fraszka
Użytkownicy-
Zawartość
455 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez fraszka
-
Poszukuję ciekawych historii - świadków
fraszka odpowiedział Damian_video-reportaz.pl → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Mój ojciec, rocznik 1928, najmłodszy z kilkorga synów opowiadał mi mało o wojnie, za mała byłam. Ale pamiętam, takie bardziej makabryczne rzeczy: Moja babcia, a jego mama zmarła w 1942 r. z wycieńczenia, na czerwonkę (mieszkali na biednej galicyjskiej wsi) Starsi bracia ojca byli w partyzantce i raz zastrzelili Niemca (nie wiem, czy żołnierza). Ciało spalili (mój ojciec pomagał). Po wojnie jeden z braci ojca, został znaleziony w dzień na płocie, podobno się powiesił odprowadziwszy syna do przedszkola. Ten brat był w WiNie.IPN nie ma akt dotyczących tej sprawy. I teraz moja historia, z tego roku - rozmawiałam ze starszym małżeństwem z Niemiec (min. 80letnim), które przyjechało do archiwum w moim mieście by badać akta Gestapo. Ten Pan - Niemiec zapytał się mnie, czy mój ojciec miał może jakieś kontakty z Gestapo. Zaskoczył mnie pytaniem, bo nie wiem co miałam niby odpowiedzieć, że tak - że zabili go, czy że tak, że donosił??? Po czym dowiedziałam się, że wujek mojego rozmówcy był szefem Gestapo na moje miasto. I naszła mnie taka refleksja - może młodzi Niemcy czują jakąś odpowiedzialność za hitlerowskie Niemcy. Ale ludzie, którzy wtedy żyli myślą inaczej. -
Jancecie 1/ piszesz, że wolisz z nami porozmawiać niż skończyć książkę. Jakoś się nie dziwię, zaniedługo mam mówić na konferencji, dzisiaj znowu książkę przyniosłam z biblioteki, i co? Czytam sobie Ciebie i muszę, chcąc nie chcąc (ale chcąc) odpowiedzieć. Byłam w Szwecji, a także w Norwegii - łączy te kraje duża ilość kolorowych imigrantów, bardzo duża ilość spożywanego alkoholu (spożywanego na ogół samotnie), kiepska pogoda, czyli jeszcze krótszy niż w Polsce sierpień i dłuższy grudzień. Sama wolę żyć w mojej ukochanej Aleksandrii, niż w bogatym Sztokholmie. W Alex nie popełnię samobójstwa, nawet w styczniu gdy pada non stop deszcz, bo wiem, że już za chwilę będzie słońce. A Sztokholm? Co z tego, że jego mieszkanki kupują u Diora, jak Ty czy ja w warzywniaku na rogu, gdy szaro buro, i nie zapowiada się że będzie lepiej - to wg mnie diagnoza - słońce. Ja bez słońca też mam myśli depresyjne i snuję teorie spiskowe o chemitralach. Ale to znowu moja teoria (nie spiskowa), na użytek własny. Każdy może się nie zgodzić. 2/ jestem humanistką, mimo że pracuję w finansach i wolę nie wiedzieć jak wyliczyć stopę kredytową niż nie wiedzieć jak się pisze aqua. Przepraszam, ale wykształcenie klasyczne jakoś mnie bardziej pociąga niż mamona 3/ Nie rozpatruję historii alternatywnej. Dając przykład największego wygranego I wojny światowej chciałam pokazać, że zysk USA z I wojny światowej uświadomił zainteresowanym, że na wojnie się zarabia olbrzymie pieniądze.A stąd już krótka droga do tego, by ci którzy to sobie uświadomili, stwarzali warunki by wojny były i były... 4/ zgadzam się, że koszty pracy są w Polsce zbyt wysokie, co nie zmienia faktu, że nie jestem za abolicją dla niepłacących. Ktoś zapłacić musi, jak nie ONI, to Ty i Ja. A to niesprawiedliwe 5/ wiem, zawodowo, że przedsiębiorca powinien płacić zaliczki na podatek, co miesiąc, ale też wiem jak przedsiębiorcy tego unikają. Kreatywna księgowość (hasło niepejorotywne) na to pozwala. Ja jako pracownik nie mam tej możliwości:( 6/ nie licytuję wad kapitalizmu! Nie mam nic przeciwko kapitałowi. Marzy mi się "kapitalizm z ludzką twarzą" Pracodawca szanuje pracownika i na odwrót. Jancecie i Euklidesie (Swoją drogą dziwnie się pisze do słynnego matematyka z mojej Aleksandrii) wracając do walki klas, czyli do głównego tematu naszego wątku. Jancet, założyciel wątku napisał o demonstracji, że było tam hasło z grubsza takie, żebyśmy dostrzegli walkę klas, a nie dali się wpuścić w walkę narodów. Odpowiedziałam, myśląc iż będzie to 2-3 zdaniowa wymiana myśli, że widząc rozwarstwienie społeczeństwa uważam, że walka klas jest prawdopodobna. No i nagle wykreowana zostałam na epigonkę Marksa. A to tak nie jest. Mam wrażliwość społeczną, ale naprawdę wierzę że los jednostki jest w jej rękach. Dlaczego ja, wciąż się ucząca, pracująca czasami po 7 dni w tygodniu mam dzielić się z kimś kto nic nie robi, bo "nie ma w tym kraju pracy dla ludzi z jego wykształceniem"? Ale mam też wykształcenie obejmujące szerokie spektrum - prawo, historia, ekonomia, finanse. Oczywiście nie wiem wszystkiego o wszystkim, nie będę się sprzeczać z Furiuszem o zwyczaje pogrzebowe w starożytności, czy o rodzaj grotów. Albo z bankowcem o stopy zwrotów poszczególnych instrumentów finansowych. Bo nie znam się. Ale umiem kojarzyć, pracuję jako swoisty analityk, już ponad 20 lat i umiem wysnuwać wnioski. I dla mnie to co się teraz dzieje na świecie nie jest dobre dla stabilności naszego zachodniego świata. Ale nie tylko dla niego. Budzą się kobiety w świecie arabskim, widzą w serialach jak żyją zachodnie kobiety i powoli też chcą naszej wolności. Budzą się też upiory, Boko Haram, tzw. Państwo Islamskie, ale i są takie rzeczy jak dzisiejsza FIFA, WTC, czy korporacje. I odpowiadając na Twój pierwszy post Jancecie, o tej demonstracji po prostu, stwierdziłam, że tak jak kiedyś wybuchła I wojna, a potem II, może wybuchnąć i III. Czy będzie to wojna narodów? Czy klas? Rozumianych ciut inaczej niż rozumiał je François'a Guizot. Tego nie wiem.
-
No, po przyjemnie spędzonym weekendzie , mogę Panom odpowiedzieć. Hurtem, przepraszam, ale za dużo ode mnie na raz chcecie. Lubię Was, ale mam ograniczone moce przerobowe. Powinnam pisać artykuł, a nie gawędzić z Wami. :gathering: Walka klas? Nie wiem, nie jestem politologiem, ale będzie ciekawie popatrzeć. Jak to mówią lepiej spłonąć niż zardzewieć. Ile można żyć w stabilnym świecie? Wystarczy popatrzeć na analizy naszej polskiej sceny politycznej po wyborach prezydenckich. Równy start? Marzenie, by każde dziecko mogło się uczyć, dziewczynka w chorym, jak Afganistan, muzułmańskim kraju również. Wiem - nierealne. Pomarzyć można. Do walki klas i walki o równe szanse dorzucę jeszcze walkę o prawa dla kobiet, Generalnie wszędzie, a w krajach muzułmańskich zwłaszcza :hug: Nie zgadzam się, by Państwo traktowało mnie jak potencjalną idiotkę i zabierało mi forsę przed czasem. Podatek powinien być roczny. Nie ma tutaj równosci - rolnik wcale nie płaci podatku dochodowego, a korzysta z infrastruktury, przedsiębiorca płaci na koniec roku, a pracownik na etacie płaci co miesiąc, zanim dostanie wynagrodzenie. Konstytucja mówi o RÓWNOŚCI. Ja jej nie widzę. Mój pracodawca odprowadza za mnie ZUS również co miesiąc, dlaczego więc Państwo miałoby mu odpuścić gdyby tego nie robił? Co by było gdybym potrzebowała lekarza a EWUŚ by powiedział, sorry ale nie zapłacono za Ciebie. Płać, albo cierp. Nie zgadzam się na abolicję podatkowo-składkową. Z racji zainteresowań historycznych wałkuję ostatnio historię gospodarczą międzywojnia- kto wyszedł najbardziej na plus po I wojnie światowej? Stany Zjednoczone - państwa europejskie pozadłużały się w USA po uszy,Stany przejęły europejskie rynki zbytu w Azji, amerykański przemysł zbrojeniowy rozkwitł. Proszę więc nie mówić, że wojna to nie robienie interesów. :th_l_pazzle: Zgadzam się, ze niż demograficzny powoduje paranoiczne zdarzenia - typu: student nie wie jak się pisze aqua. Miałam tę przyjemność i na własne oczy widziałam studenta 4 roku ekonomii, który nie umiał napisać na tablicy proste wydawałoby się słowo. No i tyle w temacie udanego wieczoru przemiłym panom :kiss:
-
Czy pomoc unijna naprawdę pomaga ?
fraszka odpowiedział Tomasz N → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Furiuszu, to już jest historia alternatywna. nie wiadomo co by było gdyby. Moze gdyby Polska została w RWPG to byłaby dzisiaj drugą Japonią? Ostatnio ciut zmieniłam zdanie, nie jestem już tak prounijna jak jeszcze 2-3 miesiące temu, zmieniłam się po przypadkowym wysłuchaniu wykładu I teraz sama nie wiem:( Próbuję znaleźć dane dotyczące ile faktycznie Polska otrzymała w ostatnim okresie 2007-2013, ile wpłaciła składki do kasy Unii i ile zapłąciła różnego rodzaju kar, ale jeszcze nie znalazłam wszystkich danych. Wtedy będę wiedzieć. Przynajmniej orientacyjnie -
Jak żyło się gospodyniom domowym w okresie międzywojennym?
fraszka odpowiedział pannakatarzyna → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Krótko i na temat:) -
Noż Panowie, czuję się osaczona. Odpowiem, ale nie dzisiaj:) Na razie udanego weekendu życzę.
-
Jak zaprezentować się najlepiej na konferencji historycznej
fraszka odpowiedział fraszka → temat → Nauki historyczne
Dziękuję Opowiem jak było, ale to dopiero za jakiś czas. To będzie moja 3 konferencja historyczna, ilość ludzi mnie nie przytłacza, wykłady miałam już i przed kamerą i przed widownią kilkusetosobową. Gorzej jest faktycznie gdy siedzi 5 osób i patrzy bez zainteresowania. No, ale co nas nie zabije, to nas wzmocni. :pomidor: A teraz do pracy rodacy. Za dużo z Wami piszę, zamiast pracować! A roboty huk. -
1/ Równy start = dostęp do szkoły, nie tylko podstawowej, dostęp do opieki lekarskiej, w razie potrzeby dożywianie. Po to powinna być redystrybucja dóbr, po to jest umowa społeczna - obywatele płacą podatki, państwo zapewnia bezpłatną naukę, ochronę zdrowia, pomoc gdy jest potrzebna etc.Piszesz Jancecie, że rodzice dali Ci to co najważniejsze - zaszczepili miłość do kultury. Twoją zasługą jest to, że to wykorzystałeś. Mam dwoje dzieci - jedno kocha książki, dopóki nie miało czytnika, tachało na plecach 10 kg książek na każdy, nawet najkrótszy wyjazd, drugie jak ma przeczytać lekturę, to sprawdza ile książka ma rozdziałów, robi to z miną cierpiętnika i codziennie grobowym tonem oznajmia ile jeszcze biedakowi pozostało. Jedno, to co czyta uwielbia koncerty, drugie śpi na nich albo się wierci. Za to wywiadówki tego pierwszego to jazda bez trzymanki, u drugiego to miód:). I co? Dom mieli taki sam. Ja im zapewniam dobry start - ale co oni z tym zrobią, to już ich życie. I to samo powinno robić państwo wobec wszystkich. Dawać równy, dobry start. Czy to w szkole, czy w biznesie. A potem każdy powinien sam przeżyć swoje życie. 2/ przykład o ulgach dla inwestorów zagranicznych, którzy byli uprzywilejowani w stosunku do polskich przedsiębiorców uważam za niesprawiedliwy, to doprowadziło do tego, że przemysłu w Polsce, w polskich rękach jak na lekarstwo. Milton Friedman powiedział w 1991 r. - Polska nie musi i nie powinna stosować żadnych zachęt i przywilejów dla zagranicznych inwestorów. Stwórzcie dobre warunki dla własnych przedsiębiorców , to ci pierwsi sami przybiegną. Poczytaj wywiady z prof. Kieżunem, o polskiej transformacji. 3/ co do ropy, to skrót myślowy - Afganistan ma ogromne złoża rudy żelaza, miedzi, kobaltu, litu, złota i innych cennych surowców kopalnych, Pakistan to gaz ziemny, ropy naftowa i kamienie szlachetne, gł. szmaragdy. W Somalii występują liczne surowce mineralne: rudy uranu, żelaza, manganu, cyny, złoto, srebro, gips, ropa naftowa. Libia to jednak ropa naftowa. Poza tym nowa wojna, nowy rynek zbytu dla nowych technologii pozwalających zabijać. Wyjaśnij mi proszę Jancecie, co traci jak to określiłeś Żandarm na wojnie??? Napisałeś Idzie im kiepsko. Somalia jako państwo nie istnieje. Podobnie Libia, choć jeszcze nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę. Egipt i Tunezja jakoś się ustabilizowały Komu idzie kiepsko? Nie rozumiem. Za to powiem Ci tak, demontażu państwa nie robi się w rok czy dwa. Trzeba poczekać aż państwo się stoczy, wtedy wejdą koncerny a potem Eldorado. A Egipt? Udało się wojskowym przywrócić stabilność, Egipt się wymknął. Tunezja? Zobaczymy. Czas pokaże. 4/ uważasz, że ludzie są na tyle niestabilni, nieodpowiedzialni jednym słowem dziecinni, że trzeba im zabierać pieniądze jak najwcześniej? Bo nie zaoszczędzą by zapłacić roczny podatek? To może od razu państwo niech im zabiera wszystko, a w zamian daje wikt i opierunek. I trzeba by zabrać ostre przedmioty jeszcze, by nikt sobie krzywdy nie zrobił. Mnie się marzy by człowieka traktować jak osobę odpowiedzialną, wolną. W tym przypadku - jeśli chce, płaci zaliczki co miesiąc, jeśli chce obraca swoim podatkiem przez rok inwestując, może czasami i tracąc ale to jego forsa, jego życie. Jak chcesz Jancecie obliczyć podatek, najlepiej użyj tzw. kalkulatora brutto-netto, wiele stron oferuje przeliczenie. 5/ legalizacja nieuczciwie zdobytych majątków????? I to mówi człowiek, który określa się jako wrażliwy społecznie???? A tak a propos: Niedawno czytałam artykuł, nastolatka, po gimnazjum, ze wsi bardzo chciała iść w przyszłości na politechnikę, rodziców nie było stać na bilet PKSu do miasta, dziewczyna poszła do zawodówki w powiecie. Dostała stypendium - 280 zł i cieszy się, bo wystarczy jej to na bilet do miasta - pójdzie do technikum budowlanego. To NIE jest równy start - to .... brak mi słów, 280 zł - przepustka do raju
-
Tomaszu, z nikim tyle nie wymieniam ostatnio maili co z Tobą jestem materialistką, niektórzy uważają, że aż za bardzo dla mnie zysk jest bardzo ważny, po to pracuję i nie tylko:) Gregsky mówi o bezpieczeństwie płynącym z pieniędzy - podpisuję się pod tym obiema rękami. Dla mnie pieniądze to WOLNOŚĆ. Ale! Nie kradnę przy tym, nie oszukuję mówiąc że sprzedaję złoto oferując tombak, nie ukrywam swoich dochodów przed fiskusem, nie wykorzystuję swoich wpływów by załatwić swoje interesy, nie fałszuję sprawozdań finansowych, aby lepiej wypaść. Nie wiem co mam wytłumaczyć w redystrybucji dóbr, nie rozumiem. Gregsky, oczywiście, że drobni ciułacze wpłacając swoje oszczędności w celu nabycia akcji kierują się żądzą pieniądza. Ale! Czy oni oszukują? Nie, oni dają pieniądze chcąc zarobić. Natomiast Bernard Madoff, twórca piramidy finansowej oszukał ludzi na 65 mld dolarów wmawiając im że zarobią. on wiedział, że to piramida finansowa. I taka jest różnica miedzy nimi a nim. Secesjonisto - porównywanie zysków ze sprzedaży leków do zysków ze sprzedaży margaryny jest ciut niepoważne. Aha, i nie po to dałam listę krajów by mówić, że USA są jak to powiedziałeś klasą, z którą powinniśmy walczyć. Ja nie mam zamiaru walczyć. Na Dawida, czy Don Kichota się nie piszę :horse:
-
Tomaszu, powiedz jakich chcesz przykładów, pewnie mogę Ci je dać. Prowadziłam swego czasu wykłady z etyki w księgowości. I wiesz? Chyba wówczas zaczęłam się robić cyniczna. Aż osiągnęłam obecny poziom. Przeszłam wtedy od Dionizjosa Starszego, tyrana Syrakuz, przez Enron, WorldCom, Xerox, aż doszłam do karuzel podatkowych w Polsce i wielkich firm audytorskich. I TAK Tomaszu, uważam, że hasło liczy się TYLKO zysk jest nie w porządku. Zatracając się w chciwości tracimy to co w nas najpiękniejsze - człowieczeństwo. Jancecie - dużo napisałeś odpowiem w punktach 1/ jestem neoliberalna, uważam, że każdy powinien dbać o siebie, ale każdy powinien mieć ten sam start. Po to jest m.in. redystrybucja dóbr. Aby każdy, niezależnie od stopnia zamożności rodziców mógł skończyć szkołę, miał zapewnioną opiekę medyczną. Neoliberalizm to nie tylko swoboda gospodarcza, to także odpowiedzialność za siebie, swój zakład pracy, swoje otoczenie. Równy start powinien być również w gospodarce, bez licencji, regulowanych działalności, koncesji, ulg podatkowych, czasowych zwolnień z cła, uwolnionych kursów walut, o czym wiedzą w pierwszy dzień tylko krewni i znajomi... Temat jest szeroki, zostańmy na polskim podwórku. - art. 28 ustawy z dnia 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej z udziałem podmiotów zagranicznych.który stanowił: Zwalnia się od podatku dochodowego dochód spółki w okresie trzech lat od rozpoczęcia działalności. Za datę rozpoczęcia działalności uważa się datę wystawienia pierwszej faktury. Spółka może uzyskać zwolnienie od podatku dochodowego na dalszy okres, nie dłuższy niż trzy lata, z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej w preferowanych dziedzinach, określonych przez Radę Ministrów. Okres dodatkowego zwolnienia określa Prezes Agencji w zezwoleniu. Ustawa o działalności gospodarczej z udziałem podmiotów zagranicznych została uchylona w dniu 4 lipca 1991 r. Od tego też dnia weszła w życie ustawa z dnia 14 czerwca 1991 r. o spółkach z udziałem zagranicznym, która zachowała prawa nabyte do zwolnień podatkowych, jednak tylko do czasu ich wyczerpania i w zakresie dochodów z przedmiotu działalności gospodarczej określonego w zezwoleniu. Ustawa ta wprowadziła jednocześnie zwolnienia od podatku dochodowego na podstawie indywidualnych decyzji Ministra Finansów do wysokości wartości transakcji nabycia lub objęcia udziałów albo akcji przez podmioty zagraniczne (min. 2 mln ECU). W latach 1991-1993 Minister Finansów wydał, na podstawie art. 23 wyżej wskazanej ustawy, 80 decyzji o przyznaniu zwolnienia podatkowego, jednak dane dotyczące indywidualnych podatników, którzy korzystali lub korzystają ze zwolnień podatkowych są objęte tajemnicą skarbową (art. 293 Ordynacji podatkowej). Ustawa o spółkach z udziałem zagranicznym utraciła moc z dniem 1 stycznia 2001 r. - art. 1 ust. 1 pkt 7 ustawy z dnia 27 grudnia 1989 r. o opodatkowaniu wzrostu wynagrodzeń w 1990 r.Przepisy ustawy nie mają zastosowania do spółek działających na podstawie przepisów o zasadach prowadzenia na terytorium Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej działalności gospodarczej w zakresie drobnej wytwórczości przez zagraniczne osoby prawne i fizyczne oraz na podstawie przepisów o działalności gospodarczej z udziałem podmiotów zagranicznych. To było w porządku? Kosztem własnych podobno obywateli rząd faworyzował obcych ludzi, by płynął kapitał. A kapitał raczej wypływał. jakby kogoś zainteresowało, krótka odpowiedź na interpelację poselską http://orka2.sejm.gov.pl/IZ4.nsf/main/18CE1B25 2/ nierówności w majątkach są i powinny być. Ale znowu - nie można nikogo skazywać na życie w getcie biedy bo jego rodzice tam żyli. Stąd pisałam o redystrybucji dóbr. Poza tym, nie zgadzam się z tym, że pierwszy milion dolarów trzeba ukraść. Jak ktoś kradnie pierwszego dolara, resztę też ukradnie. Może potem, przed śmiercią delikwent się wystraszy i nagle zacznie dawać na kościół. W inne "uzdrowienia" uczciwości nie wierzę. 3/ nie napisałam, że Twój pracodawca obraca Twoim podatkiem. Napisałam, że przedsiębiorca jest w lepszej sytuacji niż pracownik. Bo przedsiębiorca ma możliwość obracania SWOIM podatkiem przez rok, zanim go zapłaci. Pracownik najemny płaci podatek zanim zobaczy pensję na koncie. 4/ Znalazłam listę w necie, krajów zbombardowanych przez USA po II wojnie światowej: Chiny 1945-46, Korea 1950-53, Chiny 1950-53, Gwatemala 1954, Indonezja 1958, Kuba 1959-60, Gwatemala 1960, Kongo Belgijskie 1964, Gwatemala 1964, Republika Dominikańska 1965-66, Peru 1965, Laos 1964-73, Wietnam 1961-73, Kambodża 1969-70, Gwatemala 1967-69, Liban 1982-84, Grenada 1983-84, Libia 1986, El Salvador 1981-92, Nikaragua 1981-90, Libia 1986, Iran 1987-88, Libia 1989, Panama 1989-90, Irak 1991- , Kuwejt 1991, Somalia 1992-94, Chorwacja 1994 (wyłącznie tereny etnicznie serbskie), Bośnia 1995 (wyłącznie tereny etnicznie serbskie), Iran 1998 (airliner), Sudan 1998, Afganistan 1998, Jugosławia 1999, Afganistan 2001- Pakistan 2003- ,Libia 2011- Zobacz Jancecie po upływie Zimnej Wojny gdzie spadały bomby? 5/ Przykład - leki na obniżenie cholesterolu, które wg niedawnych jeszcze nagłaśnianych teorii trzeba było łykać. Nagle okazuje się że nie. Ile zarobiono? Ile zdrowia przy okazji popsuto? 6/ Nic nie jest jednowymiarowe. Nie jestem przeciwko kapitalizmowi. Żaden system nie jest idealny. Tak samo kapitalizm. Ale zezwolenie elit intelektualnych i politycznych by światem rządził pieniądz i by każda droga do jego zdobycia była w porządku jest NIEETYCZNE i nie dziwię się, że wywołuje reakcje sprzeciwu. Tylko wiesz? Nawet jak będzie rewolucja, wygrają nowi ludzie, struktury okrzepną i wrócimy do punktu wyjścia:( 7/ Nie dziwię się, że ludzie uciekają w Polsce od podatków, Skoro system jest nastawiony bardzo fiskalnie, trzeba się z tym liczyć. Prosty przykład: pracownik A ma umowę na 5.000,00 zł miesięcznie (60.000,00 zł rocznie) Na rękę (netto) dostaje 3.550,20 zł miesięcznie (42.602,40 zł rocznie) Koszt pracodawcy jednak to 6.030,50 zł miesięcznie (72.366,00 zł rocznie) Czyli pomiędzy tym co płaci pracodawca, a co otrzymuje pracownik różnica wynosi 2.480,30 zł miesięcznie (29.763,60 zł rocznie). Ubyło 41,13 % To składki na ZUS, NFZ i Skarb Państwa. Gdyby obywatel A wiedział, że otrzyma emeryturę, że bez problemu dostanie się do lekarza, że podatki wykorzystane zostaną na tworzenie dobra narodowego przypuszczam, że by płacił i nawet nie marudził zbytnio. Ale niestety, obywatel A wie już że emerytury nie będzie, lub będzie w wysokości najniższej, ok. 600 zł, że do lekarza POZ musi czekać 2 tygodnie minimum i jest karmiony informacjami o korupcji, marnotrawieniu pieniędzy publicznych oraz o oszustwach polityków. Nie dziw się, że obywatel A nie płaci podatków. Natomiast ucieczka od płacenia podatków przez największe korporacje to inna bajka. Nie można tego porównywać. 8/ pisząc o opcjach, rodzaju premii jakie otrzymywali prezesi wskazywałam na mechanizm zawyżania przez nich wyników firmy by tę premię otrzymać. Oczywiście jeżeli wynagrodzenie szeregowego pracownika jest uzależnione od jego wyników i pracownik ten ma możliwość manipulowaniem wynikami, robi dokładnie to samo. Tylko skala jest inna. Na marginesie 700 mln euro, przy średniej premii np. 500 euro na pracownika, daje, że 1.400 osób mogłoby te 500 euro dostać. I przypuszczam lepiej spożytkować niż dany prezes 9/ dlaczego nie wiesz czy możesz być wrażliwy społecznie? Czemu jesteś nietypowy? dla ciekawych do poczytania: http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/843573,poczet-polskich-ekonomistow-myslacych-inaczej.html http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/844687,plan-balcerowicza-i-terapia-szokowa-w-polskiej-gospodarce-czy-naprawde-mamy-byc-z-czego-dumni.html
-
Jak zaprezentować się najlepiej na konferencji historycznej
fraszka odpowiedział fraszka → temat → Nauki historyczne
Dzięki za rady, skorzystam z nich - na pewno, tylko, że muszę to przemyśleć i poukładać sobie. A tego nie lubię. Planowanie pierwszy raz czegoś to najgorsze co może mi się przytrafić. Ale zrobię to:) -
Czyli wg Ciebie Tomaszu, tylko komunista mówi o uczciwości?
-
Jak zaprezentować się najlepiej na konferencji historycznej
fraszka odpowiedział fraszka → temat → Nauki historyczne
Dziękuję Furiuszu. twoje odczucia są chyba zbieżne z odczuciami historyków i mądre. Tak mi się wydaje przynajmniej. Muszę to jeszcze przemyśleć, bo chcę wypaść dobrze:) Konferencja historyczna, na uniwersytecie, dużo prelegentów, kilka sesji. Temat prelekcji historyczno-ekonomiczno-prawniczy. Nie wiem co jeszcze napisać. Przemyślawszy juz trochę słowa Furiusza postaram się mówić bez wskazywania liczb, ale będzie ciężko, dla mnie są one ważne -
Tomaszu, nie chcę odzierać Cię ze złudzeń, ale muszę W naszym świecie liczy się tylko: pieniądz, władza i sex, to wszystko to właśnie chęć posiadania, o której wspomniałeś. To nie uczucia. To ŻĄDZA. Miłość, strach, zazdrość to uczucia, a te na ogół człowiek chowa głęboko. Bo wydaje mu się, że mając ww. ma wszystko. Nie ma tylko szczęścia, ale kupuje namiastki. Nie jestem komunistką. Uwierz mi, mam poglądy neoliberalne, ale wydaje mi się, że w gospodarce neoliberalnej powinna być uczciwość i odpowiedzialność za innych.
-
Jancecie, marskistką nie jestem, bliżej mi do określenia się jako neoliberał(ka), ale pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą w zakresie podziału bogaci-biedni. Nie bierzesz pod uwagę skutków takiego podziału. Jedną z ról państwa powinna być rola redystrybucyjna, czyli zabieranie podatków po to by opłacić wiele dziedzin - policję, szkolnictwo, służbę zdrowia ale także zasiłki dla najuboższych. Państwo opiekuńcze np. Szwecja dystrybuuje bardzo dużą część zarobków również podmiotów gospodarczych, np. podatek dochodowy od osób prawnych wynosi 28 % (VAT 25 %*). Opieka socjalna stoi w Szwecji na wysokim poziomie, nie ma slumsów w Szwecji. Przykład odmienny - państwa Ameryki Łacińskiej i ich wielomilionowe slumsy. Tam państwo nie zajmuje się redystrybucją dóbr. Kolejna rzecz - dlaczego większość wielkich korporacji międzynarodowych nie płaci podatków? Ty, o ile jesteś zatrudniony na etacie płacisz podatek zanim dostaniesz pensję, przedsiębiorca ma lepiej, płaci podatek po upływie roku, może więc przez rok obracać swoim podatkiem, np. inwestować go. Ty jak pracownik najemny - nie. Ale na koniec roku przedsiębiorca płaci. A wielcy tego świata? Uciekają w raje podatkowe. Co z tego, że tworzą oni, jak mówisz miejsca pracy, skoro przenoszą produkcję tam gdzie najtaniej, tam gdzie zatrudnia się w warunkach szkodliwych nawet dzieci. Liczy się zysk. Tylko ZYSK. Nieważne, że zamykają fabryki, że ludzie tracą pracę, bo koszt wytworzenia w ludzkich warunkach wynosi 2 zł, skoro w Hondurasie 5 letnie dzieci zrobią to za 20 gr. Czytałam kiedyś wypowiedź J. K. Bieleckiego, który opowiadał, że będąc w Londyńskim City widział na monitorach finansistów napisy - chciwość jest dobra. Zobacz do czego ta chciwość doprowadziła. Ludzie po kryzysach bankowych tracili nieraz majątek całego życia, a banki? Jeszcze dostały pomoc państwową, by nie upadły. Ważna jest właściwą redystrybucja dóbr. Niech każdy zarabia ile chce i może, ale niech nie oszukuje. Niech nie wznieca konfliktów zbrojnych by zdobyć dostęp do złóż roponośnych, niech nie wciska szkodliwych lub niedziałających leków wmawiając, ze bez nich nie da się żyć. I Tylko tyle. Kiedyś podobno liczył się honor, ambicja, był humanizm. Ostała się tylko chciwość. A może zawsze była tylko ona? * https://stockholm.trade.gov.pl/pl/rynek/article/detail,142,Szwedzki_system_podatkowy.html Na zakończenie jeśli Cię zainteresuje, oszustwo, jedno z większych jakie udowodniono - bankructwo w 2002 r. amerykańskiego giganta telekomunikacyjnego WorldComu, obciążonego skandalem księgowym i górą długów, jest największą plajtą w dziejach USA (aktywa koncernu wynosiły 107 mld dolarów). 25 czerwca 2002 r. szefostwo WorldComu przyznało, że zyski wykazywane od początku 2001 r. powinny być księgowane jako straty. Nieprawidłowo kwalifikowano sumy rzędu prawie 4 mld dolarów, a zyski zostały fikcyjnie powiększone o ponad 7 mld dolarów. Akcje WorldComu, które w szczytowym momencie były warte ponad 60 dolarów, stały się praktycznie bezwartościowe, gdy 22.07.2002 r. firma wystąpiła do sądu o ogłoszenie bankructwa. Akcjonariusze zbankrutowanego kolosa, wśród nich fundusze emerytalne i ubezpieczeniowe, nie odzyskali prawie nic. Straty, jakie poniosły amerykańskie firmy ubezpieczeniowe, ocenia się średnio na 5,4 mld dolarów. Największy amerykański fundusz emerytalny, CalPERS (California Public Employees’ Retirement System), który część swych środków ulokował w akcjach i innych papierach WorldComu, stracił około 565 mln dolarów. To w porządku wobec tych co uwierzyli i wpłacali składki na swoje emerytury? Takich przykładów są setki, choćby pierwszy z całej serii - Enron. A co z agencjami rattingowymi - trzema w skali naszego Świata? Na ich podstawie dokonywane są oceny krajów. Wiesz, że AAA (najwyższa ocena wiarygodności kredytowej) została przyznana Grecji w maju 2010 r., a więc chwilę przed olbrzymim kryzysem? A agencje te oceniają również państwo w którym Ty żyjesz. Twoje państwo zaciągając kredyty płaci oprocentowanie uzależnione m.in. od tej oceny Słyszałeś o opcjach? Czyli o formie gratyfikacji prezesów za osiągnięcia spółek. Rekord pobił szef Oracle'a, firmy zajmującej się oprogramowaniem, p. L.J. Ellison, który wykorzystał w 2007 r. opcje o wartości ponad 700 mln dolarów - tuż przed tym, jak kierowana przez niego firma ogłosiła ostrzeżenie w sprawie spodziewanych zysków. Jak myślisz, jak się czuli akcjonariusze? I można długo o tym. Uważasz, że to w porządku? Bogaci się bogacą a biedni nie mają nic, często nawet kromki chleba
-
wow Tomaszu, co znaczy "my"??? Jakieś poglądy trzeba mieć by móc się tutaj odezwać? Jeśli tak, to sobie pójdę, chociaż dobrze mi z Wami. Ale nie lubię żadnych "my", bo to implikuje "onych". No i pochodzę z rodziny o lewicujących i to mocno poglądach, więc pewnie też nie będzie miejsca dla mnie
-
Jak żyło się gospodyniom domowym w okresie międzywojennym?
fraszka odpowiedział pannakatarzyna → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Drogi Secesjonisto przytoczę Ci kilka zdań napisanych przeze mnie na podstawie książki pt. Społeczeństwo polskie od X do XX w.* Społeczeństwo polskie w okresie międzywojennym XX w. miało strukturę warstwowo – klasową dość złożoną, składało się bowiem z tzw. „górnych dziesięciu tysięcy”, czyli elity (arystokracja i najbogatsze ziemiaństwo, najbogatsi przedsiębiorcy), mieszkający w pałacach, dworach, posiadający na ogół liczną służbę, wszystkie nowinki techniczne. Następna grupa to zamożne mieszczaństwo, więksi przedsiębiorcy, ziemiaństwo, najbogatsi przedstawiciele wolnych zawodów. Grupa to obejmowała kilkaset tysięcy osób. Miesięczny dochód rodziny z tej grupy to od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Pozwalało to na mieszkanie w willi, użytkowanie samochodu, zatrudnienie służby domowej. Kolejny milion osób to inteligencja, średniego szczebla urzędnicy, zamożniejsi drobnomieszczanie, przedstawiciele wolnych zawodów. Dochody tej grupy były niższe niż grupy poprzedniej, ale pozwalały na życie w kilkupokojowym mieszkaniu, służącego, naukę dzieci w szkołach wyższych. Niższa, 3-4 milionowa grupa to niżsi urzędnicy, wykwalifikowani robotnicy, rzemieślnicy i kupcy. Przedstawiciele tej grupy posiadali znacznie niższy poziom dochodów, nie wystarczający często na kształcenie dzieci w szkołach średnich i wyższych i dobre warunki mieszkaniowe. 5-6 milionowa grupa robotników i drobnych rzemieślników miała często problem ze stabilizacją zawodową, zagrożona była często bezrobociem i głodem. Rodziny zaliczone do tej grupy mieszkały na ogół w jednopokojowym mieszkaniu. W grupie tej istniało dość duże zróżnicowanie w zależności od miejsca zamieszkania i działu przemysłu. Najliczniejszą grupą mocno zróżnicowaną dochodowo była ludność chłopska, liczącą ok. 15 mln osób. Do grupy tej zaliczano kmieciów, gospodarzy średniorolnych, gospodarzy małorolnych, półproletariat wiejski. Poziom zamożności chłopów uzależniony był również od dzielnicy chłopi-gospodarze w byłej dzielnicy pruskiej byli znacznie zamożniejsi niż chłopi w byłym Królestwie Polskim, a zwłaszcza w Galicji. I teraz drogi Secesjonisto policz proszę odsetek tych, których stać było na to by kupić drogie stosunkowo AGD. Druga sprawa - nic się nie dowiedziałeś z przedstawionych statystyk, więc proszę wezmę kalkulator i wyliczę Ci. Załóżmy że jesteś młodym niewykwalifikowanym robotnikiem, chcesz założyć rodzinę. Udaje Ci się wynająć 1 pokój od rodziny, tanio. Ale musisz wyremontować i wyposażyć kuchnię, Wg cennika podanego wyżej mamy: kredens, stół, półki itp. - 531 zł piecyk gazowy - 31 zł zlew - 26 zł Razem 588 zł. Ty, tak jak kilka milionów Polaków zarabiasz 1 zł na godzinę, pracujesz 12 h, 6 dni w tygodniu, więc na miesiąc 288 zł. Musisz jeść, trochę zapłacić za najem. Po ilu miesiącach b. skromnego życia uda Ci się kupić najprostsze wyposażenie kuchni? Musisz mieć tę kuchnię, potem łóżko, może stół do pokoju. Jak weźmiesz żonę, pojawią się dzieci - I mam dla Ciebie wiadomość - zapomnij że stać Cię będzie na kilkuset złotowy wydatek. Za wikipedią** podam jeszcze - W 1919 roku koszty utrzymania wzrosły, w porównaniu z okresem przedwojennym, pięciokrotnie, natomiast zarobki trzykrotnie. Tendencje te występowały także w następnych latach. * I. Ihnatowicz, A. Mączak, B. Zientara, J. Żarnowski, Społeczeństwo polskie od X do XX w., KiW 1996 **http://pl.wikipedia.org/wiki/Strajk_kolejarzy_w_Poznaniu_%281920%29 -
Oj Secesjonisto, dlaczego zakładasz, że ja nie będę w klasie walczącej? Sama nie wiem co bym zrobiła, a Ty już wiesz. Co do moich dzieci, może szkoła w Szwajcarii? Co do cytatu (niedokładnego) z T. Pratchetta, trzeba przeczytać książkę by zrozumieć Co do pokojowej walki klas - zadałam pytanie w poście nr 3 Jestem za pokojową (ale czy jest możliwa) walką klas:) , a Panowie żądają wyjaśnienia. Nie znam odpowiedzi na to pytanie, po prostu, chciałabym aby była możliwa pokojowa zmiana stosunków społecznych. Może ciut naiwna jeszcze jestem... A tak na poważnie, pożyjemy - zobaczymy. Może lewica europejska kiedyś odzyska zęby? Nikt nie przewidywał, że nacjonaliści zaczną znowu dochodzić do władzy, więc może i na lewicę przyjdzie czas. A może tak jak kiedyś "dzięki" Hunom przestał istnieć Rzym, tak może Europa jaką znamy dzisiaj przestanie istnieć przez zalew różnego typu ludów azjatycko - afrykańskich? Nikt tego nie wie. Nie ma co liczyć na asymilację, skoro do tej pory nie nastąpiła. Ale może jakiś cud? Typu - pomoc biednym państwom afrykańskim będzie naprawdę pomocą, a nie okazją do olbrzymiego i szybkiego zarobku dla różnego typu "doradców", że koncerny przestaną dominować w świecie gospodarki, że zacznie się liczyć humanizm? Udanego kolejnego tygodnia Panowie
-
Odpowiem hurtem Panowie mili. Do Gregskiego - nie chodziło mi o roztrząsanie, co jest dobre a co złe. Chodziło mi o to, że problemy społeczne nabrzmiewają i pewnego dnia będzie ...bum (mówiąc kolokwialnie) Do Secesjonisty - rewolucja w Rosji zdmuchnęła cara i otworzyła Polsce drogę do niepodległości. Całkowita zmiana stosunków społecznych po II wojnie w Polsce zmieniła strukturę własności na pokolenia, chyba na zawsze. Walka klas w Kambodży? Zmiotła kilka milionów ludzi z powierzchni ziemi. Czy to był postęp? Nie wiem. Nie znam historii Kambodży. Patrząc z ludzkiego punktu - NIE. No i na koniec Secesjonisto - ja nie lubię zastoju, walka klas zawsze wnosi jakąś zmianę, mnie nie przeszkadza życie w ciekawych czasach. A gnuśnienie obecnych elit w Polsce? Dało nam na razie Kukiza, ale jak to będzie za mało może nam dać Che:) Do Tomasza N - Narya jako pierścień Śródmorza? Nie lubię Tolkiena i nie wiem co chcesz przez to powiedzieć Tomaszu:) A o pokojowej walce pisał inny (mój ulubiony) pisarz fantasy - T. Pratchett - śmierć wrogom bez zbędnych cierpień, takie hasło głosili rewolucjoniści. Ale T. Pratchett opisuje również członków Czerwonej Armii Imperium Agatejskiego, którzy walczą za wieśniaków,by ci mogli wreszcie za siebie decydować, ale oczywiście za pośrednictwem Komitetu Ludowego (czytaj członków Czerwonej Armii), bo przecież wieśniacy nie umieją czytać, a poza tym kadra Czerwonej Armii wie jak usprawnić życie wieśniakom:) Skąd to znamy można się zapytać Generalnie - chodziło mi o to, że: - istnieją olbrzymie dysproporcje pomiędzy społecznościami - to może spowodować, że naruszony zostanie, w wyniku rewolucyjnych zmian porządek społeczny - będzie ciekawie wtedy. Co nie znaczy, że dobrze. Może będę żałować jak to się stanie, a może nie - tego nikt nie wie.A ja się nie bawię w przewidywanie przyszłości.
-
Odpowiem hurtem Panowie mili. Do Gregskiego - nie chodziło mi o roztrząsanie, co jest dobre a co złe. Chodziło mi o to, że problemy społeczne nabrzmiewają i pewnego dnia będzie ...bum (mówiąc kolokwialnie) Do Secesjonisty - rewolucja w Rosji zdmuchnęła cara i otworzyła Polsce drogę do niepodległości. Całkowita zmiana stosunków społecznych po II wojnie w Polsce zmieniła strukturę własności na pokolenia, chyba na zawsze. Walka klas w Kambodży? Zmiotła kilka milionów ludzi z powierzchni ziemi. Czy to był postęp? Nie wiem. Nie znam historii Kambodży. Patrząc z ludzkiego punktu - NIE. No i na koniec Secesjonisto - ja nie lubię zastoju, walka klas zawsze wnosi jakąś zmianę, mnie nie przeszkadza życie w ciekawych czasach. A gnuśnienie obecnych elit w Polsce? Dało nam na razie Kukiza, ale jak to będzie za mało może nam dać Che:) Do Tomasza N - Narya jako pierścień Śródmorza? Nie lubię Tolkiena i nie wiem co chcesz przez to powiedzieć Tomaszu:) A o pokojowej walce pisał inny (mój ulubiony) pisarz fantasy - T. Pratchett - śmierć wrogom bez zbędnych cierpień, takie hasło głosili rewolucjoniści. Ale T. Pratchett opisuje również członków Czerwonej Armii Imperium Agatejskiego, którzy walczą za wieśniaków,by ci mogli wreszcie za siebie decydować, ale oczywiście za pośrednictwem Komitetu Ludowego (czytaj członków Czerwonej Armii), bo przecież wieśniacy nie umieją czytać, a poza tym kadra Czerwonej Armii wie jak usprawnić życie wieśniakom:) Skąd to znamy można się zapytać Generalnie - chodziło mi o to, że istnieją olbrzymie dysproporcje pomiędzy społecznościami i że to może spowodować, że naruszony zostanie, w wyniku rewolucyjnych zmian porządek społeczny. O że będzie ciekawie wtedy. Co nie znaczy, że dobrze. Może będę żałować jak to się stanie, a może nie - tego nikt nie wie.A ja się nie bawię w przewidywanie przyszłości.
-
Ale tylko dzięki walce klas dokonał się postęp społeczny. I może czas na następny? Jestem za pokojową (ale czy jest możliwa) walką klas:) Tylko niestety, walka ta może ogarnąć cały świat. Jeżeli: 1. Około 1,3 miliarda ludzi na świecie żyje za mniej niż 1 dolara USA dziennie, połowa ludności świata (tj. ok. 3 mld ludzi) żyje za mniej niż dwa dolary dziennie; 1,3 miliarda ludzi nie ma dostępu do czystej wody, 2 miliardy nie ma dostępu do elektryczności. 2. PKB (Produkt Krajowy Brutto) 48 najbiedniejszych krajów świata (czyli prawie 1/4 ¼ wszystkich krajów na świecie) jest mniejszy niż łączny majątek trzech najbogatszych ludzi świata. 3. Mniej niż jeden procent tego, co wydaje w ciągu roku się na zakup broni wystarczyłoby na to by każde dziecko mogło pójść do szkoły (a prawie miliard ludzi na świecie nie potrafi czytać ani pisać). 4. Spośród krajów uprzemysłowionych, najbogatszy kraj na ziemi ma największe zróżnicowanie pomiędzy biednymi a bogatymi. 5. 20% ludności żyjącej w krajach rozwiniętych gospodarczo spożywa 86% dóbr światowych. 6. Udział w eksporcie 20% ludności krajów najbogatszych wynosi 82% a ich udział w bezpośrednich inwestycjach zagranicznych wynosi 68% (podczas gdy 20% najbiedniejszych krajów ma jedynie 1% udział w tych inwestycjach). 7. W 1960 roku dochód 20% najbogatszych krajów świata był 30-krotnie większy niż 20% najbiedniejszych krajów, w 1997 roku ta różnica wzrosła do 77 razy. Licząc od początku XIX wieku dystans pomiędzy krajami najbiedniejszymi i najbogatszymi stale się powiększa; wynosił jak 3:1 w 1820, 11:1 w 1913, 35:1 w 1950, 44:1 w 1973, 72:1 w 1992 roku. 8. Kraje rozwijające się płacą obecnie 13 dolarów spłaty długu na każdego dolara pomocy jaka otrzymują. 9. Kilkuset miliarderów ma majątek taki sam jak 2,5 miliarda najbiedniejszych ludzi na świecie. Łączny dochód 200 najbogatszych ludzi na świecie w 1999 roku był równy ok. 1 biliona dolarów, podczas gdy łączny dochód 582 milionów ludzi żyjących w 43 najmniej rozwiniętych gospodarczo krajów świata wynosił 146 miliardów. 10. 48% najbiedniejszych krajów ma 0,4% udział w eksporcie światowym. 11. Około 790 milionów ludzi w krajach rozwijających się jest stale niedożywionych, prawie dwie trzecie spośród nich żyje w Azji i rejonie Pacyfiku* Czyli może lepiej udawać, że wszystko w porządku? Bo naruszenie interesów grup rządzących światem jak na razie jest chyba niemożliwe? * Witold Kwaśnicki "Czy globalizacja przyczynia się do wzrostu biedy?" Instytut Nauk Ekonomicznych, Uniwersytet Wrocławski
-
Jak żyło się gospodyniom domowym w okresie międzywojennym?
fraszka odpowiedział pannakatarzyna → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Albo ja czytam bez zrozumienia, albo Ty Secesjonisto. innego wyjścia nie ma. Pytanie w poście dotyczyło również sytuacji GENERALNEJ, czyli nie tylko zamożnych rodzin warszawskich. I tyle, w temacie. Udanego piątku ci życzę i innym zresztą też -
Jak żyło się gospodyniom domowym w okresie międzywojennym?
fraszka odpowiedział pannakatarzyna → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Panna Katarzyna napisała: witam, bardzo potrzebuję pomocy w tym temacie. otóż chodzi mi o to co owe gospodynie posiadały w domu. tzn jakie sprzety typu mikser, lodowka itp. i jaka byla ich sytuacja generalnie. z góry dziekuję Kasia W odpowiedzi otrzymała od forumowiczów informacje o sprzęcie dostępnym w okresie międzywojennym na świecie. Ja z kolei próbuję cały czas pokazać, że w Polsce międzywojennej BYŁA BIEDA. I odsetek gospodyń domowych mających piec kuchenny za 310 zł, przy zarobkach rzędu 300-400 zł jest raczej niewielki. A przy 30-40 % bezrobociu jest rzeczą niepoważną mówić, że gospodynie domowe w Polsce korzystały z piecyków firmy Junkers. Oczywiście kilka tysięcy korzystało. Ale setki tysięcy NIE! Proszę zwrócić uwagę na słowa Panny Katarzyny - jaka była ich sytuacja generalnie Całkowita wartość rocznego wynagrodzenia stałych robotników rolnych zmalała w latach 1928/29 -1933/34 z 2.268 zł 1.072 zł w województwach zachodnich i odpowiednio z 1.617 zł do 730 zł w województwach południowych* Dochód netto z 1 ha w gospodarstwach o powierzchni 2-50 ha, który w roku gospodarczym 1927/28 wynosił 214 zł, w roku 1930/31 spadł do 25 zł, a w roku 1831/32 do 8 zł** * dalej Historia... str. 216, ** 192 Znalazłam na szybko w necie takie zestawienie: ZAROBKI: Wojsko (1933): kapral samotny - 137, utrzymujący rodzinę - 167; Plutonowy - 151 lub 201 Sierżant - 171 lub 241 Starszy sierżant - 194 lub 264 Chorąży - 230 lub 300 Podporucznik - 206 lub 266 Porucznik - 265 lub 324 Kapitan - 345 lub 400 Major - 435 lub 490 Podpułkowsnik - 524 lub 580 Pułkownik - 632 lub 713 Ge. brygady - 1000 Gen. dywizji - 1500 Gen. broni - 2000 Marszałek - 3000 Cywile: Politycy: Prezydent: 5000 zł Premier: 3000 zł Minister i Wicepremier: 2450 zł Minister: 2000 zł Senator: 1800 zł Poseł: 1500 zł Rzemieślnik 1 do 2 zł n dzień Robotnik: 1929 – 1,02 zł za godz. 1933 – 0,80 zł za godz. (46,5% robotników zarabia poniżej kosztów utrzymania) 1935 – 0,73 zł za godz. Prcownik umysłowy: 1928 – 324 zł 1930 – 352 zł źródło http://www.lowyb.fora.pl/historia-odklamywanie-tajemnice-ciekawe-fakty,50/ceny-koszty-zarobki-w-ii-rp,560.html -
Gospodarka na Ziemiach Polskich - lata 1863-1939
fraszka odpowiedział fraszka → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Dziękuję Secesjonisto. Nawet nie wiesz jak mi pomagasz -
Jak żyło się gospodyniom domowym w okresie międzywojennym?
fraszka odpowiedział pannakatarzyna → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Trzeba moim zdaniem odróżnić Warszawę i może kilka większych miast od reszty terenów Polski. No i trzeba wziąć pod uwagę rozwarstwienie społeczne, Nie ma co porównywać rodziny obszarników z rodzina robotniczą. Bieda na wsi, zwłaszcza w byłych zaborach austriackim czy rosyjskim nie umożliwiała kupowania gospodyniom elektroluksów czy innych nowinek technicznych. Tam walczyło się o przeżycie: wojna polsko - rosyjska Ludność wiejska zamieszkująca tereny objęte walkami znajdowała się w szczególnie ciężkim położeniu Na wschodzie państwa panował głód, szerzyły się choroby zakaźne. W listopadzie 1920 r. posłowie ze Związku Ludowo- Narodowego pisali: Położenie dwudziestu kilku powiatów wschodnich, świeżo uwolnionych od najazdu, jest wprost rozpaczliwe. Już dzisiaj wrzos mielony, trawa gotowana nawet bez soli, chleb z naci buraczanej i bez dodatku mąki[...] stanowią w wielu okolicach jedyny pokarm ludzi, którzy też giną tysiącami* Lata Wielkiego kryzysu 1929-1935 Wieś została zmuszona do oszczędzania na wszystkim. Brakło środków na zakup opału i nafty do oświetlenia . Wieczory spędzano na ogół po ciemku lub wracano do zarzuconego już z końcem XIX w. oświetlania pomieszczeń łuczywem czy kagankiem. Zaprzestano nabywania papierosów i zapałek gdyż stały się dla chłopów zbyt drogie. Zapałki często kupowano na sztuki i, aby starczało na dłużej, dzielono każdą na części, Gdy i na to brakowało pieniędzy używano hubki i krzesiwa lub pożyczano ogień od sąsiadów. Nędza zmuszała do ograniczania nakładów na kształcenie dzieci** W miastach kryzys z różną siłą dał się odczuć poszczególnym grupom ludności. Najsilniej odczuli go robotnicy i reprezentanci gospodarki drobnotowarowej-rzemieślnicy i drobni kupcy. [...] przyjmując spożycie czteroosobowej rodziny robotniczej za 100, konsumpcja rodziny drobnomieszczańskiej wynosiła 137, urzędniczej -329, a żyjącej z zysku lub wolnych zawodów -529 *** W stosunku do całkowitego zatrudnienia liczba bezrobotnych wynosiła w 1929 r. 3%, a w latach 1930-35 wzrosła odpowiednio do: 10,5 %, 25,4 %, 40,7 %, 43,5 %, 40,4 % i 39,9 %**** Krótkotrwałe polepszenie sytuacji to lata 1926-1929 i potem przez chwilę przed samym wybuchem wojny. Polepszenie to jednak nie było na tyle duże by mówić o dobrobycie. * Z. Landau J, Tomaszewski Zarys historii gospodarczej Polski 1918 - 1939, KiW 1999, str. 73 ** tamże str. 216 ***tamże 217 **** tamże str 219