Dodam jeszcze, że ukraiński którym się posługujemy z dziada pradziada do dziś określamy jako chachłacki i podczas pobytu na Ukrainie mało kto nas tam rozumiał po za rodziną tam mieszkającą. Druga kwestia dziadkowie z Leszczawy mówią inną gwarą niż Łemkowie gdyż słuchając ( parę minut temu ) w necie urywki filmu w języku łemkowskim jest on całkiem inny bardziej taki spolszczony. Po drugie zarówno Ci z Leszczawy jak i Górzanki podlegali przymusowemu poborowi do UPA.