bess
Użytkownicy-
Zawartość
7 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez bess
-
Szanowni użytkownicy forum! Szukam informacji o historii wojennej Zespołu Torów Wyścigów Konnych. Czy może ktoś z Was wie, lub zna książki/inne źródła które by coś więcej o tym miejscu opowiadały? Jakie funkcje pełnił wówczas ten wielki teren, kto nim zarządzał itp.? Wszystkie informacje na które natrafiam na temat: stacjonujących tam jednostek niemieckich, tego jak ten teren był wykorzystywany, na temat Polaków tam pracujących, zburzenia wież ciśnień (i nie zburzenia reszty) są lakonicznie i co więcej nie mają podanych źródeł. Byłabym wielce zobowiązana za pomoc! choćby podpowiedź gdzie szukać... O działaniach powstańczych na tym terenie w sieci znalazłam tylko jedną relację: http://ahm.1944.pl/Jan_Bandurski
-
zapukałam . Tak, pewnie tez powinnam poprzedzierać się przez "Konia Polskiego" z lat powojennych... :horse:
-
Tak jak pisałam od Woszczyka zaczęłam. Dziś rozmawiałam z trzema przewodnikami z MPW i też nie wiedzieli, wydaje się, że w żadnej polskojęzycznej publikacji nic na ten temat nie wiadomo. Masz rację, że może coś jest w prasie, gdzieś może w jakis wspomnieniach, ale to szukanie igły w stogu siana. Spróbuję jeszcze dotrzeć z tym pyt. do prof. Szaroty...
-
Dziękuję. Przejdę się do Muzeum Powstania Warszawskiego, może w tamtejszej bibliotece dostanę jeszcze jakąś podpowiedź, pozdrawiam
-
Dziękuję Professore Bardzo to były ciekawe i poruszające lektury, ale przy całej szczegółowości relacji z walk, dość niesamowity jest brak jakichkolwiek informacji o wrogu. A więc wiadomo że stacjonowali tam lotnicy i esemańska kawaleria i że było ich 600-800 (co już wiedziałam). Czy to możliwe że tak mało o nich wiedziano? Trudno mi w to uwierzyć. Przepuszczam, że to raczej efekt pewnej narracji dehumanizującej wroga. A więc nie wiadomo jak się te jednostki nazywały, kto nimi dowodził (ani jednego nazwiska!) oraz przede wszystkim co przez te lata tam robiły (poza składowaniem broni mundurów i skór oraz przyjmowaniem czasem jakichś, nie wiadomo skąd i po co samolotów), jak funkcjonowały, kogo zatrudniały (choć padają wzmianki o Polakach tam zatrudnionych) …. Poza tym, że dowiedziałam się jak przez tą jedną dobę od strony polskiej przebiegały tam walki (jest nawet fantastyczna mapka zrobiona przez A. Woszczyka!) to wciąż historia, życie codzienne i rola w organizmie miejskim w czasie wojny jest są dla mnie białą plamą. Pewnie przydałyby się jakieś niemieckie lektury…
-
Bardzo dziękuję za wszystkie podpowiedzi!!! w życiu bym nie dotarła do "Wrocławskiego Tygodnika Katolików" z 1966...
-
Nie, w publikacjach o wyścigach jest niewiele. Stąd moje poszukiwania wśród osób które interesują się nie miejscem ale okresem historycznym. Ale dziekuję