie, skąd się wzięły. Dozbrojenie na wrogu (mamy przecież po drodze chociażby Stawki), zrzuty (tutaj muszę sprawdzić, czy w tym okresie jakieś były, bo przyznaję bez bicia, że nie pamiętam), czy może po przejściu na Starówkę otrzymali? Chyba, że jest to efekt detaszowania do baonu resztek "Miotły". W plutonie "Torpedy" (dołączona do "Motyla") były co najmniej 3 kaemy. Pierwszy w drużynie Tadeusza Gołębiewskiego "Okroja" (w posiadanie tegoż "Miotła" weszła 2 sierpnia, kiedy to przynieśli go żołnierze z oddziałów Obwodu III), Bogdana Ostrowskiego "Tygrysa" i w patrolu Adama Domina "Andrzeja Babinicza". Także podczas ataku na Monopol Tytoniowy "Miotła" zdobyła dodatkowe trzy kaemy, ale nie wiem niestety co się z nimi w ostatecznym rozrachunku stało. Niemniej, najprawdopodobniej właśnie te trzy kaemy od "Torpedy" zwiększyły stan posiadania "Czaty". Warto jeszcze zauważyć, że to właśnie ta broń została wykorzystana podczas desantu na plac Bankowy. Pytanie tylko, czy wszystkie trzy sztuki, czy może mniej? Ale to w temacie o samym desancie...
-
Praga - przebieg walk i jej rola w dalszym przebiegu PW
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Działania bojowe
Do poczytania: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34880,6...arszawskim.html -
Powstanie Warszawskie dzień po dniu - ludzie i wydarzenia
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Powstanie Warszawskie
6 sierpnia, niedziela, 6 dzień Powstania Noc z 5/6 sierpnia kpt. Zagórski "Lech" spędził na ustalaniu z mjr. Tadeuszem Dołęgą "Badaczem", jak ma wyglądać sprawa kontrolowania magazynów z żywnością i najpotrzebniejszym sprzętem/materiałami (metale, materiały pędne i opałowe itp.). Początkowo major chciał, aby "Lech" spisał wszystko co ma na swoim terenie, następnie dokładnie zabezpieczył, powystawiał straże i nie dopuszczał nikogo, kto nie okaże stosownego dokumentu. Problem z całym tym planem był jeden, "Lech" nie miał takich możliwości. Za mało ludzi. Oddział WSOP zajęty pożarami, PKB kurczy się z dnia na dzień, a spośród trzech plutonów "Daniela" jeden walczy w gmachu WIGu, drugi pilnuje tras od Ogrodu Saskiego, a trzeci jako odwód musi pozostać do dyspozycji. Nawet kompania gospodarcza nie ma możliwości oddelegować odpowiedniej ilości ludzi. W rezultacie zostaje ustalone, że "Lech" zabezpieczy to, co znajduje się w rejonie: plac Grzybowski-Twarda-Ciepła-Ceglana-Żelazna-Krochmalna-Hale Mirowskie-plac Żelaznej Bramy. A i to miało dotyczyć jedynie największych magazynów (Pluton, Haberbusch, Makowski itd.). Warty miał podesłać sam "Badacz". Podczas rozmowy okazało się, że w mieście wydawane są legitymacje AK, o czym "Lech" nie wiedział. Powoli zaczyna załatwiać to co potrzebne, także dla Kaukazczyków. Jak sam zaznacza, narodowość nie ma tutaj nic do rzeczy. Pomagają, to legitymacje mają być. Inne wiadomości z siedziby KO są mało budujące. Pomoc ze Wschodu niemożliwa, już nie mówiąc o wkroczeniu do Warszawy. Kapitan Zagórski zaczyna się zastanawiać, od kogo oczekiwać pomocy w takim razie? Zachód? A może załamanie Niemiec? Czy, co najbardziej prawdopodobne, pozostaje liczyć na siebie samego? Ale to jest bez znaczenia. Skoro Powstanie trwa, trzeba trwać... Tymczasem od strony Woli ciągnie ofensywa wolska. Niemcy na wszelkie możliwe sposoby starają się przerwać linię obrony Powstańców. Stukasy, czołgi, goliaty, pociąg pancerny, ostrzał artyleryjski z Boernerowa, regularne bataliony Wehrmachtu, różnojęzyczne oddziały najgorszych oprawców... Cel jest jeden. Zmiażdżyć obronę Powstańców i dojść w końcu do Ogrodu Saskiego, Stahela w pałacu Bruhla i do mostu Kierbedzia, do Wisły. Z Woli dochodzą coraz to gorsze informacje. Jednak "Lechowi" udaje się nawiązać kontakt ze Zgrupowaniem "Chrobry I", które to ulokowało się niedaleko jego pozycji. Niemcy naciskają na plac Grzybowski. W pewnym momencie pojawia się patrol na motorze. Przekazują, że jest rozkaz aby rozminować Grzybowską i rozebrać barykady. Generał jedzie do Babic. Zatrzymani nie potrafią wyjaśnić kto wydał taki rozkaz. Po blisko pół godzinie trasą, którą miał jechać generał, jadą... niemieckie czołgi. Gońców "Lech" odsyła do macierzystego oddziału. Pod eskortą. Ale steny zatrzymuje. Natomiast Grzybowską na motorze bez problemów jeździ kapitan Jan Jaroszek "Proboszcz", szef sztabu Zgrupowania "Chrobry II". Jego kierowcą jest "Bandyta". Człowiek, dla którego nie ma trasy nie do pokonania. Specjalnie dla tej dwójki porobiono odpowiednie przesmyki w barykadach i poukładano kładki. Dowództwo zgrupowania ulokowało się przy Siennej 43 i 45. Idąc do niego przechodzi się koło szpitala polowego w kamienicy na rogu Mariańskiej i Śliskiej. Jest przepełniony. A z Woli nadchodzi coraz więcej ludzi. Uchodźcy, którzy uniknęli masakry. Cała dzielnica płonie, trwają ciężkie walki obronne "Radosława". Ponoć gdzieś tam, był zrzut... -
Literatura - starożytność
Albinos odpowiedział treewood → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Nie sposób zaprzeczyć. Czytałem już jakiś czas temu, i ciągle jestem pod sporym wrażeniem, choć to raczej nie moja działka... Ale jeśli taki laik jak ja nie miał większych problemów ze zrozumieniem całości wywodu, to znaczy, iż książka jest napisana naprawdę dobrze. Witam na forum... ponownie:) -
No to żeś wyrwał dwie perełki;) Zwłaszcza pozycja Witkowskiego, absolutna podstawa w temacie.
-
Literatura - Powstanie Warszawskie
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Oj tak, tekst o zdjęciach, a zwłaszcza same zdjęcia, to istna perełka. Tekst Andrzeja Terleckiego także interesujący, a już na pewno poruszający. A co do tego nierównego numeru, to fakt. Ale z drugiej strony po Stolicy ciężko oczekiwać specjalnie długich i wyczerpujących artykułów, tutaj raczej normą są teksty po 2-4 strony. A o Grupie "Kampinos" ciężko napisać coś specjalnego na kilku stronach. Chociaż można było pokusić się o publikację jakiejś szerzej nieznanej relacji żołnierzy z Kampinosu... Ufam, że takie są. -
Temat uzbrojenia w odniesieniu do Kolegium "A" prezentuje się wyjątkowo interesująco. Chociażby ze względu na to, iż na stanie mieli Thompsony, w Powstaniu broń bardzo rzadka. W przypadku Kolegium "A" pochodziły ze zrzutów, jeszcze sprzed 1 sierpnia '44. Pisze o tym Stanisław Likiernik "Staszek" [Diabelne szczęście czy palec boży?, Warszawa 1994, s. 111]. Pierwsze zdjęcia żołnierzy z nimi pochodzą z Okopowej z dnia 2 sierpnia. Chociażby to: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...um_A_-15843.jpg Z Thompsonem widzimy Leszka Rytarowskiego "Leszka". Co do ilości, to niestety nie spotkałem się z danymi na dzień 1 sierpnia. Wiadomo, że Kolegium "A" do Powstania poszło z 12 peemami. Pierwsze dane nt. Thompsonów w dzienniku bojowym Kolegium "A", to 4 sierpnia. Z tym że tutaj się troszkę gubię. Przy podziale na grupy (Żoliborz, Wola, Mokotów-Śródmieście), dwie ostatnie mają przypisane po dwie sztuki, tymczasem w ogólnym rozliczeniu... pojawiają się tylko dwa egzemplarze. Troszkę niezrozumiałe jak dla mnie. Ma ktoś pomysł, jak to rozgryźć? Już na dzień 14 sierpnia mamy podane znowu cztery. W ich posiadaniu są: - kpr. pchor. Włodzimierz Denkowski "Kostek"; - st. strz. Czesław Kraśniewski "Kryst"; - kpr. pchor. Kazimierz Pinderski "Kaper"; - kpr. pchor. Tomasz Sikorski "Tomasz". Natomiast w spisie za dzień 23 sierpnia mamy już pięć Thompsonów: - st. strz. Czesław Kraśniewski "Kryst"; - kpr. pchor. Kazimierz Pinderski "Kaper"; - plut. pchor. Włodzimierz Cegłowski "Sońka"; - kpr. Zygmunt Siennicki "Bor"; - sierż. Jan Dryla "Tońko". I pytanie, skąd ten piąty? Podejrzewam, że ze zrzutów, ale wolałbym mieć pewność. W ostatnim zestawieniu, jakie zawiera p. Hanna Rybicka [Dziennik bojowy oddziału "A" Armii Krajowej: Warszawa 1-30 sierpnia 1944, red. H. Rybicka, Warszawa 1994, s. 86], mamy dwie sztuki: - plut. pchor. Włodzimierz Cegłowski "Sońka"; - plut. pchor. Jan Kulczycki "Argos". I na tym w zasadzie koniec informacji z dziennika bojowego w sprawie Thompsonów. Stanisław Likiernik w swoich wspomnieniach podaje jednak, że podczas przebicia górą do Śródmieścia, miał właśnie Thompsona (notabene zaciął mu się).
-
No dobrze, ale wcześniej (tzn. przed podjęciem pracy z Krzysztofem Steckim) też się tym zajmował Dobra, mniejsza z tym, nie ma sensu roztrząsać, a i nie temat do tego.
-
I jeszcze dwa zdjęcia: http://www.sppw1944.org/biografie/grafika/scibor15.jpg http://www.sppw1944.org/biografie/grafika/scibor09.jpg Pierwsze z okresu Powstania Warszawskiego, drugie wykonane krótko po wojnie. A tutaj żona generała, Zofia Kochańska-Rapp-Rylska vel Maria Springer: http://www.sppw1944.org/biografie/grafika/scibor21.jpg I legitymacja generała z okresu Powstania: http://www.sppw1944.org/biografie/grafika/scibor19.jpg Zdjęcia za: http://sppw1944.republika.pl/ [dostęp na: 6.08.2009 r.] Kim była Zofia Kochańska-Rapp-Rylska vel Maria Springer? As wywiadu Armii Krajowej. Działała na trasie Berlin-Hamburg-Heidelberg-Hanower-Ludwigshafen-Saarbücken. Zdobyła plany Hannoweru, dzięki czemu alianci mogli dokonać nalotu miasta. Od marca '43 żona Jana Kochańskiego "Maćka", cichociemnego. Aresztowani oboje 1 listopada we Lwowie. Była wówczas w ósmym miesiącu ciąży. Wydostano ją w grudniu, dzięki współpracy Michaliny Wieszeniewskiej "Ciotki Antosi", sędziego Tadeusza Semadeniego i Stanisława Jankowskiego "Agatona". Już dwa tygodnie później urodziła syna (4 stycznia). Michalina Wieszeniewska zdążyła przekazać więzionemu na Pawiaku "Maćkowi", że ma syna. Dokładnie 16 lutego Jan Kochanowski został rozstrzelany. Rodzicami chrzestnymi Maciusia zostali właśnie Michalina Wieszeniewska i Stanisław Jankowski, który znał się z Janem Kochanowski. Jednak Niemcy dalej poszukiwali Marii Springer. Dzięki "Ciotce Antosi" mogła sprawnie zmieniać adresy zamieszkania. W końcu trafiła do mieszkania Danuty Rylskiej-Piątkowej, wdowy po kapitanie Władysławie Piątkowskim "Dżulu" oraz siostry Zbigniewa Ścibor-Rylskiego. Co ciekawe, ta sama Michalina Wieszeniewska w czerwcu '43 przekazała "Motylowi" dokumenty z KG AK na wyjazd do Kowla. Po Powstaniu Warszawę Zofia Kochańska opuściła 4 października. Została wraz z synkiem skierowana do szpitala (Maciuś miał 40* gorączki). Jednak obawiając się Gestapo, uciekła. Zaprzyjaźniła się z Danutą Rylską-Piątkową, dzięki której poznała w końcu "Motyla" gdy ten przekazywał list siostrze. Ślub wzięli w 1948 roku. Jak widać losy obojga małżonków splatały się w sposób dość nieoczekiwany przez w zasadzie trzy osoby: Michalinę Wieszeniewską "Ciotkę Antosię" (która opiekowała się także m.in. mjr. "Witoldem"), Danutę Rylską-Piątkową i Stanisława Jankowskiego "Agatona", który bardzo dobrze wspominał generała z okresu Powstania. Na Stawkach otrzymał nawet od niego karabin [Z fałszywym auswaisem w prawdziwej Warszawie. T. II, Warszawa 1980, s. 201]: Spotkałem tam również porucznika "Motyla", który uczcił to nasze spotkanie, wręczając mi niemiecki karabin z kilkoma pełnymi magazynkami. Wspaniały dar, gdy się stoi w oknie trzeciego piętra, skąd widać rozległy teren getta.
-
Odnośnie zbliżającego się weekendu: http://www.zw.com.pl/artykul/385849,389693...c_historie.html A tutaj już brak słów: http://www.zw.com.pl/artykul/385849,389510...ria_Victis.html
-
Ostatni wiersz Tadeusza Gajcego "Topora". Został przy nim znaleziony 16 sierpnia '44, kiedy to Gajcy zginął na ul. Przejazd wraz z Zdzisławem Stroińskim "Chmurą": Święty kucharz od Hipciego Wszyscy święci, hej, do stołu! W niebie uczta: polskie flaczki wprost z rynsztoków Kilińskiego! Salcesonów misa pełna, Świeże, chrupkie Pachną trupkiem: To z Przedmurza! Do godów, święci, do godów, Przegryźcie Chrystusem Narodów! A to muzyczna interpretacja w wykonaniu Lecha Janerki: Wiersz jest oczywiście nawiązaniem do masakry, do jakiej doszło 13 sierpnia na Kilińskiego, kiedy to eksplodował Borgward B IV.
-
Powstanie Warszawskie dzień po dniu - ludzie i wydarzenia
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Powstanie Warszawskie
5 sierpnia, sobota, 5 dzień Powstania Pierwsza sobota Powstania na Czerniakowie upływała pod znakiem kolejnych starć z Niemcami i organizowaniem struktury dowodzenia, układu oddziałów... Dzięki zgodzie rtm. "Litwina" ppłk "Sławbor" podporządkował pod swoje rozkazy III baon WSOP kpta Zygmunta Netzera "Kryski". Obsadził nim nieparzystą stronę Książęcej. Jednocześnie nakazał, aby oddział był gotowy do wyruszenia na Powiśle Czerniakowskie. Podjął także kolejną próbę natarcia na Wiejską, w celu zdobycia kolejnych domów, po stronie nieparzystej. Do tego zadania wyznaczył 3 pluton ppor. "Głowackiego" z 24. kompanii baonu "Kryski". Już od dnia poprzedniego budowano, wraz z ludnością cywilną, liczne rowy łącznikowe, kryte przejścia. Wybijano przejścia między domami w piwnicach i na parterach. Niemcy także nie próżnowali. Oprócz 11 bunkrów na wzgórzu Frascati umocnili się w Szkole Handlowej Żeńskiej, Domu Akademiczek, w budynkach sejmowych, na stadionie WP i w szkole im. Piłsudskiego. Próbowali paraliżować działania Powstańców za pomocą "gołębiarzy". Tych jednak dość sprawnie wyłapywano, mimo, iż ci starali się za wszelką cenę uciekać z miejsca oddania strzału. Dodatkowo sprawę komplikowało to, iż spora ich część mieszkała w tej dzielnicy wcześniej, a o podpisaniu volkslisty bardzo często sąsiedzi nic nie wiedzieli. Mimo zdobyczy na "gołębiarzach" i żołnierzach niemieckich stan uzbrojenia ciągle był katastrofalnie niski. Wśród samych Powstańców panował spór między "Sępem" a "Siekierą". Pierwszy nie był lubiany. Doszło w końcu do tego, że ppor. Mieczysław Wojciechowski zajął się zbieraniem informacji nt. "Sępa", z czego większość była nieprzychylna mu, a porucznicy "Jelito" i "Trojan" oraz podporucznicy "Milan" i "Goraj" postanowili przekonać "Siekierę", aby odebrał należne mu dowództwo. Udało się dopiero następnego dnia. Porucznik Teofil Budzianowski "Tum" zdołał załatwić przejście drużyny plut. pchor. "Tuma" juniora, kpr. pchor. "Konara" i pluton st. sierż. "Szymańskiego" do kwater na Okrąg 2. Razem z nimi udał się tam patrol sanitarny "Ciotki". Te same oddziału jeszcze 5 sierpnia uważnie lustrowały teren zajęty przez Niemców. Gdy tylko pojawił się na horyzoncie Niemiec, od razu otwierano ogień. Gdy mostem Poniatowskiego jechał "Opel" z czterema oficerami, trafił go strzelec zajmujący stanowisko w przekopie na Solcu pod nr. 26. Cała czwórka najprawdopodobniej zginęła po tym, jak samochód uderzył w balustradę. Tymczasem na Powiślu Północny powstało Zgrupowanie "Krybar"...