Albinos
Przyjaciel-
Zawartość
13,574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Albinos
-
O polskich oddziałach walczących z Brytyjczykami wie chyba każdy, ale czy tak samo dobrze znamy losy polskich żołnierzy walczących u boku Amerykanów? Jakie przykłady służby naszych rodaków podczas II WŚ zapadły Wam najbardziej w pamięć?
-
Powstanie Warszawskie dzień po dniu - ludzie i wydarzenia
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Powstanie Warszawskie
12 sierpnia, sobota, 12 dzień Powstania Jednym z najważniejszych zadań, jakie stały przed żołnierzami Czerniakowa w dniu 12 sierpnia, było odzyskanie kontroli nad szpitalem św. Łazarza. Obiekt z racji położenia miał kluczowe znaczenie dla podtrzymania kontaktu Czerniakowa ze Śródmieściem Południe. We wrześniu Powstańcy przekonają się o tym dobitnie. Tymczasem w drugą sobotę Powstania rozkaz zajęcia obiektu dostali kpt. "Reda", por. "Kwiatkowski" i ppor. "Szumski". Niemcy spodziewali się ataku. Położyli więc silny ogień na Książęcą. Jednak i 24. kompania nie miała zamiaru próżnować. Rozpoczęto ostrzał stanowisk niemieckich. Jednocześnie pluton ppor. "Szumskiego" dokonał wypadu na lewe skrzydło Muzeum Narodowego przy równoczesnym ataku na szpital. Od placu Trzech Krzyży uderzył pluton "Redy". Zajęto szpital i teren Gazowni Miejskiej przy Ludnej 16. Wzmocniona została obsada zakładów rektyfikacji. Chodziło m.in. o zabezpieczenie magazynów, w których Niemcy składowali pokaźne ilości alkoholu. Dwa dni później magazyny podpalono. Zachowano ściśle wyznaczone ilości alkoholu dla szpitali i jako produkt wymienny. Na rogu Łazienkowskiej i Czerniakowskiej urządzono zasadzkę na Niemców. Główne siły zajęły pozycje przy półmetrowym nasypie, natomiast sierż. "Pojawa" i kpr. "Burnus" z rkmem schowali się około 30 metrów przed nią, lekko z boku. Całość wyszła zgodnie z planem. Zginęło kilku RONOwców, reszta uciekła w popłochu. Jednak niedługo później to oddział RONA zaskoczył Powstańców. Na szczęście sprawna obrona pozwoliła wziąć Niemców w krzyżowy ogień. Tym razem wróg zniechęcił się skutecznie... Od około 18:50 Niemcy rozpoczęli z mostu Poniatowskiego i stanowisk zza Wisły ostrzał Górnego Czerniakowa. Największe szkody wywołał on na północnym odcinku "Kryski". Spłonęły m.in. zabudowania przy barykadzie na Solcu. Około 21:20 wyszło uderzenie niemieckie ze strony Sejmu i Rozbrat. Wspierał je ostrzał z terenu koszar szwoleżerów. Powstańcom szturmy udało się odeprzeć. Podobnie z walkami na Wiejskiej. Około 21 kompania "Bełt" wykonała atak na gmach BGK. Szturm powiódł się. Powstańcy zdobyli sporo broni i amunicji. Do dyspozycji rtm. "Litwina" oddelegowana została 3. kompania ppor. "Stojewicza". Obawiając się o moralność oddziału, "Kryska" dołączył do oddziału kilku żandarmów ppor. "Jelenia". Samo Zgrupowanie "Kryska" wzbogaciło się tego dnia o 6 kbków i tyle samo pistoletów. Straciło jednak rkm, który odszedł do Śródmieścia wraz z 3. kompanią. Obsług wróciła, rkm już nie... W nocy nastąpił pierwszy zrzut na Górny Czerniaków. W ręce Powstańców dostało się około 20 zasobników. Jednak wg rozkazu, miały zostać odesłane do Śródmieścia. Żołnierze z Czerniakowa zdołali jednak część zrzutów zachować dla siebie... Nie oni pierwsi, i nie ostatni w powstańczej Warszawie. -
A jakiś konkret? Jaki z tego wniosek? Eee... Możesz jaśniej? Bo nie rozumiem ni w ząb. Co ma do tych syren Młynarska, i skąd nagle Okęcie i Pole Mokotowskie (nie Pola[!], Pole Mokotowskie jest jedno)? Poza tym rozumiem, że znasz jakieś konkretne tytuły, skąd można takie wspomnienia wziąć? Bo z tego co mi wiadomo, niemieckie relacje z Warszawy z tego okresu są rzadkością. Co do zachowania Luftwaffe, to już wyjaśniałem na forum. W temacie o Młynarskiej
-
Przeglądając wczoraj protokoły zeznań ludności cywilnej z Powstania, natknąłem się na jedno, dość krótkie. Autorka mówiła o zbrodni dokonanej na Woli... 30 lipca (sic!): Protokół nr 89: świadek Wanda Lurie, wykształcenie średnie, protokołowała Irena Trawińska dn. 2. IX. 44 w ambulatorium P.C.K. w Podkowie Leśnej Dnia 30 lipca, w dzień, do domu przy ul. Młynarskiej nr 43 wpadło 30 lotników niemieckich, którzy otoczyli dom, obrzucili go granatami, paląc i zabijając ludzi wewnątrz. Cały dom spalono. Podobno miało to związek z zabiciem Niemca gdzieś w pobliżu. Za: Zbrodnia niemiecka w Warszawie 1944 r., pod red. Serwański E., Trawińska I., Poznań 1946, s. 30. W innych relacjach pojawiają się wątki palenia baraków, zajmowanych przez Niemców, już 29 lipca, czy też palenia dokumentów w gmachu Ubezpieczalni Społecznej przy Działdowskiej, ale wymordowanie mieszkańców domu? W tym okresie nie stosowano już egzekucji publicznych, jako prowadzących wręcz do nasilenia działalności podziemia. Ostatni afisz o egzekucji pojawił się na murach Warszawy 22 czerwca, poza tym wszystko odbywało się w tajemnicy w getcie, bądź poza miastem. A tymczasem tuż przed końcem lipca, za zabicie jednego Niemca miano by dokonać takiego mordu? Przyznam że jest to dla mnie dość zaskakująca sprawa, nie kojarzę, abym natknął się na wzmiankę o tym w jakimkolwiek innym źródle. Orientuje się ktoś może, czy aby nie jest to zwyczajna luka w pamięci osoby zeznającej, a jeśli istotnie doszło do tego, to co spowodowało tak brutalną akcję odwetową ze strony Niemców?
-
No dobrze, a jakiś konkret? Bo wybacz, ale łączenie tego domniemanego mordu na Młynarskiej z trzema ciężarówkami lotników, to takie mało przekonywujące jak dla mnie. W ten sposób można sobie zbudować każdą teorię. Równie dobrze samochody mogły tylko przejechać przez miasto. Poza tym Młynarska to 30 lipca, cytowany fragment to 1 sierpnia. Dwa dni różnicy.
-
FSO, ale tak strzelać można w nieskończoność Mnie w tym momencie interesują konkrety. Poza tym, żeby takie syreny zostały legalnie włączone, i to w takim momencie (czyt. kiedy Warszawa powoli zbliżała się do miana miasta frontowego), zgoda bądź wiedza Stahela albo kogoś podległego mu, była raczej niezbędna. A tymczasem nikt nic nie wie. Akcja straży słyszalna na pół miasta? I kto miałby to zamieszanie wprowadzić?
-
GRH Wehrmachtu, Waffen-SS i Luftwaffe
Albinos odpowiedział Andreas → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Do poczytania: http://interia360.pl/polska/artykul/inscen...afirmacja,24649 -
Nie widzę niestety takiej możliwości. Poza paroma wyjątkami, tudzież Teatrem Telewizji, produkcje kiepskie, mierne... Stare filmy i seriale do dzisiaj oglądam z taką samą przyjemnością. Nowsze produkcje nie raz zanudziły mnie już za pierwszym spotkaniem. Ciągnące się latami tasiemce, krótsze produkcje bez większego pomysłu, do tego naprawdę mało zachęcające aktorstwo naszych gwiazdeczek. A wspominany Teatr Telewizji jest w zasadzie potwierdzeniem tego. Większość aktorów tam występujących, to w sporej części ludzie starej daty, mający za sobą dziesiątki ról na deskach teatrów i umiejętności, jakich pozazdrościć mogliby im niektórzy gwiazdorzy światowej sceny. Jak oglądam takiego Gajosa albo Englerta, to aż chce się, aby scena trwała w nieskończoność... Z kolei jak widzę Mroczka jednego z drugim, to jedyne czego chcę, to żeby nagle nastąpiła przerwa w nadawaniu. Na całe szczęście od paru lat kolorowe pudełko służy mi głównie jako dodatkowa przestrzeń na układanie książek, więc niespecjalnie muszę się martwić, że na nich trafię.
-
Plan obchodów na dzień 13 sierpnia (wszystkie informacje nt. uroczystości pochodzą ze strony: http://sppw1944.republika.pl/ ): - 16.00: uroczysta Msza Św. w intencji poległych w Powstaniu pod przewodnictwem Metropolity Warszawskiego abp. Kazimierza Nycza [Archikatedra pw. św. Jana Chrzciciela] - 17.00: złożenie wiązanek w miejscach pamięci narodowej na terenie Starego i Nowego Miasta [zbiórka na Dziedzińcu Trójkątnym Zamku Królewskiego] - 19.00: uroczystość w miejscu wybuchu Borgwarda BIV [Kilińskiego 3] - 20.00: słowno-muzyczne widowisko plenerowe Listy z Powstania [Międzymurze, pomiędzy Domem Kanta a Wąskim Dunajem]
-
Zapowiada się ciekawie, pytanie jak wyjdzie w praniu: http://www.polityka.pl/1939-jak-rozpetala-...,954,299041,18/ I jeszcze to: http://www.polityka.pl/nieswiety-slaski-sw...1139,298903,18/
-
We wspomnieniach "Agatona" [Jankowski S., Z fałszywym ausweisem w prawdziwej Warszawie. Wspomnienia 1939-1946. T. II, Warszawa 1980, s. 197] trafiłem na taką krótką informację: Na rogu Okopowej wyminęły nas trzy ciężarowe samochody, pełne szaroniebieskich lotników. Ostatni zakręt. Opis odnosi się do dnia 1 sierpnia, krótko przez godziną W. I mamy lotników na Woli. Czyli istnieje szansa, że wzmiankowany mord miał miejsce przed Powstaniem. Z drugiej strony, nie do uwierzenia jest, aby od tego czasu nie pojawiło się to w żadnej publikacji.
-
Literatura - Powstanie Warszawskie
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Literatura, sztuka i kultura
Z ciekawości, czytał ktoś?: http://prus24.pl/opis,2,9788392683117,zydz...j_warszawie.htm Cena w sumie niemała, więc nie chciałbym przepłacić... -
Powstanie Warszawskie dzień po dniu - ludzie i wydarzenia
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Powstanie Warszawskie
11 sierpnia, piątek, 11 dzień Powstania Od dnia 11 sierpnia w kamienicy przy Królewskiej 16 stacjonowała ochotnicza drużyna sformowana na rozkaz por. "Tułacza", przez pchor. Stefana Różyckiego "Juta". Składała się z dziesięciu żołnierzy, łączniczek i sanitariuszek. Do dyspozycji miała dwa kbki, pistolet, kilka granatów i kilkanaście butelek z benzyną. Jeden karabin dostali jeszcze od oddziału, który luzowali. Na trzy kbki mieli łącznie 30 sztuk amunicji... Zadanie było jasne. Utrzymać placówkę i nie dopuścić Niemców do PASTy. Kiedy placówkę pod 16-tym obsadzał pluton ppor. Kazimierza T. Geyera "Kazimierskiego", Niemcy przypuścili pierwszy naprawdę silny szturm. Od strony Żelaznej Bramy zbliżyły się dwa czołgi. Z miejsca rozpoczęły ostrzał rejonu w pobliżu PASTy i górne piętra domu przy Królewskiej 16. Kiedy wystrzelały całą amunicję, wycofały się. Niestety przez całym czas znajdowały się poza zasięgiem rzutu butelką... Późnym wieczorem w piwnicy kamienicy Zdzisław Wasiński "Szarota" i Janusz Biały "Białyński" wraz z kilkoma kolegami znaleźli sok wiśniowy i... wiśniówkę! Około północy doszło do nieszczęśliwego incydentu. Trzy osoby próbowały po polsku nawiązać kontakt z załogą. Jedną z nich postrzelił "Jut". Dotarły jednak w końcu do bramy, a potem do d-dztwa baonu. Z kolei nad ranem jeden z żołnierzy załogi kamienicy popełnił samobójstwo. Powodem była informacja o wymordowaniu całej jego rodziny na Pradze. Niesprawdzona... Kim był, jak się nazywał, nikt nie wie. W nocy pojawia się z wizytą patrol z 6. kompanii baonu "Kiliński". Sprawdzają czujność i gotowość wart. Obchodzą stanowisko w ciszy, ale na tyle pewnie, aby nie zostać uznanymi za skradających się Niemców. Dla pewności poprawili opaski. Pierwszą osobą, którą spotykają, jest dozorca kamienicy. Staruszek uznał, że jego obowiązkiem jest trwać w kamienicy do końca, aż do wyzwolenia. Kieruje ich na stanowiska Powstańcze. Kiedy doszli już na miejsce, skrzypienie otwieranych drzwi zaalarmowało Niemców. Nad drzewami Ogrodu Saskiego natychmiast rozbłysła rakieta, w stronę domu poleciała seria z kmu... Nikt nie ucierpiał. Okazuje się tymczasem, że obsada stanowiska zasnęła. Dowódca patrolu przypomina im w ostrych słowach, że powinni uważać. Kiedy skierował się już w stronę kolejnego posterunku wyraził cicho zrozumienie dla zmęczenia, ale i podziw dla beztroski... -
Do poczytania: http://www.polish-heroes.org/descargas/Zyd...warszawskim.pdf
-
Świadomość, stan wiedzy, pamięć...
Albinos odpowiedział dzionga → temat → Literatura, sztuka i kultura
Absolutnie się nie zgadzam. Jak dziennikarz o czymś pisze, to minimum zawodowej przyzwoitości i rzetelności nakazuje sprawdzenie podstawowych informacji. Akurat kwestia podległości "Zośki" i "Miotły", to rzecz do sprawdzenia dla osoby, która potrafi obsługiwać komputer. Pięć minut roboty. Autor tekstu zaprezentował klasyczne olewactwo czytelnika, który i tak łyknie wszystko co mu się nasmaruje. A historyjka przytoczona jest ciut innej kategorii;) -
Nie no, wszystkiego to ja nie mam;) I długo mieć nie będę. Ale do rzeczy. Nigdzie nie natrafiłem na informację o nalocie nad Warszawą. Być może pojawiały się jakieś samoloty, ale absolutnie nie natrafiłem na żadne wzmianki nt. nalotu. O ile mi wiadomo, ostatnie naloty sowieckie na miasto to lipcowe noce z 27/28 (zniszczona sieć tramwajowa na Pradze) i 28/29 (Dworzec Zachodni). Chyba, że coś mi umknęło... Zresztą gdyby to o to chodziło, bez wątpienia zostałoby to powiązane z miejsca. A tak sami Powstańcy nie wiedzą, w czym rzecz. W końcu po kilku latach okupacji, takie rzeczy stają się oczywiste. Wszystkie wzmianki z jakimi się spotkałem, mówią o samych syrenach, i stawiają znak zapytania (na chwilę obecną kojarzę wspomniany wywiad z p. Likiernikiem, i monografię "Kilińskiego" autorstwa Lubicz-Nycza). A Stahel jako komendant garnizonu, powinien wiedzieć o alarmie plot.
-
Obawiam się niestety, że nieprędko to nastąpi...
-
Świadomość, stan wiedzy, pamięć...
Albinos odpowiedział dzionga → temat → Literatura, sztuka i kultura
O tam od razu złośliwcze, ja zwyczajnie nie chciałbym, aby ktoś mnie posądził o deprawowanie nieletnich:P A kto ich tam wie, z tego co czytałem ostatnie artykuły nt. ostatnich inscenizacji, to błędów popełnili parę. Kilka osób biorących udział w inscenizacjach, z lekka się na nich wkurzyło... -
Kolejny narodowy test: http://www.tvp.pl/historia/rocznice-i-wyda...test-z-historii Ciekaw jestem, jak wyjdzie tym razem...
-
O tym że Polak-Węgier dwa bratanki, wiadomo nie od dziś. Pamiętano o tym także podczas Powstania Warszawskiego. Niemcy podchodzili do swoich sojuszników cokolwiek podejrzliwie. I słusznie. Plany przyłączenia się do Powstańców czterech dywizji węgierskich (1. DKaw oraz 5., 12. i 23. DP) były w połowie Powstania dość zaawansowane. Doszło nawet do tego, że 22 sierpnia gen. Vitez Vattay został zastąpiony przez przysłanego z Budapesztu gen. Belę Langyela, przedwojennego attache wojskowego węgierskiego poselstwa w Warszawie. Jak dokładnie wyglądały kontakty Węgrów z Polakami w okresie sierpień-wrzesień '44 w rejonie Warszawy? Czy szansa na pomoc z ich strony była realna, czy należy to traktować w kategoriach gry politycznej? Co mogła zmienić ewentualna pomoc?
-
Węgrzy w Powstaniu Warszawskim
Albinos odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Fragment wspomnień "Agatona": Idący obok mnie "Kubuś" nie traci humoru. A może tylko nadrabia miną. Opowiada "Teresie" spadochroniarskie przygody. Od wysłuchania po raz któryś z rzędu opowieści, "jak skaczą spadochroniarze różnych nacji", którą właśnie rozpoczynał "Kubuś", wyratowało mnie opodal Wawrzyszewa głośne: "Halt! Wer da!" Głupio mi się zrobiło, żeśmy się tak nadziali. Ciemno było choć oko wykol. Byliśmy zaskoczeni, ale tamci nie mniej od nas, bo nie strzelali i nie wystrzelili rakiety. Następnemu: "Halt!", już znacznie bardziej pojednawczemu, towarzyszyły słowa w nieznajomym mi języku. Węgrzy. Moja znajomość węgierskiego nie wykraczała poza istotne zresztą wówczas pytanie: - Madziar? - Madziar! No to w porządku. Poszliśmy rozpoznać sytuację. Trudno było dogadać się z wartownikiem. Był wyraźnie zaniepokojony naszym przybyciem. Zjawił się drugi żołnierz węgierski, który nas zaprowadził do oficera. Porucznik mówił po niemiecku. Ich dywizja od wczoraj zajmowała ten odcinek. Nie brali udziału w walkach, zamykali jedynie pierścień otaczający Warszawę. Moją naiwną propozycję, by razem z nami uderzyli na Niemców, porucznik pozostawił bez odpowiedzi. Mieli dość własnych kłopotów, by mieszać się do cudzych. Nie chcieli z nikim się bić i mieli jedno tylko gorące pragnienie: jak najprędzej dostać się do Budapesztu, nie napotykając po drodze Armii Czerwonej. Zgodził się nad przepuścić i podał nam miejsca najbliższych stanowisk niemieckich. Byle tylko spławić jak najprędzej. Przez następne linie węgierskich posterunków przeszliśmy z ich patrolem. Za: Jankowski S., Z fałszywym ausweisem w prawdziwej Warszawie. Wspomnienia 1939-1946. T. II, Warszawa 1980, s. 223-224. -
Zdjęcia z pogrzebu Piłsudskiego - prośba o weryfikację
Albinos odpowiedział koloop → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
Tak dla pewności, oto jak wyglądało wejście do katedry: http://www.warszawa1939.pl/index.php?r1=sw...nska_8&r3=0 -
Z całym szacunkiem, ale napisałem "która przychodzi mi na myśl". Poza tym zauważ, że większość osób w tym temacie pisze o Powstańcach, których sami najlepiej kojarzą. I gdzie napisałem, że to postać znana ogółowi? Rozumiem, że nie mogę mieć innego zdania, niż ponoć ma "ogół"? Ale akurat tak się składa, że wśród moich znajomych, którzy historią Powstania niespecjalnie się interesują, gen. Mazurkiewicz jest jedną z lepiej znanych postaci tego wydarzenia. Tak więc ze swoich doświadczeń stwierdzam, że jest całkiem nieźle znaną osobą. Nie znam żadnych badań odnośnie problemu, aby móc z całym przekonaniem stwierdzić, że mam rację. Ale i tak co roku się o nim wspomina w mediach. Nawet w wydanym niedawno Ospreyu, "Radosław" był jednym z trzech dowódców Powstania, których opisał autor (przy bodaj 8 niemieckich). Podejrzewam, że nie przez przypadek. Wiesz, a to ciekawe, bo jeszcze parę lat temu o "Monterze" mało kto słyszał. No i prosiłbym o dowód, że tak jest. Bo "bez dwóch zdań", nie przekonuje mnie... Choć boję się, że jakbym zapytał przypadkowego warszawiaka, to nic by nie odpowiedział.
-
Świadomość, stan wiedzy, pamięć...
Albinos odpowiedział dzionga → temat → Literatura, sztuka i kultura
Brawo;) Co do nagrody, albo na zlocie w lekko zmienionej formie, albo za kilka lat A tak na poważnie... Ja naprawdę nie rozumiem, co to jest za problem sprawdzić, jaki oddział komu podlegał i w skład której większej jednostki wchodził? Przecież to nawet na wikipedii jest wszystko pięknie podane. Przerażające. -
I kolejne pytanie. Kto ostatni z "Czaty" schodził 2 września do kanałów? Około 9:00 w pobliżu włazu kanałowego na placu Krasińskich znajdowało się około 50 żołnierzy baonu. Byli wśród nich żołnierze "Niedźwiedzi" (kompania "Zgody") i "Torpedy" (kompania "Motyla"). Obsadzali gmach sądu na placu Krasińskich, a także Świętojerską od Nowiniarskiej do Ciasnej (naprzeciwko pałacu Kleinpoltów). I teraz Bartosz Nowożycki [Batalion Armii Krajowej "Czata 49" w Powstaniu Warszawskim, Warszawa 2008, s. 85] pisze, iż jako ostatni schodził pluton pchor. "Niemego", który miał stanowić osłonę dla ppłka "Radosława". Niestety brak tutaj podanego przypisu do źródła. Orientuje się ktoś, czy na pewno to był "Niemy", i kto dowodził poszczególnymi oddziałami baonu z patrolu osłonowego? I jeszcze jedno. Bielecki opisując ostatnie godziny baonu "Gustaw" na Starówce ["Gustaw"-"Harnaś". Dwa powstańcze bataliony, Warszawa 1989, s. 303-314] zaznacza, iż oddział osłonowy powstał na bazie ochotników. Czy w "C49" przebiegało to podobnie, czy jednak osłona została wyznaczona przez "Witolda"?