Elta:
Mogę się zgodzić, co do tego, że przyjęcie przez Mieszka i jego drużyny chrztu, przyczyniło się do przetrwania naszego państwa, jednak mam wątpliwości co do tego rozwoju... Spójrz na takich Arabów. Bynajmniej nie wyznawali chrześcijaństwa, a ich stopień rozwoju był wyższy niż nie jednego państwa europejskiego.
Tu też się nie zgodzę. Początkowo chrześcijaństwo przyjął tylko Mieszko i jego drużyna. Reszta społeczeństwa była nadal poganami. Wątpię by nawet wiedzieli, że jakiś Mieszko przyjął jakiś chrzest... I w ogóle co to jest ten chrzest?!
Poza tym, Kościół wpłynął w pewnym stopniu na rozwój gospodarczy kraju dopiero w okresie rozbicia dzielnicowego, kiedy to nastąpił znaczny rozwój techniczny (wynalezienie chomąta, kosy i zastosowanie trójpolówki), wzrosła wartość ziemi i pracy ludzkiej.
Początkowo też, mnisi (jest to błędne określenie) nie mieli w ogóle wpływu na społeczeństwo. Ono jeszcze długo będzie tkwiło po uszy zanurzone w wierze pogańskiej (czego dowodem jest chociażby reakcja pogańska w 1034r., czyli 68 lat po przyjęciu chrztu przez Mieszka).
Dlaczego przyczepiłam się słowa "mnisi"? Bo mnisi z reguły siedzą w zakonach, a u nas zakonów wtedy nie było. Niedługo po chrzcie Mieszka zostało założone w Gnieźnie biskupstwo misyjne (pierwszym biskupem misyjnym został Jordan), ale zakonów jeszcze długo u nas nie było
Jeżeli chrześcijaństwo lepiej tłumaczy świat to mi powiedz, dlaczego później wybuchła ta reakcja pogańska? Chyba społeczeństwo źle zrozumiało idee chrześcijaństwa Otóż nie. Ono raczej posądzało nową religię o to, co się dzieje w państwie, a mianowicie, chodziło o co raz to wyższe podatki nakładane przez kolenych władców, w celu utrzymania wojów. System ten został wykształcony właśnie za czasów Mieszka I, kiedy państwo ejszcze nie było zbyt duże i jednolite. W późniejszym okresie na najniższą warstwę społeczeństwa został zrzucony obowiązek płacenia na wszystko (dwór, wojowie + liczne wojny za czasów Chrobrego i Mieszka II),a później doszła jeszcze dziesięcina na rzecz Kościoła. Miarka się przebrała...
Moim zdaniem odpowiedź na pytanie, przed jakimi problemami stanłą Mieszko I nie można odpowiedzieć jednym zdaniem, ujmującym przede wszytskim, lub tylko kwestię chrztu.
Mieszko I, stanął przed trudnym zadanie zjednoczenia plemion słowiańskich, później musiał się zatroszczyć o ich bezpieczeństwo, a później jeszcze o ich przyszłość po tym, jak on umrze.