Skocz do zawartości

gab

Użytkownicy
  • Zawartość

    35
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gab

  1. To że Kraków po 1772 "stracił" (jakby to nie nazwać) swoją "małopolską" dotychczasową tożsamość i została mu wciśnięta tożsamość (w rozumieniu nowoczesnym - czyli XIX wiecznym) a la Drohiczyn. Fakt, że taki sposób czynienia tego nie miał realnego uzasadnienia, ale ewentualne obrazowe "związki" Kraków-prawdziwa Galicja mogły istnieć (jak wyżej w wątkach) za Piastów, ewentualnie wczesnych Jagiellonów (co nie ma nic wspólnego z prawdą zaborców) ps. taki sam zabieg powtórzono po 1945 r. na Pomorzu Zachodnim i jego polskiej "tożsamości", przy czym w odróżnieniu od Małopolski, na północy jest i była "tradycja" (zupełnie inne rozumienie tego słowa) np. hanzeatycka, dawnej wolności książąt pomorskich itd, a zatem kwestie narodowe nie miały i chyba nigdy tutaj nie będą miały takiego znaczenie jak w konserwatywnie wiecznym Krakowie. To też jest jeden z ważniejszych powodów dlaczego osoby prześladowane szczególnie w Małopolsce i dalej na wschodzie (jak wiadomo sprzyjający teren i poglądy do wyrażania szczególnego oporu przeciw okupantom i komunistom), szukały schronienia po 1945 właśnie na Pomorzu (jakieś nawet do 20% przesiedleńców, zależy też w którym rejonie Pomorza). Nie szukali zaś tego na bliskim i o zupełnie innej tożsamości (zatem i podejściu do tych spraw) bogatszym Śląsku, gdzie było urzędowe miejsce przesiedleń z tych regionów według władz powojennych.
  2. Rzecz w tym, że tożsamość w nowoczesnym wydaniu powstawała dopiero od XIX w. czyli od powstania Galicji, potem modyfikowana przez różne wydarzenia z XX wieku, o których wcześniej.
  3. -odnośnie 27 dwyizji to TYLKO PRZYKLAD już od 1939 r. tych "związków" bo bardzo dużo właśnie osób poległo na Pomorzu, co prawda Gdańskim ,ale trudno wymagać aby walczyli w tym czasie na Pomorzu Zachodnim jak wiadomo - druga rzecz to kwestia pracy przymusowej właśnie mieszkańców Galicji na Pomorzu Zachodnim, jak wiadomo tutaj było najwieksze zapotrzebowanie dla licznych wlascicieli ziemskich, potem wiele osób po wojnie sciagalo reszte rodzin znajomowych znając juz teren - na Pomorzu były też przecież zgromadzone liczne niemiecki ośrodki badawcze dla robotników przymusowych zwiazane z kwestiami wojskowymi, doswiadczeniami nad nowymi typami broni, kontrukcjami statków itd, wiekszosc z nich niestety nie przezyła, ale to też jakiś slad - co do repatriantów co prawda wiekszość liczebnie patrząc na ogół miejscowych mieszkanców to oczywiście osoby przybyle z centralnej Polski, ale to oczywiste pod kątem ilościowym (trydno wymagać aby mieszkańcy dawnej Galicji przeważali ilościowo nad innymi szukającymi szczęcia jak i udającymi się po majątki poniemieckie..) Najliczniejszą z nich stanowili osadnicy z centralnych ziem polskich- 69,7 %,następnie Polacy z ZSRR-22,2% (tzn. tego po 1945) , reemigranci z krajów zachodnich,-2,6% i autochtoni-2,9 %. (link z wcz. postu) - nie można zapominać wyjątkową skłonność mieszkańców Galicji do opuszczania przeludnionych terenów (zach. obszar) , a na wschodzie chęc ucieczki przez np. represjami sąsiedniej narodowości ukraińskiej.. jako nieliczni z osób przesiedlanych, chętnie opuszczali dawne tereny, w przeciwieństwie np. do mieszkańców okolic Wilna; warto też pamietać że jedynie na Galicji az do 1947 r. obowiązywało także jeszcze austriackie prawo cywilne, przyczyniajace sie do rozdrobienia własności małych gospodarstw (w przeciwieńśtwie do dużych opuszczonych obszarów właśnie Pomorza Zachodniego) - w koncu teren Małopolski byl poddany silnym represjom zarówno w czasie wojny jak i po 1945 r. (jak wiadomo silne zwiazki i tożsamość narodowa, do tego sprzyjający najlepiej w Polsce teren do różnej partyzantki); nic dziwnego że jedyne wyjscie dla wielu z takich osób to ucieczka na w miarę bezpieczne ziemie zachodnie, a nie np. na bardziej podatny na ideologię Slask, który miał by urzędowym miejscem przeznaczenia dla przesiedlanych mieszkańców Galicji.. Skoro grzeczne napomnienia nie przynoszą skutku...
  4. fakt jest dzisiaj tożsamość większości Małopolski opiera się głównie na historii tej Galicji w rozumieniu narzuconym po 1772 (co najciekawsze nawet Krakowa) faktem jest że prawdziwa nazwa i pochodzenie Galicji jest zupełnie inne, jeżelich chodzi o tę Ruś itd faktem jest że ta druga tożsamość z przyczyn wiadomych nie istnieje na wcześniejszym terenie faktem też jest że wiekszość osób represionowanych przez władze komunistyczne po prostu musiało uciekać albo na zachód albo na Pomorze, w tym bezpieczną zachodnią część mało zaludnioną Przykładowo: 2015.03.24 (wtorek, godz. 17:00, Instytut Historii UJ, sala 108) pt.: „Dwie dusze" – czyli poszukiwanie tożsamości kulturowej, społecznej i narodowej ludności chłopskiej Galicji w XIX i w początkach XX w. i co niczego w tym nie ma :-)
  5. Natomiast nadal liczę na wyjaśnienie zagadnienia - na czym miałby polegać unikalny i istotny charakter relacji Małopolski i Pomorza Zachodniego po pierwszym rozbiorze? Już piszę pokrótce, mam nadzieję że będzie to można nazwać związkiem "bezpośrednim", w przeciwieństwie do Piastów z Wielkopolski zwłaszcza czy Jagiellonów 1. Jak wiadomo w gigantycznym uproszczeniu Galicja (1772–1918) odnosi się do "nazwy ziem zaboru austriackiego", a w obrębie Galicji zwykło się wyróżniać część zachodnią i wschodnią (z Lwowem jako stolicą). Obecne znaczenie nazwy Galicja utrwaliło się za czasów panowania austriackiego, którzy chcieli uzasadnić swoje władanie dla tych ziem, szukając na siłę jakiego historycznego kontekstu... Pełna nazwa tej prowincji brzmiała Galicja i Lodomeria. Jest to zlatynizowana nazwa ziemi halickiej i włodzimierskiej, która trafiła do języka polskiego za pośrednictwem niemieckiego. Nazwy te pochodziły z oficjalnego uzasadnienia zaboru ziem Polski.Władze z Wiednia przypominały bowiem, iż Korona Węgierska posiadała nie przedawnione prawa do Rusi halicko włodzimierskiej, datujące się z przełomu XII/XIII wieku kiedy to Węgrzy próbowali opanować tę część Rusi i tytułowali się reges Galiciae et Lodomerioe . Pojęcie Galicja oznacza jednak obszar o wiele większy niż sama tylko ziemia halicka, za to nie zawiera większej części dawnej ziemi włodzimierskiej. 2. Zatem tożsamość (wspominana wyżej w postach dzisiejszej Małopolski) tak na prawdę pochodzi od Rusi Halicko-Włodzimierskiej od której pochodzi nazwa Królestwa Galicji i Lodomerii, wprowadzona po I rozbiorze przez Austriaków jako określenie dla anektowanych terytoriów Rzeczypospolitej. i 3. Jak wiadomo większość repatriantów po 1945 przede wszystkim prawdziwej "Galicji" (Rusi Halicko-Włodzimierskiej) trafiło właśnie na bezpieczniejsze np. od Śląska - Pomorze, w tym zwłaszcza Zachodnie.. przykładowo: http://www.profesor.pl/publikacja,22960,Scenariusze,Mozaika-narodowosciowa-na-Pomorzu-Zachodnim-po-II-wojnie-swiatowej poza tym w 1939 większość jednostek z granic Wołynia/Galicji walczyło też właśnie na Pomorzu.. przykładowo: https://pl.wikipedia.org/wiki/27_Dywizja_Piechoty_%28II_RP%29 "3 września została odcięta od reszty Armii „Pomorze”. W ciężkich bojach pod Terespolem Pomorskim i Świeciem odłączyły się od głównych sił dywizji 50. pp, który następnie w lasach pod Wierzchucinem został rozbity wraz z 9 DP oraz częściowo 24 pp i 27 Pułk Artylerii Lekkiej. Pozostała część dywizji dotarła do Kanału Bydgoskiego 4 września, gdzie zajęła pozycje obronne. 5 września skierowana została do rejonu na południe Torunia i przesunięta do odwodów Armii „Pomorze” celem reorganizacji." 4. W wielkim skrócie: duża część mieszkańców dzisiejszego Pomorza, to potomkowie mieszkańców dawnej prawdziwej Galicji, w tym też tej małopolskiej (austriackiej), ponieważ po 1945 represje bratniego mocarstwa dotyczyły przede wszystkim regionu Małopolski, gdzie okoliczności i geografia sprzyjała oporowi.. a gdzie uciekać bezpiecznie, jak nie na Pomorze zwłaszcza Zachodnie, a nie na główny cel przesiedleń na Śląsk wyznaczony przez władze administracyjne ps. Śląsk chyba za bardzo nie sprzyjał ukrywaniu się po 1945 roku.. na pewno nie tak jak odludne Pomorze, gdzie nikt o nic nie pytał zatem wychodzi dość paradoksalna sytuacja, że bardzo narodowa Małopolska utożsamiająca się z "Galicją" sztuczną według zaborcy austriackiego po 1772 przejęła prawdziwą tożsamość mieszkańców Rusi (prawdziwej Galicji), a ci są na Pomorzu Zachodnim i nie tylko
  6. Napiszę w szczegółach jutro, bo trochę tego jest... co do tej PRLu i podejścia do historii w tych dwóch regionach, to chyba od razu widać całkowitą odmienność tradycyjnego podejścia z Krakowa, do Hanzeatyckiego, otwartego spojrzenia na północy np. na Pomorzu normalne jest pochwalanie i kultywowanie historii np. lokalnej niemieckiej, po prostu dba się o przeszłość nieważne czy jest to narodowa polska, co nie jest do pomyślenia na ogół w Małopolsce...
  7. zgadza się są "związki", ale takie ogólne. W przypadku pierwszych Piastów i średniowiecza wczesnego w Polsce trudno mówić o wspólnym panowaniu tak zróżnicowanych regionów. Raczej można powiedzieć o incydentalności Biskupstwo w Kołobrzegu, racja ale to raczej element próby ekspansji na te ziemie, rywalizacji z sąsiadami.. Co do propagandy PRLu dotyczącej Piastów, to wystarczy zobaczyć na główne nazwy ulic np. w Szczecinie.. PROBLEM dotyczy nie przypadkowości, ale czy jest coś trwałe, świadome w relacjach historycznych tych dwóch przecież odmiennych regionów?? Na pewno władcy Wawelu nie panowali nad obecnym polskim wybrzeżem zachodnim.. A macie coś wspólnego ogólnie z Małopolską jako GALICJĄ w rozumieniu nadanym początkowo od I rozbioru..?? Proszę pisać z większą starannością językową. secesjonista
  8. to z Wawelem to taka TYLKO symbolika Małopolski i chyba jej istoty. :-) Trudno przecież uznać Bolesława Chrobrego za przedstawiciela Małopolski.. Jak widać wynika chyba że związki historyczne z tradycyjnym rozumieniem stolicy z Krakowa raczej mają formalny charakter i czasowy, przejściowy. Ale chyba jest jeden wyjątek z Galicją. Zobaczymy czy ktoś wpadnie w wątek.
  9. dzięki ale to wciąż nie to, bo: 1) pierwsi Piastowie i Pomorze to raczej bardziej propaganda PRL i nazwy głównych ulic powojennego Szczecina.. PRZYKLAD: Powojenne propaganda miała przed sobą kilka zadań. Po pierwsze: uzasadnić prawa Polski do terenów otrzymanych po konferencji w Jałcie, po drugie: odwrócić uwagę od ziem utraconych na wschodzie. Na ten, zdawałoby się nierozwiązywalny problem, propaganda znalazła receptę: „powrót do piastowskich granic”. Było to nadużyciem, gdyż na przykład Ziemia Kłodzka nigdy do Polski nie należała, a od 1945 roku znalazła się w jej granicach. odnośnie Wrocławia: http://socwroc.blox.pl/2011/11/Mity-zalozycielskie-Piastowski-Wroclaw.html 2) Wspomniani na początku pierwsi Piastowie generalnie nie mieli za wiele wspólnego z Wawelem, z wyjątkiem późniejszego Kazimierza Wielkiego czy z innej baczki Jagiełły (co dotyczyny niestety tylko tzw. ziemi słupskiej, poniżej szczegóły) Pierwszy swoją władzę nad całym Pomorzem między Wisłą a Odrą rozciągnął najprawdopodobniej Mieszko I. Ponownego podboju dokonywali Kazimierz Odnowiciel oraz Bolesław Krzywousty. W wyniku naporu Sasów do XIII wieku całe Pomorze zaodrzańskie znalazło się w granicach Cesarstwa. W czasie rozbicia dzielnicowego Pomorze przedodrzańskie praktycznie uniezależniło się od Korony pod rządami rodu Gryfitów. Księstwa Gryfitów, choć sięgnęły po część ziem zaodrzańskich, same podatne były na rozbicie i w 1181 roku popadły w silną zależność lenną od Cesarstwa. Bliższe związki z Krakowem wykazywało Pomorze Gdańskie, które po rządach lokalnej dynastii wróciło pod władzę Łokietka, aby niemal natychmiast w 1308 roku zostać zdobyte przez Krzyżaków (rzeź Gdańska). Pod koniec swego życia nieudaną próbę ponownego związania Pomorza Zachodniego z Koroną podjął jak wspomniałem Kazimierz III Wielki, pragnąc uczynić swym dziedzicem wnuka, Kaźka, księcia słupskiego. Po drugim pokoju toruńskim w 1466 roku Pomorze Gdańskie wróciło pod władzę króla Polski (Prusy Królewskie). Jedynie księstwo Słupskie było lennem Korony Królestwa Polskiego w latach 1390-1446 i 1466-1474, mapa przedstawia księstwo w czasie panowania Władysława Jagiełły W 1637 wymarła dynastia Gryfitów. W 1648 w wyniku pokoju westfalskiego zachodnia część księstwa pomorskiego z Rugią i ujściem Odry przypadła Szwecji, a wschodnia elektoratowi Brandenburgii.. JEST DOSC POWAZNY ZWIAZEK, zobaczymy czy ktos zgadnie, wskazówka to GALICJA
  10. ps. Małopolska może też być ogólnie GALICJA :-) co do Przemysła II ciepło, ale chyba nie to, bo: - książę krakowski w latach 1290–1291 , książę Pomorza ale Gdańskiego i to w latach 1294–1296 - a Zawarcie przez książąt wielkopolskich TYLKO sojuszu z Pomorzem Zachodnim skierowanego przeciwko Brandenburgii spowodowało jeszcze w 1274 wyprawę odwetową margrabiów, którzy wobec zaskoczenia Wielkopolan bez większych przeszkód dotarli do Poznania, który spalili[12], zamku najeźdźcy nawet nie zamierzali zdobywać. Dopiero wówczas naprędce zorganizowane rycerstwo wyparło oddziały brandenburskie z Wielkopolski.. - Nie wiadomo, dlaczego ewentualne morderstwo Ludgardy mieliby pomścić margrabiowie brandenburscy, dla których zgon księżnej był w rzeczywistości na rękę, gdyż oddalał niebezpieczeństwo trwałego sojuszu Wielkopolski z Pomorzem Zachodnim i Meklemburgią skierowanego właśnie przeciwko nim.. - W końcu i on: e pierwszej połowie 1284 Przemysł II zaangażował się po stronie Danii i Brandenburgii w konflikcie zbrojnym z Pomorzem Zachodnim i Rugią. więc chyba nie kwalifikuje się Już prędzej Kazimierz Wielki, ale też bez sukcesów nie dotarł do Bałtyku Kazimierz Wielki zamierzał ściślej związać z Polską Pomorze Zachodnie. W 1337 roku zawarł przymierze z księstwami pomorskimi. Swą córkę Elżbietę wydał za księcia Bogusława V słupskiego. Dla wzmocnienia swej pozycji na północy zawarł przymierze z Danią. Bez powodzenia próbował przywrócić zwierzchność archidiecezji gnieźnieńskiej nad biskupstwem pomorskim. Sukcesem było czasowe uzależnienie lenne od Polski Drezdenka i Santoku oraz przyłączenie Wałcza i Czaplinka (kosztem Brandenburgii).
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.