Sędzimir
Użytkownicy-
Zawartość
32 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Sędzimir
-
Jakość mieczy barbarzyńskich w epoce żelaza - od okresu lateńskiego do okresu wędrówek ludów
Sędzimir odpowiedział Sędzimir → temat → Inne cywilizacje
Wszystko zależy od warunków badania (zastosowanej siły i rodzaju materiału) Twardości powierzchniowa stali po nawęglaniu oscylują wokół 700 HV 141 kg/mm kw. odpowiada jak mniemam (ze wzoru, bo takiego zapisu już się nie stosuje) 141HV Nie ma żadnej granicznej wartości twardości dla stali. Wartość graniczną węgla można przyjąć za 0,2%. Istnieje wartość graniczna węgla dla której możemy zahartować przedmiot, ale to wszystko zależy od tego na jaką głębokość, jaką metodą i jakim materiałem dysponujemy, bo skute żelazo gąbczaste będzie gorzej przewodziło ciepło. Trudno jest mówić o takiej klasycznej stali gdy nie mieliśmy przetopu, choć takie rozważania są zupełnie obce współczesnemu przemysłowi stalowniczemu. Warstwy nawęglone będzie można nazwać zasadniczą stalą i podda się obróbce cieplnej, ale tego samego nie powiemy już o warstwie żelaza gąbczastego nie poddanego nawęglaniu. Wyrób skuty z takich warstw będzie kompozytem stalowo-żelaznym. -
Jakość mieczy barbarzyńskich w epoce żelaza - od okresu lateńskiego do okresu wędrówek ludów
Sędzimir odpowiedział Sędzimir → temat → Inne cywilizacje
Żeby coś uznać za stal musisz mieć prócz ferrytu jeszcze perlit. W żelazie gąbczastym go raczej nie znajdziesz. Będziesz go miał w nawęglonych fragmentach, o ile dana kultura opanowała ten proces. Wyobrażasz sobie współczesny miecz nawet przepalone które jesteś w stanie nawinąć jak nić na kłębek. -
Jakość mieczy barbarzyńskich w epoce żelaza - od okresu lateńskiego do okresu wędrówek ludów
Sędzimir odpowiedział Sędzimir → temat → Inne cywilizacje
Żeby cokolwiek zahartować potrzebujesz do węgla w składzie, a tego nie było zbyt wiele w żelazie (gdyby był to byśmy mówili o stali) z tamtych czasów. Co najwyżej żużel, żelazo wypalano w piecu. -
Pierwotne kontakty słowiańsko-germańskie w ujęciu językoznawczym
Sędzimir odpowiedział Sędzimir → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Robiłem to na szybko z głowy, zaznaczyłem to wyraźnie ?? Odsyłam do Językoznawstwa Tadeusza Milewskiego Pośrednictwo językowe. Porównaj Waldemara do Wladimira No i? Wyrażenie "zmiana semantyczna" coś Ci mówi? Bliskie znaczenie? Byłeś kiedyś na jakiejś górze co miała skarpę, brzeg? To pewnie bardzo stare zapożyczenie cętka - cent (moneta, kentum - sto) To to już jakiś żart jest. Aleksander Bruckner - Słownik etymologiczny (skrótowo) cęta - prasłowiańska pożyczka z goc. kintus "moneta(grosz)" Znajdź mi językoznawce który datuje rozpad wspólnoty PS na wcześniej niż V wiek. Bo generalnie podaje się miary czasie VI do nawet X wieku (zajście metatez w grupach ărT-, ălT-, TărT, TĕrT, TălT, TĕlT) -
Pierwotne kontakty słowiańsko-germańskie w ujęciu językoznawczym
Sędzimir odpowiedział Sędzimir → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Co do samej pustki osadniczej to wystarczyłaby nam animowana mapa na której wraz z upływem czasu pojawiałyby się i znikały stanowiska archeologiczne wraz z czasem ich trwania i wtedy widzielibyśmy jakie zmiany zaszły w interesującym nas okresie. Czy jest to dramatyczny spadek czy też nie. -
Pierwotne kontakty słowiańsko-germańskie w ujęciu językoznawczym
Sędzimir odpowiedział Sędzimir → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Nigdy nie było żadnej wspólnoty germańsko-bałto-słowiańskiej. Jeśli już możemy o takim czymś mówić to była to po prostu wspólnota indoeuropejska. To dłużej utrzymywała się wspólnota językowa satem, więc język polski jest bliżej spokrewniony z językiem np. nepalskim Miałem na myśli po prostu język polski. Nie takie podstawowe, ludy stepowe raczej nie znają desek. http://grzegorj.w.interia.pl/lingwpl/slowzap.html Autor czyni pewne zastrzeżenia do tych wywodów. Myślę, że tak samo jak robią to genetycy czy metoda izotopowa, ustalają tempo zmian. A tak już bardziej rzetelnie to najstarszy tekst w języku słowiańskim pochodzi z IX w. i nie odbiega zbyt daleko od rekonstruowanego PS -
Pierwotne kontakty słowiańsko-germańskie w ujęciu językoznawczym
Sędzimir odpowiedział Sędzimir → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Tak germańskie, ale ze wskazaniem na gocki, bo z tym tym językiem język prosłowiański musiał się zetknąć. Co się dziwić, to tysiąc lat różnicy co do listy To nie wyklucza zapożyczenia z gockiego. Gocki miał wpływ na protosłowiański, a nie polski. Nie tylko rosyjski czy bułgarski. Żmij Nie takie zmiany semantyczne są obserwowany. Zdrowy = w pełni sił, w pełni władzy. Chyba zbyt podobne jak na słownictwo odziedziczone z indoeuropejskiego, a co do protogermańskiego to pewnie da się to ustalić w oparciu o którąś z przesuwek germańskich. Protosłowiańskie zapożyczenia z gockiego Brak takiego słowa w indoeuropejskich poza germańskim, słowiańskim i bałtyckim. Miałem na myśli dowody genetyczne i antropologiczne. Dane językoznawcze są bezlitosne, rozpad językowej wspólnoty słowiańskiej nastąpił około V wieku. Nie zmielonych na proch. Amatorsko się interesuje. Językoznawstwo potrafi dać nam olbrzymią ilość danych które przy zestawianiu z innymi źródłami mogą dać nam jakieś odpowiedzi. Z samego języka da się wiele wyczytać. Jesteśmy w stanie rekonstruować przemiany zachodzące w języku, a to pozwala ustalać jak i kiedy dane słowo trafiło do języka.