Skocz do zawartości

fraszka

Użytkownicy
  • Zawartość

    455
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez fraszka

  1. Życzę CI Jancecie powodzenia w dochodzeniu do sprawności fizycznej. Sama popławiłabym się w wodach uzdrowiskowych, ale jakoś nie mam nigdy okazji:) Jedyna rada jaką Ci dam, to przyjrzyj się temu co jesz, bo 80-90 % jedzenia w sklepach nie nadaje się do spożycia. Nie kupuję już praktycznie wędlin odkąd czytam co w nich jest. Drób - to antybiotyki, hormony...Ostatnio się załamałam jak przeczytałam że jabłka, nasze, polskie, zanim trafią do sprzedaży są spryskiwane różnym świństwem 15. czy 17. krotnie. Większość z tych środków ochrony roślin jest dla nas niebezpieczna. Pieczywo, foliowane z zarodnikami pleśni. No i zawiera gluten... Nawet woda, w plastikowych butelkach jest zła, zwłaszcza dla mężczyzn, obniża wam testosteron, woda w kranie - chlorowana - zabija naszą dobrą florę bakteryjną. Ehhh, szkoda gadać, mamy niby wszystko, a nie mamy nic:(
  2. Moi mili. Jeden z rozdziałów mojej pracy historycznej będzie o poezji, odnoszącej się do głównego zagadnienia. I mam problem, nie umiem wskazać przyczyn wyboru, takich a nie innych autorów, takich a nie innych wierszy. Całość pracy jest jak ja - dość poukładana i logiczna. W przypadku innych rozdziałów staram się wyczerpać temat, podaję ówcześnie obowiązujące przepisy prawne, podaję dane liczbowe, wyczerpujące określone zagadnienia. Umiem wskazać, że coś tam podaję w oparciu o zbiory określonego muzeum. Natomiast wiersze, to inna para kaloszy. Przecież ich zbiór jest nieograniczony. Dotarłam może do 5 % poezji. I to dotarcie było dość przypadkowe, ot, gdzieś coś wpadło w oko. Jak Wy byście napisali, że jaka była przyczyna wyboru? Nie da się skatalogować poetów. Nie mogę przecież napisać, że przypadkowo mam taki a nie inny zbiór wierszy. Za wszelkie porady będę wdzięczna.
  3. Kiedyś na zajęciach pani profesor jako formę zaliczenia semestru wskazała przedstawienie postaci Polaka, który odkrywał/zdobywał Syberię. Dała też do przejrzenia książkę o wielkich Polakach na Syberii. W książce tej znalazłam wśród wielu mężczyzn jedną kobietę. Zaintrygowało mnie, z racji mojej płci, czy więcej takich nie było. I znalazłam - Marię Antoninę Czaplicką. O niej powstała moja prezentacja. Słuchając kolegów i koleżanek z roku dowiedziałam się o wielu Polakach, którzy dla cara zdobywali Syberię - dowiedziałam się m.in, o Bronisławie Piłsudskim, czy Stanisławie Kierbiediu. I chciałabym żeby powstał taki wątek - przypominajmy Polaków, którzy naprawdę coś w swoim życiu dokonali. Tak żeby pamieć o nich nie zaginęła. Ja chciałabym przybliżyć postać kobiety, która w 1914 r. zostawiła na rok Wielką Brytanię i eksplorowała Syberię Dr Maria Antonina Czaplicka urodziła się na warszawskiej Pradze, w zubożałej rodzinie szlacheckiej najprawdopodobniej 25.10.1884 r. (w tym samym roku co słynny antropolog Bronisław Malinowski). Część dzieciństwa Maria Czaplicka, spędziła w Rosji, skąd po kilku latach wróciła do Warszawy, gdzie studiowała na Latającym Uniwersytecie u geografa Wacława Nałkowskiego, a następnie w Towarzystwie Kursów Naukowych i gdzie pracowała również jako sekretarka. Była również damą do towarzystwa. Nauczała w tym czasie dzieci na tajnych kompletach oraz napisała powieść dla młodzieży pt.: „Olek Niedziela”. M.A. Czaplicka, wyjechała z Królestwa Polskiego w 1910 r. i razem z Bronisławem Malinowskim rozpoczęła studia na katedrze antropologii London School of Economics. Jej profesor - Charles Gabriel Seligman, zaproponował młodej Polce ukończenie studiów na Uniwersytecie Oksfordzkim. Tam właśnie jej wykładowca Robert Ranulph Marett zdecydował się udzielić, mówiącej po rosyjsku Marii, stypendium na wyprawę do Syberii. Wierzył, że będzie Ona w stanie zdobyć więcej informacji na temat plemion syberyjskich, niż badacze polegający wyłącznie na tłumaczeniach. Rezultatem pierwszej podróży M. A. Czaplickiej na Syberię i jej badań była książka pt.: „Aboriginal Siberia, a Study in Social Anthropology”, wydana w Oksfordzie w 1914 r. Napisana w prostym języku książka zdobyła popularność także poza kręgami akademickimi. M. A. Czaplicka była cytowana ponad 360 razy. Książka ta była kilkakrotnie wznawiana. W 1912 r. Maria Czaplicka otrzymała dyplom ukończenia antropologii. Pod kierunkiem R. Maretta Maria Czaplicka zrobiła doktorat z antropologii jako druga osoba w Europie, warto zauważyć, że zdobyła swój tytuł doktorski przed B. Malinowskim. Maria Czaplicka pisała również wiersze. W swojej korespondencji do Władysława Orkana - długoletniego przyjaciela, dopytywała się kiedy ujrzą one światło dzienne. Niestety utwory nie były zbyt dobre, a poza tym nie wiadomo, czy W. Orkan starał się o ich publikację. Cała korespondencja z jego strony zaginęła, zostały jedynie listy pisane przez Marię Czaplicką, ocenzurowane przez adresata. W 1914 r. Maria Czaplicka rozpoczęła drugą wyprawę na Syberię, wraz z malarką Dorą Curtis, Maud Haviland i Henrym Usher Hallem z muzeum Uniwersytetu Pensylwanii. Do Rosji przybyła zaraz przed wybuchem I wojny światowej. Wyprawę kontynuowała tylko z H. Hallem, podczas gdy pozostałe panie zdecydowały się powrócić do Wielkiej Brytanii. Przezimowali w bardzo trudnych warunkach, przy czym Czaplicka w listach i późniejszych artykułach pisała, że niewiele nocy spędzili w namiocie (podzielonym jak nakazywała przyzwoitość na część żeńską i męską), często bowiem korzystali z gościnności tubylców. Czaplicka robiła pomiary antropometryczne, dużo fotografowała (jakość zdjęć jest niestety bardzo niska, nie tyle ze względu na sprzęt, ale głównie na warunki panujące nad dolnym Jenisejem- Wiele zdjęć M. Czaplicka retuszowała, nakreślając kontury na negatywach, dzięki czemu postacie są wyraźniejsze. Bardzo mało jest w jej zbiorach krajobrazów, badaczka skupiała się na ludziach zamieszkujących Syberię. Podczas pobytu zgromadziła wiele eksponatów (nawiasem mówiąc miała później problem z przewiezienie ich przez angielską granicę, gdyż nie miała pieniędzy na cło), płacąc za nie wieloma artykułami pierwszej potrzeby. (głównie herbatą, tytoniem i angielskim serem). Wyprawa w tym czasie była na pierwszych stronach gazet, przy czym jako najważniejszą informację podawano fakt, ze kierownikiem wyprawy jest kobieta: - Dama przewodzi uczonym. Prymitywne życie na Syberii. Ekspedycja w celu studiowania nieznanych ras - The Daily Cronicle 22.05.1914 r. - Nieustraszona badaczka. Trzy tysiące mil saniami po Syberii. Pierwsza biała kobieta, jaką oglądali tubylcy - The Daily Cronicle- 08.09.1915 r. - Kobieta z Oxfordu na Syberii. Tubylcy nic nie słyszeli o wojnie - Evening news 08.09.1915 W 1915 roku M. A. Czaplicka uległa ciężkiej chorobie, nie przerwała jednak wyprawy i badań. Podczas podróży liczącej prawie 5.000 km, M. Czaplicka wykonała kilkaset fotografii, niezliczoną ilość notatek antropometrycznych i etnograficznych. Większość pamiątek z tej wyprawy spoczywa w Pitt Rivers Museum. W Polsce odbyła się jedna skromna wystawa poświęcona Jej osobie, w Muzeum w Krakowie. Działalność naukowa Główną przedmiotem zainteresowań Marii Czaplickiej były kulty duchów i szamanizm, a w szczególności: - psychopatologiczny aspekt zjawiska - kwestia tożsamości płciowej u szamanów - zagadnienie histerii arktycznej. W 1916 r. M. Czaplicka została również pierwsza kobietą wykładowcą antropologii na Uniwersytecie w Oksfordzie, wspieraną przez Mary Ewart Trust. Miała wykłady dotyczące narodów Europy Środkowej i Wschodniej, jak również zwyczajów plemion syberyjskich. Mówiła również o sprawach polskich. W 1920 r. M. Czaplicka za „prace etnograficzne i geograficzne w północnej Syberii” została uhonorowana przez Królewskie Towarzystwo Geograficzne - Murchison Grant. Pomimo tego zwycięstwa, jej przyszłość finansowa wciąż była niepewna. Jej trzyletnie stypendium w Oksfordzie wygasło w 1919 r. Otrzymała następnie tymczasowe stanowisko nauczyciela antropologii w Katedrze Anatomii Uniwersytetu w Bristolu. W 1921 r. nie udało jej się uzyskać stypendium od Albert Kahn Travelling Fellowship, na które liczyła (były to pieniądze dla fotografików uwieczniających ludzi na całym świecie). Marię Czaplicką łączył związek uczuciowy z Henrym Hallem. Popadła w depresję i popełniła samobójstwo dokładnie w tym czasie, kiedy ten wyjechawszy do USA, ożenił się z inną – 27.05.1921 r. Przyczyną śmierci mogła być również obawa przed więzieniem, które groziło Jej za długi. M. Czaplicka planowała przenosiny do Ameryki i objęcie posady w Nowym Jorku. H. Hall zaprzepaścił powierzoną mu dokumentację Jej podróży, którą miał do końca opracować i udostępnić światu. M. Czaplicka została pochowana, zgodnie z życzeniem, w Oxfordzie na cmentarzu Wolvercote. Prace M. A. Czaplickiej: 1/ Aboriginal Siberia, a Study in Social Anthropology (Oxford: Clarendon Press, 1914) 2/ “The Influence of Environment upon the Religious Ideas and Practices of the Aborigines of Northern Asia”. Folklore. 25. pp. 34–54. 1914. 3/ “The Life and Work of N.N. Miklubo-Macklay”. Man. 14. pp. 198–203, 1914. 4/ “Tribes of the Yenisei. The Oxford Expedition”. Times Russian Supplement. 13. p. 6. Sept. 18, 1915. 5/ My Siberian Year (London, Mills and Boon, 1916 6/ “Siberia and some Siberians”. Journal of the Manchester Geographical Soc. 32. pp. 27–42. 1916 7/ “The Siberian Colonist or Sibiriak. In W. Stephens ed. The Soul of Russia. London: Macmil 8/ “On the track of the Tungus”. Scottish Geographical Magazine. 33. pp. 289–303. 1917. 9/ “The Evolution of the Cossack Communities”. J. of the Central Asian Society. 5. pp. 42–58. 1918. 10/ “A plea for Siberia”. New European. 6. pp. 339–344. 1918. 11/ The Turks of Central Asia in History and at the Present Day, An Ethnological Inquiry into the Pan-Turanian Problem, and Bibliographical Material Relating to the Early Turks and the Present Turks of Central Asia. Oxford: Clarendon Press. 1918. 12/ “Poland”. The Geographical Journal. 53:36. 1919. 13/ “The Ethnic versus the Economic Frontiers of Poland”. Scottish Geographical Magazine. 36. pp. 10–16. 1920. 14/ “History and Ethnology in Central Asia”. Man. 21. pp. 19–24. 1921. 15/ The Turks of Central Asia Collected Works (Londyn, 1999 Źródła: 1/ James Urry, David Collins,1998 – Maria Antonina Czaplicka. Życie i praca w Wielkiej Brytanii i na Syberii. “Lud”, t. 82/1998, s. 61-74; Warszawa 2/ Białczyński - Maria Czaplicka (М. А. Чаплицка) odkrywczyni Syberii i syberyjskiego szamanizmu https://bialczynski.wordpress.com/2010/04/01/maria-czaplicka-%D0%BC-%D0%B0-%D1%87%D0%B0%D0%BF%D0%BB%D0%B8%D1%86%D0%BA%D0%B0-odkrywczyni-syberii-i-syberyjskiego-szamanizmu/ 3/ Bronisław Malinowski, Dziennik w ścisłym znaczeniu tego wyrazu, wstęp i oprac. Grażyna Kubica, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002 4/ Grażyna Kubica, Siostry Malinowskiego, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2006 5/ http://www.oksford.co.uk/historia/znani-ludzie/maria-czaplicka - odkrywczyni-syberii/
  4. Dzień dobry, Muszę użyć słowa, którego nie ma(?). Może ktoś wie i pomoże? Jak nazywa się proces przejmowania francuskiej kultury i języka francuskiego? Przykład najprostszy-> niemczenie, germanizacja. Jak ktoś jest pewny, czy to ma być: - frankonizacja - romanizacja - sfrancuszczenie - inne słowo proszę o wskazanie encyklopedii, w której mogę to słowo znaleźć. Osobiście znalazłam tylko, w Onet wiem, że słowo romanizacja ma dwa znaczenia, nie tylko to dotyczące antycznego Rzymu ale i rozpowszechnianie kultury i języków romańskich. Z tym, że nie wiem czy proces ten dotyczy też historii nowożytnej. W encyklopedii PWN jest tylko odniesienie do antyku:( Frankonizacja to chyba wytwór wyobraźni, nie poparty encyklopedyczną, czy słownikową definicją. Podobnie sfrancuszczenie. Może jest inne słowo. Uprzedzając, na pewno nie chodzi mi o asymilację. Z góry dziękuję. Jak wysłałam zobaczyłam małą literę zaczynającą tytuł. Czy nie można by wprowadzić opcję edycji również tematu wątku? Bo ja z tą małą literą, zawsze mam problem.
  5. Dzień dobry:) potrzebuję nr gazety pn.: KURIER POLSKI z dnia 07.06.1935 r. najlepiej by było gdybym mogła dotrzeć do cyfrowej kopii, zainteresowana jestem zwłaszcza stronami 1 i 4. od 2 dni próbuję namierzyć tę pozycję w Internecie i nie umiem. Gdyby ktoś pomógł mi, byłabym bardzo wdzięczna. Szczęścia wszystkim forumowiczom w nowym roku życzę, bo jak to mówią, na Titanicu wszyscy zdrowi i większość bogata była i tylko szczęścia im zabrakło.
  6. Kurier Polski

    Aha. to nie dobrze(
  7. Dzień dobry. Próbuję ogarnąć umysłem ww. temat i ... nie umiem:( Proszę szanowne Towarzystwo o pomoc :dots: Wydawało mi się, że jedną z przyczyn dla których władze polskie namawiały do powrotu Polaków z Zachodu były niedobory ludności na terenach Ziem Odzyskanych. No ale - skąd to było wiadomo? Komisje się zbierały i obliczały? Wszytko było w rozsypce, skąd było wiadomo, ile będzie brakować ludzi? Dotarłam kiedyś przypadkiem do materiałów, że z wolnymi mieszkaniami na terenach Odzyskanych nie było różowo, że byli równi i równiejsi w uzyskiwaniu lokali. Jak obliczyć ilość ludności, której brakowało???? Wyobrażam sobie to tak: 1/ dane z niemieckiego rocznika statystycznego - ilość ludności w 1938 r. na terenach przyszłych Zachodnich Ziem Odzyskanych przez Polskę 2/ dane z (?) ilość ludności w 1945 r. na terenach Ziem Odzyskanych 3/ ilość Niemców przesiedlonych do Niemiec po 1945 r. 4/ ilość Polaków - repatriantów ze Wschodu, osiedlonych na terenie Zachodnich Ziem Odzyskanych 5/ ilość Polaków, którzy przyjechali na Ziemie Odzyskane z Centralnej Polski Głównie interesuje mnie Opolszczyzna, ale nie przypuszczam aby udało mi się dotrzeć do danych dotyczących tak małego obszaru:( Wiem, że dane dotyczące strat ludzkich w okresie II wojny światowej są tylko szacunkowe, ale jakoś chyba mogę rozpracować temat, dla mnie poboczny, ale ważny. Może ewentualnie ktoś podać inny sposób obliczenia "niedoborów ludzkich" na Zachodnich Ziemiach Odzyskanych? A może wyważam już otwarte drzwi? Może ktoś to ogarnął? Mogłabym wtedy prosić o namiary książki?
  8. Brexit i jego konsekwencje

    Tyberiusz jest może po prostu zwolennikiem demokracji a la ateńskiej, czyli głosować mógłby tylko pełnoletni mężczyzna, najlepiej biały (badanie czystości rasy, co najmniej do trzeciego pokolenia wstecz), o określonym cenzusie majątkowym i wykształceniu, no i zdrowy na umyśle (tu trzeba by się zastanowić nad definicją pojęcia "zdrowy"). Z tego co zauważyłam słuchając sądów na temat poziomu wyborców, to wielu jest ludzi myślących podobnie. A jakie mogą być negatywne skutki Brexitu dla przeciętnego Polaka? Chociażby zniknie dofinansowywana obecnie przez UE nauka języka angielskiego (obecnie w ramach Pomocy Technicznej można się uczyć niemieckiego, francuskiego i angielskiego) Ja rok temu chciałam przypomnieć sobie język francuski ale musiałam po kilku miesiącach zrezygnować z powodu brak lektorów w moim mieście. Jeżeli angielski odpadnie, zostanie mi tylko ... niemiecki, a jakoś nie czuję się na siłach poznawać język Goethego.
  9. Ocena rządów PiS

    Nie umiem sobie przypomnieć Jancecie, skąd pamiętam hasło o odpowiedzialności w komunikacji. To jakiś socjolog wymyślił ale nie pamiętam kto:( Próbując znaleźć odpowiedź w sieci znalazłam rozważania na ten temat, dość ciekawą rozmowę na forum goldenline, pod adresem http://www.goldenline.pl/grupy/Zainteresowania/asertywnosc-i-komunikacja/gdzie-lezy-odpowiedzialnosc-za-zrozumienie-komunikatu,2287108/#_=_ i ciekawy, mocno napakowany odwołaniami do myśli nauki artykuł, pod adresem http://opcje.net.pl/bartosz-sitek-internet-miedzy-dzialaniem-komunikacyjnym-a-teleologicznym-czyli-o-jezykowym-tle-komunikowania-w-sieci/ I właśnie ten drugi artykuł sprawił, że pomyślałam iż obydwoje może nie mamy racji, bo porozumiewamy się przez Internet, czyli nie występuje komunikacja bezpośrednia, brak chociażby mimiki nadawcy, co zakłócać może odbiór. Stwierdzić można po przeczytaniu obydwu artykułów, że i nadawca i odbiorca powinni ze sobą współpracować aby dobrze się rozumieć. Jednakże, co do dyskusji na forum, intelektualnej jak to nazwałeś - nie tylko ja przeinaczam niechcąco Twoje słowa, w tym wątku, już na 4 stronie pisałeś, ze ktoś coś Ci imputuje, że tak nie mówiłeś, etc. I na koniec odnosząc się do Twoich słów, nie będę już komentować Twoich wypowiedzi, nie chcę brać na siebie Twoich nieprzyjemnych uczuć, po co nam to. Odwołując się do artykułu nr 2 - w komunikacji internetowej dominuje patos, który „postrzega dyskusję jako opanowaną przez namiętność . A namiętności szkodzą zdrowiu tak jak i przeciągi.
  10. Ocena rządów PiS

    Jancecie, przepraszam, jeśli uraziłam, ale powtarzam, z czym niektórzy tutaj się nie zgadzają, że za komunikat odpowiada nadawca - ja Ciebie zrozumiałam tak, jak napisałam. Czyli, że jesteś przeciwny pomocy rodzinom->programowi 500 plus. Ja tak rozumiem Twoje słowa. Ciekawemu też należą się przeprosiny, źle rozumiałam słowo - lumpenproletariat, dopiero po Jego uwadze przeczytałam definicję. Co do zarobków, wiem dokładnie ile zarabia się w urzędach wojewódzkich i proszę mi wierzyć ludzie tam zatrudnieni zarabiają minimalne krajowe. O samorządowych urzędnikach nie mogę nic powiedzieć, bo nie wiem. Dodam, że kwota 500 zł nie powala mnie na kolana, ale nie ukrywam fajnie jest ją dostać, moje dzieci, zwłaszcza to zdolne ale leniwe kosztuje sporo, teraz za ich naukę płaci Państwo. Nauka ma być bezpłatna w Polsce, no i w końcu jest. Tak patrząc obiektywnie coś się zaczyna dziać, powstają żłobki, przedszkola, miasta dofinansowują nianie, coraz większa część dzieci ma darmowe podręczniki. Nawet jedno z moich dzieci załapało się, na finansowane przez miasto kolonie (kolejne dziecko to już 100 zł za dzień wypoczynku). Ja osobiście cieszę się z tych drobnych rzeczy, pamiętam jak sama jeździłam na kolonie z ojca zakładu pracy, czasami 3-4 razy w roku, czy dziedziczyłam po starszych kolegach darmowe podręczniki. I były kółka szkolne, na które można było chodzić ile się chciało. Teraz, aby się załapać na kółko dla uzdolnionych to trzeba mieć szczęście. Jedno moje dziecko jako zdolne i nieleniwe chodziło na kółko na 7.00 rano. Bo później to szkoła nie ma już jak kółka zorganizować. Dziecko chodziło, bo się załapało, w poprzednim roku nie miało tyle szczęścia i nie było dla niego miejsca. Dla mnie przełom wieków w Polsce to dziki kapitalizm napędzany chciwością->nic się nie liczy, tylko ego i pieniądze. Brak forsy oznacza brak sukcesu. Nikt nikomu nie pomoże, no, może dzieciom w Afryce, bo one takie biedne, aaa i może jeszcze dobrze widziane jest wspomaganie Greenpeace, bo te lodowce to sen z oczu spędzają. Ale dziecko sąsiada-alkoholika? W życiu. A dziecko urzędnika z najniższą krajową? Przecież to wyrzucone pieniądze w błoto, jak dziecko nieudacznika dostanie nowe buty, czy nawet smartfona to i tak na nic się nie zda, bo pewnie pójdzie w ślady rodzica. A jak kupi mu się komputer, to będzie grało w głupie gry. A wracając do tematu - Nie wiem, czy PIS zrobi coś co ja odczuję, na razie dostałam podwyżkę, 2% - pierwszą od chyba 8 czy 9 lat. Poza tym, może widzę więcej Państwa narodowego, przynajmniej w słowach. Na jakiekolwiek rezultaty trzeba poczekać jeszcze kilka lat. Co do celników, z tego co znajomi plotkują, celnicy strajkują bo mają dosięgnąć ich redukcje i to duże. Podobno proces zwalniania trwa już odkąd jesteśmy w strefie Schengen, ale teraz ma być drastyczny. Celnicy bronią swoich miejsc pracy, co przy obecnych perturbacjach unijnych może się Polsce przysłużyć pozytywnie.
  11. Ocena rządów PiS

    Mam głowę ponad ściółką, od lat, jakoś lubię swoje prace, a to przenosi się i na dochody. Nie jestem więc lumpenproletariatem, który jak rozumiem oznacza ludzi o niskich dochodach. Chciałabym zabrać głos w dyskusji prosząc o trochę szacunku, dla tych, którzy nie mają szczęścia/znajomości/ umiejętności/Bóg wie czego jeszcze, co ma Jancet i Ja i którzy nie umieją zarobić więcej niż minimalna krajowa pomimo 5, 10, czy 20 lat pracy. Odniosę się do dobrze znanej mi grupy urzędników państwowych. Ostatnio, przy okazji podwyżek wyszło, że pewna, dość liczna grupa urzędników zajmujących się finansami Skarbu Państwa, ma mieć nie mniej niż jakiś tam wskaźnik, co da kwotę 2.800,00 zł brutto (wraz z ZUS), czyli netto 2.017,67 zł. Okazało się, że wiele osób dostanie teraz, przynajmniej w moim województwie, duże podwyżki, bo do tej pory zarabiali 2.000,00 zł brutto. A rozstrzygali losy milionów złotych. Najgorzej zarabiającą grupą urzędników są, z tego co wiem, pracownicy urzędów wojewódzkich, potrafiący mieć minimalną krajową, czyli obecnie 1.850,00 zł brutto (1.355,69 zł netto). Powyżej wspomniani ludzie nie zawsze są po studiach ale mają dzieci, marzenia. Często są wyzywani od urzędasów, nierobów. Teraz samozwańczy obrońcy finansów publicznych wyzywają tych ludzi dodatkowo od patologii, która pewnie forsę z 500 plus przepije. A może i piją, nie umiejąc się odnaleźć w nowej rzeczywistości. To źle o nich świadczy, ale jak to powiedziano, nie sądź byś nie był sądzony. Jak żyć mając na 4. osobową 2.500-3.000,00 zł, gdy trzeba opłacić mieszkanie, media, kupić dzieciakom co roku nowe buty, ciuchy nawet w szmateksie, nowe podręczniki. I teraz pytanie, czy Jancetowi ubędzie, gdy ci ludzie dostaną z jego podatku 500,00 zł? Na co wg Janceta te jego podatki idą? Drogi, stadiony to w 85 % płaci UE (czyli RP też, ale pośrednio). Czyli Jancet utrzymuje wojsko, policję, polityków, fundacje, kościoły. Nie może więc utrzymać i dziecka sąsiada? Więcej przecież nie zapłaci. A truskawek jak zje nawet z 20 kg w sezonie, to nie odczuje w portfelu znaczącej różnicy z powodu podwyżki cen spowodowanej brakiem rąk do pracy. PS. Dodam, że jako świadoma beneficjentka programu 500 plus obliczyłam swój podatek roczny i wyszło, że Jancet nic nie dokłada do moich 500,00 zł na moje dzieci, dostaję po prostu zwrot części własnego podatku. Sama też, z własnego podatku, utrzymuję któreś z dzieci sąsiadów, na które Państwo płaci 500,00 zł. A tutaj najnowsze dane GUS http://finanse.wp.pl/gid,18359491,kat,1033781,title,Wynagrodzenia-w-Polsce-Zobacz-gdzie-zarabia-sie-najwiecej,galeria.html?ticaid=117322&_ticrsn=3
  12. Zgodnie z art. 11 ust 2 ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztukiWarunkiem wszczęcia przewodu doktorskiego jest posiadanie wydanej lub przyjętej do druku publikacji naukowej w formie książki lub co najmniej jednej publikacji naukowej w recenzowanym czasopiśmie naukowym wymienionym w wykazie czasopism naukowych ogłaszanym przez ministra właściwego do spraw nauki zgodnie z przepisami wydanymi na podstawie art. 44 ust. 2 ustawy z dnia 30 kwietnia 2010 r. o zasadach finansowania nauki (Dz. U. z 2014 r. poz. 1620) lub w recenzowanych materiałach z międzynarodowej konferencji naukowej lub publiczna prezentacja dzieła artystycznego. Pytania brzmią: - czy artykuł w monografii - książka, na określony temat, w której są rozdziały napisane przez różnych autorów, a artykuły-rozdziały były recenzowane wspólnie przez osobę wyznaczoną przez redaktora publikacji - czy artykuł w monografii - książka z określonej dziedziny, w której znajdują się artykuły różnych autorów, recenzowane przez różnych recenzentów, spełniają ww warunek i stanowią podstawę do otwarcia przewodu doktorskiego czy też nie. Ja spotkałam się z przeciwstawnymi opiniami, z tym, że żadna tak w gruncie rzeczy nie była podparta czymś konkretnym.
  13. dziękuję Jancecie, za odpowiedź. Akurat w jednym przypadku chodzi o monografię, niepokonferencyjną. Po prostu był temat, zebrało się kilka osób, napisało. Redaktor naczelny załatwił recenzenta. Nie wiem, czy autorzy są ciurkiem wymienieni. Przyznam ci się, że nie pamiętam abym spotkała książkę z takim "ciurkiem". Dodatkowe pytania: 1/ czy liczy się ISBN? 2/ Czy monografia na jeden temat, spełniająca poniższe wymagania liczy się, czy nie? Par. 8 ust.2 podanego przez Ciebie rozporządzenia mówi, co to jest monografia naukowa. I tak: Monografie naukowe, w szczególności: edycje tekstów źródłowych, leksykografie, atlasy i mapy wieloaspektowe, tłumaczenia publikacji zagranicznych wraz z opracowaniem redakcyjnym, tematyczne encyklopedie i leksykony, komentarze do ustaw, opracowania krytyczne tekstów literackich, słowniki biograficzne i bibliograficzne, bibliografie, katalogi zabytków, a w zakresie grupy nauk humanistycznych i społecznych oraz grupy nauk o sztuce i twórczości artystycznej także opracowania naukowe zawierające spójne tematycznie referaty wygłoszone na konferencji lub konferencjach naukowych, zalicza się do osiągnięć naukowych i twórczych jednostki naukowej, jeżeli spełniają łącznie następujące warunki: 1) stanowią spójne tematycznie, recenzowane opracowania naukowe; 2) zawierają bibliografię naukową; 3) posiadają objętość co najmniej 6 arkuszy wydawniczych; 4) są opublikowane jako książki lub odrębne tomy; 5) przedstawiają określone zagadnienie w sposób oryginalny i twórczy. i ust. 4 Do osiągnięć naukowych i twórczych jednostki naukowej zalicza się rozdział w monografii naukowej stanowiący opracowanie naukowe o objętości co najmniej pół arkusza wydawniczego lub odrębne mapy.-> czyli min, 20.000 znaków. No i jak rozumieć, przywołane przez Ciebie, że nie spełnia się wymogu z ustawy o stopniach, jeżeli jest się autorem artykułu=rozdziału jeżeli par. 9 stanowi Autor lub współautor publikacji lub monografii naukowej wskazuje jednostkę naukową lub jednostki naukowe jako miejsce realizacji badań naukowych lub prac rozwojowych, których wyniki stanowią podstawę do opracowania tej publikacji lub monografii naukowej, zwane dalej „afiliacją”.
  14. August Hlond

    Dzień dobry, nie znalazłam na forum wątku o kard. Auguście Hlondzie. Prymasie Polski. Dlatego chciałabym go zainicjować. Przypadkiem poznałam tę postać, z nie tak dalekiej przecież naszej przeszłości, która nie funkcjonuje w szerokiej świadomości społecznej. A szkoda. Może Państwo wiedzą, co nieco o tym hierarsze kościelnym, ja jak czytam fragmenty jego biografii to często jestem zaskoczona. Jedną z takich niespodzianek był fakt, że A. Hitler zaproponował kard. A. Hlondowi tekę polskiego premiera, w zamian za wspólną wojnę przeciwko ZSRR. Kardynał odmówił (to dla tych, co jak ja nie wiedzieli o tym). Raporty Kardynała nt. hitlerowskich zbrodni w Polsce z 1940 r. były (a przynajmniej powinny być) silnym sygnałem alarmowym dla świata. No i mnie najbliższa, opieka kard. A. Hlonda nad polskimi emigrantami, niewątpliwie przyczyniająca się do wzmocnienia Polonii. Czy ktoś mógłby jeszcze coś ciekawego napisać o Kardynale?
  15. August Hlond

    no właśnie Secesjonisto, moja pamięć zrobiła nadinterpretację (2 razy), z tym, że ja czytałam o tym jeszcze gdzieś, tylko nie pamiętam gdzie. Bo skąd niby akurat "premier" mi się wziął? Również mógłby być "prezydent". Ja teraz dużo czytam o Chrystusowcach, i możliwe, że ten "premier" był na jakiejś stronie w necie. Jak się natknę ponownie, dam znać. Niewątpliwie A. Hlond mi się podoba, lubię czytać Jego myśli. Ktoś napisał, że A. Hlond był poetą, w tym co pisał i może stąd ten urok Jego słów:)
  16. August Hlond

    informację zaczerpnęłam z art. ks. Czesława Kamińskiego T.Ch. opublikowanego w książce pod red. F. Berlika Historia Tow. Chrystusowego dla wychodźców 1932-1939, str. 60 -> cyt. tam [w gmachu Gestapo w Paryżu] przebywał 2 miesiące (...) nękany przez dygnitarzy gestapo. Proponują mu spotkanie z Hitlerem. Chcą aby stanął na czele Narodu Polskiego i wezwał naród polski do walki z ZSRR. Świadkiem tych rozmów był ks. B. Filipiak. Secesjonisto, teraz czytając ten fragment widzę, że zrobiłam skrót myślowy:) nawet 2 razy, ale tak to jest jak się pisze z pamięci (nienajlepszej)
  17. Moi drodzy, witam w niedzielę siedzę na ciężkich wykładach i sobie czytam forum:) Ja generalnie obracam się w latach 1900-1955. Czasami robię skok w bok, jak sobie coś tam wymyślę, ale to tylko krótkotrwałe zafascynowania. Słowa "sfrancuzić/poddać frankonizacji/sfrancurzyć" chciałam użyć, z uwagi jednak na swoją niewiedzę w tym zakresie napisałam zdanie: Księża polscy działający na terenie Francji podlegali początkowo jurysdykcji biskupów francuskich, co powodowało zadrażnienia przede wszystkim spowodowane chęcią przyciągnięcia polskich dzieci do francuskiej szkoły i kościoła. Skorzystam niewątpliwie Secesjonisto z zacytowanej przez Ciebie opinii przy innej okazji. Mam jeszcze dużo pracy przed sobą. co do galicyzacji, nie pasuje mi to pojęcie, notabene oglądałam ostatnio film pt. "Asterix i Obelix w służbie Jej Królewskiej Mości", uśmiałam się do łez, cechy brytyjskie i francuskie sprowadzone do totalnego absurdu (dostępne bezpłatnie na cda.pl) Dodatkowo Secesjonisto chcę Ci bardzo podziękować za Trybunę Ludu, w innym moim wątku, właśnie takich rzeczy szukam. Nie wiem, czy będę mogła napisać w podziękowaniach nick, jeśli tak, Twój się znajdzie w mojej dysertacji. Bez Ciebie byłoby mi znacznie ciężej zdobywać wiedzę. Naprawdę.
  18. Dobry wieczór, nie chcę zakładać kilku wątków, piszę w jednym, pytania łączy czas: lata 1944-1955. Czy ktoś mógłby coś więcej powiedzieć o następujących zdarzeniach: 1/ W Rozgłośni Kraj w dniu 26 lipca 1955 r. usłyszeć można było apel intelektualistów "Wracajcie! To jest naprawdę Polska ludzi pracy”, - kto się pod tym apelem podpisał, czy były jakieś reakcje na ten apel? 2/ „Wracam, bo jestem Polakiem” – Stanisław Strumph Wojtkiewicz - kiedy zostało to powiedziane i gdzie? 3/ „Zaczęła się wielka praca nad odbudową Ojczyzny naszej. I my kobiety polskie, w pracy tej bierzemy udział”- hasło Związku Kobiet Polskich im. M. Konopnickiej we Francji - jakie były faktyczne rezultaty (o ile były)tej odezwy. Poza tym, czy ktoś zna wiersze lub filmy, artykuły prasowe, audycje radiowe wzywające Polaków do powrotu do Polski (nie interesują mnie wierszowane dysputy polskich poetów przebywających na obczyźnie, głównie w Londynie, z poetami w Polsce) i mógłby mi wskazać tytuły, daty, etc? Dotarłam do 2 plakatów - jednego z 1945 r. „WRACAJCIE” Tadeusza Trepkowskiego i drugiego z 1955 r. „WRACAJCIE DO OJCZYZNY!” Eryka Lipińskiego. Może ktoś zna inne? Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc. PS Secesjonisto - widzę małą literę w temacie, ale nie mam możliwości edycji, przepraszam
  19. Co możesz powiedzieć o Hitlerze?

    Ciekawostka, z innej bajki - czytam obecnie o wpływie grup krwi na nasze zdrowie (P.D'Adamo "Jedz zgodnie ze swoja grupą krwi") i wyczytałam tam (str. 151), że A. Hitler miał grupę A. Antygen A został wykształcony w momencie, gdy ludzie porzucili koczowniczy, w miarę samotny tryb życia i zaczęli żyć gromadnie. Antygen jest odpowiedzialny m.in.: za odporność na patogeny występujące w dużych zbiorowiskach ludzkich, a jednocześnie powoduje większą otwartość na innych ludzi (empatia). Konkluzja w książce jest taka, że A. Hitler popadł w szaleństwo ponieważ zdawał sobie sprawę ze swoich zbrodni i jego nadwrażliwość doprowadziła do pomieszania zmysłów. I cyt. "Hitler był typem anormalnym, jego obsesja do genetycznie uporządkowanego społeczeństwa była koszmarną wizją typową dla zmutowanej osobowości grupy A".
  20. Dziękuję Secesjonisto. Na Ciebie zawsze można liczyć.
  21. Słowo utworzyć to ja mogę, z tym, że nie wiem,czy recenzenci będą . Dlatego wolałabym mieć możliwość odesłania ich do encyklopedii, czy słownika. Mnie osobiście słowo "frankonizacja" się podoba, ale znalazłam je na jakimś forum uczniowskim:)
  22. Pułapka maltuzjańska

    A czy nie nalezaloby wziac pod uwage, w przypadku wspolczesnych dostatnich spoleczenstw, opinii spolecznej, nie wiadomo w jaki sposob powstalej, ze wielodzietnosc jest passe? Dlaczego taka jest presja spoleczna, ze kazda wielodzietna rodzina potencjalnie jest patologiczna. Wybacza sie posiadanie wiekszej ilosci dzieci wylacznie bogatym. To nie tylko swiadomy wybor na ogol kobiety, ze ma obecnie jedno, gora dwoja dzieci. To presja, rodziny, znajomych. Dlaczego?
  23. Chciałbym hodować kury

    kolejny artykuł w Gazecie Prawnej omawiający nowe przepisy, jakby kto chciał grunty rolne sprzedawać czy kupować, może mu się przyda:) http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/939686,ustawa-o-obrocie-ziemia-grunty-rolne.html
  24. Chciałbym hodować kury

    Jancecie, rolnicy uwielbiaja kredyty, preferencyjne. To dla nich nie kupuja ziemi na swoje nazwisko, tylko na braci, dzieci, kuzynow. Bo preferencje obowiazuja o ile pamietam do 150 ha. Potem juz nie. Probowalam znalezc w necie zdjecie domu p. Zelnika, nie udalo mi sie. O gustach sie nie dyskutuje i chyba dobrze, bo dlaczego mam mieszkac w domu z ciemna szara dachowka, ktora wpedzi mnie w depresje? Bo tak podobalo sie urzednikowi? Gospodarowanie na 8 ha, o ile nie uprawia sie szparagow, to na ogol wegetacja, tak male gospodarstwa rolne upadna. Tak jak upadly sklepiki. Przykre, no ale to "postep". Ostatnia moja refleksja, Ty Jancecie, postrzegasz polska wies jak Kochanowski, jako wies spokojna, wies w ktorej chcialbys zachowac stare chalupki. Zapytaj mieszkancow swojej wsi, tych urodzonych tam, czy chca mieszkac w skansenie.
  25. Secesjonisto, rozmawiałam z księdzem, który nakierował mnie na kard. A. Hlonda i to On mówił o ty raporcie-zaleceniu, że osobiście widział ten dokument. Niestety nic więcej nie wiem:( Spróbuję dotrzeć do wspomnianej przez Ciebie Kroniki, za informację dziękuję, proszę tylko o wskazanie, w którym tomie Kroniki są te zalecenia? Chciałaby prosić dodatkowo o informację (może ktoś wie) jakie inne zakony, nie tylko katolickie, prowadziły pracę wśród polskich emigrantów w I połowie XX w., zwłaszcza we Francji.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.