fejszter

Wydaje mi się, że piszesz to wzburzony co nie jest najlepszym klimatem do rozmowy.

Furiusz, ja nie wiem czy tego typu porównania są najlepsze. To co przeżyli ludzie po wojnie, szczególnie ci którzy do NSDAP nie należeli to tylko oni wiedzą. Od 1989 roku Polska szukała spojrzenia na zachód gdzie odpryskiem w dążeniach do Unii i NATO uzyskała możliwość egzystencji m.in. ta mniejszość. Samo słowo mniejszość coś w sobie niesie.

Ten sąsiad został podzielony, granice zostały zmienione a kwestia naszej mniejszości to nic innego jak sprawy unijnych aspiracji ale zawsze mogę się mylić. Obecnie dla Polaków to już nie Niemcy są zagrożeniem ale jak zawsze sami dla siebie. A dlaczego ? Już wyjaśniam mój, tylko mój punkt widzenia. Polacy jako nacja już obecnie nie potrafiła wykorzystać swojej szansy gdy była od morza do morza. Wewnętrze wojny, spadek po władcach elekcyjnych, nie bez powodu pytałem się o ten sarmatyzm i mesjanizm, którego powiązania dalej nie rozumiem i gdzieś na "terenach odzyskanych" toczyło się zupełnie inne życie i zupełnie inne wojny. Zadam pytanie, czy gdyby Polska nie chciała wstąpić do Unii Europejskiej to mniejszość niemiecka, niemiecko - śląską miałaby możliwość egzystowania czy raczej powinni zostać Polakami ?

No wiesz co, tyle komentarzy już napisałem, że chyba można z tego wyciągnąć wniosek, że nic szczególnego. Mi Ślązaczki także się podobają ale wyszło, że jak to napisałeś Heterą będzie taka z dalszego landu. Byś się zdziwił jak subtelna blondynka wzrostu nikczemnego potrafi się wydrzeć.

Już chciałem napisać, że znowu mamy punkty zbieżne a tu nagle mi wskoczyła reszta komentarza bez adnotacji o edycji. Piszemy prawie online, mam prawa tylko zwykłego użytkownika ale może rzeczywiście powinienem trochę czasu rodzicom poświęcić bo już zaczynają dziwnie na tego stukającego w klawiaturę patrzeć. Proponuję przerwę.

Furiusz, ja wiem kim jestem i nie trzeba mi tego przypominać na każdym kroku. W pewnym momencie zacząłem to odbierać jako felher. Może absurd a może i nie całkiem. DDR się rozliczył a PRL nie i o to do mnie pretensji mieć nie można jako tego Niemca.

Tylko na ten naród czy raczej obywateli składają się nie tylko Polacy. No prawie w każdym komentarzu czytam "jako Niemiec", czy nie możemy tego uznać jako pewnik w gronie kilku tu się wypowiadających osób bo zaczynam to dziwnie traktować. Możemy tak się szturchać do białego rana bo "Wy Polacy" w czasach PZPR do której należało wielu Polaków skutecznie odmawiało mojej rodzinie paszportu aby mogli do rodziny wyjechać i bardzo enigmatycznie nie upubliczniono takich osób współpracujących czy kooperujących jak to miało miejsce w DDR.

Cytując z artykułu "W odpowiedzi na polski wniosek niemieckie MSW zwraca uwagę, że zapisy traktatu z 1991 roku są dowodem na to, że zarówno Berlin jak i Warszawa uznały, iż w Niemczech nie ma polskiej mniejszości. " więc albo artykuł był lakoniczny albo te starania nie były nadmierne. W przypadku Niemców Polska nie miała problemów z europejskością ale pytanie dlaczego ? Nawet teraz Bundeswehra z Leopardami II wkracza na ćwiczenia i nikomu to nie przeszkadza, sojusz to sojusz. Furiusz, ja to popieram i napiszę to po raz n-ty ale nie mam na to wpływu.

Patrzę na świat ze swojej perspektywy, w Europie powstają różne mniejszości oprócz tych zastałych patrząc na European Free Alliance i nie tylko Niemcy tworząc nieudane multikulti trochę o tym zapomnieli. Tworzymy prawa na nowo ? To jest nas dwóch.

Zmiany granic mają bardzo dużo do rzeczy. Kiedyś osoby uważające się za Polaków miały swoją reprezentację w Reichstagu. Chyba III Rzesza to zniszczyła i ja, jako ja popieram usankcjonowanie polskiej mniejszości w Niemczech. Gdyby tak spojrzeć globalnie to rząd w Berlinie może nie tyle, że kreuje ale w pewien sposób kieruje Europą. Ma w tym zakresie sukcesy i ma i porażki.

Akurat ta to zmierzała ku lepszemu i w pewnych gminach dosyć dobrze się ma tak patrząc na województwo opolskie. Problem powstaje gdy gmina wychodzi z bilansem na minus ale chyba nie o tym wątek więc lepiej dajmy sobie spokój.

BRD z uwagi na federacyjność tylko poniekąd jest sterowane z Berlina. Środki unijne, widocznie błędnie uważałem, że są także wydatkowane na sprawy związane z kulturą. Inżynierowie dusz kształtują czy chcieliby kształtować poglądy, rodzina i takie bardziej odśrodkowe poglądy kształtują świadomość ale czy zmieniające się polityczne nurty nie próbują na to wpływać ? Świadomy człowiek się będzie buntował, osobie koniunkturalnej będzie wszystko jedno. Polityka i jako jej ramię kultura zawsze szło razem i nie wiem czy jest możliwe aby to zmienić. Polska nie jest w tym zakresie ewenementem.

Temat podnoszę jako Ślązak bo jest mi najbliższy. Jeżeli założy tu konto Czech, Litwin, Ukrainiec to przedstawi swoją opinię. Spokojnie, spokojnie. Czyli ja mam w imieniu Polaków w Niemczech podnosić ich sprawy czy oni sami to powinni zrobić mając poparcie osób takich jak ja aby nie było tej asymetrii ? Pragnę jednak zauważyć te ruchy w sprawie granic co może mieć pewne znaczenie w pojęciu mniejszości czy mniejszości zarobkowej. Zmierzmy się z pojęciem mniejszości zarobkowej a nie zastałej na terenie obecnych Niemiec.

Hanys to Jan, nawiązanie do Hansa, Hanka.

Furiusz, mogę tylko napisać o swoich odczuciach. Osoby uważające się za Polaków a mieszkające w Niemczech powinny mieć swoją formalną reprezentację ( tak było, Korfanty i Poznaniacy mieli do tego prawo). Z tego co pamiętam i chyba to nawet pisałem, także na shoutbox odpowiadając secesjoniście nie mam na to wpływu ale ma na to wpływ polskie MSZ, polski prezydent unijny pośrednio ale nie ja. Sprawa mniejszości niemieckiej ma się jednak trochę inaczej. To Polsce przyznano tereny na których mieszkają osoby takie jak fejszter, który w czasie wolnym stara się być w miejscu, które kocha.

Polska jest państwem centralnie sterowanym więc chyba jest to normalne, że fundusze ( w dużej mierze europejskie ) trafiają głównie do kwatery głównej. Kogo interesują niemieckie zabytki na Dolnym Śląsku ? Kraków jest przecież ważniejszy już w tej drugiej lidze a poniemieckimi niech najlepiej zajmą się Niemcy. Już nawet obecni mieszkańcy Wrocławia są zainteresowani podtrzymaniem i pociągnięciem tej linii, która była od stuleci i jak czytam trochę przestawili swój punkt widzenia ale nie wiem czy to mieści się w pojęciu państwa NARODOWEGO.

No właśnie o to chodzi aby to połączyć, to jest clue sprawy i nie chodzi o organizację wątków ale to już raczej rola nas różnych opcji. Jak w tej całej dyskusji traktować potomków osób, które w ostatnich dziesięcioleciach przybyły na Śląsk, interesują ich często wschodnie, kresowe tradycje. Poczuwają się w jakikolwiek sposób do tej śląskości, mniejszościowej czy zdecydowanie to odrzucają ? Pojawił się w pewnym momencie temat Łużyc, zamalowywania podwójnych znaków. Bahnhof Bautzen a pod nim Dwornisco Budysin to w pełni szanowane nazewnictwo, które na zamalowane sprayem nie wygląda.

Tutaj trochę wracamy do bardzo zakorzenionego we mnie z pewnością pojęcia Heimatu. Wspomogę się listem Rafała Bartka na którego się gromy posypały gdy jako członek komisji sejmowej podpisał dokument w sprawie śląskiej grupy etnicznej. "....wprost „zero-jedynkowe” traktowanie tematu „śląskości” zgodnie z tezą: „albo ktoś jest za uznaniem Ślązaków jako mniejszości etnicznej albo jest przeciwko Ślązakom”. " "Nie rozumiem jednak dlaczego w ostatnich latach w dyskursie nt. sposobów zagospodarowania „śląskości” przyjęto tylko jeden głos- może organizacji w tej kwestii najgłośniejszej ale przecież nie jedynej.Z tak postawioną tezą absolutnie się nie mogę zgodzić. Ani ja, ani środowisko mniejszości niemieckiej nie jest i nigdy nie było i nie może być przeciwko Ślązakom, bo de facto musielibyśmy być sami przeciwko sobie" "Dyskusja o „śląskości” to przede wszystkim dyskusja o regionie, o jego tożsamości, o tym aby ten region posiadał jak najwięcej kompetencji w zakresie wspierania swej odrębności, swej inności. To są wartości, które nam wszystkim – żywo zainteresowanym zachowaniem tożsamości śląskiej leżą na sercu." Całość - http://www.vdg.pl/pl/article/2375-rafal-bartek-o-artykulach-w-dzienniku-zachodnim Dietmar Brehmer działający w Katowicach także mówił Ślązakom opcji tylko śląskiej o "szerszej perspektywie". Albo wszyscy, nie zapominając w pytaniu o opinię Ślązaków w Czechach i ogromnej ilości osób mieszkających na stałe w Niemczech albo nikt. Natomiast sprawa języka regionalnego, czy ma podłoże staropolskie czy morawsko-czeskie czy może połączone także z rycerstwem wspomagającym Mieszka I to jednak odróżnia się od polskiego i nie wiem co stoi na przeszkodzie do prawnej ochrony.

Postudiuję ale nie traktuję zgłębiania losów tej osoby jako priorytet. Ja to rozumiem Furiusz, czasami wystarczy kilka słów aby druga osoba poczuła się mało sympatycznie. Niemieckie nazistowskie obozy i komunistyczne obozy jak dla mnie oddają sedno sprawy. Oddają także wkład Sowietów. U mnie w domu gdybyś ktoś powiedział coś dobrego o nazistach to szybko by za drzwi wyleciał, gdy tutaj przeczytałem o Hitlerze jako dobrym dziadku to wręcz ten nóż w kieszeni mi się otwierał. Gdy rodzina przyszłej żony przyjeżdża do mojej to zdarzają się sytuacje czasami komiczne. To co dla nas oczywiste nie zawsze jest dla nich oczywiste. Człowiek się uczy całe życie a mi to to forum także dużo dało. Nie zawsze będziemy się zgadzać ale w wielu sprawach naprawdę mamy zbieżne poglądy.

W takim razie jaką proponujesz terminologię ? Czy niemieckie nazistowskie obozy zagłady nie oddają sedna sprawy ? W sprawie tych "komunistycznych" to dostosuję się do zaproponowanej terminologii. Z tym Morelem to tak trochę pobocznie wyszło ale w temat się wgłębiłem i te starania patrząc na dalsze wypłacanie emerytury dosyć cienko wyglądają.

Angela Merkel w Hamburger Abendblatt dosyć czytelnie się określiła co do dalszego finansowania tego kraju. Będą reformy to będą pieniądze.

Osobiście jako ja nie jestem dumny z bitw czy wojen. Dumny mogę być z gospodarki czy infrastruktury ale nie wojen.

Czasami coś się udaje. Musiałbyś z moim dziadkiem pogadać, gdyby dwóch takich El Silesianos się trefiło to nocy by nie wystarczyło podejrzewam.

Nazi German Camps może być czy musi być German Camps ?

Nie chodzi o to, że zabolało bo to fakt ale wyobrażasz sobie mnie, który zamyka ludzi w obozach ? Mając machinę czasu, której nie posiadam chciałbym się cofnąć do tamtych czasów i na piwie z Adolfem w Monachium wytłumaczyć mu, że nie tędy droga. Niestety nie jest to możliwe.