Skocz do zawartości

dzwonek

Użytkownicy
  • Zawartość

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O dzwonek

  • Tytuł
    Ranga: Uczeń

Poprzednie pola

  • Specjalizacja
    II wojna światowa - Polska

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  1. Czy ktoś posiada informację co działo się w okolicy Kudowy Zdrój województwo Dolnośląskie? Wiem że to tereny które należały do Niemców ale może działy się tutaj jakieś ciekawe rzeczy. Dużo osób mówiło mi o tym że wydobywano tu uran potrzebny do produkcji V1 i V2 ale wydaje mi się że uran w moich okolicach był za mało szlachetny. Za wszystkie informację serdecznie dziękuje
  2. O tych co z Pawiaka wyszli...

    Ciekawy temat... Nie słyszałem osobiście o zwolnieniu kogoś ze względu na to że Gestapo się pomyliło. Nie sądzę też aby też Niemcy przyznali się do pomyłki. Bardziej prawdopodobne jest to że po prostu ludzie z Pawiaka/Szucha wychodzili w zamian za informację dotyczące konspiracji. Zdarzały się też ucieczki w czasie transportu z Szucha na Pawiak lub odwrotnie.
  3. Powstanie pokazało że potrafimy się zjednoczyć i walczyć o Ojczyznę. Ilu z nas by teraz w jednej chwili rzuciła wszystko i poszła walczyć za Polskę? Myślę że połowa by się spakowała odwróciła i uciekła za granicę i niech się dzieje co chce...
  4. Pierwsza książka o Holokauście ( konkretnie o Auschwitz) powstała w 41 roku jako 16 stronne opowiadanie Bartoszewskiego wydane w konspiracyjnej prasie i w podziemu. Prawdziwy wysyp publikacji jednak rozpoczoł się po II Wojnie ponieważ ludzie o tym po prostu bali się pisać, brakowało świadków którzy otwarcie o tym chcieli mówić
  5. Ucieczki z Auschwitz

    Witam ciekawe historię może nie o ucieczkach ale o życiu w Oświęcimiu można przeczytać w książce Władysława Bartoszewskiego. Autor pisze w niej o tym jak po 199 dniach piekła w obozie został z niego po prostu zwolniony. I tak się w Auschwitz działo - kto miał pieniądze na łapówkę, kontakty z SS, lub po prostu szczęście został zwalniany. Oczywiście wcześniej musiał podpisać dokumenty że w obozie był traktowany dobrze (!!!), nie jest chory oraz ze nie żywi urazy do Rzeszy za pobyt w Oświęcimiu. Poruszam tą historię ze względu na to że Bartoszewski napisał tam o najdłuższym apelu w obozie który trał 16 godzin w mrozie, w nocy. Impulsem do jego początku było to że Kapo nie doliczyło się jednego więźnia, większość myślało że uciekł a po 16 godzinach on po prostu został znaleziony martwy w domu którym pracował na zewnątrz obozu. Myślę że wiele więźniów próbowało ucieczek właśnie gdy pracowali na zewnątrz obozu. Mieli tam większe szanse na powodzenie - brak drutów, wież ze strażnikami. Ile ich się udało niestety nie wiem, ile się nie udało też nie wiem.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.