Skocz do zawartości

Albinos

Przyjaciel
  • Zawartość

    13,574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Albinos

  1. Odeszli

    W poniedziałek 16 sierpnia w Waszyngtonie w wieku 95 lat zmarła Zofia Korbońska, żona Stefana Korbońskiego, w Powstaniu łączniczka Delegatury Rządu RP na Kraj: http://www.1944.pl/o_muzeum/news/z_zalem_z...zofia_korbonska Cześć Jej Pamięci!
  2. II wojna w Zatoce Perskiej 2003

    A teraz czekam na wyjaśnienie (na PW), jaki związek z tematem ma badanie rodowodu formy "heh". Naprawdę jest to aż tak istotne dla przebiegu dyskusji w tym wątku, że nie można porozmawiać o tym prywatnie, tylko na forum publicznym? Panowie, zlitujcie się i skończcie tego offa.
  3. Książka, którą właśnie czytam to...

    A ja powoli zabieram się za: Iljin-Szymańska C., Kpt. Marek Szymański "Sęp", "Rafał", "Czarny". Od legendy Hubala- do Wronek, Warszawa 2003, s. 83 [biografia bezwzględnie niezwykłej postaci, jaką był kpt. Marek Szymański, żołnierz "Hubala", działający w wywiadzie wschód, uczestnik akcji "Góral", żołnierz 27. "Wołyńskiej" DP AK oraz baonu "Czata 49", odznaczony VM V kl. i 4x KW, całość spisana przez jego żonę, w Powstaniu łączniczkę "Radosława"].
  4. W jakim sensie czy dużo zostało jeszcze nie odkryte? Pewnie ciągle są sprawy, które z tych czy innych względów nie zostały wyciągnięte na światło dzienne, nie o wszystkich aspektach danych sytuacji wiemy wszystko, co powinniśmy i co możemy wiedzieć dzięki źródłom. Sam co jakiś czas natykam się w źródłach na historie, które w monografiach nie zawsze były poruszane, tudzież wspomnienia, które rzucają nowe światło na poszczególne epizody. A z tym czy jesteśmy gotowi... to już pytanie nie do mnie. W kwestii autorów wystarczy poczytać prace wychodzące obecnie. Co do adresatów tych prac, nie podejmuję się odpowiedzi.
  5. No to z miejsca Ci mówię, że tak to do niczego się nie dojdzie. Może się coś trzymać kupy a nie mieć za grosz wspólnego z prawdą. Tutaj trzeba by podjąć decyzję, co jest prawdą, a co nie i to wstawiać do takiego zestawienia. Może tak, może nie. Poza tym powtarzam, co zrobić, kiedy mamy kilka wersji i każda równie prawdopodobna? Z jak dużą dokładnością coś takiego opisywać? Znacznie lepszym pomysłem jest to, aby zwyczajnie powstawały monografie kolejnych batalionów i zgrupowań. Czyli to, co ma miejsce obecnie.
  6. 19. i 25. DPanc w PW - porównanie i ocena

    Straty 19. DPanc wyniosły odpowiednio 13 oficerów zabitych, 37 podoficerów zabitych i 119 żołnierzy zabitych, razem 169. Wśród rannych było 53 oficerów, 159 podoficerów i 580 żołnierzy, razem 792 rannych. Wśród zaginionych 2 oficerów, 4 podoficerów i 32 żołnierzy. Z kolei 25. DPanc straciła 4 oficerów zabitych, 14 podoficerów i 111 żołnierzy, co daje 129 poległych. Rannych miała 14 oficerów, 70 podoficerów i 409 żołnierzy, co daje 493 rannych. Zaginionych zaś było 0 oficerów, 1 podoficer i 7 żołnierzy, razem 8 ludzi. Straty te dotyczą okresu września (z czego 19. DPanc głównie między 11-30 września). Dokładne straty 19. DPanc z walk z Powstańcami nie są mu znane, choć nie wyklucza, że w archiwach odpowiedni meldunek się zachował. Podał natomiast straty, wedle meldunku d-dztwa samej dywizji, z 21 września: 37 oficerów, 141 podoficerów i 474 żołnierzy, z czego są w tych liczbach zabici, ranni i zaginieni, a dane dotyczą walk z ACz i WP.
  7. Mamy już temat o stosunku niemieckich wyższych oficerów i oficjeli, do powstania. Teraz czas na podobny... ale tylko podobny. Co wiemy o niemieckim dowództwie z okresu powstania? Jak oceniali siebie nawzajem? Jak oceniają ich autorzy opracowań historycznych?
  8. Tematyka sił niemieckich w Warszawie w okresie przed Powstaniem, oraz w jego trakcie, nie należy do najłatwiejszych. Wystarczy spojrzeć na ustalenia "Montera", Borkiewicza, Kirchmayera i ostatnie Komorowskiego, gdy mowa o okresie tuż przed rozpoczęciem walk. Później nie jest wcale specjalnie łatwiej. Jak zmieniały się siły niemieckie w Warszawie? Jakimi danymi dysponujemy? Na jaki okres przypada największa ich liczebność, a na jaki najmniejsza?
  9. Ostatni post przeniosłem z tematu o OD "A". A teraz do rzeczy. Jak sobie konkretnie FSO wyobrażasz takie coś? Mapa i zaznaczone miejsca? Czy może wykaz, punkt po punkcie? I druga rzecz. Kiedy mamy kilka wersji danego wydarzenia (a to jest raczej normalne), którą wybrać? W końcu taki spis/wykaz musi być w miarę wiarygodny. Jak dla mnie jest to w większości nie do wykonania. Owszem, możemy ogólnie wyznaczyć, gdzie dany oddział walczył, podać poszczególne plutony/kompanie, które broniły danych pozycji... ale tutaj znowu pojawiają się problemy typu: to źródło podaje, że ten oddział był rano tam, ale przeniósł się w ciągu dnia na inne pozycje. Tylko kiedy? O 12, 14 czy o 18? I jakie siły konkretnie? Pluton, kompania a może tylko drużyna? Nie raz już pokazywałem na forum, że niestety, ale nawet przy akcjach, które są stosunkowo nieźle opisane, można wyłapać zgrzyty między poszczególnymi opisami. A co dopiero, kiedy o jakimś wydarzeniu wspomina jeden autor i to w kilku zdaniach zaledwie. Jak dla mnie nie do wykonania (choć chciałbym, aby takie coś powstało). Choć wyjątki są. Inna rzecz, to dynamika działań. Tutaj jeden oddział potrafił kilka razy w ciągu dnia zmieniać pozycje, a ze źródeł nie wynika, jakimi siłami konkretnie dokonywał kolejnych akcji. Tak więc w zasadzie trzeba by takie listy sporządzać z podaniem pozycji co godzinę. Inaczej możemy mieć sytuację, że na wykazie zostanie podane wyjście na pozycje i powrót na kwatery, a po drodze zostaną pominięte wsparcie dla sąsiada i zajęcie na krótki czas pozycji npla w domu na rogu.
  10. Czego teraz słuchasz?

    A ja sobie przesłuchuję właśnie ścieżkę dźwiękową do "Green Street Hooligans", ze szczególnym uwzględnieniem: Run From The Pigs
  11. Oddział Dyspozycyjny "A"

    Podczas walk na Woli OD "A" działał głównie po wschodniej stronie Okopowej-placu Kercelego. Poza jedną sytuacją z godzin rannych 6 sierpnia nie znam więcej akcji bojowych oddziału po zachodniej stronie tej linii. I ta właśnie sytuacja z 6 sierpnia jest zastanawiająca. Około 8:55 pluton z OD "A" miał zająć pozycje w rejonie Młynarska-Żytnia-Leszno, czyli okolice kolonii Gizów. Byli tam do 10:15, kiedy to odmaszerowali na miejsce swojego zakwaterowania. Chodziło o zabezpieczenie zachodniej linii wobec natarcia niemieckiego (mniej więcej pół godziny przed przybyciem wsparcia OD "A" żołnierze z "Pięści" zniszczyli na rogu Młynarskiej i Leszna czołg, samo natarcie npla trwało od 6:00). Tymczasem ten sam obszar od godziny 4:00 zajmowała "Pięść", która zluzowała oddziały "Czaty". Problem w tym, że żadne opracowanie dt. walk na Woli nie wspomina o udziale jakichkolwiek żołnierzy OD "A" w walkach na tym odcinku tego dnia. Zastanawiam się, z czego to wynika. Czy chodzi o nieznajomość tego faktu przez autorów poszczególnych prac (co jest bardzo możliwe, zważywszy na to, że dziennik bojowy OD "A" został odnaleziony i opublikowany dość późno), czy też żołnierze "Olszyny" nie brali bezpośrednio udziału w obronie pozycji? I druga rzecz. Jak silny był ten oddział OD "A"? Wysłano całość, czy jedynie część? Trzeba pamiętać, że dzień wcześniej większość żołnierzy OD "A" brała udział w ciężkich zmaganiach o szkołę św. Zofii i szkołę na rogu Leszna i Żelaznej. Patrol pod d-dztwem ppor. Jana Barszczewskiego "Janka" wrócił na kwatery dopiero krótko po 5 nad ranem. Tego samego dnia, między 13:30 a 18:30, oddział wobec zagrożenie południowo-zachodniego skrzydła zgrupowania zajmował pozycje ubezpieczające. Gdzie konkretnie? Na pewno nie mogły to być pozycje te co rano, bo po 14:00 wobec nacisku niemieckiego "Pięść" była zmuszona opuścić stanowiska.
  12. Gdzie, co, za ile?

    Mieści się jak najbardziej
  13. Gdzie, co, za ile?

    Ostatnie nabytki, dosłownie sprzed kilku dni: Hanson J. K. M., Nadludzkiej poddani próbie. Ludność cywilna Warszawy w powstaniu 1944 r., Warszawa 1989, ss. 276; Kroll B., Opieka i samopomoc społeczna w Warszawie 1939-1945, Warszawa 1977, ss. 343; Sawicki T., Rozkaz: Zdławić Powstanie. Niemcy i ich sojusznicy w walce z Powstaniem Warszawskim, Warszawa 2010, ss. 320; Organizacja zrzutów materiałowych dla Armii Krajowej w wybranych dokumentach, wybór i oprac. Tarczyński J., Londyn 2001, ss. 343; Kulesza J., Powstańcza Starówka. Ludzie i ulice, Warszawa 2007, ss. 212; Fijałka M., 27. Wołyńska Dywizja Piechoty AK, Warszawa 1986, ss. 228; Sołtysiak G., Filmowy przewodnik po Warszawie, Warszawa 2007, ss. 269; Zarzycki P., 8 Pułk Artylerii Ciężkiej, Pruszków 2000, ss. 48; Jewsiewicki W., Powstanie Warszawskie 1944 okiem polskiej kamery, Warszawa 1989, ss. 332. Do tego wszystkiego perełka, czyli Wesele Wyspiańskiego w wydaniu z 1939 roku
  14. Walki na Stawkach

    Jakiś czas temu pytałem o wykaz poległych na Stawkach, ze szczególnym uwzględnieniem porannych walk z 11 sierpnia. Niestety jedyne co na razie udało mi się znaleźć, to dane z monografii, "Miotły", dotyczące strat z obu dni [L. Niżyński, Batalion Miotła, Warszawa 1992, s. 175-176]: 1. Mjr Franciszek Mazurkiewicz "Niebora" 2. Pchor. Tadeusz Arak "Mściwój", "Sawicki" (pluton "Jerzyków") 3. Ppor. Janusz Barszczewski "Janek" (OD "A") 4. Strz. Tadeusz Bukowski "Zając" (pluton "Sarmaka") 5. Kpr. Mieczysław Głowacki "Mieczyk", "Dzidek" (pluton "Torpedy") 6. Kpr. pchor. Andrzej Grodecki ""Żmudzin" (pluton "Niedźwiedzi") 7. Strz. Stanisław Madej "Tramwajarz" (pluton "Marsa") 8. Ppor. Janusz Płachtowski "Janusz" (OD "A") 9. St. strz. Tadeusz Poznański "Dwernicki" (pluton "Torpedy") 10. St. strz. Zdzisław Rutkowski "Huk" (pluton "Torpedy") 11. St. strz. Ryszard Silnik "Jerzy" (pluton "Torpedy") St. strz. Jerzy Szczepański "Jurek" (pluton "Torpedy") 13. St. strz. NN "Raróg" (pluton "Niedźwiedzi") 14. Por. Tadeusz Wiwatowski "Olszyna" Według "Niemego" brakuje na tej liście poległych jeszcze 11 nazwisk, w tym sześciu od "Olszyny" i pięciu od "Gałązki". Jak wygląda kwestia poległych od "Gałązki" niestety nie wiem, ale tych sześciu od "Olszyny", czy też raczej "Śnicy", to chyba trochę za dużo. Na pewno brakuje na tej liście kpr. pchor. "Witka" (NN). O czterech poległych z oddziału informuje nas dziennik bojowy OD "A". A jest to źródło dość szczegółowe, pięciu poległych więcej to za dużo, aby mogło komukolwiek umknąć. A to jak wygląda lista rannych z "Miotły": 1. Strz. Lecz Adamczyk "Skotnicki" (pluton "Torpedy") 2. Pchor. Zbigniew Chwaszczewski "Tchórz" (pluton "Jerzyków") 3. Ppor. Henryk Gawlikowski "Sarmak" 4. St. strz. Leszek Grodecki "Lis" (pluton " Niedźwiedzi") 5. Strz. Mieczysław Jagodziński "Mietek" (pluton "Niedźwiedzi") 6. Kpr. pchor. Leszek Jaskółowski "Sęk" (pluton "Torpedy") 7. Strz. Zygmunt Jatczak "Ryszard" (pluton "Torpedy") 8. Strz. Stanisław Małaszek "Turek" (pluton "Niedźwiedzi") 9. Strz. Kazimierz Milczarek "Wesoły" (pluton "Jerzyków") 10. Por. Witold Przyborowski "Kulesza" (sztab zgrupowania) 11. Kpr. Jerzy Staworzyński "Szatan" (pluton "Jerzyków", zmarł 13 sierpnia) 12. Strz. Edward Szymański "Edek" (pluton "Jerzyków") 13. Ppor. Stefan Śledziewski "Algajer" (oficer operacyjny) 14. Strz. Henryk Wiechciński "Lew" (pluton "Sarmaka") 15. Strz. Waldemar Witkowski "Krwawy" (pluton "Sarmaka") Do tego "Niemy" dodaje jeszcze dwóch rannych z OD "A", ale zaznacza, że nazwisk nie udało się ustalić. W dzienniku bojowym OD "A" pod datą 15 sierpnia w oddziale jest czterech rannych, o których mamy konkretne informacje: 1. Tomasz Sikorski "Tomek"- postrzał prawej ręki w łokciu (postrzał podczas przemarszu do odwodu około godz. 23 dn. 14 sierpnia, prowadził ubezpieczenie) 2. Zbigniew Dardziński "Głazek"- zakażenie krwi, gangrena w prawej ręce 3. Wojciech Szeligowski "Sulima"- ogólne wyczerpanie 4. Leszek Rytarowski "Leszek"- postrzał pod kolanem Jak widać "Tomek" odpada, "Sulima" to samo. Rana "Leszka" wydaje się być na tyle poważna/utrudniająca walkę, że trudno się spodziewać, że mógł wytrzymać z nią te 2-3 dni. Może więc "Głazek"?
  15. Gmach PASTy i jego znaczenie w PW

    Jedyni oficerowie, którzy atakowali PASTę do tego czasu, i o których słyszałem/czytałem, to Bolesław Kontrym "Żmudzin", por. Władysław Darmosz "Kutno" i mjr Stefan Mich "Kmita". Później udział w walkach brali na pewno "Leliwa", "Jotes", "Chevrolet", "Kosa" i "Boruta", ale czy walczyli o PASTę przed 7 sierpnia, to nie mam zielonego pojęcia. Tak czy inaczej, interesuje mnie w tym wszystkim jedynie udział "Kmity".
  16. Zgrupowanie ppłk. Jana Mazurkiewicza ps. "Radosław" było jednym z najlepiej uzbrojonych (jeśli nie najlepiej) i najlepiej wyszkolonych oddziałów w całej powstańczej Warszawie. Od pierwszego dnia na Woli do ostatnich wystrzałów cały czas w ogniu walki. Pewna część jego żołnierzy kontynuowała swoją walkę jeszcze dłużej, jak choćby sam ppłk. "Radosław" czy też mjr. "Witold" i jego żołnierze z "Czaty". Jak oceniacie udział Zgrupowania "Radosława" w powstaniu?
  17. Zgrupowanie "Radosław" - ocena działań w PW

    Kiedy Zgrupowanie "Radosław" dotarło z Czerniakowa na Mokotów jego stan wynosił, wedle relacji "Horodyńskiego" i "Klary" spisanej w '45 w Murnau, nie więcej jak 150 ludzi (dla przypomnienia w dniu 1 sierpnia zgrupowanie liczyło około 1800 ludzi, co i tak nie było pełnym stanem liczbowym, który powinien wynosić blisko 2300 żołnierzy). W tej grupie skrajnie wycieńczonych obrońców Woli, Muranowa, Starówki i Czerniakowa znajdowało się około 60-80 ludzi z "Czaty", 33 z "Parasola" i 30-40 z "Zośki". Z "Czaty" udało się wybrać "Małemu" 30 ludzi zdolnych do dalszej walki, reszta to ranni i chorzy. Co do tej liczby nie ma większych wątpliwości. Problem pojawia się wtedy, kiedy zaczynamy zagłębiać się w relacje oraz porównywać liczby. Wedle m.in. Stanisława Mazurkiewicza [Jan Mazurkiewicz "Radosław"-"Sęp"-"Zagłoba", Warszawa 1994, s. 326] "Radosław" wyselekcjonował 60-osobowy oddział, który został oddany do dyspozycji d-dztwa Mokotowa. To, że grupę tę przekazano "Karolowi" a później "Zrywowi", jest faktem bezspornym: Do p. Majora Zrywa. 1. Zawiadamiam Pana Majora, że wysłałem swój pluton odwodowy por. Małego celem odrzucenia nacierającego przeciwnika po ul. Szustra. (...) 26.IX.44. 20.15 (-) Karol Za: L. M. Bartelski, Mokotów 1944, Warszawa 1971, s. 530-531. A wiec mamy tych 60 ludzi, z czego co najmniej połowa to "Czata". Ale czy na pewno tylko tyle? Oto co podawał w swoich wspomnieniach Leszek J. Wójcicki [Życie na stos. Pamiętnik z Powstania Warszawskiego 1944 r., Londyn 1985, s. 125]: Dowódca Mokotowa płk "Karol" (Józef Rokicki, "Michał"), zażądał właśnie od "Radosława" kompanii żołnierzy do wzmocnienia linii obronnej dzielnicy. Po długiej selekcji zdołaliśmy wybrać zaledwie 47 ludzi zdolnych do akcji (oficjalny żargon- "zdolnych do noszenia broni"). Reszta- ranni lub chorzy. Tworzymy z tego 2 plutony. Jeden dostaje "Bończa", drugi- ja. "Mały" dowodzi całością. Jest już 47 ludzi na 60, tylko czy tych 47 to sama "Czata"? Z podanego fragmentu ciężko cokolwiek wywnioskować. Na szczęście z pomocą przychodzi nam opis walk na Mokotowie autorstwa Anny Wyganowskiej-Eriksson "Ewy" z plutonu pancernego "Wacek", wcześniej "Czaty" [Pluton pancerny batalionu "Zośka" w Powstaniu Warszawskim, Gdańsk 2010, s. 399]. Według danych tam zawartych, w tej grupie około 60 ludzi znajdowały się dwie kompanie. Pierwsza to "Czata" plus drużyna z plutonu pancernego, a druga to żołnierze "Parasola" dowodzeni przez "Mirskiego" plus saperzy od "Zośki". Załóżmy, że tak było naprawdę. Ale wobec tego, jaki był sens robienia dwóch kompanii, z czego jedna liczyła blisko 50 ludzi, druga około 15? Bo jeśli całość miała mieć 60 osób, to tak właśnie musiał wyglądać podział. Sam pluton pancerny dawał do I kompanii 11 ludzi, plus jeszcze paru z "Zośki", ponoć ktoś z "Miotły" i jeden żołnierz dawnej "Pięści". Poza tym, skoro "Mały" miałby dowodzić jedynie I-szą kompanią, to na jakiej zasadzie funkcjonowała ta grupa z "Parasolarzy" i "Zośkowców"? Kolejny odwód? Ale nawet jeśli, to jak wyjaśnić to?: Po jakimś czasie przychodzi por. "Mały" i dostajemy od niego rozkaz zejścia do kanału. Za: P. Stachiewicz, "Parasol". Dzieje oddziału do zadań specjalnych Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej, Warszawa 1984, s. 614. Zacytowany fragment to relacja Eugeniusza Kraszewskiego "Zojki" z "Parasola". Gdyby oddział "Parasola" nie podlegał wówczas por. Stolarskiemu, to czemu on, a nie "Mirski", przyniósł ten rozkaz? A może jednak całość sił wybranych z resztek "Radosława" była powierzona "Małemu"? Potrafi ktoś to ładnie i klarownie wyjaśnić? Interesuje mnie szczególnie kwestia ilości żołnierzy "Czaty" w tej 60-osobowej grupie i ewentualna podległość całości sił "Małemu".
  18. Humor

    Sam już nie wiem, śmiać się czy płakać http://www.milanos.pl/vid-18010-Wojewodzki...-sie-rozni.html
  19. Drobne uzupełnienie powyższych informacji, plus parę spostrzeżeń. Pisałem, że wedle opisu Śreniawy-Szypiowskiego por. "Motyl" był ranny w momencie przejścia kanałami. Jak się okazuje, był nie tylko ranny, co miał jeszcze rękę na temblaku. Trzeba przyznać, że to zapewne w znacznym stopniu utrudniało poruszanie się po kanałach, więc być może to było powodem, dla którego "Motyl" szedł na końcu? Kiedyś już na podstawie artykułu Tadeusza Stachowiaka podawana w temacie liczebność poszczególnych oddziałów. Małe przypomnienie: Tymczasem trochę inne dane podał w swojej pracy z '59 "Wapniak": - pluton "Piotra" ok. 10-15 ludzi - pluton "Cedry" i "Sewera" ok. 15-20 ludzi - pluton "Jędrasa" ok. 15-20 ludzi - pluton "Szczęsnego" ok. 15-20 ludzi - pluton "Głoga" i "Małego" ok. 10-15 ludzi - pluton "Grabowskiego" ok. 15 ludzi - grupa "Juliusz" ? Bez grupy "Juliusza" mamy łącznie ok. 80-105 ludzi, z czego ta górna granica wydaje się być jak najbardziej poprawna. Pokrywa się bowiem z wieloma innymi opisami/relacjami. Choć są też takie, które liczebność całej kolumny desantowej podają na 125-200 (ta druga ponoć autorstwa samego "Motyla", tak przynajmniej podał Śreniawa-Szypiowski). Brakuje jednak jakichkolwiek danych, aby choćby próbować obronić wersję z 200 żołnierzami. Ale jeśli faktycznie w kolumnie sformowanej z żołnierzy "Czaty-Miotły" było tych 105 ludzi, to doliczając kilkunastu z oddziału "Juliusz", może wyjść łącznie tych 125 [wersja za: Z. Jędrzejewski, Od września do września, Warszawa 1989, s. 138]. Tak czy inaczej, oddział "Juliusz" do kolumny nie zdołał dołączyć. Pod właz nie doszła również cała kolumna 105 ludzi. Po drodze zgubiło się paru żołnierzy pod d-dztwem por. Janusza Stolarskiego "Małego" i ppor. Pawła Kaden-Bandrowskiego "Tadeusza". Przeszli do Śródmieścia, pomagając sobie oznaczeniami na ścianach kanałów. Kiedy doszli na miejsce "Tadeusz" chciał wracać, aby odszukać desant. Co do omawianej parokrotnie już narady przed wyjściem pierwszych żołnierzy na plac Bankowy. Zastanawialiśmy się, w jaki sposób mogła się ona odbyć. Czy oficerowie zbierali się koło siebie, czy też przekazywano sobie ustaleniami "łańcuszkiem"? Wedle opisu Śreniawy-Szypiowskiego w naradzie udział wzięli jedynie "Piotr", "Jędras", "Cedro" i "Szczęsny". Wobec takiego układu wersja/kolejność grup w kanale, którą podał Bartosz Nowożycki, wydaje mi się bardzo prawdopodobna. Przypomnijmy ją: - pluton z kompanii kpt. "Piotra" pod d-dztwem ppor. "Dziryta"; - plutony por. "Cedry" i pchor. "Sewera"; - pluton por. "Jędrasa"; - pluton por. "Szczęsnego"; - plutony por. "Głoga" i "Małego"; - pluton por. "Grabowskiego"; - pluton "Juliusz". Wspomniani czterej oficerowie, jak widać, znajdowali się na początku bądź też blisko niego. Do tego oddział "Małego" i "Głoga" wystarczająco daleko, aby paru żołnierzy mogło się zgubić. Już po zakończeniu akcji na powierzchni, kiedy oddział odpoczywał pod skrzyżowaniem Krakowskiego Przedmieścia i Królewskiej, do Śródmieścia miał odejść przed otrzymaniem rozkazu od "Wachnowskiego" por. "Głóg". Chodziło o odnalezienie grupy z por. "Małym". Lekkie zamieszanie wprowadza praca "Wapniaka" odnośnie przejścia na Starówkę "Igora". Wedle wersji podanej przez Leszka Niżyńskiego, za pierwszym razem szedł sam, dopiero kiedy powtórnie wracał do "Wachnowskiego" z meldunkiem o rzekomym oddaleniu się oddziału bez poczekania na niego, poszedł z nim strz. "Junosza". Tymczasem "Wapniak" sugerował, iż już za pierwszym razem był z nim strz. Tadeusz Dąbrowski "Patek". Jednak biorąc pod uwagę, iż "Niemy" podparł się wspomnieniami por. Zabłockiego, można założyć, że to jego wersja jest poprawna.
  20. Źródła i opracowania do strony niemieckiej

    I jeszcze jedna pozycja do zbioru; Nowicki K., O stratach wojsk hitlerowskich w Powstaniu Warszawskim, "Poligon" nr 4(21)/2010, s. 54-63.
  21. Literatura - Powstanie Warszawskie

    Coś dla zainteresowanych tematem zrzutów nad powstańczą Warszawą, można znaleźc kilka ciekawych dokumentów: Organizacja zrzutów materiałowych dla Armii Krajowej w wybranych dokumentach, wybór i oprac. Tarczyński J., Londyn 2001, ss. 343.
  22. Jan Byczkowski "Cedro"

    W pewnym momencie na pewno będę szukał śladów także w Piotrkowie, na razie chcę złapać kontakt z pewną osobą, która swego czasu umieściła w internecie kilka informacji nt. "Cedry". Niemniej za radę dziękuję Na razie najbardziej zastanawia mnie kwestia tego, na jakiej zasadzie por. Byczkowski dołączył do "Czaty". Jak już pisałem, do Powstania poszedł za namową por. Augustowskiego, kwatermistrza batalionu oraz jego przyjaciela. Nie jest tajemnicą, że "Jagoda" był związany z CZT. Czyżby więc i "Cedro" miał z tym jakieś bliższe związki? W końcu jego pluton, który dostał 1 sierpnia, powstał na bazie bodajże "Startu III". Tak czy inaczej, skądś "Jagoda" musiał znać "Cedrę" wcześniej (mowa o samej konspiracji), aby wiedzieć, że nadaje się do oddziału, którego podstawę stanowili doświadczeni i zaprawieni w walce oficerowie, podchorążowie i podoficerowie. Nie wierzę, aby wziął go ot tak.
  23. Tadeusz Wiwatowski "Olszyna"

    Dokładnie 66 lat temu na Stawkach poległ, między godziną 9:30 a 10:00, por. Tadeusz Wiwatowski "Olszyna". Profesor Krzyżanowski po latach wspominał, iż jego asystent nie miał czasu zostać wybitnym naukowcem, za to zdołał zapisać się w inny sposób w historii [J. Krzyżanowski, Na polach Elizejskich literatury polskiej, Warszawa 1997, s. 358]: Nie było mu dane wybić się w dziedzinie nauki, kronikę bowiem jego działalności znaleźć by można w niemieckich raportach policyjnych o dywersantach wojennych. Otóż za sprawą porucznika Olszyny - jak zwał się on w konspiracji - wykolejały się pociągi wojskowe pod Warszawą i wybuchały składy paliw. Dla mnie zaś szczególnego znaczenia nabrała ostatnia wiadomość o młodym bohaterze. Pewnego dnia czasu Powstania zjawił się przede mną na Brzozowej 12 syn mojego przyjaciela, znanego bibliologa, Witold Piekarski ["Zbylut", poległ 31 sierpnia w kościele św. Antoniego Padewskiego w trakcie próby przebicia się oddziałów staromiejskich do Śródmieścia - A.]. Przyszedł, odziany w "tygrysa" i hełm niemiecki, by zameldować, iż jego dowódca, porucznik Olszyna, padł rozerwany granatem niemieckim w czasie ataku na Stawki. A skoro już mowa o "wybijaniu się" w dziedzinie nauki, zbieram aktualnie tytuły jego prac, które zachowały się do naszych czasów. Oprócz tego co podał Starnawski znalazłem jeszcze jeden artykuł dt. Przybyszewskiego (razem jest tego wszystkiego 10 prac, w tym jedna nowela, reszta to artykuły poświęcone Przybyszewskiemu, Wyspiańskiemu, Orzeszkowej i Sienkiewiczowi a także trochę o teorii literatury, w tym głos w dyskusji nad pracą prof. Kridla, gdzie "Olszyna" znalazł się m.in. z prof. Krzyżanowskim i prof. Borowym po stronie krytyków teorii prof. Kridla). Za jakiś czas, jak już wyczerpię wszelkie dostępne mi źródła, podam tutaj to co udało mi się znaleźć. Jakby ktoś był jednak zainteresowany wcześniej, zapraszam na priva.
  24. Janusz Stolarski "Mały"

    Udało mi się ustalić (choć 100% pewności do do poprawności tych ustaleń nie mam) parę szczegółów dotyczących rodziny Janusza Stolarskiego. Jego dziadkiem od strony ojca był najprawdopodobniej Franciszek a babcią Marianna Brzezińska. Ojciec urodził się w 1897 roku, należał do parafii Wszystkich Świętych w Warszawie. Ślub ze Stefanią Makulską wziął w 1915 r. w tej samej parafii. Można więc założyć, że młody Janusz wychowywał się na terenie Śródmieścia. Miał syna, Waldemara Andrzeja, urodzonego 5 kwietnia 1944. Chłopiec przeżył zaledwie kilka miesięcy. Jako data śmierci na jego grobie (jest pochowany razem z ojcem), wpisany jest 5 września '44. Imienia i nazwiska rodowego żony jeszcze nie udało mi się ustalić, choć mam parę typów. Tak czy inaczej za pomoc w sprecyzowaniu tego będę wdzięczny. A teraz pytanie. Na jego grobie na Powązkach Wojskowych (25A-17-3), a także na tablicy na zbiorowej kwaterze "Czaty", podany jest stopień "kapitan". Kiedy "Mały" dostał ten awans? Ostatnie wnioski o awanse jakie widziałem, zostały wystawione w dniu 4 września, a w nich nie było nic na temat awansowania Janusza Stolarskiego na kapitana. I trudno żeby było, skoro dzięki temu wnioskowi został awansowany dopiero do stopnia porucznika. Tak więc skąd ten kapitan?
  25. Najlepszy komentator sportowy?

    W końcu trafiłem na kogoś, kto podziela moje zdanie w tej sprawie Jeśli chodzi natomiast o zagraniczny komentarz, o czym wspomniał Tofik, to osobiście uwielbiam oglądać ligę angielską z ich rodzimym komentarzem. Potrafią zbudować atmosferę, podać jakieś ciekawostki, ocenić odpowiednio sytuację. Hiszpański i włoski komentarz jakoś nie robią na mnie większego wrażenia, za to wszelkie chińskie, koreańskie... potrafią zirytować w pewnym momencie.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.