Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. W związku z 65 rocznicą aresztowania Jana Mazurkiewicza "Radosława" ukazał się na portalu krótki tekst poświęcony Jego pamięci: https://historia.org.pl/index.php?option=co...&Itemid=622 Jak zaznaczyłem w tekście, to że jest on taki chaotyczny, ma swoje uzasadnienie. Nie było specjalnego planu pracy, ot takie luźne myśli przelewane na klawiaturę i ekran komputera. Niemniej jak zawsze liczę na uwagi, pytania i poprawki.
  2. Premiera nowego teledysku Sabatonu już lada moment: http://sabaton.pl/news.php
  3. 66 rocznica Powstania Warszawskiego

    Patrząc na to, ile osób przyszło, jak bardzo podobało im się przedstawienie kukiełkowe, z jakim zainteresowaniem oglądali poszczególne elementy powstańczej kamienicy oraz samą inscenizację, można uznać, że "Blok z Powiśla" wypadł bardzo dobrze. Ogromne brawa dla Ani z działu dydaktycznego MPW, która od początku do końca przygotowań i jeszcze w trakcie samego przedstawienia przygotowywała wszystko z najwyższą perfekcją, nie tracąc przy tym ani na chwilę uśmiechu z twarzy. Takie osoby to skarb dla MPW. Bardzo dobrze wypadli aktorzy i rekonstruktorzy z grh, no i oczywiście dzieciaki biegające po podwórku;) Sam mam małą satysfakcję z sukcesu przedstawienia. Ile się nalatałem po mieście z plakatami i ulotkami, a potem pomagając przy scenografii, to wiedzą tylko moje nogi i ręce. No, może jeszcze plecy. Ale było warto. Zdecydowanie.
  4. Jak opowiadać o Powstaniu Warszawskim?

    Czyli wychodzimy z kompletnie innego założenia Dla mnie jednak jest wyraźna różnica między siłą oddziaływania elementów historii Powstania a bardziej zamierzchłymi dziejami. A to, czy jest to efekt działań MPW, ma mniejsze znaczenie. Ważne, że dało się ludzi przyciągnąć, wykorzystując te elementy, które przytoczyłem wcześniej- świeża pamięć, ładunek emocjonalny, obecność uczestników wśród nas, ślady Powstania w mieście. Teraz można pójść dalej, albo stać w miejscu. Ale nic to, jakby rzekł niejaki Michał Jerzy Wołodyjowski. Dzięki za pouczającą dyskusję, którą może kiedyś uda się jeszcze jakoś pociągnąć. Jeśli będziesz zainteresowany dalszą rozmową, daj znać na PW, a wydzielę te co ważniejsze posty i przeniosę w bardziej odpowiednie miejsce. Na razie wybacz, ale muszę zbastować, po dzisiejszym dniu w MPW i na Konopczyńskiego nie mam już siły na poważniejszy dyskurs Za wszelkie nadinterpretacje z mojej strony przepraszam, ale mam wyraźne problemy z ogarnięciem całości tekstu, wyłazi zmęczenie. A to mnie cieszy niezmiernie Oby kiedyś udało mi się jednak przekonać Cię Furiuszu, że da się Nie czysto teoretycznie, ale w praktyce.
  5. Polecam lekturę wywiadów dostępnych na stronach MPW. W zdecydowanej ich części pojawia się wątek postawy cywili wobec Powstania i Powstańców. Często pojawiają się te słowa pod wpływem ludzi przeprowadzających te wywiady (czyli wysłanych przez MPW). Publikacja dokumentów dt. Powstania, wydana przez IPN w 2007 roku dzięki współpracy polskich i rosyjskich archiwów. W przedmowie autorzy piszą o sytuacji cywilów i ich podejściu do Powstańców. Ze szczegółowych monografii. Stachiewicz w swojej Starówce również wspomina o napiętej sytuacji, przytaczając meldunki d-ców, którzy nie ukrywają, że musieli użyć siły wobec cywili, którzy z kolei żądali poddania się. Bielecki w monografii "Gustawa" i "Harnasia" również opisując ostatnie chwila "Gustawa" na Starówce pisze o wrogiej postawie ludności cywilnej. Dalej nie szukam, ale każdy może zrobić to sam.
  6. Jak opowiadać o Powstaniu Warszawskim?

    W tym momencie interesuje nas jedynie Powstanie Warszawskie. Przenoszenie problemu na inne epoki jest o tyle nietrafione, że jak zauważył to w zalinkowanym artykule bodajże Paweł Machcewicz, Powstanie jest wydarzeniem wyjątkowym i ma znacznie większą siłę oddziaływania na ludzi niż inne tematy historyczne. Jak jest wiec sens odnosić się do starożytności i działań starożytników? Jak dla mnie nie ma żadnego. Albo rozmawiamy o konkretnym wydarzeniu i jego odbiorze, albo zajmujemy się całą historią. WYdaje mi się sprawą dość oczywistą, że znacznie łatwiej zainteresować ludzi historią właśnie Powstania Warszawskiego, niż np. historią kontaktów grecko-perskich. Inny ładunek emocji, obecność świadków i uczestników wydarzenia i w końcu ciągła obecność historii tamtych dwóch miesięcy w Warszawie (tablice, głazy, pomniki, skwery, gmachy pamiętające walki). Tego nie da się porównać w żaden sposób. Dlatego też odwoływanie się do innych epok jest w mojej ocenie chybionym zabiegiem. Zainteresowanie dokumentami można wywołać popkulturą, ale już przyciągnąć ludzi do strawnej wersji wyników ustaleń historyków, nie da się. Dokumenty są łatwiejsze w odbiorze niż dobrze napisana przez historyka książka? I skąd wiedza, co było/jest efektem większego zainteresowania ludzi publikacjami źródłowymi? Tak na marginesie, nie pisałem nic o dokumentach związanych z Powstaniem Warszawskim. Uwaga odnosiła się do ogółu tego rodzaju wydawnictw. Mowa o samej archeologii? Powoli przestaję widzieć szanse na jakikolwiek consensus Ale można jeszcze spróbować... A teraz ciekawostka. Dzisiaj podczas przemowy p.o. prezydenta Grzegorz Schetyna powiedział straszną jak dla mnie rzecz (cytuję z pamięci): Dzisiaj zadajemy sobie pytanie, czy ofiara Powstania była daremna. Musimy umieć na nie odpowiedzieć i odpowiadać tak samo: nie była daremna! Pytam się grzecznie, czemu musimy odpowiadać tak samo? To może od razu niech usuną z posad 90% historyków w Polsce i zostawią resztę z poleceniem pisania jednej wersji historii. Będzie łatwiej i taniej.
  7. 66 rocznica Powstania Warszawskiego

    Jeszcze raz zapraszam na przedstawienie przy Konopczyńskiego 5/7. Widziałem dzisiaj (wczoraj) próbę aktorów, widziałem scenografię (jeszcze czuję ją w nogach i plecach), widziałem sanitariuszki i peżetki... i mogę powiedzieć, że warto zajrzeć Jakby tego było mało, będzie darmowa kawa.
  8. Dopiero co znalazłem, polecam:
  9. Jak opowiadać o Powstaniu Warszawskim?

    Jak na mój gust, jeszcze nie. Poza tym, nie spotkałem się z jakąś ostrzejszą reakcją w mediach na to, co dzieje się dookoła obchodów. Jasne, są jakieś drobniejsze przypadki, ale to można policzyć na palcach jednej ręki. Najwięcej uwag, z tego co zaobserwowałem, jest pod adresem rekonstrukcji/inscenizacji. Furiuszu, nie bardzo rozumiem, czemu zakładasz z góry, że chciałbym wcisnąć innym do ręki prace np. Borkiewicza czy Sawickiego, licząc na to, że przeczytają i zrozumieją. Nigdzie nie wykluczyłem tego, że można to zaprezentować w inny sposób. Więcej, nie jestem aż tak naiwny, żeby zakładać, że nagle ludzie zaczną sięgać po poważne publikacje. Ale ten poważniejszy dyskurs można chociaż spróbować jakoś upowszechnić. Zakładanie z góry, że jest to skazane na porażkę, jest pójściem na łatwiznę. Zamyka się grono specjalistów. Wszak reszta jest za głupia aby coś zrozumieć. Tylko w takim razie jaki jest sens prowadzenia dyskursu akademickiego? Sztuka dla sztuki? Od czego jest internet? Aż tak ciężko zaprosić do rozmowy kilku historyków prezentujących różne podejście do tematu i następnie wywiad z nimi udostępnić na stronie internetowej, dajmy na to gazety.pl tudzież Rzeczpospolitej? Ile osób przeczyta, to przeczyta, ale zawsze jest to jakaś próba. Tyle, że nam nie chce się nic takiego zrobić (od kilku lat obserwuję co dzieje się w prasie, radiu i tv i nie dostrzegam jakiejś specjalnie dużej ilości materiałów, które zmuszałyby do myślenia, zazwyczaj leci się wg schematu: opisanie krótkiego epizodu z Powstania, rozmowa z Powstańcem... czyli to, na co M. Żychlińska zwracała uwagę w swoim artykule, budowanie wizji Powstania na bohaterstwie uczestników, a nie jest to odosobniona opinia). Wolimy pójść na łatwiznę, stawiając nieprzekraczalną granicę. A próbował ktoś taki dyskurs w sposób strawny dla jakiejś większej części społeczeństwa przemycić poza gabinety profesorskie, że wiadomo, iż nie da się? Taka ciekawostka. Aktualnie ludzie przychodząc do Prusa coraz częściej pytają się o wydawnictwa źródłowe, niż o wspomnienia (informacja pochodzi od p. Rybickiej, która z kolei wiedzę tę uzyskała od jednego z pracowników księgarni). A przecież to wspomnienia są znacznie łatwiejsze w odbierze niż dokumenty. A ile książek w ostatnich latach (mowa o tych dt. Powstania), miało taką kampanię promocyjną jak ta autorstwa Normana Daviesa? Jak w zeszłym roku byłem na spotkaniu promującym podręcznik prof. Augustyniak, usłyszałem jedną ciekawą rzecz: dopóki sami nie nauczymy się opowiadać o swojej historii, nie oczekujmy, że będzie ona przez innych zrozumiana. Nie podejrzewam p. profesor o apelowanie do obecnych na spotkaniu, aby sprzedawali smycze i kubki z hasłami promującymi naszą historię, choć to oczywiście przy odpowiednim nakładzie pracy odniosłoby jakiś tam sukces. Teraz oczywiście lekko przesadzam, ale uważam, że jest sporo racji w tym, co p. profesor powiedziała. Z tym, że zanim zaczniemy innym opowiadać naszą historię, sami może nauczymy się o niej rozmawiać. Utopia? Może. Ale spróbować chyba warto. Natomiast żeby nie było, że moja pisanina, to jedynie marzenia młodego człowieka, który żyje z głową w chmurach. Fragment z wywiadu, jaki swego czasu Rzeczpospolita przeprowadziła z paroma polskimi historykami: MK: Trzeba powiedzieć, że znakomita większość tego, co jako środowisko historyczne wytwarzamy, nie trafia do ludzi. I to nasza wina, w sensie sposobu pisania, popularyzacji itd. Nie oszukujmy się, polscy historycy nie lubią Normana Daviesa. W moim przekonaniu po prostu mu zazdroszczą. TS: Jak wcześniej zazdrościli Pawłowi Jasienicy. MK: Co roku egzaminuję od 300 do 500 młodych ludzi, poza studentami historii. No i słyszę na egzaminach taką np. odpowiedź na pytanie o mniejszości narodowe w naszym kraju: "W Polsce wciąż jest dużo Żydów. Do ich przybycia przyczyniła się II wojna światowa". Na pytanie o parareligijność ustrojów totalitarnych odpowiedziano mi, że "parareligijność to wiara w paru bogów". Trzeba przyjąć, że młodzież kończąca naukę w szkole po prostu nic nie wie, bo to jest norma. I z tego należy wyciągnąć wnioski, jeśli chcemy do tych ludzi dotrzeć, choć oczywiście nie musimy. Można wszak prowadzić spokojne życie, nie wiedząc o historii zgoła nic. AP: Nie wszyscy historycy muszą pisać jak Norman Davies. Wystarczy, jeśli będzie dobrze funkcjonować kategoria pośredników: dziennikarzy, pisarzy, którzy sami badań nie prowadzą, ale ich wyniki przekazują w sposób możliwy do zaakceptowania. Całość: http://www.rp.pl/artykul/126064_Czym_innym...m_historia.html Jak widać nie tylko ja widzę możliwość przekazywania wyników badań do trochę szerszej rzeszy społeczeństwa, w sposób w miarę strawny. Ale podkreślam, to jedynie moja gdybologia tudzież marzenia. Niemniej chętnie dowiem się Furiuszu, czemu nie da się w Twojej opinii sprowadzić tegoż dyskursu akademickiego do formy strawnej
  10. Jak opowiadać o Powstaniu Warszawskim?

    Tylko że w ten sposób można dojść do sytuacji, kiedy jakiekolwiek granice dobrego smaku zostaną przekroczone w sposób wyraźny.
  11. O zespole Lao Che mało kto nie słyszał. Crossoverowy zespół założony w roku 1999 w Płocku. Na swoim koncie mają dopiero dwie płyty, ale za to jakie. Zarówno "Gusła" jak i "Powstanie Warszawskie" to zupełnie nowa jakość na polskiej scenie rockowej. Z jednej strony mroczne brzmienia zatopione w klimatach średniowiecza i pogańskich obrzędów, z drugiej poruszająca historia jednego z najtragiczniejszych zrywów w historii Polski. Wspaniała muzyka, piękne teksty i głos "Spiętego" tworzą wspaniały klimat. A już 22 lutego pojawi się ich nowa płyta "Gospel". Jak na razie słyszałem jeden utwór "Drogi Panie"... ale jeśli cała płyta będzie równie genialna, to bez wątpienia będzie to dla mnie płyta roku. A już niedługo zaczynają kolejną trasę koncertową, nie daruję sobie jeśli opuszczę ich koncert;) A jakie jest Wasze zdanie na temat tego zespołu? Jak oceniacie ich muzykę? Czy istotnie można nazwać ich objawieniem i nadzieją polskiej sceny rockowej?
  12. Lao Che - fenomen polskiej sceny rockowej

    Ano występują. Ja na razie czekam na ich koncert w Warszawie, ale to dopiero we wrześniu.
  13. Jak opowiadać o Powstaniu Warszawskim?

    To widzę, że mamy wspólne znajomości A co do ogólnego sensu zdania, to jak najbardziej masz rację. Wystarczy zresztą poczytać wywiady w AHM MPW. Z głowy polecam trzy, wszystkie z żołnierzami OD "A": Pan Stanisław Likiernik, Pan Stanisław Aronson, Pan Jerzy Kaczyński. I bardzo interesujące. Choć to temat na szerszą rozmowę, już poza samym Powstaniem Warszawskim. W ostatnim "Wprost" jest krótki artykuł na temat przejmowania Powstania przez popkulturę. Jest tam również ciekawy fragment wypowiedzi prof. Paczkowskiego [i. Nyc, Powstanie przy grillu, "Wprost" nr 31/2010, s. 89]: Od premiery musicalu "Jesus Christ Superstar" można powiedzieć, że kultura masowa zagarnęła już wszystko. To popularyzacja przez infantylizację, ale mnie to nie przeszkadza, dopóki współistnieją inne, poważne sposoby ekspresji. Pytanie tylko, jak sprawić aby te inne, poważniejsze sposoby ekspresji, przebiły się do świadomości szerszego grona.
  14. Literatura - Powstanie Warszawskie

    Większość informacji z tego tekstu jest dość dobrze znana, ale może dla kogoś będą to nowe informacje... tak czy inaczej, polecam: http://www.zw.com.pl/artykul/499788.html
  15. Jak opowiadać o Powstaniu Warszawskim?

    W żadnym wypadku. Ot zwyczajne stwierdzenie smutnej dla mnie sprawy. Od razu zastrzegam, że oparłem to na własnych obserwacjach, które mogą być kompletnie niemiarodajne. Zależy. Jeśli taka narracja będzie dopuszczała dyskusję z jej założeniami, to ok, jestem gotów pójść na taki układ. Problem pojawia się wtedy, kiedy wspominana narracja wywołuje konflikty, w wyniku których strony zainteresowane jedynie okopują się na swoich pozycjach. Inna sprawa, kto miałby za tę narrację odpowiadać?
  16. Jak opowiadać o Powstaniu Warszawskim?

    Uważasz ciekawy, że w przypadku Powstania, czy też sposobów popularyzacji tematu Powstania, również jest problem z właściwym trafieniem w gust młodych ludzi? Ależ oczywiście. Ale to jest rzecz dość oczywista. Ale też takie produkcje nie są przygotowywane jako źródło wiedzy z pogłębioną analizą. Wczoraj podczas pokazu "Miasta ruin" p. Krzysztof Jaszczyński wyraźnie zaznaczył, że film nie jest źródłem wiedzy, ale artystyczną wizją, która ma trafić do widzów i pobudzić ich wyobraźnię. Oj, zdecydowanie się nie zgadzam. Działalność Muzeum Powstania Warszawskiego na polu takowych produkcji pokazuje, że można młodzież czymś takim zainteresować. I to widać już od kilku lat. Jasne, niektórzy zainteresują na poważnie historią, inni jedynie okazjonalnie będą o tym myśleć, ale mimo wszystko, to są rzeczy, które przyciągają. Co więcej, podstawową grupą, dla której MPW zostało przygotowane, byli nie Powstańcy, ale młodzież szkolna.
  17. Jak opowiadać o Powstaniu Warszawskim?

    Nie ulega wątpliwości, że dzisiaj ton dyskusjom o Powstaniu tudzież popularyzacji tematyki powstańczej nadaje Muzeum Powstania Warszawskiego. Dwa ciekawe fragmenty odnoszące się do sposobu popularyzacji [M. Żychlińska, Muzeum Powstania Warszawskiego, "Kultura i Społeczeństwo" nr 3/2009, s. 105, 112-113]: Aby muzeum skutecznie pełniło stojące przed nim zadania, jego przekaz musi mieć moc perswazyjną. Twórcy muzeum przyjęli założenie, iż siła perswazji nie może ograniczać się do przekazywania informacji i odwoływania się do intelektu odbiorców. W statucie muzeum zostało wyrażone przekonanie, że cele edukacyjne można skutecznie realizować jedynie angażując jednocześnie zmysły i emocje zwiedzających. W dokumentach zapisano, że wizyta w Muzeum Powstania Warszawskiego powinna być zapadającym w pamięć przeżyciem emocjonalnym. (...) Z rozmów z odwiedzającymi muzeum wynika, że twórcom zamierzony cel udało się osiągnąć- dla wielu osób wizyta w tym miejscu jest zapadającym w pamięć przeżyciem emocjonalnym. Warto zauważyć, że historia powstania warszawskiego ma duży potencjał oddziaływania na zbiorową wyobraźnię, o czym świadczy wielość książek i filmów poświęconych temu wydarzeniu. Idealizacja i estetyzacja historii powstania warszawskiego dokonana w muzeum potęguje siłę jego oddziaływania na wyobraźnię zbiorową i przyczynia się do instytucjonalizacji legendy powstania. Wizyta w muzeum umożliwia zwiedzającym kontakt z wyidealizowaną przeszłością, która- zgodnie z tezą Haydena White'a- należy do krainy fantazji. Dla zwiedzających wizyta w muzeum jest spełnieniem marzeń o bezpośrednim kontakcie z bohaterską i romantyczną przeszłością oraz spotkaniu z pięknymi, młodymi ludźmi, którzy zginęli tragicznie. Niektórzy zwiedzający chcą dać się uwieść legendzie powstania. Całkiem sporo osób radzi sobie bez niej... i idzie im całkiem nieźle.
  18. Zmarł Zbigniew Zapasiewicz

    Kolejny wspaniały artysta, odszedł na wieczność: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8...z_nie_zyje.html Cześć Jego Pamięci! Ku pamięci: http://www.youtube.com/watch?v=lKQFPahVfOs
  19. Co prawda desant 1. SBS w Warszawie był praktycznie niemożliwy (gdyby się uprzeć na całego, to i może...), niemniej samo zagadnienie jest ciekawe. Jak wyglądałoby powstanie, gdyby już na początku (dajmy na to przed 5 sierpnia), 1. SBS została zrzucona nad Warszawą? Czy zmieniłoby to w jakimś znaczącym stopniu sytuację powstańców?
  20. Ja tutaj już dawno przestałem cokolwiek zakładać. Ot zwyczajnie interesowało mnie swego czasu jak na walkę wpłynęłoby pojawienie się takiej jednostki. Rozważaliśmy na forum już kiedyś kwestię połączenia Woli z Żoliborzem. Brygada Sosabowskiego byłaby tutaj interesującym elementem. Ot i tyle. Od dawna nie zajmowałem się tym problemem, to i dyskusji się nie podejmę.
  21. W nocy z 26/27 kwietnia '44 niedaleko m. Pogorzel, na trasie Lublin-Stuttgart, miała miejsce akcja przeciwko pociągowi urlopowemu. Udział w niej wzięło 57 ludzi z oddziału por. cc. Józefa Czumy "Skrytego" (d-ca akcji) oraz patrolu z Grupy "Andrzeja" w sile 10 osób. Według informacji, które podał Jędrzej Tucholski [Cichociemni i spadochroniarze 1941-1956, Warszawa 2009, s. 136; wcześniej ta informacja pojawiła się na pewno w wydaniu Cichociemnych z '88], oddziałem z Grupy "Andrzeja" dowodzić miał "Olszyna". Orientuje się ktoś, jakie były szczegóły całej akcji i czy faktycznie por. Wiwatowski brał w niej udział?
  22. Literatura - Powstanie Warszawskie

    Już w sprzedaży: http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php?c=n...4976&page=0
  23. Humor

    Polecam, początek świetny: http://vimeo.com/12081286
  24. Muzeum Powstania Warszawskiego

    Całkiem możliwe. Zadziwia mnie czasem angażowanie się MPW w różnego rodzaju akcje, które nie są za bardzo związane z tematem przewodnim placówki. Fotoplastykon i Okólnik chociażby. Ale to może już w wątku o samym muzeum
  25. 66 rocznica Powstania Warszawskiego

    Miałem dzisiaj okazję zobaczyć "Miasto ruin" na pokazie w Złotych Tarasach. Muszę przyznać, że wrażenie robi niesamowite. Żeby w pełni "poczuć" te kilka minut "lotu", trzeba chyba przygotować się na kilka kolejnych podejść. Dzisiaj puszczono całość dwukrotnie (przedzielając to krótkim przedstawieniem historii projektu, kilka ciekawych informacji, szczególnie p. Krzysztofa Jaszczyńskiego, jednego z dwóch konsultantów historycznych projektu, drugim był p. Ryszard Mączewski), i dopiero za drugim razem zacząłem powoli wychwytywać poszczególne obiekty. Pierwsza projekcja robiła tak duże wrażenie, że ciężko było skupić się na tym, co konkretnie jest pokazywane. Choć widok samotnie stojącego kościoła św. Augustyna, przykuwa uwagę od razu. Autorom należą się duże brawa.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.