fraszka
Użytkownicy-
Zawartość
455 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez fraszka
-
Secesjonisto, napisałeś Gdyby mieszkali tam sami Polacy, a ulicą z siekierą biegłby Polak po spożyciu całkiem polskiej wódki, to fraszka już nie odczuwała poczucia zagrożenia z tytułu takiego przejawu swoistej obyczajowości? Tak na marginesie "rozwód po żyrardowsku" (termin obecny w dawnych publikacjach kryminalistycznych) to właśnie zabicie współmałżonka/współmałżonki siekierą, i nie chodziło o zachowania pewnej mniejszości etnicznej. Nie wiem gdzie mieszkasz Secesjonisto, ale nie znam takich widoków, a mieszkam w Polsce ponad 40 lat, zaliczyłam i blokowisko i dom jednorodzinny i kamienice. Oczywiście będzie pewien odsetek ludzi których zachowanie odbiega od przyjętej normy, ale to odsetek. A inni etnicznie i kulturowo są inni w 99 %. Przykład z domem to jednak trochę nietrafiony, państwo ma trochę inne zadania. Bo z tego, że ja nie zaprosiłbym bezdomnego nie wynika by państwo nie poczuwało się do rozważania jak pomóc tym którzy są wykluczeni. Bo przecież mogliby ich wyłapać i odholować na Bałtyk, wreszcie wielu z nich prezentuje bardzo nikły poziom znajomości angielszczyzny i umiejętności korzystania z sanitariatów. czyli Secesjonisto, gdzie postawisz granicę - Twój dom - Państwo? Bo rozumiem, że w domu to nie, bo masz za mało metrów lub nie masz na zupę dla uchodźców, ale już na ulicy obok Twojego domu zgadzasz się na azyl dla uchodźców?. A może jednak za blisko? Może jednak w lesie? Najlepiej po drugiej stronie Polski? Wypada też nie zapominać o pewnych lekcjach z historii, bo Polska niektórych Żydów nie chciała przyjąć, Szwajcaria podobnie, a inne kraje też potrafiły nie przyjmować statków z żydowskimi uchodźcami. Los wielu z nich nie był godny pozazdroszczenia. Nie osądzam Szwajcarii, czy innych państw sprzed kilkudziesięciu. Było, minęło. Chociaż pewnie dzisiaj Państwa te zrobiłyby to samo. Nie tylko w odniesieniu do Żydów. Bruntal - czeskie miasto opanowane przez mniejszość etniczną i świetny przykład do pokazania, jak można poniszczyć domy, powyrywać ocieplenie, wybić szyby. Polecam każdemu komu wydaje się, że My i Oni jesteśmy tacy sami, aby pojechał na wycieczkę do Bruntala. I przemyślał to i owo.
-
Brunonie W. kolor skóry, rasa, wyznanie MA znaczenie. Kiedyś mówiłam tak jak Ty, a potem zamieszkałam w mieście, gdzie mieszkania na jednej ulicy oddano pewnej znanej u nas grupie etnicznej. I po kilku miesiącach mieszkania obok tej ulicy, widząc koczowniczy tryb życia, spędzanie całych dni na dywanach na trawnikach, niedbanie o czystość, hałaśliwość etc mogę powiedzieć. JESTEM RASISTKĄ, jeżeli przez rasizm rozumie się NIEAKCEPTOWANIE odmienności, która narusza mój spokój, moje poczucie bezpieczeństwa i moje poczucie estetyki. Przykłady - wyłudzanie zasiłków z pomocy społecznej, większość rodzin oddawała dzieci teoretycznie babciom tych dzieci w rodziny zastępcze, zasiłek wtedy (początek XXI w) na jedno dziecko to było ok. 800 zł. Mazanie sąsiadom, który się narazili drzwi kałem, wrzaski na ulicach, czasami nocami, np. akcja jak żona goni męża i wrzeszczy, ze go zabije, ten wrzeszcząc jej odpowiada. Puszczanie muzyki na full. Mogę tak długo. Podobne wspomnienia mają ludzie, którzy mieszkali w USA w dzielnicach, w których mieszkała ludność innego koloru, która np żeby się zemścić skacze po maskach samochodów czy wybija okna. Albo w Berlinie, koło innej grupy kulturowej. Mogą opowiedzieć też wiele. Mam znajomych z wielu kręgów kulturowych, ale są to ludzie wykształceni, mający określony status nie tylko majątkowy ale i społeczny. natomiast imigranci z Czarnej Afryki to w 99 % ludzie nie umiejący korzystać z sanitariatów,nie mówiący po angielsku, nei mający żadnego wykształcenia.
-
Secesjonisto, nie mam może serca, ale dla mnie decyzja władz Malezji o nie przyjęciu imigrantów jest racjonalna. Tak samo jak Ty nie przyjmujesz pod swój dach bezdomnych mieszkających na ulicach Twojego miasta, tak samo państwa mają prawo się bronić i zamknąć granice. Propozycja KE o limitach uchodźców których powinny przyjąć państwa członkowskie UE jest kuriozalna. Może być żal ludzi, że żądza pieniędzy państw rozwiniętych powoduje konflikty, w których oprócz zabitych setek tysięcy ludzi, miliony zostają w sytuacji zagrażającej ich zdrowiu, czy życiu ale UE to ok 500 mln ludzi, a sama Afryka to ponad mld ludzi i najwyższy przyrost naturalny na świecie. Przyjmiemy wszystkich? Nakarmimy, damy dach nad głową? Na jak długo? Na rok? A może na zawsze? Pomóc można, ale nie kosztem swojego życia.
-
Gospodarka na Ziemiach Polskich - lata 1863-1939
fraszka odpowiedział fraszka → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Secesjonisto PKB liczone jest na głowę mieszkańca, w tym przypadku terytorium zaboru czy quasi państwa. Nie wiem ile z tego przypadało na rzecz Rosjan, a ile na rzecz Polaków czy Niemców. Teraz też nasze PKB też nie odzwierciedla ile pieniędzy zostaje w kraju, a ile fruuu "wyjeżdża" np. na konta w Szwajcarii. Ostatnio były doniesienia że 500 najbogatszych Polaków ukrywa dochody właśnie poza Polską* Przytaczając te dane chciałam pokazać, że potrafimy mądrze gospodarować, byle nam pozwalano. I podumać, że ehhhhhhhhh gdyby nie przypadki które się nam trafiają, moglibyśmy być w całkiem innej rzeczywistości. * przykładowa informacja http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17819740,Afera_HSBC__Szukamy_polskich_pieniedzy_na_szwajcarskich.html -
Gospodarka na Ziemiach Polskich - lata 1863-1939
fraszka odpowiedział fraszka → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Trafiłam na to co lubię, na dane liczbowe, można w oparciu o nie wysnuwać wnioski. Jakby kogoś zainteresowało: w 1913 r. produkt krajowy na jednego mieszkańca liczony w dolarach w cenach bieżących wyniósł: w Niemczech 146, w Austro–Węgrzech 102, w Rosji 44, w zaborze pruskim 113, w Królestwie Polskim - 63 i w Galicji - 38 *. Rozwój produkcji przemysłowej miał miejsce gdy byliśmy pod zaborami, gdy bycie Polakiem było często przeszkodą w karierze, w biznesie. Potem jedna wojna, druga, wycięcie naszej inteligencji przez sąsiadów. A jednak Polska jest obecnie na 22 miejscu jak chodzi o PKB** Pytanie do mądrzejszych, może z serii alternatywnych, ale tu mi pasuje - gdzie bylibyśmy dzisiaj gdybyśmy nie byli pod zaborami i mogli rozwijać się, uczyć. Straciliśmy 123 lata. Co by było gdybyśmy ich nie stracili? * źródło A. Jezierski, C. Leszczyńska Historia gospodarcza Polski, Wydawnictwo Key Text, 2010, str. 214 ** źródło http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pa%C5%84stw_%C5%9Bwiata_wed%C5%82ug_PKB_nominalnego data dostępu 16.05.2015 r. -
Historia gospodarcza Polski A. Jezierskiego i C. Leszczyńskiej, warto się zapoznać by wiedzieć więcej m.in. o tym dlaczego teraz tutaj jest jak jest (parafrazując P. Kukiza i J. Borysewicza)
-
Polska, II WŚ -1939- '89
fraszka odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Jancecie, czytając Cię, zgodziłam się z Tobą i Twoimi argumentami. Umiesz przekonywać, chyba swoim spokojem. Tylko wiesz? Moje argumenty też mnie przekonują. Zostaje więc to co zwykle, konformizm, ale czasami chciało by się powiedzieć czucie i wiara silniej mówi do mnie, niż mędrca szkiełko i oko. Ale teraz czas na analizę Twojego tekstu:) Zastania mnie jaki mamy wspólny cel z Amerykanami? My chcemy bezpieczeństwa. Co chce Ameryka? Naszej pomocy w roponośnym Iraku, czy w innym państwie, w którym niedługo wybuchnie kolejna wojna domowa? Jako legitymizacji? Przecież kilkunastu, czy kilkuset polskich żołnierzy nie jest wartością samą w sobie, przy możliwościach USArmy. Dlatego wytłumacz proszę, jaki mamy wspólny z USA cel? Nie chcę by włos spadł moim dzieciom z głowy. Sama je zabezpieczam, sąsiad nie jest mi w tym potrzebny! Węgier nie znam, oprócz przepięknego cesarskiego Budapesztu, w którym widzę oczywiście drugi Budapeszt, współczesny, znacznie skromniejszy. Tylko pytanie brzmi tak - warto dla naszych nowych autobusów, dróg, wsi mieć tak zadłużone państwo jakim jest obecnie Polska? Bezdomnych nie ma w Polsce zbyt wielu, bo klimat nie ten, a poza tym ileś milionów Polaków wyjechało. U nas też dość dużo jest nieruchomości na sprzedaż. Wyobraź sobie, że te miliony siedzą w Polsce, nie przysyłają pieniędzy rodzinom. Co byśmy tutaj mieli? Pan Orban próbuje iść własną drogą, życzę mu powodzenia. A Egipt? Postawił się niedawno całemu światu, korzysta z pomocy finansowej bogatych państw arabskich i pomocy wojskowej amerykańskiej, ale jest samodzielny! A przypomnij sobie Jancecie, dlaczego tak pogorszyła się sytuacja w Egipcie? Kto wspierał Arabską wiosnę? Kto jest sąsiadem Egiptu i dlaczego Synaj jest punktem zapalnym? Co do piosenki Okudżawy - amerykański żołnierz zrobi to co Mu Jego Ojczyzna każe. Czyli jeśli nie będzie tak, jak chce Jego Ojczyzna, to ... wszystko może się zdarzyć... Sojusze nie trwają wiecznie. A jak ktoś przyszedł, może zostanie, jak na Okinawie,ile to już lat? I która jakoś jest najuboższą prefekturą Japonii. Bezrobocie wynosi 7,8% (najwyższe w kraju), zaś średni dochód per capita 70,8% średniej krajowej. Wzrost gospodarczy w 2003 r. wyniósł 1,6%. Okinawa jest w wysokim stopniu uzależniona od pomocy finansowej rządu, skąd pochodzi 40% dochodów prefektury. Na drugim miejscu jest turystyka, która generuje 10% dochodów. Bazy wojskowe generują zaledwie 4,7%. (źródło wikipedia). Secesjonisto, korzystam z Twojej pomocy (jeszcze raz dziękuję ), ale bez niej poradzę sobie, może moje artykuły będą skromniejsze, ale będą. Natomiast opieranie się przez Polskę na, w tym momencie USA, jest inne, bez wsparcia sił sojuszniczych, teraz amerykańskich - na dzień dzisiejszy w przypadku konfliktu zbrojnego nas nie ma. Taka jest różnica. A dlaczego chciałbyś by w 1939 r. pomogli nam Alianci? Bo nie byliśmy gotowi do obrony, bo nasz rząd uciekł, bo nasze wojsko uciekło. Zostali cywile, w tym kobiety i dzieci. Dlatego ja też chciałabym aby inaczej nasza historia wyglądała. Żeby kominy nie dymiły, żeby Warszawa zachwycała i żeby nikt, jak dzisiaj W.W. Putin nie opowiadał bajek, jak to sami przyczyniliśmy się do paktu Ribbentrop - Mołotow, anektując Zaolzie. I wiesz? Budujemy pomniki Małemu Powstańcowi, Orlętom Lwowskim. Kim oni byli? Dziećmi. Mam nadzieję, że już nigdy polskie dzieci nie będą ginąć za Ojczyznę. Swoich nie dam! Dobrego owocnego tygodnia:) -
Gospodarka na Ziemiach Polskich - lata 1863-1939
fraszka odpowiedział fraszka → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Secesjonisto, dziękuję -
Polska, II WŚ -1939- '89
fraszka odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Jancecie, pięknie to ująłeś w punktach 1- 4. Zgadzam się z Tobą (nie pierwszy raz zresztą). Ale punkt 5???? Jak możesz chcieć w swojej Ojczyźnie żołnierzy, którzy nie Polsce przysięgali wierność? To po pierwsze. Po drugie, dlaczego my Polacy musimy opierać się wciąż na innych???? Żeby odzyskać niepodległość najpierw kochaliśmy Napoleona, potem innych, włącznie z Niemcami/Prusakami. Potem oczywiście Francja i Anglia. Później ZSRR. Teraz USA. Przed każdym się płaszczymy, dla każdego gotowi jesteśmy innym odbierać wolność - czy to Hiszpanom dla Napoleona, czy Czechom dla Breżniewa. To są rachunki które płaciliśmy. A teraz? Irak, Afganistan. W imię czego to robimy? Bo takie są koszty? Poza tym piszesz, ze pragniesz ich obecności, dla mnie to tak jakbyś u siebie w domu chciał by sąsiad wpadał i sprawdzał czy ktoś Ci dzieci nie krzywdzi. Przepraszam za porównanie, ale tak to odbieram. Piszesz, że dzisiejszą rzeczywistość uważasz za najlepszą z możliwych. Naprawdę nie możemy sami być dla siebie sterem i okrętem? Co tkwi z obawie Polaków przed tym co robią Węgry, czy Egipt? Mówi się chcesz liczyć, licz na siebie. Ucz się, pracuj, zbrój jeśli musisz. Ale nie pragnij by inni Ci pomagali... ehhhhhhhhh Każdy mówca motywacyjny Ci powie - jak sam sobie nie pomożesz, nikt Ci nie pomoże Napisałam wcześniej, że nie przeszkadzałoby mi obce wojsko, o ile podlegałoby polskiemu prawu. I to prawda. Żołnierzy Ci byliby swojego rodzaju straszakiem na zapędy naszych sąsiadów. Ale wiesz? Wolałabym polskie wojsko, polskich żołnierzy, którzy nie są najemnikami, tylko służą Ojczyźnie. Bo najemnik jest póki mu płacisz... Tylko, że Polska nie ma wojska, bo trudno za armię uznać 30.000 żołnierzy, reszta to biurokraci, kwatermistrze, kapelani, psycholodzy i generałowie w ilości przekraczającej pojęcie. Secesjonisto - czytam co napisałam, choćby po to, abyś mi błędów nie wytknął Poprawiam nawet przecinki i duże litery. Działasz na mnie mobilizująco :thumbup: Dlaczego uważasz, że nie czytam? Nie zrozumiałam po prostu Twojej wypowiedzi. Nie zapytam się więźniów, bo to niestosowne. No i sama wiem jaka jest różnica między KL, a światem poza drutami. Tylko wiesz? Pewnie znasz piosenkę B. Okudżawy "Piosenka amerykańskiego żołnierza". Istotna jest 3 zwrotka. ....a gdyby się historia jakaś działa. Ty jedno wiesz, Ojczyzna Ci kazała. I możesz w swą niewinność wierzyć szczerze...Jak łatwo być żołnierzem, żołnierzem... -
Polska, II WŚ -1939- '89
fraszka odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Secesjonisto, sposób prowadzenia działań zbrojnych uległ na przestrzeni 2 połowy XX w. i pierwszych dziesięcioleci XXI w. znacznym modyfikacjom. Kiedyś armie musiały liczyć dość dużą ilość zbrojnych/żołnierzy (w zależności od okresu). Teraz wystarczy kilka dronów. Czym różni się przejazd 1 obcego czołgu od dywizji obcych czołgów? Kiedyś nasze władze zaprosiły wojska radzieckie. Teraz nasze władze czują się w obowiązku zapraszać wojska amerykańskie. Czytając informacje od kilku lat można odnieść wrażenie, że Polska byłaby szczęśliwa gdybyśmy mieli bazy NATO i amerykańskie na swoim terenie. Nie każdy musi to akceptować. Mnie osobiście to nie przeszkadzałoby, o ile żołnierze obcych wojsk podlegaliby prawu polskiemu. Ja z kolei nie rozumiem o co mam pytać byłych więźniów obozów koncentracyjnych. W swoim życiu znałam jednego pana, więźnia z dość niskim numerem z KL Auschwitz, członka SLD, dość aktywnie uczestniczącego w życiu partii:) Innych nie miałam okazji poznać, a przynajmniej nie wiedziałam, że byli więźniami niemieckich obozów koncentracyjnych. Co do 2 kontynentów, to pogubiłam się nie wiem już co kto ma na myśli:) Geografia i ja jakoś się mijamy i może dlatego. Pogubiłam się też, co do tego kto jest schizofrenikiem hebefrenicznym politycznie. Chyba ja, bo Tyberiusz raczej konsekwentnie jest jaki jest - młody, zapalczywy i ze skłonnościami lewicującymi. Jak każdy normalny młody człowiek. A ja? Jestem kobietą, czyli jako mężczyzna nie możesz mnie zrozumieć, bo gdybyś rozumiał, nie byłabym kobietą. No i tyle w temacie, zaraz weeeeeeeeeekend:) i wybory:) Żyjemy w ciekawych czasach i cieszmy się tym. To nie przekleństwo tylko okazja by życie było interesujące. Aha, przy okazji pragnę podziękować, że jesteście, tutaj i tworzycie to forum. Przeczytałam niedawno tu zamieszczoną informację o konferencji w interesującym mnie temacie, zgłosiłam się i zaakceptowano temat mojego wystąpienia. A jakoś ostatnimi czasy byłam leniwa jak chodzi o jakiś wysiłek intelektualny:) -
Wszystko w porządku Marcinie, nie poczułam się urażona, Szanowna chyba też nie została urażona:) udanego weekendu
-
Polska, II WŚ -1939- '89
fraszka odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Secesjonisto, tutaj możesz mieć rację. Jeżeli brać pod uwagę obcych żołnierzy na swoim terytorium, to w Japonii wojna się skończy jak nie będzie Amerykanów. Ale kiedy skończy się dla Polski? O ile pamiętam Tyberiusz niedawno denerwował się, że Amerykanie przejeżdżają przez Polskę CZYLI WOJNA TRWA:) Czas wykopać ziemianki i zbierać suchary? A co do wojny światowej, Ameryka przed Pearl Harbour była neutralna (przynajmniej jej część meanstreamowa. Nie będziemy przecież wchodzić tutaj w zaangażowanie gospodarki amerykańskiej w biznes wojenny czy istnienie na terenie USA partii nazistowskiej:)) Odniosłam się do 2 kontynentów bo tak napisał Gregsky. Wydaje mi się, że dopóki USA nie włączyły się do wojny zbrojnie nie można mówić o "światowym konflikcie". Ale mogę się mylić -
Polska, II WŚ -1939- '89
fraszka odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Secesjonisto, dzień dobry w piątkowy poranek. Ja nie przekonuję, każdy ma prawo do własnej wizji i sądów. Natomiast chciałam wyrazić swoją opinię, że Tyberiusz ma prawo nie zgadzać się z wypowiedziami polityków, na temat historii. Nie znam tekstów wygłoszonych przez Panów, o których pisze Tyberiusz, ale stwierdzenie o końcu wojny w 1989 r. wpisuje się w ogólny trend negowania kilkudziesięciu lat rozwoju Naszej Ojczyzny. Jak każdy, również politycy mają prawo wyrażać swoje poglądy. I jak każdy Tyberiusz ma prawo się z tymi opiniami nie zgadzać. Co do mnie, żyłam w okresie PRL, źle mi nie było, wojny nie zauważyłam, chodziłam sobie po ulicach, oglądałam filmy w kinach, uczyłam się. Dlatego uważam, że moje pokolenie wojny NIE ZNA. I niech tak pozostanie. Co do wstawki o "wojnie" z Japonią, to tak jak napisałam, ciekawostka. 99 % Polaków nie wie o tym, że nie było formalnej wojny z Niemcami czy Związkiem Sowieckim, a o tym, że ciut się pospieszyliśmy wypowiadając wojnę krajowi na drugiej półkuli (biorąc pod uwagę nasze możliwości walki tak daleko od Polski) nie wie pewnie 99,9 % Polaków:). I tak jak napisałam, jeśli uważasz, że to nie to miejsce, skasuj ten fragment mojej wypowiedzi:) Gregski się dziwi, że przymiotnik światowa użyłam dopiero po Pearl Harbor. Podtrzymam swoje zdanie. Nie możemy patrzeć na wszystko z naszego europejskiego punktu widzenia. Europa i Afryka to nie świat. To tylko część świata. -
Polska, II WŚ -1939- '89
fraszka odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Jancecie napisałeś kiedy został podpisany traktat pokojowy pomiędzy Polską a Niemcami? Podpowiem - nie został. Ale zostały podpisane traktaty o granicach i o dobrym sąsiedztwie. W 1990 roku nie znam się na prawie wojny, ale wydaje mi się, że skoro wojna nie została wypowiedziana, to nie było potrzeby podpisywać traktatu pokojowego. Jako ciekawostkę można powiedzieć, że Polska w XX w. wypowiedziała wojnę raz - Japonii. Ponadto, zgadzam się z Tyberiuszem, że II wojna światowa w Europie została zakończona w 1945 r. w maju. Nie ma dokładnych danych ale szacuje się, że w czasie II wojny światowej zginęło kilka milionów Polaków, nieważne Żydów, katolików czy prawosławnych. Oni BYLI Polakami. Ile osób zginęło w latach 1945 - 1989? Kilka tysięcy? Każda śmierć jest tragedią ale trzeba zachować proporcje. Trzeba patrzeć ile Polska osiągnęła po 1945 r. Nie wyśmiewajmy elektryfikacji czy tego, że analfabetyzm praktycznie zniknął. To są NASZE SUKCESY. POLSKIE. Bądźmy dumni z tego, że powstawały stocznie, huty i kopalnie. Jeśli kogoś interesuje ta nasza "wojna polsko-japońska", to proszę (jeśli pan Administrator uważa, że to nie ten wątek, może skasować): Od momentu odzyskania niepodległości w 1918 roku Polska wypowiedziała wojnę tylko jednemu krajowi - Japonii w 1941 roku. Tyle tylko, że Japończycy wypowiedzenia wojny po prostu nie przyjęli. Przed wojną, w latach trzydziestych, Polska nawiązała dość specyficzne relacje z Japonią. Przedstawiciele rodziny cesarskiej nieoficjalnie odwiedzali kraj nad Wisłą, podpisywano dwustronne umowy handlowe, ale i tak najintensywniej współdziałały oba wywiady. Zarówno polskie, jak i japońskie służby informacyjne za priorytet uznawały zdobywanie danych na temat ZSRR. Polscy kryptolodzy uczyli nawet żołnierzy japońskich łamania wojskowych szyfrów. Stosunki układały się dobrze aż do 1939 roku, kiedy wybuchła wojna i Polska znów zniknęła z mapy Europy. Dwa lata później, 7 grudnia 1941 roku, Cesarska Marynarka Wojenna zaatakowała bazę US Navy w Pearl Harbor. Dopiero po tym wydarzeniu druga wojna światowa stała się dosłownie „światowa” − wybuchł konflikt na Pacyfiku, Niemcy wypowiedziały wojnę Stanom Zjednoczonym, a te włączyły się do walki na wszystkich frontach. Pearl Harbor stało się także sygnałem dla europejskich aliantów. Wielka Brytania momentalnie zdecydowała się wypowiedzieć wojnę Japonii, a wraz z nią zrobiły to brytyjskie dominia, a także sojusznicze rządy emigracyjne: Polski , Belgii, Holandii oraz Francuski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Ponadto stosunki dyplomatyczne z Krajem Kwitnącej Wiśni i jego sojusznikami zerwały Wenezuela, Kolumbia, Egipt, Meksyk i Grecja. Japonia nie za bardzo przejęła się wypowiedzeniem wojny przez Wolnych Francu-zów, czy emigracyjny rząd belgijski. A wypowiedzenie wojny przez Rząd RP na uchodźstwie nie został przez Japonię przyjęte. Ówczesny premier Japonii − Hideki Tōjō − skomentował ten fakt w sposób następujący: Wyzwania Polaków nie przyjmu-jemy. Polacy, bijąc się o swoją wolność, wypowiedzieli nam wojnę pod presją Wielkiej Brytanii. Polska ambasada funkcjonowała w Tokio aż do października 1941 r. i została zamknięta dopiero na skutek wyraźnych nacisków Niemiec. Wielu Polaków było zdecydowanie przeciwnych decyzji rządu polskiego. W tym gro-nie znajdował się m.in.: internowany w Rumunii minister Józef Beck, który stwierdził: Polska wypowiedziała wojnę Japonii, co — jak widać z perspektywy czasu — nie miało ani większego uzasadnienia, ani przede wszystkim sensu politycznego. Cóż może dać Polsce wypowiedzenie wojny Japonii? W książce „Granatowa załoga” Wincenty Cygan polski marynarz pływający na ORP „Dragon” wspominał: Rząd nasz wypowiadając wojnę […] wypowiedział ją także Japonii. Ale na tym powinien być koniec. Wystarczyłoby następnie tylko wzorować się na polityce brytyjskiej, która nie przedsięwzięła niczego dotąd przeciwko Rosji zalewającej nasz kraj. Ponieważ Rosja nie zagraża bezpośrednio Wielkiej Brytanii, Brytyjczycy nie uważali jej za wroga. W jakim więc sensie mogła Japonia grozić nam? W czasie, kiedy rzesze Polaków uchodźców z „przyjacielskiej” Rosji, znajdowały przytu-łek, opiekę i darmo chleb u „wrogiej” Japonii, po tej stronie rząd nasz wypowiadał jej wojnę. Jak widać, Japończycy wykazali się jednak wielką wyrozumiałością. Cygan pisze również, że „Dragon” miał zostać przebazowany na Cejlon i stamtąd, w ramach dziesiątej eskadry krążowników, prowadzić działania przeciwko Japonii, co bardzo nie podobało się polskim marynarzom. Ku ich zadowoleniu ostatecznie przydział zmieniono. Jednak polski pilot, pułkownik Witold Urbanowicz zgłosił się na ochotnika do amerykańskiej 14 Floty Lotniczej walczącej na froncie chińskim. Jako pilot słynnego dywizjonu 75, tzw. „Latających Tygrysów”, wsławił się starciem nad Changde, gdy osłaniając formację bombowców samotnie stoczył walkę z 6 japońskimi myśliwcami, z których dwa zestrzelił. Istniały plany udziału Polskiej Marynarki Wojennej w walkach na Dalekim Wschodzie. W lipcu 1943 r. Royal Navy rozważało skierowanie niszczyciela ORP „Orkan” do walki z Japonią po zakończeniu morskiej batalii z Niemcami. Propozycję odrzucił premier Winston Churchill, a i sam „Orkan” niedługo poszedł na dno po spotkaniu z niemiecką torpedą. W październiku 1944 r. wiceadmirał Jerzy Świrski zaproponował wysłanie na Daleki Wschód jednego niszczyciela (prawdopodobnie OPR „Piorun”) w celach propagandowych. Prezydent Ignacy Mościcki odrzucił propozycję. Za to w sierpniu 1945 r. w Mandżurii, a konkretnie w Charbinie, polscy emigranci pod dowództwem Bronisława Stefanowicza utworzyli ochotniczy oddział powstańczy. Po wkroczeniu Armii Czerwonej do walk przeciwko Japończykom, Charbin, największe skupisko europejskiej ludności w Mandżurii, powstał przeciwko okupantowi. Powstańcy, głównie Rosjanie, rozbroili miejscowy garnizon japoński, a 120-osobowy oddział polski obsadził dworzec kolejowy i lotnisko, utrzymując zajęte obiekty do momentu wkroczenia Sowietów do miasta. Wojna Polski z Japonią trwała formalnie aż do 8 lutego 1957 r. kiedy wiceminister spraw zagranicznych PRL Józef Winiewicz i ambasador Japonii przy ONZ Kase Toshikazu podpisali układ o przywróceniu normalnych stosunków między Polską Rzeczypospolitą Ludową a Japonią . Punkt pierwszy tego dokumentu głosi, że stan wojny pomiędzy PRL a Japonią ustaje z dniem wejścia w życie Układu, tj. z dniem 18 kwietnia 1957 r.. Wojska Polski i Japonii ani razu nie walczyły ze sobą. Podczas trwania tego „konfliktu” w okresie II wojny światowej wywiady obu krajów nadal współdziałały ze sobą w zdobywaniu danych o ZSRR i Niemcach, a polscy agenci podróżowali po świecie dzięki paszportom dyplomatycznym Mandżuko (kontrolowanego wówczas właśnie przez Japończyków). -
Secesjonisto, dzień dobry Można się zastanawiać zawsze, czy samobójstwa dokonał sam delikwent, czy ktoś mu pomógł - samobójcy - Hitler, Bormann, Goebbels, pewnie inni też. Ludzie, którzy na pewno wiedzieli o powiązaniach gospodarczych Nazistów z biznesmenami, nie tylko niemieckimi. Jednym z niemieckich bankierów z rady nadzorczej Farben (Aufsichsrat) był finansista z Hamburga, Max Warburg, którego rodzony brat Paul Warburg, naturalizowany obywatel amerykański, był jednym z czołowych twórców Systemu Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych (amerykańskiego banku centralnego). Nieprzypadkowo Paul Warburg znalazł się później w radzie nadzorczej amerykańskiej filii IG Farben (American IG Chemical Company). Poza wymienionymi już Maxem Warburgiem i Hermannem Schmitzem (mózgiem stojącym za operacją połączenia przedsiębiorstw) w zarządzie Farben (Vorstand) zasiadali Carl Bosh, Fritz ter Meer, Kurt Oppenheim i George von Schnitzler. Wszyscy poza Maxem Warburgiem po II wojnie światowej byli sądzeni przed Trybunałem Norymberskim jako zbrodniarze wojenni. Hermann Schmitz [twórca i prezes IG Farben] znalazł się na ławie oskarżonych w Norymberdze za zbrodnie wojenne popełnione przez IG Farben. Obok niego na ławie oskarżonych znaleźli się pozostali dyrektorzy i zarząd spółki – wszyscy poza amerykańskimi kooperantami i Amerykanami zatrudnionymi w firmie; ich udział został przemilczany, a prawda została pogrzebana w przepastnych archiwach* Dlatego moje zdanie jest takie - czy Hitler, czy jakiś Schulz, czy inny Niemiec, mający charyzmę, mógł się znaleźć na stanowisku Hitlera. Ta osoba nie miała w gruncie rzeczy znaczenia. Trafiło akurat na malarza, mogło na każdego, kto pisałby ustawy pod dyktando biznesu. Nie ma co go demonizować. A, że porywał tłumy? Dzisiaj tłumy również lubią być porywane, to tak samo jak kibice na meczu, w tłumie są jednością, liczy się krzyk z gardeł, potem piwo i zapiekanka *http://www.prisonplanet.pl/polityka/wall_street_i_dojscie_do,p99116996
-
Przeczytałam uważnie wątek, 10 stron, wpadł mi w oczy, bo niedawno został "odnowiony" Wszyscy Państwo skupiacie się na jednej osobie - A. Hitlerze, uważając, że jedna osoba jest w stanie z dołów społecznych, wspiąć się na wyżyny. Jestem skażona tym, że nie wierzę już w historie, że jednostka, choćby nie wiem jak wybitna mogła bez odpowiednich pieniędzy i poparcia ludzi z kręgów władzy dostać się do tych kręgów. W kim Hitler miał poparcie? Kto, z ludzi trzymających władzę i mających pieniądze chciał by jakiś tam człowiek, został Kanclerzem Rzeszy? Czytałam ostatnio o interesach jakie robione były na wojnie, głównie o I.G. Farben. Wystarczy poczytać nawet wikipedię, proszę: W 1926 I.G. Farbenindustrie zatrudniał 150 000 ludzi (robotników i pracowników umysłowych) i kontrolował ponad 80% produkcji chemicznej Niemiec. Początkowo firmy wchodzące w skład koncernu produkowały głównie barwniki. W latach 1933-1934 przedsiębiorstwo wsparło finansowo nazistów całkowitą kwotą 84,2 mln marek – przekazano ją bezpośrednio na cele NSDAP. Dzięki temu wsparciu członkowie kierownictwa I.G. Farbenindustrie zajmowali wysokie stanowiska w państwowych instytucjach koordynujących niemiecką gospodarkę wojenną. W 1927 doszło do szeregu porozumień pomiędzy światowymi koncernami z branży chemicznej. I.G. Farbenindustrie podpisało umowę z amerykańskim koncernem naftowym Standard Oil dzięki której pozyskało technologię i doświadczenie w zakresie produkcji benzyny syntetycznej. Miało to duże znaczenie dla gospodarki Niemiec w wypadku konfliktu zbrojnego, gdyż kraj ten praktycznie pozbawiony był złóż ropy naftowej. W tym samym roku podpisano także umowę z kolejnym amerykańskim koncernem Alcoa (Aluminium Company of America), która pozwalała I.G. Farbenindustrie zastosować najnowsze technologie produkcji magnezu i aluminium. W latach następnych podpisywano porozumienia z firmami: DuPont (technologia produkcji benzyny ołowiowej), U.S. Industrial Alcohol Co. i jej podmiotem zależnym Cuba Distilling Co. (technologie produkcji etanolu przemysłowego). W 1938, dzięki zamówieniom państwowym i monopolistycznej pozycji rynkowej, całkowite obroty koncernu osiągnęły poziom 2,2 mld marek, aby w 1943 przekroczyć 4,2 mld. IG Farben miał zakład m.in. w ... Oświęcimiu, Tak aby mieć blisko siłę roboczą i króliki doświadczalne. Oficerowie SS dokonujący "eksperymentów medycznych" byli jednocześnie pracownikami IG Farben. Przypuszczam, że takich firm wspierających Nazistów było więcej. Akurat trafił się A. Hitler. gdyby jego nie było, pewnie byłby inny facet. Cyniczną robią mnie ludzie, tym, że pokazują, że pieniądz rządzi światem. Po wojnie w Procesie Norymberskimh skazano kilka osób z władz IG Farben, na śmieszne wyroki. Aby uciszyć opinię publiczną w 1951 podzielono koncern na przedsiębiorstwa, które pierwotnie weszły w skład I.G. Farbenindustrie – firmy te uległy konsolidacji, przyłączając mniejsze podmioty do dysponujących większymi zasobami i pozycją rynkową – ostatecznie z przedsiębiorstw założycielskich pozostały tylko cztery: Agfa, BASF, Bayer i Hoechst AG (połączony później z francuską firmą Rhône-Poulenc Rorer i ostatecznie przekształcony w koncern chemiczny Aventis). To są informacje ogólnodostępne, nie odkrywam nic nowego. Można "kariery" ludzi z IG Farben, przez Basf czy inną firmę prześledzić do dnia dzisiejszego.To są te same grupy interesów. I teraz popatrzcie - podobnie jest obecnie, choćby na Ukrainie - ludzie, którzy rządzili, a którym powinęła się noga, nagle popełniają samobójstwa, można zastanawiać się dlaczego. Może są to samobójstwa wspomagane? Aby chronić rzeczywistych decydentów? Hitler, rodzina Gebbelsów i wielu innych zginęło, dlaczego?
-
Spiskowe teorie - nowa wiara?
fraszka odpowiedział Lach71 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Jancecie, jak znajdę jakąś dobrą odpowiedź, dowód, to się odezwę sama nie jestem na 100 % przekonana do tej teorii, ale nie umiem też powiedzieć, że jest ona nieprawdziwa. Z uwagi na to, że masz podobny sposób myślenia, lubisz odnosić się w punktach, króciutko odpowiem na to co napisałeś: 1. nie ma znaczenia, czy baza USA jest w Polsce, czy ich wojska korzystają z naszych. Faktem jest, że mogą latać, kilka miesięcy temu podobno się zgubili we mgle:) 2. Faktycznie przeczytałam jedno - o emisji CO2, a napisałam drugie.Masz rację, chodziło o per capita 3. To, że spada emisja w USA bardziej niż w UE jest zjawiskiem normalnym, u większego emitenta ten sam spadek procentowy przełoży się na większy spadek ilościowy. 4. Nie mam pozytywnego zdania o teoriach dotyczących globalnego ocieplenia. Dla mnie więcej emisji CO2 do atmosfery spowoduje potężna erupcja wulkanu, czy metan dobywający się z ogrzewającej się wiecznej zmarzliny niż człowiek, a cykle ociepleń i ochłodzeń są. Istotniejsze dla mnie byłoby zakazanie palenia czym się da w piecach aby smog lokalny zniknął. A w pyskówki się nie wdaję, nie lubię. Jak się na taką zanosi, idę sobie. 5. Nie wiem czy pył aluminiowy się nie łączy tworząc powłokę, ale może nie musi, może wystarczy, że cząsteczki unoszą się koło siebie? 6. co do szkodliwości aluminium to wiadomo od lat. Nie powinno się używać niczego zawierającego aluminium, również antyperspirantów czy leków. Rennie leczy objawy nie przyczyny. Tak samo pewnie działa soda oczyszczana czy imbir, a nie dają skutków ubocznych. 7. Aluminium w organizmie jest szkodliwe i to bardzo. Przesyłam link o detoksytacji http://www.harmonica.pl/swiadomosc_artykuly10_1.htm 8. Ilość energii dostarczanej przez Słońce (gwiazdę) jest nieporównywalnie większa od energii emitowanej przez Ziemię, nawet jak się weźmie pod uwagę działalność człowieka. Jancecie. Zakończmy już proszę tę dyskusję, jesteśmy na forum historycznym:) :offtopic: A ja dodatkowo mam problem. Zbliża się termin oddania jednej ważnej pracy, a mnie dopadła niemoc twórcza. Powiedz lepiej jak się jej pozbyć? Nie umiem napisać jednego zdania na temat:( -
Spiskowe teorie - nowa wiara?
fraszka odpowiedział Lach71 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Janctecie, jestem nową wyznawczynią teorii spiskowej (pierwszej w życiu), więc nie mam jeszcze wprawy w uzasadnianiu jej:) Ale się postaram : 1. No OCZYWIŚCIE, że USA, tylko One są na tyle pewne siebie i mogą latać samolotami wojskowymi w przestrzeni powietrznej krajów europejskich bez większych problemów. przecież nie podlegają one cywilnej kontroli lotów poszczególnych państw. Mają bazy w m.in, w Polsce, w Niemczech, we Włoszech, w Serbii, w Belgii. 2 i 3. Raczej nie przeciwko komu to jest robione, tylko po co. Odpowiadam - żeby ochłodzić klimat, bo USA są największym emitentem CO2*, a jednocześnie są największym oponenentem protokołu z Kioto. I chcą udowodnić, że emisja CO2 nie jest groźna, bo przecież temperatura spada. Cienkie powłoki naparowanego glinu (czyli aluminium) są trwałymi, bardzo dobrymi zwierciadłami dla światła widzialnego i promieniowania cieplnego (czysty glin odbija do 99% światła widzialnego i do 95% podczerwieni)**. Jeżeli związki aluminium są rozpylane, to akcja ta jest wymierzona pośrednio w Europejczyków. Aluminium odkłada się bowiem w organizmie, a największe złogi tego metalu znajdują się w mózgu. Zbadać poziom aluminium w sobie można w Laboratorium o ile pamiętam mieszczącym się w Łodzi. Badają oni zawartość metali we włosach. Koszt ok 250,00 zł. 4. Aluminium rozpylane jest przez samoloty. Wiarygodne potwierdzenie? Naoczne moje stwierdzenie, już niejednokrotne - że niebo jest błękitne, potem pojawiają się smugi, raczej nienaturalne, bo są albo równoległe, albo przecinają się pod dość ostrymi kątami. Po kilkudziesięciu minutach niebo jest już nie błękitne ale szarawe, zamazane, słońce również. Jak chodzi o smugi kondensacyjne samolotów, rozwiewają się one dość szybko. "Te" smugi się nie rozwiewają, tylko rozlewają, zasłaniając błękit. Czasami wyraźnie widać pół nieba zasłonięte tą powłoką, druga część (linia graniczna jest prosta) błękitna 5. Biorąc pod uwagę właściwości aluminium, na pewno promienie słońca się odbijają od tej warstwy, a więc nie dochodzą do atmosfery. Więc na Ziemi jest chłodniej. Czyli nie trzeba ograniczać emisji CO2. * źródło https://www.google.pl/webhp?sourceid=chrome-instant&ion=1&espv=2&ie=UTF-8#q=usa%20emisja%20co2 ** źródło http://pl.wikipedia.org/wiki/Glin -
Euklidesie, poziom agresji w Twoich wypowiedziach jest dla mnie za duży. Może jestem jako kobieta przewrażliwiona. A może nie. Nieważne. Przepraszam, ale wyłączam się z dyskusji z Tobą.
-
Dzień dobry. Nie jestem nauczycielem, mam w zakresie szkoły średniej wyłącznie własne doświadczenia. Nie znam Twojego nauczyciela historii. Dlatego postaram się Ci doradzić, jak własnemu dziecku:) Jeżeli jest szansa żebyś poprosił/a Nauczyciela o zawężenie tematu, to poproś. Jeżeli nie, no to sam/a zdecyduj. Nie wyobrażam sobie pracy, mającej powstać w tydzień o całej dynastii. Chyba, że weźmiesz bristol formatu A0 i zrobisz drzewo genealogiczne. Uprzedzam, że łatwe to nie jest, bo drzewo się intensywnie rozrasta wszerz i trzeba dobrze zaplanować położenie poszczególnych osób. Wyjściem jest zrobienie drzewa, w którym skupisz się na liniach np. Piastów Ślaskich, z której wyrosły linie świdnicka, legnicka itd, z Linii Raciborskiej linia opolska, bytomska, itd. Przy każdej linii imię Piasta od którego linia się wywodzi. Do tego oprawa plastyczna drzewa, o ile umiesz rysować (mnie ta umiejętność nie została dana ). Dodatkowo, jeżeli będziesz mieć jeszcze miejsce, albo na innym arkuszu opisz szczegółowiej linię obejmującą Twoje miejsce zamieszkania, np. Piastowie Małopolscy. Innym rozwiązaniem jest skupienie się na jakimś jednym, dość wąskim temacie, np. opisz koronacje królewskie, było ich w zależności od źródeł 6 lub 7. Możesz skupić się na kobietach królowych, tych było 14. Przy każdym nazwisku możesz oprócz krótkiej notki narysować portret(jeśli umiesz) lub wkleić rycinę. Jak jesteś żądny/a dreszczyku wybierz może temat nienaturalne zgony Piastów (morderstwa, wypadki etc). Opisz poszczególne przypadki. Albo opisz wojny jakie Piastowie toczyli, z wyjaśnieniem co dzięki temu uzyskali lub utracili. Możesz również opisać znaczenie dynastii dla Naszego kraju, o tym co osiągnięto dzięki małżeństwom Piastów z członkami innych dynastii. W jaki sposób dynastia Piastów się zaczęła, a w jaki skończyła. Nie wiem jaka objętość pracy powinna być, ale przypuszczam, że 4-5 kartek A4 będzie wystarczające. Z mojej strony to tyle. Może ktoś inny ma inne pomysły. Udanej niedzieli
-
No, a jaki to kierunek studiów? I jaki przedmiot? To pozwoli zawęzić ciut temat. Przepraszam, że zwróciłam uwagę co do niepoprawnej formy wpisu, nie było to złośliwe
-
Spiskowe teorie - nowa wiara?
fraszka odpowiedział Lach71 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
No Secesjonisto, Fraszka niebo pokryte aluminiową równą powłoką obserwuje w Polsce. Wiem, wiem, już nawet Andrzej Rosiewicz śpiewał że... krótki sierpień, długi grudzień, że nad Polską szare mgły... ale nie zmienia to faktu, iż smugi za samolotami albo rozwiewają się w kilka minut, albo rozszerzają. Przyjrzyj się niebu, proszę. Jestem racjonalna do bólu, często aż za bardzo i zaczynam być przekonana do tego,że niebo aluminiowe to geoinżynieria (to już dla mnie nie będzie teoria spiskowa :thumbup: ). Dokładnie to samo widziałam kilka dni temu w Paryżu, piękny błękit, za chwilę aluminiowa powłoka:( przez którą prześwieca zamglone słońce. -
Kto Rządzi Światem, Rząd Światowy, Nowy Porządek Świata - Cytaty znanych osób
fraszka odpowiedział xGxHxBx → temat → Katalog artykułów historycznych użytkowników
Secesjonisto. Twój ostatni post wydał mi się rozsądny. Pozwoliłam sobie przytoczyć go w rozmowie z "czystym 100 % wyznawcą teorii spiskowej", który uważa, że za całe zło odpowiada jedna nacja (wiadomo która). Z uwagi na sklerozę zmieniłam ciut Twoją wypowiedź i powiedziałam o iluminatach i masonach. I wiesz co się dowiedziałam? Że iluminaci przeniknęli struktury masonów, zresztą jak i innych tajnych stowarzyszeń. Więc Twoje pytanie czy Opus Dei zgodzi się ciągnąć sznurki w tym samym kierunku co Żydzi jest naiwne. Ludzie Opus Dei są marionetkami. Im się tylko wydaje, że robią to co chcą. No i tyle w temacie. Nie masz ani Ty ani ja żadnego racjonalnego (tak przynajmniej by nam się wydawało) argumentu, którego nie można zbić w ten sposób. Kiedyś pytałam się też o tych, którzy za sznurki pociągają, zapytałam się - po co to robią. Dowiedziałam się, że to psychopaci, których może podniecać czy w inny sposób zadowalać "bawienie się" całymi narodami. Grasz w jakieś gry? To wyobraź sobie, że świat to plansza, a Ty masz ograć przeciwnika. Zwracasz wtedy uwagę, że twoja decyzja o kryzysie bankowym spowoduje śmierć tysięcy osób, a setki tysięcy ograbi z oszczędności? Ja kiedyś grałam jeszcze na Amidze w grę gdzie trzeba było budować piramidy, karmić ludzi etc. Jak kilkuset mi "zmarło" nie przejmowałam się, o ile w końcu piramidę wybudowałam! Nie pamiętam, czy mogłam napadać na sąsiadów, jeśli tak, pewnie napadałam. To była gra, ale czym się ona różni od życia? Dla psychopaty pewnie niczym. A co do ziszczenia się NWO, zaczęło się na dobre chyba w XIX w. zobacz co przyniósł XX w. przez dzisiaj czczoną Rzeź Ormian, przez obydwie wojny światowe, a skończywszy na ISIS i destabilizacji świata arabskiego. Żaden wiek przed XX w nie zaznał tyle zła i cierpienia milionów ludzi. Więc może czas NWO jest bliski? Mnie ciekawi, przyjmując że NWO nastąpi co będzie potem, żadne imperium nie trwało wiecznie i jak popatrzeć każde kolejne trwa krócej. Więc NWO to góra 100 lat, a potem? Co będzie potem? :thumbup: -
Dobry wieczór. Nie rozumiem, co to znaczy "praca o całej dynastii Piastów". O głównej linii? Czy o pobocznych liniach też? Czy ta praca to mają być notki biograficzne poszczególnych członków dynastii np. śląskiej? Czy należy skupić się na jakimś problemie, np. dążenie do centralizacji władzy, albo stosunek do chrześcijaństwa lub polityka zagraniczna Piastów. Może też być Piastowie jako prawodawcy? Jakiego okresu praca ma dotyczyć? Praca może być w formie drzewa genealogicznego tekstowego czy np.: plastyczna? A może krótki artykuł naukowy? Nie wiem, o jaki kierunek studiów i o jaki przedmiot chodzi. Nie wiem czego ma praca dotyczyć. Więc jak mam pomóc? Przykro mi. [... ciach] Uwagi co do poprawności formy wpisów proszę pozostawić Moderatorom bądź komunikować się poprzez P.W. secesjonista
-
Euklidesie, przypadkiem znalazłam Twoją odpowiedź w tym wątku, dziękuję, że pochyliłeś się nad moimi słowami. Przez Ciebie musiałam odnowić swoją wiedzę z pierwszego roku studiów prawniczych, o czym niżej. Jestem bowiem prawnikiem, o których tak miło piszesz, ze komuś tam buty czyszczą... Fakt nie tworzę prawa, ale korzystam z niego na co dzień i kiedyś, pytałam się znajomych którzy pracują w ministerstwie - jak to jest, że przepisy są takie a nie inne. Dlaczego tworzycie takie prawo. I wiesz co mi odpowiedzieli? Że ustawa która wychodzi z działu prawnego ministerstwa jest inną niż ustawa, którą przegłosowuje parlament. Posłowie i senatorowie zaczynają wprowadzać poprawki, nie licząc się z tym, że drobna zmiana może spowodować dużą komplikację I potem jest jak jest:( Co do źródeł prawa art 87 Konstytucji stanowi: Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia. Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są na obszarze działania organów, które je ustanowiły, akty prawa miejscowego. Co do niedouczonego profesora, o którym napisałeś - to ja uczę studentów - również tego co oznacza nieodpłatność. Przykro mi, że postrzegasz mnie jako niedouczoną. Kolejna sprawa - tania demagogia - po pierwsze tania nie jestem :thumbup: po drugie, nie uprawiam demagogii. Suwerenem nie jest jak słusznie zauważył Secesjonista Sejm ale Naród, zgodnie bowiem z art. 4 ust. 1 Konstytucji Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Na zakończenie - Dura lex sed lex przykro mi. A teraz cieszmy się weekendem, ma być słonecznie, chociaż zimno:)