Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. Udało mi się dzisiaj dopaść najnowszą publikację autorstwa Panów Juliusza Kuleszy i Edmunda Baranowskiego [Bankowe szańce, Warszawa 2009]. Ku mojej niezmiernej radości, cała jedna strona poświęcona jest desantowi kanałowemu. Radość ta z gatunku tych masochistycznych, bowiem wprowadza kolejne znaki zapytania, w zasadzie niewiele wyjaśniając, ale czy może być coś przyjemniejszego, niż szukanie odpowiedzi na kolejne pytania? To lecimy. Po raz kolejny natykam się na informację, że kolumna do kanału weszła około 22. I znowu brakuje mi tutaj informacji, czy o tej godzinie oddział zaczął wchodzić, czy już ruszał w drogę? Jeśli wierzyć relacjom "Filipa" i "Jędrasa", samo dostanie się wszystkich do kanału, zajęło sporo czasu (możliwe, że nawet do 40-50 min.). Tym niemniej, jest to już kolejna taka informacja. Kompletnie nie pasuje mi ta 22 do koncepcji, ale co poradzić. Upierać się nie będę. Dalej. Kto przeprowadził rozpoznanie? Panowie Kulesza i Baranowski odpowiedzi na to nie dają. Ale tak. Z relacji "Jędrasa" wynika, że mógł to być ppłk "Florian" (taką wersję przyjął bodajże whatfor), z kolei "Filip" podaje, iż od ppor. Byczkowskiego dowiedział się, iż mjr "Sosna" przekazał mu informacje o pustym placu. Ale dlaczego mjr Billewicz miał to robić? Z tego co wiem, na odprawie u "Wachnowskiego" nie było "Cedry". O "Sośnie" nic nie wiem. Ale nawet jeśli był tam, to informacje powinien przekazać "Cedro" albo "Witold", albo ktoś z dwójki "Motyl"-"Jędras". Więc być może to nie "Florian", ale "Sosna" przeprowadzał rozpoznanie? Kolejne pytanie do zadania, zwłaszcza generałowi. Prowadzenie kolumny, wałkowane na każdy możliwy sposób. Ciągle za mało. Otóż we wspomnianej pracy [s. 159], mamy coś takiego: Kolumnę w kanale prowadził por. "Piotr" (Zdzisław Zołociński). Jako pierwszy miał iść wedle mojej wiedzy "Cedro". Taką też chyba wersję przedstawiał p. Romańczyk. Jednak wersja z "Piotrem" zgadza się z relacją "Filipa": Będąc na czele kolumny zdołałem rozróżnić jak za przewodnikiem zniknął w czeluściach kanału por Piotr a bezpośrednio za nim ppor Cedro. I teraz pytanie, czy "Piotr" faktycznie szedł na początku, czy tylko wchodził jako pierwszy, a potem przesunął się w kanale? Tak czy inaczej, będzie o czym rozmawiać. I w końcu to [Kulesza J., Baranowski E., Bankowe szańce, Warszawa 2009, s. 159]: Przez kilka godzin uszczuplony oddział desantowy przebywał w kanale, na wysokości zbiegu ulic Krakowskiego Przedmieścia i Królewskiej, oczekując daremnie na dalsze rozkazy. Potwierdza się wersja z oczekiwaniem pod Królewską przy Krakowskim Przedmieściu (Niżyński w monografii "Miotły" podał zbieg Trębackiej z Krakowskim Przedmieściem, Podlewski z kolei aż zbieg Miodowej z Krakowskim Przedmieściem). Wersja z Królewską ma jak na razie chyba najwięcej relacji za sobą, dlatego też skłonny jestem przyjąć ją bez większych wątpliwości. Ale już fragment o daremnym czekaniu na rozkazy, jest lekko dziwny dla mnie. Mamy przecież relacje potwierdzające, że ppor. "Igor" był z meldunkiem zarówno u "Witolda", "Radosława" jak i "Wachnowskiego", i od tego ostatniego odebrał rozkaz powrotu kolumny na Starówkę. Tak czy inaczej, znowu mam wrażenie, że za bardzo mieszam. Ale ciągle nie dają mi te kwestie spokoju. A tu trzeba czekać co najmniej do poniedziałku...
  2. Zbigniew Ścibor-Rylski "Motyl"

    W dniu 2 września ubiegłego roku generał Ścibor-Rylski został odznaczony przez Prezydenta Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. W tym momencie generał posiada następujące odznaczenia: - 2x Krzyż Srebrny Virtuti Militari - 2x Krzyż Walecznych - Krzyż Partyzancki - Warszawski Krzyż Powstańczy - Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski - Medal Augusta Ferdynanda Wollfa - Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski - Tytuł Honorowego Obywatela m. st. Warszawy I tak. Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski, to jak pisałem 2.09.2009 r. Honorowe Obywatelstwo Warszawy odebrał 31.07.2008 r., a nadano mu je 12.06.2008 r. Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski to 9.07.1999 r. Krzyż Walecznych po raz pierwszy 14.08.1944 r. (rozkaz d-cy AK, ogłoszony 16.08.1944 r. w rozkazie nr 6 d-dztwa Grupy "Północ"), po raz drugi 12.06.1991 r. Krzyż Srebrny Virtuti Militari (V kl.) nadano zgodnie z rozkazem nr 515 d-cy AK z 21.08.1944 r., informacje powtórzone w rozkazie nr 13 d-dztwa Grupy "Północ" z dnia 23.08.1944, nr krzyża 12759. I teraz moje pytanie. Orientuje się ktoś, kiedy przyznano pozostałe odznaczenia? Interesuje mnie zwłaszcza ten drugi przypadek VM. EDIT: Medal Ferdynanda Wollfa generał otrzymał z rąk prezesa Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego prof. Jerzego Jurkiewicza w dniu 8.06.2006 r. Tym niemniej pytanie pozostaje aktualne.
  3. Powstanie Warszawskie na youtube.com...

    Bez zająknięcia się mogę polecić: http://www.tvp.pl/filmoteka/film-dokumenta...a-warszawskiego Naprawdę świetnie zrealizowane, bardzo sensowne, dające sporo do myślenia. Choć z kilkoma rzeczami nie zgadzam się, to jednak film oceniam bardzo wysoko. Warto poświęcić te niespełna 50 minut.
  4. Błagam... na tej samej zasadzie można wyciągnąć masę rzeczy, o których zapomniał. Jak za dużo gada o historii, to źle, jak za mało, jeszcze gorzej. To było orędzie noworoczne, a nie wykład z historii Polski. Zachowajmy odpowiednie proporcje.
  5. Literatura - Powstanie Warszawskie

    Trzeba przyznać, że miniony rok przyniósł nam kilka ciekawych pozycji dt. Powstania, zarówno publikacji książkowych jak i artykułów. Zaczęło się już w styczniu od krótkiej monografii "Czaty" Bartosza Nowożyckiego, pierwszej jaka się ukazała. Choć końcowy efekt jest daleki od oczekiwań (przynajmniej w moim przypadku), to jednak trzeba autorowi przyznać jedno. Poruszył temat, który dotąd nie doczekał się swojego opracowania. Być może będzie to dla innych badaczy stanowiło impuls, który pozwoli przybliżyć losy baonu mjra "Witolda". Bardzo bym sobie tego życzył. A jeśli już mowa o autorze. W tym roku ukazała się jeszcze jedna jego książka, powstała przy współpracy z M. A. Wieczorkiewicz. Chodzi rzecz jasna o publikację dokumentów baonu "Kiliński". W tym przypadku mamy do czynienia z powrotem do tematyki tego oddziału, ale powrotem bardzo udanym. Tego typu pozycje zawsze są niezwykle przydatne dla osób, które chciałyby dokładniej zająć się daną historią, ale nie mają możliwości siedzieć po archiwach. I jeszcze jedna inicjatywa, w której brał udział B. Nowożycki. Projekt pt. "Zraniona Stolica", powstały we współpracy z Mariuszem Olczakiem. Seria zdjęć, dostępnych na stronach AANu, dokumentujących pozostałe w Warszawie ślady po II WŚ. Kolejna bardzo pomocna rzecz. Idziemy dalej. Jak dla mnie, absolutny numer 1 roku 2009. Wznowienie pracy Jana Tarczyńskiego, opisującej pojazdy, z których korzystali Powstańcy. Absolutna podstawa w temacie, która do niedawna była jeszcze w zasadzie nieosiągalna. Jeśli o wznowieniach mowa, nie można zapominać o wspomnieniach kpt. Ryszarda Białousa "Jerzego" i pracy Aleksandra Kamińskiego poświęconej baonom "Zośka" i "Parasol". Dostaliśmy także drugie wydanie monografii powstańczego Żoliborza, autorstwa Grzegorza Jasińskiego oraz kalendarium wydarzeń na Żoliborzu, również autorstwa naszego Gregoriusa. Skoro o Żoliborzu mowa, to wspomnijmy od razu o wspomnieniach prof. Macieja Bernhardta, który walczył właśnie w tej dzielnicy. Na rocznicę na rynku ukazała się pozycja wyjątkowa. Mowa oczywiście o dziele Władysława Bartoszewskiego, zawierającym zbiór jego artykułów, pisanych przez lata, oraz m.in. bardzo przydatny wykaz odznaczonych VM w trakcie Powstania. Również na rocznicę ukazał się suplement do WIEPW, a konkretnie do V i VI tomu. Co chyba najlepsze w tym, to dodana płytka, której zawartość stanowią właśnie dwa wspomniane tomy tejże encyklopedii. Nie można zapominać o trzech biografiach. Pierwsza, Patrycji Bukalskiej, opisująca Stanisława Aronsona, powstała we współpracy z samym "Ryśkiem". Druga, Tomasza Taborka, prezentuje losy d-cy Obwodu I AK Śródmieście, czyli płka Edwarda Pfeiffera "Radwana". No i publikacja Niclasa Sennertega o Hainzie Riinefarthcie. Tyle jeśli mówimy o książkach. Choć można jeszcze wspomnieć o kolejnej publikacji dt. KeDywu OW AK, i wydaniu dokumentów za rok '44. Część dotyczy właśnie Powstania. Ale przejdźmy do prasy. Tutaj na początku trzeba zwrócić na Poligon. Pierwsza rzecz, to artykuł Grzegorza Jasińskiego o 21. pp w trakcie Powstania. Druga, artykuły Norberta Bączyka o FLAKach w trakcie Powstania i 2. AP pod Warszawą. Na rocznicę postarała się Stolica, wydając specjalny, dwujęzyczny numer, w całości poświęcony Powstaniu. Znalazło się kilka interesujących rzeczy. Jak zawsze co nieco do poczytania zaserwowały nam Gazeta Wyborcza i Życie Warszawy. Niezwykle interesującą serię artykułów wydrukował Kurier Wolski, publikując wspomnienia Tadeusza Cieplińskiego m.in. z Powstania. To zapewne nie wszystko, coś mogło umknąć mojej uwadze. Tak czy inaczej, rok 2009 był dla zajmujących się historią Powstania, rokiem udanym pod względem publikowanych książek i artykułów. Oby 2010 nie był pod tym względem gorszy.
  6. Gen. Leopold Okulicki

    Wzmiankowaną publikację przeglądałem dość wyrywkowo. Stąd pytanie. Czy podane zostało, od kiedy miał ten problem?
  7. Z tą obroną faktycznie sprawa jest ciekawa. We wspomnianej już niepublikowanej relacji "Filipa" (spisana w '72, zastanawia mnie jednak, czy to nie ta, o której mówił "Łata", choć np. kwestia rzekomej obrony w fontannie nie do końca się zgadza, gdyż wg "Filipa" było to zwyczajnie korzystanie z dobrej osłony przed pociskami), znajdujemy coś takiego: Nieprzewidziany i niekorzystny rozwój wydarzeń, zmusił nas do jawnego działania. Na rozkaz Cedro odskoczyliśmy w stronę ruin, położonych na wschodniej stronie placu i sąsiadujących z budynkiem szpitala Maltańskiego, obrzucając granatami Niemców znajdujących się na skwerze. Przebiegając do wyznaczonych ruin zauważyłem, że Winnicki wychylony z włazu ostrzeliwuje z lkm Niemców, wycofujących się ze skweru na zachodnią stronę placu, skąd posypały się niebawem, w naszą stronę, pociski karabinów i automatów. Winnicki z nieznanych powodów pozostał nie osłonięty we włazie, rażąc krótkimi seriami stanowiska niemieckie. Dla zbadania sytuacji na naszym zapleczu, ppor Cedro rozkazał mnie i Białemu, przesunąć i wzdłuż ruin do narożnika placu z wylotem Senatorskiej a następnie wejść w głąb tej ulicy. Cedro trafnie przewidział skąd może zagrozić nam dodatkowe niebezpieczeństwo, ponieważ w chwili gdy zbliżaliśmy się do figury św. Antoniego, stojącej za narożnikiem na ul. Senatorskiej, z przeciwnego kierunku, od strony szpitala nadchodził esesman. Dalej następuje dokładny opis likwidacji patrolu niemieckiego. I teraz pytanie. Co rozumiemy pod pojęciem "obrony"? Czy zgrane działania kilku grupek, które z konieczności sytuacji nagle same się wytworzyły, czy jedynie próbę powstrzymania Niemców, pod ogólnym dowodzeniem ppor. Byczkowskiego? To pierwsze, jak już napisał xyxy, jest mało realne. Za duży chaos. W takim razie, wersja druga. Ale kiedy dokładnie zginął "Cedro"? Jeszcze raz wspomnienia "Filipa": Podczas gdy my wykonywaliśmy jego rozkaz [tj. "Cedry", dotyczący wykorzystania fontanny jako osłony przed ostrzałem niemieckim- A.], Cedro postanowił sam odsunąć z włazu ciężką przykrywę żeliwną, pozbawioną od zewnątrz odpowiednich uchwytów. Po znalezieniu się w zbiorniku fontanny, zajęliśmy pozycje umożliwiające ostrzał placu we wszystkich kierunkach i na razie nie dopuszczaliśmy Niemców, którzy nie znając rzeczywistego stanu i rozmieszczenia w tym czasie naszych sił oraz wobec panującego mroku, niezależnie od ostrzeliwania nas, razili się ogniem wzajemnie. Gdy Cedro odsunął pokrywę- zamiast wykorzystać okazję ratowania siebie zdecydował dotrzeć do nas. Podczas zbliżania się do fontanny został trafiony pociskiem niemieckim i zdołał tylko krzyknąć: plutonowy Leon do mnie!- Były to ostatnie słowa naszego dzielnego dowódcy. Co mnie w tym fragmencie zastanawia. Słowa, które rzekomo miał wypowiedzieć chwilę przed śmiercią "Cedro", podawał już Podlewski [Przemarsz przez piekło, Warszawa 1957, s. 503]. Swoje opisy Podlewski opierał na relacjach uczestników wydarzeń. Nie powiem, ale dużo bym dał za wiedzę na temat tego, czyje wykorzystał pisząc historię desantu. Jeśli była to bowiem relacja inna niż "Filipa", to mamy dwa źródła, traktujące sprawę dość podobnie. Czemu dość? Ano temu, że wg Podlewskiego "Cedro" krzyczał to strzelając spod fontanny. Tymczasem tutaj jest wątek zbliżania się do tejże. Z drugiej strony "Łata" podawał, iż "Cedro" zginął trafiony przez Niemca, do którego sam oddał strzał. Celny. Tutaj muszę posypać głowę popiołem i przyznać, że w artykule na portalu popełniłem błąd, sugerując jakoby z relacji "Łaty" wynikało, iż "Cedro" zginął na początku. Teraz już takiej interpretacji nie jestem wcale pewien. Jeszcze posiłkując się wspomnieniami "Jędrasa" [Od września do września, Warszawa 1989, s. 142]. Według jego słów, "Cedro" zginął chcąc zająć lepszą pozycję. Sam por. Jędrzejewski widzieć tego nie mógł, był w kanale, ale wiedzę skądś czerpać musiał. Zapewne od innych uczestników. Tak czy inaczej, jego przekaz pokrywa się w niewielkim stopniu z opisem Podlewskiego (śmierć w chwili przemieszczania się), i wcale nie wyklucza innych wersji. Tak czy inaczej, będę musiał o to p. Romańczyka zapytać. Ale dziwi mnie motyw otwierania włazu. Skoro z zewnątrz nie było uchwytów do otworzenia włazu, to jak to "Cedro" zrobił? Nie wyobrażam sobie dzisiaj podniesienia pokrywy włazu kanalizacyjnego bez odpowiednich zaczepów/haków. A wtedy pod ogniem (właz miał być wedle części opisów pod ostrzałem), miało się to udać? Mocno wątpliwe. Zwłaszcza, że wedle relacji "Jędrasa" (a tutaj chyba można mu ufać, w końcu chodzi o wydarzenia związane także z pozostajacymi w kanale) zamknięcie włazu przed śmiercią "Cedry" wcale nie jest takie pewne. Więcej, mieli wtedy jeszcze wychodzić kolejni ludzi, ale podmuchy (granatów?) zrzucały ich na dół. Sam "Jędras" miał tego doświadczyć. No i kwestia fontanny. Jak już xyxy wspomniał, trzech uczestników desantu wspomina obecność w fontannie czterech Powstańców. A tutaj nagle pojawia się wersja z wskoczeniem do fontanny, minimum trzech kolejnych ludzi ("Filip", "Błyskawica" i "Leon"). W zapisie spotkania z p. Juliuszem Kuleszą na promocji jego książki, są takie oto słowa p. Romańczyka: Zorientowaliśmy się, że tylko nas czterech pozostało w fontannie. Za: http://sppw1944.republika.pl/ [dostęp na: 1.01.2010 r.] Zastanawia mnie dokładny sens tych słów. Bo jak dla mnie, zrozumieć to można dwojako. Albo że zostali sami w fontannie, bo ktoś jeszcze w niej był, ale już wyszedł, albo chodziło tutaj o cały plac Bankowy. Kolejne pytanie do zadania. Dlatego też odnoszę przykre wrażenie, że wątek desantu pozostanie już dla nas jednym wielkim zbiorem tajemnic i niedopowiedzeń.
  8. Ale chodzi tutaj o obronę na placu Bankowym jako taką, w wykonaniu wszystkich, którzy wyszli, czy tylko o kwestię obrony w fontannie? Za propozycję spotkania pięknie dziękuję, PW już podesłałem:)
  9. Batalion "Czata 49" - lista poległych

    Przede wszystkim witam na forum, i dziękuję za sprostowania:) Jednocześnie ufam, że spędzisz z nami trochę czasu. Zawsze dobrze mieć kolejnego specjalistę pod bokiem. Też się nad tym zastanawiałem, niemniej chociażby "Jędras" w swoich wspomnieniach na liście poległych żołnierzy baonu podaje "Witolda". Staramy się umieszczać wszystkich, którzy przynależeli do "Czaty" w chwili śmierci. Organizacyjnie wchodzili w skład baonu mjra "Witolda", dlatego też nie widzę powodu, aby choćby z tego względu nie umieścić ich na liście poległych w tym temacie. W niektórych miejscach WIEPW zalicza żołnierzy "Miotły" właśnie do "Czaty" (vide wykaz odznaczonych VM, i nie jest to w żadnym wypadku nic dziwnego, pojawia się bowiem w jeszcze co najmniej kilku przypadkach; inna rzecz, że WIEPW jest bardzo niekonsekwentna w tym, np. Witold Noiński ma przynależność do obu baonów, Stanisław Małaszek już tylko do "Miotły", jak widać problemy z ustaleniem jednej wersji mają nawet najlepsi). To jak wygląda sprawa uroczystości dzisiaj, to wiem. I nikt nigdzie nie sugeruje, że jest inaczej. Jednak organizacyjnie ci, którzy znaleźli się na tej liście, a wcześniej byli w innych oddziałach, w chwili śmierci należeli do "Czaty". I to jest główne kryterium tej listy. Inaczej musielibyśmy prześledzić dokładnie losy wszystkich żołnierzy baonu, i tych którzy dołączyli w trakcie walk, i tych, którzy odeszli do innych oddziałów. Poza tym, nazwiska żołnierzy "Miotły" poległych w okresie przynależności organizacyjnej do "Czaty" widnieją także na płytach przy symbolicznej kwaterze "Czaty" na Powązkach (ale to też chyba nie wszystkie). Zwyczajnie przyjęliśmy sposób klasyfikacji, stosowany już przez innych. Jednak oczywiście można zaznaczyć na liście nazwiska tych, którzy wcześniej byli związani z innymi oddziałami. Nie widzę najmniejszego problemu:) A nawet nie tyle "można", co chyba wręcz wypada. Prosiłbym tylko o spis tych, przy których mam przynależność do innego oddziału zaznaczyć. Jeśli mógłbyś xyxy podesłać taką listę "Miotlarzy", to byłbym wdzięczny. Odnoszę bowiem wrażenie, że zrobienie jej zajęłoby Ci znacznie mniej czasu niż mi;) Ale na pewno był w całości przypisany? Jeśli dobrze kojarzę, to Niżyński wymieniał pluton "Olszyny" na 1.08, ale o "Stasinku" to nie pamiętam, aby tam coś było. Chyba, że coś mi umknęło. Co do reszty. Odnoszę wrażenie, że jednak jest tutaj pewna różnica. Kolegium "A" w trakcie walk na Woli miało jednak chyba ciut większą swobodę działania, niż żołnierze "Miotły" detaszowani do "Czaty" po Stawkach. W dokumentach (odznaczenia, awanse) za okres walk w ramach baonu "Witolda" żołnierze "Miotły" też są, o ile pamiętam, wymieniani w ramach tegoż oddziału. A Kolegium "A"? Nie spotkałem dokumentu, w którym byliby traktowani jako bezpośrednio przynależni do "Miotły" (już po 1.08; jednak jeśli taki istnieje, z chęcią się zapoznam), albo żeby "Niebora" coś podpisywał w ich sprawie. Wnioski o odznaczenia, które znam, są (chyba) autorstwa "Olszyny". Inna rzecz, że przynajmniej część żołnierzy Kolegium "A" pochowana została w kwaterach "Miotły" z dopiskiem na krzyżu "Baon Miotła".
  10. Muzeum Powstania Warszawskiego

    Podsumowanie piątego już roku działalności MPW: http://www.1944.pl/index.php?a=site_news&a...=02&id=1806
  11. Literatura - Powstanie Warszawskie

    Ciekaw jestem tego: Ziółkowska-Boehm A., Dwór w Kraśnicy i hubalowy demon, Warszawa 2009, ss. 304. Z tego opisu wynika, że może być coś o Powstaniu. Jeśli ktoś będzie miał okazję zapoznać się bliżej z publikacją, prosiłbym o krótkie info:)
  12. Fragmenty koncertu, który odbył się na placu Powstańców Warszawy 1.08.2004 r. (obchody 60 rocznicy wybuchu Powstania): Polecam zwłaszcza pierwszy utwór. Janusz Radek w świetnej formie...
  13. Policjanci rozbroili Powstańca

    Sprawy ciąg dalszy: http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/433128.html
  14. Stefan Mich "Kmita"

    Drobne uzupełnienia za biogramem mjra Micha z PSB [M. Krwawicz, Mich Stefan (1913-1969) [w:] Polski Słownik Biograficzny. T. XX, Kraków 1975, s. 566]: - Ojciec "Kmity" posiadał gospodarstwo rolne o wielkości około 12 morgów; - kurs WSWoj. na Obczyźnie odbywał dokładnie od 2.01.1941 do 31.05.1941 r.; - odznaczony Croix de Guerre; - od stycznia '43 żonaty z Justyną Popławską, również oficerem AK. I teraz dwa moje pytania. Czy dysponuje ktoś dokładniejszymi informacjami nt. odznaczenia mjra Micha Croix de Guerre? Sam niestety nie dokopałem się do takich informacji. Wśród kilku Polaków, którzy dostali ten medal a których udało mi się znaleźć, d-cy "Koszty" i O.III Obszaru Warszawskiego AK nie było. A sprawa ciekawa. I druga rzecz. Posiada ktoś jakiekolwiek dane nt. Justyny Popławskiej? Nazwisko jakby znajome, ale za Chiny Ludowe nie mogę sobie przypomnieć czemu...
  15. Film, który ostatnio widziałem to...

    Planowałem na ten tydzień Avatara. Kilka recenzji jednak zniechęciło mnie. Ale dorwałem coś innego. Najpierw Zombieland, z genialnym Woodym Harrelsonem, w roli samotnego kowboja w klimatach USA opanowanych przez zombie (wiem, zaskoczenie), piękną Emmą Stone jako utalentowaną naciągaczką, dla której nie straszny ani duet pogromców zombie, ani pracownik stacji paliw, i uroczym Billem Murrayem w roli... Billa Murraya (zagrał ledwie kilka minut, ale to wystarczyło). Jassie Eisenberg i Abigail Breslin wypadli ciut gorzej od wspomnianej trójki, ale i tak nieźle. Historia absurdalna, jak to w filmach o zombie. Zaraza rozprzestrzenia się w tempie błyskawicznym. W krótkim czasie całe Stany Zjednoczone zostają opanowane przez zombie. Uratowało się ledwie kilka osób. Rzecz jasna ich drogi bardzo sprawnie łączą się. Co w filmie jest wyjątkowego? Właśnie Woody Harrelson, kodeks postępowania z zombie, kilka scen (prezentacja zasad, ubicie tygodnia, zabawa w Pacific Playland, odgrywanie roli pogromców duchów, pierwszy kontakt głównego bohatera z dziewczyną czy też symbol filmy: poszukiwanie batoników Twinky...), które muszą zapaść w pamięć plus Emma Stone. Czego chcieć więcej? Jak na komedię, w sam raz. Dalej. Mając w pamięci ciągle genialną grę Max Payne spodziewałem się, że film będzie niemniej udany. Zawiodłem się, choć źle nie było. Mark Wahlberg w roli Maxa wypadł jeszcze całkiem całkiem, ale danie roli Jima Bravury Ludacrisowi... kto grał, ten wie o co chodzi. Do tego odnoszę wrażenie, że reżyser trochę za daleko poszedł w klimat... no właśnie. Noir, fantasy? Bo czysta sensacja, to to nie była. Może i dobrze, ale proporcje jak na moje oko nie te. Choć same postacie demonów/aniołów bardzo klimatyczne. Za to motyw ran na ciele Payna został skopany. W trakcie filmu tak z dwa razy zostaje dobrze obity, dostaje postrzał... ale śladów, brak. Film dobry do obejrzenia na raz, potem spokojnie można zapomnieć. I w końcu Galerianki. Z jednej strony jest w filmie parę scen, przy których ciężko utrzymać powagę, z drugiej jak już się obejrzy całość, nagle człowieka nachodzi myśl, że jeśli to faktycznie tak jest... koszmar. Warto poświęcić trochę czasu. A w środę przedpremierowy pokaz Parnassusa. Heath Ledger, Jude Law, Colin Farrel, Christopher Plummer, Tom Waits i Johnny Depp razem... zapowiada się genialne widowisko.
  16. Stefan Mich "Kmita"

    Kilka cytatów odnośnie "Kmity": Jeden z najzdolniejszych i najlepszych młodych oficerów. Opinie płka Stanisława Kopańskiego (d-cy 1. pam) z 25.10.1937 i 24.10.1938 r. Inteligentny, szybka orientacja, zwłaszcza w terenie, spokojny, solidny w pracy. Kurs WSWoj. (odpowiadający pierwszemu rocznikowi) ukończył dobrze. Ma 3 mies[ięczny] stage w ang[ielskiej] dyw[izji] zmot[oryzowanej]. Dobrze przygotowany do pomocy pracy w sztabach. Przygotowanie dywersyjne b. dobre. Nadaje się na pomoc[nika] kier[ownika] samodz[ielnego] działu, instruktora, d-ce drużyny dywers[yjnej]. Opinia Sztabu NW z kwietnia '43, przesłana do Kraju celem ułatwienia doboru odpowiedniego stanowiska dla "Kmity". (...) ale dowodził w linii kapitan "Kmita", ten zrzutek. To bardzo taki był obrotny facet i taki widać dobrze wyszkolony. Bardzo nas tam zawsze mądrze kierował. Relacja kpr. Sławomira Wołkowicza "Stefana" z kompanii "Koszta": http://www.1944.pl/index.php?a=site_archiw...=290&page=2 [dostęp na: 29.12.2009 r.] Po eksplozji pierwsza miała skoczyć drużyna z "Koszty", którą dowodził Stefan Mich "Kmita"- skoczek spadochronowy, oficer artylerii, wspaniały człowiek. Relacja z przebiegu akcji zdobywania PASTy w dn. 20.08.1944 r., autorstwa Barbary Matys-Wysiadeckiej [Powstanie w Ich Pamięci, red. A. Sztyk, Warszawa 2008]
  17. Sześciu najodważniejszych ludzi II Wojny Światowej

    Idealnie do tej trójki pasuje jeszcze Zofia Rapp-Kochańska-Rylska vel Maria Springer. Prawdziwy as wywiadu AK. I jakby nie patrzeć, piękna kobieta.
  18. Uspokojony przez Kadrinaziego, że nie jest źle, pozwalam sobie podrzucić link do mojego tekstu: https://historia.org.pl/index.php?option=co...&Itemid=586 Wszelkie uwagi, poprawki i sugestie jak zawsze mile widziane. Uprasza się jedynie o wyrozumiałość, jako że to pierwsze podejście autora do tematyki XVII wieku przy tak dużym tekście. Z góry dziękuję
  19. Na razie brak czasu nie pozwala mi na bliższy związek z XVII wiekiem, ale nie ukrywam, że w trakcie pisania tego tekstu mocno zaprzyjaźniłem się z generałem Kątskim jak i artylerią ogólnie (nomen omen, aktualnie zajmuję się m.in. życiorysami dwóch Powstańców Warszawskich, por. Tadeusza Wiwatowskiego "Olszyny" i mjra Stefana Micha "Kmity"... obaj w wojsku byli związani z artylerią). Więc nie wykluczam zgłębienia obu tych tematów. Nawet w pewnym momencie byłem gotów zrezygnować z seminarium u prof. Kuli na rzecz zajęć z prof. Nagielskim (a z tego co wiem, prof. ostatnio również zajmuje się Wiedniem i artylerią), ale jednak stara miłość nie rdzewieje i siedzę w ostatecznym rozrachunku nad wizerunkiem MPW.
  20. Sześciu najodważniejszych ludzi II Wojny Światowej

    Ale co gen. Anders? Można prosić o rozwinięcie? Zwracam jednak przy okazji uwagę, że temat dotyczy określonej grupki osób, stworzonej przez prof. Foota.
  21. Batalion "Czata 49" - dyskusja ogólna

    Ciekawa sprawa. Dotąd bylem przekonany, że Zdzisław Zołociński swoją wojskową karierę zakończył na stopniu kapitana (wniosek o awans z 4.09.44), a tymczasem w opracowaniu prof. Strzembosza [Oddziały szturmowe konspiracyjnej Warszawy 1939-1944, Warszawa 1983, s. 40], wymieniany jest jako major. Wiadomo kiedy dostał nominację, czy też prof. Strzembosz (ledwo mi to pod palcami przechodzi) pomylił się?
  22. Magistratury niższe

    Na początek polecam: Ziółkowski A., Historia Rzymu, Poznań 2008 Jaczynowska M., Historia Starożytnego Rzymu, Warszawa 1978 [kilka wydań]
  23. Czego teraz słuchasz?

    W przerwie między Radkiem a Niemenem przypominam sobie odkrycie ostatnich kilku dni, czyli Daniel Mustard i ... jak dla mnie wykonanie lepsze od oryginału Radiohead.
  24. Jako że temat "Czaty 49" nie należy do najłatwiejszych, ze względu na brak jednej porządnej monografii, poświęconej temu batalionowi, postarajmy się może zebrać razem listę pozycji, które poruszają tematykę oddziału "Witolda". Może komuś ułatwi to potem poszukiwania... Prosiłbym także o opuszczenie syntez typu Kirchmayera Jędrzejewski Z., Od września do września, Warszawa 1989, ss. 220. Wspomnienia żołnierza batalionu, porucznika Zygmunta Jędrzejewskiego "Jędrasa", aktualnie chyba największa i najlepsza pozycja, opisująca losy "C49". Historia oddziału została opisana na około 80 stronach (z czego część dotyczy Centrali Zaopatrzenia Terenu). Krótkie opisy akcji na Woli, Stawkach i na Starym Mieście oraz opis samej sytuacji na Czerniakowie (co było spowodowane tym, iż autor był wówczas ranny), dają nam ciekawy, aczkolwiek niepełny obraz losów batalionu. Opis desantu kanałowego jest chyba najlepszy ze wszystkich pozycji, które się nim zajmują. Także walki o Stawki zostały całkiem dobrze przedstawione, chociaż ta część wydaje się być troszkę chaotyczna. Ciekawym dodatkiem są na pewno zdjęcia z Powstania, cztery szkice przedstawiające sytuację kolejno podczas wyjścia oddziału na pozycje dnia 1 sierpnia, natarcie z dnia 5 sierpnia, obronę Stawek i Muranowa oraz pozycje "C49" na Starym Mieście. Warto zwrócić uwagę także na listę poległych, z podziałem na dzielnice. Niemniej mimo tych pozytywów, lektura może pozostawiać niedosyt. Mazurkiewicz S., Jan Mazurkiewicz "Radosław", "Sęp", "Zagłoba", Warszawa 1994, ss. 440. Biografia dowódcy zgrupowania, w skład którego wchodziła "Czata", daje nam ciekawy obraz działań batalionu w kontekście całego zgrupowania, na mniej więcej 110 stronach. Cały szlak bojowy opisany mniej więcej po równo. Mniej więcej, ponieważ Stawki w okresie 9-11 sierpnia są tutaj najlepiej opisane, całe 13 stron. W przypadku Woli, Starego Miasta, Czerniakowa i Mokotowa opisy może i są dłuższe, jednak dotyczą też znacznie dłuższego okresu, więc są mniej szczegółowe. Najgorzej przedstawia się tutaj chyba obraz Starego Miasta, a najlepiej Czerniakowa. Jeśli ktoś szuka pozycji ukazującej działania batalionu w skali całego zgrupowania, pozycja ta jest chyba najlepsza. Chojna W., Wierzyński S., Notatka z przebiegu działań powstańczych Zgrupowania "Radosław", Murnau 1945. Notatka sporządzona przez kapitana Wacława Chojnę "Horodyńskiego" (oficer sztabu zgrupowania) i porucznika Stanisława Wierzyńskiego "Klarę" (od 14 sierpnia, po śmierci kapitana Nowosielskiego "Szczęsnego" 13 sierpnia na Miodowej, kwatermistrz zgrupowania), podczas pobytu w Oflagu VII A Murnau w pierwszej połowie '45 (data spisania notatki to 3 maja '45, późniejszy zapis i poprawki są autorstwem porucznika Wierzyńskiego). Ta krótka notatka, zawiera opis działań zgrupowania dzień po dniu. Losy "Czaty" pokazane w miarę dokładnie (na tyle, na ile te kilkanaście stron to umożliwia). Niemniej jest to źródło dość kłopotliwe. Autorzy posługiwali się tylko swoją pamięcią, a ta bywa zawodna. Widać to po lekturze. Można tam znaleźć dość sporo błędów, które wymienia whatfor (pomijanie niektórych faktów, mylenie dat w kilku miejscach). Niemniej jest to kolejna ciekawa pozycja, opisująca losy "Czaty" z punktu widzenia działań całego zgrupowania. Mórawski K., Oktabiński K., Świerczek L., Wola- Warszawskie Termopile 1944, Warszawa 2000, ss. 231. Pierwsza pozycja z serii "WT", która nas będzie tutaj interesować. Opis działań na Woli ulica po ulicy i ogólny obraz walk. Co prawda o "Czacie" nie ma tutaj za dużo, ale można przynajmniej prześledzić jej walki na niektórych ulicach dokładniej, do tego kilka dobrych mapek. Kulesza J., Starówka- Warszawskie Termopile 1944, Warszawa 1999, ss. 232. Kolejny etap Powstania w którym udział brała "C49". Podobnie jak w przypadku poprzednie pozycji, obok ogólnego zarysu sytuacji mamy opis walk o poszczególne ulice. Wartość identyczna jak w przypadku monografii Woli. Mórawski K., Świerczek L., Czerniaków- Warszawskie Termopile 1944, Warszawa 2001, ss. 143. Tak jak wyżej, zarys ogólnej sytuacji, poszczególne ulice. Wartość podobna jak w przypadku opracowań o Woli i Starym Mieście. Ogólnie te trzy książki mogą stanowić dobre uzupełnienie, do zbierania informacji o losach baonu. Stachiewicz P., Starówka 1944, Warszawa 1983, ss. 352. Monografia walk na Starym Mieście w sierpniu '44. Co prawda i tutaj losy "Czaty" wymieszane są w gąszczu wydarzeń na Starym Mieście, to jednak można znaleźć sporo przydatnych informacji. Tabelki z danymi, szkice sytuacje, położenie oddziałów itp. Można z tego wyciągnąć obraz losów baonu na tle całej Starówki. Dodatkowym plusem jest ułożenie opisu walki dzień po dniu, jak w kalendarzu. Ułatwia to w pewnym stopniu poruszanie się po książce. Grigo T., Powiśle Czerniakowskie 1944, Warszawa 1989, ss. 392. Kolejna monografia dzielnicy na naszej liście, tym razem Czerniaków. Co prawda tematyka nas interesująca, czyli okres pobytu "Czaty" na Czerniakowie zaczyna się dopiero około 150 strony, to jednak potem mamy do czynienia z całkiem niezłym opisem działań batalionu, podobnie jak w przypadku "WT" czy Stachiewicza, na tle walk całej dzielnicy. Co prawda w porównaniu z resztą "Radosława", może wypada troszkę blado, ale biorąc pod uwagę, że o "C49" i tak mamy w literaturze mało, to jest z czego się cieszyć. Interesującą rzeczą jest załącznik z listą poległych na Czerniakowie, z podziałem na bataliony i miejscem śmierci. Śreniawa-Szypiowski R., Czata 49, Więź 10 (1961), s. 132-137. Jeden z artykułów oficjalnego historyka batalionu, w trakcie Powstania żołnierza plutonu "Jędrasów". Niby tylko pięć stron, ale znajduje się tam naprawdę sporo interesujących informacji. Same konkrety, bez zbędnych dodatków. Na dobry początek chyba wystarczy. Jakieś komentarze do podanych pozycji? I czekam na Wasze propozycje literatury traktującej o losach "Czaty".
  25. Pozycje z serii "co by tu jeszcze...": Paczkowski A., Ankieta cichociemnego, Warszawa 1987, ss. 288. Powstańcze losy "Czaty" autor opisuje dosłownie w kilku miejscach i to bardzo krótko. Warto jednak przeczytać ze względu na dość bogaty opis wcześniejszych losów por. Mariana Czarneckiego "Ruskiego", jednego z oficerów baonu, wcześniej działającego w strukturach "Wachlarza" i CZT. W Powstaniu dwukrotnie ranny. To właśnie jego na stanowisku d-cy plutonu zastąpił por. Zygmunt Jędrzejewski "Jędras", autor jednego z podstawowych źródeł do historii batalionu. Wilka T., Oszczędzajcie filipinki [w:] Pełnić służbę. Z pamiętników i wspomnień harcerek Warszawy 1939-1945, pod red. Zawadzka A., Zawadzka Z., Warszawa 1983, s. 441-496. Warte uwagi ze względu na kilka fragmentów. Autorka od 6.09.44 jako łączniczka w baonie "Zośka", miała kontakt także z żołnierzami mjra "Witolda". W jej zapiskach parę razy pojawia się por. Janusz Stolarski "Mały", dowodzący walkami "Czaty" na Mokotowie.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.